Strona 1 z 1

Tatar

: wtorek, 23 lut 2010, 10:27
autor: Coorp.pl
TATAR WOŁOWY

Przy ogromnym wyborze urządzeń miksujących dziś maszynki do mięsa schodzą na dalszy plan. Szkoda, ale nie o sentymentach mowa.

-polędwica wołowa
-cebule
-ogórki kiszone
-sól
-pieprz


To naprawdę szybkie danie. Bez wątpienia najlepszy tatar jest z polędwicy wołowej. Bierzemy kawał, tyle, ile damy radę z nagłym gościem, czy gośćmi zjeść. Rozdrabniamy (oryginalnie było to mięso nie mielone, lecz siekane), solimy i pieprzymy do smaku, zagniatamy, formujemy dużą górę na talerzu, lub turlamy spore ilości, jak na duże kotlety mielone. Układamy na półmisku, można, jak ktoś lubi, zrobić w środku dołek i wbić kurze żółtko, posypujemy obficie np. z jednej strony pokrojoną drobno cebulką, z drugiej zaś również na drobno pokrojonym ogórkiem kiszonym.
Smacznego!

Re: Tatar

: wtorek, 23 lut 2010, 11:25
autor: Kucyk
Kuc lubi tatara!!!

Podłączę się do tematu, bo miałem już wcześniej taki swój przepis zapodać. Będzie to przepis z kucykowego cyklu "How to cook shit" czyli cover prawdziwego tatara, zwany tatarem dla ubogich. W bonusie potrawa zahaczy o restauracje Mc Donald.

Jako, że polędwica wołowa jest nieco "drogawa" (70-80zł/kg) posiłkuję się mięsem z udźca wołowego (25zł/kg).

Porcja do litra (na 3 osoby):
1-1,2 kg udźca;
2 cebule, najlepiej ostre w smaku;
kilka ogórów kiszonych kwaśnych;
sól, pieprz, Maggi;
olej dobrej jakości, najlepiej z pierwszego tłoczenia (młodego żołnierza), broń Bachusie oliwa z oliwek!;
ciemny chleb, najlepiej "Pumpernikiel".
Ponadto nóż ostry i maszyna do mięsa.

O ile w przypadku opisanym powyżej przez Kolegę Coorp'a, i przedstawiającym najszlachetniejszy tatar, rozdrobnienie polędwicy wołowej nie nastręcza problemów - wystarczy skrobanie ostrym jak brzytwa nożem zgodnie z kierunkiem włókien, o tyle w przypadku tatara drugiej kategorii trzeba użyć mechanizacji...

1. Mięso kroimy na podłużne kawałki 3X3 takie aby weszły w gardziel maszynki do mielenia. Przy tej czynności starannie wykrawamy wszelkie ścięgna i żyłki, gdyż potem będą wchodzić ucztującym między zęby (jeśli je posiadają). Jest to bardzo ważne i należy temu poświęcić dużo uwagi. Żyłkami karmimy koty-mamroty które tłumnie zebrały się pod stołem.
2. Mięso mielimy używając sitka o największych otworach (8mm). Po czym doprawiamy solą, pieprzem (najlepiej grubo mielonym w ręcznym młynku) i kilkunastoma, kilkudziesięcioma kroplami Maggi. Wygniatamy całość łapą i ponownie puszczamy przez maszynę. Daje to nam nie tyle rozdrobnienie, a dokładne przemieszanie masy.
3. Próbujemy czy smakowo (chodzi o słoność) wszystko gra. Jeśli tak, to dodajemy olej roślinny dobrej jakości. Tu przestrzegam przed "przedobrzeniem" przez dodatek oliwy z oliwek - jej aromat i mdły smak psuje potrawę. Całość mieszamy i formujemy kulę, którą wkładamy do foliowego woreczka, który umieszczamy w reklamówce, bądź czystej ściereczce i mocno skręcamy tak, aby masa została silnie ściśnięta. Odkładamy do lodówki na pół godziny.
4. Gdy mięso się maceruje kroimy cebulę i ogóry bacząc, aby uzyskać drobniutką, równomierną kostkę, bo efekt wizualny jest ważny, poza tym duże kawały cebuli (która ma być dodatkiem) zagłuszają smak wołowiny, który jest niepowtarzalny.
5. Serwujemy danie nie szczędząc kielichów.

A co zrobić, gdy mieliśmy tatara na trzech, ale dwóch nie przyszło? Wiadomo, litr poszedł prawie cały, 1/3 potrawy też, łeb boli i co dalej z tym fantem począć?
- To okazja aby zrobić cover Mc Donald'a w domu!

Przepis na Mak Adolfa:

Bułki - mogą być kajzerki, ale najlepsze są takie do hamburgerów;
Tatar, cebla i ogóry - czyli to co z wczoraj pozostało;
Majonez i dobry keczup.
Ponadto dwie patelnie, łopatka do odwracania i odrobina oleju.

1. Z mięsiwa formujemy drżącymi dłońmi kulki o średnicy ok. 5-6cm które rozpłaszczamy do grubości ok. 1cm na takie hamburgery bacząc aby nie popękały zbytnio na brzegach.
2. Bułki kroimy na pół i umieszczamy na suchej patelni aby się podgrzały i zarumieniły od wewnątrz, równocześnie na drugiej patelasze smażymy hamburgery na niewielkiej ilości oleju. Wystarczy po 1,5-2min na każdą stronę. Nie zrażamy się gdy coś brunatnego z nich wycieka.
3. Zarumienione bułki smarujemy: dolne części majonezem, górne keczupem. Na keczup sypiemy trochę cebulki i ogórków ale tylko tyle żeby się poprzyklejały do sosu. Na dolną część buły (tą posmarowaną majonezem) kładziemy hamburger i sprawnie przykrywamy górną częścią aby nie naświnić na około cebulą i ogórkami.
4. Potrawę układamy na talerzyku, stajemy na baczność, prawą rękę unosimy ku słońcu, krzyczymy głośno "Sieg Heil!" i mamy gotowego Mak Adolfa.
5. Spożywamy dokańczając resztkę z litra.


Smacznego. :D

Re: Tatar

: wtorek, 23 lut 2010, 13:15
autor: Coorp.pl
Widzę, że temat trafiony :-)

Coraz modniejsze są tatary z ryb. Zapodam smaczniutkiego, owszem - dość wykwintnego, ale równie szybkiego do zrobienia:

TATAR Z ŁOSOSIA NA LIŚCIACH CYKORII

-łosoś
-cebule
-ogórki kiszone
-cykoria
-cytryna
-oliwki (opcjonalnie)


Jak nam zostanie łososia ze świąt, nie od razu dawać to psu! Pościągać rybę z półmisków, posiekać, zmieszać z posiekaną cebulką i ogórkiem kiszonym, ułożyć na liściu cykorii, można przydekorować krążkami z oliwek, obok położyć kawałek cytryny i... W paszczu :D

Re: Tatar

: środa, 24 lut 2010, 16:31
autor: czutka
Ja robię tatara z łososia, surowego. Po zszatkowaniu nożem, zamiast ogórka i cebuli dodaje, zieloną część pora oraz natkę pietruszki. Reszta tradycja, żółtko, sól morska, pieprz świeżo mielony, a do popicia 50gram czegoś mocnego, polecam gotowane śliwki.

Pozdrawiam Czutka.

Re: Tatar

: czwartek, 25 lut 2010, 13:24
autor: Coorp.pl
Nigdy nie próbowałem robić tatara innego, niż te, o których wyżej pisałem, ale podobno bardzo dobry jest tatar z koniny - bardzo chude i niskokaloryczne mięsko. To, że smaczne, to już chyba nie ulega wątpliwości. U nas niestety mało popularne, chyba przez wzgląd na zamiłowania ułańskie i tradycyjną siłę roboczo - pociągową w gospodarstwie. Cóż, sentymenty, sentymentami...

Re: Tatar

: czwartek, 25 lut 2010, 21:54
autor: czutka
Oryginalny befsztyk tatarski, jest chyba właśnie z konia.
Prawdopodobnie, gdy tatarzy twierdze zdobywali i nie mieli już co jeść a tu zaraz na mury trza uderzać, surową koninę jadali. Ale to moje przypuszczenia.
Tylko skąd ogórki kiszone brali.

Pozdrawiam Czutka

Re: Tatar

: czwartek, 25 lut 2010, 22:04
autor: Kucyk
czutka pisze:Tylko skąd ogórki kiszone brali.
Jak to skąd? Z Tesco! Biedronki jeszcze wtedy nie wymyślono. ;P

Ja miałem wątpliwą przyjemność próbowania (bo kosztowaniem nie nazwał bym tego) myśliwskiego tatara z polędwicy sarny. Kolega który to przyrządzał był fachowcem niczego sobie. Wielgachnym nożem zwinnie w kilka minut naskrobał cały półmisek mięsiwa zgodnie z rytuałem. Przyprawił, przystroił i podał biesiadnikom. Większość jadła z uznaniem i smakiem, oczywiście nie szczędząc kielichów, mi natomiast owa dziczyzna woniała jak to brać łowiecka powiada "wiatrem". Jeść - nie jadłem, ale toastów też nie opuszczałem.

Re: Tatar

: czwartek, 25 lut 2010, 22:41
autor: czutka
Tatra z konia nie jadłem. Kiełbasę z konia a i owszem. Sarnę spotkałem raz, parę lat temu za wielką wodą, tylko że ja jechałem Fordem F150 a ona była piechotą.
Stary góral, fachowo zdjął skórę, rozprawił elementy, namoczył w maślance.
A potem do wędzarni, wyszło całkiem przyzwoicie.

Pozdrawiam Czutka

Re: Tatar

: piątek, 26 lut 2010, 00:00
autor: Coorp.pl
Kucyk pisze:Ja miałem wątpliwą przyjemność próbowania (bo kosztowaniem nie nazwał bym tego) myśliwskiego tatara z polędwicy sarny.
Myślę Kucyk, że Ty po prostu na kłusownictwie byleś, a nie na legalu, bo na polowaniach zawsze jest mnóstwo myśliwych, a jak ktoś sarnę rozbierał, to wie, że poza szynką, udkami i odrobiną żeberek, to na niej mięsa wiele nie ma, a polędwica z sarenki, to już jest tyci, tyci. Ubili, oprawili, i zezierli. Cóż. Dziczyzna musi być dobrze zamrożona, żeby skruszała i leśny wiatr z niej wyleciał. Wiatrem jechała, a nie końską kupą. Owszem, sarnina jest w ogóle specyficzna w smaku, nawet jak na dziczyznę i nie każdemu smakuje, ale trzeba ją też dobrze przyrządzić. Nie wątpię, że Twój kolega jest dobrym kucharzem. Po prostu Tobie ten smak nie pasuje i tyle. Mamy chyba jeszcze polędwice sarniny w zamrażalce. Trzeba będzie spróbować. Dobry pomysł :D

Re: Tatar

: piątek, 26 lut 2010, 07:59
autor: Juliusz
Coorp.pl pisze:
Kucyk pisze:Ja miałem wątpliwą przyjemność próbowania (bo kosztowaniem nie nazwał bym tego) myśliwskiego tatara z polędwicy sarny.
Dziczyznę można lubić albo nie. Ma ona swój smak i tyle. Moja Mama zawsze dziczyznę (szczególnie sarninę) okładała kruszonym jałowcem, zawijała w szmatkę lnianą, którą nawilgotniła octem jabłkowym. Taki pakunek leżał min. 48 godzin w piwnicy (nie w lodówce). Tatar z polędwicy jeleniej pycha.

Np. Kucyk podkreślił aby nie dawać oliwy z oliwek bo 'pachnie'. Ja z kolei do tatara daję tylko z oliwek.

A czy jadał ktoś tatara z polędwicy jagnięcej?

Re: Tatar

: niedziela, 27 lut 2011, 12:18
autor: JanOkowita
Ja robię klasyka, czyli skład jak w pierwszym poście , z małymi modyfikacjami. Często dodaję jeszcze marynowane w occie grzyby oprócz cebuli. Jeśli jest z grzybami to bez ogórków kiszonych.
Zawsze zamrażam polędwicę wołową, lepiej smakuje gdy skruszeje.

Raz w bardzo wykwintnej restauracji w Krakowie jadłem tatara do którego oprócz żółtka podano na wierzchu wędzone szprotki. Muszę przyznać, że to połączenie było ciekawe.

Re: Tatar

: niedziela, 27 lut 2011, 14:05
autor: zebazdan
Witam,
najlepszy jest tatar z sarniny. Przepis ten sam co Sir Kucyk zapodał. Polecam
Jak strzelę to się podzielę z chętnymi :D

Re: Tatar

: sobota, 28 maja 2011, 01:11
autor: mario_
Kucyk pisze: Tu przestrzegam przed "przedobrzeniem" przez dodatek oliwy z oliwek - jej aromat i mdły smak psuje potrawę.
Mdły smak? :o
Przecież oliwa jest często pikantna i ostra, lekko gorzkawa, może być ziołowa nawet. Nie mówię o oliwach smakowych.

Szczerze polecam dodawanie oliwy :twisted: tylko prawdziwej włoskiej a nie z "biedronki".

Re: Tatar

: piątek, 3 cze 2011, 08:47
autor: Wald
zebazdan pisze:Witam,
najlepszy jest tatar z sarniny. Jak strzelę to się podzielę z chętnymi :D
Oj tak, tak. Polecam się jako ten chętny.
Jak wspominam ten smak, dostaje ślinotoku.

Re: Tatar

: czwartek, 20 paź 2011, 21:33
autor: mario_
Znalazłem oliwę do tatara. Kupiłem i spróbowałem :klaszcze:
http://www.oliwnygaj.eu/modules/newscor ... d_entry=51

Re: Tatar

: czwartek, 20 paź 2011, 21:48
autor: JanOkowita
Ostatnie zdanie z przepisu jest kwintesencją.

Pozdrawiam :poklon;

Jan Okowita

Re: Tatar

: czwartek, 20 paź 2011, 22:52
autor: mario_
JanOkowita pisze:Ostatnie zdanie z przepisu jest kwintesencją.
A tak to prawda, choć MY tutaj z definicji nie lubimy wódki* :mrgreen:



*sklepowej trucizny :lol:

Re: Tatar

: czwartek, 20 paź 2011, 23:00
autor: Zygmunt
Ostatnio jadłem tatara, w którym oprócz cebulki, grzybków, ogóreczków i jajka był posiekany tuńczyk, niestety konserwowy. Bardzo ciekawe i smaczne połączenie:)

Re: Tatar

: poniedziałek, 16 sty 2012, 13:15
autor: Coorp.pl
Polecam gorąco podawać żółtko nie tradycyjnie, w dołku zrobionym w porcji mięsa, lecz w kieliszku. Dzięki temu nie spaskudzamy całej porcji jajkiem i możemy nieskonsumowane mięsko wykorzystać później do innych celów. Miałem tak podanego tatara możliwość konsumować w płockiej "Oberży" przy "Hotelu Czardasz".

Re: Tatar

: poniedziałek, 16 sty 2012, 15:11
autor: klodek4
I ja się podłączę, jadałem wiele tatarów w różnych kombinacjach, niemniej śmiem twierdzić że /w/g mnie/ tatar z koniny jest najlepszy, najczystsze mięsko jakie widziałem i ten smak a i zimna wódeczka do tego - marzenie :punk: :piwo: :ok:

Re: Tatar

: niedziela, 29 sty 2012, 23:55
autor: Wald
Ja mam tak dziwnie poukładane, że jeśli słyszę (lub czytam):
"tatar" -Podświadomie myślę polędwica końska,
"kabanosy" -myślę nutria,
"salami" -myślę osioł, itp.
Cała reszta to zamienniki. I to z marnego surowca. Ciężko przecież nazwać wieprzowiną to co jest do kupienia w sklepach. Podobnie jak nazywanie brojlera kurą. Zróbcie rosół z obu, pogadamy. Dwa z tych zamienników są godne nazwy pod którą się podłączają. Jest to tatar z sarniny, oraz kabanosy z koniny. Te drugie robią wspaniałe w Lądku. Polecam jeśli macie w planach to uzdrowisko.
zebazdan pisze:Jak strzelę to się podzielę z chętnymi :D
Już chyba oko nie to. Albo kłusownicy kolegę uprzedzili? A szkoda.

Re: Tatar

: niedziela, 29 sty 2012, 23:57
autor: rozrywek
A gdzie w lądku bom ciekaw.
Adresa zapodaj