Strona 1 z 1

Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

: niedziela, 9 sie 2009, 08:44
autor: ralf28
Witam.
Chciałbym prosić o pomoc kolegów psotników. Problem wygląda następująco.
Do ostatnich dwóch psoceń dodałem chemii (NaOH, KMnO4) tak jak opisał kol. Winiarek5.
Po pierwszym psoceniu po około 1 gram na 1 litr surówki dokładnie odmierzyłem (waga jubilerska). Po ok. 15-stu godzinach zlałem ósmy cud świata (lekko brązowy, ale przezroczysty) i wrzuciłem jeszcze dwa razy na rury. Efekt zapachowy rewelacja, lecz organoleptyczny to tragedia strasznie paląca a na drugi dzień po wypiciu 200, 250 gram głowa tak potwornie boli, że odechciewa się wszystkiego. Co mogę robić nie tak? POMOCY :help:


PS. Jak psocę 3 razy bez chemii to o kacu na drugi dzień nie ma mowy, a i psota jest o wiele bardziej łagodniejsza (lecz trochę czuć drożdżami). Chciałem zrobić trochę nalewek, więc zapaszek z drożdży raczej odpada. Może filtr z węglem coś pomoże?

Re: boląca głowa

: niedziela, 9 sie 2009, 20:09
autor: Winiarek5
ralf28 pisze:Po ok. 15-stu godzinach zlałem ósmy cud świata (lekko brązowy, ale przezroczysty)
Po dodaniu KMnO4 roztwór z początku fioletowy, robi się brązowy a z czasem osad gromadzi się na dnie.
Roztwór powinien być po tym oczyszczaniu całkowicie bezbarwny.
Jeśli nie jest to należy zmniejszyć dawkę KmnO4 o połowę.
Przed KMnO4 dobrze jest zastosować NaOH w takiej samej ilości.
Mnie głowa nigdy nie bolała.
Chemię stosowałem przy metodzie "garnkowej", w której otrzymany destylat jest najbardziej zanieczyszczony (w moim "szkiełku" bez wypełnienia z podkładek sprężystych z KO).
Stosując kolumnę z wypełnieniem otrzymujemy czystszy destylat i z chemii można zrezygnować, stosując np. trzykrotną destylację z rozcieńczaniem do różnych stężeń (wynika to z wykresów lotności różnych zanieczyszczeń, w zależności od początkowego stężenia alkoholu w kotle) i jedną filtrację na węglu aktywowanym pomiędzy destylacjami, o czym już było napisane.

Pozdrawiam

Winiarek

Re: boląca głowa

: niedziela, 9 sie 2009, 22:08
autor: bogdan
Nie bardzo rozumiem, co to znaczy "na rury" Metoda to garnkowa czy kolumna?
Ja psocę na kolumnie, robię to zawsze 2 razy, za każdym razem starannie odrzucam przedgon a pogon tylko w drugiej destylacji przez odcięcie odbioru w chwili, gdy temperatura skoczy w górę o 0,2 st. Nie widzę potrzeby trzeciej destylacji, psota jest bezzapachowa a smak ma przyjemny lekko słodkawy.
Z chemią próbowałem wcześniej, gdy byłem mniej doświadczony i psota miała zapach lecz z powodu dość dziwnych efektów zaniechałem tego. Obecnie nie używam ani chemii ani filtra. Jeśli Ty masz aparaturę typu pot-still podobno chemia odpowiednio stosowana może poprawić psotkę.

Re: boląca głowa

: niedziela, 9 sie 2009, 23:38
autor: Winiarek5
bogdan pisze:Nie widzę potrzeby trzeciej destylacji...
"Ciemność, widzę ciemność!"
;)

Re: boląca głowa

: wtorek, 11 sie 2009, 09:25
autor: ralf28
Witam
Dziękuje koledzy za zainteresowanie moim problemem. Bogdanie mam kolumnę ( 150cm wypełnienia pocięte wióry z Kwasówki). Widocznie surówka była mało zanieczyszczona, skoro po obróbce ma być bezbarwna (i chemia pozostała). Macie jakiś pomysł na uratowanie psoty, którą zanieczyściłem. Jeżeli jest w niej KMnO4 to zmieszam z nową surówką, może przereaguje?

Re: boląca głowa

: wtorek, 11 sie 2009, 22:18
autor: bogdan
Nie wiem, co z chemią można zrobić :( Czy odzielasz przedgony,(głowa boli od przedgonów, czy od chemi- nie wiem. czy odpowiednio zalewasz (nawilżasz) kolumnę przed odbiorem? Czy te wióry masz dobrze ubite? Wióry nierdzewne są twarde i ubić je tak by spełniły swoje zadanie może być trudno.
A może wymień je dla próby na zmywaki. Zbyt luźne wypełnienie nie utrzyma flgmy, kora niestety ścieka zpowrotem do kotła i z rektyfikacji guzik.

Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: niedziela, 22 lis 2009, 21:01
autor: Kapitan
Witam.
Chciałbym się dowiedzieć jakie czynniki mają wpływ na woń drożdży w bimberku i co można zrobić, aby woń drożdży była jak najmniej wyczuwalna? Dodam jeszcze że używam do nastawu turbo-drożdży (dobbel turbo - SAGA) a destyluję metodą klasyczną (bez odstojników i innych takich). Co do nastawu, użyłem przepisu z opakowania TD, 5kg cukru, około 18L wody i 120g TD. Generalnie wódeczka nie jest zła, ale woń drożdży jest zbyt mocna.

Pozdrawiam

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: niedziela, 22 lis 2009, 21:07
autor: Under
Poczytaj na forum o węglu aktywowanym:

http://alkohole-domowe.com/forum/wegiel-aktywny.html

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: niedziela, 22 lis 2009, 21:28
autor: Kucyk
A może właśnie o ten aromat chodzi? Jest on charakterystyczny dla większości przepalanek domowych, nie wspominając już o wszelakich łiski. Kolega używa bardzo profesjonalnych drożdży więc nie można powiedzieć, że produkt wali drożdżami. On wali po prostu bimbrem...

A alkohol mający zapach alkoholu sklepowego najłatwiej uzyskać w... sklepie.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: poniedziałek, 23 lis 2009, 09:41
autor: jouu
Mi dziadek mówił ze trzeba do fermentu wrzucić przyprawy do piernika i kawałek dębu wtedy smrodek znika (pewnie jest zastąpiony pierniczkami...;p )

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: poniedziałek, 23 lis 2009, 11:56
autor: Zygmunt
Możesz poczytać o chemicznym "uzdatnianiu" destylatu. Wykorzystuje się sodę, nadmanganian, perhydrol i NaOH (oczywiście nie naraz).
Sporo było o tym już napisane na forum, a google powie Ci jeszcze więcej.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: poniedziałek, 23 lis 2009, 12:33
autor: Kucyk

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: poniedziałek, 23 lis 2009, 13:15
autor: Kapitan
Dziękuję za odpowiedzi. Teraz sobie poczytam i się zastanowię co zrobić, ale myślę, że poeksperymentuję z węglem aktywnym.


Pozdrawiam.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: środa, 25 lis 2009, 15:09
autor: biker
Hejka!
Ja "wietrzyłem" destylat - efekt taki że wszelkie smrodki po drożdżowe znacznie się zmniejszyły.
Wietrzenie polegało na napowietrzaniu destylatu pompką akwarystyczną z napowietrzaczem (taki giętki rurkowy o długości około 40 cm) - 5L wietrzyło się przez około 6h.
Pozdrawiam

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: środa, 25 lis 2009, 20:15
autor: jouu
Jeszcze rybki by tam można wpuścić ;]

A tak na poważnie to jest jakaś możliwość żeby procent w ten sposób mógł uciec ?

Jednak wódka pozostawiona otwarta traci moc, chyba ze to takie placebo ludzka głupota ?

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: czwartek, 26 lis 2009, 18:11
autor: Juliusz
Najważniejszym elementem pozbawiania bimberku 'smrodków' jest odczekanie i jak najlepsze wyklarowanie zacieru.

Kalorowanie może być dla niektórych sprawą 'oczywistą' a nie jest. Jedyną metodą wyklarowania idealnego jest filtrowanie przez specjalne filtry czego chyba nikt z Nas nie stosuje. Pozostaje czas lub preparaty klarujące.

Przy drożdżach turbo potrzebny jest czas bo moc zacieru jest taka że zabija drożdze i klarowanie nastąpi praktycznie samo.

To czysty zacier.

Kucyk pisze coś ciekawego - gdy celem naszym nie jest prawdziwa czysta wódka wtedy znikomy dodatek zapaszku może być nawet mile widziany.

Jeśli chcemy mieć wódkę, czystą wódkę, super czystą to węgiel aktywowany w zasadzie nie może być niczym zastąpiony z wyjątkiem 10-15 destylacji lub poprawnej reftyfikacji co w naszych warunkach nie jest już opłacalne.

Juliusz

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: czwartek, 26 lis 2009, 19:29
autor: Kapitan
Juliusz pisze:Najważniejszym elementem pozbawiania bimberku 'smrodków' jest odczekanie i jak najlepsze wyklarowanie zacieru.
Witam.
I coś mi się wydaję, że w moim przypadku było to główny powodem "smrodków" w bimberku. Na forum znalazłem zdjęcia jak wygląda wyklarowany zacier, jest on przeźroczysty, natomiast mój był w postaci mlecznej, kiedy postanowiłem destylować.

Pozdrawiam.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: wtorek, 1 gru 2009, 15:39
autor: Juliusz
@kapitan

Jest to bardzo możliwe, że zacier był zbyt mętny.

Tydzień temu robiłem cukrówkę. Po czterech dniach bąbelki ustały (brałem drożdże turbo 48 / 8kg cukru, to tylko nalepka oświadcza, że 48 godzin i gotowe). Moje pracowały jeszcze po 72 godzinach.

Poczekałem dwa dni. Z był jakoś tam czysty ale ciągle lekko mętny. Destylat był ok. ale zostało mi 10L do kolejnego gotowania i on był już zupełnie klarowny.

Ten klarowny gotowałem w małym kociołku - smak, zapach o wiele lepszy.

Myślę, że tu też kolejny kompromis, trochę więcej czasu z klawowaniem i wyniki będą lepsze.

Jak byłem w kraju, 'uczyłem' psocenia osobę zaciekawioną... Mieliśmy wiele bardzo starych słoików z dżemem truskwakowym. Daliśmy turbo (Cobra?). Osoba była bardzo niecierpliwa i ja się poddałem... hm... Gotowaliśmy dość mocne męty i destylat jechał zgniłymi jajami - nawet i drugi.

Drożdże dają ten niemiły zapaszek i im jest ich mniej tym lepiej.

Powodzenia
Juliusz

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: wtorek, 1 gru 2009, 19:25
autor: dmatys
Ja z kolei gotowałem mętne zaciery: śliwkowy i gruszkowy - nie dawałem drożdży gorzelnianych tylko winne - gotowałem wszystko całą gęstwę - i muszę powiedzieć, że w żadnym z chyba 15 czy 16 gotowań nie wyczułem ani razu woni drożdży.... nie wiem tak było u mnie :!:

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: wtorek, 1 gru 2009, 19:33
autor: Kucyk
Obrazek Dmatys

Tu mowa o cukrówkach a nie nastawach owocowych...

Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

: wtorek, 1 gru 2009, 19:40
autor: dmatys
Upsss. nie doczytałem sorki :oops:

Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

: piątek, 4 gru 2009, 18:05
autor: Juliusz
Nastawy owocowe mają trochę inny przebieg fermenracji. Z owocami drożdże nie są aż tak wyczuwalne bo mamy inne składniki smakowo/zapachowe, które częściowo 'niwelowane' są w dłuższej fermentacji i zapach drożdży częściowo przerabiany jest na walory smakowo/aromatyczne. Reszta jest gładzona w czasie leżakowania.

Tu ma znaczenie jakie drożdże są zadane do fermentu. Gorzelniane z owocem zawsze będą sugerowały jakieś ryzyko, które należy później eliminować w czasie gotowania (gotowań).

J

moje pierwsze psocenie

: sobota, 20 lut 2010, 19:06
autor: michu1978
Witam
Jestem juz po swoim pierwszym psoceniu. Opisze troche moje wyniki tej zabawy.
Pow wstawieniu kany na palnik o 16 godz. musiało zlecieć ok 1h aby zaczęło kapać. Aparatura zwykła prosta tylko kana i chłodnica. Aby uzyskać ok. 0,7l potrzebowałem ok. 2h moc ekstraktu ok. 60% no i oczywiście capi tak jakby drożdżami. Następne 3h aby wyciągnąć 1l o mocy tez 50% Na resztę pędzenia juz nie miałem czasu bo było juz prawie północ i zmęczony tym Pędzewem resztę wylałem do zlewu.( Zacier składał sie z ok. 18 l wody, 2 l kompotów z owocami morele, 4.6 kg cukru i 0.5kg drożdży. Zacier parował ok. 4 dni. Po następnych 5 dniach wziąłem sie za jego pędzenie. Nie zdążył sie chyba mi jeszcze klarować bo był mety ale w smaku juz gorzkawy).Pojemnik 20 litrowy
Po spróbowaniu w smaku trochę niezbyt ciekawy, wiec porozlewałem go do butelek i do środka wrzuciłem po pare szt śliwek suszonych aby zabić ten smród ponoć to pomaga jak trochę postoi.
Prosze o rade co tu zle zrobiłem
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Niedługo znów sie zabieram za zrobienie z zacieru ale juz tylko z owoców z kompotu i jak zbiorę dostarczająca ilość kompotów odezwę sie do Was o pomoc szanowni koledzy a żeby tego nie schrzanić zacieru o dokładne proporcje do zacieru i musze też trochę lepiej zrobić aparaturę bo to było wszytsko na szybko

Re: moje pierwsze psocenie

: sobota, 20 lut 2010, 22:47
autor: pokrec
Za szybko to wszystko. Poczytaj trochę o zacierach. Pól kilo drożdży to z deczka za dużo. Połowa tej dawki (albo mniej) dałaby świetnie radę. U mnie nastawy na cukrze, przecierze i drożdżach piekarniczych dojrzewają miesiąc i muszą być klarowne, zanim zabiorę się do ich psocenia. Nieklarowny zacier spowoduje, że do destylatu mogą Ci sie przedostawac porwane parą drożdże (zwłaszcza, jak nie masz kolumny).
Ogólnie - więcej cierpliwości.

Re: moje pierwsze psocenie

: niedziela, 21 lut 2010, 14:00
autor: michu1978
Tak się domyślałem ze coś sknociłem, ale cóż to moje pierwsze pędzenie. Czyli po przestaniu fermentacji powinien zacier się zklarować ( zrobić się przezroczysty) samoczynnie albo jemu pomóc inną metodą, a dopiero potem go pędzić??? tTeraz to co zmajstrowałem leży w butelkach ze śliwkami i zobaczymy co z tego wyjdzie. Niedługo znów sie zabieram za psocenie tylko muszę zrobić zacier.Przymierzam sie do zrobienia z kompotów tylko jak je nazbieram to sie odezwę do koledzy Psotnicy abyście mi doradzili w zrobieniu dobrego zacieru


Takimi postami pracujesz na ponowną akceptację.
Ostrzegałem.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

: poniedziałek, 21 sty 2013, 22:13
autor: kane11
Ja po pierwszym psoceniu zrobiłęm tak samo ze śliweczkami, lecz po paru dniach zaczęło walić dość nieprzyjemnie, przegoniłem jeszcze raz i przepuściłem psotę wolno przez pokrojone drobno szusone śliwki, destylat przejął po śliweczkach lekki kolorek i zapach, po dwóch tygodniach spróbowałem i jest całkiem, całkiem.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

: wtorek, 2 lip 2013, 14:47
autor: tomun26
Mi dziadek mówił, że jeśli zapach bimberku jest zbyt "smrodliwy" to można wrzucić do gotowego trunku w butelkach trochę ziaren żyta - albo po prostu kłos żyta. I niech postoi jakiś czas.
Ładnie wygląda i ładniej pachnie.

Coś w tym musi być bo np. Stumbras jest właśnie z takim kłosem sprzedawany.

Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

: czwartek, 12 maja 2016, 17:17
autor: jacek4465
Węgiel w płynie do nastawu,drożdże "pure",mniej pal przy degustacji to łeb nie będzie bolał bo jak Ci idzie paczka fajek na 0,5 psoty to łeb może rozerwać a nie tylko boleć :odlot: