O co biega - czyli nasze '-ójniaki'

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy

Post autor: gr000by »

Przy zachowaniu czystości i przy zlewaniu tak, aby nie utlenić miodu nie będzie problemu z krótkim przechowaniem miodu pitnego/wina w czystym, sterylnym fermentatorze/balonie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
koncentraty wina

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'

Post autor: sztender »

krzysiek23 pisze:Co może sie przydażyc w przypadku zlania do czystego, sterylnego wiaderka, wyczyszczenia balonu i zlania ponownie?
Generalnie nic, zaleca się do drugiego balonu bo: jedno "zlewanie" zamiast dwóch. Krótszy kontakt z powietrzem, mniejsza powierzchnia. Utrudniony dostęp "muszki owocówki"
krzysiek23 pisze:Tzn. ja mam taką sytuację, że nastaw 20 L zrobiłem w 34 litrowym balonie(stoi pusty) a na cichą zlałem już w 20 L aby nie było wolnej przestrzeni, za jakieś 2 miesiące ponownie trzeba bedzie go zlac a nie chce żeby miodowi się coś stało.
Moim zdaniem, pierwsze zlewanie w ten sam balon, drugie w mniejszy. W trakcie cichej, powietrze jest mało groźne bo nadal albo jeszcze trwa fermentacja albo odgazowywanie. Przy następnym zlewaniu (dojrzewanie) ograniczenie powietrza jest ważniejsze.
http://latawce.phorum.pl

krzysiek23
10
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 15 wrz 2013, 13:23
Podziękował: 3 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'

Post autor: krzysiek23 »

Robił ktoś z was może miód pitny z czystego miodu rzepakowego czy gryczanego? Jeśli tak to napiszcie wasze sugestie i odczucia.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'

Post autor: Wald »

Miód panieński zachowuje smak surowca i jeśli jesteś fanem tych smaków, możesz robić. Jeśli jednak wolisz wielokwiat lub kowieński (z lipowego), a pytasz bo taki miód masz, to polecam robić korzenne. Smak gryczanego dobrze współgra w takim nastawie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'

Post autor: sztender »

Cóż, miodosytnictwo jest o tyle trudne, że czasochłonne a efekty dopiero powyżej 2 lat. Wojny, burak cukrowy, destylatory, warroza, pestycydy, uczulenia (jad pszczeli), komuna zrobiły swoje. Wyparły miody pitne skutecznie ze świadomości. Dlatego trudno jest o 100% porady. Bo kto ma w piwnicach 20-letnie i starsze miody ? Ale działy miodów na forach ładnie się rozwijają, co daje nadzieję że za kilka lat będą w naszych domach naprawdę dobre trunki. Z miodów gatunkowych zaleca się właściwie tylko wielokwiat (panieński) i lipę (kowieński). Grykę do ziołowych lub jako dodatek procentowy (wiśnia). Ja grykę lubię dałem 25-30% do korzennego i jakiejś dominacji po burzliwej nie czuję. Spokojnie można było dać 50%. Kasztelański (kupny) w opisie producenta na gryce 100% i mnie bardzo smakował. Do tego dochodzi sycenie które zmienia smaki a od którego się odstępuje. Tu duży dział o miodach, coś "wyciśniesz".http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=8 Tak, że czytaj i wyciągaj wnioski. A potem się podziel co wyprodukowałeś.
http://latawce.phorum.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”