Re: Fermentacja wina przed dodaniem drożdży
: niedziela, 23 sty 2022, 08:27
Przypuszczam że chodzi o mnie.
Dobrze, ja zdania zmieniać nie zamierzam.
Jak jeszcze potrafię zrozumieć siarkowanie w celu zatrzymania fermentacji, co też zresztą jest dla mnie niemile widziane, to siarkowanie przed? W celu jakim? Zabicia dzikusów, innych tam drobnoustrojów, stabilizacji?
Dla mnie to jest przepaść, pomiędzy winem domowym, a przemysłowym.
Cele siarkowania są różne, jeden chce niezbyt mocne, to wystarczy nie sypać cukru tyle, a drugi chce słodkie, to wystarczy dosłodzić po fermentacji.
Poza tym to wino pracuje cały czas powoli, a jak ktoś chce zaraz po burzliwej zasiarkować i rozlać do butelek, to ja bardzo przepraszam, to nie jest wino, a domowy jabol.
Najlepszą nauką są własne błędy, proszę dowalić tyle siarki aby w ogóle żadne grzybki nie podjęły pracy.
Odechce się siarki do końca życia, jak wyleje w kibel powiedzmy 100L soku.
Nikt nikogo nie zmusza na siłę do zaprzestania chemii.
Ale dla mnie wino ma swój naturalny rytm pracy, a każda ingerencja w ten rytm to jest bardzo niedobra praktyka.
Mam gdzieś jak to robią na przemysłową skalę, sypcie siarkę i łopatą nawet, wolna wola.
Dobrze, ja zdania zmieniać nie zamierzam.
Jak jeszcze potrafię zrozumieć siarkowanie w celu zatrzymania fermentacji, co też zresztą jest dla mnie niemile widziane, to siarkowanie przed? W celu jakim? Zabicia dzikusów, innych tam drobnoustrojów, stabilizacji?
Dla mnie to jest przepaść, pomiędzy winem domowym, a przemysłowym.
Cele siarkowania są różne, jeden chce niezbyt mocne, to wystarczy nie sypać cukru tyle, a drugi chce słodkie, to wystarczy dosłodzić po fermentacji.
Poza tym to wino pracuje cały czas powoli, a jak ktoś chce zaraz po burzliwej zasiarkować i rozlać do butelek, to ja bardzo przepraszam, to nie jest wino, a domowy jabol.
Najlepszą nauką są własne błędy, proszę dowalić tyle siarki aby w ogóle żadne grzybki nie podjęły pracy.
Odechce się siarki do końca życia, jak wyleje w kibel powiedzmy 100L soku.
Nikt nikogo nie zmusza na siłę do zaprzestania chemii.
Ale dla mnie wino ma swój naturalny rytm pracy, a każda ingerencja w ten rytm to jest bardzo niedobra praktyka.
Mam gdzieś jak to robią na przemysłową skalę, sypcie siarkę i łopatą nawet, wolna wola.