Wino Bananowe
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Piłem dwa, podobno udane wina bananowe i powiem tyle, że już wiem, czego nie będę robił. Ale to wyłącznie moja subiektywna opinia. Pewnie to wina surowca . Dużo łatwiejsze i ciekawsze wino kwiatowe można uzyskać z hibiskusa. Do tego surowiec dostępny przez okrągły rok.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Wino Bananowe
Tak jak pisał Wald, moje w smaku jest po prostu dziwne, na dodatek ma konsystencję kisielu, i jest mleczne w kolorze /jakbym wlał szklankę mleka/, ponad miesiąc temu dosłodziłem jeszcze bo było za wytrawne i jeszcze mi bulka, ale raczej pójdzie to na rurki i wtedy zdam relację, pozdrawiam
wrzucam fotkę
wrzucam fotkę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: środa, 21 gru 2011, 23:51
- Krótko o sobie: W bimbrologii stawiam pierwsze kroki. Zrobiłem już trochę bourbona z 'łatwego kwaśnego zacieru wujka Jessie'... i nadal będę go robił, bo nieco za szybko się rozchodzi. Mam nastawionych kilka baniaczków z różnego rodzaju winami i... liczę, że któreś mi zasmakuje co pozwoli mi rozpocząć nieco szerszą produkcję w przyszłości. Niestety mieszkanie w bloku nie pozwala za bardzo się rozwijać, ale jakoś daję radę... mimo, że żona grozi sankcjami :-(
- Ulubiony Alkohol: wszelkiej maści bourbony oraz wina... czerwone, wytrawne i najlepiej hiszpańskie
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino Bananowe
Skusiłem się i popełniłem!
Gotowałem na sitku przez 40 minut. Śmierdziało okropnie. Po wystudzeniu i zlaniu do butli całość ma kolor... siny!
Wrzuciłem rodzynki, dodałem drożdży i cukru w postaci syropu, a później korek, rurka i na półeczkę.
Zaczęło bulkać po 2 dobach. Dziś mija 5 doba i bulka co 5 sekund. Z rurki wydziela się miła woń, a całość nabrała koloru rodzynek.
Tak więc może coś z tego będzie.
Pytanie do tych, co już to przerabiali:
- kiedy zlać płyn oddzielając go od rodzynek
- kiedy ewentualnie można dosłodzić nastaw, żeby nie efekt końcowy nie był pierońsko wytrawny?
Pozdrawiam
Marcin
PS. Fotka sprzed chwili. Gąsiorek wyjęty specjalnie do zdjęcia.
Gotowałem na sitku przez 40 minut. Śmierdziało okropnie. Po wystudzeniu i zlaniu do butli całość ma kolor... siny!
Wrzuciłem rodzynki, dodałem drożdży i cukru w postaci syropu, a później korek, rurka i na półeczkę.
Zaczęło bulkać po 2 dobach. Dziś mija 5 doba i bulka co 5 sekund. Z rurki wydziela się miła woń, a całość nabrała koloru rodzynek.
Tak więc może coś z tego będzie.
Pytanie do tych, co już to przerabiali:
- kiedy zlać płyn oddzielając go od rodzynek
- kiedy ewentualnie można dosłodzić nastaw, żeby nie efekt końcowy nie był pierońsko wytrawny?
Pozdrawiam
Marcin
PS. Fotka sprzed chwili. Gąsiorek wyjęty specjalnie do zdjęcia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: środa, 21 gru 2011, 23:51
- Krótko o sobie: W bimbrologii stawiam pierwsze kroki. Zrobiłem już trochę bourbona z 'łatwego kwaśnego zacieru wujka Jessie'... i nadal będę go robił, bo nieco za szybko się rozchodzi. Mam nastawionych kilka baniaczków z różnego rodzaju winami i... liczę, że któreś mi zasmakuje co pozwoli mi rozpocząć nieco szerszą produkcję w przyszłości. Niestety mieszkanie w bloku nie pozwala za bardzo się rozwijać, ale jakoś daję radę... mimo, że żona grozi sankcjami :-(
- Ulubiony Alkohol: wszelkiej maści bourbony oraz wina... czerwone, wytrawne i najlepiej hiszpańskie
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino Bananowe
Banany (nieco ponad 2 kg) wraz ze skórkami pociąłem w plastry o grubości 2 cm. Odciąłem i wyrzuciłem tylko końcówki bananów. Całość umieściłem na sitku, które zanurzyłem w garnku z wodą i zacząłem gotować. Co kilka minut mieszałem zawartość sitka. Potem nieco uniosłem sitko nad garnkiem i w trakcie stygnięcia z sitka nadal kapał sok/wywar/jak zwał tak zwał.
W międzyczasie przygotowałem syrop cukrowy: 1 litr wody + 1.1 kg cukru + gotowy regulator kwasowości do moszczów, win i miodów pitnych (kwas cytrynowy, winowy i jabłkowy) firmy Biowin w ilości 7 gram.
Wsypałem do butli rodzynki, połączyłem oba płyny i zadałem szlachetnymi drożdżami w płynie (uniwersalne) także Biowinu. Dopełniłem butlę do 5 litrów, zatkałem korkiem, wcisnąłem rurkę i postawiłem w mojej tajemnej kuchennej skrytce, czyli na półeczce, którą przygotowałem sobie w szybie z pionami wodnymi (tak na marginesie, to jedyne miejsce, które mogłem w bloku wygospodarować na tego typu eksperymenty, żeby żona nie marudziła, że jej coś na widoku stoi).
Tak jak pisałem na początku bardzo niemrawo zaczęło ruszać, ale po 5 dniach zaczęło bulkać jak szalone. Rodzynki wypłynęły na wierzch, ale pod nimi wszystko się kotłuje. Kolor zmienił się z sinego na lekko brązowy (zapewne od rodzynek), a z rurki wydobywa się przyjemny zapaszek rodzynkowo - bananowo - alkoholowy.
Kiedy będę mógł oddzielić rodzynki od reszty i jak?
Proszę o podpowiedź już teraz, żebym nie przeoczył tej tajemnej chwili i żebym potem nie panikował, że coś skopałem.
Pozdrawiam
Marcin
W międzyczasie przygotowałem syrop cukrowy: 1 litr wody + 1.1 kg cukru + gotowy regulator kwasowości do moszczów, win i miodów pitnych (kwas cytrynowy, winowy i jabłkowy) firmy Biowin w ilości 7 gram.
Wsypałem do butli rodzynki, połączyłem oba płyny i zadałem szlachetnymi drożdżami w płynie (uniwersalne) także Biowinu. Dopełniłem butlę do 5 litrów, zatkałem korkiem, wcisnąłem rurkę i postawiłem w mojej tajemnej kuchennej skrytce, czyli na półeczce, którą przygotowałem sobie w szybie z pionami wodnymi (tak na marginesie, to jedyne miejsce, które mogłem w bloku wygospodarować na tego typu eksperymenty, żeby żona nie marudziła, że jej coś na widoku stoi).
Tak jak pisałem na początku bardzo niemrawo zaczęło ruszać, ale po 5 dniach zaczęło bulkać jak szalone. Rodzynki wypłynęły na wierzch, ale pod nimi wszystko się kotłuje. Kolor zmienił się z sinego na lekko brązowy (zapewne od rodzynek), a z rurki wydobywa się przyjemny zapaszek rodzynkowo - bananowo - alkoholowy.
Kiedy będę mógł oddzielić rodzynki od reszty i jak?
Proszę o podpowiedź już teraz, żebym nie przeoczył tej tajemnej chwili i żebym potem nie panikował, że coś skopałem.
Pozdrawiam
Marcin
-
- Posty: 67
- Rejestracja: środa, 21 gru 2011, 23:51
- Krótko o sobie: W bimbrologii stawiam pierwsze kroki. Zrobiłem już trochę bourbona z 'łatwego kwaśnego zacieru wujka Jessie'... i nadal będę go robił, bo nieco za szybko się rozchodzi. Mam nastawionych kilka baniaczków z różnego rodzaju winami i... liczę, że któreś mi zasmakuje co pozwoli mi rozpocząć nieco szerszą produkcję w przyszłości. Niestety mieszkanie w bloku nie pozwala za bardzo się rozwijać, ale jakoś daję radę... mimo, że żona grozi sankcjami :-(
- Ulubiony Alkohol: wszelkiej maści bourbony oraz wina... czerwone, wytrawne i najlepiej hiszpańskie
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino Bananowe
Minął miesiąc. Moje winko ma poziom cukru 0 BLG. Jest oddzielone od części stałych (rodzynki, osad) i przeszło w fazę cichej fermentacji. Wczoraj spróbowałem. W smaku jest półsłodkie, dość mocne i zapowiada się, że będzie całkiem smaczne. Smakuje nawet mojej żonie, która jest dość sceptycznie nastawiona do moich produktów. Chciała łyknąć wczoraj więcej, ale ją wyhamowałem.
Czy ktoś może teraz zdradzić ile powinno postać w gąsiorku? Wiem, że musi się wyklarować, a to może potrwać. Poza tym musi skończyć pracować i CO2 musi zniknąć, bo to nie ma być wino musujące.
Podzielcie się informacjami i doświadczeniami.
Czy ktoś może teraz zdradzić ile powinno postać w gąsiorku? Wiem, że musi się wyklarować, a to może potrwać. Poza tym musi skończyć pracować i CO2 musi zniknąć, bo to nie ma być wino musujące.
Podzielcie się informacjami i doświadczeniami.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Wino Bananowe
Moje wino bananowe nie spełniło warunków dobrego wina i poszło na rurki, dalsza część w temacie http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... t5713.html
Re: Wino Bananowe
Odkopię, ale chyba lepsze to od trzeciego czy czwartego tematu o bananach.
Zachciało mi się eksperymentów (po prawie 4h w kuchni już mi się odechciało, na dłuższy czas) - popełniłem wino wg. przepisu Lewego http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=29905, z tym, że u mnie było:
-4kg bananów
-6,5l wody
-1250g cukru
-400g rodzynów
-sok z jednej pomarańczy
-drożdze aktywne Fermivin + pożywka
W sumie wyszło ok. 8l, stężenie cukru wg. obliczeń (niestety, bez cukromierza ) ok. 250g/l. Start 9.09. Po dobie się rozkręciło, i hula.
Abstrahując od gustów pytam: czy jest sens dodawać jeszcze cukru (plan 500g w litrze wody)? Jeżeli to co jest zejdzie do zera, będę miał ok. 14-15%, tak?
Planuję zlać mniej więcej po miesiącu (ale będę miał cukromierz z powrotem, więc będę kontrolował), siarka i dosłodzenie. Niezły plan?
Zachciało mi się eksperymentów (po prawie 4h w kuchni już mi się odechciało, na dłuższy czas) - popełniłem wino wg. przepisu Lewego http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=29905, z tym, że u mnie było:
-4kg bananów
-6,5l wody
-1250g cukru
-400g rodzynów
-sok z jednej pomarańczy
-drożdze aktywne Fermivin + pożywka
W sumie wyszło ok. 8l, stężenie cukru wg. obliczeń (niestety, bez cukromierza ) ok. 250g/l. Start 9.09. Po dobie się rozkręciło, i hula.
Abstrahując od gustów pytam: czy jest sens dodawać jeszcze cukru (plan 500g w litrze wody)? Jeżeli to co jest zejdzie do zera, będę miał ok. 14-15%, tak?
Planuję zlać mniej więcej po miesiącu (ale będę miał cukromierz z powrotem, więc będę kontrolował), siarka i dosłodzenie. Niezły plan?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino Bananowe
Z samego cukru masz 15 dkg/litr. Reszta z owoców.Wiewi0r pisze: stężenie cukru wg. obliczeń (niestety, bez cukromierza ) ok. 250g/l.
Jeśli na prawdę masz 25 Blg, to maksymalnie da to 12% alkoholu. I tak na marginesie, nie do zera, a na -4 (minus cztery). Taka poprawka "na alkohol".Wiewi0r pisze: Jeżeli to co jest zejdzie do zera, będę miał ok. 14-15%, tak?
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino Bananowe
Przyjąłem założenie Lewego, że z bananów będzie ok. 8 Blg. Chciałem pójść w wino mocniejsze, słodkie.
Więc - za dzień-dwa dodam cukru, a dalej się zobaczy. Na dzisiaj - powoli się klaruje, kolor też już lepszy.
Jeszcze pytanko: Czy po pierwszym zlaniu mogę dodać jeszcze cukru (w razie czego)? A jak będzie dobry wynik pomiaru przy zlewaniu - lepiej zasiarkować od razu czy poczekać by lepiej wyklarowało?
Więc - za dzień-dwa dodam cukru, a dalej się zobaczy. Na dzisiaj - powoli się klaruje, kolor też już lepszy.
Jeszcze pytanko: Czy po pierwszym zlaniu mogę dodać jeszcze cukru (w razie czego)? A jak będzie dobry wynik pomiaru przy zlewaniu - lepiej zasiarkować od razu czy poczekać by lepiej wyklarowało?
Treść ukryta:
-
- Posty: 2
- Rejestracja: piątek, 5 gru 2014, 18:04
Re: Wino Bananowe
Zrobiłem winko bananowe i wyszło naprawdę dobre, ale polecam oprócz samych bananów zrobić mix z kiwi. Winko wychodzi wyśmienite. Ja swoje zrobiłem tak: banany obrane gotowałem z na lekkim ogniu do rozmiękczenia, tłuczkiem do ziemniaków zrobiłem pulpę, dodałem odp. ilość cukru. Po wystudzeniu do balona z drożdżami i paczkę kokosu.
A tak dla rozluźnienia zagadka z czego to wino
A tak dla rozluźnienia zagadka z czego to wino
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czwartek, 8 paź 2015, 00:08 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalone.
Powód: Scalone.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: sobota, 18 kwie 2015, 19:33
- Podziękował: 3 razy
-
- Posty: 2
- Rejestracja: piątek, 5 gru 2014, 18:04
-
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek, 12 paź 2017, 09:07
- Podziękował: 1 raz
Re: Wino Bananowe
Ja mam zamiar zrobic tak :
-wywar z ok 7kg bananow dodatkiem odrobiny pektopolu
-10g kwasku
-4kg cukru na poczatku i 2kg po pierwszym zlaniu.
-ok 200g rodzynek
-tzw Matka drozdzowa przygotowana 3dni wczesniej z drozdzy winiarsich uniwersalnych z pozywka
To wszystko na 20l calkowitego moszczu.
Zastanawiam sie czy to nie za duzo cukru. Dodam ze wino ma byc slodkie.
Czy nie wykipi.
-wywar z ok 7kg bananow dodatkiem odrobiny pektopolu
-10g kwasku
-4kg cukru na poczatku i 2kg po pierwszym zlaniu.
-ok 200g rodzynek
-tzw Matka drozdzowa przygotowana 3dni wczesniej z drozdzy winiarsich uniwersalnych z pozywka
To wszystko na 20l calkowitego moszczu.
Zastanawiam sie czy to nie za duzo cukru. Dodam ze wino ma byc slodkie.
Czy nie wykipi.