Strona 1 z 1

Jak schudnąć...

: niedziela, 30 cze 2019, 23:06
autor: .Gacek
Kochani...
Witam Was serdecznie i mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie...
A mianowicie JAK K... SCHUDNĄĆ???
Jestem człowiekiem, który zawsze ważył 85kg przy wzroście 185cm. Można by rzec idealnie.. I tak zaczyna się historia.
1. Kobieta
2. Wspólne mieszkanie
3. Kebab pizza browar wóda
4. Dziecko
5. PRACA
6. Drugie dziecko
7. PRACA
8. 120 kg
9. CHU.J bo myślę raczej zwięźle...
WTF???

Zapraszam tatusiów do dyskusji (tak w wojsku byłem, bez pierd.olenia o zaprawie proszę)...

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 01:13
autor: freek
Podbijam temat, ja zawsze miałem pod 70, teraz tak samo jak Gacek od pkt 1 do 8, bo mam aktualnie prawie 80i dalej rośnie, i nic innego nie rośnie tylko brzuch i ogólnie pojęty tors. Jakimś piwoszem nie jestem, wolę twardy alko ale piwo się zdarzy czasem, Noi winko. Dużo nie jem, choć nie regularnie to fakt. Ruchu tak średnio, tyle co w pracy, jakby ktoś jakiś złoty środek miał,znał, polecił,co by nie przybierać dalej byłoby sympatycznie. Pozdro

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 01:51
autor: zaradek
Ogólnie: dieta + ćwiczenia
Na początek wystarczy tylko dieta, ćwiczenia / siłownię można włączyć ciut później.
Miałem tak, jak Wy - przez dłuuuugi czas ważyłem 58,5kg przy wzroście 176cm...
Punkty od 1 do 7 - podobnie. W punkcie 8 - 90,5 kg...
Długo się nosiłem z zamiarem 'wzięcia się za siebie' (już gdzieś tak ok. 85 kg) - a jak przekroczyłem 90, to w końcu zacząłem działać.
Poszedłem do dietetyka, dał mi dietę. Namawiał na siłownię, ale odpuściłem. Zacząłem tylko trochę ćwiczyć w domu + kupiłem sobie hantelki także siłownię też miałem w domu ;-)
Jeżeli chodzi o dietę - ogólnie 5 posiłków dziennie, regularnie co 3,5h. Minimalnie 2l wody (niegazowanej).
Zero cukru, zero soli (na początku, potem ok, 1/3 łyżeczki dziennie), zero alkoholu (a najgorsze jest ponoć piwo).
Trzymałem się diety w 100% - no, 98% może (parę razy była dyspensa).
Po roku ważyłem 71kg. Minęło kolejne pół roku, teraz mam 77 (z czego pierwsze 5kg złapałem w 3 m-ce, bo w ogóle poszedłem na żywioł ;-)).
Teraz się ciut kontroluję, ale jak tu nie pić różnych pyszności...? ;-)
Niedługo znowu planuję pójść na 100% dietę - ale to pewnie około 80kg...

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 06:48
autor: PierwszyWolnyLogin
.Gacek pisze:Kochani...
Witam Was serdecznie i mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie...
A mianowicie JAK K... SCHUDNĄĆ???
Sprawa jest prosta jak budowa cepa: mniej żryj i rusz dupę :)

ad. 1. - Staraj się wstawać od stołu lekko niedojedzony, tak że miałbyś ochotę jeszcze coś wciągnąć ale nie rób tego,
ad. 2. - weź ze schroniska psa odmiany takiej, która wymaga 3x dziennie spacerów po 5km, wysiadaj z autobusu
jeden przystanek wcześniej i dymaj do pracy z buta, albo rowerem, etc Byle regularnie, najlepiej codziennie.

Nie jedzenie słodyczy to banał, chyba to wiesz...

Ja kupiłem dom do remontu :) Kończę właśnie samodzielny remont, który zajął mi trzy lata - od skuwania tynków,
zrywania posadzek, wymiany wszystkich rur, kabli, budowy drewutni etc. Ze 127kg spadłem do 112kg, teraz jakieś 119.
Problem jest taki - jeśli będziesz ćwiczył, czy pracował fizycznie to pamiętaj, że mięśnie są 3x cięższe od tłuszczu -
więc jak zamienisz sadło na mięśnie to waga może nawet wzrosnąć :(
Szczególnie na początku bywa tak, że waga szybko trochę spadnie, a potem ...urośnie mimo diety, ćwiczeń etc.
Po prostu znacznie cięższe mięśnie przyrastają zastępując sadło.

Ja jestem "grubokościsty" - obwód nadgarstka 20cm, mierzę 188cm, dobrze wyglądam ważąc <> 100kg.
Przy wadze książkowej wyglądałbym jak śmierć na wczasach ;)

Reasumując - jak chcesz przede wszystkim stracić na wadze, to dieta - trzymanie lekko ujemnego bilansu
kalorycznego i trochę mało forsownych ćwiczeń. Jak chcesz schudnąć i wyrzeźbić figurę - to znowu dieta
i więcej ćwiczeń albo fizycznej pracy po prostu...

Ja mam nadzieję zejść z wagą poniżej 110kg wyrabiając jednocześnie kaloryferek ;)
Szczupły motylek to już ze mnie nie będzie, ale to też kwestia wieku - 49lat, cudów nie ma...

Powodzenia, odłóż ten pączek ;)

Jeśli zaczniesz to mierz sobie co tydzień nie wagę, a obwody - pas, biceps, łydka, pierś. Wpisuj do arkusza,
zrób ładny wykres. To będzie Cię motywować. NIE WAŻ SIĘ bo to może dać efekt odwrotny :)

PWL

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 07:06
autor: Absolut82
Siema właściwie podobnie.. Długi okres działałem akltywnie i non stop w pracy wtedy prz wzroście 175 ważyłem około 68 kg .. a był okres że nawt przez pracę spadłem do 65 kg.. Potem przesiadka za kółko i poszybowałem na 72 no i wiek od 30-tki to już nie ten sam metaboliz.. Potem kobita święta mało ruchu i zaczeło się problemy z ciśnieniem cholesterolem.. obecnie max ważyłem 81 kg. A min 77.. Największy wpływ ma dieta i ruch jak dla mnie.. Nie ćwiczę ale cieżko pracuje , obecnie wróciłem do budowlanki.. Tam już nie potrzeba siłowni woreczki z z materiałem i schodzy ;P.. Po ty godniu już ważę 78.7..Myśle za tydzień już będzie 76.. Najważniejsze zero piwa , i cukrów jedzenia przed snem minimalny odstęp 3 godziny dlatego wskazane nie jeść po 18 -stej ..A co daje takie życie ? U mnie osobiście więcej siły , energi . Wstaję wypoczęty krócej się regeneruję .. Jak łączę to z dietą daje dobre efekty.. Dla otuchy miśków dodam bonus.. Szwagier ważył około 110 a moze więcej siostra 82 po ciązy.. On 170 cm Ona podobnie.. Poszli do Dietetyka.. I po 1,5 miesiąca On - 30 kg w dół Siostra 18kg.. Także głowa do góry .. Dieta restrykcyjna i trzymanie się jej daje naprawdę efekt tylko trzeba ją przestrzegać..A jak dojdą ćwiczenia to już jedziesz na maxa..

Pozdrawiam i powodzenia..

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 07:25
autor: mardok
Ja podobnie jak większość, przed ślubem 80 kg, po ślubie jedno, drugie, trzecie dziecko - 102,3 kg. Dokładnie 4 tygodnie temu przestałem jeść chleb, dużo warzyw, dużo wody, mało słodyczy. Nie jem również kolacji, no zupkę chmielową wciągnę, ale bez dojadania. Codziennie się ważę, codziennie wpisuję wagę w kalendarz, po weekendzie różnie to bywa, czas grilli... ale po tych 4 tygodniach dzisiaj na wadze 97,7. Jak widać efekt to mnie motywuje :)

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 07:48
autor: PierwszyWolnyLogin
Absolut82 pisze:...Poszli do Dietetyka.. I po 1,5 miesiąca On - 30 kg w dół Siostra 18kg...
Po miesiącu? Chyba im po nodze amputowali, albo dietetyk chciał ich zabić...
Chyba, że miało być "po roku" ;)
mardok pisze:...ale po tych 4 tygodniach dzisiaj na wadze 97,7. Jak widać efekt to mnie motywuje :)
I teraz zacznie się trudniejsze - waga stanie albo i wzrośnie. Jak na razie oczyściłeś śmietnik z ostatnich śmieci ;)
Lepiej się mierzyć niż ważyć. No i codziennie nie ma to sensu...


PWL

Mod.
Nie pisz posta pod postem. Używaj opcji "edytuj".

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 09:18
autor: Szlumf
Na "wilczy głód" polecam kimchi. Doskonale dopycha i pasuje niemal do wszystkiego. Od kiedy je jadam obywam się bez pieczywa i wstaję od posiłku bez ssania w żołądku.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 10:27
autor: PierwszyWolnyLogin
Sam robisz kimchi? Przepis?

Miałem ze dwie puszki "fabrycznego" ale jakoś słabo mi podeszły...

PWL

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 10:54
autor: aakk
Przede wszystkim kontrolowanie ile kcal jemy.. Możesz sobie wyliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie, masa kalkulatorów w internecie. Bez różnicy który weźmiesz wyliczysz to i tak +/-.
Można sobie skontrolować kilka dni korzystając np z aplikacji fitatu i zobaczyć ile tak na prawdę człowiek potrafi zeżreć w ciągu dnia.. Obrazek
Jeśli lubisz coś upichcić to polecam np kanał policzona szama.
https://www.youtube.com/channel/UCwVDvF ... gPGWWp1q7Q

Ja bez ćwiczeń licząc kcal bez problemu zrzucam 1kg na tydzień. I możesz jeść wszystko tylko trzeba to kontrolować.

Edit: Warto kontrolować wymiary ciała a nie samą wagę jeśli lubimy wchodzić na wagę dość często. Wymiary mogą iść w dół a waga to jednak ma rozrzut i często kontrolując można się szybko zdemotywować w postanowieniach.

Edit2: Polecam także kanał Jacka Bilczyńskiego. Dużo wiedzy a także świetny montaż. Bardzo przyjemnie się ogląda materiały na jego kanale.
https://youtu.be/XqQf0NbTklA

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 11:25
autor: Drupi
Tak jak koledzy piszą, ale nie obejdzie się bez wyrzeczeń, pooglądaj sobie na jutubie *" Wykłady doktora Czerniaka " lub napisz do niego. Co ten człowiek mówi prostym a nie medycznym językiem to nigdzie nie słyszałem nigdzie. Jego metody są wrogiem,. chemicznego leczenia różnych dolegliwości jakie zalecają lekarze. A oni często mają prezenty od firm farmaceutycznych, za przepisywanie specyfików. Np. darmowe wczasy.
To nie przypadek że żona kupiła w Biedronce ofoljowany kawałek wieprzowiny na zupę, błyszczał się, ale co z tego jak po włożeniu do garnka i podgrzaniu wypłynęła biała piana, po zagotowaniu smród i odór padliny. Wyrzuciła psu, on powąchał i nawet nie dotknął. To pewnie było z Danii , jako Polskie, wykąpane w chemikaliach, bo miałem kolegę co jako pracownik przerabiali Duńskie mięso, było twarde, czarne, po kąpieli było błyszczące. A tej firmy już nie ma.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 12:36
autor: JanOkowita
U mnie to był proces prosty - 32 lata małżeństwa=32 kg przyrostu. Przy wzroście 181 cm zacząłem od 76 kg i doszedłem już kilka razy do 108 kg. Oczywiście raz na kilka miesięcy wdrażam program redukcji masy ciała. Rano naturalny jogurt (robię z zakwasek w jogurtownicy) z płatkami owsianymi+łyżeczka pyłków kwiatowych od pszczół + łyżka błonnika, w południe warzywa na ostro z chili ze smażonym w przyprawach kawałeczkiem kurczaka z jajkiem, po południu jedno jabłko + jogurt z płatkami kukurydzianymi. Do tego 2 litry wody dziennie.
Przez okres diety zero alkoholu, cukru i soli. Teraz po 3 tygodniach zrzuciłem 7 kg, chcę dociągnąć tak do 94 kg w ciągu następnych 3 tygodni (brakuje jeszcze 5kg). Tak więc zrzucenie 12-14 kg w 6-7 tygodni to realny wynik przy ostrym reżimie jedzeniowym. Rok temu już ważyłem 94 kg, ech... :bezradny: A potem pękłem, niestety.

Taka zimna dieta jest fajna przy upałach, zimą wolę jeść dania gorące - głównie zupę z kimchi na wysokim poziomie ostrości. Moim zdaniem najważniejsze to odstawić kompletnie sól i cukier. Jeśli alkohol to raczej dopuszczalne jest tylko wytrawne czerwone wino od czasu do czasu.
Ale i tak głównie odchudzanie znajduje się w głowie. Tu jest klucz do osiągnięcia celu.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 16:08
autor: Szlumf
PierwszyWolnyLogin pisze:Sam robisz kimchi? Przepis?.......PWL
W internecie jest tego sporo. Ja robię po swojemu. Poniżej mój przykładowy przepis.
Około 6kg warzyw. W tym: kapusty pekińskiej 4kg, botwinka, marchew, gruby szczypior, seler naciowy, rzodkiewka, kalarepa, topinambur i co tam wpadnie w oko na targu. Warzywa płuczemy i te które trzeba obieramy. Liście kroimy na większe kawałki (4-5cm), bulwy na plastry lub słupki. Wszystko wrzucamy do dużego gara i zalewamy solanką - 7,5l wody + 600g soli nie jodowanej. Przykrywamy np. dopasowanym talerzem i kładziemy kamulec. Odstawiamy na kilkanaście godzin - u mnie ~12. Po tym czasie odlewamy solankę. W zależności od preferencji płuczemy 1 lub 2 razy i nieco wyciskamy - nie za mocno.
Robimy sos - zalewę. Do 1,75l wody dodaję 10 średnio kopiatych łyżek mąki ziemniaczanej (lub 12 łyżek ryżowej) i na małym grzaniu robimy z tego kisiel. Przygotowujemy dodatki - imbir korzeń ok. 6cm grubego, główka czosnku, średnia cebula - obieramy i siekamy na drobniejsze. Po ostudzeniu do kisielu dodaję papryki - 6 łyżek słodkiej, 3 łyżki wędzonej, 4 łyżki gochugaru i posiekane warzywa. Dolewam 6 łyżek sosu rybnego. Całość rozdrabniam blenderem.
Sosem zalewamy warzywa, dobrze mieszamy i napełniamy docelowe pojemniki. Ja wkładam do 3. Jeden zostaje na wierzchu dwa idą do lodówki. Konsumpcję zaczynam następnego dnia. Gdy ten z temperatury pokojowej zaczyna się kisić daję go do lodówki.
Smacznego :D .

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 1 lip 2019, 16:21
autor: PierwszyWolnyLogin
Dzięki, takiego przepisu chyba nie widziałem. Zanotowany :)

PWL

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 2 lip 2019, 13:35
autor: doncarlito206
Jak niektórzy piszą: jedyna metoda na schudniecie to ujemny bilans kaloryczny. Nie ma innej metody. A jak ktoś mówi że mało je to niech zacznie liczyć kalorie (polecam myfitness pal na androida i pisać wszystko, dosłownie wszystko) wtedy się okaże że wcale nie tak mało się je;) bo ta czekoladka ma więcej kalorii niż pół kilograma ziemniaków np (tak tak ziemniaki nie tuczą, ziemniaki są mało kaloryczne, sycące i zdrowe, dopiero sosik i tłuste mięsko do ziemniaków tuczy;).
Ja 182cm z liczeniem kalorii plus ćwiczenia (i wcale nie polecam biegania tylko intensywny trening siłowy) z ponad 110 do 97kg, plus dzięki treningom siłowym mocna poprawa sylwetki (nawet sześciopak się pojawił;)
Pozdrawiam i powodzenia.

PS. Niestety alkohol ma duuuuużo kalorii dlatego należy go odstawić, najlepiej całkowicie (ewentualnie weekendowe piwko).

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 2 lip 2019, 13:43
autor: manowar
Jak ktoś już pisał - pierwszy krok to oczyścić michę - bez tego to nie ma co próbować. Drugi krok dołożyć aktywność fizyczną żeby mieć ujemny bilans kaloryczny - ale też bez przesady bo bardzo duże cięcie kalorii zatrzyma metabolizm i nic z tego nie będzie poza marnym nastrojem.

1 kg tłuszczu to ok 8 000kcal - i tyle musimy spalić żeby jeden kilogram stracić... zdrowe tępo to ok 0.5kg na tydzień - jak tracisz więcej to przede wszystkim się odwadniasz. A jak się odwadniasz to tracisz siły a efekty są krótkotrwałe.

Jak czyścić miskę - temat ogromny, ale kilka rad:
- oczywiście wywalamy żarcie śmieciowe - fastfoody, słodzone gazowane napoje, słodycze, wszelkiego rodzaju dosładzane jogurty, serki itp.
- wybieramy dobrej jakości chude mięso - generalnie żegnamy wieprzowinę (dopuszczalny schab i polędwica), wołowinę (zostaje polędwica), wszelkiego rodzaju wyroby mięsopodobne (wędliny) - kurczaka zastępujemy indykiem bo jest lepszy jakościowo, kupujemy ryby i owoce morza
- przestajemy smażyć na tłuszczu - pieczemy, grilujemy, gotujemy na parze, dusimy - tłuszczów dodajemy jak najmniej lub wcale - kupujemy patelnię teflonową/tłuszcz w sprayu
- dorzucamy warzyw... dużo warzyw - nie przejmujemy się ich ilością - kontrolujemy tylko strączkowe - z którymi warto się polubić jako alternatywne źródło białka - warzywa to świetny zapychacz i pozwalają się najeść
- owoce tak, ale z umiarem - więcej warzyw niż owoców - owoce to proste cukry a tych staramy się unikać (oczywiście dotyczy także soków)
- ograniczamy pieczywo - naprawdę trudno zrobić zbilansowaną kanapkę
- lajkujemy inne skrobiowe produkty zbożowe - np. płatki, makarony, kasze - podstawowe źródło złożonych węgli w diecie - staramy się wybierać wersje razowe
- jemy różnorodne posiłki żeby dieta nie byłą monotonna - jak nas przyprze to cheat meal - sucha dieta ryż+kurczak+brokuł nie zaprowadzi nas daleko.
- zaprzyjaźniamy się z odżywką białkową - najtańszy sposób na dostarczenie pełnowartościowego białka

Na start warto sobie mniej więcej policzyć dzienne zapotrzebowanie kaloryczne - pewnie będzie ok 2000 kcal
- białko 1,5 -2g na kg ciała - białko dobrze syci, poza tym mamy tracić tłuszcz nie mięśnie
- tłuszcze 0,5-1g na kg ciała
- reszta węgle - i to na węglach przede wszystkim tniemy w przyszłości jak zmniejszamy kaloryczność
Póki się nie przyzwyczaicie - warto używać wagi kuchennej do odmierzania składników na porcje + jakiegoś programiku do liczenia kaloryczności posiłków.
Poleciłbym jeść 5 razy - trzy główne posiłki + dwie przekąski - a jak się da to nawet częściej.

Jak opanujemy michę dorzucamy dodatkowe aktywności ruchowe.
Jak zaczynamy ćwiczyć - zaczynamy zwracać większą uwagę na wymiary niż kg. Mięśnie są cięższe, ale zajmują mniejszą objętość - efekt można znacznie lepiej wyglądać ważąc parę kilo więcej.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 2 lip 2019, 17:18
autor: wieku
Temat rzeka,
najprostsza zasada małe posiłki a ok 4-5 dziennie, na śniadanie zdrowe tłuszcze na kolację węglowodany i to policzone a nie 3 buły i spać. Kolacja 2 godz. przed snem.
Dużo ruchu intensywnego najlepiej interwał. Na mnie to działało ale każdy organizm jest inny.
Powodzenia ja zrzuciłem ok. 18 kg.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 4 lip 2019, 15:29
autor: dakorz
Dajcie spokój Panowie... Ja to bardzo długo nie mogłem spaść z wagi. Dopiero jak zacząłem regularnie jeść i nie napychać się oraz odstawiłem piwko to waga ruszyła w dół. Wydaje mi się, że w tym wszystkim był za duży chaos i organizm nie wiedział co ma robić i do czego się przyzwyczajać. rok temu ważyłem jeszcze 90 kg, teraz 70. Jestem z siebie dumny jednak było to bardzo ciężkie i w sumie nadal jest. Robię obiady lekkie, trę warzywa http://1001drobiazgow.com/produkt/5-w-1-maszynka-do-tarcia-ziemniakow-sera-warzyw/ tarką, żeby wydawało mi się, że jest więcej tego wszystkiego, na mnie bardzo działa wyobraźnia i wiecie taki efekt placebo :D Też tak macie?

Re: RE: Re: Jak schudnąć...

: piątek, 5 lip 2019, 20:50
autor: doncarlito206
dakorz pisze:Dopiero jak zacząłem regularnie jeść i nie napychać się oraz odstawiłem piwko to waga ruszyła w dół. (......) Robię obiady lekkie, trę warzywa
Nie ma w tym żadnego efektu placebo, ani żadnej magii, po prostu stosujesz jedyna sluszna metodę na zrzucenie wagi: DEFICYT KALORYCZNY. Innego rozwiązania nie ma niestety.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 5 lip 2019, 22:54
autor: eldier
A ja powiem tak, na diecie tłuszczowej - około 150g węglowodanów, 120-140g białka i 200g tłuszczu, miałem docinke jak nigdy. Generalnie to był efekt uboczny, bo ta dieta miała zupełnie inny cel, ale nie o tym tutaj. Na plus na pewno że głównie tłuszcz zszedł, skóra może nie jak papier, ale bardzo cienka. Jeżeli ktoś nie próbował to polecam. Ważne, żeby postawić na dużo warzyw oraz zdrowe tłuszcze.

Tak swoją drogą jak niektórych czytam to mi się głos na głowie jeży... Idźcie do dobrego dietetyka - ale dietetyka, nie magika, który obieca 10kg w miesiąc... Czy nawet w 2 miesiące... Nie czytajcie porad w głupich poradnikach, nie stosujcie diet eliminacyjnych -tłuszczowa o której wspominam taką nie jest, bo jadłem zarówno ziemniaki, ryż, pieczywo i makaron - tyle że w odpowiedniej ilości. Skoro już o ziemniakach mowa, to nie bójcie się ich, gotowane ziemniaki dobrze zapychają, chociaż ja tak lubię że dla mnie pół kg to nic, a znowu 100g ryżu to czasem ciężko mi zjeść.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 6 lip 2019, 02:23
autor: zielonka
A wystarczy po prostu alkohol odstawić.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 6 lip 2019, 07:20
autor: aakk
Nie wystarczy. Jeśli będziesz i tak na dodatnim bilansie kalorycznym to odstawka alkoholu na nic się zda.
Trzeba po prostu kontrolować ile się je i być na ujemnym bilansie.. Cudów nie ma..

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 25 lip 2019, 08:34
autor: drewuniek
wieku pisze:Temat rzeka,
najprostsza zasada małe posiłki a ok 4-5 dziennie, na śniadanie zdrowe tłuszcze na kolację węglowodany i to policzone a nie 3 buły i spać. Kolacja 2 godz. przed snem.
Dużo ruchu intensywnego najlepiej interwał. Na mnie to działało ale każdy organizm jest inny.
Powodzenia ja zrzuciłem ok. 18 kg.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Myślę, że to najrozsądniejszy sposób zrzucenia kilku kilogramów.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 25 lip 2019, 11:53
autor: Jacmik8
Witam wszystkich dyskutantów,
Jestem na bieżąco w temacie odchudzania.
rok wrzesień 2017
Wiek 46 lat
wzrost 173
waga 127,800 kg
rok lipiec 2019
wiek 48
wzrost 173
waga 88,6 kg :-)
JAK TAKI WYNIK OSIĄGNĄĆ
1. Dojrzeć do decyzji ( mam dość bolących pleców, kolan itp itd, fajnie by było się bez "UMIERANIA" pojechać na wycieczkę rowerową itp)
2. Koniecznie iść do dietetyka (niestety TROCHĘ TO KOSZTUJE :-( )
3. W moim przypadku nauczyć się wypić dziennie 4-4,5 l wody, oprócz innych "PŁYNÓW"(ale inne płyny zdecydowanie ograniczyć)
4. Pięć posiłków dziennie -- średnio co 3 godziny (ostatni około 2 godzin przed snem)
5. Po zrzuceniu około 15 kg (około 5 miesięcy) włączyć wysiłek fizyczny. Ja zacząłem od w miarę "szybkich" spacerów. Po miesiącu doszedłem do 10 km w ciągu 1h 28 min.
6. Po schudnięciu 20 kg do atrakcji ruchu fizycznego dołączyłem jazdę rowerem (około 20 km) i grę w squash (SUPER ZABAWA) raz w tygodniu.
7 po 13 miesiącach chudłem 40 kg.
Od roku moja waga utrzymuje się na poziomie 87-89, wszystko zależy czy jest dużo imprez grillowych :-).

Pozdrawiam

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 25 lip 2019, 12:24
autor: aakk
Co do punktu 2 i 3 bym polemizował. Dietetyk nic nie pomoże jak samemu nie wyrazimy silnej woli aby zwyczajnie nje żreć tyle. Tej wody to też sporawo.. Chyba latem jak za oknem 38*C

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 26 lip 2019, 09:21
autor: Jacmik8
Jak chce się schudnąć 5-10 kg to rzeczywiście opieka dietetyka jest zbędna, wystarczy mniej "żreć" i wykazać się odrobiną silnej woli.
Jak ma się ambitniejszy plan z pozbyciem się większej masy ciała np 40 kg, opieka dietetyka jest w tym przypadku konieczna. Bez kontroli osoby wyspecjalizowanej w pomocy pozbycia się zbędnych kilogramów, dla osoby odchudzającej się może to skończyć się różnymi powikłaniami np. anemią.
Ale nauczenie organizmu do przyjmowania w ciągu dnia około 2,5-3 litrów wody to już jest obowiązek. Nawodnienie organizmu załatwia nie tylko problem lepszego spalania ale wpływa pozytywnie na pracę całego organizmu

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 26 lip 2019, 19:55
autor: JasnyPierun
Zobacz sobie na takie coś Mezomorfik, ektomorfik, endomorfin - czy te pojęcia są Ci znane? Biegu rzeki nie zmienisz...

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 26 lip 2019, 22:35
autor: rastro
Ja bym nie szedł tą drogą... problem z Typologią Sheldona jest taki że nie można znaleźć wiarygodnych informacji na ten temat (to co jest w sieci to blogi prowadzone w celu pozycjonowania odżywek białkowych i innych suplementów, które to mają pomagać w pakowaniu) . Na wiki jest zdawkowy opis, ale od 2009 wisi jako szablon z powodu braku odniesień do literatury. Wiem że wiki to żadne źródło wiedzy, ale jak taki wpis od dziesięciu lat nie doczekał się żadnego odnośnika do literatury to warty jest jeszcze mniej.

Do tego na stronach bywają wypisywane takie herezje:

* Szybki metabolizm - Nie ma czegoś takiego jak szybki metabolizm (jako taki sam z siebie) bo niby co się dzieję z energią dostarczoną do organizmu? Znika? Obawiam się że Albert by miał pewne obiekcje. Oczywiście jest pewna różnica w tempie metabolizmu w zależności od osobnika, ale jest ona raczej skorelowana z ilością masy mięśniowej i aktywnością fizyczną badanego obiektu, a nie z typem jego budowy ciała.

Odnośnie tej szybkości metabolizmu to kiedyś widziałem jakiś eksperyment dla celów programu popularno-naukowego, dobrali dwie grupy jedna chudzielców co to mogą jeść wszystko i ogromne porcje i drugą z nadwagą na pasącą się mini porcyjkami, obie grupy ze zbliżonym stylem życia. Eksperyment polegał na tym że osoby badane zapisywały skrupulatnie to co jadły i cóż się okazało - że chudzielce poza swoimi ogromnymi porcjami w porze głównych posiłków nie pasą się w międzyczasie kalorycznymi przekąskami i sumarycznie spożywają znacznie mniej kalorii niż chudzielce w tych swoich ogromnych posiłkach. W sumie to też żadne wiarygodne badanie, ale przynajmniej daje co nieco do myślenia.

* Mogą jeść cokolwiek zechcą - każdy może zjeść co zechce... tylko problem polega na tym żeby bilans energetyczny był odpowiedni do zamierzonego efektu... czyli jak na śniadanie ktoś się napasie dwoma pączkami to obiadu jemy połowę albo godzinny jogging - ble co za słowo.

To tyle mojego wywodu na temat typów budowy.

Podstawa jaką zaleci każdy dietetyk to założenie pamiętniczka kiedy jaka pasza została spożyta celem ustalenia aktualnego bilansu energetycznego. Takie ćwiczenie warto zrobić nawet bez płacenia dietetykowi, kajecik kosztuje nie więcej jak piątaka, chyba też są aplikacje na smartfony.

To picie wody to też jakaś bujda... wody (łącznie z tym co wciągniemy razem posiłkami, zupa, ogórek czy pomidor to w sumie też w większości woda) powinno się wypić mniej więcej tyle żeby wydalić jej około dwa litry na dobę w postaci moczu, czyli generalnie w upały pijemy sporo bo sporo wody tracimy przez skórę, w dni chłodniejsze całkiem wystarczającą ilością wody może być i litr - to taka opinia lekarzy nefrologów.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 09:53
autor: Jacmik8
Rasto, nie mogę się z Tobą zgodzić co do "picia wody". Na początku mojego "projektu ODCHUDZANIA" wykonałem badania; moczu, krwi, itp.
Po pół roku wykonałem je ponownie, moja lekarka rodzinna "troszku się zdziwiła wynikami", oczywiście pozytywnie. dla przykładu wysoki poziom kwasu moczowego zmniejszył się do niskiego. Większość wyników też z poziomów wysokich zmniejszyła się. Na pewno poprawa wyników nastąpiła w związku z utratą masy ciała i zmianą w odżywianiu, ale na pewno też dzięki nawodnieniu organizmu.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 12:15
autor: radius
Żeby nawodnić organizm, wcale nie trzeba pić wody w takich ilościach jak pisze kol. Jacmik8. W zupełności wystarczy 1,5-2 litry ale... ze szczyptą soli, najlepiej niejodowanej np. kłodawskiej. Szczypta soli na język i popić szklanką wody, małymi łyczkami. Ot i cały sekret dobrego nawodnienia organizmu :ok:

Re: RE: Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 12:44
autor: aakk
Jacmik8 pisze:Rasto, nie mogę się z Tobą zgodzić co do "picia wody". Na początku mojego "projektu ODCHUDZANIA" wykonałem badania; moczu, krwi, itp.
Po pół roku wykonałem je ponownie, moja lekarka rodzinna "troszku się zdziwiła wynikami", oczywiście pozytywnie. dla przykładu wysoki poziom kwasu moczowego zmniejszył się do niskiego. Większość wyników też z poziomów wysokich zmniejszyła się. Na pewno poprawa wyników nastąpiła w związku z utratą masy ciała i zmianą w odżywianiu, ale na pewno też dzięki nawodnieniu organizmu.
To tylko domysły że może woda się do tego przyczyniła. Skąd wiesz że tylko zmiana samego odżywiania nie dała by takich samych efektów?

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 14:28
autor: rastro
Jacmik8 pisze:Rasto, nie mogę się z Tobą zgodzić co do "picia wody". Na początku mojego "projektu ODCHUDZANIA" wykonałem badania; moczu, krwi, itp.
Po pół roku wykonałem je ponownie, moja lekarka rodzinna "troszku się zdziwiła wynikami", oczywiście pozytywnie. [cut] Na pewno poprawa wyników nastąpiła w związku z utratą masy ciała i zmianą w odżywianiu, ale na pewno też dzięki nawodnieniu organizmu.
No właśnie prawidłowo nawodniony organizm to taki co wydala z siebie ok. dwóch litrów wody w postaci moczu... tyle tylko że nie ma to znaczenia czy ta woda pochodzi ze spożytych warzyw, owoców zupy czy wypitej wody... a zmiana w wynikach Twoich badań ma zapewne znacznie bardziej złożoną przyczynę niż tylko picie większej ilości wody. Z czystą wodą (szczególnie taką nisko zmineralizowaną, jak większość tych butelkowanych) jest ten problem że niewystarczająco uzupełnia składniki mineralne takie jak potas i magnez, w konsekwencji może być nawet niebezpieczne szczególnie przy wzmożonym wysiłku fizycznym właśnie ze względu na zaburzenia poziomu elektrolitów we krwi.
radius pisze:Żeby nawodnić organizm, wcale nie trzeba pić wody w takich ilościach jak pisze kol. Jacmik8. W zupełności wystarczy 1,5-2 litry ale... ze szczyptą soli, najlepiej niejodowanej np. kłodawskiej. Szczypta soli na język i popić szklanką wody, małymi łyczkami. Ot i cały sekret dobrego nawodnienia organizmu :ok:
Do nawodnienia, szczególnie jeżeli ktoś zacznie uprawiać sport najlepsze są napoje izotoniczne... (niekoniecznie te ze sklepowych półek) W cieci można znaleźć sporo receptur w oparciu o miód/glukozę czy sok owocowy jakąś cytrynę do smaku (bo trzeci litr wody w trakcie wysiłku lubi powodować refluks - przynajmniej u mnie) zestaw soli bo oprócz sodu warto również uzupełniać potas i ew. magnez. Podobno niezły jet też browarek o niskiej zawartości alkoholu ;) bo ten niestety jest odwadniający...

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 21:38
autor: Góral bagienny
Kolega radius ma rację z nawadnianiem, dietetyczka mojej żony też jej tak poleciła pic wodę z solą.
Sama woda za szybko przeleci przez człowieka a sól ją zatrzymuje. Chyba jakoś tak mi to tłumaczyła :scratch:

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 22:11
autor: bociann2
W dużym uproszczeniu, zeby się nawodnic organizm musi wodę "strawic" czyli musi byc w niej cos do strawienia np. sole mineralne, cukry, bialka itp. Itd. Inaczej bezproduktywnie zamieni się w mocz i pot.( ta woda)
Nawiasem mówiąc wypicie b.duzej ilosci czystej wody w krotkim czasie to niezly pomysł na w miarę bezbolesne samobojstwo. Znane sa takie przypadki.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 22:15
autor: rastro
@JasnyPierun nie wiem śmiać się czy płakać... ale abstrahując od tego jak debilny jest Twój wpis to nie trzeba się cofać aż tak daleko, jeszcze trochę ponad trzydzieści lat temu dostęp do żywności był mocno limitowany, półki nie uginały się od napojów gazowanych, słodyczy chipsów batonów i innych bezwartościowych przekąsek... jedliśmy więcej warzyw i owoców i pomimo że smalec i masełko były w powszechnym użyciu w przeciwieństwie do "zdrowych" margarynek i oleju... ludność nie była otyła tylko taka w sam raz.

@Góral bagienny - tak sól a konkretnie sód jest znany z tego że zatrzymuje wodę w organizmie, ale zwykle sodu do organizmu dostarczmy w wystarczającej ilości razem z wodą i jedzeniem, które przecież zwykle doprawiamy solą. Tak że jeżeli nie ma jakichś masakrycznych upałów albo nie uprawiamy jakiegoś sportu to nie należy z solą przesadzać.

Re: RE: Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 22:48
autor: bociann2
[@rastro "...jeszcze trochę ponad trzydzieści lat temu dostęp do żywności był mocno limitowany, półki nie uginały się od napojów gazowanych, słodyczy chipsów batonów i innych bezwartościowych przekąsek... jedliśmy więcej warzyw i owoców i pomimo że smalec i masełko były w powszechnym użyciu w przeciwieństwie do "zdrowych" margarynek i oleju... ludność nie była otyła tylko taka w sam raz...."

To temat rzeka. Owocow i warzyw nie bylo tak wcale wiele w owczesnej diecie bo i skąd. Ziemniaki, cebula, marchew, buraczki i kiszona kapusta. Ot i wszystko. Owoce tylko krajowe i tez od święta. Mieso podlej jakosci, jak juz bylo. Piszę yeraz " z glowy" bo nie chce mi sie szukac danych, ale srednia dlugosc zycia byla dobrych parę lat niższa. Szczegolnie faceci 65-67 lat.na choroby serca padali jak muchy Wtedy tez niezdrowo się zywilismy. Do tego stres, wódka i fajki. Faktycznie grubasow bylo mniej, ale tez i na.czym bylo przytyć???

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 23:11
autor: lolek78
Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:
"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:
"Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!"

Jak schudnąć...

: poniedziałek, 29 lip 2019, 23:39
autor: rastro
bociann2 pisze: To temat rzeka. Owocow i warzyw nie bylo tak wcale wiele w owczesnej diecie bo i skąd. Ziemniaki, cebula, marchew, buraczki i kiszona kapusta. Ot i wszystko. Owoce tylko krajowe i tez od święta.
No i dobrze, bo ziemniaki nie są takie złe jak to się powszechnie uważa, cebula marchew buraczki i kapusta są też bardo dobre, ale ja tam pamiętam jeszcze ogórki i pomidory - w sumie w sklepie trudne do kupienia ale na targowiskach jakich wtedy było wiele zawsze były dostępne w sezonie.

Podobnie było z owocami, w sezonie były truskawki, agrest, porzeczka, wiśnie, gruszki czy jabłka. Fakt nie było cytrusów, a w zasadzie były od święta ale czy te cytrusy są aż tak wartościowe? To znaczy są ale w krajach śródziemnomorskich takie zrywane w sam raz w sezonie.
bociann2 pisze: Mieso podlej jakosci, jak juz bylo.
Zwykle pamiętam że mięso było całkiem przyzwoite (oczywiści jak było), no może wołowina była tylko z krowy mlecznej ale teraz jest niewiele lepiej.
bociann2 pisze: Piszę yeraz " z glowy" bo nie chce mi sie szukac danych, ale srednia dlugosc zycia byla dobrych parę lat niższa. Szczegolnie faceci 65-67 lat.
Czyli tak mniej więcej w pobliżu średniej światowej ;) a wydłużenie średniej długości życia raczej należy wiązać z postępami w medycynie.
bociann2 pisze: na choroby serca padali jak muchy
Podasz jakieś źródło? Czy to takie subiektywne wrażenie?
bociann2 pisze: Do tego stres, wódka i fajki. Faktycznie grubasow bylo mniej, ale tez i na.czym bylo przytyć???Obrazek
No teraz to środowisko jest bezstresowe (szczególnie że raczej trudno o posadę "czy się stoi czy się leży...", nikt nie pije (szczegónie to forum jest stowarzyszeniem abstynentów ;) ) no może fajek trochę mniej.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 06:00
autor: piotricz
Kiedyś byłem u dietetyka i po sumiennym stosowaniu się do zaleceń zrzuciłem w 3 miesiące 10 kg. A cała tajemnica to 5 posiłków dziennie. Pierwsze cztery posiłki to 100g. węglowodanów do tego 60g białka i warzywa do oporu. Nie podjadamy między posiłkami. Ostatni posiłek 30 min przed snem to samo białko (60g) . W nocy organizm również pracuje i zużywa białka na produkcję włosów, paznokci i innych. Podczas diety nie spożywamy cukru, tłuszczu, alkoholu. A i warzywa to nie ziemniaki, marchew i zawierające skrobię. A jeżeli trafi się impreza zakrapiana to następnego dnia pokuta przez cały dzień z posiłków zabieramy węglowodany.

Dodam jeszcze że dziennie spożywamy 2,5l. płynów herbata, kawa, woda, red bull zero, woda. Można stosować słodziki.
A jeżeli chodzi o samą wodę to czytałem gdzieś że sportowcy aby się odwodnić (zrzucić kilka kg.) to piją samą wodę w dużych ilościach.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 12:04
autor: manowar
@piotricz - jakoś mi się nie chce wierzyć...

4 x 100g węgli x 4kcal - 1600 kcal
5 x 60g białka x 4kcal - 1200 kcal

To mamy 2 800 kcal - dla mnie to ilość na masę ...
Pomijając już, że jak ci polecił to dietetyk to bym powiedział, że to dupa nie dietetyk... Bez tłuszczy nie wchłania się część niezbędnych witamin. W jednym posiłku nie ma sensu zjadać więcej niż 40g białka... w nocy zdecydowanie najbardziej energożerny organ człowieka to mózg - który akurat potrzebuje wyłącznie glukozy...

Sportowcy żeby zrzucić wagę przede wszystkim się odwadniają - podrzucam filmik jak wagę na warzenie przed walką zbija Mańkowski https://youtu.be/3QD-xYX6bZk przy czym od razu trzeba zaznaczyć, że szybkie robienie wagi nie ma nic wspólnego ze zdrowiem - potem mają 24h intensywnej regeneracji i nawadniania.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 12:53
autor: eldier
manowar ja myślę że to chodzi o 100g źródeł węglowodanów a nie samych węgli, np 100g ryżu czy kaszy, chociaż dla mnie to nadal sporo, bo to nadal koło 2,5k kcal będzie.
A teraz takie pytanie, czym rożni się ryż od cukru? Czemu nie można sobie pozwolić na cukier? Owoce tez maja cukier - mamy ich nie jeść? A w czym warzywa skrobiowe są złe?
Tłuszcz tez jest bardzo ważny w diecie - tylko żeby to był zdrowy tłuszcz i odpowiedni stosunek poszczególnych grup. Unikanie soli to też błąd, ale żeby mieć efekty 5kg w tydzień no to jakoś tej wody trzeba się pozbyć...

rastro odnośnie szybkiego metabolizmu to ja uważam że jest coś takiego, kwestia mocno indywidualna. Mówisz że ta energia musi być na coś spożytkowana, okej, ale ludzki organizm jest tak złożony ze tak na prawdę nie do końca wiadomo na co ta energia idzie - dlaczego niektórzy mają temp ciała "w normie" 36,4 a drudzy 36,7? Myślisz że w obu przypadkach energia do ogrzania /schłodzenia będzie taka sama?Dlaczego jeden ma puls spoczynkowy 60, a drugi 70 mimo bardzo podobnego trybu życia? Myślisz że to nie ma znaczenia na wydatek energetyczny? Nie jestem lekarzem, ale pewnie takich przykładów znalazłby sporo. A więc zapraszam do dyskusji o szybkości metabolizmu bo wg mnie jest coś takiego.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 14:57
autor: JanOkowita
Rozróżnia się powszechnie 3 podstawowe typu metabolizmu w zależności od szybkości "spalania" pożywienia przez organizm. Można to zbadać między innymi poprzez badanie laboratoryjne włosów pod kątem zawartości i niedoborów/nadmiaru pierwiastków. Kiedyś zrobiliśmy całą rodziną takie badanie - wyszło, że moja Żonka ma najwolniejszy typ przemiany materii, a ja najszybszy. Łatwo to również zaobserwować porównując szybkość trzeźwienia po wypitej jednakowej dawce alkoholu (oczywiście proporcjonalnie do wagi osobnika). Jednych trzyma bardzo długo, inni bez problemu trzeźwieją bardzo szybko.
Przeważnie osoby o wolnym metabolizmie to tacy, co im wiecznie zimno - zaś ci o szybkim to chodzące kaloryfery.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 16:58
autor: bociann2
@ Rastro
bociann2 pisze: na choroby serca padali jak muchy
Podasz jakieś źródło? Czy to takie subiektywne wrażenie?

Bardzo proszę, chociażby tutaj: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ ... ,22,1.html

i ten plik pdf:
https://stat.gov.pl/download/gfx/portal ... u_chuk.pdf

Można jeszcze zajrzeć na swaid.stat.gov.pl, ale tam jest mało danych archiwalnych, tzn. dotyczących, wspomnianych przeze mnie, lat 80-90-tych. ub. wieku.

Pamiętam "burzę medialną" w połowie lat 80-tych (ale mi media - 2 programy TVP :lol: ) na temat wysokiej umieralności Polaków na "serce" i złej diecie i żywieniu. W księgarniach pojawił się wysyp rozmaitych poradników i książek kucharskich, propagujących tzw. zdrowe żywienie, warzywa i owoce w diecie. Sam mam do dzisiaj kilka takich różnych.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 30 lip 2019, 17:39
autor: piotricz
manowar pisze:@piotricz - jakoś mi się nie chce wierzyć...
Do tego gościa chodziłem https://citidiet.pl/kontakt
Kiedyś liczyłem kalorie na http://www.ilewazy.pl
Mi wychodziło coś ok 1600 kalorii.
Na lodówce nadal wisi rozpiska bardziej szczegółowa.
Co ciekawe z żoną poszliśmy w tym samym czasie, mi po 3 miesiącach zleciało 10 a małżonce 9 kg.
A i produkty warzymy przed obróbką.
Ps. Dodam jeszcze że to mało jedzenia i w pierwsze dwa tygodnie jest się cały czas głodnym. Po kolejnych tygodniach w zupełności wystarcza. Robiąc kanapki z 60 g wędliny może się okazać że brakuje plasterków wędliny do suchego z resztą chleba (trzeba szukać ciężkiego chleba). Spore wyrzeczenie. Ale efekt jest i to uczucie kiedy wszystkie ciuch pasują. Świetne samopoczucie. A po trzech miesiącach chce się wszystkiego słodkiego, tłustego i wtedy pękłem i po diecie :)

Re: Jak schudnąć...

: środa, 31 lip 2019, 09:11
autor: rastro
bociann2 pisze:Bardzo proszę, chociażby tutaj: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ ... ,22,1.html
Ale przekartkowałeś chociaż ten dokument czy spojrzałeś tylko na tabelki?
eldier pisze:rastro odnośnie szybkiego metabolizmu to ja uważam że jest coś takiego, kwestia mocno indywidualna.
Nie negowałem tego, nawet napisałem że to kwestia osobnicza.
eldier pisze:Mówisz że ta energia musi być na coś spożytkowana, okej, ale ludzki organizm jest tak złożony ze tak na prawdę nie do końca wiadomo na co ta energia idzie - dlaczego niektórzy mają temp ciała "w normie" 36,4 a drudzy 36,7? Myślisz że w obu przypadkach energia do ogrzania /schłodzenia będzie taka sama? Dlaczego jeden ma puls spoczynkowy 60, a drugi 70 mimo bardzo podobnego trybu życia? Myślisz że to nie ma znaczenia na wydatek energetyczny?
Tak myślę że w tych przypadkach energia spożytkowana na podtrzymywanie tzw. podstawowych funkcji życiowych będzie inna, ale jak bardzo inna? Na tyle żeby bezkarnie napisać "mogą jeść co tylko zechcą, a i tak będą chudzielcami". Nie zgadzam się z wiązaniem budowy ciała z predyspozycjami do tycia. Nie oszukujmy się jak temu "chudzielcowi" pracującemu w biurze i nie czyniącemu jakiegoś większego wysiłku fizycznego o zapotrzebowaniu 2000-3000 kalorii (jak każdy inny człowiek o podobnym trybie życia) zaserwujemy regularna dietę 10000 kalorii przez dłuższy okres to też przestanie być szkieletem.
JanOkowita pisze:Rozróżnia się powszechnie 3 podstawowe typu metabolizmu w zależności od szybkości "spalania" pożywienia przez organizm. Można to zbadać między innymi poprzez badanie laboratoryjne włosów pod kątem zawartości i niedoborów/nadmiaru pierwiastków.
Pytanie tylko czy takie badanie odpowiada na pytanie o szybkość metabolizmu? Moim zdaniem raczej na temat stosowanej diety ubogiej lub bogatej w dane składniki. Ale to moje zdanie, gdzieś zasłyszałem że jedyne prawidłowe badanie na szybkość metabolizmu to zapakowanie delikwenta w foliowy klimatyzowany worek i badanie ilości wydzielonego CO2 i ew. wody.
JanOkowita pisze:Łatwo to również zaobserwować porównując szybkość trzeźwienia po wypitej jednakowej dawce alkoholu (oczywiście proporcjonalnie do wagi osobnika). Jednych trzyma bardzo długo, inni bez problemu trzeźwieją bardzo szybko.
Tutaj Janku przytoczyłeś najgorszy z możliwych przykładów. Można sobie co nieco poczytać chociażby tutaj: http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia ... oholu.html no i kolega doncarlito206 niech sobie poczyta zanim ponownie napisze coś takiego
doncarlito206 pisze: PS. Niestety alkohol ma duuuuużo kalorii dlatego należy go odstawić, najlepiej całkowicie (ewentualnie weekendowe piwko).
Bo to nie tyle kalorie z alkoholu są takie szkodliwe dla wagi co te z zakąsek i popitek. Trzeba też mieć świadomość jak się te kalorie w produktach oznacza.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 31 lip 2019, 11:44
autor: Skir
@.Gacek:
od 1 do 7 miałem podobnie, ale przełomem było rzucenie palenia: doszło prawie 15 kg. Przez 10 lat już się z tym uporałem: 182 i 87kg, ale jak "czterdzieści lat minęło", to każdy zeżarty pączek długo się odkładał. Teraz: pieczywo tylko razowe (z piekarni, a nie poczernione z marketu), zero słodyczy, 10 km biegiem w tygodniu, małe posiłki. Żrę wszystko: kiełbasę, mięso, żeberka - ale bez przesady. Co do przyjemności: co prawda alkohol ma mnóstwo kalorii, ale żyć trzeba :) - wóda na czysto popijana wodą niegazowaną, whisky z lodem (zresztą psucie colą to grzech).
Aha i zero chipsów, majonezów, słodzonych napojów gazowanych, innych napojów gazowanych (no chyba że piwo). Teraz 50 na karku i trza uwazac ze się nie zapaś i odwalić na serce :)

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 22:39
autor: bociann2
A ja wreszcie przytylem!!! Przy 196 cm wzrostu wskoczylem w pół roku z 81 na 88 kg. . I dobrze mi z tym

Nie chcialem nikogo podqrvic, sorry chlopaki. Ale naprawdę lepiej mi się teraz funkcjonuje. 20 lat temu wazylem w max momencie 101 kg. Ale to bylo dawno temu...

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 22:43
autor: Doody
Bociany tak mają :hahaha:

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 22:45
autor: Góral bagienny
Na jesień nic dziwnego musi się nafutrować żeby mieć siłę dolecieć do afryki :D

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 22:51
autor: bociann2
A i tu pudło, proszę ja Was Bocian to moja ksywa od zawsze, a to drugie "n" w nicku znaczy tyle, co "nieodlatujacy"
2 zaś tylko dlatego, ze ktoś mi kiedyś za..jumal oryginalny nick bez numeratora.
Dawno temu.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 22:56
autor: Góral bagienny
No dobra skoro nieodlatujący to musisz się nafutrować by przeżyć zimę :D

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 23:07
autor: bociann2
Jutro robię kimchi wg mniej więcej przepisu Szlumfa, to może jeszcze cos przybiore

Swoją drogą zayebisty nick. Wiecie, że Schlumpf to po niemiecku Smerf???
Piszę z telefonu to nie mam tu wszystkich emotikonow, ale poklon, respect i kleszcze.Brawo!

BTW- ok. 15% bocianów nie odlatuje z Polski na zimę,tam.. powiedzmy, w swoje strony....bo im się nie chce!
Koniec świata.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 23:12
autor: bociann2
Klaszcze, oczywiscie. Przepraszam kolego Szlumf, że Cię tu wziąłem na tzw. tapetę, ale to z głodu. Idę coś zjeść i spać

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 29 sie 2019, 23:56
autor: eldier
Tak prawdę mówiąc schudnąć jest bardzo łatwo... Nabrać masy to jest dopiero wyczyn, ale nie zalać się jak świnia tylko nabrać masy mięśniowej. Te kg co na redukcji traci się w tydzień trzeba na masie budować miesiąc albo dłużej... 70kg suchary wiedzą o czym mówię... A więc Panowie nie narzekać, ujemny bilans i jazda!!!

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 30 sie 2019, 09:04
autor: herbata666
Ja jak ćwiczyłem i paliłem tłuszczyk na redukcji piłem wody przynajmniej 7 litrów dziennie, ale też przyjmowałem taczkę odżywek i takie były wymogi żeby nerek nie zajechać. Wszystko pod nadzorem lekarza i dietetyka, niektórzy co przyjmowali jeszcze inne suplementy, pochłaniało jeszcze więcej wody. Ale wszystko pod nadzorem lekarza. Dietetyk i lekarz w tak ostrych redukcjach obowiązkowy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 30 sie 2019, 10:42
autor: Szlumf
bociann2 pisze:.......... Przepraszam kolego Szlumf, że Cię tu wziąłem na tzw. tapetę, ..................
Nie ma za co. Podałeś dokładnie źródło mego nicka. Gdy moje dzieciaki były w wieku oglądania smerfów wparowałem kiedyś do domu w niebieskim kombinezonie roboczym. No i zostałem najpierw Papą Smerfem a w końcu Szlumfem.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 14 sty 2020, 00:00
autor: Robert09
Przy wzroście 180cm ważyłem 104kg. Było to 10 lat temu. Nie stosowałem żadnych diet"csssuuuttt" poza ograniczeniem słodyczy. Nie głodziłem się, jadłem prawie wszystko, ale deczko mniej . Dużo chodziłem. Zrezygnowałem z wożenia dupska autem do sklepu po coś tam... Mieszkam w małym mieście więc auto używam wtedy gdy naprawdę jest potrzeba szybkiego załatwienia kilku spraw, lub na trasę . W ciągu trzech miesięcy "zgubiłem" 20 kg. Efekt jojo jest, nie powiem.... Ale idzie to ogarnąć bez stresu i głodzenia się. Te 10kg zrzucę do wiosny na "miennntko". A nie będę sobie odmawiał boczku , słoninki, smalczyku ...... bo tak dietetyk mówi. A później jakieś niedobory uzupełniał chemią w pigułkach .

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 14 sty 2020, 00:19
autor: jacek8l
Skoro już odkopano temat to przypomnę że amerykański multimedalista pływak Michael Phelps nie ograniczał się zbytnio dietą, mówił że jje wszystko w ogromnych ilościach ...ale potem na treningu nie ma zmiłuj, do oporu. No i wyrósł byczek o rozpiętości łopatek jak bocian w locie, a nikt mu nie mówił że jest gruby :D
Od siebie dodam że większość zmian które obserwowałem w moim otoczeniu była niestety chwilowa, są sposoby które świetnie działają ..ale krótko. Żeby zrobić i utrzymać dobrą forme trzeba zmienić styl życia NA STAŁE. Bo tylko głupiec robi to samo oczekując innych efektów.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 14 sty 2020, 13:45
autor: lewy87r
Jak odkopany to :)
Ja wiele razy podchodziłem do tematu, z różnymi skutkami. Ale ostatnie lata to nawał pracy, obowiązków, remontów i kontuzje(długie(!)) które uniemożliwiają skutecznie aktywność. I koło się zataczało.

I ogólnie z trybu:
Przekąski, mało ruchu, praca siedząca, wszędzie autem, jedzenie 2 razy na dobe do syta, alko 3x w tygodniu, jakieś piwko, TV itp...

Przejście na tryb:
ćwiczenia ogólnorozwojowe codziennie(30-40min), spacery, zbilansowane posiłki(min 4 dziennie o stałych porach) i odstawienie alko - daje znakomite wyniki.

Najtrudniejsze 2 tygodnie pierwsze, ale ćwiczenia idealnie zastępują kawę, siedzieć w miejscu też się nie chce, do alko nie ciągnie, z jedzeniem to różnie bo to trzeba coś przygotować itp... ale "dobra przekąska" może być liczona jako posiłek.
Warto też, te aktywności nazwane ćwiczeniami jakoś "odszukać" dla siebie które będą najbardziej dla kogoś pasowały. I to jest tak na prawdę najtrudniejsze. Bo zapał jak ktoś ma i samodyscypline to jedno ale, jak ma coś głupiego robić praktycznie codziennie co mu zupełnie przyjemności czy frajdy choć trochę nie daje to długo się nie pociągnie.

BTW. co do liczenia kalorii. To jak ktoś liczy kalorie i odstawi dziwne przekąski i chce jeść zbilansowanie to wie, że czasem ciężko jest przejeść te kalorie do spożycia. (węglowodany w innej formie niż cukry) tak, że głodnym na pewno się nie chodzi... no może pierwsze 2 tyg :)

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 14 sty 2020, 19:16
autor: Wojtek5
to ja może napiszę co nie działa:
Odstawienie browarka
Jak ktoś lubi walnąć sobie jednego czy dwa po pracy i liczy że brzuch mu spadnie gdy odstawi, to niestety muszę rozczarować. Odstawiałem kilka razy na miesiąc i dłużej (całkowicie alkohol) i niestety. Waga ta sama, objętość w cm też, a lustereczko dalej mówi s...laj grubasie. Jedyny plus to większe uczucie lekkości przed sobą.
Picie wody (niegazowane, lub wysoko mineralizowane ze sklepu)
To akurat przerabiałem dwa razy ze względu na piasek w nerkach 15 i 10 lat temu. Picie wody ok 3,5-5l dziennie i zero alkoholu. Z początku efekt pozytywny bo lepsze jest samopoczucie, trochę więcej chęci do życia. Potem w zasadzie jest wszystko normalne. Waga mówi cały czas to samo, centymetr też, lustereczko nie mówi: WOW jakiś ty szczuplutki :) Nic się nie zmienia pod względem wyglądu fizycznego. Efekt uboczny po ok 1-2 m-cach który wystąpił u mnie, ale i podobnie było też u innych osób nawadniających organizm w podobnych ilościach w sposób regularny. Niestety ciężko było napiąć mięśnie by były twarde. Można napinać, ale nadal po dotknięciu są miękkie i lepiej nie dobierać się w tym czasie do żony, dziewczyny bo może być zdziwko i kicha - o tym ostatnim na blogach nie piszą.
Picie zielonej kawy:
Jedni uważają że to mega fajna sprawa i portki po tym spadają, choć tego efektu nie doświadczyłem. Piłem przez około 4 m-ce i z początku wrażanie jest jakby gubiło się kg, bo zaczynają faktycznie spadać. Zaledwie już po ok 2-3 tyg waga wraca do normy. Za to po wypiciu szklaneczki jest mega zwiecha przez ok 2-3h, gdyż kawa zabiera cały dostępny cukier z organizmu.
Konsola do gier z opcją ruchu (np. PS Move)
To przerabiałem 4 lata temu regularnie przez rok. 3x w tygodniu po jednej godzinie na Move Fitness.
Intensywność ćwiczeń była ustawiona:
w pierwszym miesiącu na ok. 300kal/1godz
Po miesiącu na ok 500kal/1godz
po 3 m-cach na ok 1000kal/1godz
Waga oscylowała na przełomie tygodni w granicach +/- 4kg czyli można powiedzieć że w zasadzie stała w miejscu
Tryb żywienia bez zmian: czyli jem jak do tej pory
Tryb alkoholowy: w zasadzie kiedy mam ochotę
Co było pozytywne:
kondycja, mogłem za plecami po skosie bez problemu złączyć ręce, mega dużo energii, uczucie młodości, dobre samopoczucie, zmniejszenie stresu

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 23 sty 2020, 11:51
autor: Będziniak
Mam jednego kolegę, który schudł ok. 20kg na diecie ketogenicznej. Polega ona (odwrotnie niż w większości) na jedzeniu dużej ilości tłuszczów, a bardzo mocnym ograniczeniu węglowodanów. Dla mnie taka dieta odpada bo bardzo lubię np. chleb, ale może komuś się spodoba :)

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 10:45
autor: majster1
Kiszone specjaly maja najlepszy przepis na kimchi https://kiszonespecjaly.pl/pl/products/ ... ie-520g-82 w wersji koreanskiej i polskiej. Na Kiszonkach mozna bardzo szybko schudnac

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 11:15
autor: Kòpôcz
Dwa moje ulubione tematy - keto i kiszonki. Nie to, żebym się odchudzał, choć ostatnio wyrosłem z ulubionych spodni... ;)
Keto - nie dużo, tylko tyle, ile trzeba. Zalety to brak uczucia głodu po ustabilizowaniu się organizmu i brak insulinowej odcinki. Wady - tylko krótkotrwale i pod nadzorem lekarza/dietetyka. Fajna dieta dla podróżników - zabierasz mało, ale wysokoenergetyczne. Ikoną keto jest indiański pemmikan (mielone suszone mięso wymieszane z łojem/smalcem).
Kiszonki i kimchi... Mamy tyle swojego do kiszenia, a zaczynamy się tym interesować, gdy ktoś nagle jedną z tysięcy możliwych kiszonek (o tych samych właściwościach prozdrowotnych) uznał za super food. Poza klasycznymi ogórasami polecam kalafior - dla mnie nr. 2. Biała rzodkiew i czarna rzepa, najlepiej z dodatkiem ostrych papryczek (jedna, dwie pepperoni na dwukilogramowy nastaw). Dla miłośników odważnych smaków - brukiew. Rzodkiewka, niestety bez opcji małosolnej - trzeba przeczekać początek kiszenia gdy że słoja wali jak z basenu po chlorowaniu. Cukinia zimą, gdy nie ma ogórków. Dodatek suszonych przypraw do ogórków daje namiastkę letniego ogórasa, niestety nie chrupie tak miło. Generalnie kisić można niemal wszystko. Czerwona cebula fajnie zabarwi kalafior na różowo, potem taka cebulką na burgerka na biwaku... Biała się tylko nie kusi - siarki za dużo. W Polsce powinno się kisić na potęgę!

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 11:38
autor: majster1
Biała rzodkiew Pinky kiszona jest rzeczywiscie super inna niz tradycyjna różowa. Najlepiej z czosnkiemi chili
rz.jpg

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 11:49
autor: MASaKrA_Domingo
Nie trzeba od razu wchodzić na dietę keto. Samo ograniczenie węgli, zwłaszcza prostych ( cukry, soki, winogrona, wszelkie słodycze ) powoduje, że nie mamy wyrzutów insuliny i tym samym szybkiego spadku energii.
Zawsze, jak chcę zrzucić, to zaczynam od 3 dni w miarę mocnej głodówki ( 1000-1200 kcal ), a po 3 dniach, kiedy żołądek się skurczy, to już mniejsze porcje powodują u mnie poczucie sytości.
Jeśli ktoś 3 dni niby nie wytrzyma, to sorry - pieprzenie o Chopinie. Przy dużej nadwadze organizm wcale się nie buntuje przez te 3dni.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 15:36
autor: drgranatt
Panowie, wszystko dobre aby do celu. Schudnięcie czy utrzymanie wagi ciała to taka sama walka jak z rzucaniem papierosów.
O ile te drugie to samo zło pod każdą postacią o tyle to pierwsze już nie do końca ponieważ organizmowi musimy dostarczać energii. Dopiero nadmiar tej energii, czyt. żarcia powoduje to co powoduje.
Dlaczego mamy problem z rzuceniem palenia papierosów i z nadmiernym objadaniem się często pustymi kaloriami oraz innymi nałogami?
Moim skromnym zdaniem wytłumaczenie jest jedno: nie chcemy tego zrobić (tu mam na myśli papierosy) lub nie panujemy nad tym. A dlaczego?
Nie umiemy lub nie potrafimy ukształtować swojej podświadomości, która to rządzi naszą świadomością. Jeżeli chcemy pozbyć się któregoś z nałogów to zaczynamy proces kształtowania naszej podświadomości poprzez właśnie świadomość. Bo to co robimy to robimy świadomie a nie mechanicznie jak zaprogramowany robot.
Proces ten nie jest łatwy. Jednym wystarczy miesiąc a drudzy muszą poświęcić na to pół roku i więcej ale uwierzcie mi, jest to możliwe tylko trzeba świadomie chcieć.
Rozmowa z typowym palaczem nałogowym wygląda mniej więcej tak.
On wie, że nikotyna szkodzi, że przez to może nabawić się wielu chorób, że może wcześniej umrzeć, że źle czuje się po wypaleniu powiedzmy 20 papierosów dziennie ale na pytanie dlaczego pali i dlaczego nie rzuci skoro jest świadomy skutków tego nałogu to najczęściej odpowiada. Lubię palić.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 16:06
autor: Ziojo
Nie rozumiem dlaczego keto musialoby by byc krótkotrwałe, mi leci juz drugi rok i nie planuję zmieniać sposobu odżywiania, przy wysokich tluszczach mozna spożywać wszystkie warzywa dostarczajac witaminy i minerały, uczucie ssania minęło, zapomniałem co to głód i co ważne w mięśniach mogę zmagazynować wiele wiecej paliwa a dodatkowo waga spada do optymalnej ( twoj wzrost - 100 ) samoczynnie, bez ćwiczeń i głodu. Co przemówiło do mnie najbardziej to fakt ze ludzki organizm nie potrzebuje glukozy do żadnego procesu, reakcji, syntezy.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 16:11
autor: Kòpôcz
Różne są na to koncepcje, mi najbliżej chyba do Millera i Rollnicka - będąc w uzależnieniu jesteśmy w fazie prekontemplacyjnej, a wszystkie odpowiedzi na pytanie "dlaczego" w rzeczywistości są odpowiedziami w stylu "spier...aj, nie chce mi się o tym gadać". Niestety czasami dochodzą kwestie np. uwarunkowań - znam pacjenta, któremu popielniczka pachnie! Reakcja stąd, że wieczorem przed opowieściami dziadek dogaszał papierosa i naciskał spust popielniczki - wówczas uwalniał się z niej cały nagromadzony aromat kipów popularnych i...zaczynało się wyczekiwane... Jak to mawiają - trudne sprawy ;)

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 17:55
autor: rozrywek
No to chyba czas na parę wyznań. Z własnej autopsji.
Nigdy nie jadałem śniadań.
Obiadów też. Obiadokolacje.
Moja waga to ok 85kg. Taka zwykła średnia.
Bo jestem wysoki i średniokościsty.
Dieta? To abstrakcja. Spędzajac za kierownicą 12 godzin dziennie o jakiej diecie możemy mówić. Kitekat czy snickers i Coca cola. A brzuch rośnie.
Oj rośnie. Sam się smiałem że to blokada kierownicy.
I zacząłem się spotykać z taką wegetarianką. Wszystko na parze. Brokuly kielki soi.
A w schowku w aucie kabanosy. Bo nie szlo wytrzymać z wariatką.
A sex to dopiero wieczorem.
Kochanie pokochamy się? Ona w Hadze a ja w Hannowerze. Już się rozpędzam.
Co do diety. Jest ważna. Bardzo ważna.
Ale nie przesadzajmy. Jedzmy wszystko co nam smakuje i tyle.
Nie wieczorem albo w nocy jak ja.
W dzień
Chcecie schuść czy zgrubść?

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 6 lip 2021, 18:18
autor: czytam
80% dieta 20% aktywność fizyczna

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 15 lip 2021, 14:58
autor: majster1
aktywnoscią fizyczna mozna zalatwic duzo wiecej. Jak caly czas sie ruszac pracujesz fizycznie albo uprawiasz sport to mozesz spokojnie jeść duzo wiecej i nie przytyjesz

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 15 lip 2021, 16:24
autor: MASaKrA_Domingo
To nie jest prawda.
Pączek to ok 600kcal ( duży z marmoladą ). Wiesz, ile trzeba biegać, aby spalić taką ilość kcal? Pomijam oczywiście wydatek na procesy życiowe, a jedynie czysty wysiłek.

Ile?

Truchtem 60-80 min, w zależności od masy i tempa.

Sorry, ale nie będę biegać godziny, aby zjeść jednego pączka.
Jedyny rodzaj aktywności, który jest "pobłażliwy" dla kalorii, to siłownia - procesy syntezy mięśni wymagają dużej ilości energii i dzięki temu faktycznie można jeść więcej. Nie mniej, nie oszukujmy się - na czekoladzie nie zbudujesz innego mięśnia jak ten piwny.

Dlatego zgadzam się - 80% dieta, 20% aktywność. Mówimy o zwyczajnych ludziach, nie o maratończykach, czy strongmenach. Ci drudzy potrafią jeść nawet 15 000 kcal. Istny kosmos.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 15 lip 2021, 16:39
autor: rozrywek
Najgorsze w zrzucaniu wagi jest odmowa sobie tego co się lubi.

Ważny jest tryb życia i nasze dostowanie do niego.
Jeden wstaje o ósmej bo ma na dziewiątą do pracy.
A jak ja wstawałem o 4ej i wracałem o 21-wszej to można frytki 4 jajka i do tego badziewny kotlet. Na noc.

Wszyscy dietetycy to powtarzają. Nie jedz na noc.
Tylko dziwne jest to że kanapki do pracy jadłem po pracy. Bo albo nie miałem czasu albo nie chciało się jeść. A wieczorem się człowiek uruchamiał.

A ciało rosło i rosło.

Tak jak moje kochanie. Zrobię ci kurczaka na parze z warzywami.

Tak kuźwa..bez soli pieprzu innych przypraw bezsmakowe coś. Dieta cud.
Zjedz trochę mniej. Jaka jest recepta?
Mniej i tyle.

Oszukiwanie się nie ma sensu.
Poszedł klient na siłownię aby spalić brzuch a wcześniej opierdzielił 4 wieśmaki w Macku.
Najlepsza jest dieta cebulowo czosnkowa.
Czosnku sporo.
Ani cię nikt nie zaprosi na imprezę.
Ani na obiad w domu.
Na Wigilię też nie.

Jak zaczniesz i pierdzieć i chuchać to słone paluszki zostaną i ty sam. Przy otwartym balkonie.

A teraz poważniej....nie trzeba liczyć kalorii na siłę i się zadręczać.
Wystarczy trochę mniej.
Taka moja rada...nie żreć a jeść.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 15 lip 2021, 16:48
autor: michal.d3mon
Niestety prawda jest tylko jedna. Trzeba mniej jeść żeby stworzyć deficyt kaloryczny. Najprostsza droga do tego to liczenie kalorii, aby wiedzieć ile się spożywa a ile spala. Ruch jak najbardziej wskazany.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 15 lip 2021, 21:33
autor: rastro
Czyli wracamy do najlepszego rozwiązania czyli ŻM a lepiej ŻP ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 09:18
autor: majster1
Niektórzy dietetycy mowią też że można jeść to samo co jadleś do tej pory tylko polowe mniej i wtedy nie musisz sobie niczego odmawiać.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 10:01
autor: Doody
majster1 pisze:wtedy nie musisz sobie niczego odmawiać.
Ja na przykład wódki i pacierza nie odmawiam... :mrgreen:

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 10:36
autor: jakis1234
Zasada jest prosta. Ujemny bilans energetyczny.
A jak to się osiągnie, to rzecz wtórna.
Najlepiej oczywiście dostarczać mniej kalorii a spalać więcej, wtedy efekty są najlepsze.
Niestety alkohol jest wysokokaloryczny, w końcu kalorie z cukru zostają, nawet jak już nie jest słodki.
A dodatkowo alkohol pobudza apetyt i wtedy chętniej się podjada.
Schudłem 15 kg (i jeszcze muszę powalczyć o jakieś 10), najwięcej dała faktycznie dieta.
Rezygnacja z wysokokalorycznych potraw i zmniejszenie ilość zrobiło swoje.
Nie jestem typem sportowca, ale lubię pływać i jeździć na rowerze i taka aktywność w większym wymiarze też sporo pomogła.
A wakacje są dobrym czasem do takich zajęć.
Na początku liczyłem kalorie, są do tego nawet fajne programy, teraz już nie potrzebuję, sam wiem kiedy przesadziłem w ilości.
A waga szybko to potwierdza.
Z tym, że sama dieta nie wystarczy, raz że ciężko osiągnąć wtedy ujemny bilans, a dwa, że zwiększona aktywność fizyczna rozwija mięśnie i wtedy efekty wizualne są zdecydowanie lepsze.
A przede wszystkim odradzam wszystkie diety cud - to diety, które, w dłuższym okresie, cudownie nic nie dają.
Zdrowy rozsądek i konsekwencja wystarczą.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 10:44
autor: MASaKrA_Domingo
Jedyna słuszna dieta to taka, która sprawia nam przyjemność. Dla przykładu, ja jestem typowym mięsożercą. Jakbym miał jeść cały dzień kiełki, to bym nie wytrzymał.
Natomiast można zamiast kotleta, którego panierka wsysa tłuszcz jak gąbka, wrzucić po prostu kawałek mięsa na patelnię grillową i w ten sposób możemy zjeść większy kawałek, lepiej sycący, a mniej kaloryczny.

No i oczywiście cukier zostawmy drożdżom. Nic dobrego z nigdy nie wyszło. Daje dużo kalorii, wyrzut insuliny, a po 30min znowu jesteśmy głodni.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 11:30
autor: rastro
majster1 pisze:Niektórzy dietetycy mowią też że można jeść to samo co jadleś do tej pory tylko polowe mniej i wtedy nie musisz sobie niczego odmawiać.
No właśnie post wcześniej napisałem... dieta ŻM zapewne jest mniej rygorystyczna od dety ŻP ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 12:21
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Właśnie. Taką dietę stosuję plus 1,5h dziennie amatorsko na "Żelaznym Szlaku Rowerowym". 182cm/88kg w moim przypadku jeszcze nie oznacza wielkiej nadwagi. Ale objawy lustrzycy są widoczne już od jakiegoś czasu. W sumie to nie zależy mi na zdecydowanej utracie masy ciała tylko zastanawiam się, czy jest możliwe, żeby rozepchany żołądek wrócił do swojej, normalnej objętości? Teraz dopiero wychodzą błędy żywieniowe w postaci np refluxowego zapalenia żołądka. Dieta coś tam pomogła, trzymam się jak mogę, narazie bez farmakologii ale problem nadal odczuwalny jest. Na szczęście nie wzrasta :hmm:

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 12:22
autor: MastaMari
Witajcie, od razu zaznaczę że nie czytałem całego wątku, Ze swoich i znajomych doświadczeń mogę stanowczo polecić KETOZE po krotce ucinamy cukry prawie do 0 zastępując je tłuszczami i białkiem. Max 2-3 posiłki dziennie. Co jest najgorszego w tej diecie ? Jej początek, a dokładnie pierwsze 2-3 tygodnie zwłaszcza gdy wcześniej spożywaliśmy sporo węglowodanów w różnej formie.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 16 lip 2021, 12:44
autor: jakis1234
A dajcie sobie spokój ze wszystkimi ketozami, dietami kapuścianymi, Kwaśniewskiego i co tam jeszcze ludzie nie wymyślą.
Jak ktoś chce, jego sprawa, ale podstawa to MŻ i zwracać uwagę na to co się je.
Ma być nie tylko mniej ale i zdrowo. A diety mają to do siebie, że w jednym punkcie poprawiają, a w pięciu innych psują.
Kiedyś też się skusiłem na dietę kapuścianą (akurat była na nią moda ).
Pewnie, jak się przez tydzień je tylko kapustę, to w końcu ma się tak dosyć, że się nie je i człowiek chudnie :)
Jeść mniej, zdrowiej, do tego więcej ruchu i będzie dobrze.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 12:41
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Braciak stosował dietę Kwaśniewskiego 4lata. Sporo tłustego, białka niezbyt wiele, węglowodanów skąpo. Dokładnych proporcji nie znam. W tym czasie kilka razy oddawał krew, mocz do analizy. Wszystkie wyniki, łącznie z cholesterolem, trójglicerydami były w normie. Ale...

"Komitet Terapii Wydziału VI Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk, bazując na istniejących metanalizach prac naukowych, uznał dietę Kwaśniewskiego w 1999 roku za szkodliwą dla zdrowia, uzasadniając: „Wszystkie dotychczasowe duże programy badawcze wykazały, że ograniczenie w diecie tłuszczów zwierzęcych, mięsa wieprzowego, a zwiększenie podaży jarzyn i owoców oraz zmniejszenie kaloryczności diety – zmniejsza stężenie cholesterolu we krwi, ogranicza zapadalność na chorobę niedokrwienną, zawał serca, udar mózgu oraz przedłuża życie współczesnego człowieka(...)”[16].

Według Jana Kwaśniewskiego, który opublikował odpowiedź w swoim własnym wydawnictwie, stanowisko Komitetu Terapii oparte jest o fałszywe przesłanki i nie jest poparte żadnymi badaniami statystycznymi efektów tej diety[17]."
Kogo słuchać :?:
PS. Niewiem jak długo można stosować tą dietę. Niemniej brat pięknie schudł, masa utrzymywała się na stałym poziomie ale po tym czasie, gdy zaprzestał stosowania się do zaleceń, po 6mies, masa wzrosła do wyjściowej sprzed. Osobiście niemam zdania :hmm:

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 18:43
autor: Wojtek5
Czyli efekt jojo.

Nie ma co strasznie kombinować i wchodzić na bardzo drastyczne diety czy wręcz wyszukane co uszczuplą zamiast zbędnych kilogramów poczet króli z portfela.

Małe ale konsekwentne kroczki, delikatne zmiany w codziennych nawykach zarówno żywieniowych jak i organizacji dnia plus więcej ruchu. Efekty nie będą zauważalne od razu, ale za to będą systematyczne i długotrwałe.
Chyba, że ktoś jest na diecie z przyczyn medycznych to już co innego.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 20:18
autor: lesgo58
Czysta żywa prawda...
Powtórzę za Wojtkiem - zapomnijcie o ekstra dietach. Te tylko drenują portfel dając tylko złudzenia.
Jedyna słuszna i naturalna recepta. To minimum 5 posiłków. Regularnych i o tych samych porach. Ostatni posiłek nie później niż na 2 godziny przed pójściem spać.
Nie istnieje coś takiego jak najadanie się na zapas. Omijając posiłek dajesz sygnał organizmowi, że coś jest nie tak. I przy następnym posiłku odłoży coś na zaś. Mówią, że układ pokarmowy to drugi "mózg".
Jemy wszystko. Oczywiście z umiarem. Organizm potrzebuje wielu różnych składników do prawidłowego funkcjonowania. Nie istnieje coś takiego jak odstawianie jednych składników kosztem innych. Zakłócamy tym podstawową formę funkcjonowania - czyli metabolizm.
Jedząc posiłki starajmy się zostawiać ostatni kęs bądź kęsy na talerzu. Nigdy nie najadajmy się do syta. Jak w trakcie jedzenia poczujesz sytość to znaczy, że przesadziłeś. Odchodząc od stołu powinno się czuć lekki niedosyt. On minie już po kilku minutach.
Nigdy nie jemy w pośpiechu. Szklanka wody na pół godziny przed posiłkiem czyni cuda.
Jedzmy produkty naturalne, nie kupujmy półproduktów. O gotowych daniach nie wspomnę.
Trzeba ograniczyć sól do minimum. Woda gazowana na bok.
Dużo warzyw, owoców. Oczywiście z produkcji lokalnej. I sezonowej. Np. nie jadamy pomarańczy w czerwcu a truskawki w lutym. Jak najmniej owoców importowanych.
A o efektach jojo zapomnimy.
Pomijam oczywiście zaburzenia zdrowotne i związane z metabolizmem. Chociaż i nad tym faktem trzeba by było sie pochylić. Co jest przyczyną. Zrewidować sposób życia, jedzenia, ruchu.
To tak pokrótce. Wydaje się dużo tego, ale uwierzcie jak się nabierze nawyków, to nie trzeba zegarka na ręku. Organizm sam da Ci znać która to jest godzina.
Wszystko w rękach i głowie każdego z nas.
To jest identyczna procedura jak przy odzwyczajaniu się od innych nałogów.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 21:06
autor: jakis1234
Zgadzam się z lesgo58 w zdecydowanej większości, z tym, że z tymi pięcioma posiłkami to, według mnie tak nie do końca.
Trzeba słuchać organizmu, jeden będzie się domagał pięciu posiłków, drugiemu wystarczą trzy.
Znam osobę, która starając się podporządkować tej zasadzie, zaczęła tyć. Jak wróciła do dwóch, trzech posiłków dziennie, wszystko wróciło do normy.
Tyle, że ona nie potrzebuje większej ilości. Jak zje obiad około 14-15, to już więcej w tym dniu nie musi.
To są sprawy indywidualne. Ważne, żeby wyrobić sobie właściwe nawyki.
I faktycznie trzeba zmniejszać ilość, żołądek dopiero po kilkunastu minutach daje sygnał, że ma dosyć. Trzeba mu dać na to czas.
A z czasem będzie miał dosyć po coraz mniejszych porcjach.
No i trzeba się pozbyć złych nawyków, słodycze są odczuwane jako coś przyjemnego, tak jesteśmy wychowywani. A to powoduje, że mózg domaga się tego "dopalacza".
Trzeba go odzwyczaić.
I jak to napisałeś:
Wszystko w rękach i głowie każdego z nas.

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 21:15
autor: Wojtek5
Dodałbym tylko kilka kwestii, które wszystko komplikują już na samym początku

Gdyby przeprowadzić jakąś ankietę to myślę że wyglądałaby tak:

Chce schudnąć, myślę poprawić wizerunek
Chce pozbyć się kilku kg, myślę dieta
Dieta, widzę wyrzeczenia, kleiki, kapuśniaki, zupki, duże wydatki
Musze mieć więcej ruchu, widzę bieganie, jazdy na rowerze, siłownię, fitness, czas i wydatki

To tak nie wygląda. Ruch to nie tylko bieganie i jazda na rowerze, ale czasem zamiast podjechać jeden przystanek tramwajem, autobusem można go przejść na piechotę. Nie pakować zadka do windy by wjechać na pierwsze piętro tylko pójść schodami - to nic nie kosztuje po za dodatkowymi chęciami, a zysk jest duży

Jak kolega wyżej pisał, zjeść, ale nie najadać się - tego z początku nigdy nie rozumiałem, ale jestem przekonany, że każdy na tym forum to przerabia kilka, albo i kilkanaście razy w ciągu miesiąca. Np. żona robi obiad i pyta zjesz tyle, tak zjem. Jem, kończę, mówię trochę mało, bo czuję, że się nie najadłem. Żona mówi dorobię ci, będzie za 10 min. Kończę, czekam 10 minut. Czuję, że już jestem jednak najedzony, podziubię dokładkę, wywalam do kosza. Od razu zjadłbym całość bez problemu, z przerwą okazuje się, że wcale tyle nie muszę zjeść. Tak uczucie niedosytu po chwili mija.

Jemy oczami. Masz talerz 28 cm ale nie jest zapełniony po brzegi, mówisz co tak mało. Zamień go na 20 cm - tak samo się najesz, a będziesz miał poczucie, że masz więcej jedzenia.

Osobiście nie uważam, że odchudzanie to radykalna zmiana sposobu wcześniejszego życia. Jakaś zmiana musi zajść, ale nie musi być duża, przynajmniej z początku. Wraz z postępem kolejne zmiany same już postępują.

Niestety z czego trzeba zrezygnować lub mocno ograniczyć:
Fast foody, słodycze, napoje gazowane dobra zostawmy sobie pewien wyjątek "browarek", słodzenie kaw i herbat, podjadanie między posiłkami - rezygnując z tego, mniej trzeba zrezygnować z innego.

Sam gdy miałem tendencję z podjadaniem, za radę koleżanki z pracy suszyłem sobie jabłka by mieć co do gęby włożyć przy browarku zamiast twixa, chipsów itp. Uczucie żarcia to samo tylko efekt lepszy.
jakis1234 pisze: z tym, że z tymi pięcioma posiłkami to, według mnie tak nie do końca.
Trzeba słuchać organizmu, jeden będzie się domagał pięciu posiłków, drugiemu wystarczą trzy.
To też tak nie do końca, bo organizm domaga się zawsze czegoś, a w zasadzie to nie organizm, tylko gęba i nastawienie. Osobiście uważam, że dwa posiłki dziennie w zupełności wystarczają. Duże śniadanie i obiad o 17. Kolacja to może jedna kanapeczka, kabanosik, by cygany się nie śniły. Oczywiście rozumiem, że to też kwestia przyzwyczajeń. Bo jak ktoś żre po pięć, 10 razy dziennie to jest to całkowita abstrakcja, ale gwarantuje, że to tylko kwestia czasu i nastawienia.

A swoją drogą czy ktoś ma może coś na nadgarstku z krokomierzem? i czy mógłby pochwalić się swoją codzienną aktywnością?
U mnie średnio to tak 12 000 kroków dziennie
Nie biegam, nie jeżdżę ostatnio rowerem. W zasadzie to taka monotonia - dom - praca - zakupy - dom

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 17 lip 2021, 23:55
autor: lesgo58
jakis1234 pisze:Zgadzam się z lesgo58 w zdecydowanej większości, z tym, że z tymi pięcioma posiłkami to, według mnie tak nie do końca.
Trzeba słuchać organizmu, jeden będzie się domagał pięciu posiłków, drugiemu wystarczą trzy.
...
Temat rzeka. Dlatego nie sposób opisać wszystkiego szczegółowo i na zawołanie. To tak jak z pędzeniem na alembiku. Czasami opisując coś sięga się do skrótów myślowych.
Mając na myśli przykładowe 5 posiłków - nie myślałem o posiłkach pełnowartościowych i obfitych typu obiad czy kolacja. To mają być posiłki na przemienne. Typu lekka przekąska, jakiś owoc, czy sałatka ze świeżych warzyw. Wielogodzinne przerwy między głównymi posiłkami raczej nie są wskazane. Najważniejsze aby organizm przyzwyczaić do regularności.
Nie istnieje reguła mówiąca ile razy zjeść i jak obficie. Tu każdy musi wsłuchać się sam w swój organizm.
Ja zacząłem tym sposobem już w latach 80-tych. Ale nie z powodu otyłości, a z powodu wrzodów na dwunastnicy. Nie pomagały mi żadne lekarstwa, przepisane diety itp.
Zacząłem sam. Trwało to kilka lat. Pozbyłem się choroby, a wagę utrzymuję na stałym poziomie. Mogę jeść wszystko. Smażone, kawę, napoje procentowe itp. "trucizny". Byleby z umiarem. Czasami zdaża się też solidnie "obeżreć". Bez skutków ubocznych. Wystarczy na drugi dzień wrócić do codziennej rutyny.
Mam już tak wyćwiczoną podświadomość, że czasami patrząc na pełen talerz coś mi "podpowiada" żeby czegoś tam nie jeść. Rzadko to się zdaża ale się zdaża.
Naprawdę warto spróbować... Życzę wytrwałości i powodzenia.

Re: Jak schudnąć...

: niedziela, 18 lip 2021, 09:11
autor: lesgo58
Wybaczcie że tak post pod postem, ale nie chciałem, żeby ten post umknął w tłoku.
Przypomniało mi się jeszcze jedno.
Zostało stwierdzone, że nasze nawyki mają wpływ także na DNA, które potrafi zmienić swoją charakterystykę (nie wiem czy dobrze to nazywam) przystosowując nasz organizm do zastanej sytuacji. Stąd tak trudno o zmianę naszych nawyków.
Na początku lat 90-tych była opisywana historia pewnego dyplomaty węgierskiego, który będąc w Polsce na placówce jadł głównie potrawy kuchni polskiej. Mało doprawionej - nie tak jak to robią na Węgrzech. Nie trwało długo gdy wylądował w szpitalu. Nikt - przez długo czas nie mógł dojść o co chodzi. Wrócił na Węgry. Jakie było zdziwienie gdy po krótkim czasie jego stan wrócił do normy. Ktoś powiązał fakty i powstała teoria ( dzisiaj potwierdzona dowodami) o DNA.
Powtórzę - nasze jelita to nasz drugi mózg.
Opowiem wam jeszcze jedną historię z mojego życia. W roku 1990 wyjechałem do Włoch. Oczywiście na początku woziłem mnóstwo jedzenia z Polski. Bo o ile makaron i jego podstawowe danie oraz pizza mi nie przeszkadzała o tyle pozostałe rzeczy już tak. Ciągle coś mi nie smakowało ani nie pasowało. Trwało to kilka pierwszych lat. Po czym moje nawyki przystosowały się do realiów włoskich. Odkryłem zalety i bogactwo kuchni śródziemnomorskiej. Prostej, i łatwej w przygotowaniu.
Do tego stopnia, że obecnie będąc już od 16 lat w Polsce nie mogę przyzwyczaić organizmu do naszej kuchni. Nie wstanę od stołu bez kończenia obiadu owocem czy też jakąś świeżą sałatką. Do tego zawsze szklanka a czasami dwie wina. Oczywiście nasza kuchnia jest także niczego sobie. Problemem jest sposób jej przygotowania. Potrawy jak dla mnie są za tłuste, za ciężkie. Najlepiej podchodzi mi okres wiosenny, kiedy to jest dostęp do świeżych warzyw i owoców.
Stąd wniosek. aby zmienić nasze nawyki żywieniowe potrzeba czasu. Żadne cud diety, których co roku przybywa coraz więcej nic nie pomogą. Wzmagają tylko efekt jojo.

Re: Jak schudnąć...

: niedziela, 18 lip 2021, 17:28
autor: jajek12
Hmmm. Jak tak czytam, to każdy ma rację. Coś jakbym oglądał reklamy witamin i suplementów diety...... . Właściwie, to trzeba by jeść wszystkie ( jak tak pomyślę). Ale do tematu. W grudniu dopadł mnie covid, do dzisiaj brak smaku i węchu (+ spijam trunki, które są nie za bardzo pijalne). Schudłem 7 kg w ciągu 2 tygodni. Postanowiłem to utrzymać ( wzrost 179, waga - po schudnięciu - 81kg). OK. Chciałem to utrzymać, a nawet zejść do 79-80 kg. Post przerywany ( nie mylić ze stosunkiem :D ). 16 godzin bez jedzenia, 8 godzin okno żywieniowe. Ostatni posiłek jem o 20:00, a pierwszy następnego dnia o 12:00. Nie komentujcie! Godziny są do ustalenia indywidualnie! Od lutego utrzymuję wagę jedząc normalnie ( w ciągu tych 8 godzin - okno żywieniowe - bez najadania się na zaś). Na tym stanąłem. Teraz doszły: bieg ( 5 km 2x w tygodniu), siłownia 1-2 razy w tygodniu). Ale po kilku miesiącach, myślę, że ważne jest co jemy i ile jemy.

Re: Jak schudnąć...

: niedziela, 18 lip 2021, 20:09
autor: rozrywek
Z tymi regularnymi posiłkami to jest różnie.

Większość np: wychodząc z woja przytyło. Może nie do końca przytyło ale się poprawiło. Pomimo latania po poligonach.
Regularność i praktycznie co do minuty posiłek.

Tutaj jeden z kolegów zauważył mądrą rzecz.
MNIEJSZY TALERZ.

Bo to psychicznie działa.
Jak się zmieszczą tylko 2 kanapki to zjem dwie. A jakby były 4 to też bym dał radę.

Ja mam swoją ulubioną miskę. I z niej zazwyczaj w kuchni korzystam. A gdybym ją zamienił na taką flaczarkę to też bym się najadł.

Tak jak kubek dp kawy. Każdy ma swój ulubiony.

Też ważne są tendencje do tycia.
Oraz warunki genetyczne.

Przykładowo wszystkie Bułgarki jakie znam są małe grube i mają wielkie dupska.

Ja byłem szczypiorek pół życia. Wszystko zawsze przeze mnie przelatywało. Co bym nie jadł.
A niektórzy jedzą tylko sałatę i tyją na potęgę. Wiek też ma znaczenie. Kiedyś kromka chleba z cukrem i cały dzień na boisku. Teraz maki śmaki. Wszystko w biegu.

Do roboty
Z roboty. Na szybki orlen. Zatankować i 3 hot dogi. I pojechał dalej.
Nie mam na nic czasu to zamówię sobie pizzę po drodze do domu.

I właśnie dlatego tyjemy.


Tutaj też wspomniałem o wieku. A większość z nas ma 4 z przodu jak nic.

Mi wywala brzuch. I to szybko. Bardzo szybko. Inni tyją bardziej regularnie całym ciałem.

Jest tak czy nie?

Ale jak ktoś nie waży 150 a tylko 88 i jest wysoki to nie jest tak źle.

Re: Jak schudnąć...

: niedziela, 18 lip 2021, 22:07
autor: JanOkowita
rozrywek - jak masz 88 kg to masz sukces życiowy. W zawodzie kierowcy zawodowego tym bardziej.

Re: Jak schudnąć...

: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:26
autor: rozrywek
Janku. Też nie wsppmniałem o jednym ważnym aspekcie.

Ktoś może być chory i chodzić do kibelka raz w tygodniu. Do tzw wygódki.

A przez kogoś to przeleci błyskawicznie.

Chore wszystko. Cukrzyca o której nie wiemy. Wiele może być spraw o których nie mamy pojęcia.
Moje ex kochanie brało środki anykopcejcyjne. Przepisane przez lekarza zresztą.
Nie sztuka kogoś nazwać grubaską. Grubasem czy innym epitetem.

Są osoby co zrzucają 10 kilo w rok a potem w tydzień potrafią przytyć i to więcej.

Mi idzie w bęben. A wolałbym w klatę.
Innym w zad zamiast w cycuszki.

Innym z kolei w całą masę.

Jeden jest masakrycznym ciśnieniowcem a drugi ma jedno płuco. Z parteru jej było ciężko zejść. 7 schodków raptem..

A dietetycy mają jedną radę dla wszystkich.
Tu dieta cud. Tam dieta cud.

Najlepsze są z tych kolorowych gazet. Drukowane z jednej do drugiej.
Skopiuj i wklej.
A indywidualnie do człeka podejść to nie ma komu

Także ile ludzi tyle diet.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 08:40
autor: MASaKrA_Domingo
lesgo58 pisze: Nikt - przez długo czas nie mógł dojść o co chodzi. Wrócił na Węgry. Jakie było zdziwienie gdy po krótkim czasie jego stan wrócił do normy. Ktoś powiązał fakty i powstała teoria ( dzisiaj potwierdzona dowodami) o DNA.
Powtórzę - nasze jelita to nasz drugi mózg.
Czy możesz Leszku zarzucić mi linka o zmianie DNA, jak to opisujesz? Jestem bardzo sceptyczny co do tego co napisałeś i z chęcią poszerzę swoją wiedzę. Abstrahując od tej teorii:

1. Flora bakteryjna. Słowo klucz. Wczoraj zjadłem drugie śniadanie złożone z dwóch serków wiejskich. Jeden z datą sprzed 1,5 tygodnia, a drugi z szóstego czerwca. Serek wiejski, nie konserwa. Lekko zaczęło fermentować, ale smak OK. Jak zawsze, nic mi nie było. Od zawsze wyznacznikiem tego, co jeszcze jest dobre, musi być ktoś inny, bo ja nieraz jadłbym to, co już się zupełnie nie nadaje. Aczkolwiek mi nie szkodzi takie jedzenie - przyzwyczaiłem się do niego.
Krzysiu Śmietniczek ;)

2. Kubki smakowe - jedź do Indii, Bangladeszu, Tajlandii i zostań na 4-5 lat. Gwarantowana przesunięta granica tolerancji ostrości daleko poza normy EU.

3. Organizm sam nam podpowiada, co może być dla nas najlepsze. Gdzie za słowem organizm mam na myśli całość nas i współbiesiadników, a nie tylko nas. Wliczam więc pożyteczne bakterie, jak i te mniej pożyteczne. Wiele z nich potrafi zmieniać naszą świadomość i podświadomość. Aby nie być gołosłownym.
a) Pierwotniak przenoszący toksoplazmozę. Za jego działaniem to myszy gonią kota, a nie odwrotnie. Nawet u ludzi chorujących na tę chorobę obserwuje się większą lekkomyślność oraz brawurowość.
b) Czemu flamingi są różowe? Polecam sprawdzić, a jako słowo klucz dodam " Flamingolepis liguloides"
c) Najgorszy przypadek - osoby zarażone śmiertelną chorobą, jaką jest wścieklizna. Wirus, o którym w zasadzie nie można nawet powiedzieć, że żyje, zmienia zachowanie ludzi nie do poznania ( hydrofobia )
d) wiele, wiele innych przykładów.

lesgo58 pisze: Do tego stopnia, że obecnie będąc już od 16 lat w Polsce nie mogę przyzwyczaić organizmu do naszej kuchni. Nie wstanę od stołu bez kończenia obiadu owocem czy też jakąś świeżą sałatką.
Nawyki drugą naturą człowieka.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 13:24
autor: lesgo58
Artykuł który czytałem i z którego zacytowałem "rewelacje" na temat DNA czytałem bardzo dawno temu. W gazecie papierowej. Jeszcze gdy internet był w powijakach.
Dzisiaj specjalnie dla Ciebie zagadnąłem wujka Google i oto co mi podpowiedział...

https://www.google.com/search?q=zmiana+ ... e&ie=UTF-8

Innym słowem klucz jest "...epigenetyka..."

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 14:03
autor: robert.michal
Dla większości objadanie się na noc jest błędem.
Jednak w nocy organizm może skoncentrować się na trawieniu. W dzień to jednak mózg powinien działać na najwyższych obrotach.
Nie bez powodu robimy się senni po obfitym posiłku.

Ja nie potrafię zmienić nawyków żywieniowych. ( z nadwagą nie mam specjalnych problemów)
Rano nie jestem głodny, więc nie jadam śniadań. w pracy o 12 mam obiad. Jak wracam do domu to obowiązkowo drugi obiad zrobiony przez żonę (i to trzeba zjeść szybko i z uśmiechem bo inaczej : COOOO , nie smakuje ci?.....) Między 22-24 włącza mi się największy żarłok i zjadam obfitą późną kolację.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 15:19
autor: kiwitom23
Pierwszy raz wszedłem w ten wątek i powiem Wam, że mam dość spore doświadczenia w tej dziedzinie. Zawsze miałem tendencje do tycia i jako dziecko byłem przeważnie pulpetem. Zmieniło się to jak osiągnąłem 20 lat pewnie z powodu sporej aktywności fizycznej. Do prawie 40-tki (jakoś tak 36-38 lat) trzymałem stabilną wagę +/- 80-85kg, co przy moim wzroście 196 cm uważałem za wynik akceptowalny. Problemy zaczęły się przy 40-tce i waga skoczyła, więc zacząłem stosować różne diety, wypróbowałem ich dziesiątki (głodzenie się przez tydzień tylko o wodzie, dieta kapuściana, jakieś jogurty zapychające żołądek, same warzywa itp. itd) efekt był taki, że niekiedy waga spadała o kilka kilo, a ja byłem "w siódmym niebie", ale po kilku tygodniach wszystko wracało do starego. W końcu dałem sobie spokój, bo stwierdziłem że wszystkie te diety, to jakiś rodzaj masochizmu, który ogranicza standard tego jednego i nie za długiego życia, które mamy. Tak więc przestałem się tym przejmować i moja waga wzrosła do 120kg.
Koleje życiowe rzuciły mnie do Nowej Zelandii, gdzie przez pierwszy rok pracowałem ciężko fizycznie do tego stopnia, że czy to zima, czy lato co godzinę wykręcałem ubranie z potu bo się ze mnie lało. Po roku schudłem 45kg i moja waga ustabilizowała się na poziomie 75kg. Jadłem na co miałem ochotę, były i McDonaldy i pizze i batoniki i masa słodyczy, które zawsze uwielbiałem, kompletnie żadnych ograniczeń. Niekiedy były 3 posiłki + podjadanie, niekiedy 5 posiłków + podjadanie, niekiedy w nocy nieregularnie i bez zwracania uwagi na to co się je, jadłem wszystko na co miałem ochotę. Do tego zawsze był obecny i alkohol i papierochy. Czułem się fantastycznie, jak nigdy wcześniej, jakbym znowu miał 20 lat, a miałem 45. Nikt nie chciał uwierzyć że tyle mam, dawali mi 30-32.
Po roku zmieniłem pracę na typowo siedzącą, a nie chcąc stracić tego co uzyskałem, codziennie poświęcałem minimum 2 godziny (bez przerw, czy odpoczynków) na bardzo intensywny wysiłek fizyczny w każdym dniu tygodnia inny (poniedziałek - rower, wtorek - bieganie, środa - pływanie itd sobotę i niedzielę odpuszczałem).
Efekt był taki, że nadal jadłem wszystko na co tylko miałem ochotę, a waga mimo że ciut podskoczyła do 80-83kg, to przez parę lat nie wykroczyła poza te granice.
Wszystko było OK do momentu jak wysiadło mi biodro i kręgosłup, co uniemożliwiło mi jakikolwiek wysiłek fizyczny, waga oczywiście skoczyła momentalnie. Stwierdziłem, że nie będę się katował znowu jakimiś dietami, dobijam 60-tki i mam już bliżej niż dalej, żeby oddać pożyczone atomy mego ciała wszechświatowi.

Reasumując moim zdaniem wszystkie diety, czy jakieś reguły posiłkowe są bzdurą, tu chodzi tylko i wyłącznie o wysiłek fizyczny i to nawet nie ten sztuczny na siłowni, ale taki naturalny i bez ściemy i pozoranctwa. Niestety nasze geny tak zaprogramowały nasze mózgi, że do tej pory nie wiedzą one, że żarełko kupujemy w Biedronkach i wciąż "myślą", że będziemy musieli za tym żarełkiem gonić, do tego muszą być przygotowane, że niekiedy trzeba będzie szybko spieprzać, żeby samemu nie być zjedzonym, czyli czym więcej zmagazynowanej energii tym lepiej. Geny zresztą nie myślą o nas, myślą tylko o sobie, dla nich jesteśmy tylko ich nosicielami w krótkim przedziale czasowym. Dlatego też wszelkie organizmy na tej planecie łącznie z nami są gotowe do największego ryzyka choćby grożącego utratą życie, przy przekazywaniu tychże genów dalej, w żadnej innej sytuacji. Genetyka obok fizyki kwantowej i kosmologii to jedno z moich mocniejszych zainteresowań i wchłonąłem już dziesiątki pozycji na ten temat. Polecam Wam książkę "Samolubny gen" Richarda Dawkinsa jedna z lepszych pozycji

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 16:44
autor: jakis1234
Dzięki kiwitom23, ciekawy opis.
Potwierdzasz w ten sposób to, co już od dawna wiadomo i co też tutaj było pisane.
Ujemny bilans energetyczny. Ty ten bilans w pewnym momencie osiągnąłeś przez ciężką pracę, a potem przez ćwiczenia fizyczne.
Ja mam siedzący tryb pracy i kiedy sobie totalnie odpuściłem pilnowanie tego co jadłem, waga szybko rosła.
Ograniczenie jedzenia, nie dieta w klasycznym pojęciu, tylko mniejsze porcje i mniej kaloryczne posiłki plus zwiększony wysiłek fizyczny (basen, rower) spowodowały spadek wagi.
Nie zgodzę się więc ze stwierdzeniem:
Reasumując moim zdaniem wszystkie diety, czy jakieś reguły posiłkowe są bzdurą, tu chodzi tylko i wyłącznie o wysiłek fizyczny i to nawet nie ten sztuczny na siłowni, ale taki naturalny i bez ściemy i pozoranctwa.
Powtórzę, chodzi o ujemny bilans energetyczny, można go osiągnąć dostarczając mniej kalorii i zwiększając ilość spalanych.
Którą metodą osiągniesz ten cel, to już inna sprawa. Jednemu łatwiej tak innemu inaczej, tylko trzeba się tej metody dorobić.
No chyba, że życie, tak jak u Ciebie, wybierze za nas.
Stwierdziłem, że nie będę się katował znowu jakimiś dietami, dobijam 60-tki i mam już bliżej niż dalej, żeby oddać pożyczone atomy mego ciała wszechświatowi.
Ja też dobijam 60-tki, ale planuję jeszcze trochę aktywnie pożyć i dlatego zależy mi na tym, żeby te lata, które nam jeszcze zostały były, na ile się da, zdrowe i aktywne. A kilkadziesiąt kilogramów za dużo raczej w tym nie pomoże.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 17:40
autor: kiwitom23
Grzesiu z całym szacunkiem, ale pozwolę się nie zgodzić i trwać przy swoim :)
Zadajmy sobie pytanie, ko stosuje diety?

Przypadek 1: Ludzie mający siedzący tryb życia i nie uprawiający sportu (pod pojęciem sportu nie rozumiem spacerku kilometrowego i 10 przysiadów, tylko bardzo, ale to bardzo intensywny trening). Im się po prostu nie chce, więc stosują zamiennik w postaci diety. Mnie się też nie chciało i też tak robiłem, ale rezultaty były mizerne.

Przypadek 2: Ludzie, którym wydaje się, że ćwiczą, ale jest to na zasadzie właśnie tego "spacerku i 10 przysiadów" dla uspokojenia sumienia. Im się nie chce aż tak intensywnie ćwiczyć, więc dieta. Efekt ciut lepszy niż w przypadku 1, ale nadal mizerny.

Ktoś kto ma możliwości, żeby naprawdę stosować bardzo intensywny trening te 2, 3 godziny dziennie, nie potrzebuje ŻADNEJ diety. Byłem kiedyś w wojsku francuskim kilka lat i dostawałem tak w dupę fizycznie, że były momenty że każdy atom mojego ciała krzyczał, że już nie da rady, ale zawsze jakoś dawał i to z czasem coraz więcej. Taki trening mam na myśli, bez kompromisów.

Żeby samą dietą schudnąć bez aktywności fizycznej, trzeba byłoby mieć cholernie silną wole, spożywać jeden posiłek dziennie składający się z co najwyżej 1800 kilo-kalorii. Obliczasz to mnożąc swoją wagę razy 24 godziny, tyle potrzebujesz na podstawowe funkcje życiowe (praca serca i innych organów, utrzymacie ciepłoty ciała, krążenie krwi, trawienie itp). Kto taką dietę wytrzyma? Ja nie.

Nawet jak delikatnie ćwiczysz bo chcesz schudnąć, to nie powinieneś przekraczać tych 1800 kcal, gdyż wtedy spalanie przy ćwiczeniach powinno iść z zasobów zgromadzonych, wszystko inne to oszukiwanie samego siebie i uspokajanie sumienia. Ciężka sprawa.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 20:48
autor: jakis1234
Tomku, z całym szacunkiem nadal uważam, że to jednak półprawda :)
Ktoś kto ma możliwości, żeby naprawdę stosować bardzo intensywny trening te 2, 3 godziny dziennie, nie potrzebuje ŻADNEJ diety.
Masz rację, jeżeli masz tak duży wysiłek fizyczny, to dieta nie jest potrzebna. Zużywasz tak dużo energii, że nawet jedząc bez ograniczeń, nie uzupełnisz kalorii.
Sam to obserwuję, w czasie wakacji, gdy mam możliwość zwiększyć swój wysiłek.
I też nie mówię o spacerku, jak jadę w trasę rowerem to jest to 50-80 km jednorazowo, jak idę na basen, to kilkadziesiąt basenów do przepłynięcia. I wyniki są, jak najbardziej.
Tylko powiedz, jak trenować 2-3 godziny dziennie, kiedy wstaję od lekcji o 21?
Te kilkanaście minut na rowerze w drodze do pracy i z pracy, to trochę mało.
W pracy przy komputerze, potem kilka godzin z uczniami też siedząc. Po tym wszystkim nie mam ochoty na nic i gdyby nie pilnowanie posiłków, to chybaby skali na wadze zabrakło ;).
Nie stosuję żadnej konkretnej diety, po prostu staram się jeść mniej, zastąpić potrawy wysokokaloryczne lżejszymi. I widzę, że to pomaga. Jeżeli nawet nie chudnę, to przynajmniej nie tyję. A jak udaje się do tego dołożyć spalanie kalorii przez wysiłek, to już jest pięknie.
Nie mówię o diecie w stylu - leżę cały dzień, ale będę mniej jadł i chudł. Tak, coś takiego jest niewykonalne, ale jeżeli nie masz możliwości ćwiczyć po 2-3 godziny, to jeżeli do nawet w miarę niskiej aktywności fizycznej dołożysz ograniczenia w ilości pochłanianych kalorii, efekt też będzie.
A może inni przedstawią swoje doświadczenia?

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 22:57
autor: kiwitom23
jakis1234 pisze:Masz rację, jeżeli masz tak duży wysiłek fizyczny, to dieta nie jest potrzebna.
Źle mnie zrozumiałeś Grześ, oczywiście pełna zgoda, że jeżeli ktoś z powodu obowiązków zawodowych, czy innych nie dysponuje czasem, to jest zdany na łączenie diety i sporadycznego wysiłku.
Ja miałem na myśli to, że jeżeli ktoś ma możliwość wygospodarowania tych 2-3 godzin, to w takim wypadku lepiej wykazać się silną wolą i zaparciem i 5 dni w tygodniu po te 2-3 godziny dawać sobie samemu w dupę, niż wykazywać się silną wolą w odmawianiu sobie ulubionych pokarmów. Zdrowiej, a i efekty lepsze i długotrwałe, bez jojo.

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 22 lip 2021, 23:11
autor: jakis1234
A to się zgadzam. Tym bardziej, że chudnięcie przez wysiłek fizyczny jest lepsze. Rozwijają się mięśnie i oprócz utraty kilogramów mamy jeszcze ładną sylwetkę.
Teraz jest dobry czas na takie działania.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 23 lip 2021, 00:52
autor: wawaldek11
Nie wiem czy znajdziecie jakieś naukowe wyjaśnienie na to co ze mną się dzieje po wzmożonym wysiłku fizycznym. Otóż po ciężkiej pracy fizycznej, np. przy wyrębie lasu, przy sianokosach, żniwach, kilkugodzinnej jeździe crosem w terenie po odpoczynku, kąpieli mam przeogromną ochotę na seks :mrgreen: Wydawać by się mogło, że już nic się nie będzie chciało, a tu masz... Nazywam to syndromem drwala ;) I mamy dodatkowe spalanie kalorii.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 23 lip 2021, 07:58
autor: jakis1234
@wawaldek11, po ciężkiej pracy organizm domaga się nagrody ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 23 lip 2021, 08:04
autor: Doody
A po seksie przychodzi ochota na dużą wyżerkę? I nici z odchudzania :D

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 10 sie 2021, 20:11
autor: Góral bagienny
Przez miesiąc zrzuciłem prawie 5kg :D
Żadnej diety nie stosowałem.
Wszystkie wyniki bdb tylko tłuszczyku na brzuchu za dużo :bardzo_zly:
Ja to nazywam mięsień piwny :hahaha:

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 10 sie 2021, 20:44
autor: wingrul
To co tam góral robiłeś.
Bo samo sobie nie poszlo te 5kg.
Mi by się przydalo -15

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 10 sie 2021, 21:03
autor: Góral bagienny
W sumie to nie za wiele :D
W sobotę i niedziele przestałem jeść śniadania.
Spacer z psem (raz dziennie )zamiast 10-15minut około 30-45minut aż pies patrzy na mnie z wyrzutem :hahaha:
No i podstawa jak mam gdzieś blisko 1km-1.5km to nie samochód tylko pieszo :D

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 10 sie 2021, 21:18
autor: wingrul
Oj aż się wierzyć nie chce :D
Ale każdy jest inny i skoro tak piszesz to aż zazdroszcze :D
Cóż trza się brać za siebie... nie liczyć na cuda

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 10 sie 2021, 21:32
autor: Góral bagienny
Przeważnie ważyłem około 80kg przy wzroście 180 cm było ok.
Miesiąc temu przy ważeniu śruty :D stanąłem na wadze i wyszło 83kg :o
Ostatnio LP zakupiła wagę co możesz podpiąć do srajfona przez blutu i dzisiaj założyła mi profil ;)
Stanąłem i pokazała 78.3 :D
Nawyki żywieniowe dalej te same, piwko przed obiadem, 2 posiłki dziennie śniadanie i obiadokolacja plus malutka przekąską wieczorem.
Jakiś owoc lub ciastko lub np ser wędzony a la oscypek i prawie 5kg poszło :D

Re: Jak schudnąć...

: środa, 11 sie 2021, 11:18
autor: majster1
U mnie zimą zawsze przybywa 4-5kg bo mam mniej ruchu, a latem się wyrównuje i spada mniej wiecej o tyle samo

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 12 sie 2021, 15:32
autor: DomKabatnikow
U nas to sie sprawdził pakiet: zbilansowana dieta (m.in. wymiana białego chleba na taki domowy robiony z ziaren, rezygnacja całkowita ze słodyczy na rzecz naturalnych cukrów z owoców i ograniczenie tłuszczów) plus regularne ćwiczenia (tak ze 3x w tygodniu po 1-2)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 16:39
autor: robert4you
Ja przez ostanie 6 msc spadłem ponad 30 kg

Wysłane z mojego SM-A715F przy użyciu Tapatalka

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 17:28
autor: JanOkowita
Sprawdziłem na sobie taką mieszankę ziół:
https://allegro.pl/oferta/zestaw-ziol-n ... 7994145343

Bardzo fajnie reguluje przemianę materii, reguluje wypróżnianie na częste i bezproblemowe. Jeśli ktoś szuka sprawdzonego i niedrogiego preparatu, to naturalny - a nie z koncernu farmaceutycznego.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 21:42
autor: jakis1234
Hmm, może można z tego nalewkę zrobić? Byłoby przyjemne z pożytecznym ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 22:44
autor: Góral bagienny
Taa i przy okazji tygodniowej sraczki dostać :hahaha:

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 22:48
autor: jakis1234
Też odchudza ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 22:55
autor: Góral bagienny
Taa szpital Cię odchudzi bo wylądujesz w nim z powodu odwodnienia :hammer:

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 13 sie 2021, 23:54
autor: jakis1234
:klaszcze:

Re: Jak schudnąć...

: sobota, 14 sie 2021, 10:27
autor: JanOkowita
Więc dodam - zalewałem wodą 90 st.C. WODĄ, nie wódą. Skoro mamy tu dbać o język polski to te dwa słowa należy odróżniać nawet w środku nocy - gdy polewając się destylatem prowadzimy dyskusję przez całą noc.

A tak w ogóle - to fajny weekend się szykuje. Sąsiad ma dzisiaj wesele najmłodszego syna, orbitują już od 2 dni. Ciekawe, czy to będzie podobnie jak kiedyś - wesele trwające przez tydzień było normalną sprawą, nikt nie pajacował, wszyscy pili, jedli i się cieszyli.

A może tylko JA to pamiętam? Niech ktoś normalny założy osobny wątek na Forum o weselach. Co było KIEDYŚ, co mamy dzisiaj. Doświadczenia z różnych krajów mile widziane.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 24 wrz 2021, 18:05
autor: majster1
Góral bagienny pisze:Taa szpital Cię odchudzi bo wylądujesz w nim z powodu odwodnienia :hammer:
Jak chcesz schudnac to wlasnie najlepiej isc do szpitala :D Jest slabe jedzenie, nie ma podjadania, nie ma lodówki, stale pory żywienia i nie masz wyjscia :D

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 24 wrz 2021, 18:36
autor: rastro
I powiedzieć żonie żeby nie odwiedzała ;) bo coś jeszcze przyniesie... i nie zabrać ze sobą karty/portfela bo w szpitalach bywają kafejki z przyzwoitym żarciem... i niestety przekąskami ;)

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 24 wrz 2021, 21:59
autor: kociołek
Chleb z siemieniem lnianym i do tego dużo wody ,waga spokojnie w dół ,a na chlebek można wszystko ,mi się udało 6 kg w 2 miesiące może nie wynik ale zawsze coś

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 28 wrz 2021, 14:48
autor: T-rex
A ja panowie mam swoją dietę. 3-miesiące 18kg.
Po schudnięciu zrobiłem wszystkie badania i było git.
Po wyjściu z diety przytyłem 2 kg i tak zostało na rok. Teraz minęło 2.5roku i doszło kolejne 5 ale to dalej 11 mniej niż na początku. Teraz znowu zaczynam ale już delikatniej.
Dieta polega na odstawieniu produktów zwierzęcia tj. Mięso i tłuszcz. Odstawienie makaronów chleba itd.
Co dziennie przez 3 miesiące jadłem hummus z różnymi dodatkami plus warzywa raz grillowane raz pieczone innym razem gotowane. Jako uzupełnienie zaciągnąłem kilka przepisów z kuchni wegetariańskiej. Chyba po 2 miesiącach dołożyłem rybę z puszki. Przez cały ten czas nie żałowałem siebie tłuszczów roślinnych. Tłuszcze ogólnie są nam potrzebne. Hummus jest bogaty w białko a to spala tłuszcz z naszegonorganizmu.
Po 3 miesiącach mocnej diety powoli wprowadzałem inne składniki. Np raz w tygodniu stek wołowy, pierś z kurczaka albo indyka. Jajka. Po kolejnych doszły makaronu i pieczywo i dlatego znowu muszę zrzucać ale co zrobić. Niech mi ktoś powie ze to nie dobre.Świerza buła masełko…. Bula smalczyk ogórek… słonika litewska cieniutko skrojona z cebula cukrowa. Przecież żyć trzeba. Jedzenie to przyjemność tylko wiadomo wszystko z umiarem. Teraz tego sie muszę nauczyć.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 5 paź 2021, 14:03
autor: majster1
Zakwas z botwinki jest bardzo fajny w ogole kiszonki po fermentacji maja 2 razy mniej kalorii mozna przejść na diete kiszoną, kapuścianą, dr Dąbrowskiej, wszystkie podobne.

Re: Jak schudnąć...

: wtorek, 5 paź 2021, 14:20
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Polecam ten kanał :ok:

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 08:22
autor: majster1
ciezko tak dokladnie co do kalorii okreslic ile kcal potrzebujemy i ile zużywamy w ciągu dnia. ktos naprawde musialby tylko tym sie zajmować i poświęcić temu całą uwagę zeby robić wszystko wg filmu. Wg mnie mozna wszystko normalnie jeść i pić jak tylko mamy na co dzień jakiś ruch i tak to spalimy, zamiast sobie wszystkiego odmawiać.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 09:40
autor: Pepex
Moim zdaniem dieta to nie karkołomne głodówki czy popadanie w jakieś skrajności. Takie diety u zdecydowanej większości powodować będą co najmniej efekt jojo a na problemach zdrowotnych w przyszłości kończąc.
Dla mnie dieta to sposób odżywiania, którą podstawą jest jedzenie a nie wpiee... czyli ilość. Drugi czynnik to wybory. Jak stoisz przed półką w sklepie i masz produkt A i B to wybierz ten gdzie mniej tłuszczy i węglowodanów. Łączy się to z trzecim elementem. Cukrami. W epoce szalejącej cukrzycy zachęcam każdego do poznania ograniczeń dla cukrzyka. Czyli nauczenie się czytania zawartości węglowodanów/cukrów w produktach i zmniejszenie ich spożycia/redukcja jednorazowych dawek. I po ostatnie. W pełni zgadzam sie z Majster1. RUCH. To w zasadzie najważniejsze. Kilka godzin ruchu w tygodniu da lepszy efekt niż katorżnicze "diety". Oczywiście wszystko z głową. Najpierw redukcja wagi w sposób jak najmniej obciążający organizm a dopiero później intensywność. Polecić mogę rolki. Świetne są bo są ogólnorozwojowe i nie zrobią sieczki z Waszych kolan.
By nie było tak różowo. Zapomniałem o ostatnim czynniku, bez którego nic się nie zrobi. Konsekwencja w działaniu. U mnie z tym najtrudniej i u mnie nawroty wysokiej wagi następowały co 5-8 lat. Teraz dołożyły się choroby i ciężko powrócić do wagi marzeń.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 09:52
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Pepex pisze:Polecić mogę rolki.
A jak ktoś jeździć nie potrafi :D ?

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 14:39
autor: majster1
nie wiem czy nawroty wagi co 5 lat można tu zaliczyć bo to troche zbyt duzy odstęp czasu. W ciagu 5 lat moglo sie duzo zmienic, tryb zycia, pracy, rodzaj jedzenia no i zwolnił metabolizm. Ważne żeby zawsze mieć jakikolwiek ruch i nie zasiedzieć się w domu. Liczenie kalorii wg mnie nie ma sensu bo kazde danie wchłania się inaczej, kazde kalorie wchlaniaja się inaczej. od picia alkoholu ktory jest wysokokaloryczny nie bedziesz miał brzucha tylko predzej cukrzyce.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 16:47
autor: rozrywek
defacto pisze:Serwus
Pepex pisze:Polecić mogę rolki.
A jak ktoś jeździć nie potrafi :D ?
Jak się kiedyś wypindrzyłem na rolkach to mi się na pewno jeść nie chciało. Kto by pomyślał że asfalt tak szorstki jest i że ja znam takie wyrazy w tylu językach. A człowiek tyle naraz części ciała może poobdzierać. Ale kląłem.

Ale poważnie chodzi o ruch. Ciało pracuje i się rusza i to działa bo spala nie odkłada. Może nie rolki. Może coś innego.


Bieganie do sklepu po cukier. Z plecakiem. Pożyteczne i dla zdrowia i dla nas. Najlepiej pod wiatr a z powrotem pod górkę.

Śniadania są ważne jako najważniekszy posiłek. Musimy się nauczyć jadać śniadania. Rano potem drugie. Obiad już taki w miarę średni a kolacyjka niewielka.

Czyli wino u sąsiadki do której biegiem po schodach na szturchen karaten.
Kalorię się spalą i mózg się dotleni. Samo zdrowie.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 19:23
autor: Pepex
defacto pisze:Serwus
Pepex pisze:Polecić mogę rolki.
A jak ktoś jeździć nie potrafi :D ?
To się "naumić" może.
Psocić też nie potrafiliśmy i?
rozrywek pisze: Bieganie do sklepu po cukier. Z plecakiem. Pożyteczne i dla zdrowia i dla nas. Najlepiej pod wiatr a z powrotem pod górkę.
To równie niebezpieczne jak rolki :D :D . Ślisko, piasek i o tragedię nie trudno :D.
A co do wywrotek to życie. Ja raz się wypitoliłem przy blisko 40km/h na rolkach :D.
Patyczek zblokował mi kółka.
A rolki preferuję bo są ogólnorozwojowe Mięśnie pleców, kolana to przede wszystkim się wzmacniają.

Ale masz rację. Każdy ruch grzechu wart.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 19:35
autor: rozrywek
A mi przebiegała wiewiórka przez drogę.
W Hyde Parku.
I się poobdzierałem jak rak czerwony.

Niestety nie wszyscy się nadają na takie ekstremy. Nie ten wiek.

Nie każdy ma 20 lat. Na durny rower też czasem za ostro.

Może wnuczki?
W parku z wnukami i ganianie za nimi aby się nie wywalały. Pilnowanie.
To też przecież ruch. I to jaki cholercia. Nalatać się trzeba.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 20:00
autor: rastro
E no... panie rozrywek rower to najekonomiczniejszy środek transportu ;)... przy jeździe w stylu teściowa to mniej energii trzeba niż z buta ;). Rower ma tę zaletę że można sobie wysiłek dozować... można nim cisnąć aż do utraty tchu... a można też długodystansowo ale spokojnie...

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 21:06
autor: rozrywek
@Rastro zgadza się.
To najbardziej ekonomiczny środek lokomocji. Tylko nie każdy da radę na niego wsiadać.
Ja na przykład nie.
A kiedyś na rowerze pokonywałem kilometrów tysiące.
Uwielbiałem rower. Nie zsiadałem w ogóle prawie.

Ale teraz musimy szukać alternatyw.
Jak się ruszać i jeść nie tylko sałatę a normalnie.
Jak uruchomić przemianę materii tak aby było zdrowo nam a smacznie na talerzu.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 21:16
autor: Wojtek5
daleko nie trzeba szukać, wystarczy jeść bardziej regularnie i więcej się ruszać. Już pisałem o tym. Zamiast wjechać windą wejść na piechotę, zamiast zaliczyć podjazd jeden przystanek przejść go na piechotę. Niby nic, a jednak dużo, przy praktycznie minimalnej zmianie przyzwyczajeń i codziennych nawyków. Wystarczy trochę chęci.

Re: Jak schudnąć...

: środa, 3 lis 2021, 21:25
autor: rastro
Cóż czasem dla windy nie ma alternatywy ;). W biurze są schody, ale tylko pożarowe zejść się da... ale drzwi otwierają się tylko na zewnątrz - więc nie ma szans wejść na nie z ulicy... ale kiedyś pracowałem w takim niby szóste piętro, ale na piętro trzy zabiegi... jak winda któregoś dnia spadła.. to pół roku trzeba było na to szóste piętro dymać z buta... od tej pory schodów mam już dość ;) Palacze mieli przejebane ;)

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 4 lis 2021, 00:44
autor: egaudia
Może na zdrowie wpłynie bieganie po schodach co?;)

Re: Jak schudnąć...

: czwartek, 4 lis 2021, 01:19
autor: rozrywek
Trzeba było wepchnąć blondynkę do windy.......i spadaj mała. Mało to blondynek?


Haha.

Re: Jak schudnąć...

: piątek, 5 lis 2021, 16:25
autor: majster1
mozna oszukac organizm sokiem pomidorowym bo sie go robi przecierowo, inaczej niz wszystkie soki tloczone, zostawia się 90% miąższu, sok jest gesty, zapycha żołądek a nie ma kalorii, zazwyczaj ma około 17 kcal na 100ml, 3 razy mniej niz normalne soki. No i nie da sie go przedwkować bo nie szkodzi w duzych ilosciach jak nie ma chemii i konserwantów.