Strona 1 z 1

Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 24 sty 2010, 14:33
autor: Qwet
Policja może załatwić nakaz wtargnięcia do domu w 15 minut - czy to prawda?

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 14:45
autor: Kucyk
Art. 220 k.p.k.
§ 3. W wypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło zostać wydane, organ dokonujący przeszukania okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową (...)

Ogólnie rozmawiając kiedyś ze znajomym policjantem dowiedziałem się jednej podstawowej rzeczy: policjanci TEŻ są ludźmi i bez powodu (nakaz prokuratorski, w wyjątkowych przypadkach zalecenie zwierzchnika którego dobry kumpel, czy też np. burmistrz, poprosił o "przysługę") naprawdę nie chcą dodawać sobie pracy (protokoły, wyjaśnienia, samo grzebanie, dojazd). Jak ktoś miał do czynienia np. z kradzieżą roweru i nawet wskazał na komisariacie że schowany jest on u Kowalskiego w komórce, to policjant to zapisał. Dopiero jak prokurator kazał komórkę przetrzepać to dokonywano rewizji, ale że już w tym czasie rowerek był daleko, to i pisania było mniej i roboty... ;)

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 15:02
autor: Qwet
A jeśli policja dowie się że posiadam w domu 10 litrów psoty, to czy jest to przypadek nie cierpiący zwłoki?

I jeszcze mam takie pytanie; Jeśli policja znajdzie w bagażniku mojego samochodu 2 litry destylatu 60% w butelkach bez etykiet, to może je zarekwirować?

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 15:13
autor: Kucyk
Polecam ponowne przeczytanie powyższego posta, którego edytowałem.

A jak coś znajdzie w bagażniku, no, chyba że 1000l, to nikomu się nie będzie chciało w tym się babrać. Bo przecież trudno jest udowodnić, że jest to coś nielegalnie wydestylowanego. Może to być rozpuszczalnik alkoholowy, lub płyn do spryskiwacza.
Inna sprawa, gdy prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie produkowania przez Ciebie bimbru. Tutaj flakony mogą być potraktowane jako dowód.
Trochę to tak jak z ruskim spirytem: chlać go możesz i mieć w domu całą wannę. Ale jakby była prowadzona sprawa o nielegalny handel nim, to jesteś wtedy w :dupa:

Ogólnie, jeśli się nie znajdzie ześwirowany i nadgorliwy policjant pokroju Trittera z serialu Dr. House, to nie ma się czego obawiać.

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 16:15
autor: Under
Przypomniała mi się taka akcja :

Piliśmy u znajomego, było już późno. Do mieszkania weszło dwóch policjantów, a na stole litrowe butelki z etykietami "Bimber . Przyczyna ślepoty" :D (jak w avatarze Kucyka;P)
I hasło pana mundurowego : "Co, bimber wam się skończył?"
Skończyło się na mandacie za zakłócanie ciszy nocnej ;)

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 18:05
autor: Qwet
A więc wszystko zależy od tego czy policji będzie się chciało wszczynać postępowanie i jak bardzo będę się wychylał z psoceniem. A teraz kolejne pytanie - jakie są szansę, jak szybko i w jaki sposób mogę się dowiedzieć że jest prowadzone postępowanie przeciwko mnie? Bo chyba policja trzyma to w tajemnicy...

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 19:04
autor: Zygmunt
Nie możesz :)

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 20:25
autor: arturo278
Qwet
gdy zapukają do drzwi to możesz być pewien :D :mrgreen: .

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 20:30
autor: Zygmunt
Jest też takie coś jak "niska szkodliwość społeczna czynu". Więc jeżeli masz 0,5 litra produktu i żadnych lewych banderoli w zasięgu ręki, to możesz się nie obawiać.

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 20:42
autor: Lothar von Luene
Qwet pisze:A więc wszystko zależy od tego czy policji będzie się chciało wszczynać postępowanie
Istnieje niezliczona ilość nakazów i zakazów, których policja nie jest w stanie upilnować.To na czym się skupiają zależy od tego jaki dostaną prikaz z góry. Jeżeli politycy dojdą do wniosku, że bimbrownictwo stanowi zagrożenie dla spoleczenstwa i panstwa to będą ścigać. Jak już do tego dojdzie to policja skorzysta w pierwszej lini z gotowej już "czarnej listy" na którą się dobrowolnie wpisaliśmy. Mam oczywiście na myśli TEN portal. :D :mrgreen:

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 20:47
autor: Kucyk
Skoro istnieją fora o poważniejszych przestępstwach takich jak produkcjia narkotyków, a nie słychać aby były one wykorzystywane do tropienia hodowców np. konopi, to śmiem twierdzić, że Internet i w tym przypadku nie będzie drogą do odnalezienia i ukarania brykantów.

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 20:56
autor: Maciej_K
Narkotyki, alkohol...
Moi drodzy, a co powiedzieć o http://vmc.org.pl, gdzie jak na dłoni podano, jak zrobić materiały wybuchowe kruszące i inicjujące w oparciu o produkty dostępne nawet dla siedmiolatka w castoramie i spożywczaku czy na stacji benzynowej? Nawóz ogrodniczy, olej napędowy, perhydrol, aceton i zimny ogień jako lont = bomba o bardzo zarypistej mocy.
Czy na pewno my jesteśmy pierwsi w kolejce?

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 21:00
autor: Kucyk
O, widzę że Kolega Maciej również zagląda na mój ulubiony Wortal Młodego Chemika... :D

Temat o możliwości odwiedzin przez pana dzielnicowego wydzielam, jako ciekawy i rozwojowy.

Re: Prawne aspekty bimbrowania.

: niedziela, 24 sty 2010, 21:01
autor: Lothar von Luene
Jeszcze nie czas, ale...
Jednak nie warto sie przejmować, ja już jestem na paru "czarnych listach". Najgorsze są te polityczne.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 24 sty 2010, 21:16
autor: Kucyk
Jako potwierdzenie moich tez podam przykład, że w niektórych rejonach kraju oficjalnie wysławia się bimbry miejscowe jako markowe produkty regionalne. Mało tego, żąda się oficjalnego zastrzeżenia nazwy tych specjałów w UE!
I każdy w takiej okolicy pędzi i... :o sprzedaje, a organa ścigania nie reagują, bo policjanci też są ludźmi.
Inna sprawa z chamskim bimbrownictwem zarobkowym uprawianym w okolicach Białegostoku. Tam bezrobocie duże, a bimbrarze są konkurencją dla mrówek którym handel przygraniczny gwarantuje egzystencję. Tu przyzwolenia społecznego dla pędzenia nie ma! Znaczy jest, ale w mniejszości. A policjant też człowiek i ma sąsiadów, a wójt, burmistrz, prezydent miasta też ma wyborców...
Ale popłynąłem... :D

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 24 sty 2010, 22:07
autor: Qwet
-> Kucyk
Po pierwsze dziękuję za stworzenie oddzielnego tematu dla moich obaw ;)
Świetnie zakończyłeś ostatnią wypowiedź, twoja puenta była zgrabna jak pupa dody :respect:
Właśnie zastanawiam się do czego zmierza ta zabawa w kotka i myszkę, kotek (policja) nie chce łapać myszy, ale się na nas czai i ściga gdy zgłodnieje (politycy zaostrzą kary i ściganie psociarzy), albo myszka się za mocno wychyli (zaczniemy sprzedawać). Policja ściga w zasadzie wtedy gdy ma ochotę i gdy nie ma zysku z naszej działalności w postaci czarnego rynku alkoholu za połowę ceny, albo wtedy gdy przesadzamy tak bardzo że grozi im jakaś kara za brak reakcji na kwitnący handel nielegalnym alkoholem.

Wiem że nie wypada o to pytać na tym forum, ale ponieważ sam jestem ze sobą szczery i nie będę prowadził handlu, nie będę miał wyrzutów sumienia gdy o to spytam.
Jak szybko po rozpoczęciu sprzedaży alkoholu z własnej produkcji zainteresowałaby się mną policja? W jaki sposób mogłaby się dowiedzieć o prowadzeniu handlu? Złośliwy kolega mnie podkabluje - jaka jest szansa że mu uwierzą i rozpoczną śledztwo?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 24 sty 2010, 22:43
autor: Zygmunt
Maja obowiązek sprawdzić takie doniesienie.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 24 sty 2010, 22:47
autor: Kucyk
Zgadza się, ale doniesienie musi być wiarygodne.
Znaczy złożone w formie pisemnej i nie anonimowej np. listem poleconym, osobistym złożeniem zawiadomienia na komendzie.
Inaczej po prostu nikomu nie będzie się chciało w temat zagłębiać z własnej, nieprzymuszonej woli.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 3 lut 2010, 17:31
autor: Qwet
Właśnie zgarnęli mojego kolegę:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /196651457
Pewnie teraz dostanie 8 lat :(

To dało mi do myślenia. Ci którzy widzieli zajście mówią, że policja podjechała nagle i dość gwałtownie wparowali mu do mieszkania przez zintegrowany z domem sklep. A wszystko dlatego że ktoś tam zadzwonił i naskarżył.
A gdyby tak ktoś naskarżył na mnie? To w sumie tylko rok więzienia, ale z taką przeszłością nikt mnie później do pracy nie przyjmie...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 3 lut 2010, 17:54
autor: Moltus
W opisanej sytuacji jakiś kapuś wsypał. Nie ma dwóch zdań. Jeśli chodzi o trawkę szczególnie w tak małych ilościach, to kozacy interweniują od razu. Wielkich ryb panicznie się boją, bo łatwiej spieprzyć życie chłopaczkowi z kilkoma skrętami, niż łapać prawdziwych przestępców, czy narazić się sprzedajnym politykom. Premia za odwagę taka sama.

------------------------------------------------
Uważaj na sąsiadów swych, bo lubią dawać cynk.. :(

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 3 lut 2010, 21:14
autor: lupus1978
Niska szkodliwość czynu, wcześniej nierejestrowany za żadne przestępstwa
Przykładowy Ojciec rodziny :D
Byle nie handlować.
Na stronie dziennika jest art. o nakryciu leśnej bimbrowni. Zwineli dwóch nieboraków - według tej gazety grozi im 1 rok więzienia.
Podczas zatrzymania mieli przy sobie 60 litrów spirytusu i 1000 zacieru :respect:
Biedaki dopiero zaczynali.
Jeśli chodzi o długość wyroków, to wyrabianie napojów spirytusowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru jest zakazane
i podlega karze do 1 roku pozbawienia wolności, a wyrabianie ich w znacznych ilościach - karze
odpowiednio surowszej do 2 lat. No i konfiskata destylarki i całej reszty. Jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie.

Jednym słowem, jeżeli Qwet, robisz dla siebie, to możesz spać spokojnie.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 3 lut 2010, 21:30
autor: Kucyk
Co do marnejhuany (Kolega Dyzi się by tu przydał ze swoją wiedzą) to bzdurą jest twierdzenie, że "ktoś naskarżył". Ktoś sypnął, albo koleś został rozpracowany przez Policję.
W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Druga wersja, to rozpracowanie. Miałem kolegę, który wpieprzył się w długi i zaczął dilować - niby tylko dla zaufanych klientów. Po trzech miesiącach dostał "cynk" od wuja - wysoko postawionego - że mają go na oku. Okazało się, że Policja znała każdy jego krok z ostatniego miesiąca... Koleś definitywnie zerwał z procederem.

I tu tkwi zasada: jak sam sobie robisz i sam spożywasz toś bezpieczny. Ale jak handlujesz, to, uuu...

Murzyn może czekać na Cię
Będzie trzeba :dupa: ...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: czwartek, 4 lut 2010, 01:05
autor: Qwet
Hahaha :D Kucyk piszesz świetne teksty ;)
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/2252_500.jpg :P

Dzięki za słowa otuchy ;)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 8 lut 2010, 16:01
autor: bogdan
Policja potrafi wykryć i aresztować pedofilów internetowych przez identyfikację i lokalizację komputera. Chwała im za to! :poklon;

Czy ktoś z Was zastanawiał się nad tym w naszym aspekcie? :hahaha:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 8 lut 2010, 19:02
autor: Qwet
Jest to możliwe, ale na tyle kłopotliwe, że w przypadku łapania bimbrowników nieopłacalne. Zresztą to że piszemy o destylowaniu nie znaczy jeszcze że to robimy, a filmy porno z udziałem osób poniżej 18 lat są dowodem samym w sobie.

Pedofilia to przestępstwo bliskie zbrodni, a psocenie szkodliwością jest porównywalne do przekraczania prędkości na szosie z ograniczeniem do 70kmh.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 8 lut 2010, 19:25
autor: Kucyk
...po prostu chodzi o ludzkie podejście.

Policjant (zresztą jak każdy normalny człowiek) na samą myśl że ktoś może wydymać w dupsztala jego 4-letniego synka ze złością zaciśnie pięści i jeżeli by mógł, to osobiście poddał by takiego zwyrodnialca torturom tak wymyślnym, że nieszczęśnik zaczął by prosić swego boga o szybszą śmierć. Np. wstrzykiwał by kwas z akumulatora dewiantowi w fujarę. :mrgreen:

Co innego bimberek, który wraz z sąsiadem jesienią ze śliwek gotowali i teraz, gdy zawierucha za oknem, ten nektar rozgrzewa jego zziębnięte ciało i pozwala odpocząć po trudach służby.

Źródłem prawa są przyjęte zasady wynikające z kulturowego dziedzictwa narodowego. Nie tylko moralne, ale również obyczajowe. A to co na papierze napisał jakiś urzędnik nie zawsze musi być szanowane. Również przez stróżów prawa...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 8 lut 2010, 23:12
autor: bogdan
Cieszy mnie optymistyczne podejście do sprawy, zresztą sam z takim podejścim pisałem, czego świadectwem jest :hahaha: na końcu.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 21 lut 2010, 17:32
autor: pokrec
Policjant też człowiek. Póki nie handlujesz, nie chlapiesz na lewo i prawo po sąsiadach i we wsi, uważasz, kogo częstujesz, nie będziesz miał problemów. Owszem, pisze się po murach Ch.W.D.P (z błędem ortograficznym, ale że na naszym forum nie wolno z bykami pisać...), czy JP, ale gliniarze też ludzie i też nie palą się do nadgorliwości za te pieniądze, które dostają. mają powazniejsze sprawy do załatwiania - za bimbrownika nie "zarobią" w mediach tyle, co za dilera marychą. Bo w świadomości społecznej maryśka to narkotyk a narkotyk to zahiviony ćpun na dworcu skulony w kałuży moczu i ze strzykawką w ręce, a bimber chyba każdy pił i wiadomo wszystko, że ten plakat ze ślepcem to ordynarna, kłamliwa propaganda czerwonych. Bo gdyby to była prawda, Rosjanie byliby narodem ślepców.
Jak się narazisz i będą szukali "haka" - to masz wizytę jak w banku. Jak przełożony każe, albo sąsiad przyjdzie i osobiście podpisze donos, tak, że policjant pod karą odpowiedzialności karnej i służbowej będzie musiał się przespacerować do Ciebie - trudno, masz przerobione w kupke.
W Polsce bimbrownictwo jest zabronione, ale teraz mamy aktualnie lekką "odwilż" i dopóki nie handlujesz ani nie produkujesz bimbru w setkach litrów - policji się po prostu nie opłaca Cię zgarniać, bo koszty akcji będą większe, niż niezapłacone przez Ciebie paręset zł akcyzy rocznie. Rachunek ekonomiczny i tyle. Budżet już i tak jest dziurawy a jak koszt sciągnięcia podatku jest większy niż poniesiona "strata" - bo tych pieniędzy budżet nie stracił, bo ich nigdy nie miał - to tylko ostatni głupek podejmowałby akcję. Chyba, że chodzi o "zemstę" i wykorzystają sprawę jako tzw. "haka".
Jak dzielnicowy wpadnie przypadkiem, sam z siebie, przy okazji i Cię nakryje a nie ma urzędowego dowodu, że wiedział o przestępstwie, to możesz mu najwyżej prywatnie, po jego służbie dać flaszke i tyle. Nic to nie zmieni, bo już wie, i jak będzie chciał wykorzystac tę wiedze służbowo, to to zrobi tak, czy inaczej. Może też Cię szantażować i wymuszać alkohol (jak jest głupi jak ten but, ale policja nie jest AŻ tak głupia), ale wtedy miej za pazuchą dyktafon. W razie wpadki będziesz miał przewalone jak standardowy bimbrownik - rok w zawiasach i przepadek aparatury, ale on - jeszcze bardziej. Teoretycznie, oczywiście, bo w naszym państwie prawa bezprawie jest prawem.
Może być jeszcze problem, jak spowodujesz wybuch aparatury, czy par spirytusu, albo nie daj Boże, butli z gazem, wtedy po prostu masz wyrok i siedzisz. Choć wtedy bimbrownictwo nie będzie jakims głównym zarzutem, tylko sprowadzenie niebezpieczeństwa utraty zycia, etc, etc.

Jeszcze jedno, jak byłem kiedyś na wydziale chemii jednego z uniwerków, widziałem w pokoju profesorskim piękną, szklaną aparaturę z głowica Nixona. Oglądam z zaciekawieniem i pewnie wyrazem twarzy wyrażającym uznanie, bo profesor sam z siebie mówi mi, że dobrze kombinuję, że to właśnie ten typ aparatury rektyfikacyjnej (a myślałem, że chemicy nie znają się na psoceniu, bo moja znajoma chemiczka nie bardzo była w temacie, jak ją zapytałem, jak zrobić spiryt rektyfikowany, ale już zaczyna się orientować. Uczy się u nie byle kogo - w końcu od Praktykanta forum Alkohole Domowe). Ja z miną wyrażającą uznanie skomentowałem, że niewielka, ale na takim szkiełku z refluksem, to chyba super - czyścioszka wychodzi. I już wiedzieliśmy wszystko.
W ten sposób, to w każdym instytucie chemii siedzą potencjalni, albo rzeczywiści przestępcy. Nawet studenci mają ćwiczenie na pracowni pt. "rektyfikacja etanolu". Oni też łamią prawo o zakazie destylowania alkoholu bez pozwolenia władz.
Cała sprawa obija się o uznaniowość - "mała ilość" i "niska szkodliwość społeczna". To wszystko.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 14 sie 2010, 01:33
autor: Lothar von Luene
Produkował w mieszkaniu nielegalny alkohol
Rozlewnia w kuchni

Realizując materiały operacyjne w sprawie nielegalnej produkcji alkoholu etylowego, policjanci komisariatu policji w Nowym Wiśniczu 7 sierpnia przeszukali w miejscowości Leksandrowa mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze należące do Zbigniewa S. W kuchni policjanci przyłapali właściciela na gorącym uczynku w trakcie obsługi aparatury służącej do destylacji i produkcji alkoholu etylowego.
Aparaturę oraz ciecz z metalowego termosu oraz wytworzony destylat zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Nielegalna produkcja alkoholu etylowego stanowi przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do 1 roku. Policjanci zabezpieczyli około 5 litrów gotowego destylatu.
W toku dalszego przeszukania innych pomieszczeń policjanci ujawnili i zabezpieczyli 150 litrów różnego rodzaju alkoholi bez polskich znaków akcyzy. Alkohole zostały zatrzymane, jako że ich ilość wskazywała na handlowe ich przeznaczenie co stanowi przestępstwo skarbowe (grozi za nie kara pozbawienia wolności do 2 lat).

Zbigniew S. nie był wcześniej karany i nie pozostawał w zainteresowaniu policji.

http://www.bochnianin.pl/4004_produkowa ... kohol.html
14-08-08_bimber_03_large.jpg
:)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 14 sie 2010, 09:16
autor: Zygmunt
Z takiej aparatury to musiał niemożebny syf lecieć, a ludzie to (chyba?) kupowali... 150 litrów to cholernie dużo, dobrze, że ja tylko olejki eteryczne w śladowych ilościach destyluje :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 14 sie 2010, 09:37
autor: B14!
za taką machine to faktycznie, powinni wlepiać rok :lol: no i gratis dawać link na forum 8-)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 26 wrz 2010, 19:21
autor: arju1
Ciekaw jestem ilu forumowiczów to policjanci i ilu policjantów psoci na potęgę :twisted:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 17 lis 2010, 20:33
autor: petrus33
Kucyk pisze:W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Popłakałem się.... :D :D
Masz talent Kucyk !

Prawda jest taka, że Policja nie zajmuje się amatorskim gorzelnictwem, bo po prostu nie jest to sprawa priorytetowa. Zorganizowane gangi kryminalne, które zajmują się przemytem papierosów, broni czy przestępstwami finansowymi są bardziej ważne od jednego Gucia z drugim, co to sobie troszkę spirytu pogonili. Tam chodzi o grube miliony, a nie o jakieś symboliczne kwoty.
Nawet jeśli ktoś regularnie pędzi 100L miesięcznie i nie sprzedaje tego, to zagrożenie dla państwowego monopolu jest praktycznie żadne. To są śmieszne ilości alkoholu ! Oczywiście największą szansę na wizytę mają ci, którzy zbyt dużo rozrabiają podczas libacji w domu. Cierpliwość sąsiadów kiedyś się skończy i zaczną się problemy. Oczywiście w pełni zasłużone.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 12:03
autor: Kucyk
Tak, myślę, że właśnie owa cierpliwość sąsiadów ma kolosalne znaczenie dla całokształtu odwiedzin służb odpowiednich. Pomijając kwestię zawiści - sąsiad zarabia sprzedając, już ja go urządzę... - motywem do denuncjacji może być upierdliwość procesu technologicznego. Opowiem jaką skuchę bym zaliczył rok temu.
Najpierw cofnijmy się trzy lata wstecz. Stare wywary z kany wlewałem do dołu wykonanego w kompoście ale pachniało to na około. Może nie był to zapach nieprzyjemny, ale ktoś myślący od razu kojarzył go z pewnym działaniem którym większość tego portalu jest wypełniona. Dwa, trzy lata temu przerabiałem stosunkowo niewiele owoców (200kg rocznie), jednak sezon 2009 przyniósł zmiany.
Produkowałem śliwowicę, kalwados i gruszkówkę. W sumie przerób był na poziomie ok. 800kg owoców. Mój dom nie był podłączony do kanalizacji miejskiej, zaś szambo jest umieszczone w trudno-dostępnej części ogrodu. Niedaleko zaś bimbroforowni miałem starą, nieużywaną studnię. Wpadłem na genialny pomysł, aby wypracowane (przegotowane) pulpy wlewać do niej - niech się utylizują. Wszystko było dobrze,wszak destylacje miały miejsce w grudniu kiedy mróz już trzymał. Wiosną zaczęły się kłopoty, gdy ciepło promieni słonecznych rozgrzało ziemię. Ze studni zaczął walić tak potworny smród, że miało się wrażenie że żywe gówno zalało świat. Fetor wyczuwalny był w promieniu 100m i na prawdę stwarzał problemy z oddychaniem. Sąsiedzi zastanawiali się "kto szambo pompuje?" i powiadamiali straż miejską, która szperała po rowach w poszukiwaniu źródła smrodu. W akcie desperacji użyłem okrągłego blatu od stołu z płyty MDF którym przykryłem studnię uszczelniając brzegi dekla wilgotną ziemią. To pomogło. Od tego czasu nic co z kotła po odparowaniu wychodzi nie trafia w inne miejsce niż do kanalizacji, do której podłączyłem chałupę, zaś majstrowie układający rury niedaleko bimbroforowni założyli trójnik i wyciągnęli w górę rurę 160 aby można było wywar wlewać na wolnym powietrzu.
I już nie będzie sytuacji w której bym zagazował sąsiadów.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 14:08
autor: rozrywek
Po Pierwsze nie handlować, traktować jako hobby
po drugie dyskretnie, szczególnie w stosunkach z sąsiadami,
po trzecie uważać z zapachem, aby nie wyskoczyć jak Kucyk, uśmiałem się. Kucyku czego tam do studni nie sypnąłeś wapna!!! albo na polu trza bylo porozlewaC
po czwarte nie musisz się chwalić podbudowując własne ego: To ja zrobiłem, chłopaki podziwiajcie, a jutro wie całe miasto albo wieś. Ja sporo moge rozdać nawet niby znajomym, ale zawsze to jest od kogoś, od innego znajomego. I gra
Kwestia prawna posiadania samego sprzętu, to nie bójcie się!! jako faceci "sprzęt" macie a za gwałt nie odpowiadacie, jak w kawale. I co zarekwiruje wam ktoś coś co macie przy sobie? raczej głupio. Co do zapasów alkoholu, to weź i sprawdź co każdy ma w butli w piwnicy? ano nalewka ze śliwek i kupionego w sklepie spirytu, nie do udowodnienia. poza tym destylowanie wódki sklepowej jest legalne.
A co z regionami gdzie w każdym prawie domu robią śliwowicę, jest częścią lokalnej tradycji, Policaje mają to centralnie gdzieś.
Jedyne co moim skromnym zdaniem powinno być karalne to produkowanie totalnego syfu, w każdej komendzie powinien być służbowy Bimbr-icjant, który jadąc na zgłoszenie powinien dokonywać oceny organoleptycznej - trunek przedni? dobra biorę ćwiartkę i mne tu nie ma, pędzisz badziew? to tu daj deflagmator, tu zmień, tam popraw, mniej drożdzy, przyjedziemy na kontrolę za miesiąc.
Ustawodawca mógłby spokojnie zalegalizować domowy wyrób, z wyłączeniem wprowadzania do obrotu, nie przybyło by za wielu bimbrowników więcej, hobby nasze wymaga pewnego doświadczenia i wiedzy, pochłania masę czasu i szkodliwośc społeczna jest minusowa, a nawet plusowa ponieważ ludzie są o wiele zdrowsi po tym.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 14:12
autor: Maciej_K
Jako człowiek mający naukowe koneksje z hydrogeologią nie mogę nie zapytać z żalem i nutką wzburzenia - do studni lałeś bracie odpady?... Tylko cichy apel przychodzi mi w tej chwili na myśl - koledzy, nie kroczcie tą drogą.

Na wsi na stwierdzenie "szkoda" zwykło się przypominać, że szkoda to jest wtedy, jak prosiak do studni wpadnie. Ciekaw jestem, czy któryś z Twoich sąsiadów, Kucyku, jeśli ma wodę z własnej studni, nie zdziwił się jakością wody. Prawo polskie zabrania bezpośredniego wprowadzania jakichkolwiek ścieków do wód gruntowych - jeśli by Cię namierzyli, byłaby draka. Mógłbyś się wytłumaczyć z rodzaju i ilości, ale nie z samego faktu wprowadzenia.

Żadnego wapna, ludzie! Trochę szacunku dla wody... Studnia jest otworem do pobierania, nie do zatłaczania syfu. Takie działania mogą mieć efekt bardzo długofalowy (rzędu dziesiątek lat) - co, jeśli kiedyś przyszłoby Wam uruchomić własną studnię? Trzeba by było szukać dobrej wody głębiej.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 14:30
autor: Kucyk
Zaraz, zaraz. Owa studnia nie posiadała nigdy połączenia z żyłą wodną. Były to cztery kręgi wkopane w ziemię - wymysł mojego dziadka - który usilnie chciał oszczędzać używając wody podskórnej do podlewania ogródka. W rzeczywistości nie wykorzystano nigdy wynalazku, gdyż o wiele łatwiej i wygodniej było korzystać z prawdziwej studni o głębokości 6m w której była już dobra woda z żyły. Z biegiem czasu dziadkowa studzienka zasypała się częściowo sama liśćmi i inną materią. Gdy wlewałem do niej towary miała głębokość ok. metra, zatem był to raczej dołek kompostowy.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 15:38
autor: Lothar von Luene
Mówcie sobie co chcecie, a ja wiem, że w dzisiejszych czasach oszustwo podatkowe jest największym przestępstwem. Tylko patrzeć jak wyjdzie dyrektywa o walce z bimbrownictwem.
Troszeczkę się boję i poważnie myślę o zmianie hobby.
Chyba zacznę znowu chodzić na ryby i zapiszę się na forum "Wedkarze Domowi" :)
Pozdrawiam.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 16:03
autor: rozrywek
A na rybach to co niby pić będziesz? pomyśl co lepsze ciepły bimber w domu czy wędkowanie podlodowe w śnieżną zawieruchę na środku jeziora. Brrr

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 20 lis 2010, 20:24
autor: Lothar von Luene
To prawda, wędkarstwo nie jest takie pasjonujące jak pędzenie. :(
...no,.. chyba, że się łapie na prąd ! :idea: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: czwartek, 23 gru 2010, 10:10
autor: rozrywek
Ludzieeeeee.
Historia rodem z najgorszego handlowego koszmaru:

otóż jak wiecie działam w handlu prowadzę sklepy, wyjeżdżam na święta, jako dobry samarytanin nie wypada jechać z pustymi rękami(bagażnikiem), wiec przygotowałem sobie 10 flaszeczek ładnie rozrobione z karmelem i odrobiną jakiejś starej zaprawki dla zapachu, bliżej nieokreślonej ale ładnie pachnącej, i wczoraj wieczorem zostawiłem w sklepie do ładnego zapakowania w papierek. Butelki posiadam po krupniku większą ilość. I cóż się wydarzyło: przychodzę a tu trzech flaszek brak!!!!!!

Moje super sklepowe wczoraj dwóm nieznanym małolatom którzy Krupnika nigdy nie próbowali i chcieli spróbować sprzedały dwie i dziś rano jeszcze jedną!!!

Dwie złamane zasady:
sprzedałem swoje hobby - najgorsze co mogło być
wycyckałem państwo na akcyzę - teoretycznie przestępstwo skarbowe


Poza tym rozpiera mnie Niesamowita Rozrywkowa duma że komuś smakowało i przyszedł po jeszcze..............


proszę nie nabijajcie się.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: piątek, 24 gru 2010, 11:33
autor: Maciej_K
Tylko nie mów, że jeszcze banderolkę naklejałeś...
Nie zwrócili klienci uwagi na brak znaku akcyzy? :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: piątek, 24 gru 2010, 16:53
autor: B14!
Jaka będzie ich mina kiedy kupią oryginalny krupnik i się zdziwią smakiem :lol:

Swoją drogą masz sporo szczęścia, że nie trafiło na kogoś innego i nie zrobił dymu.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 26 gru 2010, 13:13
autor: teofil20
Ale Panowie każdy jest człowiekiem i nie tak szybko o dym:) Mi udało się natknąć na taki przyjemny wątek z policjantem w sklepie. Otóż szukam drożdży gorzelnianych i wężyków silikonowych w swoim mieście, będąc w jednym sklepie Pani która tam sprzedaje mówiła że nie ja jeden tego szukam i dwóch znajomych policjantów chwile przede mną też o to pytali:P Nic co ludzkie, nie jest nam obce.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 28 gru 2010, 13:35
autor: rozrywek
B14! pisze:Jaka będzie ich mina kiedy kupią oryginalny krupnik i się zdziwią smakiem :lol:

Swoją drogą masz sporo szczęścia, że nie trafiło na kogoś innego i nie zrobił dymu.
Też o tym pomyślałem, miny będą niezłe, na szczęście świadków brak, ale czegoś mnie to nauczyło. Pozdrawiam

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 28 gru 2010, 20:55
autor: bwie
Pani która tam sprzedaje mówiła że nie ja jeden tego szukam i dwóch znajomych policjantów chwile przede mną też o to pytali:P Nic co ludzkie, nie jest nam obce
Dwóch milicjantów się wymiga a TY :dupa: tak, że nie ma się co cieszyć i :krzycze: i traktować tego jako dobrą nowinę!

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 28 gru 2010, 21:56
autor: teofil20
I tu się zgadzam z Tobą jak najbardziej, większość zwykłych ludzi w naszych sprawach jest na przegranej pozycji. Jednak istnieje szansa, że pan policjant nas zrozumie i się uda jakoś obronić ;)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 11 sty 2011, 23:12
autor: pietek
Rozważania czysto teoretyczne : Jeśli np. Pan Jan Kowalski robi bimberek a że jest człowiekiem skrupulatnym skrzętnie zapisuje ile , z czego , itd . No i nagle wpada . Policja znajduje aparaturę i kajecik . A więc do sedna : Czy te zapiski mogą stanowić dowód w sprawie wyżej wymienionego ?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 18 sty 2011, 03:23
autor: Qwet
Ewentualnie gdyby już doszło do procesu, sąd na pewno uwierzy w twoje notatki. No bo po co miałbyś sam dla siebie pisać na kartce ile zrobiłeś ile w to wtopiłeś i ile sprzedałeś, nikomu specjalnie nie pokazując i zakładając że nikt nie zobaczy? Według mnie będzie to potraktowane jako jeden z dowodów, na takiej samej zasadzie jak zarekwirowany spirytus (bo przecież nigdy nie wiadomo a może destylowałeś kupione wino).

Ostatnio poprzez kolegów rozrabiaków, swoją drogą często przeszukiwanych i aresztowanych, poznałem zasady i prawa rządzące w tym środowisku. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego tacy drobni złodzieje, pomniejsze ćpuny kitrające gramik tu i ówdzie, prowadzące kradzione auto pod wpływem amfetaminy nie są zamykani do więzienia. Teraz już wiem, że świat nie jest kontrolowany przez prawo, ale przez LUDZI którzy je reprezentują. Policjant jest człowiekiem i jeśli kogoś zna, jeśli jest z kimś związany jakąś więzią czy to koleżeństwa czy wrogości, nawet słabiutką to jego decyzja o postępowaniu na okoliczność popełnienia wykroczenia/przestępstwa zawsze będzie od tej więzi zależna. Podam za przykład sytuację taką: jadę w nocy samochodem i odwożę kolegę (jednego z wymienionych na początku) do domu. Zatrzymuje mnie policja, sprawdza dokumenty, każe otworzyć bagażnik. Wysiada tez mój kolega żeby sobie zapalić i na jego widok policjant mówi wesołym głosem "Ooo pan pawełek :) Co, znowu byliśmy kraść?" kolega odpowiada gupkowatym uśmiechem, zaczynamy sobie żartować i tak dalszą część kontroli spędzamy w miłej atmosferze. Po kontroli powiedział mi, że to ten gość go skuwał kiedy uciekał pijany, bez prawka, autem kolegi, przed policją. Wyciągnął go z auta za szmaty, przygniótł do ziemi i zakładał kajdanki, wykrzykując podręcznikowe "masz prawo zachować milczenie" itp. po czym drugi policjant mówi "nie widzisz że to jest pawełek? nie musisz go tak traktować!" i dalej już przepytują go bez stosowania przemocy. Po tym na komendzie inny znajomy policjant który go przesłuchiwał powiedział że zaraz będzie go przeszukiwał i kazał mu iść do toalety (wiadomo po co). Po tym jeszcze rano musiałem wpłacać za niego kaucję. Przebywając w takim środowisku, jako zadający się z nimi również często jestem spisywany, przeszukiwany, odbieram kolegów z komisariatu, czasem odwożę pijanych do domu jeśli za bardzo naprzykrzają się policji i w ten sposób "zaprzyjaźniłem się" z policjantami z jedynej komendy w okolicy. Jak ktoś mnie zgłosi to nawet jeśli po mnie przyjadą, zabiorą na komisariat, będę gadał z nikim innym jak tylko z nimi :) A szkoda chłopakowi robić bałagan w papierach, komuś takiemu jak ja, który nigdy nie miał problemów z policją, ma prawko przegląd OC, zawsze jeździ trzeźwy i nawet nie puszcza głośno muzyki w nocy, mimo że ma potężny subwoofer w bagażniku. No i za co? Za te kilka litrów wytworzonej wódki? Zresztą niektórzy z nich (już prywatnie, po służbie) pili moją wódkę i im smakowała, więc już się nie boję :)

Znajomi w policji to wspaniała rzecz ;) Sprawdza tu się przysłowie 'Najciemniej pod latarnią' ;)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 18 sty 2011, 05:07
autor: Juliusz
Prawo jest oczywiście inne w innych krajach. Zakładamy, że nie ma zjawiska przekupstwa. Fakt - proceder w większości krajów nie jest legalny.

Jeśli chodzi o notatki, to one są bezwzględnie dowodem w sądach. Myślę, że wszędzie wiele rzeczy, które zostały zapisane są bezcennym materiałem dla sędziego. Zeznania - czy to podejrzanego czy policjanta - zawsze mogą zawierać nieścisłości. Szczególnie zeznania podejrzanego traktowane są przez sędziego z przymrużeniem oka, a jeszcze szczególniej gdy w zeznaniach są jakieś luki logiczne, nieścisłości. Podejrzany - jeśli nie zeznaje pod przysięgą może kłamać i sędzia to wie. Rolą sędziego jest ustalenie faktów zajścia/przestępstwa. Sędziowie kształcą się przez (?) średnio 15-20 lat (praktykując prawo) i są ekspertami w ustalaniu faktów. Nie jest to zawsze możliwe ale z wystarczającą ilością informacji bardzo często dochodzą do sedna bardzo blisko.

Papier dla sędziego to coś bardzo cennego - bardziej cenne niż dla nas :)

Jeśli chodzi o 'pukanie' pozostaje zawsze kwestia opłacalności. Każda akcja wymaga wydania przez Policję pieniędzy. Jestem pewny, że jeśli ktoś sobie popędza drobno, nie sprzedaje a wynikiem popędzania nie są pijaństwa i burdy to Policja oko przymknie bop koszty będą zbyt duże. Jeśli jednak ktoś pędzi dziesiątki litrów miesięcznie, sprzedaje, melinuje i wynikiem są jakieś burdy, pijaństwo itp. to definitywnie policję to zainteresuje.

Oficjalny donos (ha! na papierze) może zwiększać szansę, że Policja do nas zapuka. Wszystko w końcu zależy od skali procederu.

J

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 25 sty 2011, 10:59
autor: teofil20
Dobra a teraz pytanie co do forum jako dowód dla sądu. Skoro każdy z nas tu piszących (a bynajmniej większość) ma swoją galerie, opisuje z dużą dokładności co i z czego robi, jaki sprzęt posiada. To w takim razie oddziały policji zajmującej się poszukiwaniem przestępczości w sieci mają sporo dowodów na skazanie każdego z nas. Numer IP nie problem zidentyfikować. W takim razie możemy się czuć zaniepokojeni???

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 25 sty 2011, 11:24
autor: Zygmunt
A kto pisze, że destyluje alkohol uzyskany na drodze fermentacji? Ja na przykład destyluję wyłącznie wodę i olejki eteryczne, a w celu odpędzenia alkoholu z czegokolwiek zabieram sprzęt do Czech. Jedynym wyjątkiem jest powtórna rektyfikacja spirytusu z Polmosu, legalnie kupionego w sklepie- do tego też mam prawo.
Do tego bardzo lubię nieklarowane wino cukrowe :)

Poza tym forum jest mało atrakcyjne, bo ani nikt nie wprowadza nic w obrót, ani te ilości nie są kosmiczne. Jest takie coś jak szkodliwość społeczna, tutaj jest znikoma :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 25 sty 2011, 11:43
autor: Maciej_K
opisuje z dużą dokładności co i z czego robi, jaki sprzęt posiada
Gdybym dawał wiarę choć jednej piątej opowieści moich kolegów, jak to oni robili i z którą (z iloma?), to zostałbym najbardziej zakompleksionym facetem na świecie ;).

Nie wszystko co się pisze lub opowiada jest prawdą, tak można się tłumaczyć przynajmniej.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 25 sty 2011, 11:44
autor: bwie
Ja na przykład destyluję wyłącznie wodę i olejki eteryczne
Ja to nawet nigdy nie pomyślałem o tym aby pomyśleć, żeby destylować cokolwiek innego. Co do wina cukrowego to do beczki z "winem cukrowym" dodaję utarte jabłko i już mam wino jabłkowe :evil:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 2 lut 2011, 12:33
autor: Partyzant
Anegdota.

Mam w rodzinie byłego Milicjanta , który zajmował się przestępstwami gospodarczymi w latach 80-tych.
No i oczywiście psocił, ale nie sam, na dodatek robił to ze swoimi sąsiadami,i aby było śmiesznie to mieli tylko jeden sprzęt na klatce który wędrował po wszystkich pietrach. Ale żeby było jeszcze śmieszniej, to któregoś dnia wezwał go Kapitan i mówi:
- Panie Kowalski! Jak już pędzicie ten bimber to patrzcie z kim to robicie, mamy donosy że sprzęt chodzi po całej klatce...
No i dowiedział się kto doniósł z imieniem i nazwiskiem którego dnia i godzinie. Oczywiście był to typowy kapuś, takich co mieliśmy prawie wszyscy za komuny.
Choć i dzisiaj też ich nie brakuje.

Nazwisko protagonisty zostało zmienione do celowo, Proszę o wybaczenie panów Kowalskich :mrgreen:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 2 lut 2011, 18:07
autor: Lukstir
Każdy z nas PSOTNIKÓW powinien wyznawać zasade: STRACH i tylko STRACH :o ma wielkie oczy :shock: .
My się powinniśmy bać, czy aby nastaw lub zacier nie skiśnie lub zapleśnieje i w kibel nie poleci, czy cukier do końca został zjedzony i wyczekiwane procenty dał :!: Oto czego mamy się bać :smiech: lub raczej się martwić.
Mamy zapewne wielkie oczy jedynie, jak nektar który otrzymaliśmy przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, jesteśmy wręcz zaskoczeni, (nie przez POLICJĘ lub Urząd Podatkowy, Akcyzowy czy kij wie kto za tym jeszcze stoi), ale że za pomocą naszych zwykłych szkiełek, czy kolumienki potrafimy wyczarować tak wspaniałe, aromatyczne i eteryczne destylaty :pije:.
Spożywanie w nadmiarze powinno być karane, picie tanich jaboli i wódek po których łeb pęka i poniewiera człowieka :womit:
Ale tak to już jest, że przeważnie uczciwy jest uciskany :bicz: .
Ale MY BRACIA PSOTNICY nie poddawajmy się :krzycze: i róbmy co do nas należy. Przekazujmy wiedzę potomnym :punk:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: czwartek, 3 lut 2011, 20:35
autor: allegro-gsm-pl
Panowie a to nie jest tak że to można robić ale dla własnego użytku ?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: czwartek, 3 lut 2011, 23:22
autor: Zygmunt
Nie.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 9 lut 2011, 16:16
autor: Juliusz
Dla własnego użytku pędzi państwo (nie bez kozery nazywa się to to Monopol Spirytusowy czy jak mu tam - jest to jedna z wielu, zalegalizowanych form wyłudzania.

W zasadzie w krajach gdzie prawo jasno nie pozwala destylować dla własnego użytku (ze znanymi ograniczeniami ilości) posiadanie nie zarejestrowanego aparatu destylacyjnego (w Australii np. większego niż 4 L) jest nielegalne. Destylowanie płynów powstałych w czasie fermentacji jest przestępstwem kryminalnym (wy kryminaliści!).

Nie znam prawa polskiego ale myślę, że jest jakoś tak, że można sobie zrobić wino, piwo, cydr i inne nisko procentowe trunki w jakiejś ograniczonej ilości.

Destylacja to kryminał - nawet jeśli byś pędził nie dla Siebie tylko dla kota lub świnki morskiej sąsiada... Kryminał.

J

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 9 lut 2011, 16:27
autor: rozrywek
A nie można czasem destylować spirytusu bądź innego alkoholu zakupionego w sklepie?
Coś mi się kojarzy......

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 9 lut 2011, 16:59
autor: Kerry
Zakupiony, akcyzowany alkohol można legalnie destylować.

Dlatego chcę się wyspecjalizować w olejkach eterycznych oraz w oczyszczaniu wody.
Na razie olejki zwane cukrówką, tak zwą zdaje się synogarlicę - cukrówka.
Tu z kolei kłopot z greenpeacem, ale i to da się ominąć.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 9 lut 2011, 17:41
autor: Juliusz
Ten temat zaczyna być śmieszny i mało poważny. Są kraje, w których zgodnie z prawem można legalnie destylować produkty fermentacji cukrów (w ograniczonych ilościach). Takich krajów jest kilka np. Nowa Zeladnia. Dywagacje na temat destylowania akcyzowanego zakupionego alkoholu w Polsce wydają mi się śmieszne. Przestaną być śmieszne jeśli autor dołączy tu kopię dokumentu od znającego sprawę mecenasa prawa, który to jasno nam to wykaże i złoży swój podpis.

Posty poparte tylko wyobraźnią jakoś tak wydają mi się jako umysłowe walenie konia. Takie wyimaginowane, nieodpowiedzialne, trywialne wypowiedzi wprowadzają w błąd osoby niewiedzące, które szukają prawdziwych, rzetelnych informacji na ten temat.

Mam prawie pewność, że gdy policja zapuka do drzwi delikwenta destylującego 'akcyzowany+kupiony' alkohol to w najlepszym wypadku tegoż delikwenta zamkną do domu wariatów.

Nie zapominajmy, że na rozwolnienie wyobraźni mamy dział 'Fun forum' i 'Po Godzinach', z którego ja bardzo często korzystam :odlot: .

J

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 9 kwie 2011, 14:33
autor: pokrec
A kto tu destyluje cokolwek zakazanego? Ja osobiście destyluję sobie wodę do dolewania do wina i do rozcieńczania nią czystej ojczystej ze sklepu (bo 40% to dla mnie za dużo). Nawet mam baniaczek takowej.
Właśnie nastawiłem wino na przecierze pomidorowym. Też nie wolno?
To co, do licha, wolno?
Rozumiem, ale cały czas naiwnie ufam, że czasy, w których samo interesowanie się czymś zakazanym było karane łagrem, już w Polsce minęły...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 9 kwie 2011, 19:34
autor: drgranatt
pokrec pisze: Właśnie nastawiłem wino na przecierze pomidorowym.
Ja też robię winko z dodatkiem pomidorków i rodzynek. Dorzucę też garść żyta aby zmienić smak.... :D

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 9 kwie 2011, 20:41
autor: yoko
"Według krajowych przepisów absolutnie nie wolno pędzić!!!" -taką odpowiedz usłyszałem od zaprzyjażnionego policjanta.

Chwilę póżniej zapytał, czy mam coś do wychylenia... :)

Prowadząc rozmowę zapyałem o kilka rzeczy związanych z tym procederem i okazało się, że jeśli "bimbrzyk" nie handluje swoimi wyrobami (dotyczy także wymiany towarowej), to nie ma się czego obawiać.

Z drugiej zaś strony mam kolegę, który robił jakieś pięć flaszek co parę tygodni. Częstował znajomych przy ognisku no i... - dostał 200h do odrobku (nie miał kasy na grzywnę). Co się okazało: ów kolega, żeby nie być w plecy, to sprzedawał średnio dwie z pięciu produkowanych flaszek. Więc znalazła się "łajza", która go podkablowała (innych częstuje za darmo, a ja musiałem kupić), bo wziął od niego 20zł za litra, żeby mieć na cukier do kolejnego nastawu. Sprawa miała miejsce w 2006 roku i żadne argumenty ze strony "bimbrzyka" do sędziego nie przemawiały...

Choć słowa "Pana Władzy" potwierdziły się, to ja osobiście uważam, że warto być ostrożnym, dopóki nie zmienią się przepisy w naszym kraju.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 9 kwie 2011, 21:28
autor: artaks
W ustawie jest napisane, że nie wolno destylować na własną rekę i użytek alkoholu 'bezpośrednio po fermentacji'. Czyli możesz sobie kupić wóde i ją dodatkowo przepędzić, niby bez sensu, ale tak właśnie robimy absynt, wzbogacając go po drodze o zioła. Wydaje mi się, więc, że warto szybko usuwać pozostałości po fermentacji (myć balony i pakować do szafy), trzymać domowe wina (jeżeli widać, że balon był używany to wino właśnie było owocem tej fermentacji), trzymać parę pustych butelek po wódce, spirytusie, z banderolami, mieć parę likerów ziołowych po destylacji.

Natomiast sprzedaż alkoholu (własnej, czy nie własnej produkcji, ale bez odpowiednich zezwoleń) to faktycznie ciemna mogiła, bo to już inny paragraf, z wyższymi wyrokami.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 17 kwie 2011, 21:34
autor: the_raven
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.d ... /443427434

kolejna udana akcja policji... 4 flaszki i 25 litrów zacieru - jeden z komentarzy....

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 18 kwie 2011, 14:33
autor: artaks
Zatrzymali też mężczyznę, podejrzanego o nielegalną produkcję samogonu. Dowodami w sprawie będą także cztery półlitrowe butelki z alkoholem bez polskich znaków akcyzy.
Po bohaterskich zatrzymaniach rowerzystów jeżdżących bez zamontowanych dzwonków, to kolejny spektakularny sukces naszej milicji. Niedługo usłyszymy o rozbitym gangu babć zbierających chrust w lesie.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 19 kwie 2011, 23:49
autor: forma
witam....ja mieszkam niedaleko międzyrzecza i słyszałem o tej sprawie,skończyło sie na zawiasach...ale to i tak dużo jak za 4 butelki i 25l.zacieru-koleś mówił że to wino ale.... nie uwierzyli ;)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 20 kwie 2011, 16:54
autor: artaks
Oby się cholery potruły sklepową wódką...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 20 kwie 2011, 20:03
autor: szabix
ja mieszkam niedaleko międzyrzecza i słyszałem o tej sprawie
Napisz mi (o ile wiesz), bo ciekawy jestem, czy nakryli faceta w trakcie produkcji? Inaczej sobie tego nie mogę wyobrazić. Bo chyba się nie przyznał, że alkohol w butelkach to jego produkcja?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: czwartek, 21 kwie 2011, 15:12
autor: Dunkel
the_raven pisze:http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.d ... /443427434

kolejna udana akcja policji... 4 flaszki i 25 litrów zacieru - jeden z komentarzy....
według mnie to jest śmieszne. Strasznie wielka akcja, ta nasza policja jest udana. i na pewno akcja policyjna, plus koszty prokuratorskie plus sądownicze znacznie bardziej przekraczają wartość tych dwóch wielkich nielegalnych dystrybucji alkoholu... 4 flaszki jesli już miał o mocy ~40% to kwota tej kriminalnej sprawy to az 80 zł ^^ a wszelkie koszty prawne na pewno się mieszczą w kwocie z trzema zerami ;/

Jednak przysłowie, "Jak kraść to tylko miliony". Bo jak dla mnie ta sprawa to jest jak z ta babcia co ukradła kostkę masła ;/

Pozdrawiam :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 6 cze 2011, 16:59
autor: MaszynaDoPiwa
Niestety ja trafiłem na nadgorliwego policjanta, miałem przy sobie literek. Oczywiście zeznania na komisariacie , później kolejne zeznania w urzędzie celnym. Sprawa na szczęście została umorzona za niską szkodliwość czynu, ale nigdy nie wiadomo na kogo się trafi przy zwykłej kontroli.

P.S Wjazdu do domu na szczęście i o dziwo nie miałem :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: piątek, 17 cze 2011, 19:04
autor: Qwet
A ja mam sposób na rutynowe kontrole. Robię nalewkę na pomarańczach o intensywnym pomarańczowo-żółtym kolorze. Gdy policja mnie kontroluje i znajduje w schowku trzy flaszki z czego jedna na wpół upita, to mówię po prostu że owocowe wino. Policjant przecież nie będzie otwierał i wąchał, a jeśli nawet to poczuje same pomarańcze :) Jedyne konsekwencje to badanie alkomatem i puszczają mnie dalej.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 25 cze 2011, 12:48
autor: waz_2000
Wcale nie musi być słabe, nie musi być wino, przecież w wielu domach są nalewki a ich wykonywanie jest jak najbardziej dozwolone, pod warunkiem że w pobliżu nie ma aparatury do psocenia.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 27 cze 2011, 15:08
autor: Qwet
A nawet jeśli jest aparatura to też nic złego - spirytus możesz robić z kupionego w sklepie wina :) Byle w domu nie było fermentowanego zacieru pod destylację.

Tak, nie musi być wino i jak najbardziej może być nalewka. Ale wino brzmi bardziej legalnie :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 27 cze 2011, 17:06
autor: waz_2000
Jesteś pewny że mogę robić spirytus z kupionego w sklepie wina?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 27 cze 2011, 17:17
autor: Zygmunt
Chodzi o to, żeby na którymś etapie opłacić akcyzę. Żeby zrobic 1 litr spirytusu potrzebujesz około 6,5l wina, więc prawie 10 butelek. Zabronione jest destylowanie produktów bezpośrednio po fermentacji...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: poniedziałek, 27 cze 2011, 17:36
autor: artaks
Z wina też nie wolno (nie wynika to dosłownie ustawy - słynna 'bezpośrednio po fermentacji', ale z praktyki) prawdopodobie dlatego, że na wino jest inna (niższa) akcyza. Można sobie teoretycznie destylować dowoli wódki, bo nie rżnie się wtedy na akcyzie.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 2 sie 2011, 03:09
autor: bestia
Co wam powiem to wam powiem. Policjanci to też ludzie. Znam takiego który degustował moje nalewki jest spoko gość.Jak się za bardzo nie chwalisz że pędzisz to jest spoko sprawa. A kto niby ma wiedzieć jak nikt nie ma wiedzieć. No chyba że się chwalisz po wsi.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 2 paź 2011, 05:34
autor: rumcajs
Jeśli ktoś robi to na mały użytek dla siebie, to raczej nie powinien mieć problemów z tego względu że złapanie takiego człowieka i zrobienie mu sprawy to po prostu ośmiesza Policję i ją kompromituje jeszcze bardziej, więc Policja takich spraw nie chce robić, bo porównuje się ją do milicji z czasów stanu wojennego. W Polsce w błahych sprawach Policja reaguje tylko w trzech sprawach, lekkie narkotyki, polityczne poglądy i broń palna. Mój kolega zbierał militaria, znalazł zardzewiałą lufę z karabinu, zapytał na forum internetowym z jakiego karabinu jest ta lufa, za trzy dni byli u niego z nakazem przeszukania i dostał zawiasy, w teorii groziło mu do 8 lat za posiadanie "części broni palnej". Ja kiedyś w internecie napisałem mój pogląd polityczny dotyczący innych ras ludzkich, mówiąc wprost to napisałem o swojej niechęci do arabów, murzynów i cyganów. Za parę dni u mnie byli i cała jazda się zaczęła, najpierw kilkugodzinne przesłuchania, łącznie z zastraszaniem po to żebym się przyznał i dobrowolnie poddał karze. Później miałem sąd, sprawę wygrałem, ale prokurator nie daje za wygraną i napisał apelację, więc teraz czekam na sprawę apelacyjną. Cała sprawa trwa już ponad rok, jak widać napisanie po pijaku jednego zdania w internecie na temat multikultury może skutkować niezłymi kłopotami. Więc jak na razie to bimbrownikom policja nieco odpuściła, bo bimbrownictwo nie robi sensacji, wiadomo że alkohol jest u nas tradycją, co innego groźni narodowcy, narkomani czy też mafiozi z lufą od starego karabinu. To po prostu lepiej brzmi w mediach, można to przedstawić że ujęło się groźnych bandytów, a bimbrownictwo budzi u ludzi śmiech, bo któż nie pił bimbru za PRLu, nawet w Czeskich bajkach to pędzą bimber, zobaczcie sami :lol:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=A1ATMG0z ... re=related[/youtube]

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 2 paź 2011, 11:51
autor: macius
Te trzy chłodniczki kojarzą mi się z parnikiem kucyka :D

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: niedziela, 2 paź 2011, 12:17
autor: pokrec
No, chlać to nie potrafili. Chociaż do samego momentu konsumpcji, to im sie wszystko udawało wyśmienicie. Jak nie robota u ajetosów. Wygląda na to, że im dobrze wychodzi tylko pędzenie bimbru, bo jak mają dajmy na to basen wybudować, to kończy się trzęsieniem ziemi i tsunami.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 5 paź 2011, 22:43
autor: Partyzant
To masz szczęście chłopie, bo gdybyś napisał coś o żydach ( synów Izraela :mrgreen: ) to dostał byś dożywocie :evil: , a z domu to odebrał by Cie MOSAD z oskarżeniem o antysemityzm :bicz:

Według książki " Prawdziwa Historia Club-u Bildergerg " Autora Daniel Estulin. Gdzie byś nie był na świecie i ubliżywszy żydowi to automatycznie Cie zamykają ( masz problemy ) Tak to sobie wykombinowali...

... Pradziadek Buscha pomógł Hitlerowi dojść do władzy... Jeszcze inny żyd pomógł "podobno" FINANSOWAĆ Holokaust...

......... Jestem już tak napity ze bzdury gadam :google: :pije:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 5 sty 2021, 10:55
autor: Skir
Odkopuję stary temat, bo czasy się zmieniają.
A co dziś, jeśli "do drzwi zapuka Załoga G"? :D
Mam sprzęt do destylacji? Tak, ale destyluję wodę do nalewek i wódek, które rozcieńczam. Pachnie pogonami, bo kupiłem używany. A jak pan policjant chce prowadzić na tym destylację, jak tu (np. głowicy) całości brakuje? To za samego KEGa z grzałkami już wyrok dostanę? Czekam na zmianę przepisów ws legalizacji na włąsne potrzeby, bo zapowiadali.
Skąd ten spirytus? Kupiony od bimbrownika na targu w miejscowości X. Jestem fanem lokalnych produktów i przywożę z każdego miejsca, a nawet kupuję od ruskich.
A ten zacier w beczce? Piwo robię (pszenne, kukurydziane itp). A że bez chmielu? Bo ja jeszcze nie kumaty jestem w tym zakresie, sam alkohol też będzie dobry.

Czy takie argumenty przechodzą? Jak dziś wygląda to według prawa? Może ktoś ma znajomego prawnika, który pomógłby nam stworzyć "linię obrony" na wszelki wypadek. Taką listę wskazówek (odpukać w niemalowane drewno) jakby przyszło się tłumaczyć.
Z jednej strony jest prawo, ale z drugiej sądy. Kupisz piwo w sklepie i wyjdziesz z otwartym (bo mieszkam niedaleko a nie mam w domu otwieracza :D ), to i tak dostaniesz mandat ZA SPOŻYWANIE alkoholu w miejscu publicznym. Paranoja!
Oczywiście w momencie nalotu w momencie, kiedy sprzęt pracuję możemy się gryznąć w :dupa: , ale kiedy produkujemy jako hobby, tylko dla siebie, ale posiadamy sprzęt, odpowiednią ilość zapasów starzejących się - to jak wybrnąć? Proponuję spróbować stworzyć listę możliwości prawnych.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: wtorek, 5 sty 2021, 12:23
autor: Woda
Skir pisze:Czy takie argumenty przechodzą?
Dla Policji takie argumenty nie przejdą -> prokurator i sąd na 100%

Czy "przejdzie" to w sądzie ? Tu wszystko zależy od wielu czynników - masz 50 na 50 szans :) albo 70 na 30 :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 00:58
autor: yamal33
Ważne żeby nie sprzedawać ,wtedy są nikłe szanse na wizytę smutnych panów .Nie chwalić się sprzętem ,to też ważne bo później są głupie pytania ,a do czego Ci to potrzebne...itp. Trzeba trzymać w tajemnicy jakie mamy hobby a produktem końcowym zawsze można kogoś poczęstować...

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 06:46
autor: MASaKrA_Domingo
Sam destylator? Żaden problem.
Sam zacier? Żaden problem.
Sam spirytus? Żaden problem.

Połącz te rzeczy i już jednak problem jest. Trochę jak z dowodami. Jeśli masz same poszlakowe, ale masz ich całą masę, to zaczynają mieć znaczenie. I tu jest identycznie.

Dlatego dobrze mieć wytwory w innym miejscu niż zacier. Tak na wszelki wypadek.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 10:34
autor: Skir
Myślę, że bezpiecznie jest też mieć sprzęt niekompletny, np głowicę schowaną w zupełnie innym miejscu. No i produkt rozcieńczony a nie 96, którego nie można kupić.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 12:31
autor: użytkownik usunięty
Jeśli się boisz, nawet nie zaczynaj.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 13:05
autor: Góral bagienny
defacto pisze:Jeśli się boisz, nawet nie zaczynaj.
Z tego co mi wiadomo to kolega @Skir z powodzeniem rozwija hobby :respect:
Natomiast to Ty zrezygnowałeś :scratch:
I kto tu się boi :o

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 13:13
autor: użytkownik usunięty
Cóż, jeśli mnie cytujesz to odpowiem.
Nie pisałem do @skir tylko do autora tego tematu. Odpowiedziałem na pytanie.
:klaszcze:
Jesteś pewny, że zrezygnowałem?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 13:19
autor: Góral bagienny
@defacto :klaszcze: autor tego tematu był ostatnio aktywny w 2013r :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 13:23
autor: Wojtek5
@Skir Prawo jest prawem i wydaje mi się, że prawnik nie jest Ci potrzebny. Jak będziesz miał nalot to zabezpieczą Ci wszystko, co nie ma banderoli i nie będzie linii tłumaczenia, że to na użytek własny.
Oczywiście ilość będzie miała kluczowe znaczenie. Jak zabezpieczą litr czy kilka to może skończy się w sądzie na karze finansowej, ale jak będziesz miał więcej np. z zamiarem zalania dużej beczki i rozbudowaną aparaturę to będą drążyć jako nielegalną produkcję z zamiarem wprowadzenie w obrót. A jak jeszcze całość będzie w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu, rozłożona na stałe, dobrze zaplanowana i zorganizowana to już po całości pójdą.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 13:53
autor: użytkownik usunięty
Wiesz, gdzie ja to mam, że autora nie ma?
Jak to klasyk mówi.. "Mądrej głowie, dość dwie słowie"
@Góral bagienny jeśli przeszkadzają Ci moje posty, zgłaszaj je do usunięcia :ok: Szkoda życia. Opamiętaj się człowieku.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 16:42
autor: Skir
Tak, ale przecież wolno mieć alkohol bez banderoli. Kto mi zabroni zerwać banderolę? Jeszcze kiedy paliłem, zawsze usuwałem banderolę z fajek, takie zboczenie. I co? jest gdzieś zapis: usuwanie banderoli może być karalne? Wiem, że to nie USA i prawo u nas jest nadal interpretowane, a nie stosowane, ale jako skrajny liberał mnie to wqrwia. Przykładawo, (oczywiście, że nie o mnie chodzi, bo destyluję tylko wodę i estery zapachowe), ktoś ma 15 dam 5l wypełnionych produketem do starzenia, nastaw beczki 60l i aparaturę. I oczywiście nie prowadzi sprzedaży.
Jakie są podstawy by ukarać daną osobę? To nie tak, że mając trzy elementy niekaralne można zgodnie z prawem ukarać/
Posiadam ostry nóż. Mam sąsiada, który mnie wqrwia. Jestem sprawny fizycznie. Czy to powód, by skazać mnie za morderstwo czy nawet usiłowanie?
Pytanie do adminów forum: czy były kiedyś jakieś naciski/próby "służb" w celu ujawnienia IP forumowiczów?

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:00
autor: Wojtek5
W złą stronę idziesz.
Tak samo było ze ściąganiem plików, sorry, ale taka sama głupia gadka: udostępniam w celu poglądowym, udostępniam jedynie linki, a nie dane z serwera, udostępniam jedynie w celu edukacyjnym itd. nawet nie sposób zliczyć ilości sloganów, tez, logicznie brzmiących argumentów a i tak serwisy padały z czasem jak muchy, były stawiane zarzuty. Padła większość, choć nie przez prawo w tym momencie a brak sensu wchodzenia z konflikt z prawem po przez spadek cen i rozpowszechnienie się firm streemingowych z legalną treścią.
Nie mniej jednak podobieństwo jest.
Banderolę możesz zerwać, ale nie udowodnisz nikomu, że alkohol masz w domu z legalnego źródła, jak zobaczą destylator i kilkanaście butelek z alkoholem. Nawet gdybyś miał dowód zakupu alkoholu to i tak jak wsadzą na laboratorium Twój alkohol to wyjdzie że nie był kupny.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:06
autor: Edekwawa
W ubiegłym roku przywiozłem rakije z Chorwacji, mam jeszcze ze 2 litry. Ciekawe,jaki wyniki będą w laboratorium i czy mnie za to zamkną. Jeszcze dodam,ze przywiozłem ją w kanistrze 7 litrowym, bez banderoli i akcyzy - bo kupiłęm na wsi w Chorwacji od rolnika.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:25
autor: chprzemo
Skir pisze: Pytanie do adminów forum: czy były kiedyś jakieś naciski/próby "służb" w celu ujawnienia IP forumowiczów?
Adminów nikt nie będzie o to pytał. Dostawcy internetu maja obowiązek prawny logować wszystkie ruchy sieciowe użytkowników internetu.

„Dojście” do nas i poznanie z imienia/nazwiska/adresu każdego z użytkowników jest dla odpowiednich 3literowych służb tak samo trudne jak dla nas wpisanie niemieckiej nazwy ulicy w nawigację- dosłownie chwila:)

Dopóki nie ma donosu albo sprzedaży na naprawdę duża skale myśle, ze możemy względnie spokojnie spać. Maja zbyt duzo na głowie żeby włóczyć się po sadach z drobnymi cwaniaczkami robiącymi troszkę alko... Chyba, ze będzie donos od uprzejmego sąsiada lub kupca co przedgony w butelce wyczuje to co innego.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:26
autor: rozrywek
Karane jest sprzęt i głównie złapanie na gorącym uczynku.
Nikt wam nie zarekwiruje beczki przecież. Mamy prawo mieć co tam się nam żywnie podoba.
Co do prawa to mamy jakie mamy. Wystarczy nie chlapać dziobem na prawo i lewo a po cichutku robić swoje i tyle.
Sam jestem za karaniem i to dotkliwym bimbrowników. Hobby to hobby. Alkohol się rozdaje bądź spożywa. A nie nim handluje.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:39
autor: Wojtek5
Serwer tego forum stoi chyba w Holandii, ale to nie jest jakaś szczególna przeszkoda.
Czy mundurowi wiedzą o tym forum: dzieckiem trzeba byłoby być my myśleć inaczej
Czy zapukają: tak jak uznają że proceder je na dużą skalę
Czy wpadniesz: tak jak ktoś na Ciebie doniesie, albo przy innej ich wizycie - dokładnie to co pisali wyżej
Czy na forum można się z tym obnosić: Chyba nie ma to większego znaczenia, o ile nie zaczniesz się chwalić że destylujesz setki czy tysiące litrów i są tak zajebiste, że wszyscy je kupują :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 17:49
autor: Skir
Jest jeszcze wyjście: wykorzystanie darknetu do logowania i wejścia na forum. tego nie ma szans na wykrycie ruchu sieciowego. nawet nasze służby. choć korzystanie z darknetu jest wątpliwe etycznie.
Owszem, jeżeli ktoś się nie roznosi na prawo i lewo, nie sprzedaje, nie produkuje 300l miesiecznie. nie ma prywatnej piwnicy z 50 beczkami... ale qrna zyjemy w ciekawym państwie. i jeżeli ktoś im zawadza, to szukają... aż znajdą. Nie chcę wywoływać tu burzy politycznej. Nie piszmy o tym co sądzimy o obecnym rządzie - nie o to chodzi. Sam nie wiem, czy mając do wyboru PO czy PiS, poszedłbym w ogóle na wybory. Ale fakt jest taki, że obecne służby są zdecydowanie bardziej bezwzględne w szukaniu haków.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 18:06
autor: Wojtek5
Powiem Ci tak.
Jak masz dobrego informatyka, jak masz informatyka lepszego niż dobrego i pomoże Ci się ukryć w sieci jakimś cudem. Jeśli uda Ci się ukryć swoją tożsamość w sieci, co wydaje mi się w dzisiejszych czasach za wręcz niemożliwe na dłuższą metę (zwykły domowy użytkownik, często logujący się do sieci w różnym celu) to gdy dojdą do Ciebie to będą o wiele bardziej drążyć, gdyż uznają że masz więcej do ukrycia niż w rzeczywistości. Nie ma już pełnej anonimowości w sieci. Technologia już tak poszła do przodu, że anonimowość przestała istnieć.
Darknet - raz z tego skorzystałem i po nocach mi się śniły obrazki tego co zobaczyłem. On też nie jest anonimowy bo od wielu lat inwigilowany.
Czy obecne służby działają bezwzględnie, nie działają tak samo tylko, że postęp technologiczny na tyle jest duży, że kiedyś pewne sprawy przedawniały się w gąszczu papierków. Teraz komputery trochę przyspieszają i ułatwiają pewne sprawy.

Jak robisz co robisz, to rób to nie chwaląc się sąsiadom, znajomym, nie sprzedawaj wszystkim jak leci i śpij spokojnie :)

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 18:15
autor: Skir
@Wojtek5 toż mówię: post poszedł nie w tym celu, co by rozwiać wątpliwości czy uspokoić kogokolwiek, w tym mnie. za stary jestem. Wiem co mam robić. I przede wszystkim nie chwalić się lub sprzedawać. Szczegółnie jak masz rozpoznawalny pysk :).
Myślałem nad kwestią "porady" prawnej na potrzeby użytkowników forum AD. :). Może ktoś miał już z tym do czynienia, może już korzystał z pomocy prawnej? Wszelkie kwestie potrzebne w tzw. kwestii bezpieczeństwa.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 18:21
autor: Wojtek5
Przepraszam Cię bardzo, jeśli w jakiś sposób Cię uraziłem, ale nadal uważam, że nie ma tu jednoznacznej kwestii bezpieczeństwa od strony prawnej. Łamiesz przepisy i koniec. A gdy dojdzie co do czego to jest to kwestia bardzo indywidualna na ile Twoja szkodliwość działania będzie rozpatrzona przed sądem - czy skończy się na zarekwirowaniu mienia i finansach czy wyrokiem skazującym. Pisząc o wyroku skazującym mam na myśli wyrok w zawieszeniu bo nie sądzę, że poszedłbyś do paki za kilka czy kilkanaście litrów i złamanie przepisów.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: środa, 6 sty 2021, 18:53
autor: Skir
Wojtek spox. :piwo: nie obrażam się. zostałem źle zrozumiany po prostu. :scratch:
Problem, że większość ma nie kilkaście, a kilkadziesiąt litrów zapasów do starzenia :). Nie ma zamiaru sprzedawać, a czekać kilka lat na trunek genialny.
Postaram się o kilka opinii prawnych od znajomych prawników, prokuratorów, oczywiście nie wspominając o moim hobby :).
A i podpytam prezesa sądu powiatowego, jak to wygląda.
@rozrywek: zgadzam się z Tobą (megaczęsto zresztą :)) bimbrownictwo na skalę sprzedaży też mnie wqrwia. Ludzie chleją paskudztwo, które im się sprzedaje po okolicznych wsiach. Zachwyceni przynoszą mi baniak 5litrowy 40% za 100 zeta. A ja wyczuwam raz pędzone na szybko gówno na drożdżach piekarniczych bez podziału na frakcje. :womit: Piecze w gardło, pali, a łeb rozpierdala. Zimne palce górą i BLG na maxa.
Zresztą człek się wybredny zrobił/ W listopadzie kolega przywiózł mi śliwowicę z Bośni. No qrna jak kocham Bałkany, to jakaś niewydarzona była i poszła na półkę :).

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: piątek, 8 sty 2021, 18:00
autor: spiker1974
Jestem tu nowy jednak ostrzegał bym przed pianiem o dużych ilościach psot dla dobra tego forum.
Dziś nikogo to raczej nie interesuję, jednak z czasem zmiana, prawa czy władzy politycznej może na to wpłynąć.
Jak na przykład ostatnio okazało się, że małpki są przyczyną alkoholizmu. Nie będę tego nawet komentował.
Wymienione tu na początek tematu, forum VMC i forum pirotechniczne. Swego czasu ponad 100 uczestników miało naloty na domy, zarekwirowano im kompy, odczynniki, nawet krety do rur, sodę czy nawet cukier.
Część tamtych forumowiczów mogła pisać bez ogródek bo mieli koncesje i zezwolenia, wielu nie wiedząc o tym, zbyt otwarcie pisała to i owo, przez co potem mieli problemy. Był to klimat po jakimś zamachu czy próbie. Sędzia na procesie oddaliła sprawę, komentując to że to ,,nagonka na czarownice”. Jednak w myśl zasady ,, dajcie mi człowieka a paragraf sam się znajdzie” narobiono problemów ludziom, a to za nielegalny system w kopie lub inne oprogramowanie czy nielegalne posiadanie tego i owego. Byli to ludzie z całej polski a sprawę prowadzona bodajże w Poznaniu, jedz w celu wyjaśnień, potem w celu odbioru komputera czy telefonu i innych nośników danych.

Podobnie uczestnicy forum o wykopkach i nawet fejsowego stowarzyszenia, mieli serie nalotów. Bo wszelkie eksploracje bez odpowiednich zezwoleń są przecież nielegalne a wszystko co w ziemi należy do skarbu państwa. Chodziło o niebezpieczne czy wartościowe znalezisko, szczegółów nie znam. Jednak ludzie w stresie zastanawiali się będą u mnie czy nie, i czego szukają.

Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?

: sobota, 9 sty 2021, 12:59
autor: rastro
spiker1974 pisze:Jestem tu nowy jednak ostrzegał bym przed pianiem o dużych ilościach psot dla dobra tego forum.
Dziś nikogo to raczej nie interesuję, jednak z czasem zmiana, prawa czy władzy politycznej może na to wpłynąć.
Prawo nie działa wstecz ;) To że ktoś coś napisał to jeszcze muszą udowodnić... Ten co się zajmuje tym zawodowo pewnie nie ma czasu na zawracanie sobie głowy pisaniem na forum ;). Ale są tu tacy co piszą o zakupach cukru na tony... i baniak 200l dwa razy w miesiącu obrabiają... ale może mają liczną rodzinę ;).
spiker1974 pisze:Jak na przykład ostatnio okazało się, że małpki są przyczyną alkoholizmu. Nie będę tego nawet komentował.
Wymienione tu na początek tematu, forum VMC i forum pirotechniczne. Swego czasu ponad 100 uczestników miało naloty na domy, zarekwirowano im kompy, odczynniki, nawet krety do rur, sodę czy nawet cukier.
Ale o tych małpkach to przecież chyba wszyscy wiedzą że to przekaz oficjalny... nieoficjalnie... w kasie pusto więc jakoś trzeba odebrać 500+ dochodowego podnieść się nie da bo raz że by źle wyglądało a dwa to zebrali by za mało. Z VAT też nie teges bo przecież każdy widzi ile tego jest na paragonie... więc idą w podatki ukryte a że księgowy przekalkulował że największy obrót jest na małpkach... taki przeciętny beneficjent 500+ nie będzie sobie zdawał sprawy że buli dodatkowy podatek... a jak się zorientuje to przecież jest dla jego dobra. To samo jest z podatkiem "cukrowym"... w sumie to podatek od napojów słodzonych (nawet niekoniecznie cukrem). Przecież to dla naszego dobra a nie dla łatania dziury w budżecie.

Odnośnie tych "terrorystów" cóż pewnie jak zawsze w polityce... ktoś chciał się pokazać że panuje nad sytuacją... wiadomo politycy jak małpy w razie jak coś się stanie podejmują jakieś losowe działania żeby pozorować że panują nad sytuacją.

To tak trochę jak w dowcipie:
Polity zainteresowali się dobrem obywateli - Obywatele zaczęli skrzętnie ukrywać swoje dobra!