Alkohole-Domowe.com

Cześć,
Problem budowlany:
Piwnica, którą wykorzystuję zimą do produkcji jest niestety za niska (210cm). Od wiosny przenoszę się do warsztatu, gdzie warunki idealne (ok 5m h). Ale człowiek robi się leniwy i zamiast zapie***dalać przez podwórko woli mieć wszystko pod nosem - w piwnicy. No i przechodzę do konkretu: w pomieszczeniu "nowej piwnicy", gdzie idealne warunki do destylacji w podłodze zauważyłem takie cuś, jak na zdjęciu. Obramowanie w kształcie kwadratu jest z grubych desek. Środek zalany betonem. Posadzka jest około 150 cm poniżej poziomu gruntu. Pod sufitem idzie rura kanalizacji. Po drugiej stronie ściany zewnętrznej domu znajduje się jakiś krąg (stare szambo?). Dom kupiłem kilkanaście lat temu i nie mam kontaktu ze starym właścicielem. Powoli zacząłem odbijać drewno, ale boję się co może być w tym miejscu. W najgorszym razie, czy kanaliza sprzed 100 lat nie wyleje mi na piwnicę )). Może ktoś spotkał się z takim rozwiązaniem.
Ten kwadrat jest ok pół metra od sciany zewnętrznej. Może punkt zlewu wody? Na tej wysokości w odległości metra na ścianie jest kran z wodą (dawna funkcja pomieszczenia to pralnia), na środku pomieszczenia kratka ściekowa (raczej do ziemi niż do rury odpływowej)

Wal młotem, już jestem ciekawy co tam się znajduje

No chyba czas się pobawić w archeologaKuj!
Miałem kiedyś coś podobnego u siebie w piwnicy-pralni. Mieszkam w poniemieckim budynku. Ponieważ oryginalnie nie było (chyba) kanalizacji, posadzka wykonana była z lekkim spadem do rogu pomieszczenia, a tam było coś podobnego, czyli wybetonowany otwór 50x50 cm o głębokości ca 40 cm. Dno poniżej dolnego poziomu posadzki, niezabetonowane. Taki naturalny dren.
Podejrzewam, że nie zazdroszczę Ci tego, co znajdziesz pod pokrywą, ale otwierają się nowe możliwości, więc warto zaryzykować

Daj znać, jak Ci poszło.

Ja bym podejrzewał że to było po prostu zagłębienie zrobione do zbierania wody która zalewała piwnice jak był wysoki stan wody. W dołku siedziała pompa która pompowała wodę do kręgu A z kręgu już gdzieś tam ktoś coś z tym robił. Dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Chyba że jakaś babcia tam garnek ze złotem schowała:)

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

JanOkowita pisze:Wal młotem, już jestem ciekawy co tam się znajduje

Tia... ))))) jak wypie****, to wspólnie smrodem zajeb**my chińskiego wirusa!!
Na młot muszę poczekać, bo koronawirus uziemił wszystko a zwykłym młotkiem i majslem nie będę machał )

EDIT: dorzucam zdjęcia po pierwszych pracach wykopaliskowych. Na razie przerywam, bo jak coś wybiję, to wolę w dzień - szybciej WOdKan przyjedzie heheh

Jak już masz tyle wykute to brechą na dźwignie nie podniesie się tego środka?

Na moje oko pokrywa to zwykła płyta paździerzowa. Czyli nic baardzo starego

aakk pisze:Jak już masz tyle wykute to brechą na dźwignie nie podniesie się tego środka?

Jutro sprawdzę brechą. Nie wiem czy jednak wkoło nie trzeba będzie najpierw usunąć desek. Mają powbijane gwoździe, ale strasznie partacko i już są mocno zmurszałe. Jednak po przeciwnej stronie może trzeba będzie.

Inna sprawa to nie korciło Cie poświecić tam latarką? Mi by to nie dało spokoju

JanOkowita pisze:Wal młotem, już jestem ciekawy co tam się znajduje

Nie tylko Ty
K.

aakk pisze:Inna sprawa to nie korciło Cie poświecić tam latarką? Mi by to nie dało spokoju

Jak poświecić? W betonowej posadzce jest kwadrat wtopionych w beton desek przynajmniej 20 cm (tyle na długość dłuta się wbiłem). Pomiędzy deskami jest też wylany beton, wygląda na to, że też ma grubość co najmniej 20 cm. Nie ma gdzie poświecić, ten rowek jest wydłubany dłutem i jeszcze całość deski nie została wydłubana.

Obstawiamy co jest w środku?
Myślę że to kolejka "mała piwniczka" - schowek np. na ziemniaki.

Na telefonie patrzyłem na małe zdjęcie i myślałem że to wydłubane to już na wylot i da się tam zajrzeć

Ja obstawiam że mogą być tam jakieś rury. Możemy jakiś zawór od wody? Albo po prostu ślepy zaułek

Obstawiam studzienkę, połączoną rurą z tym "kręgiem" poza domem

radius pisze:Obstawiam studzienkę, połączoną rurą z tym "kręgiem" poza domem

Tego się obawiam najbardziej. Tylko po co to drewno? Nie lepiej byłoby wtedy po prostu zalać betonem, zamiast zbijać jakąś drewniana skrzynię (chyba bez dna)?

Nie możesz trochę szybciej kopać? Bo my tu ześwirujemy z ciekawości!

Qrna w pracy jestem
Jak wrócę spróbuję brechą podważyć, ale na młot muszę poczekać, bo mi LP marudzi, że nikogo obcego w czasach zarazy do domu nie wpuści, więc trzeba będzie poczekać

Mod.
Nie cytuj posta poprzednika.

Skir pisze:bo mi LP marudzi, że nikogo obcego w czasach zarazy do domu nie wpuści

Kurde. A już miałem wizję, że tylko krzykniesz i nagle połowa forum przybiegnie z pomocą i odkopią ten skarb bo emocje faktycznie sięgają zenitu :-D

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Skir jest taka sprawa... Ja też jestem ciekawy co tam jest

qrna jak mi stuletnie gówno w piwnicy wywali, to ma rozwód murowany heheheheh,

Mogę przyjechać z mlotem bo też mnie ciekawość rozsadza

Może jakaś transmisja na żywo . O której prace zostaną wznowione ?

Może zrób dziurkę wiertarką, jak walnie smrodem to łatwiej zatkasz, bo jak rozwalisz w drzazgi wszystko to słabo to widzę...
Tylko delikatnie jakby pod spodem były jakieś rury czy coś - ale raczej gruby metal albo ceramika. Ale jakby coś poszło nie tak, to nie był mój pomysł

Podejrzewam, że może tam być coś na kształt piwniczki pod podłogą jak w starych domach, np w moim rodzinnym. Albo wnęka na ziemniaki i inne warzywa.

Zabetonowane zwłoki

Ja bym bez egzorcysty tego nie ruszał

Długo jeszcze? Wróciłeś z tej pracy? Też chciałbym się dowiedzieć co tam masz zakopane...

@Skir Podaj adres i jeszcze dziś jestem z młotem Do mieszkania nie wchodzę tylko do piwnicy

A jak kol. Niebieski trafił, to co? Wszyscy jesteśmy umoczeni......

Cholera , widzę że temat powstał, co by zasięgnąć wiedzy budowlanej: co to za ustrojstwo , a tu pół Polski kibicuje, co znajduje się u Skira w piwnicy ))). Już prawie zwróciłem się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o zgodę na badania archeologiczne. )
Zrobiłem mały research u hydraulika, czy może on wie coś na temat prehistorii, kiedy jeszcze szamba były na mojej ulicy. Koleś stwierdził, że poprzedni właściciel był taki magik, że to może być wszystko! Nawet skarb babci heheh.
Ale stawia na to, że to raczej może to być gulik podający dalej do starego szamba. I tu zwątpiłem. . Będzie problem.
Próbowałem podważyć brechą, ale zapomnij! Zwykłym młotem to w tydzień będę walił. Na długość majsla wydłubałem drewno, ale qrna jest głębiej. Muszę ściągnąć kumpla z budowy ze sprzętem i DELIKATNIE będziemy zbierać warstwowo. Trza się uzbroić w cierpliwość, a na razie przenoszę się do warsztatu (ma być cieplej )

Skir pisze: Trza się uzbroić w cierpliwość, a na razie przenoszę się do warsztatu (ma być cieplej )

Przepraszam co robisz? Mam nadzieje że żartujesz? Ja do tego czasu to bym nożem kuchennym wydłubał


Hej koledzy, podejrzewam, że Skir znalazł zapas przedwojennego samogonu w towarzystwie konserw na 10 lat i w obliczu zagłady nie chce się podzielić informacją, żeby nikt tam nie wparował!

... szalunek z desek był po to, żeby dziura na odpływ wody była obszalowana w trakcie wylewania posadzki. A zalano to później bo: albo podchodziła tamtędy woda, albo się w ogóle nie zbierała w piwnicy i dziura potrzebna nie była. A deski zostały bo nikomu nie chciało się ich wybijać. Osobiście wolałbym skuwać beton niż dłutować deski.

No i jak tu teraz zasnąć

Kurdebalans... A ja głupi myślałem, że już dzisiaj wieczorem się dowiem co tam było. Może nie złoty pociąg ale jakieś graty poniemieckie.
Jakby co to wal do radiusa, on posiada złoty szpadel to i może kilof znajdzie (tak wiem... Suchar wyszedł )

@.Gacek, skąd wiedziałeś

A ja myślę że to złoto starej niemry w Belgijskim miedzianym destylatorze. Dla niepoznaki zatopione umiejętnie w Niemieckie szambo.

Pamietajcie że ludzie wtedy byli bardziej kreatywni niż teraz. Masz już ten sledge hammer? Deski rwij i wal. Jam też tych skarbów ciekaw.

Złoto zatrzymaj, destylator też bo to skarb, a resztki gówna sprzedaj Niemcom jako specjalistyczny nawoz do orchidei. Po 20 euro za 10 gram.

To im się należy złoto zostawić a gówno dostać. Złoty kilof radiusowy w garść i jedziesz. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Dobra. Sprzęt już w opcji wiosennej w warsztacie: Ale co się nie robi dla kolegów: na środę zamawiam kumpla z młotem

Do środy to nas koronawirus zdziesiątkuje i się nie dowiemy co tak naprawdę skrywa ta piwniczka

Poleci mały offtop. Widzę na fotce beczkę i obieg zamknięty chłodzenia? Mógłbyś coś więcej napisać o tym? Na jakiej pompce to chodzi? Jakiej pojemności jest ta beczka (z wodą?) i czy taka ilość wystarcza na proces? (u mnie beczka 200L ledwo wyrabia z temperaturą - czasem potrzebny jest dodatkowy wentylator pokojowy).

Kurde. Do środy to wszyscy się wykończyły tymi nerwami albo popadniemy w alkoholizm :-D

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Dajesz... jest weekend dużo czasu wolnego.

@Darnix raczej w alkoholizm, z tej ciekawości
K.

Darnix pisze:Poleci mały offtop. Widzę na fotce beczkę i obieg zamknięty chłodzenia? Mógłbyś coś więcej napisać o tym?

Nie, to nie obieg zamknięty. Zasilanie wodą z kranu, tuż przy wodomierzu (podliczniku) i mogę precyzyjnie ustawić przepływ. Wodę z beczki wykorzystuję potem do podlania ogródka. Oczywiście jak ostygnie. Beczka 40 l - na proces około 3 beczki.
Bez młota pneum ani rusz. Zajeb**ałbym bym się szybciej niż koronawirusem.

Skir pisze:Beczka 40 l - na proces około 3 beczki.

Mi udało się najmniej ok 290l zużyć i uważałem że to dobry wynik, tylko że miałem źle wodę podłączoną do skraplacza (zimna szła rdzeniem w stronę tamki i wracała spirala). Zobaczymy po poprawnym podłączeniu w przeciwprądzie jaki wynik wodny będzie

Mowisz 100letnie gówno... widzialem kiedys cos podobnego bardziej przyziemnego.... tez na srodku podlogi w domu... starym... i obstawiam to samo u Ciebie. Teraz mi sie przypomniało. A chodzi o... piwniczke, w czasach gdzie nie było lodówek korzystali ze studni. W miastach studnia była wspolna to budowali piwniczki w domach w ziemi bo zimno i stala wilgoć a w domu by nikt nie podpierdzielił. Głębokość 40-50cm wybetonowane dookola. Kształt kwadrat lub prostokąt. I zakrywane. Heh. A zalali to bo lodówkę sobie kupili. I już nie było potrzebne.

@lewy87r gdyby to było w starej części piwnicy: to rozumiem takie rozwiązania. Ale to część wybudowana po 1980 roku. Szkoda, że sprzęt zajęty na budowie, bo teraz mi się to też udziela, co , fuck, tam jest

Coś się rusza w temacie? Boje się, że jakiś niewypał został wykopany i dlatego cisza tu jest...

Hmm... Panie skuwasz tą posadzkę?

Jest ciepło - jest warsztat i wszystko się mieści .
LP też marudzi, że jej część piwnicy rozryłem i zostawiłem, ale w pracy teraz zapierdal się robił i odkładam prace w domu na jakiś czas. No ale w końcu TRZA SIE tym zająć

Lp? A co to za wynalazek? Może Mp?

Lepsza połowa... Tzn żona Rozrywku

Ja domyśny jestem. A Mp?
Przeedytowałem. Domyśliłem się co to lp.
Nie Mp. Mpaiwmm.
Ostatnie to małżonka. No to rozszyfruj skrót.

do jutra coś wymyślę... "nigdzie mi się nie śpieszy"

Zaskoczysz mnie zapewne. Już się uśmiałem.
Skir..ty moja lp gdzie tam leziesz tam duchy.
Ja sam pójdę. Grzebaj tam bo wcześniej zeżre ciekawość niż ten wirus.

Wczoraj akurat sprzątałem piwniczkę w starym domu który zakupiłem jakiś czas temu i faktycznie w rogu w najniższym punkcie znajduje się wkopane wiadereczko które zbiera wodę,a ta dalej płynie sobie w nieznanym mi bliżej kierunku jakąś rurka,tutaj pewnie jest to samo:)

rozrywek pisze: Nie Mp. Mpaiwmm.
Ostatnie to małżonka. No to rozszyfruj skrót.

Miłościwa pani a i wszem moja małżonka

Gacek. Małżonka się zgadza jedynie.
Ale szacun za inwencję.
Moja przesadzająca a i wkurzająca marudząca małż.
A Gacek się nie śpieszył pomyślał i się cieszy.
Co nam pozostało jak się nie pośmiać.
Kielich wznoszę za twe zdrowie. Niech te barany galerie otworzą nasze niech jadą tam połowicy. Bo wszyscy ciekawi...co w tej piwnicy.

Kończąc temat: nie odważyłem się odkuć, hydraulik stwierdził, że mogę mieć nagły i niespodziewany wlew starego szamba do piwnicy. Zostawiłem zagadkę potomnym i wbiłem się na pół metra w innej części piwnicy. Trzeba jeszcze obrobić. Jutro pociągnę prąd (dwa gniazda każde na osobnej fazie) a pojutrze woda i odpływ. W sumie udało się uzyskać 2,5 metra.

Jestem zawiedziony

Skir pisze:jutro pociągnę prąd (dwa gniazda każde na osobnej fazie)

Ale zdajesz sobie sprawę że to trochę bez większego sensu?
Jak ciągniesz prąd i masz położyć 4 żyły, to już lepiej położyć kabel 5 żyłowy i założyć gniazdo siłowe.
Nie jesteś w stanie przewidzieć, czy w przyszłości się do czegoś nie przyda...
A jeśli musisz mieć to zrobione na wtyczkach 230V, to po prostu zmajstruj sobie przejściówkę z gniazda siłowego na 2 gniazdka

to pomieszczenie składające się z 3 "pokoi" nie oddzielonych drzwiami. w sąsiednim jest siła: ciągnę 8 metrów 3 żyłowego (zero wspólne). Mam dwie grzałki 2 i 1,5 wystarczą zwykłe gniazdka, które potem mogę używać do grzałek akwariowych (nie mam grzejnika w tym pomieszczeniu) do dogrzewania zimą zacierów.

Wody gruntowe.
O tym nie pomyślałem.
Nie wiadomo jaki wulkan może tam być.
Ciekawość jest mniej ważna od bezpieczeństwa.
Lepiej na zimne dmuchać.
Instalację zabezpiecz podwójnie. A potem wróć i sprawdź.
Nie zapomnij wszystkich kabli wysmarować mydłem ludwikiem albo takim w płynie do rąk.
Chcesz wiedzieć dlaczego?

rozrywek pisze: Nie zapomnij wszystkich kabli wysmarować mydłem ludwikiem albo takim w płynie do rąk.
Chcesz wiedzieć dlaczego?

niby sto lat temu trochę miałem do czynienia z zawodem elektryka, ale płynem do rąk???

Eee.. Rozrywek chyba miał coś na myśli w stylu nie smarujesz to jedziesz... Ciort wie co on tam wymyślił znowu.

rozrywek pisze:Wody gruntowe.
O tym nie pomyślałem.
Nie wiadomo jaki wulkan może tam być.
Ciekawość jest mniej ważna od bezpieczeństwa.
Lepiej na zimne dmuchać.
Instalację zabezpiecz podwójnie. A potem wróć i sprawdź.
Nie zapomnij wszystkich kabli wysmarować mydłem ludwikiem albo takim w płynie do rąk.
Chcesz wiedzieć dlaczego?

Ooooo?????

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tak. Nawet takim do rąk. Albo zwykłym mydłem tylko wilgotnym.
To nie jest wiele pracy a z wymianą kabla więcej.
Przyjdzie jedna taka szara mała i potnie wszystko.
Zakładałem kiedyś u kolegi cctv. Dzwoni przyjedź bo działalo a teraz wysiadło.
Przybywam,,, a tu kable pocięte.
Nowiuteńkie kable!

Jedna noc wystarczyła.
Nie lubią chemii myszaki to wiele cię nie będzie kosztować jak w rękę nabierzesz i po kablu przejedziesz.

I ręce czyste i kabelki nieruszone.

Pozdrawiam serdecznie.

Skir pisze:t w sąsiednim jest siła: ciągnę 8 metrów 3 żyłowego (zero wspólne).

A gdzie ochronny?
Ja mimo wszystko bym Ci sugerował pociągnąć 5x2,5mm2 i zakończyć je gniazdem siłowym. A może z czasem zmienisz grzałkę na 3x2kW (albo coś podobnego)
Do gniazda zrób sobie coś takiego:
https://allegro.pl/oferta/przejsciowka- ... 6737410539
albo takiego
https://allegro.pl/oferta/adapter-silow ... 8318765350

@arTii nie wiedziałem o istnieniu takich przejściówek. przeciągnę 5x2,5 . dzięki

rozrywek pisze:...Nie lubią chemii myszaki to wiele cię nie będzie kosztować jak w rękę nabierzesz i po kablu przejedziesz.

Taaaaaaaaaaa, nie lubią. Niejedno mydło pożarte przez myszy widziałem

A dasz radę wejść na słup posmarowany mydłem

@radius, o co ci chodzi...

No, może uzębienie myszy będzie się ślizgać po kablu nie robiąc mu szkody a jak będzie pociągnięty pionowo (kabel), to każdy zwierz się po nim obśliźnie

Skir pisze:@arTii nie wiedziałem o istnieniu takich przejściówek. przeciągnę 5x2,5 . dzięki

Żeby zaoszczędzić na przejściówkach, to możesz też obok gniazda siłowego zamontować 3 zwykłe gniazdka (lub potrójne gniazdo) - np. coś takiego: https://allegro.pl/oferta/gniazdo-potro ... 7523535430
i po prostu od gniazda siłowego równolegle połączyć te gniazdka Każde na innej fazie. Aczkolwiek wiem ze swojego doświadczenia, że taka przejściówka wczesnej czy później w domu się przyda.
Ja mam przedłużacz siłowy i jeśli mam wyciągnąć spawarkę poza dom, to tym przedłużaczem siłowym sobie ciągnę prąd i na końcu przechodzę na 230V - kilka zwykłych przedłużaczy już spawarką załatwiłem

Co do tego mydła.
Podałem tylko pomysł. Tani nieszkodliwy i kablowi pomocny.
Jeśli nie zaszkodzi to dlaczego nie spróbować?
Po zewnątrz pomaziać chwila roboty..

Ja przed montażem wrzuciłbym kawałek przewodu na noc. Niech sobie pogryzą i zapomną. Prewencja.
Ja nie wiem o co im chodzi z tymi kablami.
Domniemywam że coś nowego się pojawiło i tyle. Ciekawość gryzonia. A co robią gryzonie? Gryzą.

Przejściówka z siły na zwykłe to dobra sprawa. Przydaje się.
A z przedłużaczem bym uważał.
Dlaczego się spali? Bo kabel za długi.
Ja nie raz w pracy kiedyś dostałem opierdziel. Podłącz się pod gniazdo. Nie mogę bo tu mam kątówkę. To przenieś to i tam utnij.
Jak tam jak to tutaj jest.
Palnik weź i utnij. I targałem te 2 butle palnik i nie miałem wyjścia.
Bezpieczeństwo..

A na słupy jako dzieciak właziłem. Wrzucaliśmy starą oponę od roweru i zawody kto ją zdejmie.

Nie dlatego że za długi - za cienki i za chiński
Nie mam palnika, a czasmi coś trzeba czy to przy bramie, czy w innym miejscu Teraz nie mam problemu z przedłużaczem, ponieważ jest 5x2,5mm2 a przejście na 230V jest 3x2,5mm2 - najsłabszy element to połączenie gniazdo-wtyk spawarki Chociaż zastanawiam się, czy nie zmienić na takie niebieskie podobne do siłowych.
Ale jak zapewne zauważyłeś, ja jestem conieco elektrykiem więc lubię mieć wszystko zabezpieczone.

Prąd podłączony. Pociągnąłem 5x 2,5 , zrobiłem puszkę i z puszki na dwa gniazdka. Będzie potrzebna siła, to z puszki pociągnę. @arTii pisałeś gdzieś coś o zabezpieczeniu dodatkowym? w puszcze zwykła 3 faza: 4 kabelki. Jakieś dodatkowe zabezpieczenie potrzebne?
I druga sprawa: wpuściłem KEGa 15 cm poniżej poziomu posadzki. Cholera jeszcze brakuje z 10 cm. Ale zastanawiam się: qrna mam już swoje lata, syn wyemigrował, problemy z kręgosłupem - jak to prawie pełne wyjmować? Jakaś pompka?
I zastanawiam się czy pogłębiać o te 10 cm? W tej chwili mam bufor, kolumna 105cm, olm 30 zm , 30 cm katalizatora, głowica aabratek. Warto zaprzątać sobie głowę obniżeniem jeszcze żeby można było zamontować katalizator?

To może już dalej nie kop.
Jak masz się schylać i wkurzać. I tak kawał roboty odwaliłeś.
Nie warto aż tak bardzo się spinać.
Z myciem problem będzie. Ciśnieniowo? Chyba że pneumatyka. Ale to za drogi gips i nie ma sensu.

5x2,5. To dobrze zrobiłeś. Jak zabezpieczyłeś obwód?

Ja bym szedł za ciosem i pogłębił ile się da. Im dłuższa kolumna tym lepiej. Opróżnianie np. pompką WZ CP 250 CW. Do mycia głowica myjąca za 50zł od Chinczyków. Ponadto katalizator przy cukrówkach jest zbędny. Choć są głosy, że "zmiękcza" nieco spiryt.

Skir pisze:Prąd podłączony. Pociągnąłem 5x 2,5 , zrobiłem puszkę i z puszki na dwa gniazdka. Będzie potrzebna siła, to z puszki pociągnę. @arTii pisałeś gdzieś coś o zabezpieczeniu dodatkowym? w puszcze zwykła 3 faza: 4 kabelki. Jakieś dodatkowe zabezpieczenie potrzebne?

Jaka masz instalację? Masz w rozdzielni wyłączniki różnicowo-prądowe? Jeśli masz, to powinieneś mieć 5 kabelków podłaczonych:
2x faza (L1, L2, L3) - brązowy, czarny, szary
1x neutralny (N) - niebieski
1x ochronnych - żółto-zielony
Dobrze jest sobie tę linię zabezpieczyć oddzielnym wyłącznikiem nadprądowym (bezpiecznikiem) B16A (bo takie masz gniazdka).
Jeśli masz stara instalację i nie masz wyłączników różnicowo-prądowych, to tez warto dołożyć dla bezpieczeństwa.

Skir pisze:... Ale zastanawiam się: qrna mam już swoje lata, syn wyemigrował, problemy z kręgosłupem - jak to prawie pełne wyjmować? Jakaś pompka?...

Mój znajomy w tym celu zamontował sobie przy suficie bloczek bo za cholerę nie był w stanie wyciągać z dołka.

drgranatt pisze:Mój znajomy w tym celu zamontował sobie przy suficie bloczek bo za cholerę nie był w stanie wyciągać z dołka.

Ale nadal to jest ~70kg do przetransportowania gdzieś, gdzie jest jakikolwiek odpływ A w piwnicy bywa z tym (odpływem) czasami trudno.
Według mnie warto ten dołek trochę powiększyć po szerokości, tak, żeby weszła tam jeszcze pompka. WZ250CW jak ktoś podpowiedział jest fajna, ale jest droższa niż (używana) poma do CO. Plus ma jednak taki, że sama zassie płyn w przeciwieństwie do pompy obiegowej.
Jak by jednak nie patrzeć, to pompa niespecjalnie nadaje się do gęstego (jeśli takie gotujesz), ale znacząco przyspiesza opróżnianie zbiornika.
Ja pomimo, że mam kratkę na poziomie posadowienia zbiornika, to używam pompy w celu przyśpieszenia opróżniania.
Pozwólmy technice pracować za nas

Szlumf pisze:Ja bym szedł za ciosem i pogłębił ile się da. Im dłuższa kolumna tym lepiej. Opróżnianie np. pompką WZ CP 250 CW. Do mycia głowica myjąca za 50zł od Chinczyków. Ponadto katalizator przy cukrówkach jest zbędny. Choć są głosy, że "zmiękcza" nieco spiryt.

Pusty wyjmę i umyję bez problemu, chodzi o wypompowanie w momencie kiedy jest w dziurze, albo wyciągnięcie go. I tu chyba pójdę za radą i zrobię bloczki. Katalizator wypełniłem zwykłymi KO, służy jako przedłużenie kolumny. Najczęściej robię zaciery zbożowe i nastawy z cukrówki. Wymieniam na miedź rzadko, tylko jak robię owocówki.

arTii pisze: Jeśli masz stara instalację i nie masz wyłączników różnicowo-prądowych, to tez warto dołożyć dla bezpieczeństwa.

No instalacja z lat 80, 12 lat temu zmieniłem tablicę. "Siła" idzie przez piwnicę na warsztat (teraz już tylko garaż) zabezpieczona trzema C 20 i pod to podpiąłem dwa nowe gniazdka. Na tablicy rozdzielczej sam grzebać nie mogę, bo nie mam już dostępu do plomb. Czyli raczej zamontować go za pierwszą puszką w piwnicy? Qrna wstyd powiedzieć, ale 30 lat temu kończyłem szkołę elektromechaniczną i od tego czasu nie miałem praktycznie z tym fachem nic wspólnego . A w poprzednim wieku nie było takich wynalazków hehehe,
takie cuś: https://allegro.pl/oferta/wylacznik-roz ... 8479197757 ? I z góry zapodaję zero, a dołem odprowadzam żółty i niebieski?

Zadzwoń do mnie, będzie prościej

Skir pomyśl o ręcznej wciągarce, taka wajcha z ząbkami, coś jak przy napinaczu pasa transportowego. U mnie na wsi była łańcuchowa, ale to strasznie toporne było, ciężkie i niewygodne Teraz do stówki kupisz z linką, są jakieś tam tańsze, ale nie wiem czy bym zaufał temu żeby kega podnosić...

Edit.
Na allegro najtańsza za 3 dychy, niby do 2t, ale nadal nie wiem czy bym zaufał...
Są jeszcze z korbką, przynajmniej byś się tyle nie namachał

eldier pisze: Na allegro najtańsza za 3 dychy, niby do 2t, ale nadal nie wiem czy bym zaufał...
Są jeszcze z korbką, przynajmniej byś się tyle nie namachał

Dzięki. podeślij link, albo pod jaką nazwą tego szukać

Ta za 3 dychy kega ogarnie. Ale nic więcej. Kiedyś taki rukcug miał u mnie próbę na linii nN i o ile mechanizm wytrzymał o tyle raczka/dźwignia w wyraźny sposób sygnalizowała ile można sobie pozwolić (próbowała się wygiąć). Różnica jest tu taka, że nie można porównać szpanowania linki na słupie do statycznego podciągania ciężaru pionowo w górę.

Ale naprawdę zastanówcie się czy warto za każdym razem wyciągać kocioł z dundrem żeby go wylać? Przecież po pierwsze to do tego trzeba odkręcić całą kolumnę skoro się nie mieści pod sufitem. Pompka jest wygodniejsza i szybsza.
Zwłaszcza jeśli się gotuje kilka wsadów z rzędu lub też surówkę puszcza się drugi raz. Nie trzeba czekać aż wszystko ostygnie, tylko szybki spust i u mnie kolumna nawet dobrze nie zdąży ostygnąć

Używam wymienionej wcześniej pompki WZ CP 250 CW. Koszt około 150zł. Pompa samossąca, znosi temperaturę do 90*C. Nastaw cukrowy i dunder po cukrówce pompuje dobrze.

Dobra pompka załatwi sprawę z najtańszych to solarna z salarprojekt 60 zł z Chin taka beżowa . Tylko około 5l na min moja osiąga niestety .

Na razie zakupiłem wciągarkę. I tak się przyda. Myślę nad WZ CP 250 CW.
Pojawił się problem z dziurą: pogłębiłem, ale szukam plastikowej beczki. Wolę ją zabetonować, bo ponoć może istnieć możliwość zbierania się w wód gruntowych: dziura ma 60 cm , czyli w sumie 2,5 m poniżej poziomu gruntu.

O ile lato nie będzie deszczowe, a na takie się nie zapowiada, to nie masz się raczej co martwić o zbieranie wód gruntowych.

Też zastanawiałem się nad tym jak będziesz opróżniać Keg, i ewentualnie wyjmować z zawartością.
Wyciągarka wyciągnie Ci pionowo w górę, a na bok to jak chcesz? Dla mnie logicznym, wygodnym rozwiązaniem jest pompka.

Przemyślałem - pompka WZ CP 250 CW zakupiona! 167 zeta z przesyłką .
Lato susza itp, ale kiedyś zacznie znów się pora deszczowa . Jak skończę wrzucę zdjęcia po zaadaptowaniu pomieszczenia
.

Skir pisze:Przemyślałem - pompka WZ CP 250 CW zakupiona! 167 zeta z przesyłką .

Ja zaadaptowałem swoją starą pompę od pralki. Kega opróżnia w niecałe 30 sek. W pralce trochę przeciekała i już nie dało się jej uszczelnić a tu jak znalazł.

Posadzka: 70 cm poniżej poziomu podłogi. Spód beton, dalej "plastikowa wanna" i dalej beton: bałem się, że w sumie prawie 3 metry poniżej poziomu ziemi mogą gromadzić się wody gruntowe. Nowa instalacja elektr i doprowadzony dopływ i odpływ wody. Dodatkowo : odmalowana podłoga heheh.
W celu łatwiejszego wyciągania KEGa pompka elektryczna. Dzięki sugestiom @defacto poprzednie miejsce zbadam georadarem - cholernie jestem ciekawy, co tam pod spodem . Ale to chyba dopiero jak Covid odpuści.

Tak na marginesie, nie można było zrobić instalacji dwukolumnowej? Kocioł pary by produkował i te rurociągiem w kształcie litery Z do kolumny?

A powrót do kotła cieczy do kotła? Pompka jakaś? Trudne to by było do regulacji albo destabilizowało by proces przez okresowe zrzucanie powrotu do kotła. Chyba że ja zupełnie nie zrozumiałem koncepcji.

No ale 70cm w głąb, to poszedłeś po bandzie Za to łatwo Ci się napełnia grawitacyjnie zbiornik

spawaczTIG pisze:Tak na marginesie, nie można było zrobić instalacji dwukolumnowej? Kocioł pary by produkował i te rurociągiem w kształcie litery Z do kolumny?

Też nie rozumiem. To ewentualnie można było zastosować do destylacji, ale nie rektyfikacji.

Może ślepa uliczka, flegma powinna podgrzać się w rurociągu i parować ciągle. jeśli by spadek temp był za duży to można by dół zbiornika podgrzewać pod kolumna.
Jak powszechnie wiadomo obraz tysiąc słów.



ciśnienie par i temperatura przechodzą rurociągiem do kolumny zgodnie z koncepcja, mozna zastosować pionowa rurę nawet spadkiem 45% mozna w ten sposób zaoszczędzi jedno kolanko ale wygląda to brzydko. Na poziomych elementach spadki 1%. Kolano które kieruje pary w dół mozna potraktować jako druga półkę a pierwsza fizyczna. Warto wtedy koniec kolana zrobić jak kołpak w półce zacierowej, czyli nacinamy aby przepływ par był turbuletny . Para uderza w dno nagrzewając je i wędruję do bufora. Para jest tu nośnikniem ciepła i ciśnienia. Lecz gdyby tego ciepła było za mało mozna by powierzchnie denka dogrzewać ale według moje wiedzy jest to nie potrzebne.

Nie dogrzejesz takiego bufora. Po prawo na dole zrobi Ci się w końcu syfon.

Nie wiem jak u innych ale u mnie grafika się nie otwiera.

Spawacz skontaktuj się z Asirem. Od lat stosuje to lub bardzo podobne rozwiązanie.

@Szlumf i to działa? Przecież największego obawy aby dobrze dogrzać bufor kiedy jest zamontowany nad zbiornikiem a tu takie rozwiązanie i działa poprawnie?

aakk pisze:Nie dogrzejesz takiego bufora. Po prawo na dole zrobi Ci się w końcu syfon.

Bedzie ssało tylko podczas stygnięcia, czyli jak wyłączysz grzałki. Dopóki pary produkujesz nie ma takie możliwości, Przecież w kolumnie masz jednak cały czas wzrost temperatury !
Kolanko w dół działa tak samo jak kołpak w półce klasycznej i tak samo należy je zakończyć nacięciami to nic nowego, tu jest taka różnica że parę podajesz góra a nie dołem.

Bufor ogrzewasz parami, a jak doprowadzisz pary nie ma większego znaczenia. Bufor ma miec największa możliwie powierzchnie ogrzewana czyli lepiej jest miec bufor wysoki niż niski. Co jeszcze rura wewnętrzna powiną być możliwe jak najcieńsza 1mm był by super

Działa dobrze po modyfikacji przez Akasa. Po szczegóły piszcie PW do Asira.

@ spawaczTIG, mam pytanie za 100 punktów. Wszystko co piszesz, to z własnego (sprzętu) doświadczenia, czy tylko teoretyzujesz, nie przeprowadziwszy żadnego procesu

Robiłem na szkle dawno, szkło z laboratorium z Polmosu jak był w likwidacji to sie go pożyczyło:) ale niestety sie zbiło przy przeprowadzę, plan jest wrócić do zabawy. Zupełnie na marginesie moja praca to głownie energetyka cieplna. Ostanie dwa lata wytwarzałem jakieś detale na mleczarnie, browary tudzież farmacje wszystko z nierdzewki, od ponad 6 miesięcy ponad nie miałem kropli alko we krwi. Mam potężny problem ze zrostem kości po bardzo pechowym złamaniu, napije sie jak sie uda mi pozrastać A jak wrócę do roboty to sobie coś wystrugam.

@spawaczTIG ciekawe to co piszesz, ale czy kwestia pogłębienia nie jest prostsza i nie wymagająca większych nakładów. No chyba, że daje to lepszy efekt?

spawaczTIG pisze: Bufor ogrzewasz parami, a jak doprowadzisz pary nie ma większego znaczenia. Bufor ma miec największa możliwie powierzchnie ogrzewana czyli lepiej jest miec bufor wysoki niż niski.

Bufor równie dobrze może mieć podgrzewane dno i podgrzewacze, więc taka zależność nie ma racji bytu wg mnie.

Skir pisze:@spawaczTIG ciekawe to co piszesz, ale czy kwestia pogłębienia nie jest prostsza i nie wymagająca większych nakładów. No chyba, że daje to lepszy efekt?

Przepraszam, że dopiero teraz pisze jak już jest po fakcie, ale ja tu świeży jestem. Jednak jest możliwości, że ktoś inny będzie miał możliwość skorzystać i dokonać wyboru.
Czy prostsza to zależny dla kogo i od warunków jakie są. Dla mnie prostsze jest zrobienie rurociągu. A dla ciebie pewnie to były prace ziemne

.Gacek pisze: ..taka zależność nie ma racji bytu wg mnie.

Jednak takie zależności istnieją podwójne dno służy tylko zwiększeniu powierzchni ogrzewanej, lecz ciepło nie obmywa całego dna lecz ucieka zgodnie z najmilejszym oporem przepływu. Jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, że blacha 1mm nagrzewa się szybciej niż blacha 2mm to na elementy wymienia należny stosować jak najcieńsze grubości materiałów, jednocześnie gwarantując wytrzymałość konstrukcji Zerknij na film z pracy szklanego bufora zwróć uwagę w którym miejscu zaczyna płyn wrzeć oraz intensywność wrzenia. Widziałem również gdzieś na tubie ruskiego z kolumna pułkowa a właściwie dwoma, gdzie pary z pierwszej (góra) kolumny zasilały druga (dół). Nie umie teraz znaleźć by pokazać ale działanie jest to same.

edit: znalazłem myślę, że rozwieje sporo wątpliwości tu jest trudniej bo zmiana jest w środku kolumny a nie na początku.

spawaczTIG pisze: Przepraszam, że dopiero teraz pisze jak już jest po fakcie, ale ja tu świeży jestem. Jednak jest możliwości, że ktoś inny będzie miał możliwość skorzystać i dokonać wyboru.

Zdecydowanie tańsze, mniej pracochłonne i prostsze jest wkopanie. Z drugiej strony dla osoby mającej dostęp do materiałów i obcykanej ze spawaniem, rozumiem że może to wyglądać inaczej.
Z ciekawości: przedstawiony model na filmie wschodnich braci w wierze jaki ma cel? Zwiększenie i tak dużej liczby półek?

No wiesz, ponoć każdy by chciał większą rurę ,