Strona 2 z 3

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: środa, 17 lis 2021, 12:28
autor: kiwitom23
rozrywek pisze:Masz teraz zagadkę.
Dzięki @rozrywek, dokładnie tak planowałem, czyli 65%, ale chciałem się upewnić. Co do zagadki, to wychodzi mi równanie z za dużą ilością niewiadomych, ale sprawdzę to empirycznie i za jakiś czas dam znać. :D

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: piątek, 19 lis 2021, 15:54
autor: Fiflak
Wątek się mocno rozgałęził. Spróbuję dokonać autorskiego ujęcia tematu.
1. Małe beczki, o pojemności 10, czy 20 litrów spokojnie nadają się do starzenia domowej whisky. Przeprowadziłem degustację z udziałem smakoszy szkockiego trunku, których stać na drogą rudą. Powiedzieli mi, że samogon smakuje, jak single malt i nuty beczkowe są na odpowiednim poziomie. Należy jedynie uważać, aby tzw. nie przedębić bimbru.
2. Najpierw warto wlać destylat, że tak powiem, o stężeniu pijalnym, czyli 40%. Następnie drugi, także takowej mocy, a trzeci bardziej stężony, czyt. około 62%. Sam tak planuję postąpić z beczką 20 litrową. Pierwszego single malta przeleję do butelek, zaleję nową whisky słodową, a pod koniec przyszłego roku do beczki trafi mocny burbon. Trochę duch polskiej przekory mną kieruje, bowiem chcę odwrócić zwyczajową kolejność wielkich destylarni. Jak się bawić w eksperymenty, to do końca.
3. Przeprowadziłem pewne doświadczenie z postarzaniem whisky w beczce, szkle zamkniętym, oraz słojach oddychających. Jeden zakryty lnianą ściereczką, a drugi zatkany dużym korkiem z kory dębu korkowego. Takie galante korki pasują do otworów starych słojów. Mój liczy sobie ponad pół wieku.
Whisky zadębiona płatkami i rozrobiona do czterdziestu woltów. Zmian w szkle zamkniętym praktycznie nie obserwowałem, natomiast w słojach i owszem. Wymiana powietrza przez tkaninę jest znacząco większa, niż przez korę, stąd różnice w głębi przemian. Zakończyłem to starzenie w szkle nakrytym, że tak powiem, obrusikiem, gdy stwierdziłem, całkowicie subiektywnie, że dalsze oddychanie poskutkuje utratą wartościowych aromatów właściwych destylatowi.
Beczkowa whisky oczywiście wlana biała, bez zaprawiania żadnymi płatkami. Wyróżnia się, moim zdaniem na plus, lecz nie odsądzam od przysłowiowej czci i wiary samogonów płatkowych. Reprezentują sobą pewną jakość. Zarówno dla mnie, jak i dla konsumentów obeznanych ze szkockimi produktami. Skonsultowałem sprawę, ma się rozumieć hue-hue, wyłącznie w celach naukowych, z trzema whiskożłopami. Mówię tu o doświadczeniu trwającym krótko, mniej więcej pół roku. Faktyczne poznanie specyfiki starzenia w zależności od jego odmiany wymaga wielu lat.
4. Łazi mi już po łbie następny pomysł. Wlanie whisky beczkowej do butelek po winie zamkniętych klasycznym korkiem. Bardzo powolna wymiana powietrza powinna wówczas zachodzić, co być może zaowocuje dalszym dojrzewaniem whisky w butelce. Idea, do jej zweryfikowania, wymaga odczekania wielu lat. Nie wiem, czy tyle pożyję, poza tym pamięć ludzka jest zawodna. Trzeba, celem rzetelnego zbierania wiedzy, nalać łiskacza w butelkę z korkiem i, że tak powiem, gorzelnianą, zamykaną kapslem. Jak zwyczajowo się whisky sprzedaje. Następnie rozdać zestawy bardzo cierpliwym znajomym. Niech poczekają z degustacją, choćby do 2051 roku. Wówczas okaże się, która koncepcja jest słuszna. Stoimy przed wyzwaniem pokoleniowym, naprawdę niesamowite.
Wszystkie moje myśli nieuczesane wrzuciłem do jednego posta, ponieważ sądzę, iż pisanie kilku postów własnych pod rząd nie znajduje racji bytu. Mija się wręcz z celem, jaki sobie postawiłem, czyli możliwie precyzyjne opisanie wniosków wysnutych z samodzielnych poczynań bimbrowniczych. Kluczową rolę, w naszej pasji, odgrywa czas. Jeśli za 20 lat będę nadal bawił się w łiskarnictwo, dzisiejszy wpis wyda mi się zapewne nieco miałki.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 20 lis 2021, 01:28
autor: rozrywek
@Fiflak.
Super że oksperymentujesz i jesteś ciekawy wiedzy i nowego, ale nie zawsze trzeba wyważać otwartych drzwi.

Nie przewrócisz do góry nogami systemów wypracowanych przez wieki i pokolenia. Teraz o beczkach:

Beczka ma dwa zadania:
Oddać do trunku to co daje dąb, oraz służyć jako zbiornik do układania się trunku.
Tylko.....w domowym hobby nasze beczki się do tego nie nadają, są za małe.

Destylarnie używają beczek min 225L. 500L, 1000L. A tam zachodzą procesy inaczej. Kompletnie inaczej. Wolniej, oraz beczka oddaje mniej w stosunku do litrażu, łagodnie rozcieńczone.

W naszym hobby musimy niestety zmieniać trunki często.
W nowej beczce potrzymasz miesiąc, następny destylat 3 miesiące, następny pół roku, następny rok.
I wtedy dopiero docelowy wsad.

Kontrolować musimy trunek, jak już się zadębił to do szkła, kamionki, niech się dalej układa i dojrzewa.

Stąd również pomysł na szczapki, chipsy, czy kostki dębowe. Nie przedębią, a dadzą co trzeba.

Ja mam jedną beczkę w której trunek już jest 12 lat, ma pozostać jeszcze 6.
18yo kukurydziana whisky.
Nie boję się przedębienia ponieważ czas zrobi swoje, dębina zniknie i pozostawi swoje nuty.

A sprawdzać nie mam jak, ponieważ beczka jest zamurowana w piwnicy.

Także beczka którą chcemy do trunku na 4,5,6 lat już musi być odpowiednio wyeksplatowana.

Tutaj musi być działanie długofalowe, dany destylat niech stoi w szkle, bo beczce jeszcze wino jest, czy inny destylat. To nie ucieknie, ani nie skiśnie.

Zaplanować musimy docelowy, finalny trunek, i wcześniej ' urabiać' beczkę pod względem smaku trunku.

Ja wolę beczki po winie, mam Szkocki smak.
Dlatego warto inwestować w większe pojemności, na ile pozwoli kieszeń i wielkość piwnicy.

Destylarnie posiadające zbiorniki po 10 000L dolewają cały czas z góry nowy destylat, odciągając z dołu już ułożony.
Tak robi parę destylarni.
Daje im to ciągłość smaku przez cały czas. Odciągną 200L, i 200L doleją.

Jesteś fiflak łiskaczowcem, zajefajnie.
To rób destylatów jak najwięcej możesz, zarówno i tych klasycznych, tradycyjnych, jak i tych swoich eksperymentów.

Poszukiwanie nowego jest super, tu jestem za tobą jak najbardziej.
Aby za bardzo nie przekombinować.
Będę śledził twoje perypetie i doświadczenia z uwagą.
Powodzenia.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 20 lis 2021, 12:28
autor: Doody
I to jest przewaga takich beczek jak te od magasa lub kowala.
Masz już zrobiony destylat, kupujesz beczkę, zalewasz ją wodą ba 24 do 48 godzin wylewasz wodę, wlewasz destylat i możesz trzymać go tam ile chcesz. Im dłużej tym lepiej. Oczywiście trzeba mieć również wilgotne pomieszczenie.
Dlatego moim zdaniem warto kupować tego typu beczki zamiast nowych.
Chyba, że ktoś ma mnóstwo czasu.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: czwartek, 25 lis 2021, 21:33
autor: spiker1974
Wpływ na starzenie a raczej układanie mają też gazy, rozmawiałem z byłym gorzelnikiem o programie bimbrownicy. Doradził mi bym po destylacji na sprzęcie o małej skali produkt szczególnie gorący wprost z chłodnicy odbierał do słoików czy ogólnie otwartych naczyń, a butelki czy damy napełniał po ostygnięciu alkoholu ze względu na odgazowanie. Jego zdaniem puszczanie gorącego destylatu po kilku skrawkach węgla drzewnego jak to często robili bimbrownicy z discovery nie oczyści a raczej natleni-odgazuje produktu. Mówił też że alkohol w polmosie po destylacji czy nawet rozcieńczeniu przed butelkowaniem był przechowywany około 6 miesięcy w kadziach z dostępem powietrza, lecz metalowych. Nie była to żelazna zasada w tamtych latach, wykonanie planu czy brak butelek wymuszało omijanie tych procedur a alkohol układał się na pułkach w sklepie. Te w dębowych beczkach to tylko wybrane gatunki wódek i to w niektórych zakładach Polmos. Jednak było to w latach 70 dziś po pół wieku technologię są inne wymusza je walka o klienta.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: czwartek, 25 lis 2021, 22:20
autor: Góral bagienny
Hmmm wkładanie patyczka w koniec chłodnicy ma inny cel niż napowietrzanie :scratch:
Z alembika a na takim przeważnie robią na discovery nie leci gorący destylat ;)

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: piątek, 26 lis 2021, 22:42
autor: MASaKrA_Domingo
W ogóle program bimbrownicy ma taki sam poziom prawdy, jak w to, że będąc hydraulikiem każda laska zapłaci sam wiesz jak za rachunek, jak w kinie ślizganym. Nie ma się co nim sugerować.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 27 lis 2021, 00:09
autor: Góral bagienny
No cóż ;) z kawałkiem drewna w chłodnicy to akurat mają rację ;)
Sprawdzone na moim alembiku ;)

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 27 lis 2021, 21:56
autor: spiker1974
Nie chodziło mi o patyczek naciekowy z penisa szopa, :evil: a o te parę kostek węgla drzewnego umieszczone w lejku, po których ściekał alkohol wypływający z chłodnicy.
Te parę kotek węgla na pewno nie oczyściło 100 czy 200 litrów urobku. Podobnie w materiale filmowym o destylacji burbona w dużej gorzelni widziałem niby filtrowanie przez pokład węgla o dość grubej frakcji to jest kostki powyżej 50 mm, przy takich ilościach produkowanych przez tą gorzelnie, co one był w stanie przefiltrować. Może proces ten miał na celu bardziej odgazowanie-przewietrzenie z niechcianych gazów i natlenienie przed leżakowaniem bu mogły utleniać się fuzle.
Co do temperatury alkoholu z chłodnicy to zależy bardziej od tego jak ciepła jest woda w naczyniu w którym umieszczona jest chłodnica, a często nawet w tym programie było o tym że przez brak chłodzenia urobek szedł im do aniołków, lub niedopilnowany był przyczyną małej wydajności a nawet wypadków. Z tego co wiem wpadki takie zdarzały się i naszym rodzimym producentom, czy to większym czy mniejszym a długotrwałe czuwanie przy destylatorze bywa bardzo męczące . :piwo: Nie wszędzie jest dostępna zimna bieżąca woda.

Przy okazji opowiem dowcip od Białorusina o bimbrowniku który niósł wodę do chłodnicy w wiadrach, niestety został sprzedany i przy pracującym w lesie sprzęcie czekali już milicjanci. Stary bez szans na ucieczkę. Milicjant no to piszemy bumagę, dziadek to piszemy, ja opowiem jak było:
Poczułem dym w lesie, myślę dzieciaki palą ognisko, to wezmę wodę i pójdę zagaszę, zachodzę a tam milicjanci w lesie bimber pędzą. :D

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 28 lis 2021, 23:09
autor: MASaKrA_Domingo
Góral bagienny pisze:No cóż ;) z kawałkiem drewna w chłodnicy to akurat mają rację ;)
Sprawdzone na moim alembiku ;)
Zepsuty zegarek dwa razy na godzinę pokazuje dobrą godzinę ;)

Nie mniej, skoro u Ciebie zadziałało - podziel się wiedzą - od tego jest to forum.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: piątek, 7 sty 2022, 20:51
autor: aszmid
Doody pisze:
Wojtek5 pisze: Generalnie, nie ma powietrza, nie ma zmian
Nie mogę się zgodzić z taką tezą. Uważasz, że destylat zbożowy wlany do damy pod korek nie zmieni się przez rok i będzie taki sam jak po tygodniu???
Nawet bez dodania żadnego dębu destylat się zmienia. Może nie wszyscy to czują. Ja czuję.
Przez rok co najwyżej destylat może się ułożyć/przegryźć i tyle. Bez tlenu, deski zmiany są dla zwykłego zjadacza chleba nie do zauważenia.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: piątek, 7 sty 2022, 21:36
autor: aszmid
kiwitom23 pisze:
rozrywek pisze:Śliwowicę otwierasz na moje 50-te urodziny.
Ja pierdziu, to Ty taki młody szczaw jesteś?
rozrywek pisze:Reasumując: Trunki smakowe minimum 2 lata. Zbożowo-beczkowe typu Whisky, Bourbon minimum 5.
E no, 5 lat, bez jaj. Standard to chyba 3 lata dla whisky. Ja w sumie nawet nie pytałem o to, bo te czasy mniej więcej znam. Chodziło mi generalnie, po jakim czasie można trunki butelkować, czyli trzymam w dużym baniaku z powodu dodatków np dębu, później odławiam dąb i muszę nadal trzymać w dużym słoju, czy mogę zabutelkować, a trunek będzie się już dalej układał w butelkach?
Albo opcja z kamionką, trzymam w kamionce, żeby sobie oddychało, po jakim czasie mogę zlać to do butelek.

Chodzi o to, że mimo sporej ilości dużych słoi (mam nawet 30 litrowe), ciągle mam je zajęte. Do tego nalewki z dodatkami. Teraz dostałem kamionki i wiem, że 2, 3 przebiegi i też będą pełne. To wstrzymuje mi produkcję, bo nie mam gdzie tego zlewać, a tak to bym zabutelkował i pojemniczki mam znowu wolne. Damy nie zdają egzaminu, bo mają za wąskie szyjki i są trudności z wyjęciem szczapek, czy skórek cytryny, czy innych dodatków.
5 lat to wcale nie jest długo :-) napij się 3 letniego blenda Jasia Red-a i 12 latka Blacka więc 3 a 12 lat to jest przepaść smakowa. O single maltach nie wspomnę bo tu jeszcze większe różnice. Piłem starkę 3, 6 i 21 lat i między 3 a 6 jest niewielka różnica ale 6 a 21 to jest przepaść. I tu pojawia się zasadnicze pytanie jak skrócić ten czas starzenia nie rezygnując z jakości jaką się uzyskuje po 12, 15, 18 latach w beczce/beczkach. No bo dochodzi (nie wszędzie) proces finiszowania w różnych beczkach. Ale to temat rzeka.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: piątek, 7 sty 2022, 22:50
autor: jakis1234
Przez rok co najwyżej destylat może się ułożyć/przegryźć i tyle. Bez tlenu, deski zmiany są dla zwykłego zjadacza chleba nie do zauważenia.
Jak wspaniałe są takie mądrości bez poparcia ich jakąś teorią czy doświadczeniem.
Kolego @aszmid sprawdziłeś to?
Bo moje doświadczenia są zdecydowanie inne, widzę wyraźną różnicę z upływem czasu, chociaż jestem zwykłym zjadaczem chleba.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 8 sty 2022, 12:39
autor: Doody
aszmid pisze: Przez rok co najwyżej destylat może się ułożyć/przegryźć i tyle. Bez tlenu, deski zmiany są dla zwykłego zjadacza chleba nie do zauważenia.
Bzdury Waść opowiadasz ;)

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: sobota, 8 sty 2022, 19:16
autor: rozrywek
aszmid pisze: I tu pojawia się zasadnicze pytanie jak skrócić ten czas starzenia nie rezygnując z jakości jaką się uzyskuje po 12, 15, 18 latach w beczce/beczkach. No bo dochodzi (nie wszędzie) proces finiszowania w różnych beczkach. Ale to temat rzeka.
Drogi nowy kolego, na początek to naucz się cytując czyjegoś posta, edytować urywek tekstu do którego się odnosisz, a nie cytować całą konwersację.

Dziwi mnie twoje parcie na tę deskę i beczki, mam wrażenie jakbyś przygotowywał grunt, a potem nam zaproponujesz swoje beczki, Tenczynek czy co?

Twoje dywagacje i chęć przyśpieszania starzenia, układania i dojrzewania to chyba nie ta droga.

Jest metoda, prosta:
Co roku kupować nową beczkę i zalewać.
Za 6 lat będziesz miał dobry trunek, i wtedy co roku cieszył się nowym (starym)

Tylko jest minus:
My jesteśmy hobbystami, nie bawi się nikt aż w takie ilości.

Śliwowicę robimy po co?
Przetrzymać ją dwa lata i wypić, a częściej rozdać przyjaciołom.
Za rok nowa i nowa.

Następne to że zdecydowana większość naszych trunków jest przechowywana w szkle.

Następne jest to że nie wszystkie nasze trunki się do beczki nadają.

Następne jest to że wiele osób nie lubi dębiny.

Tutaj zwróciłem uwagę na te przyśpieszenie starzenia.
Otóż wyjaśniam:
Nie przyśpieszysz to raz, a dwa że trunek też ma wartości graniczne dojrzewania.
Twierdzenie że 18-to letnia jest lepsza od 12yo, a 6Yo to jest niepijalne.
Nieprawda.

Jako mistrz przykładu na siłę starzenia, odwrócę twój tok myślenia:
Malujesz starą babę, robisz makeup i zabierasz na imprezę, na siłę ją odmładzasz.
A rano i tak bez makijażu...jak było stare pudło tak jest.

Także, my jak bierzemy sobie młodą dupkę, to ją pieścimy i ona dojrzewa razem z nami.
Robi się nie stara, a dojrzała.
I nie każda dziewczyna musi mieć dębową sukienkę, szklany żakiet też jest sexi

Ufff.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 9 sty 2022, 08:09
autor: czytam
Są sposoby stosowane na przyspieszenie dojrzewania:
1. Ultradźwięki
2. Napowietrzanie
3. Perhydrol
4. Koncentrat
...
Są też na zmniejszenie ilości beczek np. solera. Szczególnie w amatorskim podejściu, gdzie chętnie stosowana 30-50 litrowa beczka jest pracochłonna w napełnieniu i raczej przekracza osobnicze możliwości rocznej konsumpcji. A gdy mamy i rum i łyski i burbona i starkę i śliwowicę i ..., to już naprawdę może być problem (alkoholowy).
Jak zwykle opinie uczonych na temat tych wymienionych metod są podzielone.Ale, jak to mówią Rosjanie, próbować trzeba.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 9 sty 2022, 11:40
autor: kiwitom23
Czy ktoś mógłby podać jakieś sprawdzone przepisy na ługowanie nowych, wypalonych beczek małej pojemności. Dla przykładu:

"25 litrów: spirytus 80% - 1 miesiąc, wino gronowe - 3 miesiące, rum - 6 miesięcy, szkocka - 3 lata".

Przykład wymyślony, ale chcę pokazać wzorzec. Myślę, że wielu osobom by się takie coś przydało, a czy więcej przykładów na udane ługowanie beczek, tym lepiej, bo nie każdy dysponuje tymi samymi destylatami. Nigdzie nie znalazłem takich przepisów.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 9 sty 2022, 11:57
autor: Skir
Z obecną, czwartą beczką robię tak:
Porządne, tygodniowe płukanie wodą
Wino na 6 miesięcy potem do rekty
Cukrówka 60% na 5 miesięcy, potem na rekty ponowne
Właściwy wsad na ok rok , kontroluję i sprawdzam po 7 miesiącach
Konkretny wsad na 3 lata lub dłużej

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 9 sty 2022, 12:11
autor: rozrywek
@kiwitom23, świetny pomysł , z tym wzorcem.

Koledzy jako pomysłodawca tematu mam prośbę:
Zróbmy takie wzorce, tylko bez elaboratów i komentarzy na pół strony, to świetna wymiana doświadczeń.

25l
Woda 48h
Destylat kukurydziany 18Lat (zamurowana w piwnicy)

30L.
Wino gronowe 3 mies.
Wino wiśniowe 6 mies
Destylat gronowy 3 mies
Destylat pszeniczny 2 lata
Dalszej historii brak, beczka oddana w prezencie.

Więcej nie podam, zeszyt z zapiskami za daleko. Pamięć nie ta. A tych beczułeczek było, dużo małych.

Re: RE: Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: poniedziałek, 10 sty 2022, 11:46
autor: Carl
kiwitom23 pisze:przepisy na ługowanie nowych, wypalonych beczek małej pojemności
Pomysł bardzo dobry, ale proponuję przenieść do nowego tematu!



Wystukane z Tapatalka

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 1 lut 2022, 18:04
autor: mody170
U mnie to wygląda tak beczki (15l i 20l)
Płukanie i uszczelnianie beczki około tygodnia
60% cukrówka na 5-6miesiecy
50% destylat zbożowy na około 1rok
3 destylat na 2-3lata

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: niedziela, 27 mar 2022, 21:00
autor: AAmatorek
Pytania mam. Na pewno stosował ktoś z was kostki z debowej beczki po winie z kamieniem winnym.
1) czy efekty są przyzwoite?
2) czy takie kostki warto jest wyparzyć przed użyciem
3) czy po takim zastosowaniu kostek trunek bedzie klarowny? - pytam bo kiedyś użyłem różnych płatków dębowych do sklepowej wódki i nawet filtry do kawy nie poradziły sobie z metnym

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 15:34
autor: kamilasta
Troszkę odświeżę temat, bo nie znalazłam konkretnej odpowiedzi na nurtującą mnie wątpliwość.
Ponieważ nie dorobiłam się beczki (jeszcze), chciałam użyć kostek dębowych. Powiedzcie mi proszę, czy dodać te kostki do destylatu i zostawić na wieczność - to znaczy do czasu degustacji, czy pomoczyć jakiś czas, wyjąć i odstawić destylat do dalszego ułożenia?

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 15:47
autor: Doody
Dobrze jest kontrolować stan zadębienia. Kiedy uznasz ze jest ok, możesz pozbyć się dębu. Lepiej jest jednak dodać za mało niż za dużo. Wtedy bezpiecznie sobie może dojrzewać.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 16:16
autor: kiwitom23
Kamila sprawdzaj zadębienie, ja raz przesadziłem i musiałem wszystko przepuszczać jeszcze raz, bo nie dało się tego pić. Tak jak pisze Doody, lepiej dać trochę za mało, niż za dużo, bo dodać zawsze możesz. Ja dawałem tak około 4 gram płatków na litr i przy destylacie 60% było w sam raz.

A tak na marginesie, jak starzycie rum? Nie mam ilości beczkowej, więc pozostaje mi szkło, albo kamionka. Jeżeli miałaby to być kamionka, to chyba płatki dębowe powinno się dodać już po zlaniu z niej, czy można wlewać do kamionki zadębiony trunek?

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 16:20
autor: Góral bagienny
:witam: 1gram na pół litra (u mnie to jest kostka) i może siedzieć nawet i 2 lata :)
@kiwitom23 piłeś rudą która tak była dębiona :ok:

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 16:21
autor: Doody
Ja trzymałem rum w kamionce z dodatkiem szczapek dębowych własnej produkcji. Proces dojrzewania przypomina ten ze szkła ale trunek z kamionki jest delikatniejszy.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 16:29
autor: kiwitom23
Góral, było pyszne, przyznaję. Ja akurat teraz widzę w zapiskach, że te 4 gramy, to było 2 gramy dębu i 2 gramy wiśni, więc nie sam dąb. Doody, czyli zadębiony trunek nie zanieczyści kamionki, tak żeby później trzeba było jej używać tylko do dębionych alkoholi? Jak w ogóle czyścicie kamionki po użyciu?

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 16:35
autor: Doody
Tak się składa że zawsze używam kamionek razem z dębem, zarówno do zbożówek jak i owocówek. Mnie np. smakuje dużo lepiej delikatnie zadębiona śliwka niż taki white dog.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 21:34
autor: Skir
Polecam wiórki dębowe FRANCUSKIE średniopalone. Zupełnie inne wrażenia niż amerykańskie. Mniejsze prawdopodobieństwo przedębienia. Bardziej beczkowy aromat.
Rum był u mnie jako drugi wsad do beczki od Klimy. Jakoś bez rewelacji. Powinien iść jako trzeci i na 2 lata.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: wtorek, 20 wrz 2022, 23:11
autor: Szlumf
A co było pierwszym wsadem i jak długo? Pytam bo też mam Klimę i zamierzam zalać rumem po 2 latach ługowania beczki miodowicą.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: środa, 21 wrz 2022, 06:28
autor: psotamt
Skir pisze:Polecam wiórki dębowe FRANCUSKIE średniopalone.
Też polecam wiórki dębu francuskiego, ale mocno palonego, bo mam z nimi doświadczenie. Ten sam wsad, 63% destylat ze słodu Nikka, wymieszany w 50-litrowym garze, następnie przelany do 5-litrowych dam. Do części z nich dałem wiórki dębu USA mocno palonego, do części francuskiego w ilości 15 gramów na 5 litrów.
Po dwóch latach rozcieńczone i porównane. Wyszły dwie bardzo różniące się między sobą whisky, z których ta na dębie francuskim jest znacznie lepsza - bogatszy bukiet aromatów, smaczniejsza. Żadnych oznak przedębienia mimo, że wiórki były w alkoholu przez 2 lata, a w większości gąsiorków leżą w dalszym ciągu.

Re: Dębienie a starzenie i przechowywanie.

: środa, 21 wrz 2022, 09:23
autor: Skir
Szlumf pisze:A co było pierwszym wsadem i jak długo? Pytam bo też mam Klimę i zamierzam zalać rumem po 2 latach ługowania beczki miodowicą.
Było krótkie ługowanie alkoholem mocnym. Nie pamiętam czy były to 3 miesiące czy pół roku. Potem rum. Chyba 8 miesięcy, bo bałem się przedębienia. Rum pięknie się zabarwił, ale brakuje mi wanilii i dymu. Od roku w beczce jest qq i mam wrażenie, że dopiero teraz ZACZYNAJĄ się pojawiać aromaty.
Beczkę od Okruty potraktowałem już inaczej: pół roku wino gronowe wzmocnione do >20 %. A potem wsad na wshisky. Kolor bardziej bursztynowy, ale nadal (pół roku) brak poszukiwanych aromatów. Trzeba czekać.
W starych beczkach Pawłowianki (bardzo starych) aromat pojawił się po roku.
Mam też dwie małe beczki. Jedna jest mega stara. Wziąłem do zabawy, żeby pouczyć się regeneracji beczek. Udało się naprawić - nie cieknie. Ale wydaje mi się "wyekspolatoiwana" (błąd: mogłem ją po rozebraniu wypalić, a zapomniałem). 10l. Dlatego dodałem do niej, do środka trochę płatków dębowych francuskich. Zobaczymy co będzie. :)