Jak zacząć warzyć piwo? Jaki pierwszy przepis? Jak to zrobić? Powolutku. Prosty przepis z opisem na dobry początek
: czwartek, 12 kwie 2018, 22:29
Siedzisz w domu/mieszkaniu? Masz akurat 7 godzin czasu? Masz trochę sprzętu do fermentacji i jakiś większy garnek? Spróbuj, nie pożałujesz
Czego będziesz potrzebował/a:
- Garnek - im większy tym lepiej ( pamiętaj, że każdy przepis z proporcji można pomniejszyć lub powiększyć),
- Kuchenka, taboret gazowy lub inne źródło energii cieplnej,
- Długa łyżka (nie masz łyżki na 30cm? to nic, weź nawet w jakiejś sieciówce kantówkę 30*30*300mm, też się da, tylko ją najpierw wygotuj),
- Szczelny fermentor (NAJLEPIEJ DWA) z rurką fermentacyjną, a jak już ma kranik i to na 3/4 cala to super,
- Sraczwężyk (a co to do licha ciężkiego?) - taki wężyk oooo... nawet wam linka rzucę z tym jak go przygotować - filtrowanie-brzeczki-piwnej-sposoby-t12107.html
kolega TRENER doskonale to opisał,
- Talerzyk,
- Wężyk silikonowy, który można nałożyć na kranik, albo jeśli nie ma kranika to jakikolwiek silikonowy,
- Termometr (w miarę możliwości dokładny),
- Cukromierz,
- Kapslownica,
- Butelki (40szt),
- Koc? kurtka? kołdra? Co chcecie, a po co to się później dowiecie,
- Garnek ( 2l ) z rączką,
- Szklanka,
- Łyżeczka.
PRZEPIS:
1) Składniki:
- 4kg słodu pilznejskiego (nie masz śrutownika, to kup ześrutowane),
- Chmiel goryczkowy MARYNKA ( ok 35-40g) ,
- Chmiel aromatyczny LUBELSKI ( 70g),
- Drożdże S-04 suche ( 11,5g),
- Woda - 15l plus 15l (później opisze czemu tak),
- Gukoza (130g)
2) Dodatkowo:
- Środek odkażający typu nadwęglan sodu, OXI, Desprej. Coś sobie znajdźcie. Może nawet już macie w domu.
- Chłodnica zanurzeniowa.
3) Opis prac:
Nalewasz do największego gara jaki masz 15 litrów wody. Jak się boisz o to, że kranówa u ciebie jest beznadziejna to kup sobie w sklepie po 1,5 zł za 5 litrów. Stawiasz na źródle ciepła i czekasz na spokojnie ( o ile masz ześrutowany słód, jak nie to jest to idealna chwila by ruszyć do tej czynności) aż temperatura osiągnie 66 stopni C. Powoli wsypujesz słód do tej wody i delikatnie mieszasz. W tym momencie temperatura ZACIERU ( to jest dopiero zacier a nie kurka woda z cukrem i zepsutym kompotem) spada o 3-4 stopnie. Wyłączasz grzanie i czekasz maksymalnie 10 minut. Następnie włączasz grzanie i cały czas delikatnie mieszając ( tak żeby Ci słód nie przywarł i nie przypalił do dna) łyżką, czy tam kantówką i robisz to tak długo, aż temperatura wyniesie 72 st. C. Wyłączasz grzanie i przykrywasz garnek pokrywką, a później ocieplasz jakimś kocem czy co tam macie. Co 5-10 minut odkrywacie i delikatnie mieszacie zawartość gara. I tak przez 45 minut. A jak się boicie, że się źle zatarło bo coś tam czytaliście to śmiało przez godzinę. Fajnie jakby temp. wewnątrz gara w tym momencie spadła max do 68 st. C. Jakby schodziła niżej to sobie podgrzej i nie zapomnij tego mieszać. Jak masz przerwę w mieszaniu to sobie przygotuj fermentor tak jak radzi TRENER.
Czas stop. Nic nie rób pochopnie. Wyjdzie git.
Przenieś zacier z gara do fermentora garnkiem z rączką. Rób to delikatnie, nie lej jak po pijaku w kącie tylko z niskiej wysokości przelewaj z garnka do fermentora ( ten fermentor to teraz kadź filtracyjna - mądra nazwa, zabłyśniesz) . Jak już to zrobiłeś to nastaw sobie w innych garnkach te drugie 15 litrów wody. Grzej tak żeby mieć wodę do wysładzania o temp 76 st. C +/- 2 st.C.
Poczekaj tak z pół godziny z tym fermentorem, żeby złoże się ułożyło i załóż na kranik wężyk. Jaki on ma być długi? A taki żeby do dna garnka który ustawisz poniżej dostał. Jak filtrować? Delikatnie otwierasz kranik żeby leciało w tempie litr na 3-4 minuty. Tak jest git. A jak Ci nie zależy na klarowności i jakości brzeczki to rób szybciej. połóż teraz na wierzchu zacieru talerzyk. Poważnie. On sobie delikatnie utonie ale oprze się o młóto. Jak odbierzesz tyle, że zaczynasz widzieć talerzyk to dolewaj tej wody o temp. 76 st.C. Zrób to tak żeby nie chlapać po młócie tylko na talerzyk i z niska. Zaufaj mi. Odbieraj tyle, żeby skończyć, gdy brzeczka będzie miała 2BLG. Po to masz cukromierz. Pamiętaj, że przy gorącej brzeczce masz delikatne przekłamanie. Tu masz kalkulator ile BLG przy jakiej temp- https://brewness.com/calculator/pl/gravity-correction.
To co odbierzesz to na ogień. Ja to robię tak, że jak odbiorę 5 l to stawiam to na ogień niech się grzeje a do innego naczynia zbieram resztę wysładzanej brzeczki i sukcesywnie dolewam. Myjesz fermentor do fermentacji i odkażasz jakimś środkiem. Doprowadzasz brzeczkę do wrzenia. Przypilnuj to sobie bo wykipi i będzie sprzątania od piernika. Niech wrze na pełnym gazie. Aha, Jak CI brzeczki wyjdzie 15l to dolej wody. Ile? A nie wiem. Zależy ile BLG ma ta brzeczka. Przykładowo - Jak odbierzesz 20l i ma to 12 BLG to dolej ze 3 litry wody bo i tak to odparuje. A jak nie dolejesz, to wyjdzie za mocne to piwo i za mało go będzie. A po co? Dalej.
Jak się już będzie gotowało 30 minut to syp śmiało chmiel goryczkowy. A jak go sypać? A syp i z półobrotu, byleś do gara trafił/a.
Po kolejnych 45 minutach sypnij tak...a ze 35-40 gram chmielu lubelskiego. Dalej po 10 minutach sypnij jeszcze 20 gram tego samego chmielu. Odczekaj jeszcze 5 minut i wyłącz grzanie.
Brawo. Już teraz odwaliłeś/aś kawał dobrej roboty. Tylko na laurach nie osiadaj.
Jak masz chłodnicę zanurzeniową to wsadź ją wtedy gdy sypiesz ostatnią porcję chmielu (żebyś ją wyparzył), a jak nie masz to też nie bój żaby, ja tak zrobiłem kilka pierwszych warek i było dobrze.
Poczekaj jak temperatura spadnie do 30 st.C a najmniej do 25. Nie przeginaj bo możesz mieć zakażenie. Zamieszaj w garnku energicznie, to wtedy chmiel utworzy stożek na dnie garnka. Przygotuj drożdże. Jak? Szklanka ma być wyparzona i łyżeczka też. Nalej 100ml ostudzonej przegotowanej wody o temp. 30 st. C i wsyp drożdże z saszetki. Zamieszaj i zostaw. Przelewaj energicznie do fermentora, chlap po dnie fermentora, niech się natleni ta brzeczka, niech robi się piana! Jest piana jest piwo! Pamiętaj aby wężyk w garnku trzymać przy ściance, ba na środku są chmieliny a ich nie chcemy. Jak już wszystko przelejesz to zadaj drożdże i zamieszaj tą wyparzoną łyżeczką. Zamknij i niech dzieje się dobro.
Teraz myj gary i wywietrz w pomieszczeniu.
Chłodna kalkulacja. O ile nic nie zawaliłeś to po 7 godzinach ze zmywaniem masz 20 litrów brzeczki nastawnej o ekstrakcie 12 BLG.
Jak wyszło Ci 10 lub 9,8,7 to nic. Czasem tak jest. Mi z tego przepisu ostatnio wyszło dokładnie 10 BLG i nie wiem czemu. Po prostu wyjdzie mi piwo 4% a nie 5%. Też jest pyszne.
A co dalej? Spokojnie. Dziś nie chce mi się już pisać. Co robić dalej, czemu został mi chmiel i glukoza? Napiszę innego dnia. Przez tydzień nie zaglądaj do fermentora. Bądź cierpliwy jak mistrz z Shaolin Im mniej zaglądasz, tym mniej możesz zepsuć.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki.
Czego będziesz potrzebował/a:
- Garnek - im większy tym lepiej ( pamiętaj, że każdy przepis z proporcji można pomniejszyć lub powiększyć),
- Kuchenka, taboret gazowy lub inne źródło energii cieplnej,
- Długa łyżka (nie masz łyżki na 30cm? to nic, weź nawet w jakiejś sieciówce kantówkę 30*30*300mm, też się da, tylko ją najpierw wygotuj),
- Szczelny fermentor (NAJLEPIEJ DWA) z rurką fermentacyjną, a jak już ma kranik i to na 3/4 cala to super,
- Sraczwężyk (a co to do licha ciężkiego?) - taki wężyk oooo... nawet wam linka rzucę z tym jak go przygotować - filtrowanie-brzeczki-piwnej-sposoby-t12107.html
kolega TRENER doskonale to opisał,
- Talerzyk,
- Wężyk silikonowy, który można nałożyć na kranik, albo jeśli nie ma kranika to jakikolwiek silikonowy,
- Termometr (w miarę możliwości dokładny),
- Cukromierz,
- Kapslownica,
- Butelki (40szt),
- Koc? kurtka? kołdra? Co chcecie, a po co to się później dowiecie,
- Garnek ( 2l ) z rączką,
- Szklanka,
- Łyżeczka.
PRZEPIS:
1) Składniki:
- 4kg słodu pilznejskiego (nie masz śrutownika, to kup ześrutowane),
- Chmiel goryczkowy MARYNKA ( ok 35-40g) ,
- Chmiel aromatyczny LUBELSKI ( 70g),
- Drożdże S-04 suche ( 11,5g),
- Woda - 15l plus 15l (później opisze czemu tak),
- Gukoza (130g)
2) Dodatkowo:
- Środek odkażający typu nadwęglan sodu, OXI, Desprej. Coś sobie znajdźcie. Może nawet już macie w domu.
- Chłodnica zanurzeniowa.
3) Opis prac:
Nalewasz do największego gara jaki masz 15 litrów wody. Jak się boisz o to, że kranówa u ciebie jest beznadziejna to kup sobie w sklepie po 1,5 zł za 5 litrów. Stawiasz na źródle ciepła i czekasz na spokojnie ( o ile masz ześrutowany słód, jak nie to jest to idealna chwila by ruszyć do tej czynności) aż temperatura osiągnie 66 stopni C. Powoli wsypujesz słód do tej wody i delikatnie mieszasz. W tym momencie temperatura ZACIERU ( to jest dopiero zacier a nie kurka woda z cukrem i zepsutym kompotem) spada o 3-4 stopnie. Wyłączasz grzanie i czekasz maksymalnie 10 minut. Następnie włączasz grzanie i cały czas delikatnie mieszając ( tak żeby Ci słód nie przywarł i nie przypalił do dna) łyżką, czy tam kantówką i robisz to tak długo, aż temperatura wyniesie 72 st. C. Wyłączasz grzanie i przykrywasz garnek pokrywką, a później ocieplasz jakimś kocem czy co tam macie. Co 5-10 minut odkrywacie i delikatnie mieszacie zawartość gara. I tak przez 45 minut. A jak się boicie, że się źle zatarło bo coś tam czytaliście to śmiało przez godzinę. Fajnie jakby temp. wewnątrz gara w tym momencie spadła max do 68 st. C. Jakby schodziła niżej to sobie podgrzej i nie zapomnij tego mieszać. Jak masz przerwę w mieszaniu to sobie przygotuj fermentor tak jak radzi TRENER.
Czas stop. Nic nie rób pochopnie. Wyjdzie git.
Przenieś zacier z gara do fermentora garnkiem z rączką. Rób to delikatnie, nie lej jak po pijaku w kącie tylko z niskiej wysokości przelewaj z garnka do fermentora ( ten fermentor to teraz kadź filtracyjna - mądra nazwa, zabłyśniesz) . Jak już to zrobiłeś to nastaw sobie w innych garnkach te drugie 15 litrów wody. Grzej tak żeby mieć wodę do wysładzania o temp 76 st. C +/- 2 st.C.
Poczekaj tak z pół godziny z tym fermentorem, żeby złoże się ułożyło i załóż na kranik wężyk. Jaki on ma być długi? A taki żeby do dna garnka który ustawisz poniżej dostał. Jak filtrować? Delikatnie otwierasz kranik żeby leciało w tempie litr na 3-4 minuty. Tak jest git. A jak Ci nie zależy na klarowności i jakości brzeczki to rób szybciej. połóż teraz na wierzchu zacieru talerzyk. Poważnie. On sobie delikatnie utonie ale oprze się o młóto. Jak odbierzesz tyle, że zaczynasz widzieć talerzyk to dolewaj tej wody o temp. 76 st.C. Zrób to tak żeby nie chlapać po młócie tylko na talerzyk i z niska. Zaufaj mi. Odbieraj tyle, żeby skończyć, gdy brzeczka będzie miała 2BLG. Po to masz cukromierz. Pamiętaj, że przy gorącej brzeczce masz delikatne przekłamanie. Tu masz kalkulator ile BLG przy jakiej temp- https://brewness.com/calculator/pl/gravity-correction.
To co odbierzesz to na ogień. Ja to robię tak, że jak odbiorę 5 l to stawiam to na ogień niech się grzeje a do innego naczynia zbieram resztę wysładzanej brzeczki i sukcesywnie dolewam. Myjesz fermentor do fermentacji i odkażasz jakimś środkiem. Doprowadzasz brzeczkę do wrzenia. Przypilnuj to sobie bo wykipi i będzie sprzątania od piernika. Niech wrze na pełnym gazie. Aha, Jak CI brzeczki wyjdzie 15l to dolej wody. Ile? A nie wiem. Zależy ile BLG ma ta brzeczka. Przykładowo - Jak odbierzesz 20l i ma to 12 BLG to dolej ze 3 litry wody bo i tak to odparuje. A jak nie dolejesz, to wyjdzie za mocne to piwo i za mało go będzie. A po co? Dalej.
Jak się już będzie gotowało 30 minut to syp śmiało chmiel goryczkowy. A jak go sypać? A syp i z półobrotu, byleś do gara trafił/a.
Po kolejnych 45 minutach sypnij tak...a ze 35-40 gram chmielu lubelskiego. Dalej po 10 minutach sypnij jeszcze 20 gram tego samego chmielu. Odczekaj jeszcze 5 minut i wyłącz grzanie.
Brawo. Już teraz odwaliłeś/aś kawał dobrej roboty. Tylko na laurach nie osiadaj.
Jak masz chłodnicę zanurzeniową to wsadź ją wtedy gdy sypiesz ostatnią porcję chmielu (żebyś ją wyparzył), a jak nie masz to też nie bój żaby, ja tak zrobiłem kilka pierwszych warek i było dobrze.
Poczekaj jak temperatura spadnie do 30 st.C a najmniej do 25. Nie przeginaj bo możesz mieć zakażenie. Zamieszaj w garnku energicznie, to wtedy chmiel utworzy stożek na dnie garnka. Przygotuj drożdże. Jak? Szklanka ma być wyparzona i łyżeczka też. Nalej 100ml ostudzonej przegotowanej wody o temp. 30 st. C i wsyp drożdże z saszetki. Zamieszaj i zostaw. Przelewaj energicznie do fermentora, chlap po dnie fermentora, niech się natleni ta brzeczka, niech robi się piana! Jest piana jest piwo! Pamiętaj aby wężyk w garnku trzymać przy ściance, ba na środku są chmieliny a ich nie chcemy. Jak już wszystko przelejesz to zadaj drożdże i zamieszaj tą wyparzoną łyżeczką. Zamknij i niech dzieje się dobro.
Teraz myj gary i wywietrz w pomieszczeniu.
Chłodna kalkulacja. O ile nic nie zawaliłeś to po 7 godzinach ze zmywaniem masz 20 litrów brzeczki nastawnej o ekstrakcie 12 BLG.
Jak wyszło Ci 10 lub 9,8,7 to nic. Czasem tak jest. Mi z tego przepisu ostatnio wyszło dokładnie 10 BLG i nie wiem czemu. Po prostu wyjdzie mi piwo 4% a nie 5%. Też jest pyszne.
A co dalej? Spokojnie. Dziś nie chce mi się już pisać. Co robić dalej, czemu został mi chmiel i glukoza? Napiszę innego dnia. Przez tydzień nie zaglądaj do fermentora. Bądź cierpliwy jak mistrz z Shaolin Im mniej zaglądasz, tym mniej możesz zepsuć.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki.