Alkohole-Domowe.com

Zabawa "Magiczna Maceracja" zakończona więc pora na kolejną forumową rozrywkę. Ogłaszam rozpoczęcie zabawy ze słowem pisanym ! Mieliśmy kiedyś akcję "Lepieje" - teraz rozpoczynamy akcję :

Limeryk

Limeryk to krótki pięciowiersz w układzie rymu AABBA. Pierwsze dwie linijki są dłuższe, kolejne dwie krótsze, a piąty wiersz jest humorystyczną puentą podsumowującą.

Dla przykładu limeryk napisany przed chwilą przeze mnie:

Raz Forumowicz ze wsi Boreczki
Robił nastawy z czarnej porzeczki
Kiedyś gdy siedział w łaźni
Przypływ miał wyobraźni :
" Dziś dodam spaghetti do beczki !"

Zabawa trwa do końca września, nagrodami będą książki o tematyce związanej z naszym hobby

przyznane przez Jury złożone z Moderatorów, Qby i Jana Okowity. Na pewno będą trzy, ale niewykluczone że 4 lub 5.

Do dzieła, Panie i Panowie ! Pijemy i piszemy !

Czytając to forum nabrałem ochoty
Na swoje własne, smakowite psoty
Sprzęt sobie wybrałem
Żonę ugadałem
I zbieram teraz potrzebne banknoty.

@LeoNike

Gdy me oczy ujrzały to ogłoszenie,
Ogarnęło mnie ogromne pragnienie,
Napisać coś wyjątkowego,
By urzekło brać forum tego,
I zachęciło wszystkich, do zrobienia czegoś przepysznego

!!!

@forbik, trzymaj się zasad - rym AABBA

Pewne grono Henryków
Miało mnóstwo nawyków
Nastawiali naleweczki
Pili z jednej beczki
A od tych nawyków stworzyli wiele limeryków

To i ja spróbuję - może jeszcze mi coś przyjdzie do głowy jak się bardziej wczytam w konstrukcję limeryków:

Jeden chłop ze wsi Wilkowyje
Powiem szczerze, że umie dać w szyje
Gdy pił wódę sklepową
Rano problem miał z głową
Odkrył psotę - nic więcej nie pije

manowar!

Bo picie ogólnie dostępnej wódki
Ma na dzień następny fatalne skutki
Cięzko wstac z łóżeczka
Pęka w szwach czaszeczka
I wskazane jest stosowanie odtrutki.

Już w końcu nadeszła sobota
Lecz na mnie przyszła ochota
By zamiast na disco
Przy szkiełku siąść blisko
I patrzeć jak kapie pychota.

Już jutro będzie niedziela
Lecz mi się leń nie udziela
I zamiast kościółka
Wolę schylić czółka
Nad trunkiem co zacny aromat wydziela.

W poniedziałek nie zaboli głowa
Choć może zrzędzić lepsza połowa
Ale, że to też lubi
Więc mnie nie zgubi
Mój wyrób lepszy niż monopolowa.

We wtorek przyjdzie pora na śliwki
Mogą być nawet robaczywki
Bo z tego kolego
Wyjdzie wiele dobrego
Choć dodam drożdży i pożywki.

Środa to niezła pora na pracę
Więc może kocioł ogacę
I zajrzę do wina
Jaka jest przyczyna
Że głowę dla wiśni tracę.

W czwartek czeka cukrówka
I choć szkiełko to nie nówka
To sobie radzę
I nie przesadzę
Że nigdy potem nie boli główka.

Piątek już czuje sobotę
I nieodpartą ma ochotę
Na piwko
Choć blisko
Ma swojską pychotę.

Czas jakiś temu forum AD odkryłem,
W lekturze którego się pogrążyłem,
Przepisów kilka zanotowałem,
Sprzętu trochę nakupowałem,
I trzy gąsiorki wina naszykowałem.

Bulkają teraz w zacienionym kąciku,
Zapach unosi się w całym pokoiku.
Obciąg pierwszy ukończony,
Smak przez Żonę pochwalony:
"Naszykuj takich winek bez liku!"

Miałem chęć na francuzkie przysmaki,
Wcinałem żaby i ślimaki.
Sałatę z sosem i sery,
Pieczone selery...
Ale najbardziej polubiłem koniaki.

Lubię wspaniałe jeść po angielsku
Frytki i ryba - to jak anielsko
Jednak po chwili,
Gdy brzuch zakwili,
Wolę na kiblu posadzić cielsko

&ryba64

Bez tematu, nie ma alko !

Dwa nagie miecze dały początek,
My teraz wspólnie ciągniemy ten wątek,
Dali nam przykład jak wziąć to w ryzy,
Już qrwa nigdy nie zapłacim akcyzy,
Będę pił swoje w niedziele,piątek i świątek.

Już ponad miesiąc to forum czytam,
i ciągle pytam, pytam i pytam,
bo mam ochotę,
na dobrą psotę,
i jak ją zrobię na tydzień znikam

Raz kiepski samogon sobie ugrałem
Po nim rzygałem, srałem, płakałem
Szybko na forum zajrzałem
I od razu zrozumiałem

Pierwszej setki się nie pije!

Syn ma w domu dwa gekony,
a kocica zaś jest żony,
ja hoduje sobie drożdże,
to mi idzie całkiem dobrze,
jedno tylko mam pytanie - jak oddzielić te pogony?

Gdy byłem młody, piękny i krewki,
wtedy zacząłem robić nalewki,
potem przyszła pora na wina,
bo wtedy na nie ciekła mi ślina,
kiedy zaś pierwsza psota kapała, nie wytrzymały moczowe cewki

By wygrać w konkursie te piękne książki
Czy wcisnąć Janowi "pod stołem" pieniążki?
Krzyczycie "Draństwo!"
Wołacie "Oszukaństwo!"
A czyż Wasze psocenie to nie nielegalności zalążki?

K-Zaq pisze:By wygrać w konkursie te piękne książki
Czy wcisnąć Janowi "pod stołem" pieniążki?
Krzyczycie "Draństwo!"
Wołacie "Oszukaństwo!"
A czyż Wasze psocenie to nie nielegalności zalążki?

Nie ma przekupstwa

Pisać, tworzyć ! Sztuka to jest to !

Swoją dziewczynę od niedawna mam,
Gdyby nie psota to byłbym sam,
Teraz ma brzuszek okrąglutki,
chyba przecie nie od mej wódki ?

Czyżby listonosz miał nadgodziny ?

Siedzę sobie z lampeczką wina,
miło mi mija kolejna godzina,
wstać spróbowałem,
nie podołałem,
na czterech łapach wracam jak psina

Coś na ludowo

Pewnego razu wiejskie chłopaki
chcieli przepędzić coś (tak dla draki).
Forsy nie mieli
lecz się zawzięli
i przepędzili z pola buraki.

Dziś miałem wybrać grzałki i wtyki,
lecz JanOkowita zepsuł mi szyki,
więc nad sprzętem nie pracuje,
co innego mnie frasuje,
pisze sobie limeryki.

Telewizor poszedł w zastaw,
trzeba cukier mieć na nastaw,
w TV i tak same bzdury,
pokazują świat ponury,
zamiast tracić na to czas, lepiej złamać kilka ustaw

Ośmielona

dodaję kolejne ...

Śliczna Panna żeniche nastawiła,
oj będzie chłopców miło uwodziła.
Kawalerów gromada,
żaden nie zagada
Bo co Panna sporządziła na ostatek sama wypiła.

Znana Panna apteczkowa,
liczne trunki swoje chowa.
Bacznie pilnuje,
skąpo częstuje.
A ją samą często boli głowa.

Siedząc w pracy czytam forum,
zastanawiam się nad budową kolumn.
O! Uwaga, szef się skrada,
trzeba zacząć pracę udawać!
Niestety dostrzegł AD i przyznał, że preferuje Rum.

Figlarna Anna z Trójmiasta,
piekła pyszne ciasta.
Dodawała anyżówki,
piernikowi orzechówki.
Gdy mąż zjadł to padł nim wybiła trzynasta.

Raz marudny Calyx rzekł: chce nowe!
Mnie stare nalewki smakują bulionem.
Psotą zalewał, ledwie miesiac trzymal,
Odcedzał i zaraz duszkiem wypijał.
A potem na nową wymienił też żonę.

Oj co Wy gadacie mi tu moi mili,
Czyście szaleju się dzisiaj opili?
Wszakże woda sklepowa to jedyna boska mięta,
Przecie papierkiem co zowią banderolą owinięta.
Na lekcyjach z gospodarki żeśta spali?

Te przemyślenia dopadają, kiedy siedzę w domku…
Lecz prawda jest taka mój ty potomku (i ty władzo przebrzydła!

)
że i tak całe noce przy szkiełku będę orał
i na koniec tekstu taki podam morał:
Wolnoć Tomku w swoim domku!

Pewien z Podlasia nieszczesny Michał,
Do kaszy własnej nagminnie kichał.
Przeszły mu te ciągoty,
Odkąd własne pije psoty
A kupne trunki od siebie odpycha.

Z głębokiej do was piszę moi mili kniei
Tworzę te rymy w głębokiej nadziei
Że dzięki miłości do win
Wygram i krzyknę "I WIN!"
A konkurencja nielicha w osobie kochanka Kranei

Czerwonego wina dzban,
podawał dziewce Pan..
Długo kosztowali,
oraz figlowali.
Wnet obudził się ze snu Jaśnie Pan..

Poszła Jadzia do komórki,
patrzy a tam dziwne rurki.
Bimber kap,kap,
mąż woła "łap".
Gdy wyszli z komórki stoczyli się z górki.

Raz Zygmunt, fachura z miasta Lublina,
Kolumnę do siebie mocno naginał.
Ta zniechecona rzecze:
Polutuj mnie człowiecze,
Bo PiS znowu powie: Tuska wina.

OK:)

Kochanek uzdatniał owoce derenia
Przyznać trzeba, że robił "na lenia"
Owoce wsypał do szklanki
Zapomniał dolać gorzałki
Na wino teraz szuka jelenia.

Razu pewnego zadowolony
Chciałem coś zrobić dla mojej żony
Prąd wyłączyli
Światło zgasili
I został ino dunder scukrzony

Pewien Niemiec z Polski rodem
wiózł bimberek samochodem.
Przekroczył granicę
i odwiedził stolicę,
tak przy okazji. Mimochodem

Pewien facet z Wielkopolski
Zaczął robić wyrób swojski
Pyszny trunek
Na frasunek
i na koniec czmychnął z Polski

Raz Jan Okowita z pięknego Grodziska,
Namiętnie z Małżonką w sypialni się ściskał.
A że się zdrowych nalewek napił,
Orgazmu Żony nie przegapil.
I nie tylko samym humorem tryskał.

Kochanek Kranei
Wstał rano w nadziei
Że dzisiaj coś stworzy
Lub se pochędoży
Lecz zaszył się w kniei

Bracia kochani, co za praktyki?
Ja bym unikał tej polemiki.
Weselej może?
A nie na noże!
I do kieszeni schować przytyki.

I w tej wielkiej chwili
Admini stwierdzili
Że aby zapytać
To musisz napisać
Limeryk ! I to wprowadzili...

P.S. Ale byśmy się językowo wyrobili. Znałem kiedyś dwóch gości, którzy komunikowali się ze sobą wyłącznie przy pomocy limeryków, niezły był ubaw gdy się ich słuchało.

Żeby życie miało smaczek
Raz bimberek raz koniaczek
I zagrycha
Do kielicha
A na koniec śpię jak flaczek

Pędził ojciec, pędził dziadek,
teraz pędzi wnuczek Tadek.
I kapie mu z żyta
pyszna okowita,
więc na Polmos wypiął zadek.

Raz K-Zaq nieszczęsny ze szczerą ochotą,
Choć sam bynajmniej nie był miernotą,
Kadził kochankowi w nadziei
Że ten odpali choć trochę dereni
A skąpiec żałował i sam zalał psotą.

Być może Kochanek z plantacji dereni
Nie lubi za bardzo pędzących jeleni
Więc chłopie
By być na topie
Przepędź coś a nuż coś się zmieni.

kochanek Kranei pisze: Choć sam bynajmniej, nie był miernotą,

Aleś mu posłodził..
Dobry przykład na to, jak brak przecinka potrafi wypaczyć wypowiedź (chyba że tak miało być

).

Co ja bym bez Ciebie poradził?! Ja będę wydawał książkę, to masz fuchę jako korektor.

Groobasek zamieszkujacy Galicje,
Dzikie chciał stworzyć delicje.
Rozglądając sie za owocami,
Zahaczyl o konar portkami
I pokazał przechodniom golicje.

Polityczny, o aferze podsłuchowej

Prasa pisze, że gdzieś w Kurzętniku
Chamstwo bimber chla wprost ze słoików!
A Pan Prezes z Ministrem,
Jagnię mleczne do czystej,
Jedzą z klasą. Na koszt podatników…

Okulistyczny
Ze szkła wziąwszy, rzekł żonie: „Kobito!
Skórka – atłas! Gdzież tu celulity?!”
Znów pociągnął i dodał:
„Najlepsze na urodę,
To poprawić mi wzrok. Okowitą.”

Mieżdunarodnyj
Raz w Tyflisie na pewnej daczy
Ruski kpił sobie z gruzińskiej z czczy.
Więc zamiast samogonu
Gruzin wlał… acetonu! -
- Pierwacz... – szepnął i skonał. Biedaczek.

Raz myśliwego z Goleniowa
rozbolała z rana głowa,
bo takie czasy,
że brak melasy
to dla niego rzecz całkiem nowa

Pewna pani z miasta Piła
co roku pyszne nalewki robiła
i wszystko co miała
ludziom rozdawała.
Bo to dobra kobieta była.

Już tydzień minął jak znikła wena,
mych limeryków nowych tu nie ma,
więc otworzyłem miodu bukłaczek,
całkiem przyjemny ten mój trójniaczek,
od niego wena mi powróciła i limeryki powstały dwa.

Oto jest drugie wspomniane dzieło,
choć sporo miodu we mnie wpłynęło,
o dobry Boże,
ja nadal tworzę,
wygram nagrodę, jak bitwę Jagiełło

Niedawno bimbrowej pozbyłem się cnoty,
bom przygotował 3 litry psoty,
jest w niej nieco przedgonów,
znajdzie się pewnie mnóstwo pogonów,
jam i tak dumny z pierwszej roboty.

Wkrótce kiełbasy zabronią wędzić,
że dym szkodliwy będą coś ględzić,
i całkiem serio, a nie dla draki,
pozamieniali w ryby ślimaki,
na całe szczęście - mam nie zabronią przenigdy pędzić.

Polityczny, jeśli można

W końcu dymisja tego wariata,
niech on w tej Uni teraz wymiata,
od nas wynocha,
nikt za nim nie szlocha,
żeby to uczcić, musiałbym bym psocić tak ze 2 lata

Pozwolę sobie na jeszcze jeden ku chwale miodu

O miodzie pitny, moj ty trójniaczku,
będę Cię sławił mój maliniaczku,
czuje jak wypełniłeś dziś moje żyły,
to dzięki tobie rymy wróciły,
gdzieś ty się podział - pusto w baniaczku.

Ps. Odpowiedział mi nawet - hej łakomczuchu, jam w twoim brzuchu (chyba wystarczy, bo z miodem gadam).

Chyba jednak kłamałem, bo kolejny raz edytuję post

Historia dawna, ale prawdziwa,
kto ją usłyszy, ten boki zrywa,
chłopaki nastaw z jabłek zrobili,
i dwa dni później wszystko wypili,
To wino z jabłek tyłek urywa.

Do końca zabawy pozostało 5 dni. Piszemy Panie i Panowie, piszemy

Zdzisław w piwniczce swej odczuł nędze,
więc postanowił - dziś na psoceniu całą noc spędze,
a jego żona poczuła chęć,
dzwoni i mówi - pędź do mnie pędź,
a Zdzisław na to - cały czas pędze.

Zbliżamy się do końca zabawy więc pora na ogłoszenie nagród-upominków:

1 miejsce http://alkohole-domowe.pl/product-pl-89 ... urban.html

2 miejsce http://alkohole-domowe.pl/product-pl-96 ... koper.html

3 miejsce http://alkohole-domowe.pl/product-pl-96 ... artel.html

Jeżeli Wysokie Jury uzna, że warto przyznać 4-tą nagrodę wówczas dołożymy jeszcze jedną książkę.

Czas ucieka

Pozdrawiam

Jan Okowita

Likier najzawziętszych pojedna wrogów
Wódka nieśmiałych przemienia w bogów
Piwo myśli od rana rozjaśni
Wino umocni więzy przyjaźni
Taka jest moc domowych wyrobów

Wczoraj na rybach cały dzień byłem,
i tradycyjnie nic nie złowiłem,
za to nalewki nieco ubyło,
ogólnie dzionek upłynął miło,
z jednym wyjątkiem - wędki zgubiłem.

Ponoć w Glasgow, od kołyski
Małym Szkotom leją w miski
Do owsianki,
Tak… z pół szklanki
Highland Cup Finest Scotch Whisky

W Glasgow jest słód aż tak słodki,
Żeby szatan zwiódł też Szkotki.
Machnie rankiem
Blenda szklankę…
Nie wychowasz z niej dewotki!

No to jeszcze jeden dewocyjny

W Kanie G., mówią, był jakiś facet…
Z wody – wino? I rozmnożył macę?
Cud nie kręci mnie zbytnio,
Bo słyszałem, że żytnią
Z żyta mogą wykręcić Polacy!

W Cardhu mieli destylera
Co do beczki mocz swój zbierał.
No to się domyślcie sami,
Czemu „Rudą” czuć myszami?
Niechże jasna go cholera!

Cześć.
Oto moja droga, którą podążam.

Miałem kolumnę: trzy zimne palce,
Ale poległem w nierównej walce.
Potem z Aabratkiem miałem styczności,
I częstowałem dobrocią gości.
Teraz alembik, a Polmosowi mówię: Wal się!

Ten limeryk nie będzie miał rytmu ani tonu,
bo jest pisany bez kropli alkoholu.
Pobiegłem więc do piwnicy i

łyknąłem śliwowicy.
Już sie rymuje, a że piłem niemówcie nikomu.

Dzisiaj ostatni dzień konkursowy,
więc szybko powstał limeryk nowy,
by był w temacie,
mój miły bracie,
opróżnił flasze tak do połowy.

Klasyczny

Sokrates (idąc za Platonem)
W ateńskim więzieniu przed zgonem,
Nim został otruty
Pucharem cykuty,
To wpierw podtruł się samogonem.

No to jeszcze jeden klasyczny , ale z niezbędnym objaśnieniem:
Hipokrates, „ojciec medycyny” był uczniem Demokryta,
Demokryt miał przydomek „śmiejącego się filozofa” .

Raz z Abdery Demokryta
Hipokrates z Kos zapytał:
- Powiedz że mi, Demokrycie,
Co najlepiej słodzi życie?
Mistrz się zaśmiał: – Okowita!

Dawno nie pisałam.. więc tak na zakończenie

Pewien Janek z Limanowej,
pił bimberek bo tak zdrowiej.
Z teściem smakował,
wszystkich częstował.
Skąpił tylko teściowej.

Rysio w trunkach maczał usta,
gdy wzdymała Go kapusta.
Od grochówki
pijał łyk jałowcówki.
Woła "dajcie" rybę, a ryba też tłusta.

Dziś Jury szacowne do obrad zasiada
I mocno główkuje - to taka narada:
Kogo nagrodzić ?
By wszystkich pogodzić ?
Bo każdy z Autorów tak fajnie "gada".

Pora na ogłoszenie wyników

Jury przyznało następujące ilości punktów Uczestnikom:

1. Tołdi1929 - 21
2. Szlumf - 10
3. klepa - 8
====================
4. radius - 6
5. KochanekKranei - 2
6. Trener - 1

Miejsca 1-3 otrzymują upominki w postaci książek wymienione wcześniej, zaś miejsca 4-6 dodatkowy upominek w postaci 3 sztuk Drożdży Szlacheckich Turbo48 po wpisaniu w uwagach przy zamówieniu w sklepie AD słowa "Limeryk".

W imieniu Zespołu Portalu dziękuję Uczestnikom za aktywny udział w zabawie - i czekamy na Wasze propozycje następnej wspólnej rozrywki

Pozdrawiam

JO

Panowie Gratuluję wygranych.

Gratuluje tez innym uczestnikom konkursu.

Widzac liczę uczestników - to tylko potwierdzałoby teorię, że alkohol nie tylko nie szkodzi - ale jest w dodatku bardzo twórczogenny...

Gratulacje dla laureatów

oraz wszystkich autorów limeryków...

Cieszę się, że moja "twórczość" się spodobała. Mam nadzieje, że kiedyś moja psota będzie tak doceniona jak moje limeryki

. Dziękuje organizatorom za fajną zabawę, a pozostałym za współzawodnictwo.
Pozdrawiam wszystkich.

Brawa dla Zwycięzcy ! Proponuję, abyś teraz coś napisał - w formie Limeryka

Również gratuluję Zwycięzcy

, dziekuję za zabawę oraz za bardzo fajny upominek

Na pewno zostanie słusznie spożytkowany

Dzięki za docenienie mojej twórczości. Pozdrawiam zwycięzcę, pozostałych laureatów i wszystkich uczestników. Szanowne Jury oczywiście także pozdrawiam.
I wielkie uznanie dla organizatorów tej zabawy

.

Cieszy się me serce, raduje ma dusza
kolejna nagroda w drogę do mnie rusza.
I czy to książeczka
czy też piwa beczka
hojność sponsora niezmiennie mnie wzrusza

Bardzo dziękuję Szanownym Jurorom i jeszcze Szanowniejszemu Fundatorowi

Na forum jestem… No, trochę już jestem, tylko raczej czytam, niż piszę. A właściwie nie piszę i gdyby nie limeryki, to pewnie by tak już pozostało. Dopiero one spowodowały, że wyraźnie „podskoczyła” mi ilość wpisów.
Żeby więc przełamać, odwdzięczę się wszystkim info wyczytaną na jednym z obcojęzycznych forów. Żeby:
a) drożdże nie naprodukowały się zbędnych fuzli przy przegryzaniu wiązań sacharozy,
b zaoszczędzić na kupnie glukozy/fruktozy,
należy samemu dokonać inwersji cukru!
Z braku enzymu inwertazy, ale za to wiedząc, że inwersja zachodzi również w środowisku kwaśnym, należy do mojego 20-litrowego gara wsypać 10 kg cukru i wlać 10 l wody. Wstawić, dosypać torebkę kwasku cytrynowego (20 g), doprowadzić do wrzenia i pogotować pół godziny. Następnie wystudzić, przelać do mojej beczki, uzupełnić 40 litrami wody, zaszczepić + nakarmić. Woda+kwasek+temp+czas zapewniły rozpad sacharu na gluko- i fruktozę, a w bonusie - nastaw ma już ~właściwe PH.
Jury i Panu Janu raz jeszcze wielkie dzięki!

W mym sercu również wielka radość gości,
niejeden uczestnik pewnie mi zazdrości,
gdy książkę odbiorę,
nieco wiedzy zbiorę,
narobię whiskacza, poczęstuję gości

Książki wysyłam dzisiaj kurierem Siódemka.

klepa pisze: należy samemu dokonać inwersji cukru!
Z braku enzymu inwertazy, ale za to wiedząc, że inwersja zachodzi również w środowisku kwaśnym, należy do mojego 20-litrowego gara wsypać 10 kg cukru i wlać 10 l wody. Wstawić, dosypać torebkę kwasku cytrynowego (20 g), doprowadzić do wrzenia i pogotować pół godziny. Następnie wystudzić, przelać do mojej beczki, uzupełnić 40 litrami wody, zaszczepić + nakarmić. Woda+kwasek+temp+czas zapewniły rozpad sacharu na gluko- i fruktozę, a w bonusie - nastaw ma już ~właściwe PH.
Jury i Panu Janu raz jeszcze wielkie dzięki!

Olo69 pisał o czymś podobnym, tyle że z użyciem innego kwasu ponad rok temu, ponoć to potrafi zauważalnie wpłynąć na + szczególnie dla tych osób, które destylują na prostych aparatach. Taki właśnie domowy sposób na podrobienie glukozy.
Miałem spróbować, ale jakoś się nie zdarzyło.

Nagroda dotarła, jeszcze raz dziękuje.

@Emiel Regis
I ja właśnie na takim prostym tym-tym tak tę domową glukozę ten-tego...

Czy jest różnica? No, podobno jest! Podobno, bo ja sam to czystej też nie ten-tego. Czysta to powinna być szklanka! A Finlandia - żurawinowa. I w nalewkach sprawdza się ta glukoza zupełnie dzielnie.
A a propos nalewek: Panie Janie, raz jeszcze wielkie dzięki!

Do mnie również dotarła już nagroda, za co bardzo dziękuję

Zaraz zostanie wykorzystana

klepa pisze:Żeby więc przełamać, odwdzięczę się wszystkim info wyczytaną na jednym z obcojęzycznych forów. Żeby: a) drożdże nie naprodukowały się zbędnych fuzli przy przegryzaniu wiązań sacharozy,b zaoszczędzić na kupnie glukozy/fruktozy,należy samemu dokonać inwersji cukru!

Cukier kupiony, kwasek też, drożdże dotarły, zaraz zacznę testy

Ja także już otrzymałem. Wielkie dzięki.

Trener pisze: Cukier kupiony, kwasek też, drożdże dotarły, zaraz zacznę testy

Z niecierpliwością czekam na rezultaty

.

Hmmm, nie wiem na ile testy będą wiarygodne... Cukier Diamant kupiony w poznańskim Makro... Niby jest słodki, ale opakowanie przed i po otwarciu pachnie jak karma dla gryzoni w sklepie zoologicznym... I to bardziej od środka, bo po opróżnieniu, sama torba już tak nie daje... A właściwie daje od wewnątrz, a z zewnątrz już nie...
Ciekawe gdzie ten cukier trzymali...

Uzyskiwanie cukru inwertowanego w naszych warunkach jest najlepszym sposobem na uzyskanie cukrów prostych: fruktozy i glukozy. A to oznacza jedno - lepsze warunki dla uzyskania lepszych nastawów.
Przy dzisiejszej cenie cukru - gra jest warta świeczki i jest bardzo konkurencyjna dla ceny glukozy.

Odkopuję temat. Wznawiamy zabawę? Może pojawili się nowi Poeci wśród Forumowej Braci?

Bimber pędzę, pędzę nocą
Dzięki zbożom i owocom
Z cukru troszkę spirytusu
Kolumna wzorem mego luksusu
Cholera ręce mi dygocą

Razu pewnego Kozak z Czarnego,
upił się prawie do upadłego.
Racji swych bronił,
aż się odsłonił,
prawdziwy obraz oblicza jego.

No kuśwa jadziem z grubej rury

Prosił raz pewien choleryk
ludzie napiszcie limeryk
więc usiadł sobie Krzysiek
i pisze pisze i pisze
napisał ich od cholery

Nie ma chyba nic zdrożnego
żeby zrobić wódkę z tego
rzekł raz chłop
patrząc na mop
i wyszedł na głupiego

martwił się pewien Ambroży
żebym tylko stu lat dożył
sąsiad za to
pił bogato
i choć krótko więcej pożył

nie sto lat do przecierpienia
jest potrzebne do zniesienia
lecz picie bogate
i zgoda ze światem
daje nam piękne wspomnienia

cukier wodę drożdże dałem
wszystko w beczce wymieszałem
aparaty pokupiłem
szklane kolby ustawiłem
tydzień minął i się schlałem

sprawa jest nie byle jaka
jak się zrobi wódka jaka
bierz w swe ręce picie swoje
gdy Cię rząd za bardzo łoi
a Ty napić się masz smaka

jakby co to jadziem dalej - tylko kto to wytrzyma ?

@all - mardok, zielonka - piękne limeryki

Trzeba będzie podumać nad upominkami, piszemy dalej!

Piję dużo, głównie wódki
Czasem są ujemne skutki
Znów nie gada ze mną żona
Trochę wybuchowa ona
No, problemik niemalutki

Kocham piwo, duuużo piwa
Chociaż głowa mi się kiwa
Nie przeszkadza mi to wcale
Ale żona, znów ma żale
Czemu ona tak burzliwa?

Dobrze, że nie piję wina
Oj bo zrzedła by jej mina
Gdyż codziennie człek pijany
Ciągle zmieniał by jej plany
Takie życie ma chłopina

Przykręciłem rurę do beczki,
są w niej sprężynki i półeczki.
Grzałki w ruch,
Para buch!
Krople kapią do szklaneczki.

Tak miło spędzam sobotni poranek.
Nakapało mi już prawie cały dzbanek.
Godziny mijają,
procenty w kegu spadają.
Puk, puk, puk do drzwi ... to przyszedł Franek

Kieliszki w ruch"
"- no to buch !"
Jeden, drugi, trzeci, czwarty
Dobry trunek - złota warty
Tak smakuje Puszczy Duch!

Gdy na kacu boli głowa
Dupę truje Ci teściowa
Walnij klina, albo dwa
Śpiewaj tra la-la-la-la
I teściowa już gotowa

Takie życie ma rodzina
Kiedy chłop, gdzie chłop - gadzina!!
Ciągle chleje
W mordę leje
No i czyja to jest wina?

Wina leży gdzieś pomiędzy
żonom, a tej starej jędzy
A chłop pije
Tak se żyje
No i nie ma już pieniędzy

Nikt się nie odzywa, no to jedziemy dalej. Było na żonę, na teściową, to teraz trochę na rodzinę...

Piję z ojcem - bimber kocha
Później w rękaw mi się szlocha
I wspomina stare czasy
Jakie pili "rarytasy"
Bimber lepszy niż czyściocha!

Mama z żoną wino walą
Jedna drugiej znów się chwalą
Jakie która ma dziś buty
My pijemy absoluty
Teraz one nam się żalą

Z braćmi raczej łychę piję
Piwem na to się dobiję
Więc rodzina fason trzyma
Będzie z żoną znów zadyma
Chyba kiedyś mnie zabije

O rodzinie trochę było
Z szwagrem dobrze też się piło
Ten to przerób ma niezdrowy
Pijak kurde zawodowy
Powspominać będzie miło

Kumpla spotkałem pewnego razu
Więc z tej radości daliśmy "gazu"
On poszedł w czad
Pod stołem padł
A mnie znaleźli rano w garażu.

Dzisiaj mamy już piąteczek
Zwolnię parę buteleczek
Zrobię grilla
Walnę grzdyla
Jest weekendu począteczek !!

Nadchodzi szybko sobota
Przychodzi więc na mnie ochota
Grilla rozpalić
Flachę obalić
Szczęścia otworzyć wrota

Starego kumpla rano spotkałem
Więc grzecznie mu powiedziałem
Szklaneczkę chmielu
Mój przyjacielu
Wypić dziś z tobą chciałem

Naszła mnie ochota
Przetrzepać sąsiadce kota,
Cyce przytulić
Do snu utulić
Przyjemna czeka robota

Krokus to trzeźwości kwiatek,
a Jaś miał już kilka latek,
więc o życiu się nasłuchał,
naoglądał i naru...ł

Lecz dziś na nic figle, psoty,
bo umiera on z tęsknoty,
w naszą florę wlepia gały,
wzdycha, jęczy na świat cały.

W duszy ciężko, serce stęka
- porzuciła głupia klępa!
A jam głupi jak but brata,
bo się prawie chciałem swatać!

W takiej to scenerii życia,
ostawiła go pannica,
więc nasz Janek pomrukuje
i naturę kontempluje.

Wtem wzrok utkwił w połać mały
i tak wlepia w niego gały,
i tak patrzy sapiens homo,
bo wygląda kwiat... znajomo.
Fioletowy kolor kwiatu,
blisko mu denaturatu!
A te płatki, co u licha
- robią się na kształt kielicha.

Wiem już, wiem już co mi trzeba!
I swe oczy wniósł do nieba.
Bo wiadomo - mawia Ździchu
- troski topi się w kielichu.

Cztery wina i połówkę,
a sklepowa woła - "stówkę".
Jan rozdziawił gębę: - Za co ?
- Będziesz sępił, Ty lada co?
- tak sklepowa gniewnie fuknie.
Tutaj Jan się w głowę stuknie,
bo przypomniał sobie snadnie,
że ma kumpli gdzie popadnie.

Widząc tedy Maćka z dala
tak do niego nap***dala:
Halo, halo - kumie miły,
diengi u mnie się skończyły,
a jam w wielkiej jest potrzebie,
bo ujrzałem cud na niebie.

Na zielonym ornamencie,
widział ja w pewnym momencie,
panaceum lek dla duszy
- tutaj Janek aż się wzruszył.
- Lek co wszystkie rany leczy...
- coraz ciszej Jasio skrzeczy.
Po czym wziął głęboki wdech
i powiedział tylko: Eh,
na tym świecie same cwele
- pożycz forsę kurdebele!

Maciej zerknął czułym okiem,
na Jana co był pod szokiem
i tak rzecze roześmiany:
Czyżbyś Jaśku był naprany?
Kiepskiś dzisiaj, morda blada,
chłop ty jesteś zaś, czy baba?
Gęba twoja też nijaka,
idź - spotkamy się przy krzakach.

Po czym rozpinając ciuchy,
wziął i wyjął zza pazuchy,
najprzaśniejszy hit sezonu,
cały butel samogonu.

Długo Jan ze swym padrugiem,
leżąc każdy pod ancugiem,
o żywocie rozprawiali,
to kłócili się, to śmiali,
aż zmęczyli się panowie,
i posnęli słodko w rowie.

Tutaj koniec jest liryka,
i powraca retoryka.
To największe są sekrety,
czym by świat był bez kobiety?

Chłop bez baby się zmarnuje,
a butelka nie licuje.
Jeśli więc masz ją przy boku,
nie rób żadnych na bok skoków.
Tylko weź ją przytul czasem,
z jej przybytkiem - ambarasem.
Bo choć czasem są niesforne,
uczepliwe i zadziorne
i choć każda wałkiem włada
no to bez nich żyć "nie nada".

Super ta zabawa Janku
Ja już myślę o poranku
Jaki limeryk napisać
Co by dusze rozkołysać
Idę rozmyślać na ganku

@inblue - brawa za wiersz

, ale to nie jest limeryk. Spróbuj z rymowaniem AABBA.

@JO - Oj tam, oj tam... Tak sobie chciałem w wątku popisać

Na pożegnanie - odwódki

Łykniesz metakse - będziesz miał lakse,
a po burbonie - lewe dwie dłonie.

Po lampce wina - głupia twa mina,
calvados łykniesz - do muszli sikniesz.

Bimru kielonek - zalany dzionek,
zaś od nalewki - twój język krewki.

Od malagi - wzrost odwagi,
za to od brandy - dziwne gawędy.

Po adwokacie - szerokie gacie,
a po pieprzówce - zmiany w spojówce.

JanOkowita pisze:brawa za wiersz , ale to nie jest limeryk. Spróbuj z rymowaniem AABBA.

Nie tylko rym się liczy w limeryku

http://www.mif.pg.gda.pl/kmd/humor/poezja/limeryk.pdf

Nad morzem piwa napić się chciałem
wsiadłem do auta i pojechałem
Koło Otwocka
Dopadła mnie nocka
Ciemne więc wypić musiałem

Napisał Janek choleryk
Inblue to nie jest limeryk
To nie rym AABBA
Inny rym tutaj nic nie da
Taki już ze mnie histeryk

No i przyszła wnet sobota
Na picie przyszła ochota
zaproś sąsiada
Będzie biesiata
Pasuje taka robota

konkursa ogłosili,
AABBA mówić zmusili,
lecz ja rozochocony,
inne miałem kanony,
więc palcem pogrozili

to może choć nagrody,
zapyta który młody,
do startu zachęciły
i w głowie zakręciły,
weź łyka zimnej wody

wydają ludzie sądy,
borsuczą się poglądy,
szukają tedy szyku,
liryka w limeryku,
umysłu mają świądy

nie sława, oj nie sława,
tu ważna lecz zabawa,
na cóż mi piedestały,
dla przedłużenia p**y?
i taka ma postawa

a gdzie alkohol bracie?
w liryku - zapytacie,
ten dobrą miał wymówkę,
więc poszedł na majówkę,
i tyle w tym temacie!

Też bym limeryk popełnić chciała,
lecz jak to zrobić już zapomniałam,
więc się poszlajam po Częstochowie,
czasami bąknę komuś - Na zdrowie!

Bo w limerykach mocna nie jestem,
choć czasem, we psotnym widzie,
popełnię co chyba wierszem,
nazwę. Chociaż się wstydzę.

Więc nie mieszajcie mnie z błotem,
ale tak z kieliszek psoty,
chlapnijcie ze mną kochani,
ja piję już od soboty...

@Licho - Trzeba próbować, mi po paru falstartach wyszło takie cuś:

Pewien młokos z aabratka pomocą,
absoluty rozszczepiać chciał nocą
i ujrzał wnet tłum,
burdello bum bum,
a saperzy do dzisiaj rechocą.

Tak na szybko na kolanie,
takie wyszło
Liche limerykowanie:

Rzecz owa działa się w Belgii,
w użyciu był pot still niesczelny.
ciekła flegma po bokach,
a pędzący aż szlochał.
A destylat - wyszedł korzenny.

i drugi po 4 minutach

W miasteczku nad rzeką Vesdrą,
psotnik przy brzegu pełznął,
w kaczych odchodach,
brzuch, kolana i broda.
Miejscowy imam z zazdrością westchnął.

i trzeci po przerwie na zupę krem z borowików,

Rozwódka jedna - starsza, z Krakowa.
Z rozpaczy piła psotę, aż chwiała się głowa.
z rodzynek destylat,
w herbacie parzyła.
Rankiem spogląda... skąd tu Wola Stalowa?

i z autopsji wczorajszej jeszcze jeden:

We firmie kazali pracować w sobotę,
i kiedy tu czas znaleźć na psotę!?
chcieli plan przedłużyć,
negocjator się wkurzył.
I dali ekstra premię, za dłuższą robotę!

i po dniu w robocie...

Siedziała raz biolożka w Belgii na kasomigracji,
czasami brak czasu miała, by spożyć kolacji,
Dopaadła pomysłu. Popędzę psoty!
Byleby z prawem nie wejść w kłopoty...
Bo tu nawet króla są grzyby! Życie blisko Brabancji...

Czy w tym wątku może być post pod postem?

Zdzich Gąsienica co mówi, że jest z Londynu,
choć tu przedwczoraj zaledwie przypłynął,
zalany bimbrem w czorta
jakby 10 w skali Beauforta
dał pięknej Zosi z Łomży, gałązkę jaśminu.

@Licho - oczywiście!

Wzruszenie, Licho, dopadło straszliwe,
Ze zapomniała prawie, jak ma na imię!
kilka kielonków machnęła,
na krześle spoczęła.
A mąż patrzy i myśli, że ma przed sobą boginię!

Pewna Forumka z Białej Chrobacji
Moce poczuła po krótkiej libacji
Drinka wypiła
Szybko skończyła
I uciekł dzionek pełen atrakcji...

Handlowiec drożdżami jeden, z Grodziska,
sam limerykiem znienacka błyska,
i suponuje, a nawet,
ma pewność prawie,
a tu niestety, ktoś wyprowadzał psiska.

Ils ont dit à l'entreprise de travailler samedi,
et quand est le temps de trouver un méfait ici?!
ils voulaient le plan étendre,
le négociateur s'est énervé.
Et ils ont donné un bonus supplémentaire, social-démocratie.

Język zagraniczny... Szacun

Połowę roboty odwalił tłumacz gugle. No ale ja też musiałam posiedzieć i rymów poszukać. Lokacja zobowiązuje.

Znów za ładna jest pogoda
Na limeryk czasu szkoda
Może gdy popada trochę
Ktoś nabierze znów ochotę
Piszcie ludzie bo już środa !

Dlaczego nie jest o piciu ?
Bo limeryk ten o życiu
Pić będziemy w innej porze
Może wieczorem na dworze...
Skończy się to na współżyciu

Pewnego razu belgijskie Licho
walnęło limeryk siedząc cicho
bo przyszła wena
podrażnić mena
co lubi wypić nielicho

Pewna niewiasta w Belgii na saksach siedząc,
usiłowała błysnąć na furum swą małą wiedzą,
zgasili bardzo szybko,
ogarnij się pipko,
A ona ogarnia wciąż, bo wciąż jest świeżą.

Belgemigrantka wciąż psocić się uczy,
na posty różne nastawia uszy,
jak w czas przeczyta post,
i zmierzi na głowie włos,
Na spacer wyjdzie, bo pies jej skuczy!!!

Licho pisze:Pewna niewiasta w Belgii na saksach

Mea culpa - już poprawiłem swój błąd

Ot małpa wredna, pół drogi z Hiszpanii do Syberii,
czyta, że się kaja, piszacz forumobezczelny,
myli się i z nagła przeprasza...
ot super i dobra nasza!
a ta ino patrzy, bo psi z piłką... gdzieś pobiegli

Tak sobie myśli z Verviers wredota,
że czas już popędzić (bułanego) kota!
niech goni drań ślicznie
ścinając połowicznie
dwa zakręty, za trzy dni wolna sobota!!!

Wszyscy sąsiedzi to ch*je
Sąsiad Cię nie poczęstuje !
Sam wpier*oli z grilla żarcie
Już przegrane ma na starcie
Ale jest pewien wyjątek i ja wcale nie żartuje

Mam sąsiada, gość kumaty
Ja i on jak dwa kamraty
Piwa ze mną się napije
Czasem wódkę i rakije
Chodzimy z chaty do chaty

Lecz kochane nasze żony
Rzucają pod nogi brony
Krzyczą stale
Wy brutale !
Ksiądz wyczyta was z ambony !

@mardoku
to nie limeryk

Ja klechę psem poszczułam i już nie mam problemu z katołkami, wyczytał z ambomy, że pogan się trzeba strzec i podobne brednie katołackie i mam spokój na wieczność. Ale żeby w temacie....

Dobry sąsiad skądś... skądkolwiek,
robił psotę, bądź bimber spokojnie,
lecz naszła go ochota,
bimbrowi popędzić kota,
a po fakcie, pędził go bardziej dostojnie.

Limeryków, ja mogę napisać bez liku,
choć mąż się sierdzi,
i życzy pomysłodawcy śmierci!
Czy, krzyczy,
limeryk sonetu lepszy?
Sonet, sonet napiszcie dobry.
Okaże się, kto poetą ( choć pod "wpływem" )
(...pod wpływem) jest dobrym.
I jeszcze może elegię,
albo wiersz biały... (polegnę)
Liryka gdy ktoś tak krzyka,
czasem wychodzi pociesznie.

Kiedy skończę dzisiaj pracę
To browara dam na tacę
Zimny browar
Super towar
Tak w rozkoszy się zatracę

Zimny browar warty grzechu
piję więc go bez pośpiechu
gardło pieszczę
ile zmieszczę
aż zabraknie mi oddechu

Pięknie radius, pisz tak dalej
Piję właśnie, też se nalej
Licho spi
Forum drwi
Licho Licho, weź zaszalej !

Licho nie śpi
Licho czuwa,
Licho psoci,
jak się uda'
No i ważne!!!
Licho nie śpi!
z byle kim!

Pewne Licho co było z Chrobacji,
Zapragnęło z nagła wakacji
majstra męczyo
psotą przekupiło.
Mąż jedzie, nie ona. Gwoli abstrakcji.

By mieć miłość w 3d kolorze
dał mąż żonie perfumy "być może"
i był zniesmaczony
gdy wyczuł przedgony
madejowe w nocy miał łoże

Znana adwokat z praktyką i kancelarią w Niu Jorku,
grzała i piła mocno, tak gdzieś od piątku do wtorku,
kluczyki od kara zgubiła,
i z Obcym się chyba gziła,
ważne, że wstała, się obudziła, pod kołdrą z paczłorku.

(spolonizowanie celowe)

Zostałam zdemaskowana na innym forum

i w związku z tym nowy limeryk

Raz jeden strzelec wiatrowy, z Władysławowa,
że mu się władza nie podoba, acz nieludowa,
napisał posta z nagła,
czyli rozwinął żagla,
a od produkowania czegoś, czasem go boli głowa.

Gdy za oknem pięknie pada biały puch
Myślę o tym, żeby rurki poszły w ruch
Na co czekać
Po co zwlekać
Znów buraka w mej piwnicy gości duch

Dziś wieczorem będzie biba - imieniny
Przy stole będzie gromada mej rodziny
Będziem pili
Się raczyli
A później piwnicy oględziny

Tam jak zwykle wybór trunków jest dość duży
Nie każdemu to mieszanie jednak służy
Znów pijani
Wręcz nachlani
Każdy z nas w tym stanie już bajdurzy

Przy stole zostało już tylko nas troje
Każdy wręcz cudowne ma nastroje
Żony mruczą
A wręcz buczą
My przecież zwalczamy drobnoustroje

oki smoki ale gdzie nagród uroki ?
ja bym nie pogardził wcale
jakim tam kolwiek medalem
ale jak nie to nie żal wcale

Nie ma nagród i medali...
Czyżby nas tu oszukali?
Sponsor jaki?
Kto to taki?
Dla zabawy my pisali

Dla naszej braci największa nagroda
Gdy kto lepszy rym zapoda
Trochę śmiechu
Bez pośpiechu
Wypijemy, no i zgoda

Kto wyżej stawi poprzeczkę?
Wypijemy piwa beczkę
Rym zapodaj
Swoje dodaj
Zielonka rusz makóweczkę

Wznawiamy konkurs? Warto coś tworzyć w dziedzinie kultury słowa. Jeśli będą chętni - to ufunduję zabawki.

Kiedyś pewien pijany holeryk
Chciał ułożyć piękny limeryk
Wszystko wyszło fatalnie
Zwrotki brzmiały banalnie
Leczy ciężkiego kaca aktualnie.

Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka

Wznawiamy, wznawiamy. Jakiś konkretny temat?

Temat jak forum... Alkoholowy...

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

jajek12 pisze:Wznawiamy, wznawiamy. Jakiś konkretny temat?

Oto jest pytanie? Ktoś coś podpowie? Bo wiadomo, że o trunkach - ale jakich?

Żeby nie było za łatwo to proponuje o śliwowicy

Śliwka rośnie se w mym sadzie
Już szykuje dla niej kadzie
Na nastawy
Wbrew ustawy
Pędzieć będę w swej osadzie

Gdy dojrzeje będziem zrywać
Z drzew szybko będzie ubywać
Pracy wiele
Śliwki zmiele
W nastawie będziemy pływać

Już roznoszą się zapachy
Słychać wszędzie ochy, achy
Śliwka kapie
Ja ją łapie
I rozlewać będę w flachy

@mardok - za wznowienie limeryków chciałbym wysłać Ci płytkę CD Jacenty. Podaj na PW dane do wysyłki (adres jeśli kurier lub wskaż paczkomat Inpost ).
https://inpost.pl/znajdz-paczkomat

Janku dziękuję bardzo, lecz Jacentego już posiadam

proszę, aby kolejna osoba chcąca wziąć udział w zabawie otrzymała płytkę:)

Dziękuję Janku za Jacentego
Lecz już posiadam go mój kolego
Następny który
Da jakieś chóry
Niech posłucha rytmu akordeonowego

Hej mardoku mój Kolego,
więc nie wyślę Jacentego
tak więc może
w dobrej porze
wybierz w sklepie coś innego?

Oj mój szczodry Janku miły
Nie wiem czy masz na mnie siły...
Alembik biorę
Ja go amore
Takie cuda mi się nie śniły

Oczywiście żarty Janku
Byś po kredyt szedł do banku...
Może drożdże
Dodaj chodże
Lepiej wstaniesz o poranku

Więc wybieraj sobie grzybki
Może też być węgiel sypki
Mamy nowy
Kokosowy
Albo może coś na śliwki?

Janku wybierz Ty drożdżaki
Z Ciebie spec nie byle jaki
Te do wódki
By jej skutki
Jak najmniej czuli swojaki

Adres już na priv Ci dałem
Telefon też zapodałem
I dziękuję
Oczekuję
No i kończę tym morałem

Takie nas wyzwanie tyka
by o śliwkach limeryka
pisać pisać bogatego
a ja nie mam w sadzie tego
więc stąd chyba raczej znikam

Jednak tego nie dokonam
bowiem kiedyś przybył do nas
gościu z polskiego zakątka
podarował śliwkę z Łącka
tfu ohydna była ona

Dawniej Panie drzewiej przecie
była Ci najlepsza w świecie
śliwka z Łącka, lak cieniutki
poetyczne miała nutki.
Teraz to już tylko śmiecie.

Więc wam piszę ku przestrodze
o tej Łąckiej smutnej drodzę
od niebiańskich nut smakowych
po benzyny łyk zbyt zdrowy
Tak ją pokiepścili srodze

Bywa przecie tak od dawna
najpierw robisz i jest sławna
każda wódka czy nalewka
jakbyś miał w butelce drzewka
A gdy naśladowców wielu to już kpina z tego jawna

Jednoosobowa, subiektywna komisja za kunszt powyższego utworu postanowiła przyznać Ci nagrodę w postaci dwóch próbek śliwowicy - autorskiej z Mbeczki i Łąckiej przywiezionej przed kilku laty od forumowego kolegi. Wielkość próbek do negocjacji

Przy spotkaniu osobistym przewidziany bonus...

Co się dzieje, gdzie jest śliwa?
Rymy swoje ktoś ukrywa?
Piszcie prosze
Kielich wznosze
Dusza moja niecierpliwa...

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Prosi Waldek na spotkanie
może i dojadę na nie
teraz jednak nie wiem tego
czy się uda mi z kolegą
Wspólne z beczki śliwkibranie

Do mbeczki zajrzeć z paszczą
dusza chce i usta mlaszczą
Z Łącka śliwkę też prawdziwą
piłbym ciągle jako żywo
Tylko czy próbki dotaszczą.

Negocjować próbek wielkość
byłażby zbytnia bezczelność
Jednak piękny będzie dzionek
kiedy się pojawią one
wielkie jak Waldka podzielność

Widzę to widzę z oddali
jak kurierskie stado wali
taszcząc ciężar i kulając
beczki śliwek dostarczając
No to będziem krótko stali.

Wadro śliwek albo dwa.
Cukru, drożdży też się da.
Poczekać kilka chwil.
Śliwowicy będzie dil.
Jak nabierze mocy,
to wypijemy wszystko w nocy.

Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka

Dla przypomnienia:
Limeryk to krótki pięciowiersz w układzie rymu AABBA. Pierwsze dwie linijki są dłuższe, kolejne dwie krótsze, a piąty wiersz jest humorystyczną puentą podsumowującą.

Forma ważniejsza jest w limeryku
Śliwek się upcha wtedy bez liku
Bo jak się człek skupi na treści
To się zazwyczaj tak z pół litra zmiesci
No i beczułki poeta nie napełni w składziku

Okowita dał suspensu
Więcej formy dać niż sensu
I pakując alembika
Śliwek szuka z limeryka
A w tym czasie jakiś nicpoń cukier wyżarł mu z kredensu

Cap winowajcę Janek za schodem
Żąda by wnuk rzucił czynu powodem
Na to ów młodzieniec tak twierdzi:
Oj dziadziu! Twój bimber burakiem śmierdzi
A pewien, że chodziło herbatę gorzką, Jan młodzieńcowi chciał sładzać miodem

Śliwka śliwka śliwowica
Od niej mam czerwone lica
60 procent
piękny to akcent
Wypij więcej i kaplica

No to kurde się zaczęło
teraz to popełnię dzieło.
Pięć wersów powiadasz ?
O podsumie coś tam gadasz?
Aż mnie od sprzeciwów wzdęło

Lata już minęły przecie
od kiedy limeryk w świecie
takie wąskie miał granice
że opisać śliwowicę tym nie widzę
czas na rozwój moje dziecię

Więc naklecę limeryków
pojedynczo a bez liku
każdy czytaj se z osobna
a ciąg dalszy i tak dodam
Będzie stuwiersz i po krzyku
noo to jadziem

Znowu nam utrudnia picie
Jan ten wredny Okowiciel
a to aa, a to bebe
a to inną ma potrzebę
Śliwokletom psuje życie

Śliwa Panie owoc taki
że się nie da zamknąć w znaki
Tylko aa albo bebe
bo limeryk ma potrzebę ?
Łacniej już ją wlać we flaki

Śliwa karmi śliwa poi
śliwę każdy chętnie doi
a jak wyjdzie z alembika
wtedy zwie się śliwowica
Po tej każdy ledwo stoi

A u babci mej świeć Panie
były półki słoje na nich
różne tam specjały były
ale śliwy tam rządziły
Miałem wielką miłość dla nich

Mirabelka czy renkloda
wiele nazw ich można podać
śliwki śliwki -boże złoty
z śliwek najlepsze kompoty
Piłem aż mi się kleiła broda

Bo to babci były leki
nazywało się to WEKI
jeden pokój dosyć mały
same słoje zajmowały
Te leki z Babci apteki

Śliwka śliwka robaczywka
nuta mi z dzieciństwa przyszła
już ją widzę w cudzym sadzie
jak właziłem jako kradziej
Często wiałem -jadłem rzadziej

Śliwką zwany guz na czole
trafił się mi nieraz w szkole
bowiem parę razy było
że się z kolegami biło
Nieraz długa była boleść

Mogę pisać tak bez liku
tych spod śliwki limeryków
choć niejeden teraz krzyczy
nie robiłeś śliwowicy
Ale piłem skurczybyku.

Cdn. być może.

Dzięki Janku za drożdżaki

Przyszły wczoraj, 4 paki

Piękne one
Dopieszczone
Pracować będą chłopaki

Dzięki Waldku za nagrody
doszły śliwki ciekobrody
między nimi i kajsija
Jak to wszystko powypijać
Będę śpiewał z dziś do środy

tratatata tratatata
Krzyś otrzymał destylata.
Była to Waldka nagroda
nic jej ująć i nic dodać
Piękny prezent dla wariata

Cicho tu jakoś, no to tak zaczepnie:

W limerykach coś posucha
przegab pisze forum słucha
i na sucho
więdnie ucho...
Cóż! Niech więc płynie w szkle (nie)beberucha

Temat byśmy odgrzebali
Dzisiaj twórczość w nowej skali
Ludzie razem w domach siedzą
Może tu się wypowiedzą
Ile procent w siebie wlali?

Czas szykować na dyngusa
swe zapasy spirytusa
Miast polewać dzisiaj gościom
Trzeba błyszczeć sterylnością
Lej w paszczę koro-wirusa!

Limeryk ma układ rymów AABBA.

Słusznie Janie, po małych perturbacyjach poprawione.

No to na drugą nożkę:

Whisky stoi w mym salonie
Nie do szklanki lecz na dłonie
A wędzonki i podkłady
Dziś kto inny- nie ma rady
Wredny bakcyl sobie chłonie

Już poprzednio, post pod postem pacnąłem więc trzeciego nie wypada bo mnie mody zjedzą.A tak ciężko, bo coś nikt nic w tym temacie.
Dawaj Janie jakiś konkurs z nagrodami albo zbiórkę w szczytnym celu, to się może ludziska obudzą.

I ode mnie na zaczepkę:

W d...e mają limeryki
Młode szczyle, stare pryki
Gdy człek człeka czymś zaraża
Nikt poezji nie poważa
Takie prawa są fizyki

Któż przypuszczał, że w dwa lata
To wystarczy by wymiatać
Z mózgów ludzi chęć myślenia
I niestety się nie zmienia
Zła tendencja tego świata...

przegab pisze:No to na drugą nożkę:

Już poprzednio, post pod postem pacnąłem więc trzeciego nie wypada bo mnie mody zjedzą.A tak ciężko, bo coś nikt nic w tym temacie.
Dawaj Janie jakiś konkurs z nagrodami albo zbiórkę w szczytnym celu, to się może ludziska obudzą.

Ktoś będzie brał udział? Czekam na deklaracje - ufunduję nagrodę.

Życie jest trudne, są czasem kłopoty.
Często z ustęsknieniem oczekuję soboty.
Bo nic tak życia mi nie umila,
Jak moja śliwowica z pot stilla...
Ewentualnie bimberek własnej roboty.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

Obudził Janek w nas limeryki,
Dalej kochani piszcie wierszyki!
Jest zima, czasu więc więcej macie,
Nie bezsensownie siedzieć na chacie,
Tak jak rymują alkoholiki

Bez hejtu tutaj moi kochani,
Nie czujcie się wcale zażenowani,
Piszmy o alko w naszej przestworzy,
Niech alko nowe drogi otworzy,
Bądźmy przez rymy te rozjechani.

Do rąk kielichy i łychy flacha,
Alko rymami tak pozamiata,
Każdy się głowi i rym już skleja,
Oj będzie z tego ta epopeja,
Będzie co czytać przez długie lata

Dopadła mnie w nocy
ciemna strona Mocy
więc sprzęt skręciłem
i prąd włączyłem.
Tak pędzę już od północy

Jak rymem walnie, to aż zadudni,
Wnet wskoczy beczka do mojej studni,
Bo jak się tańczy to się i pije,
Rum, wódkę, wino no o rakije,
Choć ja nie piję, już tak od stu dni.

No bo jak zdrowie Ci nie pozwala,
Wątroba boli no i nawala,
To czasem zdrowo trochę spasować,
Na dobrą stronę siebie sprostować,
Od razu żona Ciebie wychwala.

Jak mąż nie piję, a ma ochotę,
To musi znaleźć sobie robotę,
Bo głupie myśli szybko przychodzą,
Zajęcie znajdziesz no i odchodzą,
Lecz chyba walne flache w sobotę.

Jakże mnie cieszy, że znów jest nowy
Limeryk bimbro-alkoholowy
Więc z chęcią głoszę że jest też nowa
Skromna nagroda typ "nabiurkowa"
Alembik mały, miniaturowy

https://alkohole-domowe.pl/dekoracyjna- ... 4091-p1402

Ten Alembiczek, jakże piękny jest.
Powiem Ci Janie, Ty to masz gest.
Jak wygram, na biurku swym go położę.
I będę patrzył, się modlił - urośnie może.
A wtedy się będę cieszył fest.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

I ja Janku też się cieszę
Z Tobą razem wiersze wskrzeszę
W dłoń weź kielich i se polej
To co złe, weź pomiń, olej
Stwórzmy my poetów rzeszę!

Pewien artysta z lekką nadwagą
zamówił kiedyś drożdży wagon
i alembiki także miedziane
gdzieś w Portugalii wyklepane
nie na fakturę lecz na paragon.

Co tak wszystkich stąd wywiało?
Czyżby rymów było mało?
Nie podoba się zabawa?
W sumie to nie moja sprawa...
Lecz poczytać by się chciało.

Nie jęcz mardok, nie przystoi-
Cnota krytyk się nie boi.
Wszak poezja trudnym fachem,
Co nie byle jakim łachem,
Okryta. Wódzi dajcie, drodzy moi!

Nikt nie wchodzi? Ja w to wchodzę,
Pędzę z tym na jednej nodze,
Bo mi rym głowę rozwala,
Śmiechu będzie co nie miara,
Puśćmy więc fantazji wodze.

Latający alembik

W alembiku życie płynie
Pływa sobie tam Dżin w gin-ie
Gdy go potrzesz to wyleci
Duszę wskrzeszy, ogień wznieci
Przy nim nigdy nikt nie zginie

W podróż weź go, zwiedź z nim świat
Będzie Ci jak kumpel, brat
Zobacz z nim kraje, przestworza
Z nim piękniejsza będzie zorza
On jest piękny, jest bez wad

Wzlecisz z nim też ponad chmury
Wielu powie, że to bzdury
Ty go lepiej przecież znasz
On jest twój, jest mój, jest nasz
Duszą jego zalej wióry

Wióry muszą być dębowe
Nie koniecznie wcale nowe
Mogą być też i po winie
Ten aromat im nie zginie
Oddał byś za niego głowę

Tak historia alembika
Już powoli nam przenika
Więc polejmy gin w kielichy
Gin jest mocny, nie jest lichy
Pijmy, tańczmy, gra muzyka

Aby do soboty! Wynik zabawy już w południe!

Jaki piękny byłby świat
Gdy z kolumną za pan brat
Jak włóczykij idziesz sobie
W dwóch, a w jednej żeś osobie
W Prawie jednak dużo wad

I nie możesz przyjacielu
O przygodach mówić wielu
Bo Cię sąsiad przy niedzieli
Do władz jakich podpierdzieli
I narobisz se burdelu

Więc tak o księżyca blasku
Po cichaczu wejdź do lasku
Tam po cichu i w ukryciu
Tak po troszku, tyciu tyciu
Byle by nie było wrzasku

Jak się chcesz pochwalić bracie
No to możesz mamie, tacie
Nie ryzykuj jednak dalej
Tylko swoim, sobie nalej
Ludziom którzy są w temacie

Chciałby człek tu stanąć w szranki,
Lecz tu mardok leje w szklanki.
Gin on leje, z alembika!
Pono wzrok po nim nie znika.
Z ginem piękne są poranki.

Są poranki i wieczory
Nie ma złej dla niego pory
Pora zła, gdy gin ten znika
W gardła prosto z alembika
Wtedy człek może być chory

Chory tylko chytry będzie,
Gdy przedgonu nie pozbędzie
Się on w prostej destylacji.
Pogon pijesz? Nie masz racji!
Koniec na dziś tej gawędzie.

Wszyscy piszą piękne limeryki.
Muszę w mózgu zewrzeć styki.
Pomoże mi calvadosik,
Albo inne moje cosik.
Forumową poezję napędzają nasze "wybryki".

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

Pewna Kama na bobberze
bimbru na zlot nie zabierze
lecz szlachetne trunki swoje
takie dobre jak te moje,
przywiezione na rowerze.

Kiedy schodzę do piwnicy
Czuję się tak jak w mennicy
Złoto, srebro, trunki wszelkie
Butle mniejsze no i wielkie
Pełne mojej śliwowicy

Beczki też tam leżakują
Co niektórych w oczy kłują
Skarby kryje to podziemie
Tam potencjał wielki drzemie
Wnet się wszyscy poczęstują

Ma oaza i świątynia
Śliwka, wiśnia no i dynia
Tak nalewki dojrzewają
Bardzo dobrze się tam mają
Wszystko już tam się wyczynia

Tam odpoczniesz po swej pracy
Lecz zamykam ją rodacy
Bo to skarby są za duże
A ja sobie dobrze wróżę
I już wszystko jest na cacy

Jedna pani z centrum Polski
na zlot wyrób weźmie swojski.
Ten na drożdżach Wujka Władka
By dyskusja szła jak z płatka
Przygryzając ser Zamojski.

Dzisiaj mamy czwartek tłusty
Więc by brzuszek nie był pusty
Łyk koniaku przed pączkami
Lecz nie zjedzmy wszystkich sami
Jedzmy, pijmy, dziś odpusty

Rozrywek, nie pierdol wierszy
Bo dziś nie pierwszy.
Limeryk to żadna nędza
Pisz jak mardok, całe zwrotki, nie bądź jędza.
Bóg da- będziesz najlepszy.

No @rozrywek, jesteś brahu
Tyś jest mistrzem w swoim fachu
Ty się nigdy nie poddajesz
Padłeś? Powstań! Zawsze wstajesz
Tu dla Ciebie nie ma strachu

Lecz Ci powiem tak normalnie
Wszystko wszędzie masz analnie?
Ty to masz pojemną dupę
Pewnie wielką mach chałupę
Brzmi to trochę absurdalnie

Na plan władz wpływu nie mamy
Lecz no my się nie poddamy
I będziemy w tej "enklawie"
Robić swoje w jasnej sprawie
Co nie Adam? Radę damy

Więc napełniaj szklane damy
Przy nich później podumamy
Byle nam się dobrze żyło
Jadło, piło i paliło
Jakoś my z tym wytrzymamy

Jak destyluje to jestem w raju
Czuję się tak jak bym był na haju
Czas się zatrzymał, a dobroć leci
Tak czas spędzają tylko poeci
Taka tradycja tego zwyczaju

A jak rytuał się już wypełni
Tak oczywiście w nocy o pełni
To degustację możesz odbywać
I tutaj nie ma czego ukrywać
Klątwa tą wtedy się wreszcie spełni

Będzie już umysł wiele jaśniejszy
Będziesz mógł pisać już więcej wierszy
Będzie poezja i rym śpiewany
Będzie tym można okładać rany
Na piedestale będziesz już pierwszy

Tak mój Adamie, dotrzymam kroku
Byle to było tak gdzieś w tym roku
Byle też zdrowie nam pozwoliło
To by się kilka flaszek wypiło
Bądź dobrej myśli Ty mój proroku

Moi Drodzy,
bardzo się cieszę, że bawimy się razem naszą piękną polską mową. Jutro ogłoszę "swój"werdykt, wiem że to tylko będzie moje zdanie i ja je wyłącznie podzielam (jak mawiał klasyk).
Natomiast cały czas według osobistej mojej opinii najlepszym utworem, skracającym rzeczywistość do minimum (co uwielbiam, najchętniej bym określił życie jednym zdaniem) jest ten limeryk: https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ml#p107929

Ja Adasiu dziś nie mogę
Walłem ja na jedną nogę
Później drugą i tak dalej
Polej sobie i mi nalej
Uznaj to jako przestrogę

Nagrodę zdobywa...
mardok

Gratulacje

Nie wierzyłem, że się uda
Jednak warto wierzyć w cuda
Jednak nasz sponsoring Janek
Dał mi złota pełen dzbanek
On jest gość, a nie maruda

Dziękuję bardzo

Mardok

Alkohole-Domowe.com

Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny

Re: Limeryk alkoholowo-nalewkowo-bimbrowo-hobbystyczny