zlotydolar
: niedziela, 5 kwie 2020, 10:10
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów!!
Mam na imię Emil i jestem świeżakiem psotnikiem aczkolwiek nie jestem typem "najpierw rób potem myśl"
Zasadniczo moje prace skupią się na rumie. Zakochałem się w tym cudnym trunku na karaibach kilka lat temu. Plany na psocenie kręciły mi się po głowie od zeszłego roku, ale "dzięki" koronawirusowi przyszedł wreszcie czas. Właśnie jestem po pierwszym psoceniu, wyszło delikatnie ponad 5 l 40% towaru z 2kg melasy i 4kg cukru trzcinowego. BLG początkowe 22, końcowe -2. Jak na pierwszy raz prawdopodobnie spaprałem klarowanie, ale to nic przefiltrowałem przez papier i nie było źle. Aromaty dość intensywne, ale o dziwo nie drożdżowe. Sprzęt amatorski domowej roboty odkopany w piwnicy u rodziców Obecnie leżakuje sobie w słoikach z różnymi płatkami dębowymi. Wrzucę na koniec jakieś foty. Generalnie bardzo zasmakowały mi rumy SPICED. Wiadomo Capitan Morgan rządzi Ale teraz ciekawostka. Może nie wszyscy wiedzą Ale Morgan Spiced made in USA jest zupełnie z innej ligi niż europejski. Gdybym to wiedział przed powrotem to bym przywiózł więcej Zapewne spowodowane jest to tym, że amerykański to rum karaibski z przyprawami a europejski to napój spirytusowy z rumem i przyprawami... W związku z tym bardzo chętnie przygarnę przepisy na infuzję. Na podróbkę Morgana wykopałem, ale wspomniany był też Kraken, ale nie dokopałem się do przepisu.
Trochę się rozpisałem
Pozdrawiam Wszystkich!! i miłego psocenia!!
Mam na imię Emil i jestem świeżakiem psotnikiem aczkolwiek nie jestem typem "najpierw rób potem myśl"
Zasadniczo moje prace skupią się na rumie. Zakochałem się w tym cudnym trunku na karaibach kilka lat temu. Plany na psocenie kręciły mi się po głowie od zeszłego roku, ale "dzięki" koronawirusowi przyszedł wreszcie czas. Właśnie jestem po pierwszym psoceniu, wyszło delikatnie ponad 5 l 40% towaru z 2kg melasy i 4kg cukru trzcinowego. BLG początkowe 22, końcowe -2. Jak na pierwszy raz prawdopodobnie spaprałem klarowanie, ale to nic przefiltrowałem przez papier i nie było źle. Aromaty dość intensywne, ale o dziwo nie drożdżowe. Sprzęt amatorski domowej roboty odkopany w piwnicy u rodziców Obecnie leżakuje sobie w słoikach z różnymi płatkami dębowymi. Wrzucę na koniec jakieś foty. Generalnie bardzo zasmakowały mi rumy SPICED. Wiadomo Capitan Morgan rządzi Ale teraz ciekawostka. Może nie wszyscy wiedzą Ale Morgan Spiced made in USA jest zupełnie z innej ligi niż europejski. Gdybym to wiedział przed powrotem to bym przywiózł więcej Zapewne spowodowane jest to tym, że amerykański to rum karaibski z przyprawami a europejski to napój spirytusowy z rumem i przyprawami... W związku z tym bardzo chętnie przygarnę przepisy na infuzję. Na podróbkę Morgana wykopałem, ale wspomniany był też Kraken, ale nie dokopałem się do przepisu.
Trochę się rozpisałem
Pozdrawiam Wszystkich!! i miłego psocenia!!