Strona 3 z 5

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 09:48
autor: Duch Wina
ziemba12345 pisze:.. Nie ma tez sie spodziewac jakis aromatycznych efektow destylujac winogron bo on sam w sobie jest malo aromatyczny.
:bardzo_zly: No prowokator jak nic :D
To nie ma walić śliwką jak śliwowica. To ma być świeże, subtelne, aromatyczne jak kuchnia śródziemnomorska a nie indyjska.
Pozdrawiam,
Duch Wina

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 11:58
autor: Doody
Ja osobiście bardzo lubię destylaty winogronowe, zwłaszcza te otrzymywane z nastawów bez (lub z niewielkim dodatkiem) cukru. Po kilku miesiącach leżakowania z dębem w kamionce lub dębowej beczce, posiadają świetny koniakowy bukiet i smak. Zawsze u mnie schodzi jako pierwszy z destylatów owocowych ;)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 12:01
autor: lesgo58
@Duch Wina
Jaka szkoda, że nie jesteśmy sąsiadami... :cry:

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 14:08
autor: Duch Wina
Prusy Wschodnie trochę za bardzo na NE i wzrasta ryzyko niepowodzenia w uprawie winorośli. Z drugiej strony pewnie masz ładnie pagórkowaty teren, a u mnie płasko jak stół.
Pozostaje sąsiedztwo jak w głębokim australijskim interiorze. Ponoć żyjący tam farmerzy spotykają się od czasu do czasu:)
Ostatnio pod Warszawą było organizowane spotkanie winiarzy mazowieckich. Może trzeba zrobić zlot winiarzy destylujących:)
Pozdrawiam,
Duch Wina

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 16:52
autor: klepa
Prusy Wschodnie to gdzie to jest?

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 17:08
autor: Duch Wina
W Landzie Krzyżaków :)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 17:27
autor: lesgo58
Prusy wschodnie.jpg

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 18:27
autor: klepa
:D
Mapa wyjaśnia wprawdzie wszystko ale bardziej tak ten wschodni Lyck czy zachodnia Osterode? Się pytam coby warunki klimatyczne porównać.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 3 kwie 2019, 18:38
autor: lesgo58
:D :klaszcze: :ok:

Re: Złoty środek na owocówkę?

: wtorek, 25 sie 2020, 21:33
autor: Tommi
Witam,
Pozwolę sobie odkopać stary temat aby nie zakładać nowego.
Przekopałam cały temat ale dalej jestem trochę w kropce.
Pierwszy raz będę gotował winogrona.
Wsad mam 11% około 21L. Nie posiadam termometru na głowicy tylko na 10p, ani papugi.
Czy jest szansa jakoś to w prosty sposób przepędzić?
Posiadam tak:
Keg 50L 2 grzałki 2/2.5kw
-Katalizator 20cm Miedź
-Rura 120 Sprężynki
-Olm 30cm sprężynki
-I głowica aabratek

Myślałem, żeby wsypać te 20cm cu do długiej kolumny 120 i na górę dać olm bez wypełnienia.Termometr mam na wysokości ~20cm iod podstawy rury.
Czy to dobra droga?
Czym się sugerować przy odcinaniu pogonow jeśli nie mam termo w głowicy? Po prostu procentami? Robię to pierwszy raz i niechęć zmarnować.

Zawsze czytam nie pytam i sam dochodzę po błędach ale w tym przypadku naprawdę nie chce schrzanić za bardzo.
Fajnie gdyby ktoś mi podpowiedział czy z wykorzystaniem olm mogę to puścić tylko raz. Mam 20l i boje się ze nie będę miał dosyć żeby zakryć grzałki za drugim razem.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 26 sie 2020, 04:33
autor: lesgo58
Sprężynki zostaw tylko w katalizatorze. Jeśli masz alkoholomierz - to na początek starczy.
1. Robisz odpęd - czyli gotujesz i odbierasz wszystko na maksymalnie otwartym zaworku. Bez oglądania się na procenty i temperatury. Grzejesz po zagotowaniu z mniejszą mocą niż przy rektyfikacji. . 1500 W będzie ok. Wylewasz tzw. pierwszą 50-tkę. Odbierasz tylko z głowicy. O OLM'ie zapomnij. odbierasz aż będzie lecieć mętne.
2. Gotowanie zasadnicze. Czyli tutaj już bawisz sie w oddzielanie frakcji. Krótko przed zagotowaniem zmniejszasz moc do np. 1500W. Gdy zacznie kapać odbieraj do małych (4-5) buteleczek po ok. 50ml. Po czym do buteleczek większych po np. 200ml. Jak masz alkoholomierz to byłoby dobrze mierzyć moc tego co leci. Gdy będzie leciało ok. 55% to ponownie zacznij odbierać małymi porcjami jak na początku. Po kilku - kilkunastu dniach zweryfikujesz co Ci odpowiada a co nie i zmieszasz razem.
Ot i cała filozofia. Poźniej to tylko ćwiczenia i ćwiczenia. I jeszcze raz ćwiczenia. Poparte cierpliwością.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 26 sie 2020, 16:44
autor: Tommi
Dzięki za szybki odzew.
Czyli montuje katalizator z wypełnieniem + pustą rurę 120+głowice?
Drugie gotowanie też na maksa zawór odkręcony. Dobrze rozumiem?
I ostatnie pytanie: zawór odkręcony cały czas czy otwieram po zagotowaniu?

Od roku robię tylko spirytus dlatego ciężko mi psychicznie obejść sam proces stabilizacji i odbioru przedgonów, gdyż zawsze dbam aż przesadnie o czystość trunku.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 27 sie 2020, 20:43
autor: lesgo58
Tommi pisze:...Czyli montuje katalizator z wypełnieniem + pustą rurę 120+głowice?...
Tak.
...Drugie gotowanie też na maksa zawór odkręcony. Dobrze rozumiem?...
Tak. To przy robieniu owocówek czy zbożówek.
Przy robieniu bimbru z cukrówki lepiej trochę postabilizować, odebrać przedgon i resztę puścić na żywioł. Wyjdzie dobre już po pierwszym razie.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 28 paź 2020, 16:37
autor: Będziniak
Ja polecam przy odbiorze przedgonów trochę się jednak pobawić z zaworkiem i stabilizacją.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: środa, 28 paź 2020, 17:54
autor: lesgo58
Też tak kiedyś myślałem.
Teraz jestem wręcz pewien, że przeszkadzając destylacji wszelkimi ruchami zaworka tracimy sporo dobrego.
Zaworek (jeśli już ktoś ma ochotę i możliwości) można użyć tylko przy gotowaniu doczyszczajacym, ale dopiero w momencie gdy skończymy odbiór gonu. A to celem odzyskania sporej ilości alkoholu, który nieraz wylewamy z pogonami mi i wodą odwarową

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 10:54
autor: jakis1234
@lesgo58 - a co z długością rury? Ma jakiś wpływ?
Mam katalizator + dwa odcinki po 60 cm+głowica.
Mogę połączyć dowolnie. Ostatnio gotowałem owocówkę tylko na katalizatorze (z miedzią do odpędu i pustym przy drugim gotowaniu)+głowica.
Czy coś się zmieni i jak, jeżeli dołożę pustą rurę (60 albo 120 cm)?
Masz jakieś doświadczenia jak to wpłynie na efekt?
Będę wkrótce robił jabłka i zastanawiam się jak będzie najlepiej.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 13:26
autor: kwik44
jakis - wszystko ma wpływ. Dlatego trunki będą nieznacznie różnić nawet jeśli będą zrobione z tego samego nastawu. Który jest lepszy? Ten, który ci bardziej smakuje. Ale to nie znaczy, że ten drugi jest gorszy. Po prostu inny. Leszek ma rację. Im mniej kombinacji tym "lepiej". Może dlatego moja przygoda zatoczyła koło i destyluję właściwie już wszystko na aparacie prostym. A jak wpłynie na efekt - nie wiemy. Zrób jednym sposobem, a później drugim. Porównaj wyniki i napisz - zawsze to jakaś nowa wiedza.

Mnie się już teraz nie chce kombinować, o czym nie raz pisałem. Te 1-2% zmiany w destylacie nie ma znaczenia. I tak będzie przykryte później w czasie dojrzewania. Klucz to "dobrze" odebrać przedgon. A później dobrze uciąć pogon. I to "dobrze" dla każdego będzie inne. Nie ma jednej metody. Każda może być OK i może być do niczego. Natomiast takie rozdzieranie włosa na czworo nie ma sensu. Za dużo uwagi poświęcane jest nieistotnym szczegółom destylacji, a za mało dojrzewaniu, fermentacji czy owocom. Destylacja to może 10% całości sukcesu. 75% to dojrzewanie. Reszta to owoce i fermentacja... Ale co z tego, że się to pisze na okrągło, jak z uporem maniaka co chwilę wracają pytania o destylację...

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 14:40
autor: pawelss
Podepnę się pod temat pytaniami:
1. Czy bufor przy owocówkach lub bimbrze z cukrówki będzie przeszkadzał?
2. Czy nie zabierze zbyt dużo walorów smakowych 2-krotna destylacja? Nie lepiej 1-krotna z odcięciem przegonów i pogonów?
3. W którym momencie powinno zacząć się odbiór przy owocówkach?

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 14:48
autor: jakis1234
Dzięki @kwik44, tak zrobię, będę próbował różnych metod i porównywał.
Od kilku lat robię wina, więc doświadczenie w fermentacji jakieś mam. Jabłka będę robił bez dodatku wody i cukru, mam nadzieję, że nastaw wyjdzie porządny.
A potem zabawa z destylacją i tutaj jestem początkujący i dlatego korzystam z waszych doświadczeń :)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 17:28
autor: kwik44
pawels, 1) przy owocach nie jest potrzebny. Po co robić bimber? Niby można ale... 2) Nie, o ile zrobisz ją porządnie do końca, aż leci woda. Trzeba wykazać się cierpliwością i odebrać ok 1/3 wsadu. 3) Jak ci zaczyna smakować. Nie ma innej odpowiedzi... Dlatego odbieramy w buteleczki i mieszamy te które uznajemy za dobre.
jakis - próbuj, aczkolwiek nic lepszego ponad metodę Szkotów ja nie znalazłem ;) I te drobne różnice między jedną modyfikacją a drugą nie są znaczące jak pisałem. Ale weź wypracuj swoją metodę i się jej trzymaj. Jak masz doświadczenie z winami to super. Owoce bez cukru tak, ewentualnie można dodać trochę spirytusu na 15brix początkowego cukru.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 19:29
autor: pawelss
Kwik44,
ok. bufor niepotrzebny, ale czy zaszkodzi, czy coś gorzej wyjdzie?
2. Nie sprecyzowałem swojego pytania nt. początku odbioru....kiedy zaczynamy odbierać tj. kiedy otwieramy lm?

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 22:06
autor: glenu
@kwik44, jeśli można chciałbym podrążyć punkt 2)
Zakładamy, że nastaw (np. śliwka 1kg cukru na 10kg owoców) po spokojnej fermentacji jest dokładnie odcedzony z moszczu (brak płaszcza w kegu), zlany z nad osadu a następnie dokładnie sklarowany - to przy starannym oddzieleniu frakcji podczas 1-ego (wolnego - na małej mocy) gotowania otrzymamy destylat - śliwowicę nr1 (czy jednak surówkę...?)
Pytanie brzmi czy drugie gotowanie poprawi walory towaru nr 1, jeżeli tak to jakie?

Re: Złoty środek na owocówkę?

: czwartek, 29 paź 2020, 22:40
autor: Góral bagienny
Każdemu smakuje co innego ;). Ja teraz zawsze destyluje 2 razy bo mi lepiej podchodzi niż po 1 gotowaniu.
Owoce tylko filtrujesz z moszczu nie ma sensu je zlewać znad osadu ani klarować.
Jeżeli przy 1 gotowaniu odetniesz frakcję to masz śliwowicę ;).
Surówka to odebrany alkohol z kotła czyli wszystko (przedgon, serce, pogon) zmieszane.
Według mnie po 2 gotowaniu destylat jest wyrazistszy, bardziej owocowy no i mnie smakuje lepiej :D.
Pozdrawiam Góral.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 08:03
autor: kwik44
Problem z jednokrotną destylacją jest taki, że kończymy zwykle w okolicy 98 stopni. Jeśli mamy drugi wsad, można dodestylować pogon do końca i dodać do niego. Natomiast jeśli nie mamy to wylewamy cały szereg ciężkich, ale przyjemnych i smacznych frakcji właśnie z tej końcówki. Kiedyś tak zrobiłem czereśnię. Wydawało mi się, że destylat jest super dopóki nie wylałem z kotła resztek. Było mi normalnie strasznie żal tego zapachu i aromatu, który poszedł na kompostownik. Odtąd staram się wszystko destylować 2x i ciągnę ten odpęd aż leci woda, często nawet destyluję jeszcze tę wodę bo leci pachnąca. Wszystko to w drugiej destylacji przejdzie do destylatu bo zmienią się wzajemne równowagi i destylat będzie bogatszy.

Więc biorąc twój przykład 1kg cukru to już jest prawie dwukrotne rozcieńczenie smaku. Dodatkowo kastrujesz jednokrotną destylacją ten ogon i destylat jest jeszcze bardziej upośledzony. Nie mówię, że nie będzie smakował. Natomiast spróbujesz śliwki bez cukru, destylowanej tak jak piszę, dojrzane i zobaczysz różnicę. Oczywiście w jednokrotnej destylacji uzyskasz destylat. Będzie pijalny. Ale jak pisałem wyżej, zależy jaki masz punkt odniesienia. Ja jestem zepsuty przez dobre destylaty więc mój jest bardzo wysoko. I stąd też z uporem maniaka próbuję wszystkich do takiego podejścia zachęcać.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 09:05
autor: glenu
@ Góral bagienny - dziękuję za odpowiedź. "po 2 gotowaniu destylat jest wyrazistszy, bardziej owocowy" faktycznie jest to subiektywna ocena zresztą bardzo istotna, zastanawiałem się jednak czy kolejny proces nie zmieni składu chemicznego urobku na jego korzyść czyli destylat będzie bardziej łagodny, mniej gryzący itp. i dlatego warto go powtórzyć...
@kwik44 - również dzięki za opinię, myślę że trafiłeś w sedno mojego problemu, niewiedzy i błędu który popełniałem w przypadku śliwki, wiśni, pewnie czereśni też. Ważne są końcówki pierwszego gotowania. Nigdy nie robiłem tego do końca - mój błąd, i wtedy warto to przegotować jeszcze raz.
Mam wątpliwości przy gruszce, wg mnie na koniec aromat staje się jabłkowy :-)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 11:47
autor: kwik44
Moim zdaniem całe niezrozumienie wynika ze stosowania podejścia znanego z rektyfikacji spirytusu do owocówek. A to są zupełnie inne bestie. Pogon w spirytusie jest nieakceptowalny, natomiast w owocówkach buduje znaczną część destylatu. Wylanie z kotła nastawu z 2% spirytusu w cukrówce nie jest jakimś problemem, natomiast w przypadku owocówek to może być i 30% całego destylatu. Nie chodzi oczywiście nawet o ten spirytus, ale jemu towarzyszy smak i aromat, który tak w owocach lubimy. Musicie wziąć też pod uwagę, że te aromaty owocowe są słabe, często te estry się z czasem rozpadają. Im więcej ich zagęścimy w destylacie tym większa szansa, że zostaną na dłużej. Podobnie przedgon - w spirytusie jest nieakceptowalny. Przy owocówkach ta granica nie jest już tak jasna. Wczesny przedgon zwykle śmierdzi, ale późny często dodajemy już do serca jako wnoszący odpowiednie aromaty. Inaczej też się postępuje z przedgonem i pogonem przy spirytusie. Tego z cukrówki wręcz nie zaleca się dodawać do kolejnych partii cukrówek. Natomiast przy owocach jest odwrotnie. Recylkulujemy przedgon i pogon pokąd się da. Wzmacniamy wtedy destylat aromatem i smakiem. 2 lata temu destylowałem 0.5 tony śliwki. Z całej partii śliwek miałem finalnie chyba 300ml przedgonu, który wylałem po ostatniej destylacji. We wszystkich poprzednich był recylkulowany. Podobnie pogon. Ścisnąłem go aż do 99 stopni na półkowej w ostatniej destylacji. Więc finalnie straty były ograniczone do minimum.

Mało kto patrzy na owocówki w ten sposób. Wynika to, jak zakładam, z braku zrozumienia co się z czego bierze. Dlatego często piszę, że ważniejsze jest zrobienie nastawu czy dojrzewanie niż sama destylacja. Dlatego się upieram, żeby destylować nawet wodę jeśli jeszcze pachnie owocami. Wszystko to wydaje się bezsensowne, niepotrzebne, kosztuje czas i pieniądze. Ale odpłaca jak już mamy destylat.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 12:37
autor: wkg_1
Nie znam się (ale się przygotowuję :D ) to się wypowiem: Większośc ludzi pisze, że odpęd wszystkiego jak leci bez straty czegokolwiek (no, może pierwszy kieliszek "metylu") a druga destylacja z podziałem do oddzielnych buteleczek i rozstrzygnięcie co do dojrzewania a co na spirytus po kilku dniach odetchnięcia.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 14:41
autor: kwik44
Bez tego "kieliszka metylu" po pierwszej destylacji. Nie ma potrzeby. I tak zostanie w przedgonie, a łatwiej będzie separować.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 15:59
autor: wkg_1
TZn nawet tego pierwszego nie odrzucasz ?

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 16:17
autor: Góral bagienny
Ja to robię troszkę inaczej niż Kolega @kwik44 :D
Pierwszą setkę odbieram do małpki i odstawiam na bok pózniej już do gąsiora jak leci.
Natomiast ostatnio nie gotuję do 100st w kotle bo jak dla mnie to mija się z celem ;)
Pod koniec surówka już niczym nie pachnie jest taka bezpłciowa :scratch:
Nie wiem dlaczego ale u mnie dunder nie pachnie owocami .
Odbieram tak średnio do 99.5 st w kotle.
Pierwszą setkę sprawdzam po paru dniach, jeżeli capi tylko przedgonem to przeznaczam do dezynfekcji ,jak wyczuje owoc to idzie do drugiego gotowania.
Gotuje na pot-stilu zaczynam od 1.2kw pod koniec to już 2kw i to przy pierwszym gotowaniu ;)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 17:39
autor: Carl
Koledzy, siedzę, chodzę, leżę, czytam i rozmyślam. Wiele już się dzięki Wam nauczyłem, za co bardzo dziękuję :poklon;

Męczy mnie jednak jeden temat związany z destylacją owocówek na kolumnie. Mianowicie w tym temacie @lesgo58 proponuje, aby montować katalizator z wypełnieniem, a na nim pustą rurę pełnej długości i głowicę. Domyślam się, ze kolega kwik44 również (aktualnie) nie używa wypełnienia, skoro destyluje owocówki na PSie. Natomiast @Szlumf w tym temacie napisał, że najlepszy produkt otrzymał z kolumny z pełnym zasypem i z odbiorem z LM. Koledzy na czarnym również proponują jazdę na pełnej długości, ale z full wypełnieniem (nawet z odbiorem z OLMa). Rozumiem, że różnice mogą nie być duże i zależy co komu bardziej podchodzi. Rozumiem też, że najlepiej sprawdzić samemu, ale jak się nie ma odpowiednich ilości, to trudno o porównania :scratch:

Czy ktoś z Was destylował na kolumnie zasypowej zarówno w wersji pustej, jak i pełnej i może napisać na czym polega różnica pomiędzy otrzymanym produktem? :help: Ten sam problem mam z decyzją LM czy OLM - na czym polegają różnice w uzyskanym produkcie? :help:

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 18:06
autor: Góral bagienny
Nie mam kolumny bo to nie moja bajka ;)
Nie mniej gdy wsadziłem do deflegmatora litr sprężynek to miałem o połowę mnie aromatu :(
Destylat może i był odrobinę delikatniejszy :scratch: ale kosztem aromatu a to nie dla mnie ;)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 18:12
autor: .Gacek
Kolego Carl... Zadałeś bardzo dobre pytanie, ale muszę Cię zmartwić. Nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi. Każdy z nas ma inny gust, każdemu z nas smakuje destylat inaczej... Ja lubię owocówki ordynarne... z dużą częścią przedgonu i pogonu do starzenia, mniej ordynarne i bardziej łagodne do szybkiego spożycia.
Tutaj to tylko kwestia gustu destylera.
A teraz co do sprzętu.
Katalizator wiadomo. Ale co nam daje rura skoro jest pusta? Już Ci mówię.
Każda rura założona na kocioł to jest deflegmator. Jeżeli taka rura jest pusta a ocieplenie jest z niej ściągnięte to mimo woli występuje refluks. Część par będzie się skraplać na ściankach i już samo to zjawisko potrafi nam zmienić destylat. Zwróć uwagę jak zbudowane są alembiki.
Dlaczego rura może być wypełniona sprężynkami? Dlatego, że mimo to, że nie pracujemy na pełnym refluksie tak jak przy spirytusie to wypełnienie i tak jest zwilżone i pary przedzierając się przez wypełnienie oczyszczają się i również zachodzi zjawisko częściowego refluksu. Takie destylaty robiłem do szybkiego rozlewu. Są o wiele bardziej łagodne niż na pustej rurze ale wg mnie zabierają dużo aromatu. W smaku wydawały mi się dość podobne.
Co do odbioru gonu to jestem zdania, że OLM bardzo kastruje destylat. Odbieram tylko z głowicy.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 18:59
autor: Carl
No cóż, aromat jest tym czymś na czym mi najbardziej zależy, więc skoro
Góral bagienny pisze:gdy wsadziłem do deflegmatora litr sprężynek to miałem o połowę mnie aromatu :(
a także
.Gacek pisze:wiele bardziej łagodne niż na pustej rurze ale wg mnie zabierają dużo aromatu.
To trzeba wysypać sprężynki :idea:

No i skoro
.Gacek pisze:OLM bardzo kastruje destylat
To nie pozostaje nic innego, jak jechać z LMa :poklon; :poklon; :poklon;

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 19:46
autor: kwik44
Poruszamy się tak naprawdę po bardzo szerokim spektrum destylatów. Piłem destylaty z różnych konfiguracji, również z kolumny z wypełnieniem, na której destylowano jak na aparacie prostym. Każdy z tych trunków był dobry, ale też inny. Który lepszy - każdy mi smakował ;) Ale były to destylaty z dobrego owocu i bez dodatku cukru. Trudno to w jakimkolwiek stopniu porównać do destylatu wzmocnionego cukrem. Moje doświadczenia też odnoszą się do destylatów bez cukru. Nie robię innych i nie zamierzam. Wolę mieć litr, ale smaczne niż 2l ale gorsze. Po prostu to nie ma służyć do zmordowania, ale ma być przyjemnością z picia. Że mało - trudno. Coś za coś...

Ja nie odrzucam nic w odpędzie. A cały przedgon i pogon w drugiej destylacji dodaję do kolejnej destylowanej partii. W ten sposób zagęszczam przedgon w przedgonie i pogon w pogonie. Odzyskuję coraz bardziej aromatyczne serce. Wszystko. Tak postępują też Szkoci. Nie odkryłem koła po prostu korzystam z tego co inni stosują z powodzeniem.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 19:48
autor: Szlumf
Carl pisze:No cóż, aromat jest tym czymś na czym mi najbardziej zależy................
To trzeba wysypać sprężynki :idea: ......................
Albo ciągnąć do końca t.j. do odbioru wody bez zapachu. Przecież te aromaty nie zniknęły magicznie z nastawu.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 21:38
autor: .Gacek
kwik44 pisze: ... Wolę mieć litr, ale smaczne niż "dwa litry" ale gorsze. Po prostu to nie ma służyć do zmordowania, ale ma być przyjemnością z picia. Że mało - trudno. Coś za coś...
Te dwa zdania są esensją naszego hobby. :klaszcze:
Niestety, ale bardzo mnie boli gdy ludzie korzystający z wiedzy zawartej na forum idą na ilość a nie na jakość.

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 22:33
autor: Carl
Ja również w pełni zgadzam się z tym, co napisał kwik44 :klaszcze: Wydaje mi się, że do tego jednak trzeba "dorosnąć". Oczywiście tu pominąć trzeba Tych kolegów, którzy hobby zamienili w produkcję na wieeelką skalę i olali jakość na rzecz ilości :silent:

@Szlumf, z pewnością trzeba będzie kiedyś spróbować na wypełnionej, szczególnie, że
kwik44 pisze:Każdy z tych trunków był dobry, ale też inny. Który lepszy - każdy mi smakował ;)
ale coś tak czuję, że na wypełnionej trudniej będzie :scratch:

Dziękuję wszystkim za pomoc :poklon;

Re: Złoty środek na owocówkę?

: piątek, 30 paź 2020, 22:57
autor: kwik44
Nie będzie trudniej. Będzie tylko inaczej ;)

Re: Złoty środek na owocówkę?

: sobota, 31 paź 2020, 16:44
autor: ziemba12345
Ale przeciez tak bylo zawsze Panowie. Tutaj naprawde potrzeba cierpliwosci a większosc jej poprostu nie ma. Dla mnie przygotowanie nastawu to połowa procesu a druga połowa to dojrzewanie. A mysle, ze na palcach nóg i rąk można by tu policzyć osoby, których destylat wytrzymuje dłużej niż rok. Ludzie walą cukru żebu urobku bylo jak najwiecej a dzięki owocą i tak jest lepszy niż standardowa cukrówka i to im wystarcza. I nie ma sie co nikogo czepiac bo każdy robi jak uważa. Ja osobiście tez mozełame pewne standardy bo ja odbieram szybko a nie tak jak zalecaja ok 1l/h. Ale uwazam, ze to ma wplyw na produkt tylko na poczatku. Po czasie destylat robi sie taki jak powinien być. A, że ja nie mam czasu gotowac 5l tylko wole zrobić 50l raz na 5lat to gdybym odbierał po 1l/h to musial bym gotowanie rozkladać na wiele dni.