Pierwsze boje, pierwsze problemy - poproszę Was o kolejne zerknięcie.
Miałem sporo problemów ze stabilizacja kolumny, wyszło bardzo mało
produktu, zostało dużo nastawu w kegu. Gdyby się komuś chciało poczytać o
perypetiach i podzielić się uwagami, to będe bardzo wdzięczny.
Wczoraj miałem dzień (i noc) pod wezwaniem Kolumny
Nie było to takie
proste i ewidentne, jak w instrukcji, która dostałem od plipka.
Nastaw (70l wody, 20kg cukru, 2xT3 niebieskie) wyszedł bardzo słaby - po
odgazowaniu i sklarowaniu alkoholomierz pokazał 10%. Chciałem koło 12-13%,
bo przeczytałem, ze taki długi i slaby nastaw daje najlepsze efekty
smakowe. Nastaw w fazie burzliwej fermentacji miał bardzo intensywny
bananowy zapach, na końcu to już takie przefermentowane banany
Nastaw
porządnie odgazowany i sklarowany (Turbo Klarem). Końcowe Blg to ok. -3.
Wlałem 40l nastawu do kega i odpaliłem grzałki na 100%. Jak się TZ (temp.
zbiornika) zbliżała do 88 st., a TK (temp. kolumny) stała wciąż na 20 st.,
to się zaczęliśmy z kumplem niepokoić. Ale po konsultacjach u producentach dowiedziałem się, że jeśli nastaw słaby, to tak może być. No i faktycznie, prawie
przy TZ 90 st. nagle kolumna się jakby 'przetkała', bo gwałtownie TK
podskoczyło do 88st, żeby potem cały czas spadać. Straaasznie długo
czekaliśmy, aż poziom płynu podniesie się do wizjera. Trwało to chyba ze
40min - i w tym czasie TK cały czas spadała, żeby stanąć na ok. 79st, przy
TZ 93. Potem bardzo trudno było trafić z mocą grzania tak, żeby ten poziom
się utrzymał w wizjerze - albo był za wysoko, i wszystko wrzało, albo
spadało poniżej, tak że nie było widać gdzie ten poziom. Na dodatek, jak
było widać w wizjerze, to nie był to stabilny poziom, tylko co chwilę
podskakiwał tak gdzieś o 2cm, a potem znowu o 2, po czym opadał, pobulgotał
chwilę i znowu podskakiwał. W końcu, na czuja, ustaliliśmy poziom mocy na
65% i zmniejszyli o 15% (bo był pod poziomem wizjera, niewidoczny), do 55%
- tak postało ok. poł godziny i ustabilizowało się na TK 78,8 i TZ 93 st.
Odebrałem 400ml przedgonów i temp. zmieniła się na 78,3-78,4 i TZ 92,1.
Otworzyłem odbiór VM na dwa obroty, potem zawór kulowy na full. Jak
zaczęło ciurkać równo, to przymknąłem kulowy do polowy (wg instrukcji) i
zacząłem się bawić w regulowanie odbioru na 1,0-1,2 l/h - niełatwa sprawa.
Zdążyłem odebrać ok 2,5 l. zanim TZ zmienił się na 78,5-78,6. Po tym zmieniłem
naczynie i odebrałem kolejne ok. 2 l., zanim TK nie wzrosła do 78,8, a TZ
do 98,5 st. - ale to chyba już należy potraktować jako pogon, tak mi się wydaje, ale prosiłbym o potwierdzenie. Wtedy skończyłem odbiór (było przed 4 w nocy
)
Rano okazało się, ze w kegu jest jeszcze 22cm (od dna) nastawu, czyli
więcej niż polowa.
To co odebrałem pokazuje 97% i trochę czuć to drożdżami - mocniej, niż się
spodziewałem. Nie zamierzałem tego puszczać jeszcze raz, ale się waham.
Póki co musze przepuścić drugą część nastawu. Ale na razie nie wiem co
zrobić z tym nastawem pozostałym (wali z niego niemiłosiernie), no i czy to nie
miało się całkiem wygotować?