Strona 1 z 1

Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 08:50
autor: Pietras88
Witam, to moj pierwszy post ;)
Wczoraj pierwszy raz w życiu bawiłem się w pędzenie i wytworzyłem swoja pierwsza whisky. Wszystko robiłem według wskazówek z forum, waszych postów i dyskusji. Zajęło mi to ogólnie kupe czasu ale w końcu sie udało. Pojawił się pierwszy problem...
Mianowicie wczoraj przed odstawieniem destylatu do “leżakowania” dosypałem płatków dębowych dużo za dużo. Przez ok 12-13h płatki leżały w whisky i zabarwiły ja na bardzo ciemny kolor. Co proponujecie z tym fantem zrobic, żeby izyskqć rudy, złoty, brazowy kolor ? To piersza destylacja i szkoda mi poprostu tego zepsuć.
Destylat przed dodaniem płatków rozrobiłem do 63% i stoi w temperaturze pokojowej.
Z góry dziękuje za pomoc a hejtom, cwaniaczkom i różnym “madrusiom” (bo czytajac to forum, widze że i tacy tutaj sa) rowniez dziękuje :poklon;

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 11:48
autor: Kamal
Sprawdź smak, odcedź płatki, i czekaj, powinno się ułożyć. Później rozciencz do swojego % który Ci odpowiada.
K.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 17:00
autor: Pietras88
Tak to teraz wyglada, płatki wyjęte. Strasznie mętne sie zrobilo. Smak jest ok, tylko ten wyglad... 24h stoi właśnie. Jakieś rady ? Dzięki za wszystkie odpowiedzi ;)

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 18:16
autor: wawaldek11
Spróbuj przemrozić w zamrażarce i później jak ewentualny osad opadnie delikatnie ściągnąć klarowny płyn. W niektórych przypadkach pomaga.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 19:33
autor: JanOkowita
Płatki dębowe trzeba było wypłukać zimną wodą przed użyciem. Mają na sobie sporo pyłu, który powstaje głównie w trakcie transportu paczki. Jeśli jest przedębiony to pozostaw ten destylat do kupażowania z kolejnym i będzie dobrze.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 20:30
autor: .Gacek
wawaldek11 pisze:Spróbuj przemrozić w zamrażarce i później jak ewentualny osad opadnie delikatnie ściągnąć klarowny płyn.
Waldku miałem kiedyś identyczną sytuację. Pierwszy kontakt z wiórkami ☺
Niestety mrożenie tak mocnego destylatu (55%) nie pomogło... Całość zrobiła się gęsta ale dalej mętna... dopiero po rozcieńczeniu do 15-20% dało niesamowity efekt, syf opadł na dno i delikatnie cieniutkim wężykiem ściągałem. Rozcieńczony destylat dodawałem do kolejnych partii zgodnie z Twoją radą.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 20:36
autor: acurlydrug
Lub niech odstoi miesiąc, dwa - wtedy też osad opadnie.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 21:23
autor: Pietras88
Dziękuje Panowie ! Przesączyłem przez filtr do kawy i oto efekt :) (załącznik). W smaku bardzo ok, bardzo podobne do "kupnej". Po przefiltrowaniu i rozcieńczeniu do 40%, wyszła nawet za blada. Pierwsza próba mojej własnej whisky zakończona sukcesem. Dosypie teraz kilka płatków, opłukam je wcześniej jak mówi JanOkowita i zostawię na dłuższe leżakowanie.
Podpowiedzcie co mogę jeszcze dodać do leżakowania oprócz płatków. Na forum czytałem gdzieś o lasce wanilii, ktoś kiedyś pisał o suszonej śliwce.. żeby nie przedobrzyć.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 22:14
autor: mienho
Pietras prośba o zdjęcie na jasnym tle, najlepiej białym, gdyż teraz nie widać koloru.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 22:29
autor: .Gacek
Pietras88 pisze:Dziękuje Panowie !
Ku ścisłości...
Dziękuję Panowie i Panie !
Jeszcze zdążysz poznać ludzi z forum :ok:

Re: Za dużo płatków dębowych.

: czwartek, 9 maja 2019, 22:30
autor: Kamal
Możesz dodać białego wina, ewentualnie czerwonego.
K.

Re: Za dużo płatków dębowych.

: niedziela, 12 maja 2019, 21:28
autor: Pawlik67
Nie wiem , czy na pewno w dobry temat wskoczyłem, jeżeli nie to proszę o przeniesienie do odpowiedniego wątku.
Już po raz kolejny, w smaku swojego gotowego od leżakowanego wyrobu odczuwam posmak anyżu . Ja niestety nie lubię tego smaku . Posmak anyżu mam w ŁKZWJ. Pierwszy raz odkryłem ten posmak po leżakowaniu rocznym na wiórkach mieszanych, kasztan i dąb palowy. Pierwszy mój pomysł to, że od kasztana, ale okazało się że na samym dębie tez się pojawiał ten smak. potem następne partie były ok , bez smaku anyżu. Teraz znowu go czuje ( kolejny sezon) po 5 miesiącach leżakowania na wiórkach wiśni, To była pierwsza nastawa ŁKZWJ, czyli teoretycznie jeszcze bez smaku kukurydzy, ale za to, do drugiego gotowania dodałem porzeczkę która pozostałymi z nalewki . W pierwszym przypadku o którym pisałem nie dawałem żadnych owoców. Moje pytanie czy ktoś z was już się z czymś takim spotkał? Czy ten smak pochodzi od palonego dębu, tak jak zdarza się wanilia i czekolada? Wczoraj podczas degustacji zastanawiałem się czy to na pewno smak anyżu , czy może lekki posmak stęchlizny, ale jak zasugerowałem sąsiadowi że to anyż, to potwierdził że on też go czuje