Strona 1 z 1

Piekący destylat zbożowy

: niedziela, 15 mar 2020, 21:16
autor: Krzychu0304
Witam,
Wyszedł mi piekący destylat, po wypiciu 1/3 kieliszka w ramach degustacji, dostałem lekkiego bólu głowy przypominającego kaca. Nie jestem pewien czy ból głowy wystąpił samoistnie, czy w efekcie wypicia małej ilości bimbru.
Zacier zrobiłem z wędzonego słodu, odfiltrowałem młóto i dodałem drożdże coobra whisky. Nastaw stał 4 tygodnie w piwnicy w temperaturze 15C. Kurier przywiózł mi mikro pot-still, od Zygmunta, wypełniony sprężynkami pryzmatycznymi i na 15 litrowym szybkowarze. Efekt pierwszej destylacji był mętny, pływały w nim jakieś drobinki oraz śmierdział acetonem. Zostawiłem go na noc w garnku emaliowanym. Dla pewności przedestylowałem go jeszcze dwukrotnie. Odlałem pół litra przedgonów, urobek zbierałem po 500ml do słoików po oleju kokosowym, zebrałem łącznie 1500ml około 60% serca i litr pogonów, a destylacje kończyłem przy 96,5C. Destylat macerowałem przez dwa tygodnie, na rurze zwrotnej od kaloryfera w temperaturze 35C. Na początku drugiego tygodnia dodałem, do każdego słoika po 1,5g mocno opiekanych płatków z dębu amerykańskiego. Mam jeszcze młodszy o tydzień destylat, z zwykłego słodu jęczmiennego i drożdży piwowarskich. Jeszcze go nie próbowałem.
Co powinienem zrobić w tej sytuacji? Poczekać pół roku? Przedestylować ponownie? Przefiltrować węglem aktywnym, węgiel akwarystyczny się nadaje?

Re: Piekący destylat zbożowy

: niedziela, 15 mar 2020, 23:11
autor: Kamal
1 destylacja na nowym sprzęcie, jest "techniczna", sprzęt poddaje się oczyszczeniu z resztek produkcyjnych. Powinno pisać o tym w instrukcji. :czytaj:
Zastaw na jakiś czas, on przeważnie pomaga łagodzić.
K.

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 00:53
autor: Krzychu0304
Po rozpakowaniu sprzętu, przepłukałem go wodą, po czym przedestylowałem parę litrów wody. Myślałem że to wystarczy aby go wyczyścić... Po pierwszej destylacji destylat jest mętny i pływają w nim jakieś resztki z zacieru, takie bardzo drobne. To normalne na pot-stillu? Może zacier się spienił, "zalał" deflegmator i przeniósł drobinki do destylatu? Jak przeciwdziałać pienieniu podczas destylacji?

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 08:55
autor: Kamal
Grzać słabszą mocą, dodać antypiany do zacieru. :)
K.

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 09:32
autor: Erazer
Mówi się, że pierwsza destylacja jest z przeznaczeniem na alkohol techniczny, ma za zadanie wyczyścić kolumną - woda nie zrobi tego dokładnie.
Jeżeli masz cząstki w destylacie, to oznacza to, że albo grzałeś z za dużą mocą, albo miałeś za dużo wsadu, możliwe także, że kipiało podczas gotowania - albo wszystkie trzy opcje ;)

Mod.
Nie cytuj postów w całości.

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 14:37
autor: Krzychu0304
Słyszałem że espumisan jest antypianą, jak go dodawać?

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 16:00
autor: radius
Przekłuć ze 2-3 kapsułki i wycisnąć zawartość do nastawu/zacieru :ok:

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 16:30
autor: Erazer
Krzychu0304 pisze:Słyszałem że espumisan jest antypianą, jak go dodawać?
Wrzucałem do zacieru z mąki przennej, dałem nawet 9 kapsułek na 30l i nie zdało egzaminu wcale...
Kupiłem antypianę i od razu inaczej, nie polecam zabawy w półśrodki.

Re: Piekący destylat zbożowy

: poniedziałek, 16 mar 2020, 17:55
autor: Krzychu0304
To na razie dodam espumisan, a antypianę kupię później, razem ze słodem lub drożdżami.