Strona 1 z 1

prztymocl

: środa, 13 sty 2010, 00:44
autor: prztymocl
Można i tak...
Czeeeeść... [niepewna mina i chwila namysłu]. Mam na imię Wiktor i...
... i jestem uzależniony. Nie mogę przeżyć dnia, gdy nie słyszę regularnego plumkania dobywającego się z rurki fermentacyjnej...


A oficjalnie :D
Cześć wszystkim! :) Mam na imię Wiktor. W tym roku zacząłem dopiero studia (stomatologia). Jak zaobserwowałem jestem jednym z młodszych użytkowników forum... i mimo, że doświadczeń wiele z domową produkcją % nie mam - postaram się podzielić chociaż tymi skromnymi, które nabyłem :)

Co do bulgotania z rurki fermentacyjnej... to naprawdę jest uzależniające. Postanowiłem zacząć swoją przygodę od czegoś, co pro forma można nazwać: 'hobbystyczna produkcja w celach zdrowotnych'. Od początku więc zabrałem się za wino - ryżowe, dość ekonomiczne, nawet jeśli coś zepsuję to strat nie będzie dużych a cenne punkty doświadczenia zdobywam ;D

Mocniejsze % własnej produkcji? Może kiedyś ^^

Re: prztymocl

: środa, 13 sty 2010, 09:48
autor: PiotrekRodzyn
Witam Cię Wiktorze na Forum w imieniu Wszystkich użytkowników i własnym!

Moje winko ryżowe pracuje właśnie i też jest to ,,mój pierwszy raz'', przynajmniej z winem z ryżu bo psoty już trochę ,,odebrałem'' - ale są o nieba (nie niebo) lepsi ode mnie.
Mam na imię Wiktor i...
... i jestem uzależniony. Nie mogę przeżyć dnia, gdy nie słyszę regularnego plumkania dobywającego się z rurki fermentacyjnej...

Nie krytykuję, powiem więcej cierpię na identyczną przypadłość. Potrafię kilka razy dziennie siedzieć co najmniej po kilka minut i wsłuchiwać się w tę ,,muzykę''.

W ogóle hobby jako takie powinno sprawiać, że stajemy się odstresowani, łagodzą się i zanikają wszelakie frustracje itd. Polecam Ci jeszcze jeden sposób na odstresowanie się, ale to jest jednocześnie motywujące do rozwijania się i tworzenia mocniejszych trunków.

Zmierzam do kwestii tzw znaków akcyzy, które są umieszczone na wszystkich sklepowych (państwowych) produktach. Ale teraz muszę zacytować Juliusza:

,Kwestia nalepek akcyzowych - no tak to wygląda na zachowania kompulsywne (szczególnie owo pojawianie się emocji wściekłości i pogardy zaraz przed dzialaniem, znam to, znam - sam cierpię na tzw. 'zdrapywanie uporczywe' i tu nic nie da się zrobić trzeba z tym żyć).''

To też taka przypadłość dopadająca mnie przy butelkowaniu, zanim się jeszcze ,,znieczulę'' ogólnie (nie miejscowo).

Pozdrawiam
Piotrek