Witam.
Weszłem w posiadanie drogą kupna paczki z metalizowanej folii pod nagłówkiem Cobra24. Cokolwiek, by to nie znaczyło. Znaczy się, posiadłem i inne rzeczy, ale teraz to będzie tylko o tej jednej. Producent pozwolił sobie na dużą nieostrożność i na tymże opakowaniu umieścił datę przydatności . Data ważności :03/2013. Na wszelki wypadek, czapki z głów i głęboki ukłon (jak ważne, to znaczy, że za brak poszanowania, zwykłemu człowiekowi mogą zaszkodzić).
Wzielim szfagra do pomocy, bo on taki w ręcach mocniejszy, a tu trzeba będzie ładnych parę kilo przewalić z miejsca na miejsce.
Nie, żeby o drożdże czy wodę chodziło, tylko mnie z kumplem trochę jest się ciężko poruszać, a zobaczyć musimy wszystko. Żeby nie było - jak test, to test. Kolega odpadł w przedbiegach, Że niby On, to zrobi analizę końcową i przekaże nam wnioski z produktu finalnego. W tej chwili przetrawia dane z poprzedniego nastawu. Bo my tu naukowo podchodzimy do tematu. Żeby nie było.
Fermentator umyty i zdezynfekowany pirosiarczanem sodu, jak w komputrze przykazali. Proboszcz mówił, że te komputry to wymysł szatana, ale gorzałka, podobno też, więc nie zaszkodzi. W końcu dwa minusy dają plus, to może z tego jakieś rozgrzeszenie wyjdzie.
Po dezynfekcji nie płukany, lecz zostawiony do odcięknięcia na jedną zdrowaśkę.
6 kg cukru rozpuszczone w 10 litrach ciepłej wody nie gotowanej.
Woda napowietrzona, gdyż garnek o pojemności 5 litrów (w którym rozrabiałem cukier),był napełniany z prysznica.
O prysznicu pisał nie będę, bo to córka z miasta przywiozła i wygodne jest. Jak się człowiek chce myć to już nie musi się nachylać do do tej porcelonwanej miski. I jeszcze po omacku na górze naciskać dzyndzla, żeby sie spłukać.
Ale ostatnio zamontowała takie samo, tylko naciska się w podłodze i tak sirka do góry, to nawet i napić się można.
Jakby, kto nie był kumaty, to było robione na trzy razy - 3 litry wody i dwa kilo cukru. Szfagier mieszał. Uuu... a jak On zamiesza to i 8 kg cukru rozpuści w 1 litrze zimnej wody. Po 3 klasie podstawówki wzięli Go na szkółke, KGB czy jakoś tak. To jak wrócił i spojrzał na pole, to normalnie wszystkie kamienie krwią się zalały. Od samego
spojrzenia. A tera będzie od mojej kasztaniki, co to wszystko notowała, bo mnie pióro jakoś w ręce nie leży i lepiej pług ciągnąć, jak nad tymi papierami ślęczyć. A i pożytek większy, bo to produkty od tego chodzenia, na następny zacier wyrosną.
Woda z własnego ujęcia z głębokości 20-25 m. Z gminy, zrobili, jak się z wójtem ugadałem.
Woda z niecki mazowieckiej, więc silnie zażelaziona i nawapniowana. Tak se myślę.
Cukier - "Polski Cukier" CUKIER biały, prod. Krajowa Spółka Cukrowa Toruń. W promocji mieli po 8,99zł. Trochę drogo, ale jak w promocji, to cena okazyjna, więc trzeba brać do oporu. No i papier z opakowania na rozpałkę jest za darmo. Po rozpuszczeniu brak widocznych osadów. Znaczy się mam +4 dioptrie, a okulary leżały gdzieś tam i szkoda było po nie iść. Ale, osadów nie było.
Wszystko zakupione w tutejszym GS-ie (że niby alkohole-domowe), za wyjątkiem cukru i "cukromierza". "Cukromierz" weryfikowany w czystej wodzie z mojego kranu. Wskazuje "0". Znaczy się Szfagier pare razy go puknął i tera jest dobrze.
Z ostrożności procesowej nadmieniam, iż "cukromierz" weryfikowany w wodzie o nieznanym składzie chemicznym i weryfikacji dokonywanej w temperaturze +20 st. C (+/- 3 st. C) jest urządzeniem wskazującym, nie pomiarowym. To jest wskaźnik, a nie miernik!
W szczególności - nie mierzy, lecz wskazuje różnice, a co za tym idzie - uwidacznia parametry procesu w zadanych warunkach. Rozwijając temat, "cukromierz" powinien być weryfikowany w wodzie użytej do nastawu. Nie można weryfikować "cukromierza" w kranówce, a w nastawie używać innej wody. Z moich pomiarów różnica wynosi 1-2 Blg - woda wodociągowa z Warszawy, woda oligoceńska,woda z marketu, moja woda, demineralizowana z CPN. Proszę nie pytać o szczegóły.
Dalej to już Kasztanka notować będzie. trochę powolna w kaligrafii, ale mierniczy z gminy (bratanek wójta ze strony żony, co to jej siostra jest księgową w gminie, bo wyszła za narkonoma) - no ten syn ciotecznego stryja wójta, co to jego ojca wzięli w kazamaty, że niby narkotyki chodował. Ot, se bzdurę wymysli. Zawsze żyto się siało, a że jakoś maki obrodziły w tym życie - toż to samo skaranie! Trzeba chodzić po polu i ręcznie ścinać makówki puki zielone, żeby się toto nie rozpleniło. Oj, znowu mnie zagadaliście, a tu rzecz poważna.
No, Kasztanka dawaj swoje.
Wskazywane Blg dotyczy:
-Wskaźnik był weryfikowany w temp. 21,1 st.C przy użyciu wody z własnych zasobów i która została użyta do nastawu bez dodatkowej filtracji.
- Temperatura otoczenia 20,7-21,3 st.C.
- wskazania Blg dotyczą aktualnej temperatury nastawu. Ten sam nastaw w temperaturze wzorcowanej przy użyciu danego "cukromierza" może wskazywać inną wartość. W szczególności, technika nie zastapi doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się w bólu i cierpieniu.
- zapach rosnącego ciasta, to nie jest zapach drożdży.
- termometr. Rozdzielczość 0,1st.C dokładność wskazań 0,5st.C. W sumie na rozum zwykłego człowieka ( a za takiego się mam) to będzie +/- 1 st. C.
Godzina 9:30 24.01.2013
Fermentator 33l, drożdże Cobra24H, cukier 6kg.
Rozrobienie cukru. Trzy razy po 3 litry wody i trzy razy po 2 kg cukru. Bo garnek był mały.
Ochlajusy, poleciały do GS'u po piwo.
Godzina 10:30 24.01.2013
Uzupełnione do 25 litrów nastawu.
Blg 19 (ze względu na temperaturę
Temperatura nastawu 35,1 st.C.
Temperatura otoczenia 21,3 st.C
Godzina 10:45 24.01.2013
Wsypanie drożdży
Godzina 11:00 24.01.2013
Blg - 19
Zapach - miły, tak pachnie ciasto zostawione do wyrośnięcia (czyżby to były zwykłe piekarnicze?)
Wygląd - ładna równomierna drobna pianka i grubości około 3-4mm.
Temperatura - 36,3
Godzina 12:00 24.01.2013
Blg - b.d.
Zapach - j.w.
Wygląd - piana grubości 3-4cm. Porusza się, jakby w środku pływały ze dwie średnie ryby.
Temperatura - 36,1
Godzina 13:00 24.01.2013
Blg - b.d.
Zapach - j.w.
Wygląd - Piana powoli przekształca się w wielgachne bąble. W nastawie zalęgły się dwie dodatkowe ryby i wszystkie razem bawią się w berka.
Temperatura - 35,5
Godzina 14:00 24.01.2013
Blg - 21
Zapach - j.w., ale mniej intensywny (a może przywykłem, bo cały czas siedzę w tym samym pokoju).
Wygląd - Duże bąble, rybki lekko się uspokoiły.
Temperatura - 35,1
Godzina 15:00 24.01.2013
Blg - b.d.
Zapach - j.w.
Wygląd - j.w.
Temperatura - 35,4
Godzina 16:00 24.01.2013
Blg - b.d.
Zapach - z daleka j.w. - pełne wciągnięcie nosem - 100% Co2 (ostry ból w nosie- namiaska tego, to powąchanie wzburzonej wody mineralnej Żywiec)
Wygląd - ciecz w kolorze ciasta drożdżowego, duże bąble na powierzchni. W dalszym ciągu słychać duży szum drobnych bąbelków.
Temperatura - 33,8
Godzina 17:00 24.01.2013
Blg - 20 (trudność odczytu ze względu na duże wydzielanie CO2, pianę).
Zapach - j.w.
Wygląd - ciecz w kolorze ciasta drożdżowego. Mało dużych bąbli na powierzchni. Bardzo głosny szum pochodzący od drobnych bąbli. Piana 2-3mm, bąble do 30 mm.
Temperatura - 33,4
UWAGI. Temperatura nastawu jest dość wysoka. W instrukcji nic nie zostało napisane na temat chłodzenia (niby, maks. to 35, ale optymalna 25) Oczywiście, praca wydziela ciepło, a w/g istrukcji nastaw ma być rozpoczęty przy 40 st.C. No, nic, na razie pracuje, a ja swoje uwagi podam na koniec. ale, jak zejść na 25st.C bez chłodzenia? Zaznaczam, iż jest zima i ogólnie problemem jest podniesienie temperatury.
Godzina 18:00 24.01.2013
Blg - 19
Zapach - j.w.
Wygląd - właśnie gotujący się budyń śmietankowy
Temperatura - 33,9
Godzina 19:00 24.01.2013
Blg - 19
Zapach - łagodny zapach ciasta dorastajcego na drożdżach
Wygląd - ciecz w kolorze ciasta, piana 0-3mm, brak dużych pęcherzy. Szumi jak diabli.
Godzina 20:00 24.01.2013
Blg - 18
Zapach - j.w.
Wygląd - j.w.
Temperatura - 33,8
Godzina 21:00 24.01.2013
Blg - 15 (około, - silne gazowanie nastawu)
Zapach - W całym pokoju czuć zapach rosnącego ciasta. Po uchyleniu dekla - zapach placka jabłkowego i rosnącego ciasta.
Wygląd - na powierzchni brak piany
Temperatura - 34,3
Godzina 22:00 24.01.2013
Blg - 14-15
Zapach - j.w.
Wygląd - j.w.
Temperatura - 34,0
Godzina 04:00 25.01.2013
Blg - 7
Zapach -
Wygląd -
Temperatura - 32,2
Godzina 06:00 25.01.2013
Blg - 5
Zapach -
Wygląd -
Temperatura - 31,6
Godzina 07:00 25.01.2013
Blg - 4
Zapach -
Wygląd - delikatna pianka na powierzchni
Temperatura - 31,3
Godzina 11:00 25.01.2013
Blg - 1
Zapach -
Wygląd -
Temperatura - 30,2
Godzina 12:00 25.01.2013
Blg - 0
Zapach -
Wygląd - powoli zanika pianka na powierzchni
Temperatura - 29,6
Godzina 20:00 25.01.2013
Blg - -1
Zapach -
Wygląd - minimalna ilość piany, słychać i widać dość intensywne gazowanie
Temperatura - 25,8
Godzina 00:00 26.01.2013
Blg - -2
Zapach - miły zapach napoju jabłkowego
Wygląd - jedmolita bardzo mętna ciecz, absolutnie nie przepuszcza światła, kolor jasnego budyniu śmietankowego, trochę banieczek, ledwo widoczne wiry. Wyraxnie widać, że to już końcówka.
Temperatura - 24,6
Godzina 03:00 26.01.2013
Blg - -2 z hakiem
Zapach - j.w.
Wygląd - ledwo zauważalne bąbelki, generalnie nastaw się uspokoił, ale jeszcze się nie klaruje. Brak wirów.
Temperatura - 23,8
Godzina 11:00 26.01.2013
Blg - -3 z hakiem
Zapach - j.w.
Wygląd - jakieś pojedyncze bąbelki, pierwsze oznaki klarowania.
Temperatura - 21,6 Temperatura otoczenia 21,3. W sumie zamiast reklamowanych 24 godzin wyszło 48 godzin. Teraz poczekać drugie 48 godzin na opadnięcie co grubszych drożdży i uklepanie się mułu.
Następnie przelania za pomocą kranika do drugiego zbiornika i klarowanie TURBOKLAR pewnie zajmie też 48 godzin.
Godzina 12:00 28.01.2013
Zadanie TURBOKLAR.
Godzina 13:00 29.01.2013
Od góry ok 5 cm klarowne, niżej coraz bardziej mętne.
Godzina 13:00 30.01.2013
Od góry widać kranik umieszczony w dolnej części zbiornika.
Czyli, wstępnie sklarowane. Nie jest mętne!
Przelewam i zostawię na 7 dni.
Sorki.
4 razy to wysyłałem i ... dalej siedzę w lesie.
Słaby Internet.