Alkohole-Domowe.com

Koledzy, znawcy botaniki

Konkretne do was pytanie. Co to za roślina? Mam pewne podejrzenia i jeżeli się potwierdzą, chciałbym z tych owoców naleweczkę, a może i winko popełnić

Owoce są na razie zielone ale już wpadają w czerwień.
Czekam z niecierpliwością na podpowiedzi

DSC01269.JPG

Radius, ja bym stawiał na głóg, u mnie tego jest w chol... . Ale na 100 proc nie jestem pewien .

Radius, to jest głóg dwuszyjkowy. Cenny surowiec winiarski i nalewkowy.
Nalałem zeszłej zimy 2 słoje tego cuda spirytusem i jak minie sierpień, to będę próbował.
Zrywaliśmy to z kolegą na kilkunastostopniowym mrozie zimą, w styczniu - lutym. Specjalnie potrzymałem to długo, żeby naciągnęło. Teraz nalew ma taką głębokoczerwona barwę.
U mnie tego jest jak chwastów. Dzikiej róży też, starczy się przejść do lasu i spędzić z dzień na zrywaniu.
Kolega mówił, że taki nalew głogowy (to się chyba "żenicha" nazywa) pasuje jako zamiennik rumu do herbaty.
Te owoce najlepiej rwać po przymrozkach / zimą. Są wtedy najdojrzalsze.
Co ciekawe, wyciąg z głogu obniża ciśnienie krwi i poprawia krążenie, z tym, że 2 razy silniej działa napar (nalewka chyba też?) z kwitnących kwiatów niż z owoców.

http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C3%B3g

Pokrec mam pytanie odnośnie głogu, bo robiłem z tego wino kiedyś (też tu tego rośnie dużo),
ale czytałem, że trzeba pestki/nasiaona ze środka wyjąć, no to siedziałem i wyjmowałem, ale te
cholerne peski są z takimi jakby włoskami co to one cholernie swędzą gdzie się tylko dotkną (jak
wata szklana), winko wyszło super, ale czy faktycznie trzeba te owoce pestkować? Bo przyznam
się szczerze, że chętnie znowu bym zrobił ale jak myślę o tym "drylowaniu" tego mi się odechciawa

Ja robiłem wino z dzikiej róży (wyścigowe wychodzi, spokojnie może z najlepszymi francuskimi gronowymi konkurować!) i nie pestkowałem. Myślę, że pestkowanie głogu też nie jest obowiązkowe.

@radius moim skromnym zdaniem jest to jarząb mączny inaczej mąkinia (Sorbus aria Crantz) albo Jarząb szwedzki (Sorbus intermedia).

Ta roślina przypomina mi bardziej jarząb szwedzki.
Możesz wrzucić fotę całego drzewa?

Jak chodziłem do podstawówki na wsi to mieliśmy aleję z samego głogu. Późną jesienią po pierwszych przymrozkach zajadałem się owocami. Miąższ był słodki i mdły, natomiast skórka była lekko kwaskowata, pestka nie odstawała i była nieproporcjonalnie duża w stosunku do owocu. Jadłem go jak wiśnie, tzn. całość do dzioba i na sam koniec wypluwałem pestkę. Ten głóg, który pamiętam owoce miał podobne do tych na zdjęciu, ale liście były całkiem inne. Moim skromnym zdaniem to odmiana jarzębiny.

drgranatt pisze:@radius moim skromnym zdaniem jest to jarząb mączny inaczej mąkinia (Sorbus aria Crantz) albo Jarząb szwedzki (Sorbus intermedia).

Raczej to drugie, bo liśccie są glęboko ząbkowane.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jarząb_szwedzki

Ale jarząby lubią między sobą... a nawet z gruszkami i potem wychodzą takie mieszańce, że trudno laikowi rozpoznać. Radius, są jarzęby bardziej nadające się do naszego hobby, np. Miczurina 'Granatnaja', mieszaniec miedzy jarząbem pospolitym a głogiem syberyjskim. Ale też selekcje pospolitego jarząbu zwane słodkimi są warte zainteresowania szczególnie dla miłośników owocówek.

No, tak, liść do jarzębu bardziej podobny. No, nic, chyba wpadka z mojej strony

Ale to zielsko pod ochrona jest. Znaczy - nie sadź tego w ogródku, bo potem, jak zechcesz to ściąć, to raczej chałupę Ci każą rozebrać, niż to drzewko przesadzić.

Szanowni koledzy

Głóg to ja znam od najmłodszych lat

DSC01270.JPG

I cenię za walory smakowe i zdrowotne

Chyba najbliższy prawdy jest kol. drgranatt, wawaldek11 i kochanek Kranei.
Tu jeszcze zdjęcie spodniej części liści

DSC01271.JPG

Jarząba znam dobrze, bo z 10 lat temu posadziłem na podwórku kilka drzewek. Rośnie wolno ale odwdzięcza się ładną koroną i długo wiszącymi czerwonymi koralami. Ostatnia zima trochę nam dokuczyła i po raz pierwszy na jagody zleciało się pokaźne stadko kwiczołów czy paszkotów. Urzędowały całymi dniami; najpierw zjadły wiszące, dużo przy tym gubiąc. Późnie wyzbierały z ziemi do ostatniego. Było mi miło...

radius pisze:Szanowni koledzy
Głóg to ja znam od najmłodszych lat
DSC01270.JPG
I cenię za walory smakowe i zdrowotne
Chyba najbliższy prawdy jest kol. drgranatt, wawaldek11 i kochanek Kranei.

Blisko prawdy bywam często a potem znowu popadam w zwątpienie. Glogu osobiście nie posiadam a ostatniego sciąłem w zeszłym roku. Jest kilka gatunków wartych zainteresowania, nawet o dużych owocach, co ułatwia i przyśpiesza przetwarzanie. Głóg w przeciwieństwie do derenia czy nieszpułki nie doczekał się odmian czy choćby selekcji. Ale nie czarujmy się, czy ten owoc jest tego wart? Jak pomyśle, że mam głóg pozbawiać pestek, to zastanawiam się za czyje grzechy? Masochistom polecam jeszcze berberys. Nasze prababki na konfiturę i żeby sprośne myśli nie nachodziły każdy owocek drylowały. We Francji jest jego, tego berberysa odmiana, beznasienna. Robi się z niej konfiture. Niby mam ją mieć. Została mi przywieziona. Jak dojrzeje, to sprawdzę. Ponoć istnieją inne szczególnie słodkie odmiany. Ale jakbym chciał z każdego dzikusa w okolicy nalewkę, wino czy konfiturę robić, to czasu by nie starczyło.

Ale po nagłą cholerę drylować głóg albo dziką różę przed zrobieniem wina / nalewki? jak robiłem wino z dzikiej róży, to absolutnie nie dylowałem. Przemroziłem w zamrażalniku, potem maszynka do mięsa, fermentacja zalanej syropem miazgi, potem odcedzanie i druga fermentacja. Wyszło wyścigowe, tylko zbieranie tego cuda z kolczastych krzaków to mordęga...

Cytując poetę, napiszę: "Są tacy, to nie żart", którzy uważają, że z pestkami/nasionami smakują takie trunki fatalnie. Ja też pisałem o konfiturach czy innych galaretkach. Takiej ciapy chyba konsumować nie będziesz ? Ale Pokręciu kochany, mam ja taka róże o w miare dużych owocach, praktycznie bez kolców. To taka specjalna róża do podkładek na rozmnażanie. Nie wiem co ona warta jako owoc ale jakbyś chciał, to Ci ją rozmnożę, skoroś taki delikatny i wrażliwy. Wysłałbym Ci zdjęcie gdybym potrafił.

Będąc dzisiaj na spacerze z psem (wyciągnęła mnie suka jedna

) znalazłem krzak kaliny

DSC01285.JPG

I tu mam pytanie. Czy ktoś z was przerabiał już owoce tej roślinki i co z tego wyszło

Im dalej na zachód tym bardziej straszą tą rośliną. Im dalej na wschód tym bardziej jest jadalna. W byłym NRD była niejadalna, w RFN wręcz trująca. Za Bugiem robiono z kaliny dżemy, galaretki, soki, wina i nalewki. To było kiedyś. Dziś żyjący w rozkoszy mieszkańcy Niemiec też delektują się kaliną. Kalina pomaga paniom. Powiem Ci szczerze, że owoce kaliny dodawałem tylko do wieloowocowych przetworów i nalewek. Nigdy nie robiłem czystego produktu. Ponoć owoce kaliny należy zbierać przed przejrzeniem, gdyż w bardzo dojrzałych owocach jest więcej tych szkodliwych kwasów. Podczas gotowania ulegają częściowemu rozpadowi. Dlatego do nalewki dodawałem soku z wygotowanych owoców. Moja rada: zerwij kilka gron kaliny, zalej wodą, zagotuj, odcedź, dodaj cukru i spróbuj. Możesz wymieszać z wodą na lemoniadę, dodać do herbaty, itd. I jeśli Ci to odpowiada, to możesz pobawić się dalej. Ostrzegam, nie każdemu aromat i smak kaliny odpowiadają. Podobnie jak czarnego bzu.

Panowie, odnalazłem Raj Utracony,
Wybrałem się na spacer na taki nieduży płaskowyż o okolicy i czegom tam nie widział...
Oprócz orzechów włoskich, wiśni, gruszek (te akurat mają właściciela, trza będzie popytać), dzikiej róży, tarniny, czarnego bzu i jeżyn mam jeszcze kilka niezidentyfikowanych egzemplarzy.
Gdyby ktoś wiedział to proszę o info co to może być.

Na ostatnim zdjęciu jest głóg, wcześniejszych nie znam

Też pomyślałem że to głóg ale różnią się liście od tego, który pokazałeś na górze strony, te Twoje jakby dużo większe

Na trzecim jest czeremcha.
A przynajmniej tak sądzę bo kilka dni temu zalałem jej dwa słoje.
To z drugiej fotki rośnie jako żywopłot niedaleko mnie - jak się zwie jeszcze nie ustaliłem

Wydaje mi się, że :
1. Szakłak pospolity ( roślina lecznicza)
2. Ligustr pospolity ( silnie trująca)
3. Czeremcha ( roślina trująca , choć jagody jadalne bez pestek)
4. Głóg dwuszyjkowy.

[quote="kwachu"]Wydaje mi się, że :
1. Szakłak pospolity ( roślina lecznicza)

A nie ma szaszłak ząbkowanych liści?

Jeszcze raz bo mi list wcieło a piszé pod wpływem.
1. To moim zdaniem dereń świdwa, cornus sanguinea - niejadalny. Z resztą odpowiedzi się zgadzam.

Napisałem : wydaje mi się , ponieważ nie jestem pewny tego czy zdjęcie jest dokładne , ani czy ta roślina to szakłak. Teraz widzę , że mogę się mylić. Jestem prawie pewien ,że kochanek Kranei ma rację.

Dzięki za pomoc

Teraz pozostaje mi podumać co zrobić z tym znaleziskiem

Grunt, że kochany Emiel się nie zatruje. A tak przy okazji, to Francuzi mają całkiem dobrą odmianę właściwego derenia o nazwie 'Matador'. Polecam. Gdybyś trafił na sadzonki bezpestkowego berberysu, Berberis vulgaris var Asperma, we Francji robi sie z niego konfiture, to jak będziesz kupował, to też dla mnie.

Ok, przyjąłem. Jak znajdę jakieś dojścia (a będę też szukał sadzonek jabłoni do cydru) to dam znać. Myślisz że będzie rosło w naszym klimacie w Polsce?

@kochanek Kranei, czy chodzi o ten gatunek berberysu

BERBERYS ZWYCZAJNY Krzew o wysokości do 3 m z kanciastymi gałązkami i trójdzielnymi cierniami delikatnie kolczasto ząbkowane, odwrotnie jajowate do podłużno-eliptycznych, o długości od 3 do 6 cm, stojące w pęczkach na krótkopędach.Pachnące, żółte z trzema płatkami korony wykształconymi jak działki kielicha i z sześcioma miodnikami wyglądającymi jak płatki korony, zebrane w zwisające grona o długości do 5 cm. Kwitnie w maju i czerwcu.Jajowaty, podłużny albo cylindryczny, jest wielonasienną, lśniąco czerwoną jagodą.W lecznictwie używane są: kora, korzeń i dojrzały owoc. Głównym składnikiem tych leków jest berberyna (pochodna izochinolinowa) w ilości 1% suchej masy surowca. Łacińska nazwa tej rośliny to Berberis aquifolium lub Mahonia aquifolium.

berberys zwyczajny.jpeg

Nie. Chodzi o krewnego z tej samej rodziny. Berberis vulgaris var, asperma. To taki klon zwyczajnego berberysu bez nasion. Używa się go dużo w kuchni irańskiej, np do potraw z ryżem.

http://forums.egullet.org/topic/64367-p ... -currants/

We Francji też go się uprawia ale robi się z niego konfiturę.

http://www.jura-gourmand.fr/produit/114347/

http://tinyurl.com/8hp6ztu

Są też inne odmiany berberysa, wprawdzie z nasionami ale wyjatkowo słodkie. Znaną mi jest Berberis vulgaris 'Dulcis'. Ponoć też mało kwaśna. Znawcy tematu polecają oprócz B. vulgaris tylko Berberis koreana. Inne ozdobne formy nie nadają się do przetwórstwa.

Sadzonki berberysu koreańskiego znalazłem w sieci i pewnie je kupię.
A przy okazji. Na dzisiejszym spacerze znalazłem kolejne ciekawe roślinki. Kasztan jadajny

DSC01287.JPG

I jeszcze to. Taki mały, niepozorny krzaczek...chmiel

DSC01288.JPG

Emiel Regis pisze:Ok, przyjąłem. Jak znajdę jakieś dojścia (a będę też szukał sadzonek jabłoni do cydru) to dam znać. Myślisz że będzie rosło w naszym klimacie w Polsce?

To zależy skąd będziesz pozyskiwał. Jeśli to północna Francja, to powinno sobie dać radę w naszym klimacie. A ja znam kogoś, kto twierdzi, że odnalazł polską odmianę jabłoni, typowo cydrową, tzw. Gruszkowatą. Ma być plenna, słodka i z mocną goryczką. Mnie już jest obiecana. Tak przy okazji, to coraz częściej dochodzę do wniosku, że psotnik powinien być ogrodnikiem a ogrodnik psotnikiem. Wracając do dereni: 'Matadora' już mam ale jeśli zdobędziesz tego berberysa BEZ PESTEK! to odwdzięczę się jakąś odmianą derenia, bo ja sam rozmnażam.

radius pisze:Sadzonki berberysu koreańskiego znalazłem w sieci i pewnie je kupię

Gdzieś czytałem, że w Berlinie można kupić jakieś szczególne odmiany b.koreańskiego. Sprawdziłem. Straszne pieniądze za krzaczek. Ale to w sieci. Jutro zadzwonię do tej szkółki. Ale może w Polsce też już są? Nazywają sie 'Rubin' i 'Azisa'. Obydwie szczególnie nadajà sé na przetwory.

Koledzy następny niezidentyfikowany obiekt:

Trzmielina pospolita albo zwyczajna. Chcesz teściową otruć? To silnie trująca roślina.

Ta roślina ma niewiele wspólnego z naszym hobby, ale nie do końca.
Co to jest?

kochanek Kranei pisze:Chcesz teściową otruć? To silnie trująca roślina.

Nieee.... chyba nie.

Dzięki za szybką odpowiedź, znalazłem kilka krzaczków tego ustrojstwa i zastanawiałem się czy dałoby się jakoś wykorzystać.
@Wald znalazłeś kwiat paproci?

Wald - wygląda mi na laurowiśnię - i tu są przydatne zastosowania w naszym hobby: wieniec laurowy dla wytwórcy najlepszej wiśnówki czy wiśniowicy

Jednak chyba nie laurowiśna, ale b. podobna roślina

Na razie pudło. Jutro kolejne zdjęcie jako podpowiedź.

Jutro wybiorę się na krótką wycieczkę, jeśli jeszcze znajdę owoce ¿

? to przedstawię fotki.
Podpowiem tylko tyle

To kolejno, może będzie łatwiej rozpoznać z czym mamy do czynienia.
Tak wyglądają pąki kwiatowe na początku czerwca.

AD3.jpg

AD4.jpg

W lipcu jeszcze widać pąki, ale od dołu są już owoce, jeszcze zielone.

AD1.jpg

A tak dojrzewają.

AD5.jpg

I już można zbierać.

AD7.jpg

Nie wiem czy Partyzant jeszcze coś znajdzie, w końcu mają cieplej. U nas jeszcze są, choć roślina już umiera.

Muszę jeszcze iść w jedno miejsce... To było małe drzewko, podpowiedziałem choć nie powinienem.

P.S. Gwarantuje, że każdy będzie chciał mieć takie drzewko w swoim "ogródku"

To nie jest drzewo. To bylina. Tak żeby nie wprowadzać kolegów w błąd.
Domyślam się, że znasz tą roślinę, tylko szukasz nazwy.

Za późno na zbiory

. Spóźniłem się.

Nie wiem czy mówimy o tym samym Wald http://pl.wikipedia.org/wiki/Chru%C5%9Bcina_jagodna .

Chciałem zrobić niespodziankę muzykantom na forum, a tu lipa.
Na wiki... nie podali jednego szczególiku, że te owoce same fermentują i po zjedzeniu parę kulek, człowiek jest pod wpływem alko... Sam to sprawdziłem parę lat temu.

Na drugi rok postaram się zrobić zbiory - Na pewno już nie zapomnę o magicznych kuleczkach

Niestety nie są to, "te kuleczki". Owoce wyraźnie widać na ostatnim zdjęciu.

Roślinę znam, ale nie wiem jak się nazywa

co to.jpg

Też mam małą zagadkę: co to za roślina z czerwonymi jagodami? Robił już ktoś nalewkę z tych jagód?

Zapomniałem o temacie i czym prędzej nadrabiam zaległości. Prezentowana roślina to szkarłatka chińska - phytolacca clavigera. Wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Szkar%C5%82atka nie rozróżnia jej z amerykańską i jej właśnie zdjęcie jest prezentowane. Cały owoc jest ponoć trujący, ale bez pestek i przegotowany staje się bezpiecznym. W enologii była wykorzystywana w Portugalii do barwienia wina. Nie wiem jak to wyglądało, bo wino z soku zrzuciło ogromne ilości szlachetnych osadów, zbrązowiało i w efekcie wygląda jak słaba herbata. O smak proszę nie pytajcie

.
W ogrodzie, przez cały rok pięknie się prezentuje.

Moje jagody goji pięknie się prezentują w ogrodzie. mam wrażenie, że dojrzewają nawet w czasie mrozów

Krzak bardzo dekoracyjny, ale upierdliwy, bo lekko kolczasty i dużo odrostów korzeniowych. Nalewkę zrobię, bo jadalne, wręcz lecznicze

Panowie a ta roślinka?
Przypomina mi rokitnik ale kolor ciemniejszy.

Witam! Popieram skromne zdanie kolegi drgranatta jest to na 100 procent Jarząb mączny.

Pozdrawiam.

Oj, chyba nie. Jarząb mączny to drzewo a to jest wysoki krzew, w dodatku liście nie pasują.

A może to Kalina.

Raczej nie, na drugiej stronie radius pokazał kalinę, ma inne liście i ciut inne owoce. Znalazłem parę krzaczków, chyba to właśnie kalina ale dla pewności też wrzucę fotki.

Dzisiaj znalazłem taki krzaczek. Owoce miękkie, przyjemnie lekko kwaśne w smaku, wielkości grochu. Może wiecie co to jest

Chyba nie sprawdzasz wszystkich różnych nieznanych Tobie owoców organoleptyczne

Jest dużo krzewów z czerwonymi kulkami które są trujące, a niektóre używano kiedyś jako trutkę dla szczurów.

radius pisze:Dzisiaj znalazłem taki krzaczek. Owoce miękkie, przyjemnie lekko kwaśne w smaku, wielkości grochu. Może wiecie co to jest

Rokitnik Hippophae rhamnoides.

No to witaminy C mi nie zabraknie

Tylko jak to cholerstwo zbierać. Trzyma się to to gałązki jak pijany latarni i przy próbie oderwania rozpaćkuje w palcach

Jest duzo różnych nożyczek i innych gadżetów, od wyboru do koloru :google:

Partyzant dobrze mówi. Trzeba ciąć. Pędy na których są owoce, należy uciąć i zamrozić. Potem już łatwo owoce można oberwać.

Super, że ktoś pokazał jak w rzeczywistości wygląda rokitnik. W zeszłym miesiącu z okazji imienin dostałem flaszkę, a nawet śliczną flaszkę nalewki z rokitnika - ale takiej kupnej za naprawdę spore pieniądze. Dobre to jest, ale dlaczego tyle trza na to wydać. Myślałem więc jak tu coś takiego samemu wytworzyć. Znalazłem w necie trochę zdjęć, ale dopiero to w powyższym poście uświadomiło mnie, że niemalże codziennie przechodzę obok krzaczków na których wiszą te wspaniałe owocki.
Teraz pozostanie tylko wziąć właściwej objętości pojemnik i udać się, żeby nazbierać odpowiednią ilość.

Znalazłem dzisiaj kilka ni, to krzewów ni, to drzew i nie wiem, co, to jest wygląda mi, to na Czeremchę, ale nie jestem pewny może ktoś z was będzie wiedział. Obrazek

Wg mnie czeremcha.

A ja bym powiedział, że to dwie różne rośliny

Witaj,
Może to być Czeremcha amerykańska, ale ostrożnie

Można ją pomylić z Kruszyną pospolitą (trująca) albo Szakłakiem pospolitym (tez trujący). Zjedzenie tych złych, to ciężkie wymioty i biegunka. Czeremchę można rozpoznać po charakterystycznych liściach – z wierzchu są ciemnozielone a od spodu jakby seledynowe. Wzdłuż głównego nerwu do połowy liścia ma rude włoski (oczywiście na spodzie liścia). Owoce dojrzewają z końcem lata (koniec sierpnia, początek września. Są czarne, błyszczące z resztką kielicha kwiatowego. Rozmiar ok. 1cm i w środku mają dużą pestkę (ok. 6mm). Dojrzały owoc najpierw smakuje jak wiśnia, a po chwili jak śliwka. Super do nalewek.
Kruszyna ma liście matowe i w 2 – 3 pestek w każdym z owoców. Owoce wyrastają pojedynczo obok listków. Czeremcha ma natomiast takie rzadkie kiście owoców.
Szakłaka poznasz po cierniach wyrastających z rozgałęzień pędów.
To co pokazujesz wygląda na czeremchę (przynajmniej na drugim zdjęciu) ale 100% pewności nie mam.
Pozdrawiam

Wikingu, to drugie to raczej czeremcha, ale pierwsza roślina to "?"
Napisz, czy zdjęcia przedstawiają tą samą roślinę, czy dwie różne.

Jeżeli owoce czeremchy dojrzewają końcem sierpnia, to te z drugiego zdjęcia nie są czeremchą, ponieważ już są czarne i jak, by dojrzałe jutro je sprawdzę dokładnie jakie mają liście i, ile mają pestek, natomiast te z pierwszego zdjęcia są całkiem podobne, ale widać, że to jest coś innego jedno od drugiego rośnie w odległości 25 metrów dokąd się nie dowiem, co to jest nie będę ryzykował.

Stawiam na szkarłatkę amerykańską: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szkar%C5%8 ... a%C5%84ska . Dojrzeje jak słupek, podstawa owoców ściemnieje. Chińską zbierałem we wrześniu.

Sok z owoców (po odpowiedniej przeróbce) wykorzystywano dawniej do barwienia niektórych gatunków win.

Może to być czeremcha pospolita (zwyczajna). Bardziej cierpkie owoce. Nie jestem pewny, nie pamiętam, ale roztarty liść albo złamana gałązka niezbyt ładnie pachną.
Koledzy z forum Domowych Winiarzy trochę pisali o czeremchach - jak je rozpoznać po liściach, co z nich zrobić

Tu masz link: http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... 3&tid=8054

Witam.

Wybrałem się dziś do lasu na grzyby i natknąłem się na podobną roślinę do tej którą kilka postów wcześniej pokazywał wiking, ale nie wiem czy to to samo, z opisu ta_moko wynikałoby, że to czeremcha, ale pewności nie mam i wolę dowiedzieć się czegoś więcej.
Rośnie to na takim krzewie:

DSC00409.jpg

Zerwałem sobie gałązke do domu i wygląda to następująco:

DSC00413.jpg

DSC00415.jpg

Owoce czarne, niewielkie takie około 1 cm., w środku jedna pestka, niewiele miąższu, jego kolor to taki zielono czerwony, dość soczysty, w smaku coś jak kwaśna wiśnia z lekkim gorzkim posmakiem:

DSC00417.jpg

A tak wygląda to na tym krzaku:

DSC00407.jpg

Możecie coś na ten temat napisać - czy to faktycznie jest czeremcha czy coś w ogóle innego?

I jeszcze mam drugie pytanie. Jak byłem w tym lesie to znalazłem bardzo dużo krzewów dzikiej róży tylko z takimi okragłymi owocami:

DSC00421.jpg

DSC00422.jpg

Czy jest to normalna róża dzika (bo szukając w necie pod hasłem dzika róża są pokazane owoce podłużne a nie takie okrągłe) nadająca się na wino czy też po prostu znalazłem coś mało wartościowego?
Dodam, że w smaku jest lekko kwaskowata i jakby troszkę smakuje jabłkiem.

Z góry dziękuje za odpowiedzi

Pozdrawiam Roman.

Do drugie to róża - rosa rugosa. Jak najbardziej nadaje się na wino, miód i inne dobre rzeczy.

A to pierwsze to wygląda jak czeremcha.

Jak dla mnie czeremcha, ale zdjęcia niezbyt dobre (telefon?). Na listkach od spodu są rudawe włoski wzdłuż głównego nerwu, do połowy długości liścia? U mnie też jeszcze nie do końca dojrzała, ale w tym tygodniu podjadę sprawdzić stan owoców.

Równieź myślę, że to czeremcha. Pestka jest? Owoc cierpki, trochę słodyczy może być.

ta_moko - tak zdjęcia robione telefonem, czasem niestety takie wychodzą

Na liściu są rude włoski tak jak piszesz, ale są takiej wielkości, że ciężko je dojrzeć

liście są śliskie i błyszczące po obu stronach, od góry ciemne zielone, a z dołu jakby bardziej blade. Czy użycie tych owoców do nalewki jest w pełni bezpieczne

Pretender - o pestce i smaku pisałem w poście wyżej

Dzięki za odpowiedzi

Ale gafa... czeremcha na pewno. Nalewka jak najbardziej, z tym że kontroluj smak, bo szybko nabiera migdałowego posmaczku. Zrób na próbę, jak ci podejdzie to w przyszłym roku zrobisz więcej.

Czeremcha. Jak pojadę na moją "plantację" to zrobię i wrzucę zdjęcia.

To na bank Czeremcha, moja już pływa w cukrze.

Witam.
Początkuję, wiec się pytam zanim popełnię jakąś gafę. Z góry dziękuję.

Tarnina - http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aliwa_tarnina

Kurde ale piękna tarnina. Gdzie taka rośnie.

Dziękuje za szybką odpowiedz.
Znalazłem przypadkiem na spacerze z synem kilka krzaków (około 20), jutro idę sprawdzić czy da się zbierać.
Potem muszę wymyślić co z niej zrobić.

lesgo58 pisze:Kurde ale piękna tarnina. Gdzie taka rośnie.

Lokalizacja: pod Bristolem UK.

Czy ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości co do tej rośliny? Owoców ma dużo i rośnie blisko mnie, nie wiem czy na destylat gatunkowy by się nie nadały?
Obrazek

Daj dobre fotki liści, owoców, grona...
Jedyne co znam podobne, to czeremcha amerykańska. Ale to chyba coś innego.

Czeremcha to nie jest

To może być Ligustr pospolity, robi się z tego żywopłoty. Owoce są trujące, ale podobno ptaki je jedzą.

Jak na mój gust piękna aronia jesienią.

Aronia na mur beton to nie jest. Co jak co, ale aronię bym poznał i spożytkował

.
Krzew ma kolce/ciernie, bardzo boleśnie wbijające się w dłonie podczas cięcia i przenoszenia gałęzi - tyle pamiętam z przecinania tegoż krzaka. Na dokładniejsze zdjęcia będzie trzeba czekać do weekendu. Chociaż skoro ma to być coś trującego to wolę nie kombinować z nastawem nawet na destylat :/.

Oczywiście, że nie aronia. Pozwoliłem sobie na mały żart; wybacz.

Miałem już prostować ale pojawił się Twój post, więc odpisuje - już serio.
Wygląda to jak szakłak pospolity. Info o kolcach jeszcze bardziej mnie do tego przekonuje. Te ciernie pewnie wyrastają z rozgałęzień pędów? Wrzuć foto jak będziesz mógł i opisz owoc (wraz ze smakiem i zapachem) i liść. Roślina trująca, ale od skosztowania jednego owocu nic nie może się stać.

W takim razie więcej szczegółów postaram się wydobyć w sobotę. Owoców jest całkiem sporo, dlatego mnie ten krzew zaciekawił. Poluję też na jarzębinę dobrej jakości w Rzeszowie/Krakowie, ale to pewnie robota na następny rok.

Witam. Może to być ,,szakłak,,. Tutaj liście są podłużne przypominające kształtem wierzbę, i stawiał bym na ligustr. Nie zmienia faktu, że obie rośliny są dla ludzi toksyczne.

Witajcie. Wczoraj znajoma z pracy przyniosła mi owoc pigwowca:

Tylko, czy aby to na pewno pigwowiec? Do tej pory owoce tego krzaczka, z jakimi miałem do czynienia były troszkę większe i gładkie. Te natomiast są lekko pomarszczone a w dodatku mają miejscami taki meszek jak na brzoskwiniach. W zapachu są identyczne jak zwykły pigwowiec. I tutaj moje pytanie - co to za roślina. Dziękuję!

Możesz pokazać przekrój?

No pewnie:

Co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to zwykła pigwa tylko jakaś taka mniejsza...

Może to Pigmej-pigwa

Witam,
to jest pigwowiec, tylko jest kwestia jaki:
-japoński;
-chiński;
-czy też pośredni (mieszaniec japońskiego z chińskim

).
Po wyglądzie samych owoców stawiam na P.japoński.

Pozdrawiam

Czy ktoś wie co to za roślina? Obrazek

Trochę nieostre zdjęcia, ale obstawiam głóg. Jak masz na niego chęć to się śpiesz, ptaki za chwileczkę się nim zajmą.

Zdjęcie słabe, bo ze starego telefonu i nie jest to głóg, ponieważ owoce są za duże dzisiaj tam podjadę z aparatem i postaram się zrobić lepsze fotki.

Rozkrój jeszcze owoce. Zobaczymy co tam siedzi.

I może fotkę listków.

Mi to wygląda na głóg. W moich stronach można spotkać takie odmiany dużego głogu.
Muszę poszukać zdjęcia które robiłem w zeszłym roku.

Już po kłopocie. Wytargałem radiusa z domu i pojechaliśmy tam razem. Okazało się, że to faktycznie taki duży głóg i, że jest tego tam masa, a przy okazji znaleźliśmy nawet dziką różę jutro wybieramy się na zbiory.

No właśnie masz szczęście bo w pobliżu tego typu głogu można zazwyczaj spotkać dziką różę i tarninę. Przynajmniej u mnie tak jest.

Emiel Regis pisze:Panowie a ta roślinka?
Przypomina mi rokitnik ale kolor ciemniejszy.

To ognik szkarłatny Pyracantha coccinea - owoce lekko trujące, chociaż ptaki je trochę skubią w zimie.

Odświeżę temat: co to za roślinka na fotce?
Mocno pachnie czosnkiem, ale koledzy powiedzeli, że to nie niedźwiedzi.

Czosnek ozdobny: http://www.swiatkwiatow.pl/czosnek-czos ... -id45.html

Ostatnio na spacerze z psem znalazłem dziwne drzewka wysokości ok 2m, na zbiory z nich już za późno bo zostały resztki, ale nie mam pojęcia co to jest. Owoce mają ok. 7mm, cierpkie i pozostawiają gorzkawy posmak w ustach, w środku jedna pestka. Z tego co czytałem pasuje do czermechy, ale nie zgadza się czas dojrzewania i nie ma rudych włosków na liściach. Pomoże ktoś ???

CAM02293.jpg

Cześć. To chyba czeremcha zwyczajna. http://pl.wikipedia.org/wiki/Czeremcha_zwyczajna

UWAGA: Czeremchę można pomylić z Kruszyną, odróżnić je można najprościej po tym, że Kruszyna ma kilka pestek, a Czeremcha jedną. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kruszyna_pospolita

Poproszę o identyfikację tych roślin:
1.

2.

3.

Pierwsza i druga wygląda na kalinę.

Juhhu!!! Dzięki, ale będą zbiory

A coTy zamierzasz z tej kaliny robić?

Aby nie zakładać nowego, piszę w tym temacie. Może znajdzie się wśród nas jakiś botanik który pozwoli mi zaspokoić ciekawość. A więc jak w temacie: co to za roślina?
Dodam że jest pnąca, oplotła się na odrostach niedużego klonu jesionolistnego. Owoce mają 7-8 mm średnicy. Przepraszam za jakość zdjęć - robiłem telefonem a trochę wiało i trudno było złapać obiekt w bezruchu

roslina.jpg

Rozpoznaję. To przestęp dwupienny. Natrętne dziadostwo. Tępię to od lat ale to syzyfowa praca, bo moi sąsiedzi nie zwalczają tego badziewia a ptactwo roznosi to po całej okolicy. Efekt? Wyrasta to najczęściej ze środka krzewów, co jest jeszcze trudniejsze do zwalczania. Owoce są trujące ale ostrzegam, wrażliwi ludzie mogą podczas wyrywania tego pnącza poparzyć się jej sokiem. Kolejna rada: jak tylko pojawi się w ogrodzie, ostrożnie pościągać pędy tego pnącza, zakrecić w kulę, którą należy położyć na folię i popryskać środkiem chwastobójczym, tak by chemia weszła do bulwy. Oczy wiście po zmierzchu żeby pszczółkom nic się nie stało. Trudno uwierzyć ale ten chwast jest spokrewniony z sympatyczną dynią.

Irek, jesteś wielki, na Ciebie liczyłem!

:poklon: Roślina robi niesympatyczne wrażenie - roztarty liść jest lepki i bardzo brudzi palce. Nie wiem co, ale jakiś szósty zmysł podpowiadał mi że to nic dobrego

Dzięki!

Panowie czy ta roślinka to berberys?
Wiem, że była podobna opisana wcześniej przez radius'a.
Chciałbym tylko potwierdzić i zapytać czy można ją w naszym hobby wykorzystać?
Pytam, bo mam całkiem pokaźny krzew.

PicsArt_10-07-10.38.09.jpg

Wydaje mi się, że tak.
Tylko są dwie odmiany, jedna taka dość soczysta, która nadaje się do przetworzenia i druga taka mączysta z której raczej nie warto nic robić - nie są to moje doświadczenia, tylko przeczytane u winiarzy: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=3182 i tu http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=16946
Proponuje przeczytać, sprawdzić czy to ta właściwa odmiana i zdecydować czy warto zaprzątać sobie tym głowę.

Wg mnie to berberys. Z takowego popełniłem nalewkę bardzo zdrowotną. Dodałem miodu, propolisu i stosuję przy przeziębieniach i takich tam... Skutek? A kto to wie?

Dzięki panowie za odpowiedź, krzaczek mam dość zacnych rozmiarów, także i owocu sporo. Z całą pewnością go nie zmarnuje, a efektami się podzielę

wawaldek11 pisze:Wg mnie to berberys. Z takowego popełniłem nalewkę bardzo zdrowotną.

Ale z ilością raczej nie należy przesadzać, ponoć owoc berberysu zażyty w większych ilościach zaczyna być szkodliwy.

O przedawkowanie mojej nalewki obaw nie mam, bo smakuje jak lekarstwo - czyli źle

Łyżeczka co 8 godzin.

Alkohole-Domowe.com

Co to za roślina ?

Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Co to jest.

Re: Odp: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?

Re: Co to za roślina ?