Alkohole-Domowe.com

Cześć wszystkim,

postanowiłam nastawić pierwszy raz domowy cydr. Naoglądałam się poradników i wzięłam się do pracy.

12l balon dostał 10l soku jabłkowego NFC bez żadnych dodatków. Przygotowałam drożdże oraz pożywkę zgodnie z instrukcją. Pierwsze 3 dni pracowało jak szalone, ale szybko wszystko ustało i opadło. Po 3 dniach zauważyłam, że tak jak przestało pracować tak korek fermentacyjny przestał dawać jakiekolwiek oznaki życia.

Co powinnam zrobić? Zostawić to w spokoju?

Za wszystkie odpowiedzi, z góry bardzo dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie

Cukier się skończył? Masz jakiś cukromierz?

Jakie Blg na początku, a jakie teraz?
Bez tego to mamy wróżenie ze szklanej kuli.

Wypiszę to w punktach:
1. Na początku powinnaś sprawdzić ilość cukru w samym soku balingometrem i zanotować wartość BLG
2. Jeżeli dosładzałaś cukrem (w celu zwiększenia %), to ponownie sprawdzić BLG po dosłodzeniu
3. Sprawdzić na opakowaniu drożdży do jakiej wartości są w stanie wyfermentować (przeważnie jest to 2-4 BLG)
4. Jeżeli nastaw przestał pracować, to sprawdzić ponownie BLG, czy nie osiągnęło tego poziomu jaki był podany na drożdżach
5. Jeżeli tak, to odczekać 2-3 dni i ponownie sprawdzić BLG
6. Jeżeli się nie zmienia i jest na takim samym poziomie, to dodać po 3, 4 gramy cukru na butelkę 0,5 litrową i butelkować
To chyba wszystko

Jak sam sok to dodajesz pektoenzym. Potem drożdże. Po około trzech tygodniach przelewasz i butelkujesz z dodatkiem cukru.
Sprawdź czy nie za kwaśne

Dzięki wszystkim za komentarze Z góry informuję, że macie do czynienia z osobą co obejrzała dwa tutki na yt i zrobiła najprościej jak się da.

1) Nie mierzyłam cukru przed, w trakcie, ani po
2) Nie dosładzałam, pracowało na tym co było naturalnie w środku
3) Według opakowania, standardowo ok. 10g cukru w 100ml

Pytanie dla mnie najważniejsze - co mogę teraz zrobić bez mierzenia cukru? Na początek nie chciałam za dużo inwestować, balon na próbę.
A że szkoda soku to nie chcę doprowadzić do sytuacji bym musiała go wylać.

Więc nie mając nic, co mogę poczynić? Aktualnie mija prawie 2tyg jak balon stoi sam sobie zostawiony.

2 tygodnie... w butle. Dodać 2-3g cukru na butelkę i za 2 tygodnie konsumować.

Szczerze mówiąc nie widzę innego sposobu, jak po prostu wziąć wężyka i podebrać sobie nieco, aby spróbować. Jeśli ma kwaśny, wytrawny smak, to znaczy, że drożdże przerobiły, co miały przerobić. Co prawda bardzo szybko, ale nie sądzę, aby nie było to możliwe.
Również robię cydr na sokach NFC i wychodzą bardzo powtarzalne - bulka ok 1,5 tyg, potem kolejne 1,5tyg na osiadnięcie się osadu, a potem butelkowanie ( CO2 mam z cukru trzcinowego, dosładzam ksylitolem ).
Zawsze próbuję cydru przed wlaniem do butelek i nigdy nie sprawdzam BLG przed zadaniem drożdży - nie widzę powodu ku temu. Cydr daje 5-6 % alkoholu max - każde drodże to przerobią.

Jeżeli inwestycje mają być minimalne to kup sobie mineralną w biedronce w 0,5 l butelkach, opróżnij je i zalej cydrem, bedzie i bezpiecznie i namacalnie - sprawdzisz sobie poziom nagazowania kiedy zechcesz. Daj 4g cukru na pół litra - będzie optymalnie, na dosłodzenie ksylitol lub stevia wg uznania. Zostaw na tydzień w ciepłym, a potem do piwniczki celem schłodzenia i już. A i delikatny osad na dnie to normalna rzecz .
Pozdro

Dziękuje za odpowiedzi Wezmę butelki, przeleję, dodam cukier. Zobaczymy za dwa tygodnie

Jeszcze póki temat niezamknięty:

W zestawie z drożdżami miałam klarowin. Czy powinnam go zastosować przed rozlaniem do butelek?
Pomysł z butelką plastikową po wodzie jest genialny (typowo Grażyna ) pytanie teraz: przez co to przecedzić?
Widzę w necie możliwość kupienia specjalnych m.in worków. A domowy sposób?

Odstaw i poczekaj aż się sam sklaruje, grawitacyjnie i wtedy zlewasz znad osadu i przelewasz do butelek.
Za szybko to wszystko idzie, cydr powinien spokojnie postać, skończyć pracę, później się sklarować i dopiero wtedy dodajemy trochę cukru do refermentacji i rozlewamy do butelek.
Mój nastawiony ponad miesiąc temu cały czas jest w fermentorze.
Inna sprawa, że akurat cydr nie musi być idealnie krystaliczny, mnie smakuje taki trochę mętny, a i widać, że jest naturalny

Ja nawet zostawiam dla siebie ostatki cydru znad osadu i oznaczam je odpowiednio. Te dwie, trzy butelki zawierają więcej tego osadu i smak drożdżowy. Ja akurat to lubię, chociaż nie każdy. Krystaliczny cydr brzmi mi aż dziwnie
Nalewki tak, ale cydr powinien być jak cytrynówka.

Cześć. Mam pytanie, wstawiłem cydr tydzień temu, przez 5 dni fermentowało ładnie, było widać pianę, a po 5 dniu stanęło i nie widać, żeby drożdże pracowały. Mam się tym przejmować? Czy coś jest nie tak? Czy jeszcze poczekać kilka dni aż ruszy?

A dlaczego ma ruszyć? Sok jabłkowy ma stosunkowo mało cukru i jest prawdopodobne, że drożdże zakończyły pracę.
Bez mierzenia Blg, to jest trochę zgadywanie. Spróbuj na ile jest wytrawny i poczekaj na sklarowanie.

majster1 pisze: (...) przez 5 dni fermentowało ładnie, było widać pianę, a po 5 dniu stanęło i nie widać, żeby drożdże pracowały. (...)

A jak jesteś na imieninach szwagra to zajadasz od początku do końca imprezy w takim samym tempie? Na początku drożdże się szybko obżerają i namnażają, gdy ilość paszy spada, a samych komórek drożdżowych jest już dużo tempo fermentacji spada. Daj im najpierw pójść spać, gdy wszystko już przejedzą i obudź dodatkiem cukru do refermantacji. Sprawdzaj co kilka dni blg.
Czy soki jabłkowe mają mało cukru? Nie pamiętam który budżetowy sok to był, ale miał 13blg, co po refermentacji dawało parwie 6% alk. Rozwadniałem w fermentorze, żeby był gaszącym pragnienie, a nie zapał do pracy.

To zależy od jabłek, jak nastawiałem ostatni cydr, to Blg było około 10, to jednak trochę mniej niż przy winie czy cukrówce
W każdym razie pięć dni mogło wystarczyć, żeby drożdże kończyły pracę.

majster1 pisze:Cześć. Mam pytanie, wstawiłem cydr tydzień temu, przez 5 dni fermentowało ładnie, było widać pianę, a po 5 dniu stanęło i nie widać, żeby drożdże pracowały. Mam się tym przejmować? Czy coś jest nie tak? Czy jeszcze poczekać kilka dni aż ruszy?

Prawdopodobnie fermentacja się skończył, ale żeby być tego pewnym musiałbyś wziąć balingomierz i zmierzyć BLG.

Robię jeszcze cydr pół na pół jabłkowo gruszkowy, bo gruszki są słodsze i pracuje trochę dłużej, więc wszystko się zgadza.

Mam pytanie, bo nie wiem czy coś zepsułem. Cydr gruszkowy wyszedł mi kwaśny, czy coś źle zrobiłem? Zepsuł się cydr? Czy nieszczelne zamknięcie mogło mieć wpływ?

Blg?
Mogło, ale też drożdże mogły zjeść cukier i wystarczy je ubić, a później dosłodzić lub dosłodzić cukrem niefermentowalnym, jak ksylitol. Jeśli chcesz gazowany, to lepiej dosłodzić ksylitolem i dać trochę cukru na nagazowanie.
Przy słabych alkoholach szczelność jest bardzo ważna. Do tego same gruszki chyba są dość wrażliwe.
Możesz też dosłodzić w szklance i spróbować jak smakuje.

Cydr gruszkowy....
No klasyka...tylko gdzie cydr?
Kol@Kópacz obrazowo przecieź opisał.
Bardzo trafnie zresztą ujął zagadnienie.

Kol@masakra domingo nie był gorszy.cytrynówka czy cydr. Krystalicznie czysta to ma być czysta. Wódka.

Cydr ma być cierpkawy mętnawy orzeźwiający i pyszny.
Cukrów w jabłkach jest zdecydowanie mniej niź w innych owocach.


Jabłecznik to nie Grustecznik. Ani Truskawnik. Albo Malinownik.

Odpowiem zatem: drożdże przerobiły wszelakie cukry proste i odeszły do krainy Narnii. Bo im się tak chciało.
I pozostawiły fajny ciekawy napój.
Cydr.
Cider. Sajder, jabłecznik.

Z jabłek. Kurwa. Jabłecznik. Kurtka na wacie.!!!
Cydr. Nawet tę terminologię uznajmy jak Polską. Jak Ok.
Już to przeboleję.
Ale jak ktoś z nalewki Wiśniowej zrobi cherry drink to ja padam.

Cydr....to jabłka. Koniec tematu.

majster1 pisze:Mam pytanie, bo nie wiem czy coś zepsułem. Cydr gruszkowy wyszedł mi kwaśny, czy coś źle zrobiłem? Zepsuł się cydr? Czy nieszczelne zamknięcie mogło mieć wpływ?

Nawet z najbardziej słodkich jabłek cydr wychodzi kwaskowy. Tak się dzieje gdy drożdże przerobią cały cukier zawarty w soku i wszystko jedno czy w jabłkowym, czy gruszkowym. Aby był słodki/półsłodki musisz go dosłodzić do smaku, ale nie zwykłym cukrem, tylko np. Ksylolitem. Można również wcześniej przerwać fermentacje gdy drożdże nie zjadły jeszcze wszystkich słodkości.

Cydr przefermentowany do końca nie zawiera w swoim składzie cukru, więc wyczuwamy tylko goryczkę i kwasy, które teraz biorą górę w smaku, czyli jest wytrawny. No i oczywiście zostają jeszcze aromaty☺. Jak jest za bardzo kwaśny to można go złagodzić dodając niefermentowalny słodzik np. ksylitol. To kwestia gustu jaki smak komu odpowiada.

Ok to jeszcze mam jeden problem. "Cydr gruszkowy" bo zakonczeniu fermentacji śmierdzi niemiłosiernie. Jabłkowy nie ma takiego zapachu. Gruszkowy jest ciemny, szary. Co może być tego powodem?

rozrywek pisze: Cukrów w jabłkach jest zdecydowanie mniej niż w innych owocach.

Pozwolę sobie rozrywku nie zgodzić się z Tobą i to na maksa
Oprócz tak wspaniałych owoców jak winogrona, które są niedoścignionym ideałem w świecie owoców, jabłka plasują się bardzo blisko za plecami winogron. Ja kupuje sok tłoczony od zaprzyjaźnionego sadownika o Blg na poziomie 16-17 (oczywiście bez dodatku jakiegokolwiek cukru). Gruszki, banany, brzoskwinie itd wydaja się być znacznie słodsze od jabłek ale to pozory. Ilość cukrów w tych owocach często jest niższa niż w jabłkach. Śliwki, które wydaja się czasami "sama słodyczą" przegrywają zwykle z jabłkami. Pozory mylą. To nie przypadek , że po niekwestionowanych liderach jakimi są owoce winogrona w produkcji światowej wina, jabłka plasują się z czołówce.

Jabłka mają średnio 10 Blg, winogrona - 16, ale to są oczywiście średnie, a rodzajów jabłek jest sporo.
Jak nastawiałem sok na calvadosa to miał Blg 12.
Skoro miałeś @Doody sok jabłkowy 16-17 Blg, to tylko pozazdrościć, jak będziesz kupował kolejny raz, to ja też jestem chętny.

Nie ma sprawy. Ostatnio kupowałem dla siebie i dla Kamala, choć uwzględniając stan mojego kręgosłupa, pakowanie paczki z worków na poziomie 50 kg i taszczenie tego na pocztę daje mi strasznie popalić
Ale dam znać jak przyjdzie pora na sok

@Doody, ależ nie będę Ciebie narażał. Jestem regularnie w Koninie, więc podjadę i odbiorę, tylko daj znać kiedy.
Pamiętaj o mnie jesienią

majster1 pisze:Mam pytanie, bo nie wiem czy coś zepsułem. Cydr gruszkowy wyszedł mi kwaśny, czy coś źle zrobiłem? Zepsuł się cydr? Czy nieszczelne zamknięcie mogło mieć wpływ?

Prawdopodobnie jest OK. Jabłka i gruszki zawierają sporo kwasu jabłkowego, który się uwydatnia, gdy już cukry zostaną zjedzone przez drożdże. Spróbój jeszcze raz na spokojnie, zastanów się, czy to jakiś niechciany kwas, czy tylko ten grusznik jest wyjątkowo cierpki, mocno wytrawny. Niektóre drożdże do jabłeczników/gruszników zawierają składniki redukujące ilość kwasu jabłkowego (np. Ciderini Sweet). Rozczaruję Cię jednak - napitek na nich wcale nie jest słodki, jest tylko trochę mniej cierpki i nawet dla miłośników wytrawnych smaków może wymagać dosłodzenia niefermentowalnym.
Kolorem się bym nie przejmował. Jedne owoce mocniej, inne mniej poddają się enzymatycznemu ciemnieniu. Sklepowa klapsa mi mocno ciemnieje w przetworach, konferencja z własnego ogrodu niemal wcale.

Weżcie pod uwagę fakt że słodycz jest też i pozorna.
Maliny są słodkie a mają połowę cukrów niż jabłka.
Banan ma więcej a tego nie czuć.

A najbardziej szlachetne owoce czyli winogron czuć słodych w rodzynkach.

Kiedyś już wspominałem o tym. Że czym gorsze w smaku jabłka tym lepszy napój z nich wychodzi.
Z lobo wyjdzie nijakie.Z papierówek też.
A z szarej Renety czy z Booskop super.

Tak samo z szarlotką. Nie to co na surowo będzie dobre nada się na cydr.

Z jakich gatunków jabłek robicie?

Mój sadownik ma takie jabłka żótego koloru (jednolite). Nie wiem co to za odmiana ale dopytam jak będę jechał po sok.

To racja, z sokiem jabłkowym też tak mam, im dziwniejsze jabłka tym więcej walorów smakowych ma sok jabłkowy. A przemysłowe mają być po prostu słodkie i duże, i nie mają żadnego smaku. Sok gruszkowy, który mam, też jest szary, taka jego uroda, takie mam gruszki i jest też dobry, czyli wszystko w normie.

Całkiem żółte i jednolite?
A to zagwostka.
Sadownicy głównie specjalizują się w odmianach dla klienta. Te najbardziej smaczne. Do jedzenia.
A tu chyba jakaś stara odmiana jabłoni wchodzi w grę.

Do cydru idzie jedno jabłko na tonę.
Jesteśmy niszową częścią konsumentów.

Bardziej soki i świeże owoce.

A też coraz bardziej są popularne NFC.
Nie z koncentratu. Taki jest skrót w spolszczeniu.

Naturalne. Bez chemii.
Dobrze że coraz więcej osób po takie wyroby sięga.

Kosztele są żółte, stara odmiana, ale one nie nadają się na cydry, są zbyt zbite w środku, mają mało soku. Nadają się na jabłeczniki i do jedzenia bezpośrednio, ale sok wychodzi z nich kiepski, mętny, taki kisiel.

Może to boiken? B.
stara odmiana. Chyba z 200 lat.

Dzisiaj zrobiłem coś nietypowego i chciałem zapytać czy tak się robi czy nie. Po dwóch dniach od wstawienia cydru kilka razy mocno uderzyłem dnem pojemnika o podłogę, aby pobudzić drożdże i jest świetny efekt. Od 10 godzin cydr mocno pracuje, aż go słychać, ale nie ma piany, pracuje cały nastaw jednorodnie, wygląda to atrakcyjnie, bardzo mi się to podoba, ale nie wiem czy to dobrze czy źle.