Strona 4 z 4

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: czwartek, 19 wrz 2019, 17:14
autor: ziemba12345
fo11rest pisze:Od czegoś trzeba przecież zacząć i nie koniecznie od razu od 200-500 litrów nastawu. Można przecież zrobić kilka różnych małych nastawów (10-20litrów) na różnych drożdżach z dodatkiem cukru lub bez. W tym przypadku nastawianie raz a konkretnie może doprowadzić że przez 10 lat nie dojdziemy do perfekcji. Nie ważne ile się robi, bo to jego sprawa a ty przecież nie będziesz przy tym stał i pilnował. Pouczanie go że ma od razu robić nastaw kilkaset litrów, aby całe osiedle miało co pić nie jest na miejscu.
Nigdzie nie pisałem o kilkuset litrach. Ale jak robić to chociaż żeby ulecialo z 10l bo potem będzie żałował że zrobił tak mało. Ale ok, koniec tematu. Dla mnie to możecie i garnuszki litrowe nastawić skoro tak wam pasuje :D

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 21 wrz 2019, 19:53
autor: fo11rest
No i wykapało 2,65litra psoty o mocy 62vol. (72 początkowe i 40 końcowe) Po rozrobieniu na 42vol wyszło prawie 4 litry. Tylko raz goniłem i nie widzę potrzeby drugiej destylacji. Oczywiście poszło do dojrzewania, bo na razie mam brendy jabłkowe do degustacji. Za uwarzyłem, że lepsza wydajność jest jak fermentuje się razem z owocami i po skończonej fermentacji całość do kotła. Jak by nie patrzeć to liczy się objętość nastawu a nie sam sok, a jak wyciśniemy go z owoców w trakcie fermentacji to tracimy bardzo dużo aromatu i urobku.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 5 lut 2020, 17:39
autor: Fiflak
Czołem koniakowym mistrzom. Ja, że tak powiem, w nieco nietypowej sprawie. Mianowicie moje zasoby winogronowe nie przekraczają nigdy jednego fermentora typu białe wiadro, czyli około 33 litrów. Zazwyczaj zbieram tyle, że 20 litrów się miazgi da uzyskać. Więcej nie mam i nie będę miał. Tylko dwa krzaki na podwórku rosną.
Typowe dzikusy, pijalnego wina z nich nie sposób wytworzyć. Dwa razy je na kolumnie przerobiłem, bo po prostu owoców mi się żal zrobiło, nawet tak marnych i nielicznych.
Czy ktoś by reflektował na wymianę flaszek? Butelka jakiejś zbożowej w zamian za destylat z winogron? Wyrabiam wszelakie łiskacze, od single malta począwszy na burbonie skończywszy. Zwyczajnie jestem ciekaw, jak smakuje koniak z rodzimych winiarskich odmian. Na własny koniak perspektyw brak, zatem pomyślałem sobie, może drogą wymiany tego trunku zdołam spróbować. Niby kiedyś piłem bimber z winogron, ale to się nie liczy, bo został on ugotowany z nastawu dosładzanego buraczanym cukrem. Gorzelnik przepędził to na kegu z grzałkami, do tego najtańsza szklana chłodnica z odstojnikiem. Smak był obrzydliwy, taki buraczany właśnie.