Strona 15 z 41

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:47
autor: Pawlik67
To była śruta kupiona na targu , raczej "krupa" niż mąka. Dałem drożdże w temperaturze poniżej 30" bo źle doczytałem, pomyliło mi sie 30 z 35,a bałem sie nie zabić tych drożdży. Ale co uważacie ruszy to czy nie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:51
autor: Góral bagienny
Kolego ja zapodałem Koji przy 20st i pracowały aż miło :)
Sprawdz szczelność rurki i korka :ok: https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9w ... e=youtu.be

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:51
autor: przegab
Eksperymentowałem kiedyś z podmianą drożdży w tej mieszance. Wybiłem oryginały piro i wsypałem jakieś winne - wszystko się przerobiło. Jeśli masz jakieś pod ręką np bayanusy to syp i czekaj na efekty. Musi ruszyć chyba, że się enzymy w Chińczykach dezaktywowały.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:06
autor: psotamt
Pawlik67 pisze:Ale co uważacie ruszy to czy nie?
To tylko Koji wiedzą ;) Weź jakiś baniak 5 litrowy, nalej wody o temperaturze ~ 60 *C i zanurz w nastawie. Rób tak tyle razy, aż podbijesz temperaturę do ~ 36 *C. Jeśli to nie pomoże, to... :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:18
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Sprawdz szczelność rurki i korka
To nie jest konieczne. Ja korka nie używam, przykrywam tylko bekę pokrywą. Otwarte pracują tak:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:44
autor: patrzal
Co do grubości śruty to pozwolę sobie zdementować, bo robiłem na surowej kaszy jęczmiennej i też dały radę. Wydajność była nieco mniejsza, ale że startem i pracą nie było problemu. Także oporny start to moim zdaniem nie kwestia grubości. Może drożdże padly gdzieś po drodze rzeczywiście. Jak radzą wyżej - dodaj innych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:52
autor: użytkownik usunięty
psotamt pisze:Otwarte pracują tak:
Czy taki nastaw-zacier da się na tyle dobrze przefiltrować (odciśnąć) żeby bez pomocy płaszcza np surówkę uzyskać?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 15:35
autor: psotamt
defacto pisze:Czy taki nastaw-zacier da się na tyle dobrze przefiltrować...
Cel tego nastawu to bezpośrednia rektyfikacja w kotle bez płaszcza. Po zakończeniu fermentacji mam zamiar wystawić go na kilka dni do chłodniejszego pomieszczenia i lewarować. Potem Turbo Clar i oczekiwanie na przejrzystość. Nie ma dla mnie znaczenia ile czasu to potrwa. O sukcesie lub porażce powiadomię :D Ale po lekturze forum wiem, że powinno wyklarować się, kwestia tylko kiedy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 15:52
autor: użytkownik usunięty
Taka odpowiedź mnie interesowała
@psotamt :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 17:51
autor: drgranatt
psotamt pisze:Ja korka nie używam, przykrywam tylko bekę pokrywą. Otwarte pracują tak:
Widzę, że Waść grzałki używasz. A mierzyłeś teraz jaką temperaturę ma zacier?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:05
autor: Pawlik67
Może rzeczywiscie jest to wina nieszczelności. Mam beczkę 40 litrową jak na ogórki i zakrętka była nie szczelna, niby wczoraj zasilikonowałem wszystko, ale dziś okazała sie że nie do końca szczelnie bo jak ruszałem baniakiem to sie trochę wylało. Zaraz przeleję do fermentatora 30 litrowego i zobaczę co bedzie. Wczoraj jednak po 24 jak zaglądałem przed silikonowaniem to na powierzchni cos sie pojawiały, jakieś bąbelki, ale rzadko.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:43
autor: Skir
Pawlik67 pisze: Użyłem 6 kg śruty kukurydzianej, którą zalałem wrzątkiem, następnie mieszałem wiertarką aż do ostygnięcia.
po co zalewałeś? u mnie dwie beczki w każdej po 15 kg śruty qq pracują całkiem żwawo w temp 19 stopni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:47
autor: acurlydrug
Jeśli się pojawiają, to pracuje. Moja kukurydza trzymana w temperaturze pokojowej też nie pracuje tak szałowo jak u kol. psotamt, ale mi to nie przeszkadza. Z pewnością koji zrobią swoje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:57
autor: Pawlik67
SUKCES. to jednak rurka mnie robiła w nogę, Nie było szczelności. Jak przelałem do fermentatora w ktorym zawsze robię to 5 minut po przelania zaczęło bulgotać tak, że aż trochę wody wygoniło w rurki, Jest ok.
Przelewałem wrzątkiem, bo wydaje mi sie że tak koledzy pisali na forum.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:15
autor: .Gacek
Skir pisze:
Pawlik67 pisze: Użyłem 6 kg śruty kukurydzianej, którą zalałem wrzątkiem, następnie mieszałem wiertarką aż do ostygnięcia.
po co zalewałeś?
Po to zalewał żeby zabić wszelkie drobnoustroje...
Na pewno nie zaszkodziło. Kibicuję aby się udało zrobić z tego dobry napitek :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:42
autor: Skir
@.Gacek a nie pomyślałem. Jak to się ma do wykorzystywania śruty i smaku (zapachu)?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:50
autor: psotamt
drgranatt pisze:Widzę, że Waść grzałki używasz. A mierzyłeś teraz jaką temperaturę ma zacier?
Nie używam, to kabelek od termometru :mrgreen:
A wskazuje właśnie 31,7 *C z tendencją spadkową. Na grzałkę może przyjdzie czas później.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 22:01
autor: .Gacek
Skir pisze:Jak to się ma do wykorzystywania śruty i smaku (zapachu)?
Szczerze to nijak. Aromat pracującego nastawozacieru jest taki sam gdybyś lał wodę z prysznica o temperaturze 38-40 stopni.
Po prostu gdy byłem ostatnio po kukurydzę i widziałem uciekające szczury i myszy stwierdziłem, że będę śrutę kukurydzianą zawsze zalewał wrzątkiem. Dopiero wtedy mieszadło, wkrętarka i jazda. Z moich ustaleń wynika, że w ten sposób o wiele łatwiej się miesza i powstaje taka fajna konsystencja...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:00
autor: Pawlik67
Zacier pracuje ładnie.
Mam takie pytanie. chyba nie ma co mierzyć BLG, do jeżeli nie zacierało sie kukurydzy przed dodaniem drożdży to podejrzewam ze na starcie , BLG było znikome, potem podczas pracy KOJI powinno sie podnosić , żeby później znowu spaść do 0 ,po ustaniu fermentacji, Czy dobrze rozumuje , czy mo ze jest inaczej ?
Z pierwszych postów tego wątku zrozumiałem że to Koji zaciera zborze, zamieniając skrobię na cukier i potem zjada cukier produkując alkohol.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:32
autor: radius
Pawlik67 pisze:Z pierwszych postów tego wątku zrozumiałem że to Koji zaciera zborze, zamieniając skrobię na cukier i potem zjada cukier produkując alkohol.
Mówiąc dokładniej, to enzymy zawarte w mieszance rozkładają skrobię na cukry a Koji robią resztę roboty z tym, że odbywa się to jednocześnie, więc mierzenie BLG nie ma większego sensu ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:48
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Enzymy zawarte w paczce, rozkładają skrobię na cukry fermentowalne i nie potrzebują do tego wysokiej temperatury :scratch: Czemu więc, niezbędna jest wysoka temperatura zacieru, jeżeli chcemy uzyskać ten sam efekt, używając enzymów w sposób tradycyjny?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:49
autor: psotamt
radius pisze:...mierzenie BLG nie ma większego sensu ;)
W trakcie fermentacji, owszem. A po jej zakończeniu cukromierz powinien wskazać wartości ujemne.
Przefermentowane zboże na enzymach, słodzie czy Koji to jest w efekcie końcowym to samo ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 16:31
autor: magius
Tak samo jak przy cukrówkach powinno być - 4?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 19:12
autor: psotamt
Może nie aż tyle, ale na pewno na minusie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 19:25
autor: radius
Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 22:00
autor: psotnikpiotr
U mnie nastaw na mące z Koji po klarowniu przypomina ciemną herbatę... No i nie jest tak czysty jak przy cukrówce.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 23:16
autor: freek
Potwierdzam to co napisał przemówca, tyle ze u mnie kolor bardzo mocnej herbaty miałem po sklarowaniu grawitacyjnym na śrucie średnio zmielonej. Więc pewnie we wszystkich przypadkach trzeba takiego oczekiwać.
Noi ku świadomości nieświadomych - zero problemów w kociołku z grzałkami. Pozdro

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 17:07
autor: Billy
radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)
Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 19:37
autor: psotnikpiotr
Billy pisze:
radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)
Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Tak kolego można gotować bez płaszcza. Gorzej jak byś chciał puścić gęste z dołu,to wtedy raczej może się przypalić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:24
autor: .Gacek
Billy pisze:Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?
Piotr już odpowiedział na Twoje pytanie, ale widać, że słabo śledzisz temat. Przynajmniej kilka razy w tym wątku przewinęła się informacja, że śmiało można gotować w standardowym kotle bez obaw o przypalenie grzałek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:31
autor: Skir
Nastaw z 10kg mąki żytniej i 30l wody. 20 litrów z góry w miarę, ale reszta to gęste, a 10l dołu to płynne ciasto. Grzałem na 65% a i tak delikatnie przypaliło grzałki. Może 65% mocy to za dużo, ale zauważyłem, że żyto ma skłonność do przypalania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:33
autor: Góral bagienny
@Skir Koji to poszczułeś czy na lenia :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:39
autor: Skir
Tym razem ten nastaw „na lenia”, bo mi się koji skończyły, ale robiłem śrutę żytnią na koji i też przypaliło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 22:20
autor: Billy
Gacek, słabo bo przerobić ponoć 600 postów żeby doszukać się odpowiedzi na jedno pytanie to trochę ciężko idzie. A jest jakis sposób na przefiltrowanie tego gęstszego z dołu?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 07:10
autor: .Gacek
Pielucha tetrowa i masa cierpliwości :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 07:47
autor: lesgo58
Billy pisze:Gacek, słabo bo przerobić ponoć 600 postów żeby doszukać się odpowiedzi na jedno pytanie to trochę ciężko idzie....
:scratch:
Powiem tak...
Jak ktoś jest leniwy to gorzej jak by mu się nie chciało... :odlot:

To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:14
autor: Skir
Zastanawiam się, czy warto męczyć się z "tym z dołu" i grzaniem grzałkami. W przypadku "ciasta żytniego" zauważyłem, próbując coś wyciągnąć z niego i gotując w garnku, że zbyt wiele % w nim nie siedzi. Owszem, walory smakowe i zapachowe tak, ale uwalnianie etanolu bardzo opornie. Może powinienem rozrzedzić "to" wodą. W przypadku śruty zbożowej na koji: "góra" poszła bez przypalenia na grzałkach przy 65% mocy grzania. Zrobiłem błąd: odcisnąłem pozostałą śrutę (wyciskanie w rękach, sito itp) i zamiast do gara, dałem na grzałki. Mimo płynnej konsystencji, miało takie hmmm mleczne smugi i mimo grzania na 40% spowodowało mocne przypalenie grzałek. Pszenica zachowuje się zdecydowanie bardziej "przyjaźnie" :). Chyba czas kocioł z płaszczem :)
@Gacek: tetra coś by tutaj pomogła?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:34
autor: psotamt
lesgo58 pisze:To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...
Nic dodać, nic ująć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:49
autor: pepe59
Wyklarowany samoistnie, nastaw mąki ryżowej z KOJI (stało ok 4 tygodni) nic się nie przypaliło. Jedyne co zaobserwowałem, to podczas płukania KEG-a, wyleciało trochę bardzo cienkich płatów, przypominających namoczony, podarty na fragmenty, papier. Wyglądało tak, jakby do ścianek KEG-a, przylepiły się jakieś frakcje stałe, choć żadnych drobin w tym nie było, albo raczej, wytworzyła się jakaś kleista, gumiasta substancja, która oblepiła ścianki. Płaty były na tyle obszerne, że należy wykluczyć iż oderwały się od grzałek.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 09:10
autor: Billy
Temat powstał dwa lata temu i do dzisiaj mogło się wiele zmienić i pewne tematy mogły zostać rozwinięte i nie opisane. Szanuję Waszą wiedzę i dlatego zapytałem czekając na odpowiedź ale jak to na tym forum już wielokrotnie zauważyłem z tematu musi zrobić się pokazywanie wyższości i wskazywanie jak nie wyszukiwarki to zmuszanie do czytania setek postów gdzie niekoniecznie musi być odpowiedź. Na tym forum prawie się nie odzywam i jedynie czytam tematy i niech tak pozostanie a wy dowartościowujcie się na innych. Dziękuję tym co odpowiedzieli wprost na pytanie. Pozdrawiam

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka