Co poszło nie tak ?
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Witam, jestem nowy na forum wiec witam wszystkich. Moim postanowieniem nowo rocznym było zacząć robić własny alkohol. Tak więc jakiś czas temu zacząłem zgłębiać tajniki mocy i przy okazji trafiłem na to forum. Poczytałem i zabrałem się do roboty. Pierwszy nastaw zrobiłem 1410 ale na drożdżach winiarskich bo takie akurat miałem i pożywka, całość bulgała ok 6tyg. Sprzęt jaki zmontowałem to kolumna szklana z refluxem, wypełnienie ok 110cm, 25cm sprężynki pryzmatyczne miedziane reszta sprężynki stalowe, do tego szybkowar 17l, piecyk elektryczny i regulator. Dziś nastał dzień sądu i puściłem ok 15l na rurki, na razie bez refluxu. Odbierałem wszystko od 78C do 98C, oczywiście odlałem pierwsze 150ml śmierdziało okrutnie aż kręciło mi się w głowie. Uzbierałem tak ok 2,7l 50%, ku mojemu zdziwieniu całość śmierdzi tak samo jak pierwsza 150ml , zapach przypomina spaloną siarkę z zapałek, jest tak ostry, że nawet mały niuch odrzuca i zatyka prawie płuca. Teraz pytanie co mogło pójść nie tak ? Sprężynki z kolumny były gotowane w occie i potem jeszcze lekko płukane ( dodam, że po zasypaniu kolumny nic nie puszczałem przez rurki od razu dałem nastaw), no i następne co mi przychodzi do głowy to na szczycie kolumny wklejony jest termometr na silikon który ma być do 200C. Z góry dzięki za pomoc
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Psotę na razie puściłem raz i po dodaniu sody zapach trochę siadł, problem w tym, że po puszczeniu jakiś 2l wody na rurki woda destylowana też tak pachniała tylko mniej intensywnie, korek z silikonu z termometrem już został usunięty i teraz kombinuje na co go wkleić
Oto obiecane fotki. Całość jest rozłączona na razie i jest to wstępna wersja, więc jest trochę bałagan.
Co do samego nastawu było to 3kg cukru, 12l wody z kranu, drożdże winiarskie biowinu i pożywka kombi. Po 6 tyg. dalej bulgało, blg było na poziomie 5 ale stwierdziłem, że to i tak pierwsze próby. Przeczytałem gdzieś że drożdże można zabić pirosiarczynem potasu i tak też zrobiłem. Całość po wyklarowaniu była dość mętna i pachniała jak tani rozwodniony szampan. Destylowałem na razie raz, po skończonej destylacji w szybkowarze został żółty syf, a sam destylat wali okrutnie.
przedestylowałem ok 1,5l wody i woda pachnie tak samo tylko mnie intensywnie. Termometr na chwile obecną jest wciśnięty na taśmę teflonową. Wyjście par z kotła było wklejone na ten sam silikon co termometr, postanowiłem usunąć ten silikon. Po odkręceniu złączki mosiężnej od szybkowaru okazało się, że silikon wszedł chyba w jakąś reakcję bo zmienił kolor miejscami na różowawy, postanowiłem więc usunąć resztki silikonu ze złączki i wygotować ją w occie z wodą. Po odparowaniu octu pozostałość w garnku też ma ten sam zapach co psota.
Oto obiecane fotki. Całość jest rozłączona na razie i jest to wstępna wersja, więc jest trochę bałagan.
Co do samego nastawu było to 3kg cukru, 12l wody z kranu, drożdże winiarskie biowinu i pożywka kombi. Po 6 tyg. dalej bulgało, blg było na poziomie 5 ale stwierdziłem, że to i tak pierwsze próby. Przeczytałem gdzieś że drożdże można zabić pirosiarczynem potasu i tak też zrobiłem. Całość po wyklarowaniu była dość mętna i pachniała jak tani rozwodniony szampan. Destylowałem na razie raz, po skończonej destylacji w szybkowarze został żółty syf, a sam destylat wali okrutnie.
przedestylowałem ok 1,5l wody i woda pachnie tak samo tylko mnie intensywnie. Termometr na chwile obecną jest wciśnięty na taśmę teflonową. Wyjście par z kotła było wklejone na ten sam silikon co termometr, postanowiłem usunąć ten silikon. Po odkręceniu złączki mosiężnej od szybkowaru okazało się, że silikon wszedł chyba w jakąś reakcję bo zmienił kolor miejscami na różowawy, postanowiłem więc usunąć resztki silikonu ze złączki i wygotować ją w occie z wodą. Po odparowaniu octu pozostałość w garnku też ma ten sam zapach co psota.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Domyślam się że te winiarskie to były aktywne. Do cukrówek średnio się nadają. Z opisu wnioskuję, że tempo miały normalne.papo pisze:drożdże winiarskie biowinu i pożywka kombi. Po 6 tyg. dalej bulgało, blg było na poziomie 5 ale stwierdziłem, że to i tak pierwsze próby. Przeczytałem gdzieś że drożdże można zabić pirosiarczynem potasu i tak też zrobiłem.
Jeśli było mętne, to nie możesz mówić o klarowaniu. A destylat musi "walić jak z murzyńskiej chaty". Drożdże nie nadają się do destylacji, tylko do fermentacji. Do kotła powinno się lać krystalicznie czysty płyn.papo pisze:Całość po wyklarowaniu była dość mętna i pachniała jak tani rozwodniony szampan
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Papo co poszło nie tak? bo dałeś dupy.
Nie zrobiłeś 1410( która nie istnieje) jak należy, dlaczego?nie poczytałeś forum.
Drugie dlaczego? bo wziąłeś co było pod ręką, czyli dobre drożdzaki.
Niczego nie sklarowałeś? danie dupy po raz drugi.....nie poczytałeś forum.
Wyciągnąłeś za szybko wnioski> tak, dałeś dupy....po raz trzeci,
Po pierwszym pędzeniu ma śmierdzieć!!! to jest surówka!!! zawsze się pędzi dwa razy!!! minimum.
Przybiegłeś po pomoc na forum! nie dałeś już dupy, ile można się pochylać!!!
Witaj w psotniczej braci.
Teraz poczytaj spokojnie, zastanów się, przeczytaj jeszcze raz... a my ci pomożemy.
Po to tu jesteśmy aby pomagać, prawda?
Pozdrawiam cię serdecznie.
Nie zrobiłeś 1410( która nie istnieje) jak należy, dlaczego?nie poczytałeś forum.
Drugie dlaczego? bo wziąłeś co było pod ręką, czyli dobre drożdzaki.
Niczego nie sklarowałeś? danie dupy po raz drugi.....nie poczytałeś forum.
Wyciągnąłeś za szybko wnioski> tak, dałeś dupy....po raz trzeci,
Po pierwszym pędzeniu ma śmierdzieć!!! to jest surówka!!! zawsze się pędzi dwa razy!!! minimum.
Przybiegłeś po pomoc na forum! nie dałeś już dupy, ile można się pochylać!!!
Witaj w psotniczej braci.
Teraz poczytaj spokojnie, zastanów się, przeczytaj jeszcze raz... a my ci pomożemy.
Po to tu jesteśmy aby pomagać, prawda?
Pozdrawiam cię serdecznie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
wsad był tak mętny jak destylat po dodaniu sody oczyszczonej, nie był po prostu turbo przezroczysty, za to pozostałość w kotle po gotowaniu byłą bursztynowa. Destylowana woda miała później ten sam zapach, dopiero po wyjęciu sprężynek wypłukaniu kolumny i puszczeniu samej wody na razie bez sprężynek, w końcu jest bezwonna.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Co poszło nie tak ?
No i nakombinowałeś kolego a wszyscy piszą - czytaj wcześniej, pisz i pytaj - wcześniej, bo po to można tylko .
Po pierwsze ten pirosiarczyn do cukrówy - po co, nie wiem jak to się zachowuje smakowo ale na pewno nie dodaje mu smaku, pirosiarczynu w naszym hobby używamy do odkażania balonów jak i również hamuje rozwój bakterii i pleśni, używany do konserwowania wina, miodów pitnych, surowych soków, owoców itp.
Po drugie, klarowanie - czytaj http://alkohole-domowe.com/forum/oczysz ... lacja.html
Po trzecie, drożdże winne do winka, do cukrówek masz całą gamę wyrobów drożdżowych
poczytaj http://alkohole-domowe.com/forum/drozdz ... tacja.html
Teraz puść to powolutku drugi raz i zobaczysz czy coś Ci z tego wyjdzie czy z tego
Po pierwsze ten pirosiarczyn do cukrówy - po co, nie wiem jak to się zachowuje smakowo ale na pewno nie dodaje mu smaku, pirosiarczynu w naszym hobby używamy do odkażania balonów jak i również hamuje rozwój bakterii i pleśni, używany do konserwowania wina, miodów pitnych, surowych soków, owoców itp.
Po drugie, klarowanie - czytaj http://alkohole-domowe.com/forum/oczysz ... lacja.html
Po trzecie, drożdże winne do winka, do cukrówek masz całą gamę wyrobów drożdżowych
poczytaj http://alkohole-domowe.com/forum/drozdz ... tacja.html
Teraz puść to powolutku drugi raz i zobaczysz czy coś Ci z tego wyjdzie czy z tego
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Co do drożdży to już na następna cukrówkę mam odpowiednie drożdże, czekam tylko aż mi się pojemnik zwolni bo rodzynki się robią. Co do puszczania tego drugi raz to mam lekkie obawy, że znowu będę musiał po tym syfie myc sprężynki( zarówno miedziane jak i stalowe śmierdziały okrutnie) i cały sprzęt.
Ostatnio zmieniony piątek, 6 kwie 2012, 17:09 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja i jeszcze raz interpunkcja.
Powód: Interpunkcja i jeszcze raz interpunkcja.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Co poszło nie tak ?
No, nie wiem, moja szkoła jest taka, że po każdym użyciu aparaturę sie myje. Nie ma co chałtury odstawiać. Owszem, można pracować w beczce po ropie, ale chyba jak juz ktos coś robi, to robi dla siebie...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Co do tego mycia, to po każdym puszczaniu wyciągasz wypełnienie i wytrawiasz z myciem, czy po prostu myjesz ? Ja mam szkło i włożenie z powrotem sprężynek trochę zajmuje i zastanawiam się czy mogę to czyścic jak jest w kolumnie ?
Ostatnio zmieniony piątek, 6 kwie 2012, 17:10 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Zdania zaczynamy wielką literą.
Powód: Zdania zaczynamy wielką literą.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Używam zmywaków w rurze fi 66. Na sprężynki mnie nie stać. I jakos daję radę. Trwa to z pół godziny, ale wyjmuję je wszystkie i dokładnie myję w wodzie i suszę. Na koniec chowam suche do torby plastikowej.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 328
- Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Przepłukuje wodą chłodząc jednocześnie fuzle by mi plastikowych rurek nie powykręcało. Zostawiam otwarte by w kolumnie był przewiew, (samo wyschnie) nic się nie dzieje od dwóch lat.papo pisze:Co do tego mycia, to po każdym puszczaniu wyciągasz wypełnienie i wytrawiasz z myciem, czy po prostu myjesz ?
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
-
- Posty: 328
- Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Miedzy myciem a szorowaniem jest cienka niewidzialna linia,a nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Chyba że lubimy się narobić bo bez tego nie ma hobbypokrec pisze: że po każdym użyciu aparaturę sie myje. Nie ma co chałtury odstawiać. .
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Kolego, wlałeś do kotła syfu i syf rozniósł Ci się po kolumnie. Stąd kłopoty. Spokojnie wstawiaj ponownie, na drugą destylacje. Razówka jest czysta, jak na destylat przystało i takie niespodzianki raczej nie grożą.
Co do mycia, normalnie (przy dobrze sklarowanym wsadzie) wystarczy porządne płukanie. Później stawiasz to w kącie, w sposób umożliwiający przepływ powietrza, żeby wypełnienie wyschło. To w zupełności wystarcza, o ile nie zaaplikujesz znowu jakiegoś syfiastego wsadu.
Co do mycia, normalnie (przy dobrze sklarowanym wsadzie) wystarczy porządne płukanie. Później stawiasz to w kącie, w sposób umożliwiający przepływ powietrza, żeby wypełnienie wyschło. To w zupełności wystarcza, o ile nie zaaplikujesz znowu jakiegoś syfiastego wsadu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Co poszło nie tak ?
Mycie kolumny to nie jest problem . Ja stawiam pionowo w prysznicu i po odkręceniu słuchawki i zakręceniu nypla z przejściem na rurkę fi 12. Za pomocą wężyka sylikonowego podpinam pod chłodnice i się myje. Potem stoi cały czas w pionie aż do następnego użycia. Niema sensu wyciągać wypełnienie z rury za każdym razem.Co do puszczania tego drugi raz to mam lekkie obawy, że znowu będę musiał po tym syfie myc sprężynki( zarówno miedziane jak i stalowe śmierdziały okrutnie) i cały sprzęt.
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
A dziękuję, kolejny dzień kolejne załamanie, wczoraj wyjąłem sprężynki dokładnie wymoczyłem w kwasku cytrynowym, potem płukanie woda, płukanie w sodzie oczyszczonej i płukanie woda. Wyczyściłem tak sprężynki miedziane i stalowe, stwierdziłem , że zanim puszcze psotę przedestyluje trochę wody. Woda jedzie kwaskiem cytrynowym i tak też smakuje :/
Panowie, wyszło 95%, tylko okazało się ze termometr jest trzepnięty i sporo wylałem zanim się zorientowałem. Temp ustabilizowała się na 77,6-7, czytając to forum wszędzie piszą, że wszystko co leci przed 78C należy wylać i tak też robiłem. Przestałem wylewać jak się zorientowałem że temp stoi stabilnie na tych 77,6C a dobroć leci prawie ciurkiem. Jak temp poszła w górę ponad 78 to już tylko nieuchronnie rosła. Ustabilizowałem więc kolumnę na 78,2 i przestało lecieć. Wniosek taki że termometr jest trafiony O dziwo jak destylowałem wodę to pokazuje 100-100,1-2C więc nie wiem co jest nie tak.
Panowie, wyszło 95%, tylko okazało się ze termometr jest trzepnięty i sporo wylałem zanim się zorientowałem. Temp ustabilizowała się na 77,6-7, czytając to forum wszędzie piszą, że wszystko co leci przed 78C należy wylać i tak też robiłem. Przestałem wylewać jak się zorientowałem że temp stoi stabilnie na tych 77,6C a dobroć leci prawie ciurkiem. Jak temp poszła w górę ponad 78 to już tylko nieuchronnie rosła. Ustabilizowałem więc kolumnę na 78,2 i przestało lecieć. Wniosek taki że termometr jest trafiony O dziwo jak destylowałem wodę to pokazuje 100-100,1-2C więc nie wiem co jest nie tak.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Co poszło nie tak ?
To nie czytaj jakichś stron dyletantów, tylko od razu wal do nas.
Temperatura stabilizacji zalezy od bardzo wielu czynników zewnętrznych, których nie kontrolujemy - np. od ciśnienia atmosferycznego, składu wsadu, izolacji termicznej instrumentu, mocowania termometru, "rąbnięcia" termometru - czyli przesunięcia jego skali, etc, etc. Kolumne na początku trzeba zawsze stabilizowac pod pełnym refluksem. Przez co namniej 15 min (a na pewno do momentu aż temperatura sie ustabilizuje). To, czy ustabilizuje się na 76,3 stopnia czy 79,1 stopnia nie ma znaczenia. Potem odbiera sie ok. 100 ml przedgonów pokropelkowo (kontrolować nosem każde 25 ml) i po ściągnięciu tych 100 - 150 ml znowu stabilizowac kolumne przez 5-10 min. Po tym czasie zanotowac sobie temperaturę i odbierac serce. Skok o 0,1 stopnia na początku jest dopuszczalny - to kolumna może sie dostabilizowywać. Pogony odbieramy dopiero po zarejestrowaniu skoku temperatury o 0,1 stopnia (mozna jeszcze przez chwilę odbierac serce kontrolując każde 25 ml nosem, jak sie termometr ma w wypełnieniu), a potem już "doi" się pogony aż temperatura w wypełnieniu nie pokaże czegoś w okolicy ponad 96-98 stopni (mozna kontrolować volty voltomierzem i doić aż moc spadnie do kilkunastu volt).
Ślepotki sie nie obawiaj, w warunkach domowych otrzymac sie jej NIE DA w ilościach zagrażających czymkolwiek. Owszem, jak ktoś przemysłowy produkt uzdatnia, czy dolewa do produktu ślepotkę, żeby "wzmocnić" produkt, to jest się czego bać, ale zwyczjna procedura zgodna z ISO 1410 nie ma prawa wyprodukowac slepotki z niczego. Ślady pojawiaja się przy owocach, ale to sa nadal sladowe ilości. przedgony odrzuca się nie ze względu na slepotkę, tylko ze względu na nieoślepiające, ale śmierdzące inne składniki, które z kolei przy owocach nalezy zachować - bo dają aromat - pożądany w tym przypadku.
Volt - (przez "fał") jednostka pochodzi od "% vol".
Temperatura stabilizacji zalezy od bardzo wielu czynników zewnętrznych, których nie kontrolujemy - np. od ciśnienia atmosferycznego, składu wsadu, izolacji termicznej instrumentu, mocowania termometru, "rąbnięcia" termometru - czyli przesunięcia jego skali, etc, etc. Kolumne na początku trzeba zawsze stabilizowac pod pełnym refluksem. Przez co namniej 15 min (a na pewno do momentu aż temperatura sie ustabilizuje). To, czy ustabilizuje się na 76,3 stopnia czy 79,1 stopnia nie ma znaczenia. Potem odbiera sie ok. 100 ml przedgonów pokropelkowo (kontrolować nosem każde 25 ml) i po ściągnięciu tych 100 - 150 ml znowu stabilizowac kolumne przez 5-10 min. Po tym czasie zanotowac sobie temperaturę i odbierac serce. Skok o 0,1 stopnia na początku jest dopuszczalny - to kolumna może sie dostabilizowywać. Pogony odbieramy dopiero po zarejestrowaniu skoku temperatury o 0,1 stopnia (mozna jeszcze przez chwilę odbierac serce kontrolując każde 25 ml nosem, jak sie termometr ma w wypełnieniu), a potem już "doi" się pogony aż temperatura w wypełnieniu nie pokaże czegoś w okolicy ponad 96-98 stopni (mozna kontrolować volty voltomierzem i doić aż moc spadnie do kilkunastu volt).
Ślepotki sie nie obawiaj, w warunkach domowych otrzymac sie jej NIE DA w ilościach zagrażających czymkolwiek. Owszem, jak ktoś przemysłowy produkt uzdatnia, czy dolewa do produktu ślepotkę, żeby "wzmocnić" produkt, to jest się czego bać, ale zwyczjna procedura zgodna z ISO 1410 nie ma prawa wyprodukowac slepotki z niczego. Ślady pojawiaja się przy owocach, ale to sa nadal sladowe ilości. przedgony odrzuca się nie ze względu na slepotkę, tylko ze względu na nieoślepiające, ale śmierdzące inne składniki, które z kolei przy owocach nalezy zachować - bo dają aromat - pożądany w tym przypadku.
Volt - (przez "fał") jednostka pochodzi od "% vol".
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Jak temp gwałtownie skoczyła w górę i dobiła migiem do 80C opaliłem reflux na max i obniżyłem moc w kuchence, temp spadła do 70C i do tych 77 dochodziła jakies 40min po czym zatrzymała się na 77,6 i tak już do końca. Z początku myślałem, że 20l kubeł + 2x1,5L zamarznięta woda do chłodzenia refluxu i chłodnicy nie dadzą rady, a o dziwo dały
Re: Co poszło nie tak ?
Ja mam CMa . Na strychu mam beczkę z wodą i leci pod własnym ciśnieniem do spirali deflegmacyjnej. Proces jest stabilny ale wystarczy dolać wiaderko wody o innej temperaturze do beczki aby kolumna się zdestabilizowała. Innego wytłumaczenia nie ma temperatura wody nie mogła ulec zmianie podczas psocenia.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Co poszło nie tak ?
To zainwestuj w dokładniejszy termometr i zobaczysz, jakie to jest "stabilne". Tak cośtam, a prawdą to mało mnie obchodzi jak Ci wyszło, ale generalnie to większości tutaj chodzi o samodoskonalenie się. Jak by mi temperatura skakała, to bym zmienił sprzęt albo sposób prowadzenia procesu- bo bezzapachowego produktu to Ty na pewno nie otrzymałeś.papo pisze:mnie od początku do końca stało na 77,6-7
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 201
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2012, 17:14
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Co poszło nie tak ?
Zygmunt, wyczuwam lekką nutkę podirytowania w twojej wypowiedzi Nie ukrywam, że bezzapachowe to to nie było, pachniało jak spirytus (taki z jakim miałem do tej pory do czynienia), ale miało 95% i było dużo lepsze w smaku niż to, co kupowałem dotychczas w plastiku o mocy 90%. Jeśli mogę spytać, to jaki termometr z tych lepszych byś polecił ? Bo ja z chęcią kupiłbym coś co faktycznie działa na 110% ale się na tym nie znam. Wracając do psocenia to nie ukrywam, że przede mną długa droga bo dopiero psociłem drugi raz i popełniłem wiele błędów.
Muszę też dodać, że ja na razie jestem na tym etapie kiedy człowiek cieszy się jak małe dziecko, że w ogóle coś kapie. Potem nastanie dzień kiedy kapanie już nie będzie wystarczało i trzeba będzie coś poprawić
Muszę też dodać, że ja na razie jestem na tym etapie kiedy człowiek cieszy się jak małe dziecko, że w ogóle coś kapie. Potem nastanie dzień kiedy kapanie już nie będzie wystarczało i trzeba będzie coś poprawić
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 kwie 2012, 11:02 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka tekstu
Powód: Kosmetyka tekstu
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Co poszło nie tak ?
papo!!!\
Drugie psocenie i już chcesz coś poprawiać? Doskonale.
To się nazywa profesjonalne podejście.
Inwestuj w sprzęt, dobrej jakości dobry sprzęt. Reszta czyli doświadczenie przyjdzie samo.
I na litość!!!! Nie pisz już więcej co tam kiedyś kupowałeś w plastiku!!! Okay?
Pozdrawiam.
Drugie psocenie i już chcesz coś poprawiać? Doskonale.
To się nazywa profesjonalne podejście.
Inwestuj w sprzęt, dobrej jakości dobry sprzęt. Reszta czyli doświadczenie przyjdzie samo.
I na litość!!!! Nie pisz już więcej co tam kiedyś kupowałeś w plastiku!!! Okay?
Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............