Czy możliwy jest wybuch aparatury destylacyjnej?
-
Autor tematu - Posty: 5
- Rejestracja: niedziela, 9 sie 2009, 20:34
- Ulubiony Alkohol: piwko tyskie
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: norwegia
Witam wszystkich fanów domowych trunków.
Mam pytanie wyczytałem na wp chodź podchodzę do takich artykułów sceptycznie że pewien gostek psocił w swoim mieszkaniu i nastąpił wybuch jego aparatury co spowodowało wyrzut sciany głównej a psotnikowi nic sie nie stało i czeka w areszcie nie wierze za bardzo w takie bzdury ponieważ nawet jakby jakas rurka pusciła to wątpie że z taką siłą chyba ze mial gar z odlewu jakiegoś proszę wszystkich psotników o odpowiedzi ponieważ chcem dowiedziec sie czy mam racje czy nieraz mozna spodziewać sie bum oj pozdrawiam
Mam pytanie wyczytałem na wp chodź podchodzę do takich artykułów sceptycznie że pewien gostek psocił w swoim mieszkaniu i nastąpił wybuch jego aparatury co spowodowało wyrzut sciany głównej a psotnikowi nic sie nie stało i czeka w areszcie nie wierze za bardzo w takie bzdury ponieważ nawet jakby jakas rurka pusciła to wątpie że z taką siłą chyba ze mial gar z odlewu jakiegoś proszę wszystkich psotników o odpowiedzi ponieważ chcem dowiedziec sie czy mam racje czy nieraz mozna spodziewać sie bum oj pozdrawiam
Ostatnio zmieniony środa, 1 lut 2012, 07:54 przez Qba, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód: Część postu poprawiona "kosmetyka". Proszę pisać poprawnie -kolejne posty będą lądować w śmietniku.
Powód: Część postu poprawiona "kosmetyka". Proszę pisać poprawnie -kolejne posty będą lądować w śmietniku.
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: wybuch
WITAM.
Kolego Łukaszu wydaje mi się ,że wiem o czym piszesz. W tym wypadku nie wybuchł gar lecz opary spirytusu , uchodzące przez nieszczelną instalację psocącą.W pewnym momencie w pomieszczeniu nazbierało się tak dużo spiru w formie gazowej , że zapłon spowodował dość dużą eksplozję. I dlatego rozwadniamy spirytus do drugiej destylacji.
Kolego Łukaszu wydaje mi się ,że wiem o czym piszesz. W tym wypadku nie wybuchł gar lecz opary spirytusu , uchodzące przez nieszczelną instalację psocącą.W pewnym momencie w pomieszczeniu nazbierało się tak dużo spiru w formie gazowej , że zapłon spowodował dość dużą eksplozję. I dlatego rozwadniamy spirytus do drugiej destylacji.
POZDRAWIAM kwachu !
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: wybuch
Witam
Poczytaj trochę forum. Np. tu: zdrowie-i-bezpieczenstwo-destylacji.html
Zależy na czym się psoci. Znajomy uciekał z garażu jak mu pestka z wiśni zatkała wyjście z kaga i zaczął prawie podskakiwać(keg oczywiście). Wyciągnął tylko wtyczkę z grzałki i w nogi. Po godzinie dopiero wszedł do garażu. Teraz przed gotowaniem przecedza zacier.
Pozdro.
Poczytaj trochę forum. Np. tu: zdrowie-i-bezpieczenstwo-destylacji.html
Zależy na czym się psoci. Znajomy uciekał z garażu jak mu pestka z wiśni zatkała wyjście z kaga i zaczął prawie podskakiwać(keg oczywiście). Wyciągnął tylko wtyczkę z grzałki i w nogi. Po godzinie dopiero wszedł do garażu. Teraz przed gotowaniem przecedza zacier.
Pozdro.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Re: wybuch
Ja nadzorowałem kiedyś, (jako bażant - SPR) załadunek amunicji do armat przeciwlotniczych, z magazynu w Pomiechówku, przed wyjazdem na poligon.
W pewnym momencie coś zaczęło syczeć.
Nie było skąd wyciągnąć wtyczki a i za daleko było do wyjścia z bunkra amunicyjnego aby próbować uciekać
Po dwóch godzinach, okazało się, że to nietoperz tak syczał, ściśnięty skrzynką z amunicją.
Nogi były "miętkie"
Pozdrawiam
Winiarek
W pewnym momencie coś zaczęło syczeć.
Nie było skąd wyciągnąć wtyczki a i za daleko było do wyjścia z bunkra amunicyjnego aby próbować uciekać
Po dwóch godzinach, okazało się, że to nietoperz tak syczał, ściśnięty skrzynką z amunicją.
Nogi były "miętkie"
Rozwadniamy spirytus do drugiej i trzeciej destylacji; do każdej inaczej ale z zupełnie innych powodówkwachu pisze:I dlatego rozwadniamy spirytus do drugiej destylacji.
Pozdrawiam
Winiarek
-
Autor tematu - Posty: 5
- Rejestracja: niedziela, 9 sie 2009, 20:34
- Ulubiony Alkohol: piwko tyskie
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: norwegia
Re: wybuch
Hej psotnicy.
O tym pisałem.
Pozdrawiam.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGR ... re=related[/youtube]
O tym pisałem.
Pozdrawiam.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ti6TRIGR ... re=related[/youtube]
-
- Posty: 67
- Rejestracja: piątek, 20 lis 2009, 19:22
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: psota browar i naleweczka dobra :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Re: wybuch
Witam dobrze jest przecedzić zacier przed wlaniem do kociołka pracując na małym wylocie.Wielo krotnie słyszałem gdy ktoś zabierał się do rzeczy i jakież był jego zdziwienie gdy grzał i grzał a tu nie leci .Okazało się że rurka się zatkała .Na szczęście obyło sie bez strat .
Kto nie dąży do rzeczy nie możliwych nigdy nich nie osiągnie
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: wybuch
Bardzo mądre stwierdzenie na koniec reportażu "Sąsiedzi nie zaprzeczają (głupocie), ale radzą jechać na Podlasie i nauczyć się u fachowców". Ja zapraszam na Kurpie, ale czy wyobrażacie sobie, że puka ktoś do drzwi Waszego domu i mówi; "Przyjechałem, żeby Pan/Pani nauczył mnie pędzić bimber"
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: wybuch
Wczoraj miałem wybuch! i to wcale nie podczas gotowania. Piszę ku przestrodze, aby inni nie wygłupili się tak jak ja. Nabyłem nowy ładny gumowy korek do gąsiorka. Założyłem na balon z prawie "wychodzonym" zacierkiem, ale ciekawe czy szczelny na pewno? Niewiele myśląc dmuchnąłem w rurkę! No i balon pękł jak bańka mydlana. Ofiar nie było, ale moje nanoświnki się napracowały przez 10 dni i popłynęły pod dywan
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 lut 2010, 22:38 przez Agneskate, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: ortografia
Powód: ortografia
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Re: wybuch
Witam kolegę, trochę teorii; Dolna granica wybuchowości alkoholu etylowego to aż 3,1% w powietrzu atmosferycznym. Jest to absolutne minimum żeby takie zjawisko wystąpiło i do tego musi być jeszcze żródło zapłonu. Żaden gieroj nie zniesie takiej atmosfery nawet pięć minut choćby trenował przez lata. Jemu wybuchł Keg, lub coś w tym rodzaju, musiało mu się coś przytkać-kolego. Pozdrawiam.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11
-
- Posty: 92
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sty 2011, 21:28
- Krótko o sobie: MATA HARI w jęz. indonezyjskim słońce, dosł. oko dnia,
podstępna postać z historii (trochę jak alkohol) - Ulubiony Alkohol: piwo, wino,wódka tyż - he,he
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: woj.mazowieckie
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Czy możliwy jest wybuch aparatury destylacyjnej?
Ja polecam dla miej doświadczonych kolegów zamontowanie termometru i szklanej chłodnicy. Wszystko widać jak na dłoni, kiedy zaczyna się skraplać, jak się lekko sam przytka wylot z chłodnicy (miałem taką przyjemność przez przypadek ) też widać , można obserwować chłodzenie i wydajność chłodnicy w stosunku do szybkości płynącej wody. A z pomocą termometru widać kiedy powinno już coś kapać i w razie potrzeby reagować.
No i zasada taka, że nie zostawiamy aparatury samej na długo, bo licho nie śpi.
O piciu podczas wypędu nie wspomnę, bo to podstawa podstawy.
No i zasada taka, że nie zostawiamy aparatury samej na długo, bo licho nie śpi.
O piciu podczas wypędu nie wspomnę, bo to podstawa podstawy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
https://witchbeer.pl
https://witchbeer.pl
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Czy możliwy jest wybuch aparatury destylacyjnej?
Zasadniczo aparatura otwarta typu kolumna rektyfikacyjna, jesli nie ładujemy do kotła pulpy, nie ma prawa się zatkać na tyle, żeby spowodować wybuch. Może zacząć pluć w najgorszym razie, ale nigdy nie wybuchnie.
Ja zaliczyłem wybuch pulpy przy otwieraniu przegrzanej kany i więcej pulpy nie zamierzam gotować w naczyniu zamkniętym.
Chyba, że zrobie alembik z uszczelnieniem wodnym pokrywy - jak sie przytka, to po prostu pokrywa podskoczy i już. Albo cos w tym stylu, nie chcę więcej gotowac pulpy, bo po pierwsze - dałem rodzinie słowo, po drugie - życie mi (nie)miłe.
Ja zaliczyłem wybuch pulpy przy otwieraniu przegrzanej kany i więcej pulpy nie zamierzam gotować w naczyniu zamkniętym.
Chyba, że zrobie alembik z uszczelnieniem wodnym pokrywy - jak sie przytka, to po prostu pokrywa podskoczy i już. Albo cos w tym stylu, nie chcę więcej gotowac pulpy, bo po pierwsze - dałem rodzinie słowo, po drugie - życie mi (nie)miłe.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 168
- Rejestracja: wtorek, 25 lut 2014, 14:03
- Krótko o sobie: Najważniejsza jest rodzina (żona i córka) To dla nich muszę się starać
- Ulubiony Alkohol: Whisky Szkocka Chivas Regal 12 Year Old
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Czy możliwy jest wybuch aparatury destylacyjnej?
Wczoraj nazbierało mi się w kotłowni trochę oparów. Na szczęście w porę wróciłem. Od początku. Gotowałem Jacka Danielsa, cały czas doglądając, po 4 godzinie pilnie musiałem podjechać do sklepu. No to jadę. Oczywiście kolejki jak cholera i wróciłem po pół godziny, Pędzę (biegnę) do kotłowni, otwieram drzwi i buch dostałem oparami. Szczęście że to była końcówka na "papudze" 25%. Powód brak kranówki . I tyle, jedna chwila wystarczy. Nigdy więcej nie zostawię bez opieki.
Bo pić to trza umić