Ocet owocowy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Ocet owocowy
Słowo clue to synergia.
Zazwyczaj próbujemy " leczyć" objawy a nie przyczyny. To jest dobre do pewnego momentu.
P.S. Małe OT...
Jestem po chorobie wrzodowej. Na dwunastnicy. Kilkanaście lat męczarni. Zalecenia lekarzy... Zero kaw, alkoholu smażonych i innych potraw wzbudzających do pracy soki trawienne. No i mnóstwo chemii(tej złej) pod postacią różnych lekarstw.
Wynik... zero efektów.
Dopiero przewertowanie swojego sposobu życia i odżywiania dało efekty. Teraz mogę i kawę (pierwsza to espresso po przebudzeniu!) i alkohol i wszelkie inne uważane za niezdrowe potrawy. Ale to oczywiście jest obok mnóstwa warzyw, owoców. Jak najmniej produktów marketowych i wysoko przetworzonych. Zero przejadania się i posiłki w ilości minimum 5 w ciągu dnia.
Niepożądanych efektów - zero.
A dlaczego? Bo zacząłem myśleć a nie traktować siebie jak śmietnik. Wszystko z umiarem. Najtrudniej przychodzi mi synergia w sferze psychicznej. Ale jestem na dobrej drodze. Lepiej późno niż wcale.
Kawa nie szkodzi. Szkodzisz Ty sam sobie.defacto pisze:Szczere dzięki. Ale cóż z tego, kiedy po przebudzeniu lubię wypić filiżaneczkę świeżo zmielonej, pysznej Lavazzy lub Dallmayr..
Niezwłocznie zaczynam kurację.
Słowo clue to synergia.
Zazwyczaj próbujemy " leczyć" objawy a nie przyczyny. To jest dobre do pewnego momentu.
P.S. Małe OT...
Jestem po chorobie wrzodowej. Na dwunastnicy. Kilkanaście lat męczarni. Zalecenia lekarzy... Zero kaw, alkoholu smażonych i innych potraw wzbudzających do pracy soki trawienne. No i mnóstwo chemii(tej złej) pod postacią różnych lekarstw.
Wynik... zero efektów.
Dopiero przewertowanie swojego sposobu życia i odżywiania dało efekty. Teraz mogę i kawę (pierwsza to espresso po przebudzeniu!) i alkohol i wszelkie inne uważane za niezdrowe potrawy. Ale to oczywiście jest obok mnóstwa warzyw, owoców. Jak najmniej produktów marketowych i wysoko przetworzonych. Zero przejadania się i posiłki w ilości minimum 5 w ciągu dnia.
Niepożądanych efektów - zero.
A dlaczego? Bo zacząłem myśleć a nie traktować siebie jak śmietnik. Wszystko z umiarem. Najtrudniej przychodzi mi synergia w sferze psychicznej. Ale jestem na dobrej drodze. Lepiej późno niż wcale.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Ocet owocowy
To nie było nic osobistego. Tylko tak ogólnie. Niestety ale to co się z nami dzieje to wynik postępu cywilizacyjnego i konsumpcyjnego trybu życia.
P.S. Tylko dlaczego do mnie to dotarło tak późno?
P.S. Tylko dlaczego do mnie to dotarło tak późno?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Ocet owocowy
Nie tylko do Ciebie tak późno dotarło. Jest nas zdecydowanie więcej a nawet rzekłbym stanowczo za dużo.
Pozwólcie, że przytoczę jeden z polskich grzechów kulinarnych, jakkolwiek podyktowany tradycją.
Kelner przynosi nam do stolika kompot i znika na jakieś 20 minut. Wnerwiamy się, że długo czekamy, psioczymy, ale w końcu przynosi rosołek, potem jako danie drugie schabowy. Zadowoleni zjadamy i ..... wypijamy na koniec ten kompocik.
W naszym zaciszu domowym podobnie się jada.
Sól i ocet traktowane jest jako zło konieczne, o occie owocowym prawie zapomnieliśmy. W zamian wszędzie są do nabycia słodkości.
Pozwólcie, że przytoczę jeden z polskich grzechów kulinarnych, jakkolwiek podyktowany tradycją.
Kelner przynosi nam do stolika kompot i znika na jakieś 20 minut. Wnerwiamy się, że długo czekamy, psioczymy, ale w końcu przynosi rosołek, potem jako danie drugie schabowy. Zadowoleni zjadamy i ..... wypijamy na koniec ten kompocik.
W naszym zaciszu domowym podobnie się jada.
Sól i ocet traktowane jest jako zło konieczne, o occie owocowym prawie zapomnieliśmy. W zamian wszędzie są do nabycia słodkości.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Ocet owocowy
Z przykrością nadmienię, iż facety w tym temacie, mają ograniczony smak.
Konkretne % masz w marketach po pasteryzacji (czyli nic).
Zrób i daj posmakować Kobiecie.
Nie licz! Ocet jaki wyjdzie, taki będzie. Moja mama, babcia i prababcia - oceniała "po smaku". Tu nie matematyka, ale smak.lupus1978 pisze:Pytanko,
Jak Ocet ma 10% to oznacza że w płynie jest 10% octu?!?
W jaki sposób obliczyć moc octu podczas produkcji?
pozdrawiam
L1978
Z przykrością nadmienię, iż facety w tym temacie, mają ograniczony smak.
Konkretne % masz w marketach po pasteryzacji (czyli nic).
Zrób i daj posmakować Kobiecie.
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche