Strona 1 z 1

Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 23 sty 2009, 10:54
autor: Qba
Witam Szanowne Grono :) ;P

Zapraszam no do nowego działu, myślę że warto dodać właśnie takie coś, na pewno znajdzie się kilku chętnych do opisania swoich metod leczenia tego Drania jakim jest KAC :)

Jeśli ten pomysł się nie "sprzeda" to wyląduje w koszu :)

Więc piszcie bez stresu że zaśmiecicie forum :D

Miód

: piątek, 23 sty 2009, 11:17
autor: szczub
Najlepszy sposób:
Po zakończonej degustacji jemy łyżkę miodu.
KONIEC

efekt murowany

Re: Wstęp

: piątek, 23 sty 2009, 14:00
autor: Juliusz
Dawniej (bardzo dawno) zdarzało mi się miewać kaca i to czasem paskudnego. Wtedy balsamen było piwko ale człek wpadał w trans na nowo a kac się tylko przedłużał.

Dziś już tak często nie popijam to TEGO stopnia ale jeśli coś się, zupełnie bez mojej wiedzy, przytrafi to wiem, że:

1. Muszę wstać w nocy i uzupełnić wodę w organizmie (mam butelkę przy łóżku).

2. Rano gdy woda nie pomogła robię sobie bulion z papierka, następnie robę dodatek z naszego (Oz) sławnego Vegemit'u. Wypijam tą sól raz i drugi i część kociokwiku ustępuje.

2a. Gdy nie mam bulionu z papierka rozpuszczam w dobrze ciepłej wodzie tylko nasz Vegemite. Jest doskonały, ma dużo witaminy B i wyciągu z !!! drożdży po produkcji piwa.

3. Klinów nie stosuję bo był kiedyś poważny wypadek: facet zszedł bo go kliny rozłupały.

Potem zostaje tylko kac moralny ale na to nie mam rady.

Juliusz

Re: Wstęp

: sobota, 24 sty 2009, 12:39
autor: mima
Tak! Niewątpliwie są różne metody na kaca.
Ja znam jeden stu procentowy, ale my niestety nie możemy się nim leczyć i chyba tego nie żałujemy.

Aaaaaaaaaaaa przepis?

To proste. DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE PIĆ! ;) :D

Re: Wstęp

: sobota, 24 sty 2009, 13:15
autor: Juliusz
:D :D :D Mima! Tu poważnie narażasz się nam wysztkim (przepraszam z jednym wyjątkiem :respect: ).

Dzień wcześniej nie pić! To to brzmi wręcz jak jakieś brzydkie przekleństwo!

Kac jest definitywnie znakiem, że wypiliśmy zbyt wiele ale też może być znakiem, że wątroba i nerki nie działają jak trzeba.

Ciekawe czy np. wątroba i nerki 'uczą się' z czasem jak sobie radzić z niesfornym właścicielem...

Juliusz

Re: Miód

: środa, 4 lut 2009, 19:21
autor: jajek12
Witam
To prawda, ale ja zjadam 2-3 łyżki na drugi dzień i muszę przyznać, że pomaga. Testowało to kilka osób z pozytywnym skutkiem. Pewnie nie każdemu taka kuracja podejdzie, ale może warto spróbować. Sprawdzi się lub nie. Niektórzy wolą "klina" ja miód.
Pochwa(skrót od pochwalony)! :P

Jak uniknąć lub złagodzić objawy "The day after".

: wtorek, 7 kwie 2009, 09:16
autor: Winiarek5
Obrazek
Można uniknąć lub złagodzić objawy "The day after".
W większości przypadków mieszanie alkoholi nie przeszkadza: może być piwo, wino i wódka.
Ważna jest kolejność spożywania: od najsłabszych do najmocniejszych.
W trakcie spożywania imprezowego jak ognia należy unikać chleba i w ogóle pieczywa pod jakąkolwiek postacią.
Papierosy - trudna sprawa ale też nie polepszają sytuacji, najlepiej rzucić palenie całkowicie, co zrobiłem miesiąc temu.
Do popijania nie używamy soku jabłkowego - najlepiej nie popijać.
Do spożywania większych ilości nie nadają się absolutnie wódki kolorowe, nalewki (szczególnie ziołowe - można wywołać zatrucie lub nawet zgon zamiast działania leczniczego), wina i miody pitne (zawierają nieoddestylowane produkty fermentacji: przedgony i pogony :D ).
Najlepiej jednak i najbezpieczniej katować się wódką czystą.

Na koniec propozycja typu hardcore czyli pętla.
:lol:
Oczywiście nie pętla na szyję :crazy: ale pętla jako algorytm,
czyli wypróbowany od wieków rzymski styl imprezowania.

:ok:

Re: Jak uniknąć lub złagodzić objawy "The day after".

: wtorek, 7 kwie 2009, 09:27
autor: Qba
Bardzo dobre rady ale możesz napisać więcej np czemu kolejność picia jest ważna albo dlaczego nie wolno jeść chleba? Czy to jakoś zaburza prace wątroby czy co ?

Papierosy - wiadomo że zawsze potęgują kaca gdy sie pali na imprezie paczkę od razu :D

PS. Brawo że rzucasz palenie :klaszcze:

Re: Jak uniknąć lub złagodzić objawy "The day after".

: wtorek, 7 kwie 2009, 16:04
autor: Kucyk
Jednak jestem zdania, że jednorodność spożywanych trunków ma pierwszorzędne znaczenie dla naszego samopoczucia day after. Zauważyłem że najgorsze kace występują po mieszankach piwno-bimbrowych w których skład np. 8 Tyskich wzbogacony zostaje 100-200gr destylatu. Dziwne, że jednak wódeczka ze sklepu (Smirnoff) w takich konfiguracjach nieco mniej u mnie rozrabia...
Ogólnie temat kaca, zapobiegania powstawaniu i ewentualnego jego leczenia jest tak indywidualny, jak temat "co lubisz pić". Co do samego leczenia, to mam tak skonstruowany organizm, że nie mogę się piwkiem z rana podratować, bo przez 30 minut jest ok, ale później to tragedia się zaczyna. Jak kiedyś, tak przez dwa dni przesuwałem kaca, to na trzeci miałem właśnie takiego pięcio-i-pół-gwiazdkowego post4128.html#p4128 ... Ech...
Ogólnie, to chyba nie ma farmakologicznego środka na kaca, jak się wywali 0,7.
Ale ad rem! Jednorodność, o której na wstępie piszę, czyli przestrzeganie XI Przykazania - Nie mieszaj odnosi się to do wszystkich rodzajów alkoholi, bez względu na ich moc. Oparciem dla mojej tezy są osobiste doświadczenia. Przykładowo, po wypiciu litra Smirnoffa, czy Remoffa na dwóch, alternatywnie, 8-9 Tyskich, nie mam objawów destrukcji na następny dzień. Ale taka sama dawka wódzi wspomożona jednym piwkiem, lub kieliszeczek bimberku na koniec po piwkach, to już kociokwik gwarantowany. Drugim, według mnie zasadniczym czynnikiem decydującym o kacogenności libacji jest czas zakończenia spożycia. Otóż, jeśli wali się nawet ostro od 19 do 22 i potem grzecznie do domku się wraca, to poranek nie jest czymś powalającym, natomiast po nawet lajtowym balangowaniu do 2, 3, czy 4 nad ranem łeb po przebudzeniu mało mi nie odpadnie. Tu, moim zdaniem, decydującą rolę odgrywa nie ładunek wprowadzony, ale długość czasu i pora spożywania, gdyż organizm w różnych porach doby z różną wydajnością prowadzi przemiany metaboliczne, czy też jak się one tam inaczej nazywają. W sumie wątroba też pospać kiedyś musi ;P

Tłuszcz na kaca przd piciem

: wtorek, 1 gru 2009, 08:58
autor: Qba
Ja stosuję ostatnio tą metodę, tzn wypijam przed (pół godziny) piciem dwa łyki oliwy z oliwek albo inny olej. Można oczywiście stosować wszelakie tłuste "przed-kąski" tzn: boczek, kotlety, może być jakiś gulasz albo kawał szynki.

Tłuszcz wyścieła ścianki jelit oraz żołądka i blokuje szybkie wchłanianie sie alkoholu do krwi. Stosowałem to ostatnio 2x i jestem bardzo zadowolony z efektów :)

Re: Tłuszcz na kaca przd piciem

: wtorek, 1 gru 2009, 15:03
autor: dmatys
Mój znajomy (poniekąd ksiądz :D ) zawsze mówił, że "na gardło" dwie łyżki oliwki z oliwek są najlepsze ;) :!:

Re: Tłuszcz na kaca przd piciem

: wtorek, 1 gru 2009, 21:17
autor: jouu
Ja stosuje parę łyków śmietany 12-ki... lub frytki jeszcze takie ociekające tłuszczykiem ;p

Doświadczeń własnych kilka

: środa, 6 sty 2010, 16:26
autor: prztymocl
Najlepsze na kaca jest powietrze z materaca ^^
(taak, wiem że to wszyscy znają, ale nie mogłem się powstrzymać ;) )

Jako, że jestem młody i niewiele przeżyłem, mogę podzielić się tylko jednym istotnym doświadczeniem, które być może ma jednak niebagatelne znaczenie w leczeniu kaca. Wiele osób mówi, że skuteczna jest witamina C. Sama oczywiście nic nie zdziała. Jak ją spożywać? Ogólny schemat leczenia, który kiedyś usłyszałem wyglądał tak:

- mnóstwo wody (nie każdy może przepijać więc po imprezie, w domu - dlaczego by nie)
dlaczego woda? Organizm w efekcie spożycia dużych ilości alkoholu, rozkładania go i wydalania z organizmu zużywa mnóstwo wody, dochodzi do odwodnienia; braki uzupełniamy wodą. Najlepszy byłby napój izotoniczny, jednak potrzebujemy zwykle tak dużej ilości, że domowa kuracja wyszłaby mało ekonomicznie. Sama woda wprawdzie sprawia, że wydalamy z moczem więcej naszych prywatnych soli mineralnych, jednak jest lepsza niż sok. Sok zawiera różne substancje w stężeniu wyższym niż w naszych płynach ustrojowych (krew itp...) i należy go jeszcze rozcieńczać... więc i tak musimy później wypić wodę - w całkiem znacznej ilości.

Mam nadzieję, że czytelnicy wybaczą mi nieco zawiłe lub prawie naukowe wytłumaczenie, ale rok temu skończyłem klasę biologiczno-chemiczną w LO i jakoś tak mi zostało tłumaczenie wszystkiego... nieco biologiczno-chemicznie. Naturalnie może się wkraść zawsze jakiś błąd - pamięć jest zawodna, ale staram się tego unikać jak metanolu ^^

- witamina C; i tu rodzi się kilka pytań - dlaczego, ile i jak?
a) ponieważ jest wypłukiwana z organizmu w czasie wydalania produktów przemiany alko, a wspomaga liczne procesy w naszym organizmie;
b) w rozmaitych tabletkach / kapsułkach - przyswaja się bardzo słabo; 1 tabletka co 1,5 godziny w czasie picia i jakiś czas po również - organizm nie jest w stanie przyswoić dużej ilości witaminy na raz (syntetycznej - tabletkowej jeszcze mniej). Nie wiem ile wychodzi średnio mg/godzinę; o wiele lepiej przyjmować ją z naturalnych źródeł;

c) JAK? To punkt programu. Wspomogę się swoim doświadczeniem z niedawnej osiemnastki kolegi. Człowiek młody - zmogła mnie połówka czystej + pół paczki papierosów na wzmocnienie działania zrobione w przeciągu 2 godzin. Czuję, że alko zasnuwa mi umysł, a jakiś szósty zmysł podpowiada, że nazajutrz czeka mnie mega kacor. Nic nie myśląc rzuciłem się na jedyne w pobliżu źródła witaminy C - pomidorki z cebulą oraz cytrynę. Cytrynę w plasterkach wygryzałem, gdy się skończyła wziąłem widelczyk i wsunąłem całą cebulkę która była na pomidorach. Reszta towarzystwa już w podobnym stanie jak ja nie zwracała uwagi na moje poczynania, więc nie przejmowałem się wszelakimi normami, kulturą itp... jakoś... nie wiem czemu, ale nie miałem do tego wtedy głowy.
Trafiłem jakoś do domu. Spać. O 5 rano budzę się - ledwie mogę się ruszać. Kark sztywny itd... co jest. Zapomniałem o wodzie. Szybko do kuchni - 1l na miejscu. Później przed zaśnięciem jeszcze 0,5l wody mineralnej. Nie wiem jak to zmieściłem.
Pobudka o 9.00 rano. Głowa nie boli ani trochę, ramiona i kark rozluźnione, mogę nawet podskakiwać a głowa jest lekka - żadnych objawów kaca. Jeden problem. Mega cebulowy afganistan w japie. Znośnie. Wolę to niż kaca.
Podsumowując moje doświadczenie - popełniłem błąd w sposobie spożycia, ale przynajmniej wiem co spożywac. W jaki więc sposób kulturalnie i umiarkowanie?

Cytryna - wygryzanie środka plasterków w rodzinnym gronie myślę że będzie tolerowane, w innych sytuacjach - wyciśnięcie cytryny do rozmaitych pitych nie-% trunków.

Cebula - pełna dowolność. Sugerowane propozycje:
- kanapki cienko smarowane masłem i z plastrem cebuli posypanym solą (w celu usunięcia ostrego drażniącego aromatu);
- ogórek kiszony krojony w kostke z cebulką pokrojoną również w kostkę - sałatka: zagrycha+lekarstwa w 1;
- pomidorki z cebulką na wierzchu kładzione na rozmaite drobne kanapki;
- sałatka z cebulą, oliwkami, srem feta, kapustą pekińską... - dla odważnych, nie każdy połączy to chętnie z alkoholem;

Lecz pamiętajcie, witamina C to nie wszystko, potrzeba też wody!
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanych kuracji ;)

Re: Wstęp

: środa, 6 sty 2010, 17:44
autor: zenonkosa
Ja natomiast mam inaczej, lepiej mi jak siedzę do rana niż jak idę spać przed/okolice północka. Leczę się tabletkami multiwitaminowymi w trakcie, stosując metodę po ostatnich kilku balach nie cierpiałem, a znajomi wręcz błagali żebym ich dobił ;P
Najważniejsze to znać swoje możliwości, pierwszy raz z wódką można przegiąć bo się granic nie zna, ale już po tym pierwszym dużym kacu, trzeba wiedzieć kiedy przestawać.

Re: Doświadczeń własnych kilka

: środa, 6 sty 2010, 19:51
autor: Kucyk
Zastanawiam się czy Kolega Prztymocl nie zainstalował się w moim mózgu, gdyż opisał, nie dosyć że w moim stylu, ale również to, o czym ja wielokrotnie wspominałem w rozmowach (poza forum, ale przy alkoholu) na temat zmniejszenia osiągów kaczora Obrazek

Dawno temu, zanim jeszcze zacząłem ostro dawać w palnik, emitowany był na I programie TV bodajże w czwartki serial o perypetiach załogo rzecznego parowca. Był tam mechanik Sid którego sposobem na kaca były kanapki z grubaśnymi plastrami cebuli. Jako, że był on moim idolem, kilka lat później stosowałem jego metodę. Była to również ekstra metoda antykoncepcyjno-procelibatyczna, ale to już inna kwestia.

Ciekawa publikacja Marii Lemis i Henryka Vitry p.t. "Książka kucharska dla samotnych i zakochanych", wydawnictwo ISKRY, Warszawa, 1959r. podaje wprost konieczność uzupełniania witamin wypłukanych ścierwem będących dla jednych sensem życia, a dla innych zbiorowym samobójstwem narodów.
Popij herbatą zakwaszoną sokiem cytrynowym z dodatkiem miodu, (...) 10 tabletek witaminy B i C które pozwolą organizmowi na szybkie opanowanie objawów i następstw zatrucia alkoholem, zwłaszcza systemu nerwowego.

Będąc pod wrażeniem poziomu posta Kolegi Prztymocl'a :poklon; idę wprowadzić do organizmu to coś, na co będę jutro cebulę zażywał. :pije:

Re: Doświadczeń własnych kilka

: środa, 6 sty 2010, 20:32
autor: jajek12
Witam
Hmmmm. Ilu forumowiczów tyle metod. Kac-sprawa indywidualna dla każdego. Trzeba poznać swój organizm i spróbować różnych metod. Dla mnie nie istnieje coś takiego jak "klin", nigdy nie próbowałem bo nie mogłem się przemóc i wiem, że raczej by mi zaszkodziło niż pomogło(po prostu to czuję). Ale.....miodzik na kaca :ok: . Rewelacja! 2-3 łyżki popite obficie mineralną lub sokiem z pomidorów. Stosuję tą metodę mniej więcej od roku i to jest to czego szukałem. Ponieważ miód zawiera fruktozę, która wspomaga metabolizm, organizm szybciej pozbędzie się szkodliwych substancji. Oczywiście chodzi o prawdziwy miód, a nie sztuczny. Pewnie nie jednemu nie przeszło by to przez gardło, ale można spróbować. Nie jest to cudowna metoda na kaca- swoje trzeba odcierpieć, ale-przynajmniej u mnie-kacorek jest łagodny.
Pozdro.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 7 sty 2010, 09:42
autor: Juliusz
20-30 lat temu kac męczył mnie bardzo ale z jedynego powodu: Problemy ze znalezieniem 'miarki' i samokontrola. Rada 'nie pij nie będzie kaca' jest oczywiście idealna ale tylko dla niepijących :) .

Zdarza się, że ze znajomymi czasem wypiję więcej i wtedy możliwy jest potencjalny kac ale wtedy przed snem, jak dromader przed podróżą, nabieram wody nic więcej 2 szklanki a w połowie nocy jeszcze jedna - nie cierpię na kaca ale możliwe jest, że po prostu nie dopijam i kac nie powstaje. Do tego dodam, że w zasadzie od dobrych 15 lat nie pijam czystych trunków tylko rozcieńczone i tu też dodaję wody...

Wiadomo jest, że 'odalkoholczanie' używa wodę, witaminy b, c i wiele innych minerałów i trudno je uzupełnić bo nie wiadomo właściwie co to za składniki życia.

Klin. Klin jest zjawiskiem strasznym jeśli cierpi się na potężnego kaca. Tak miałem jak urodziła mi się pierwsza córka. Zapiłem dość ze szwagrem w Białymstoku. Kac był potężny i poszedłem za radą szwagra i dziabnąłem 100ml wódki :womit: -kac poległ bo znowu byłem pod rauszem...

J

Re: Czym jest KAC?

: piątek, 8 sty 2010, 15:52
autor: Qwet
Najlepsze na kaca jest powietrze z pompki od materaca.

A tak poważnie to pomaga bujanie się na krześle. W przód i w tył.

Re: Czym jest KAC?

: piątek, 8 sty 2010, 22:15
autor: pietek
Z tym zażywaniem witaminki C jest chyba coś na rzeczy . Na weselu popijałem sobie ładnie , z kulturą . Kieliszki były duże , wódzia zimna aż gęsta . No i zaczołem polewać i straciłem rachubę ale w między czasie wypijałem te " kwaski cytrynowe " do herbaty takie malutkie , nie wiem ile było tam witaminki C ale o kacu nie było mowy !!! . a powinien być bo jak dojechałem do domu to nie pamiętam !!! . Nawet na poprawinach zjadłem ze smakiem flaczki a tak bym wogóle tego nie ruszył . Może blużnię bo dla niektórych to przysmak .

Re: Czym jest KAC?

: niedziela, 14 lut 2010, 21:58
autor: Rodic
Jeśli chodzi o witaminę C to nie mam pojęcia w jaki sposób pomaga, tez mnie to ciekawi. Ja zawsze jak popiję na drugi dzień z rana na czczo barszczyk pikantny (dużo soli przede wszystkim) która to zatrzymuje wodę w organizmie która tak nam jest do chyba wszystkich procesów życiowych potrzebna a właśnie alkohol się jej pozbywa agresywnie...

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 20 lut 2010, 20:48
autor: Coorp.pl
Kucyk pije sklepową wódkę!!! OOOoooo!!!!! I się jeszcze chwali???!!!! Tak a'propos z własnego doświadczenia; gdy pijałem jeszcze te świństwa z Polmosu, zawsze miałem kaca. Po porządnym bimbrze prawie nigdy, nawet, jak po pierwszym dzbanku 60% się pomyliliśmy i żem nalali do szkła psoty z drugiego tłoczenia :D Morał prosty (żeby nie pisać "po imieniu") jak pijesz stolec, to się wbrew pozorom czujesz nie odbytniczo, a fallusowo.
Qba. Tyle lat żyjesz, wiesz o oliwie "przed" a pytasz o chleb? Nie jemy przy gorzale chleba ani kartofelków, tak, jak niezdrowe jest smarowanie chlebka grubo masełkiem, czy polewanie dużą ilością sosu kartofli. Skrobia chłonie tłuszcz, który długo leży w żołądku, rozkłada się powoli, a zatem prawie cały idzie w żyły i się tyje i bebech długo boli po żerciu i cholesterol wzrasta.
Tak też jest z alkoholem. Wsiąka w chleb i kartofle, długo to się rozkłada i długo utrzymuje się stan upojenia, a długo też trzeźwiejesz, co za tym idzie długo utrzymuje się kac.
Jak ktoś już miewa kaca, to trzeba znaleźć sobie znajomą wśród pielęgniarek. Taka to zawsze da na drugi dzień w żyłę witaminę C, albo wyniesie ze szpitala kroplówkę potasu. Można wypić zamiast się wkuwać. Zimny potas z lodówki dobrze wchodzi w gardło i szybko stawia na nogi. Najlepiej małą butelkę potasu i małą magnezu. Jak się często wali, a pije się jeszcze dużo kawy, to mamy oba te pierwiastki wypłukane i golenie kurcze łapią!!! Dlatego dobry jest SOK POMIDOROWY, bo pomidorki maja bardzo dużo potasu i magnezu.
Nie wiem, może jestem jakiś dziwoląg, ale od dawna popijam wyłącznie herbatą. No, nie wyłącznie. Ostatnio popijałem drinkiem i żem się uwalił, jak dzika świnia :odlot:
Ktoś pisał o zwyczajach Rzymian. "Historia magister vitae est". Przodkowie makaroniarzy mieli do perfekcji doprowadzoną sztukę mordowania, łajdastwa i pijaństwa. Na kilkudniowe imprezy chodzili z własnym zestawem do lewatywy, no i jak się napełnili, to wkładali sobie palce do otworu gębowego. Palce wiadomo, żeby :womit: żercie zmieszane z alkoholem, a enemę robili, żeby resztek C2H5OH pozbyć się z ustroju. Zwróćcie uwagę, że po porannym załatwieniu człek się już zaczyna lepiej czuć.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 21 lut 2010, 01:28
autor: Juliusz
@Coorp.pl

:klaszcze:

Czyta się przyjemnie; gdybyśmy byli na forum dietetycznym można by pogadać na temat węglowodorów i tłuszczu przyjętego razem. Wspominałeś o Rzymianach i oni ten problem też dość dobrze opracowali (kluchy, oliwa i wino).

Wymioty i lewatywa - dobrze, że do lewatyw jest osobne urządzenie i nie musimy drażnić spustu śmieci np. palcem - po pijaku łatwo o pomyłkę w kolejności drażnienia gardła i odbytu (w sytuacji nagłej radzę taką kolejność).
Taka to zawsze da na drugi dzień
Popełniłem oczywistą pomyłkę i skoczyłem do konkluzji zbyt szybko nie czytając reszty zdania - i oczywiście natychmiast Ci zazdrościłem takich pielęgniarek... :) a tu okazuje się, że ona "daje w żyłę witaminę C" a to nie jest już atrakcyjne. Dodam, że niektóre CHŁOPY mdleją na widok igły. Ta metoda niesie za sobą niebezpieczeństwo:

Picie - kac - żyła - terror - omdlenie; picie - kac - żyła - terror - omdlenie. Według Pawłowa doprowadzi to wreszcie do odzwyczajenia się od picia - takie sugestie!!! (jak Twoja) na tym forum nie będą tolerowane! :D To gorsze niż niechlujny język...
Zwróćcie uwagę, że po porannym załatwieniu człek się już zaczyna lepiej czuć.
No tu stwierdzenie trywialne bo po każdym wypróżnieniu człek czuje się lepiej... Zresztą tu przykład istoty życia ujęty błyskotliwie i wypowiedziany przez jakiegoś murzyna w jakimś filmie: "Człowiek jeść musi. Jak nie je to nie sra. Jak nie sra to umiera".

Nasunęła mi się taka myśl odnośnie języka polskiego - języka archaicznego (np. Rej). Używane w Jego czasach było słowo 'rzyć' na określenie dupy. Dźwięk tego słowa jest oczywiście bardzo podobny do słowa 'żyć' i jestem pewny, że są ze sobą mocno powiązane ale sprawa jest już zapomniana. Aby lepiej żyć trzeba się dobrze wyrzyć albo sobie spokojnie porzyć. :)

Ciao

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 21 lut 2010, 08:39
autor: lupus1978
Balsamem dla mojej skołatanej duszy w dniu następnym jest
Woda z kiszonej papryki wg. przepisu mojej Mamusi :D
no a potem sama kiszona papryka.
Słoik 1 litrowy jest idealną miarką.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 21 lut 2010, 09:06
autor: Juliusz
Woda z kiszonej papryki wg. przepisu mojej Mamusi :D
Jestem pewny że już pisano o 'sokach' ale nie mogę się oprzeć. Czy to woda z papryki kiszonej (nie wspominam, że kiszonej przez Mamę), czy z kapusty czy z ogórków a również i zsiadłe mleko... To oczywiście są balsamy na nasze uszkodzone przez jakiegoś 'drania' organizmy. Definitywnie przynoszą ulgę. Myślę, że dlatego są takie poszukiwane bo po mocniejszym przyprawieniu nasz żołądek i reszta układu bebesznego wytrzebiona jest częściowo z pożytecznych bakterii, które tam być muszą. Te fermentowane/kwaszone produkty zawierają podobne bakterie. Może są to ciocie, wujkowie czy babcie tych bakterii co jeszcze wczoraj były.

Mnie najlepiej podchodzi zimny sok z kapusty kiszonej :!: .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 kwie 2010, 09:23
autor: pele2808
Moja metoda na kaca to nie palić w trakcie picia.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 18 maja 2010, 19:53
autor: predziu
Witam
Przestrzegam przed jednym - woda wysokozmineralizowana
Próba leczenia się woda mineralną kończy się ciężkim prawie natychmiastowym zatruciem
nie wiem czemu tak się dzieje, być może następuje jakaś reakcja chemiczna- speców proszę o wyjaśnienia
Natomiast ulgę przynosi cola albo jakiś tani napój gazowany.
Zjawisko to odkryłem po pewnych juwenaliach:
piliśmy równo we czterech - co nie pytajcie - nie pamiętam - pewnie wszystko :) i rano wszyscy obudzili się spragnieni. Delegacja udała się do sklepu po 2 wody mineralne(takie ekstra, drogie prawdziwe) i colę.
Ja z kumplem wypiłem colę a dwóch innych swoje mineralki. Po niecałej godzinie zamienili się zombie - rzygali gdzie popadnie i ledwo na nogach stali. Mi i drugiemu który pił kolę nic nie było (czuliśmy się wyleczeni).
Dodam jeszcze że moja obserwacja już się wielokrotnie potwierdziła.

Moja metoda na kaca to:
1. Nie mieszać
2. Nie pić piwa - po piwie zawsze boli głowa i to nie tylko mnie
3. Nie przepijać sokami z kartonów(najgorsza czarna porzeczka -sama chemia) ani żadnymi mineralkami - zamiast tego przepijać herbatą. Znana jest nawet i powszechnie stosowana metoda picia pod herbatę - spytajcie rodziców albo weselnych wielko-litrażowców
4. Jeśli nawet impreza kończy sie o 2 w nocy a rano muszę iść do pracy to robię sobie przed snem czaj z pięciu torebek herbaty i wyciśniętej cytryny. Ciężko to wypić bo smakuje okropnie. Noc po tym jest ciężka - niby człowiek śpi ale rzuca nim po łóżku niczym w filmie egzorcysta. Za to rano głowa nie boli a inne dolegliwości są umiarkowane. Czlowiek mimo wszystko jest jeszcze mocno skołowany - chyba od promili
5. Dobre nawodnienie organizmu to podstawa. W czasie jednej nocy po piciu może się zdarzyć ze nawet 6 razy wstaję żeby się napić i wysikać. Jeśli mam przezornie naszykowaną kolę(pepsi tez się nada) to rano wstaję prawie trzeźwy i bez kaca.
6. Klinik. Czym się strułeś tym się lecz. Byleby nie za dużo i nie piwem. Najlepiej wódka, spiryt, bimber
7. Tabletki musujące. alkaprim albo alkazelcer - to już ostateczność i tylko w najcięższych przypadkach - na prawdę działają. Po nich pozostaje już tylko wrócić do łóżka i przespać kaca

To mój pierwszy post jaki wysmarowałem - na pewno nie ostatni

Pozdrawiam i na zdrowie

Re: Czym jest KAC?

: wtorek, 10 sie 2010, 06:15
autor: Piwosz
Nie wiem czemu, ale mi pomaga sok z warzyw,trochę snu i wypad na rower.Po 2-3 godzinkach wracam,jem normalny obiad i po kacu.

Re: Czym jest KAC?

: środa, 11 sie 2010, 22:23
autor: olo 69
Na rower na kacu ? Nie polecam bo można stracić prawo jazdy.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 sie 2010, 15:42
autor: rozrywek
Z pewnością nie mieszać, i unikać piwa, mi najbardziej podchodzi poz. 6 kolegi predzia czyli klinik, 200g czyli małpka walnięta z gwinta o poranku na drugi dzień. Klinik, najskuteczniejsza metoda, oczywiście klinik z trunków mocnych.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 sie 2010, 17:51
autor: Zygmunt
Dobry klin nie jest zły, ale ja wybieram małego Żywca z rana- o ile oczywiście nie muszę gdzieś jechać :) Długo się do klina nie mogłem przekonać, ale rzeczywiście metoda jest dość skuteczna, szczególnie w bardzo ciężkich przypadkach :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 sie 2010, 19:00
autor: rozrywek
Ja jak powyżej kolega Zygmunt zawsze leczyłem się piwem, bo Żywiec jest przyjacielem naszym i łatwo jest przyjmowane przez organizm, zapewne o to też chodzi, ciężko jest skacowanemu na maxa organizmowi walnąć setę, nie każdy organizm to przyjmie, jednak jest to wyzwanie dla żołądka, najskuteczniejsze byłoby chyba zapełnienie żołądeczka dużym obiadem zamiast śniadania, w moim przypadku nie ma szans. Po przepiciu cały następny dzień nie tknę jedzenia, organizm nie przyjmie, ino alkohol. Jak np: właśnie dzisiaj.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 14 paź 2010, 13:33
autor: bomba2206
Witam, na początek powiem co jest dobre na kaca:

-jak dla mnie to duże ilości herbaty z dużą ilością cytryny !!! :D
-moja dalsza rodzinka jak ma pic to bierze tabletki AKC+ czy jakoś tak,przed piciem i chyba po piciu i mają z głowy,jeszcze tego nie próbowałem.
-powietrze z materaca na kaca to nie próbowałem :D ani miodu

A co do występowania kaca to uważam, że to po pierwsze dany klimat i temperatura ma znaczenie. Możecie się śmiać ale będąc we Włoszech gdzie był wilgotny klimat to nie wiedziałem co to jest KAC!!!!!!! :P

W Polsce to niestety tak dobrze to nie mamy.

Po drugie to ważne też jest czy się pije na pusty żołądek czy na pełny, no i dyspozycja dnia. Mi się zdarza czasem mieszać i czasem mam kaca, a czasem wstaje normalnie. :)

Jeżeli komuś pomogłem to SUPER, a jak nie to i tak Super, że to przeczytaliście, jeżeli ktoś ma inne poglądy to zapraszam do dyskusji:) POZDRAWIAM

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 9 gru 2010, 22:29
autor: onhyx
Witam,
moim sprawdzonym sposobem na kaca jest aspiryna i miód zawsze bardzo skutecznie działają .Rano budzę się w całkiem dobrej kondycji .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 9 gru 2010, 22:35
autor: koczkool
Najlepiej to się tak opić, żeby jeszcze rano być na bani :lol:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 15:17
autor: hightower
Są dwa sposoby: eliminowanie kaca w ok 5 min., ale w to trzeba najpierw zainwestować i się orientować w temacie.

Dlatego zacznę od opcji łatwiejszej:

1. Sok pomidorowy/grejpfrutowy -> uzupełnia potas w organizmie (pomaga się ogarnąć).
2. Tłuszcz np. rosołek (rozpuszcza alko).
3. Koktajl z banana.


Opcja druga:

Trzeba sobie kupić strzykawkę automatyczną (np. taką jak mają cukrzycy w kształcie długopisu).
Następnie inwestujemy w glukozę i potas (do kupienia w aptece).

1. Wstrzykujemy sobie potas -> żeby się ogarnąć.
2. Ładujemy cukier -> wytrąca aklo z organizmu.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 15:40
autor: radius
Wiem, że lekarze ładują sobie w żyłę, na drugi dzień "po", glukozę. Podobno działa cuda :?:
Sam nie próbowałem, ale szklankę wody + wyciśnięte pól cytryny - tak. Czy działa? Oczy po takim drinku na pewno się otwierają :lol:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 17:29
autor: rozrywek
Nie dożylnie, jezu, co wy!?
Dogardłowo.

Najpierw 50, za 5 minut setka.
I to na czczo, zanim się zorientujesz, że spałeś w skarpetkach i pokoju siostry.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 17:38
autor: Maciej_K
O dożylnej glukozie była mowa, nie o kliniku:).

Re: Wstęp

: czwartek, 30 gru 2010, 19:42
autor: Wald
Osobiście nie miewam kaca bo stosuje metodę
mima pisze:To proste. DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE PIĆ! ;)
Inaczej kolega który z tą dolegliwością jest mocno obeznany. Jemu pomaga woda. Zwykła woda z kranu. Ogólnie dostępna. Po prostu jedna kropla na szklankę wódki. I po kacu ani śladu. Przynajmniej do wieczora.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 19:52
autor: Lothar von Luene
Red Bull
Obrazek

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 30 gru 2010, 20:21
autor: Lukstir
Witam, ja jeszcze mieszkając w Polsce nasłuchałem się że whisky to perfumy, łeb na drugi dzień rozrywa, palpitacje serca, wysokie ciśnienie itd....
I, będąc regularnym degustatorem tegoż trunku w Irlandii, nigdy chory nie byłem, kaca po tym zacnym trunku nie miałem. Irlandzka, szkocka... pyycha.
Delektowałem się tym trunkiem do czasu kiedy nie zacząłem psocić sam. Mój domowy wyrób, psotkę uważam za najlepszy nektar. Po niej też nigdy chory nie jestem, ale po czystej ze sklepu, litr wody w nocy potrafię wypić.
Jakkolwiek, jeżeli już zdarzy mi się gdzieś zapić i kac mnie męczy, to stosuję:
1. Aspiryna 300mg razy dwa rozpuszczona w wodzie niegazowanej, rozrzedza krew i rozszerza naczynia krwionośne co powoduje że ból głowy ustępuje prawie natychmiast.
2. słodka herbata z dużą ilością cytryny, bądź lekko ciepła woda z cukrem i wyciśniętą cytryną
3. zjeść coś, np. jajko gotowane na miękko lub jajecznicę na masełku
Uwierzcie, na mnie to działa.
:krzycze: Więc nie obawiajcie się znowu napić się, tylko pamiętajcie najpierw zjeść. Omijajcie ciasta szerokim łukiem, a zadowalajcie się pasztecikami, krokiecikami, schabowymi, udeczkami, a najlepiej SWOJSKIMI WYROBAMI Z WĘDZARNI I Z RURECZEK PSOTNIKA :ok:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 31 gru 2010, 12:11
autor: maciej.goo
Na kaca- najlepsza praca!!! Oczywiście zależy od stopnia nasilenia dolegliwości...
Jako producent mocnego wina porzeczkowego, czasami borykam się z porannym bólem głowy i uczuciem suchości w ustach... :D Podobno organizm domaga się witaminy C.
Pożeczka ma tej bardzo dużo, a i pragnienie można zaspokoić 8-)
Polecam i pozdrawiam!

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 20 sty 2011, 06:25
autor: Paskuda
Bardzo dobry jest ostropest plamisty, zioło w postaci zmielonych nasion chroniące wątrobę przed toksynami oraz wspomaga jej pracę. A tak przy okazji chroni przed abrakadabrą czachy(może jedno i drugie jest jakoś ze sobą powiązane- nie wiem, nie jestem lekarzem ani biologiem). Dwie łyżeczki zjedzone lub popite(bez parzenia) w trakcie picia lub przed i efekt gwarantowany.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 20 sty 2011, 21:42
autor: agrarroia
Aby kaca nie mieć, bo na kaca jest tylko jeden sposób.
Zawsze zapijam herbatą, zakąszam dobrym nieodtłuszczonym mięsem, cebulą, czosnkiem, opieńkami w occie, kiszonymi pomidorami. Do mojej "poniewierki" musi być pokrajana w plastry, posłodzona cytryna. Nigdy nie zapominam o witaminie B compositum, potasie i magnezie. Kaca nie miewam, chyba że po sklepowej, a takiej praktycznie nie pijam.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 20 sty 2011, 22:03
autor: B14!
Hmm.. z tego wynika, że nie należy zaczynać picia jeśli nie ma się na podorędziu conajmniej połowy apteki :)
Ostatnio testowałem sklepową antykacową glukozę, w smaku to taki słodzony smark, kompletnie nieskuteczny :(
Chyba najważniejsze to nie mieszać, bo naogół po piciu swojaka, nastrój jest ok, ale po zmieszaniu...

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 20 sty 2011, 22:30
autor: agrarroia
Chyba wiadomo, że pijąc dwa kieliszki 25 gram kaca nie będzie, ale skoro wiemy, co alkohol wypłukuje z organizmu i czym to się kończy, naturalnym jest uzupełnianie tych mikro- i makroskładników przekąszaniem lub farmaceutykami :).

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 29 sty 2011, 15:24
autor: radius
Wiadomo, że "Polacy nie gęsi i swój język (sposób na kaca) mają...", ale poczytajcie jak radzą sobie z kacem inne nacje.
Niemców męczy katzenjammer, czyli "kocie wrzaski. Podobnie jak my, niemieccy opoje szukają pomocy w kwaśnych przekąskach. Jest to kiszony lub marynowany śledź, obowiązkowy produkt katerfru**hstu**ck (tylko tak mogłem zapisać te ichnie kropki nad "u") - niemieckiego kac-śniadania.
We Włoszech kac to stonato, czyli "wybity z rytmu", a kawa uważana jest tam za doskonały sposób na jego leczenie. Przeważnie jest to mocne espresso. Niektórzy dosypują do niej soli, a inni piją wygazowaną colę.
W Meksyku potrawa zwana "powrót do życia" pomaga zwalczyć poranne dolegliwaści. Jest to sałatka z owoców morza, doprawiona sosem pomidorowym z dodatkami cebuli, kolendry i limonki.
Kac w Japonii nosi wdzięczną nazwę futsuka yoi, co znaczy "ból głowy po ostrym piciu". Aby go zwalczyć japończycy udają się do barów wymyślonych specjalnie na tę okoliczność. Serwuje się tam tylko jedną potrawę - flaczki.
Na Tajlandii wcina się na kaca tzw. "jaja zięcia", czyli kurze jaja na twardo w sosie chili.
Fajnym sposobem na kaca jest sposób jamajski. Rum z łyżeczką miodu i bitą śmietaną a do tego dużo lodu.
Amerykański sposób; należy w kieliszku wymieszać mocne wino z solą, pieprzem, sosem myśliwskim oraz byczym jądrem :mrgreen: Kowboje zaś serwowali sobie na kaca herbatę zaparzoną z zajęczych odchodów :womit:
A na koniec coś dla zwolenników voodoo. Ofiara kaca musi wrzucić trzynaście szpilek (koniecznie z czarnymi główkami) do butelki, z której piła zeszłej nocy :odlot:

Od jutra możecie próbować, ale gwarancji ni daję :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 17 lut 2011, 18:43
autor: manfredmaniek
bomba2206 pisze: A co do występowania kaca to uważam, że to po pierwsze dany klimat i temperatura ma znaczenie. Możecie się śmiać ale będąc we Włoszech gdzie był wilgotny klimat to nie wiedziałem co to jest KAC!!!!!!! :P

W Polsce to niestety tak dobrze to nie mamy.
Witam. Chciałbym tutaj zauważyć, że prawdopodobnie nie piłeś u nas w górach. Ja akurat mieszkam całkiem blisko gór, więc 40 minut samochodem i jestem. Siłą rzeczy czasem zdarza mi się tam spożywać. Ja, jak i ok. 30 moich znajomych, którzy wyrażali swoją opinię jest zgodnych - kac w górach nie istnieje. Moim zdaniem to częściowo sprawa tego, że wychodząc w takim Zakopanem w lato na dwór o poranku temperatura wynosi z 15 stopni i to jest bardzo orzeźwiające. Co jest za to głównie odpowiedzialne - nie mam pojęcia. Nawet po na prawdę ostrej libacji po kacu [fizycznym] ani śladu.

Co do moich sposobów na kaca to ostatnio próbowałem zażyć rutinacea, wziąłem z przyjacielem 2 tabletki i żadnej różnicy nie zauważyliśmy, być może wzięliśmy za późno - bo rano po przebudzeniu już na kacu. Ostatnio mam coraz rzadziej kaca, bo pije mniejsze ilości.

A co do tego, że whisky powoduje kaca - dementuje kompletnie, przynajmniej u mnie tak nie jest na pewno. Po wypiciu wódki mam dużo większe "komplikacje" niż przy wypiciu napoju Bogów, choć piję go tylko z lodem. Polecam każdemu.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 16 maja 2011, 05:02
autor: Juliusz
Nie wiem czy to było już czy nie. Znalazłem więc wklejam:

Za skuteczny sposób na pozbycie się kaca wielu oddałoby majątek. Czy rzeczywiście istnieje złoty środek na rozbicie i ból głowy, które pojawiają się dzień po przesadzeniu z alkoholem?

- Nie wolno nam zapomnieć, że brak umiaru w piciu jest grzechem. Jeśli jednak zdarzy nam się czasem przesadzić z alkoholem, żeby złagodzić dolegliwości, należy tuż po przebudzeniu, na czczo, wypić szklankę soku z kiszonej kapusty. Uzupełni ona niedobory witaminy C, którą organizm wypłukuje podczas spożywania alkoholu i poprawi stan żołądka. Dopiero po wypiciu soku należy sięgnąć po śniadanie. Mocna ziołowa herbata i dwa jajka na miękko powinny przysłużyć się wracaniu do formy. Można także na śniadanie zjeść kanapkę z kwaśną kapustą. Odczekać chwilę i sięgnąć po kubek ciepłego i naturalnego kakao z mlekiem. Nie ma takiego kaca, który by po takim śniadaniu nie minął.


http://www.se.pl/archiwum/chcesz-byc-zd ... 80038.html

J

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 18 cze 2011, 14:16
autor: Ichigo
Witam, mój wykładowca z Chemii Środowiska powiedział na którymś z wykładów, że kationy wodoru przyspieszają metabolizm alkoholu. Wynika z tego, że spożywanie kwasów powinno przyspieszać powrót do normalnego funkcjonowania.
Wiele z podanych przez forumowiczów sposobów opiera się właśnie na spożywaniu kwasów (cytryna, witamina C, aspiryna itp.)
W myśl tego od dłuższego już czasu moim sposobem na kaca jest spożywania owoców (głównie cytrusowych) zarówno w trakcie spożywania alkoholu jak i po zakończeniu imprezy. Gdy nie mam dostępu do owoców ratuje się witaminą C w tabletkach. Pozdrawiam

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 cze 2011, 15:57
autor: Wald
kac w górach nie istnieje
Może to nie o góry chodzi, tylko o świeże powietrze. Mam działkę w granicach wielkomiejskich, tyle że w środku mieszanego lasu. Kompleks leśny jest spory. Powietrze czyste i pachnące. O kacu nikt tam nie myśli. Nie występuje. Natomiast gorzałki dwa razy więcej niż w blokowisku też nie wystarcza. Coś za coś.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 cze 2011, 17:05
autor: JanOkowita
Zdarzyło mi się "kilka" razy w życiu mieć kaca. Czasami paskudnego. Szczególnie wówczas, gdy impreza trwała wiele godzin i mieszało się różne trunki przy okazji dopalając papieroski w dużej ilości.

Moja metoda jest taka:

- przed snem wypić w miarę możliwości dużo niegazowanej wody z łyżeczką miodu
- umyć zęby (warunek konieczny) i nie spać "w opakowaniu"
- spać przy otwartym oknie, nawet zimą
- rano wypić ciepłą herbatę z kilkoma łyżeczkami miodu i sokiem z całej cytryny
- jeśli stan na to pozwala należy zjeść jajko na miękko

Nadmieniam, że ta metoda nie powoduje usunięcia alkoholu z krwi, a jedynie pozwala na mniej bolesne przetrwanie syndromu "następnego dnia". Przynajmniej na moim organizmie sprawdziła się przez wiele lat.

Pozdrawiam

Jan Okowita

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 cze 2011, 12:02
autor: lech14
Sen przy otwartym oknie zapewne pomaga. ;) W moim przypadku na kaca najskuteczniejszy jest, gorący rosołek.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 23 paź 2011, 14:33
autor: rozrywek
Najlepsze na kaca jest...................BIGOS.

Normalnie dlaczego ja na to nie wpadłem wcześniej? Ponieważ jestem skacowany dziś.

Zwyczajny dobry polski wspaniały kwaśno mięsny Bee-Gees.
Robin, Barry i Maurice.

Zestaw składników potrzebnych do przyrządzenia kac-bidzisu:

1 krowa -Robin
2 świnki - Maurice
1 rozjechana sarna - Barry
1 beczka kapusty kiszonej (deptanej nogami przez jędrne dziewcze z podlasia)
1 Największy gar jaki może być.

Proces technologiczny:

Kapuścinę zalewamy gorącą wodą, wypijamy miarkę. Odcedzamy wodę.
Myjemy łapki i wyciskamy kapuścidło z płynu. Jędrne dziewcze podaje nam miarkę ponieważ łapki mamy zajęte.
Następnie postępujemy tak: miarka, kapustkę zalewamy gorącą wodą, stawiamy na polową kuchnię. Mały ogień i idzie.
W międzyczasie po uprzednim walnięciu kilonka, mordujemy świnki dwie, z czego uzyskujemy pyszności w postaci szynek, boczków, smalczyku, schabu, nóżek, kielbasek, podgardla, i normalnego mięsiwa klasy 2.
Po morderstwie krowy zatrzymujemy łopatkę resztę padliny sprzedajemy do pobliskiego zakładu masarskiego.
Sarna sobie wisi i dojrzewa.
Czas działać!
Rozkręcamy imprezę, dziewcze z Podlasia zaprasza koleżanki z małopolski, doglądamy ognia, wyciągamy gąsior śliwowicy, parę kilonków, do pyrczącej kapustki dorzucamy połowę kamionkowego garnuszka smalcu z świnki numer jeden. Rozlewamy po garnuszku.
Zwyczajne imprezujemy, gitara śpiew, małopolskie dziewczyny. Wszystko jest piękne.
Bardzo ale to bardzo późnym wieczorem zdejmujemy gar z kuchni.
Kładziemy się spać( powiedzmy że spać)
Z samego poranka (ok. godz 12) wstajemy, przemywając twarz powietrzem sięgamy do gąsiorka.
Rozlewamy do szklanic trunek.
Rozpalamy ogień pod kuchnią
Stawiamy gar na wesoło migoczący ogień, kości z sarniej padliny wkładamy do piekarnika poniżej.
Zaczynamy imprezę.
Jędrna podlaska Maryna kroi calutką świnkę nr 2 i sarninę w drobniutkie kawałeczki.
Łycha smalcu na monstrualnie olbrzymią patelnię, i wrzucamy mięsko do smażenia.
Bigosik sobie powolutku pyrczy, usmażone mięsidło dorzucamy do gara.
Rozkręcamy imprezę na dobre.
Wyciągam zwęglone sarnie kości, zalewam wodą i stawiam na ogień.
Maryna przed snem namoczyła cały gar prawdziwków, teraz kroi je na kawałeczki, dorzuca do gara.
Z lubością przyglądam się jej nachylonej nad kuchnią, cmokając głośno.
Rozlewamy do szklanic. Przybywa leśniczy, gajowy, nikt nie wie kto, strzelbę ma.
Zaczyna zadawać pytania o sarni łeb wiszący na drzwiach stodoły.
Wychodzę aby obmyślećstrategię. Wygotowane sarnie kości razem z płynem wlewam do gara, ach ale aromat. Próbuję kapustki, mam!! Mam strategię obrony kłusowniczej.
Rozlewamy, sytuacja napięta ale szelmowski Rozrywkowy uśmiech wie co zaraz nastąpi.
Rozlewamy. Leśniczy już wie co go czeka. Zawiązuję rozmowę, 4 ciotka mojego drugiego szwagra od strony wujka, kuzynki mojej żony robi swoje. Ściema działa, już jesteśmy rodziną, ja i leśniczy znaczy.
Pusty gąsiorek, do piwniczki po następny, przy okazji zamieszam bigosik.
Maryna kroi wędzonki w kostkę, kiełbaski, boczuś, podgardle, resztki szyneczek.
Wściekła bo jej koleżanka siedzi mi na kolanach.
Wchodzę, łapię za hmmmm. Drugą ręką mieszając zawartośc kotła.
Dokładamy do ognia i idziemy na górę, …..pooglądać znaczki.
Wracamy, mieszamy zawartość kotła, dorzucamy do ognia. Impreza trwa.
Kładąc się spać wieczorem (2-ga rano) sprawdzam kocioł. Wygasło samo jest dobrze, przykrywam gar i powłócząc nogami idę z Maryną spać.
Umywszy twarz powietrzem, napełniamy szklanicę resztką z gąsiorka, wychylamy.
Rozpalam ogień, stawiam gar. Schodzę do piwnicy po gąsiorek nowy, zabierając przy okazji flache nalewu śliwkowego.
Calutką flachę razem z śliwkami wrzucam do gara z bigosem, mieszam i wychodzę.
Bigos pracuje, oddycha, żyje.
Zaczynamy imprezę.
Uwalony na Maksa leśniczy wrzucony na furmankę razem z jego rowerem i flaszką na drogę, nie wypisał mandatu. Zwłoki jego opuszczają podwórko, ech….rodzina.

Bigos się powoli gotuje dalej.
Maryna zamieszała kapuścinę i siada ku mnie, Rozlewamy, pijemy.
Gitara brzmi, świat wiruje, rozlewamy, rozlewamy i jeszcze raz.
Ogień pod kuchnią wygasł zupełnie, pół dnia się gotowało.
Półprzytomny wlekę się po schodach, Maryna wlecze mój zwłok na górę. O miłosnych ekscesach nie ma nawet mowy.
Wstajemy ok. południa.
Olbrzymi kac rozwala mi czaszkę. Rozlewamy do szklaneczek, wychylamy.
Jędrne podlaskie dziewcze rozpala ogień, stawia patelnię i grzeje bigos!!!!!!
Trzy dni baletów,trzy dni gotowania!!!!
Błogi kwaśny, wspaniały mięsny aromat rozpala moje zmysły do czerwoności.
Pierwsza łyżka do ust……..ambrozja!!! bogowie tego świata drżyjcie!!!

Najlepszy na kaca jest wspaniały aromatyczny, kwaśny polski bigos.
Pozdrawiam.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 24 paź 2011, 20:13
autor: lech.zywiec
Rozrywek :klaszcze: :poklon; Masz Chłopie talent :hahaha:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 24 paź 2011, 20:44
autor: Partyzant
... Zależy gdzie, co i jak!

Przeważnie leczyłem się piwem, po browarku papu i fakt że kwaśne rzeczy tak jak kapuśniak czy ogórkowa wchodzą najlepiej. ( Bigos kucharek z mojej rodziny nie jest kwaśny)
Po tych zabiegach lulu.
Kiedy wstawałem jak to się mówi ze sjesty, to piłem coś słodkiego i koniec, w tym momencie nie moglem patrzeć na piwo a tym bardziej na coś mocniejszego.

Od kiedy mam moje wyroby to nigdy nie musiałem się leczyć, a takiego porządnego kaca to nie mam już ładnych parę lat.
Jak już coś pije bo muszę :mrgreen: To Gin z tonikiem i cytryną, wtedy wiem że na drugi dzień jestem, powiedzmy człowiekiem ;/

Ps. Najgorsze jest to że kiedy się leczysz piwkiem , wpadają skacowani znajomi dnia poprzedniego z flaszką i wymówką aby wybić klina... Ale to już inna bajka :piwo:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 25 kwie 2012, 10:27
autor: Bzymek80
Witam,
mojego kolegi mama jest pielęgniarką; pewnego dnia wrócił z wojaży i jak to za dawnych lat siedliśmy do stołu a potem poszliśmy na tzw piwo.... potem każdy wie jak było piwko wódeczka i wracaliśmy szeroko do domu.
Rano masakra... a to Pani Teresa mama kolegi dała nam po kroplówce... chyba to była glukoza.. coś pięknego 30 min i 80% lepiej człowiek się czuje polecam.
Bzymek80

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 25 kwie 2012, 14:36
autor: klodek4
Dokładnie, glukoza, kiedy studiowałem zdarzało się pić różne świństwa,
urządzaliśmy różne spotkania integracyjne, jednym z nich w akademiku medycznym po kolejnych imprezkach poznaliśmy narybek polskiej medycyny, takich pijusów jak tam to ze świecą szukać a dlaczego - bo chłopcy nigdy nie miewali kaców, tzn mieli ale właśnie leczyli się dożylnie glukozą i różnymi witaminkami, nie miałem szczęścia tego sposobu próbować ale był bardzo skuteczny /w każdym bądź razie oni tak twierdzili/.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 25 kwie 2012, 14:45
autor: Bzymek80
Potwierdzam, działanie jest błyskawiczne...
Natomiast w pracy mieliśmy przypadek kolega przyszedł dość mocno sfatygowany tzw wczorajszy i zwyczajnie zasłabł w czasie pracy; błyskawicznie zawieźliśmy Go na pogotowie gdzie sanitariusz zobaczywszy Go powiedział:
"Jak nie chcecie żeby facet miał kłopoty to kupcie mu setkę i nie ma mowy o wizycie na pogotowiu..."
Tez pomogło :D
Bzymek

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 24 maja 2012, 21:07
autor: lubie_piwo
Najlepiej przed samym piciem napić się mineralki, a jeśli jest taka możliwość to w trakcie picia pić coś niealkoholowego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 24 maja 2012, 22:09
autor: mtx
Najlepiej jest popijać swój "bimberek" - kaca nie ma wogóle więc nie trzeba się zastanawiać jak go leczyć... :lol:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 26 maja 2012, 23:30
autor: pit_b
Najdziwniejsze jest to, że nieleczony kac trwa jeden dzień, a leczony... TYDZIEŃ :hahaha: .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 1 cze 2012, 10:55
autor: Roger
Jest jeden stu-procentowy skuteczny sposób ... dzień wcześniej nie pić ;)
Reszta typu zimne prysznice, tłuste jedzenie, wysiłek fizyczny etc to gusła ;) jak przedobrzymy z ilością to odchorujemy, im gorszy produkt tym większy ból głowy ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 1 cze 2012, 17:59
autor: wawaldek11
Nawet gusła pomagają, jak w nie mocno wierzymy :mrgreen:
Te wszystkie sposoby na kaca na pewno nie wyleczą go w 100% (raczej w 96%), ale łagodzą jego skutki. Ja jeśli mogę, to "klinuję" 50 do 100 g alkoholu, pikantna potrawa, dużo płynów i lulu. Następnego dnia kac jest zdecydowanie mniejszy.
Znam też takich, którzy aby nie mieć kaca po prostu nie trzeźwieją.....

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 31 lip 2012, 11:56
autor: Neutralizatory
Najlepsza na kaca jest duża ilość wody iii z samego rana zawsze przygotowuje sobie kostkę rosołową, czyli zalewam ją wodą. Dużo bardziej mi to pomaga niż jakiekolwiek tabletki ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 7 sie 2012, 15:47
autor: Stachy
1) dobra zagrycha, bez chleba, pizzy czy tez ziemniaków.
2)zapojka jak już to coś niegazowanego - nie obciąża tak żołądka
3)przed snem dużo płynów typu woda
4)rano witaminki/magnez+ coś przeciwbólowego + ACC(tak, takie coś wykrztuśne - nie wchodząc w szczegóły pomaga metabolizować produkty przemiany alkoholu w organizmie)
5) dobry tłusty posiłek jak już nam żołądek zacznie działać...

to mnie stawia na nogi i zmienia dobowego kaca w kilkugodzinne zmęczenie.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 7 sie 2012, 19:00
autor: kosowo
Na kaca najlepiej iść dalej pod sklep i do niego nie dopuszczać.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 7 sie 2012, 20:46
autor: Partyzant
A po swojskiej dobrze zrobionej psotceNIE MAkaca :!:

Zależy od metabolizmu a i tak jest spoko, nie urywa się film, kontrolujesz do koñca itd... .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 13 sie 2012, 21:43
autor: Dunkel
Jak ktoś tutaj już ładnie napisał, napisał to najlepsza jest swojska wódka. Jeszcze po niej nie miałem nigdy kaca. A zawsze piłem tyle samo czy to sklepowa czy swojska zawsze wypijałem 0,5l (średnio)

Ale moją metodą na to żeby jak najbardziej zniwelować porannego kaca.
To przed snem zawsze sobie robię "izotomika" biorę większą szklankę (0,3 - 0,5 l) nalewam do tego mocno zmineralizowaną wodę, szczyptę soli, od serca łyżkę dobrego miodu i wyciskam pół cytryny lub innego cytrusa. ładnie mieszam i wypijam.A jak mam w domu kiwi to obowiązkowo sobie zjem jedne owoc (zawiera dużo witamin). Po takim szejku rano o wiele lepiej się czuję. Na prawdę polecam :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 14 sie 2012, 12:00
autor: pawelolek
Na kaca dobry sposób to wypić sok z dwóch może trzech świeżo wyciśniętych cytryn rozcieńczając go woda niegazowana. Witamina C szybko neutralizuje alkohol i łagodzi kaca, można zabieg powtórzyć dwa lub trzy razy w ciągu dnia jeżeli nie pomogła pierwsza dawka. Wszystko zależy tez od tego ile i co wypiliśmy poprzedniego dnia.
Mi pomaga zawsze ))

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 15 sie 2012, 12:10
autor: mtx
Na kaca dobry sposób to wypić sok z dwóch może trzech świeżo wyciśniętych cytryn rozcieńczając go woda niegazowana. Witamina C szybko neutralizuje alkohol i łagodzi kaca
To już lepiej wycisnąć sok z jabłek - wbrew pozorom cytryna nie ma aż tak wiele wit.C ,
jabłko ma jej dużo więcej :) Dobre są też porzeczki...

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 15 sie 2012, 18:09
autor: JanOkowita
Polecamy zbiór przepisów, które pozwolą przeżyć "syndrom następnego dnia"... Do nabycia w naszym Forumowym sklepiku AD http://alkohole-domowe.pl/product-pl-55 ... -kaca.html

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 15 sie 2012, 19:53
autor: Kerry
Wypijcie litra na wieczornej imprezie. Nie sądzę, by miało znaczenie czy to z własnej produkcji czy nie.
Na kaca najlepsza jest prewencja. A jak się pije, to sie nie marudzi.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 16 sie 2012, 01:41
autor: Zygmunt
Nie sądzę, by miało znaczenie czy to z własnej produkcji czy nie.
O to, to. Mechanizm kaca jest dość dokładnie poznany i konkretnie wiadomo, co go wywołuje. Aldehyd octowy, który jest trucizną ok. 10 większą niż sam etanol. I nie ważne, czy pijemy sklepową, czy "naszą", bo etanol i tak się rozłoży w ten sam sposób. Jedyną różnicą jest ilość. No i przy naszej więcej zakąszamy:)
Walnij do okowitki perhydrolu i kac jak malowany.
Jeszcze przed rektyfikacją rozpadnie się cały na wodę i tlen.
Whisky otrzymujemy tylko przy destylacji prostej na pot-stillu, a obojętnie jaki nastaw wlejesz
do kotła i przepuścisz przez kolumnę to i tak zawsze wyjdzie czyściutki spirytus.
Też nie do końca, bo te niby proste aparaty zwykle są kolumnami, ale o małej liczbie półek (5-7).

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 16 sie 2012, 01:44
autor: klodek4
Wypijcie litra na wieczornej imprezie. Nie sądzę, by miało znaczenie czy to z własnej produkcji czy nie.
Oj zdziwił byś się przyjacielu /a szczególnie na drugi dzień/ jakie ma to znaczenie........

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 16 sie 2012, 18:10
autor: Kerry
Jeśli ktoś wypije więcej niż powinien, musi się spodziewać kaczora.
Nikt mi nie wmówi, że po zachlaniu się do nieprzytomności,
nawet swoim urobkiem, nie będzie zdychał na drugi dzień.
Mnie właśnie wpienia marudzenie o kacu. :)



Część postu została skasowana.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 16 sie 2012, 18:42
autor: mtx
Kerry pisze:Nikt mi nie wmówi, że po zachlaniu się do nieprzytomności,
nawet swoim urobkiem, nie będzie zdychał na drugi dzień.
Po zachlaniu sie do nieprzytomności to się zgodzę, ale dlaczego
po sklepowej nawet jak się nie zachlejesz do nieprzytomności
to go masz? Czasem ćwiartka sklepowego szajsu starczy by mieć
zajebistego kaca a wątpie, że po ćwiartce zachlejesz się do nieprzytomności.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 17 sie 2012, 12:15
autor: Agneskate
Posty odnośnie tematu czym jest kac powędrowały do odpowiedniego tematu: Czym jest KAC?


Posty nie na temat poleciały do śmietnika.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 21 paź 2013, 22:41
autor: Kułak
PROFILAKTYKA !!!
01. Robimy bombę witaminowo-glukozową-mikroelementarną.
02. Dzielimy bombę na dwie części.
03. Pijemy pierwszą część.
04. Bawimy się.
05. Kończymy balangę.
05. Drugą część bomby, zaprawiamy olejem ze szprotek, szprotki można zjeść jak komuś na tym zależy.
05.a. Wypijamy.
06. Do wyboru : sex, spać, drugi, TV, itp.
07. RANO. Najlepiej przespać, bo budzik się akurat zepsuł.
08. RANO. Budzik jednak był sprawny. Słoik domowego kompotu z gruszek (mogą być śliwki, albo co, byleby naturalna fruktoza z glukozą) ustawiony u węzgłowia łóżka na którym spoczywamy.
09. Gorący prysznic, ogólne mycie, lekko chłodny prysznic.
10. Dalsza oblukcja.
11. W tym czasie minęło 1-2 godziny :twisted:
12. ŚNIADANIE. Zielona herbata z 5 łyżeczkami cukru (może być 9 kostek cukru). Dwa tosty serowo-salami (59zł/kg) z limonką i zielonymi oliwkami.Sok z owoców.
13. To są bite trzy godziny.
...

Najlepsza na kaca jest profilaktyka!
Sztuka picia, nad wyraz dużych ilości alkoholu, nie zawiera się w tym temacie!!!
"Bombę" robimy ze środków pozyskanych dowolną metodą, z zasobów znajdujących się w aptece, lub domowych przetworów - nigdy z marketów!

CDN.
Będzie, o ile będą zainteresowani :twisted: .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 27 gru 2013, 09:37
autor: Aalko
Na kaca staram się wypić 100, jeśli jest to niedziela. Puszka zimnej coli, bo jest mocno zagazowana, lekkie śniadanie i sen.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 27 sty 2014, 17:52
autor: piotrorl
Nie wiem jak Wy, ale mi bardzo pomaga jedzenie. Staram się wychodzić na imprezę bez żadnego jedzenia. W domu przed melo jem, najlepiej makaron (bardzo lubię spaghetti carbonara, ale bolognese też może być). Podczas samego picia piję dużo wody i innych nie% trunków i uwaga niespodzianka: dużo jem ;). Po powrocie najlepsza gorąca herbatka i huzia do łózia. Rano nie wstajemy przed 12 ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 5 lut 2014, 19:31
autor: sokaar
Najlepsze na kaca jest... ciężka praca;)
Najlepsza jest herbata z dużą ilością cukru

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 14 mar 2014, 08:15
autor: soltys

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 18 mar 2014, 22:33
autor: facet08
Ja na kaca uzupełniam minerały, czyli 2* multiwitamina rozpuszczalna, do tego 1* lub 2* magnez rozpuszczalny, naprawdę mi pomaga. Po ok godziny od wypicia tego, wraca życie.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 23 mar 2014, 06:51
autor: Rusin
Ja zauważyłem że jeśli pod koniec imprezy odpuszczam i gdy kładę się do łóżka lekko wstawiony a nie nawalony jak stodoła to poranek mam dużo lepszy. W tym roku byłem na weselu do domu wróciłem koło 6 a o 9 już wstałem i było całkiem ok. A druga sprawa nie mogę pić sklepowej.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 23 mar 2014, 09:43
autor: hecktor2
Najlepsze na kaca jest wóda własnej produkcji :D Wczoraj mocno porządziliśmy, a dziś się czuję jak młody bóg ;) Zero najmniejszych oznak kacora ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 26 mar 2014, 15:35
autor: Ryba64
Przed pójściem spać szklanka ciepłej wody z łyżką miodu i sokiem z pół cytryny, rano ostra zupa pomidorowa bez makaronu czy ryżu i życie wraca, ze hej!

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 19 maja 2014, 15:47
autor: Kułak
Zdrowa praca i proste cukry :D .
Wstaję "rano" *) i - tu niespodzianka KAC?!
Lodówka i spiżarka pusta.
lecę pół-stępa (bo jeszcze mi się nogi plączą) do sklepu (1,5km) i kupuję dwa jabłka i dwie pomarańcze (zamiennie z jednym grapefruitem). Se, spożywam na miejscu ( bez alkoholowe, to mogę) i okrężną drogą (3km) wracam do domu spacerkiem. SPACERKIEM!, a nie kurc-galopkiem!

Zamiennie, może być glukoza z apteki. Wtedy wystarczy pół godzinny spacer.

Preferuję pierwszy sposób, oponka po kilkunastu kursach, wyraźnie się zmniejsza. Takie jest moje zdanie. Żona twierdzi, że tyję. :?:

Na poważnie.
1-2 litry wody wypić. Nie musi być duszkiem, można w "między czasie".
Naładować się prostymi cukrami, do tego "sok pomidorowo/warzywny" i pół godzinny spacer.
Proponuję jakieś ustronne miejsca np. KPN :twisted: , bo z litr moczu wyjdzie :odlot: .
Reszta, w postaci potu pójdzie w ciuchy, więc można pralkę nastawić :evil: .
A, niby to spacerek miał być, a tu jeszcze pranie :twisted: .
Proste cukry - glukoza z apteki, lub ok. 1 kg owoców (jabłka, mandarynki, pomarańcze, grapefruity). Glukozy nie używałem, więc nie wiem ile. Można dać więcej - to pójdzie w "oponkę", ale kiedyś się ją zbije, więc nie ma problemu.
Cukier, jako taki się nie nadaje. Zero efektu! Może później, ale nie miałem czasu, a tu właśnie chodzi o czas.
Sorki. Na poważnie, nie potrafię :twisted: .

*) - "rano" jest wtedy kiedy wstaję. Może być, że w tym dniu rano zaczyna się o 15:00

PS1.
Spacerek 6km/h
Kurc 8km/h
kurc- galop 12 km/h
galop 18km/h
panika 237km/h
przerażenie 8 Mach

PS2.
Nie idę w kłusa, bo chcę być na legalu.
Dla nie kumatych i blądynek: Kłusownictwo jest tożsame z piractwem - co będę tłumaczył, i tak nie zrozumieją

PS3.
REAL, mnie nie interesuje, mam bliżej do LIDL'a,

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 19 maja 2014, 23:18
autor: W_TG
Mój sposób to niekonwencjonalna półtora godzinna drzemka ......... w wannie.
Ciepława woda po szyję i śpię aż całkiem wystygnie i zaczyna mnie telepać. Potem ciepły prysznic i jeszcze pół godzinki pod kołdrą.
Jak dla mnie najlepsze.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 20 maja 2014, 09:00
autor: HomoChemicus
Ja też mam swój sposób na kaca. Otóż jak jestem porządnie nawalony, to przed snem biorę ACC MAX (Zamiennie może być coś z kwasem askorbinowym.) i szklankę wody z cukrem. Idę spać, wstaję, a tu zawroty głowy, znowu ACC MAX, i dla odmiany 1 albo 2 litra wody. Na śniadanie koniecznie coś łatwostrawnego z dużą ilością cukrów prostych, witamin i minerałów.
I świat staje się piękniejszy!

Za kaca głównie odpowiedzialne są odwodnienie, metabolity alkoholu etylowego i metylowego, a także garbniki (unikać kolorowych alkoholi). Przede wszystkim aldehyd octowy.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 20 maja 2014, 10:08
autor: soltys
Za kaca głównie odpowiedzialne są odwodnienie
Dokładnie! Dlatego jak pijemy to musimy pamiętać, że oprócz picia musimy jeszcze dużo pić! A nie tylko pić!!! :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 20 maja 2014, 11:09
autor: spiduniu
Jakiś czas temu natknąłem się na taki sposób na kaca:

http://czasgentlemanow.pl/2013/12/polsk ... b-na-kaca/

Sam nie próbowałem, kac mnie raczej nie nęka.

Na zdrowie!

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 28 lip 2014, 14:15
autor: happysoul
Wyspać się, a na obiad ewentualnie zjeść rosół :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 17 wrz 2014, 19:58
autor: elsada
Witam wszystkich...
Mój sposób na przetrwanie... następnego dnia, dokładnie wtedy kiedy pierwszy raz przebudzisz się po wypiciu.. zrobić 1 łyk - słownie jeden łyk , piwa. Natomiast jak już obudzisz się na dobre... rano u mnie to 4,30 a u innych 15 :) to koniecznie uzupełnić magnez i potas. Najlepszy dla mnie jest MAGNUM FORTE i uzupełnianie płynów ulubioną wodą... ja preferuję Magnesię lub Muszyniankę.
Wszelkie tabletki muszą być zjedzone po śniadaniu.... inaczej mogą się pojawić problemy z żołądkiem.
Dlaczego tylko łyk piwa i ile to jest? Jest to tyle ile zmieści się do otworu gębowego dla jednorazowego przełknięcia. Większa ilość spowoduje podniesienie % alko we krwi i zwiększenie kaca. Bardzo pomocny jest gorący rosołek z kury podwórkowej, z dużą ilością pieprzu i czosnku - tego ostatniego to 1 ząbek taki duży albo 2 małe... lub wg uznania...
Nie polecam (podczas spożywania trunków) jedzenia produktów które:
- łatwo wchłaniają płyny: bo kumulują w sobie alko i później są trawione... a co za tym idzie długo uwalniają alko do krwi - jeść produkty mokre albo co najmniej wilgotne
- nie są dobre produkty (sklepowe) które zawierają ocet np. śledzie marynowane, ale wyrobu domowego są nieszkodliwe - pewnie dlatego że nie zawierają chemii
- polecam na kaca zjeść 1/4 lub 1/2 kromki CZERSTWEGO CHLEBA ale bez chemii - chleba prawdziwego z prywatnej wiejskiej piekarni - takiego co jest w 99% pozbawiony wody... nie sucharki. Jeżeli masz trzecie zęby... może to być utrudnione...
- nie polecam przez spożywaniem %% jedzenia tłuszczu oliwy czy innych smalcy... bo podczas picia zabezpieczają przed "upiciem się" ale kiedy powłoka ochronna zostanie przeżarta przez alko... to jest efekt "zgaszonego światła" szybko film się urywa...
- najlepiej pije się u siebie, a w gościach co najmniej z noclegiem lub miejscem do leżenia....droga powrotna z grilla czy innej imprezy jest straaaaaasznie długa i upierdliwa... dla osoby odprowadzającej.
I na koniec... najlepiej spożywać alko w piątek.... bo w sobotę trzeźwiejemy, w niedzielę dochodzimy do formy... a w poniedziałek jesteśmy bez oznak ... Robić to w niedziele ... to prawie masochism....
pzdr Zybi

Re: Odp: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 18 wrz 2014, 10:41
autor: newuser
Witam!
Jeśli chodzi o mnie, to jeżeli wiem że będzie spożywany alko, to następny dzień musi być wolny od pracy ;-) Po przebudzeniu nie jem śniadania, tylko na spokojnie siadam i wypijam piwko, ewentualnie kilka.... Później jakby "odżywam" i mogę zjeść śniadanko, wypić kawkę i spokojnie czekać do dnia następnego, żeby rano pojechać do pracy :-)
Ewentualnie, jeśli mam kilka dni wolnego i piję na drugi dzień, to tak żeby nie upić się do zera- później nie mogę dojść do siebie dość długo, jeśli przesadzę drugiego dnia.

Brak podpisu

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 4 lis 2014, 10:31
autor: truskaweczki2
A propos tłuszczy - na jednej imprezie kumpel zaczął jeść mi masło z lodówki, żeby nie mieć kaca;P Problem polegał na tym, że już ledwo się trzymał na nogach:P

KAC- jak go uniknąć

: środa, 11 lut 2015, 23:31
autor: desant34
Dobry wieczór.
Kac morderca nazajutrz po ostrym przepitku nie jest niczym miłym.
Żeby Was bardzo nie zanudzać przejdę do rzeczy.
Ostatnimi czasy miałem kilka imprez których nie bardzo mogłem uniknąć, a że towarzystwo było dosyć "ambitne" to nie chciało zostawić na mnie suchej nitki :krzycze:
Bardzo bym się nie bronił, gdyby nie fakt, że nazajutrz musiałem „w miarę normalnie” funkcjonować :kumple:

I do rzeczy.
Jak pić, żeby jednak pić, być na lekkim rauszu ale się nie opić ale jednak wypić na równi z resztą tyle żeby reszta towarzystwa się opiła a ty nie. No i… nazajutrz nie mieć kaca? :womit:
No więc przetestowałem metodę. Nie jest prosta ale wykonalna. Bardzo banalna i, że niby wszyscy o niej wiedzą jednak nikt jej nie stosuje. Otóż: jeden kieliszek wódki i szklanka wody. I tak w kółko. :piwo: Na początku jest ciężko bo brzuch jak balon a ty dalej wlewasz w siebie. Jednak po paru chwilach zaczynasz chodzić „siku”. Potem już leci. Wlejesz szklankę i wysikasz szklankę. Wlejesz szklankę i wysikasz szklankę itd. Itp.
Efekt jest taki że po spożytym litrze idziesz do domu a rano jesteś ”monter” :ok:
Wiem, że głupie. …”po co pić jak marnujesz”, „ jak nie chcesz pić to odmów” itp. Wiecie jak jest. Czasem pasuje a nie pasuje odmawiać bo coś tam….. :help:
Pozdrawiam

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 14:09
autor: wawaldek11
Czy w drinku zachowując te proporcje osiągniemy oczekiwany efekt?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 15:33
autor: euphorbia1
Nie ma możliwości w domowych warunkach usunąć lub przyśpieszyć spalania lub wydalania alko. Proste / z niewielkim błędem/ by wyliczyć kiedy pozbywamy go . Należy przyjmując że facet spala ok 10 g/h .Czyli 0,5 wódy to ok 12-14 godzin. I patrzcie na mój podpis. Warto go czasami sobie przypomnieć

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 17:10
autor: piotrunia24
Można, lecz drink musiałby składać się z kieliszka wódki i szklanki wody!! Pamiętać trzeba, że wszelkie kolorowe napoje i pseudo soki mogą potęgować kaca nazajutrz.
Sprawdzona metoda przez mojego teścia, potrafi wypić ogrom alkoholu popijając tylko kryniczanką i to nie w takich proporcjach, jak pisał kol wyżej. Po prostu łyk wody. Pamiętam raz z wesela gdzie teść był już dobrze upity, a teściowa nakarmiła Go mandarynkami, a po 15 minutach był już trzeźwy ;-)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 19:34
autor: Ryba64
Ja aby uniknąć kaca, nawet po domowym wyrobie piję wodę Borjomi. Litr przed snem i litr rano - wstaję może nie jak młody Bóg (ma się swoje lata w końcu), ale bez ciężkiej głowy.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 21:31
autor: Drupi
U mnie kac to zawsze mdłości w brzuchu. Znacie na to jakiś sposób? Pomaga mi piwo nazajutrz, ale jest wtedy niebezpieczeństwo uzależnienia od alkoholu jak robi się tak zbyt często.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 12 lut 2015, 22:01
autor: Lootzek
Mój kacowy zestaw ratunkowy na "dzień po" to: kanapka z bułki pszennej (najlepsza "murarka") z szynką ale bez masła itp., barszczyk czerwony Winiary (koniecznie ten!) i banan na deser. Ładnie mi łagodzi rewolucje brzuszne jak i uzupełnia trochę elektrolity :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 18 lut 2015, 00:05
autor: desant34
Prawdą jest, że glukoza przyspiesza rozkład alkoholu. Glukoza to cukier prosty, a fruktoza zawarta w mandarynkach to "taka" glukoza tylko z owoców.
@euphorbia1 też mi się tak wydawało, że nie ma możliwości przyspieszenia spalania alkoholu (przynajmniej znaczącej). Ręczę jednak, że popicie 30g alkoholu szklanką wody spowoduje, że nie opijesz się. Sprawdzone. Na chwilę obecną już kilkukrotnie :). Nie jest to proste bo na początku brzuch pełny a tu trzeba pić wodę dalej :),ale działa.
http://www.eduteka.pl/doc/przyspieszeni ... -organizmu
Tu zaczyna się dywagacja w stylu : "po co w takim razie pić?"... ale to temat na inna opowieść.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 19 lut 2015, 08:01
autor: gr000by
Woda z kiszonych ogórków działa lepiej niż zwykła woda, mniej trzeba jej pić i na drugi dzień też pomaga na żołądkowe rewolucje. O bólu głowy nie słyszałem, nie ważne ile bym wypił - jedynie układ trawienny się buntuje przy największych ilościach i ogłasza strajk na drugi dzień. Ale solidne, lżejsze niż zwykle śniadanie, kubek herbaty i trochę ruchu (najlepiej na świeżym powietrzu) i nawet po żołądkowych rewolucjach nie ma śladu.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 19 lut 2015, 09:09
autor: jajek12
Cześć. Trochę odbiegnę od tematu, ale słyszałem, że: Kac, to kara za przerwę w piciu :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 2 mar 2015, 23:45
autor: Partyzant
Kapuśniak, ogórkowa, rosół a następnie siesta ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 12:57
autor: radius
I coś na poty. Najlepsza niewyżyta 18-ka, no może 20-ka :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 16:31
autor: Wald
A to nie będzie coś jak z córką? Moja ma już nawet więcej.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 16:44
autor: rozrywek
18-stka, o nie! Najlepsza jest 50-tka, a za parę minut setka, i powtórnie setka. I nie mówimy tu o kobietach oczywiście.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 18:00
autor: wawaldek11
Wald pisze:A to nie będzie coś jak z córką? Moja ma już nawet więcej.
Radius z autopsji wie co mówi/pisze :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 19:30
autor: radius
@Wald, moja córka ma 25 lat, ale podobno niektóre małolaty lubią takich "starszych" panów jak my :lol:
No i gdzie napisałem, że to ma być seks, może tylko wspólne "ćwiczenia" fizyczne :?: :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 20:10
autor: Azbest123
Wracając do tematu ja rozróżniam dwa rodzaje kaca :
kac żołądkowy-motyle w żołądku ,na niego pomaga osolony kefir ,jedzenie ,rosół i wypróżnienia .
kac mózgowy -występuje z powodu niedoboru wody w organizmie,alkohol jest moczopędny i mimo że pijesz to wysikasz 2xwięcej z tego powodu mózg wysycha a jego zaczepy do czaszki i między sobą zaczynają uwierać w głowi (to tak jak za ciasna gumka w majtkach).
Najlepszym rozwiązaniem problemu odwodnienia jest picie płynów i najlepiej z solą i cukrem bo jak wiadomo sól zatrzymuje wodę organizmie a cukier dodaje węglowodanów(łatwo dostępna dla organizmu energią) .
Z doświadczenia wiem że osolony kefir pomaga na oba wyżej wymienione rodzaje kaca

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 3 mar 2015, 20:47
autor: Wald
radius pisze: małolaty lubią takich "starszych" panów jak my
To by się zgadzało, ale mam jakiś opór... Nie wiem skąd, do dziś małolat nie biorę poważnie.
Chyba już tu gdzieś pisałem, że jestem stały w uczuciach. Jak miałem te 20 lat, uważano mnie za dziwaka, dziś mówią, że to zdrowa relacja. Od młodych lat do dziś uważam, że taka trzydziestolatka kręci mnie najbardziej.

Nawet jeśli miałaby to być tylko siłownia.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 2 maja 2015, 19:07
autor: exodus
Jak dla mnie to może byc nawet 18stka, byle młodo wyglądała.
Na kaca stosuję dzień po jakiś izotonik + coś przeciwbólowego. Koniecznie z ibuprofenem, a nigdy paracetamolem - ten sam enzym wątrobowy rozkłada alko i paracetamol.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 19 maja 2015, 15:20
autor: zoska_krek
Na kaca najlepsze są... suplementy diety. Kac to głownie wypłukane z organizmu mikroelementy i odwodnienie. Wieczorem przed spaniem łykam sobie magnez, wapń, witaminę C + może jakieś jeszcze inne witaminki, wypijam dużo wody i idę spać. Ja niestety cierpię na ogromne kace nawet po małej ilości alkoholu i wytoczyłam już armaty przeciwko kacowi.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 23 maja 2015, 09:01
autor: michal278
Suplementy diety to moja działka więc podpowiem. Polecam gorąco koncentrat witamin w mega smakach IONTO firmy VITALMAX. Sprawdziłem większość dostępnych witamin i multiwitamin na rynku i ten jest najlepszy cena/jakość . Z magnezu polecam formy kwasów organicznych (bursztynian, cytrynian, jabłczan) lub chelat tym co nie boją się chemii. Nie jest to kryptoreklama.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 8 sie 2015, 23:15
autor: protoleviatan
Naprawdę rzadko mi się zdarza mieć kaca, a z alkoholem przesadziłem już nie jeden raz... Jeśli już jednak jest, to kac-morderca!
Co robić jeśli kac nas już dopadnie:
1. Z naukowego punktu widzenia powinno się dostarczyć organizmowi dużą dawkę cukru, oraz uzupełnić wypłukane przez alkohol związki - przede wszystkim magnez.
2. Z autopsji i wieloletnich badań zagadnienia wiem, że dobrze jest walnąć "klina" - jeśli nie musimy nigdzie jechać autem, to jedno zimne piwko stawia na nogi (ewentualnie jedna kolejka, ale nie każdy może się przełamać). Tutaj mogę pochwalić się wypróbowaną i sprawdzoną metodą - "szampan z biedronki". Najtańszy kosztuje chyba 5,40 pln, koniecznie z lodówki.
Po pierwsze primo - jest mokry, a to na kacu gigancie bardzo istotne, po drugie primo jest zimny, a po trzecie primo - ultimo - ma trochę alkoholu i stawia na nogi.
3. Jeśli jesteśmy przekonani, że następnego dnia kac nas dopadnie, to dobrze jest przed spaniem przyjąć dawkę cukru, którym organizm zajmie się przez noc - na przykład pożreć konkretną łychę miodu tuż przed spaniem. Niektórzy stosują też musującą aspirynę do poduszki.
A najlepszy sposób na kaca, to NIE MIESZAĆ i NIE PRZESADZAĆ ;) ... gdyby to było takie proste :P

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 12 paź 2015, 01:29
autor: Wald
protoleviatan pisze:najlepszy sposób na kaca, to NIE MIESZAĆ i NIE PRZESADZAĆ
Nie mieszać, ale tylko dla tego, żeby mieć kontrolę ile czystego alkoholu wlaliśmy w siebie. Jak zaczynamy mieszać, ciężko jest przeliczyć ile tego było. Po przeliczeniu "na trzeźwo" wychodzi, że przesadziliśmy, tylko wtedy jest już a późno.
Co do reszty zgadzam się z Tobą, a na poparcie tych sposobów, polecę stronę do przeczytania: http://www.crazynauka.pl/jak-uniknac-kaca/

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 23 paź 2015, 16:04
autor: Zosiaa
Wald pisze: Nie mieszać, ale tylko dla tego, żeby mieć kontrolę ile czystego alkoholu wlaliśmy w siebie. Jak zaczynamy mieszać, ciężko jest przeliczyć ile tego było.
Dobra, to moje pytanie będzie może trochę naiwne, ale czy to nie jest tak, że nie powinniśmy mieszać alkoholi tylko w taki sposób, że pijemy najpierw coś mocnego, a potem słabszego, bo to przyspiesza upicie się? Wiem, że pijąc od najsłabszego do najmocniejszego też możemy się rozłożyć, ale chyba nie tak szybko? I w sumie od czego to zależy?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 28 paź 2015, 15:36
autor: protoleviatan
Nie wiem czemu, ale stosując rosnące stężenie jakby mniej boli głowa dnia następnego :)
Poza tym na upicie się wpływa mnóstwo czynników. Główny wpływ na "tęgą głowę" mają:
- masa pijącego (ilość promili we krwi zależy od dawki alkoholu przyjętej na kg masy ciała)
- ilość kalorii przyjętych przed i w trakcie picia
- środowisko picia (w górach jest inne powietrze i niejednokrotnie wypijałem tam ilości znacznie większe w porównaniu z rodzinnymi stronami - dolnośląskie, a i kac potem był znacznie lżejszy)
- biometr ;) (pół żartem, pół serio, ale fakt jest taki, że jednego dnia mam mocny łeb i leję w siebie jak w wiadro, innego parę kieliszków potrafi zwalić z nóg)

Każdy zna siebie i powinien sam kontrolować jaką dawkę przyjął i czy aby nie jest już za dużo (to łatwo się pisze, ale trudniej o to w praktyce) Dobrze jest wstawać często od stołu, bo wtedy czuć w nogach, czy granica nie jest blisko. Niejednokrotnie siedząc dłużej przy stole czułem się jak młody bóg i piłem bez problemów, a po powstaniu nagle jakby mi ktoś łopatą przez łeb zdzielił i nogi jak z gumy :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 30 paź 2015, 16:15
autor: Zosiaa
Czyli wychodzi na to, że najlepiej być dużym, ciężkim, sporo zjeść i siedzieć na najwyższym piętrze wieżowca (co niekoniecznie może być bezpieczne, gdy ktoś dostanie wspomnianych przez Ciebie gumowych nóg :D ) - brzmi średnio zdrowo :D
A tak a propos ciśnienia i samopoczucia - słyszałam, że nalewka z cytryńca chińskiego paradoksalnie może pomóc w zlikwidowaniu zmęczenia - słyszeliście może coś o tej roślinie? Sądzicie, że rzeczywiście może pomóc się zregenerować?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 30 paź 2015, 17:37
autor: lukaszcz
Kiedyś ktoś mądry powiedział:
NIE MA NIC LEPSZEGO NA KACA JAK NIE PIĆ DZIEŃ WCZEŚNIEJ !!!

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 30 paź 2015, 19:34
autor: klepa
Jesteś, Zosiuu, w mylnym błędzie. Lepiej jest być malutkim cherlaczkiem, któremu wystarcza naparsteczek wódeczki.
O cytryńcu nic nie wiem, ale bo i po co, jeśli był tylko naparsteczek? :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 30 paź 2015, 20:25
autor: Roger
Najlepsze na kaca jest ... dzień wcześniej nie pić.

PS
Jak miewałbym takie kace jak niektórzy znajomi zwyczajnie nie tknąłbym alkoholu ;)

Tapniete z GT-I9500

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 6 lis 2015, 16:30
autor: Zosiaa
klepa pisze:Jesteś, Zosiuu, w mylnym błędzie. Lepiej jest być malutkim cherlaczkiem, któremu wystarcza naparsteczek wódeczki.
O cytryńcu nic nie wiem, ale bo i po co, jeśli był tylko naparsteczek? :)
Znam niejedną malutką osobę, która jest w stanie znieść naprawdę wiele i nic jej nie dolega :) A tak poza tym to nie bardzo rozumiem tę, no właśnie, kąśliwą (?) uwagę...

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 1 gru 2015, 21:26
autor: Będziniak
Wystarczy nie przerywać picia.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 4 gru 2015, 08:15
autor: klepa
Zosiuu-dopiero doczytałem i żadną tam kąśliwą. :) Myślę, że cherlaczek obejdzie się taniej tam, gdzie przechwałki zwalistego niedźwiedzia wymagają większych zakupów. A i zagrychy takiemu trzeba pewnie w drugie wiadro.
Pzdr.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 4 gru 2015, 17:09
autor: Zosiaa
klepa pisze:Myślę, że cherlaczek obejdzie się taniej tam, gdzie przechwałki zwalistego niedźwiedzia wymagają większych zakupów.
Pzdr.
Cherlaczkowi to czasem i jedno piwo wystarczy, i to babskie! :) chociaż, jak to ująłeś, widziałam też "niedźwiadki", którym też niewiele było trzeba :)

A na zagrychę to marynowane grzybki najlepsze - podziałają dobrze i na małych, i na dużych :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 5 gru 2015, 22:40
autor: Roger
Taaa jak są od cioci z Tybetu ;)

Tapniete z GT-I9500

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 5 gru 2015, 23:23
autor: radius
Eee, tam z Tybetu, wystarczy u nas na łące poszukać :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 23 gru 2015, 17:22
autor: Łukasz82
Cześć :) Generalnie kac zdarza mi sporadycznie a szczególnie teraz kiedy nie palę papierosów. Mam jakoś tak ustawiony organizm, że prędzej pójdę spać niż się przepiję. Jednak jeżeli dojdzie już do takiego stanu rzeczy, to od lat ratuje mnie sok z kiszonej kapusty kupowany w Makro lub Tesco. Taki sok warto też pić na co dzień, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, dobrze wzmacnia odporność.
Znam jeszcze jeden bardzo "hardkorowy". Nie nadaje się on do opisania na forum :D
Pozdrawiam :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 17 wrz 2016, 16:08
autor: Roten
Ja pije tylko jeden gatunek wódki na jednej imprezie.Żadnych miksów.Miedzy czasie coś ciepłego np bigos,flaczki.Po ostrej imprezie śpię ile się da.Polecam ostry seks z rana, piwko i dalej drzemka.Na obiadek najlepiej rosół + urozmaicone drugie danie z warzywami.Na koniec spacer.Jak dalej coś męczy to tylko pozostaje szklanka wódki i jest lepiej.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 21 mar 2017, 08:32
autor: jozzek666
Tylko śledziówka ! - http://bit.ly/2mPjdop

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 21 mar 2017, 08:37
autor: guru114
jozzek666 nie rozerwało Ci d.py po takiej zupie? :womit:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 21 mar 2017, 08:40
autor: jozzek666
Nieee... Na kaca w sam raz, pół godzinki do godzinki i wszystkie objawy przemijają :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 21 mar 2017, 08:55
autor: guru114
Hehe ważne żeby dzialało :ok: Dla mnie najlepszy jest rosół, zawsze pomaga.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 21 mar 2017, 09:19
autor: jozzek666
Co do rosołu to prawda, ale tylko jak jest zrobiony na takiej wiejskiej kurze, a nie z super-hiper marketu, i swojskich warzywkach :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 22 mar 2017, 20:37
autor: marcek10
jozzek666 pisze:Tylko śledziówka ! - http://bit.ly/2mPjdop
To zupa mojego dzieciństwa :) Babcia robiła a teraz żona też robi ale nie na kaca a raz na jakiś czas ;)
A na kaca to od jakiegoś czasu lubię zupkę Chińską pikantną no ale jak jest rosołek to oczywiście wolę :D Ogólnie chyba dobrze jest coś zjeść a ja mam wtedy wilczy apetyt. Mówię, że jak zjem śniadanie to będę żył :lol:
Dobra dla mnie jest też Cola + sok z cytryny. Kiedyś znajomy polecił mi kawę z sokiem z cytryny ale to było zbyt pobudzające aż się cały telepałem więc nie stosuję. Kawy staram się nie pić na kaca bo podobno opóźnia spalanie alkoholu.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 22 mar 2017, 21:14
autor: tacim
marcek10 potwierdzam jak wstaje pierwsza myśl (poza setką) to pikantna z lublina od mamy chinki - coś w tym jest hehe.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 03:02
autor: kuba16sutre
Kacowi najlepiej zapobiegać już w trakcie picia a najlepiej jeszcze przed. Jeśli wiem, że wieczorem "będzie chlane" to zaczynam dzień od konkretnego śniadania (jajecznica z boczkiem jest ok), uzupełniam witaminki, cały dzień staram się porządnie jeść i się nie przemęczać. W trakcie "spożywania" staram się dużo popijać, jakimś sokiem do którego wyciskam albo wkrawuje cytrynę (cytryna ma w sobie jakiś składnik wspomagający trawienie alkoholu), nie można zapominać o zagryzaniu. Jeśli jest możliwość żeby w trakcie popijawy się poruszać np. potańczyć, dobrze jest skorzystać z tej okazji (ruch przyśpiesza metabolizm wiec też trawienie alkoholu). Według mnie przy % lepiej unikać papierosów (tą zasadę łamie nagminnie i zawsze żałuje). Po imprezie warto mieć przy łóżku butelkę wody żeby regularnie się nawadniać jak tylko zaczyna suszyć. Rano dzień zaczynam od chłodnego prysznica, śniadanie w zależności od kondycji żołądka- jeśli jest dobrze to coś konkretnego, jeśli sytuacja jest niestabilna najlepszy jest gorący rosołek ratunkowy albo przynajmniej gorąca herbata. Kiedy już przypominam sobie jak mam na imię sięgam po sok pomidorowy (uzupełnia wypłukany potas). Przetrzeźwieć pomaga ruch, ja zwykle wybieram basen (w wodzie nie widać że na kacu pocę się jak "prosiak" a w wodzie łatwo odpowiednio dawkować sobie wysiłek w zależności od naszego aktualnego stanu). Po godzinie na basenie czuję się już lepiej ale pozostaje zmęczenie i senność, jeśli nie mogę uciąć drzemki to wypijam energetyka, który stawia na nogi...

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 06:51
autor: jozzek666
To żeś Kolego opisał, jak byś jakiś tajemny rytułał przeprowadzał :D

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 11:47
autor: sargas
1. Nie pić dzień wcześniej
2. Powietrze z pompki od materaca
3. Klin
4. Dobra zupka gulaszowa / flaki / etc
5. Okład z młodej piersi

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 12:19
autor: Doody
Jak to kiedyś mawiano "Najlepsza na kaca jest ciężka praca.."
Wbrew pozorom to działa. Wypocić się, uzupełnić płyny i jak nowo narodzony ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 13:16
autor: jozzek666
sargas pisze:1. Nie pić dzień wcześniej
2. Powietrze z pompki od materaca
3. Klin
4. Dobra zupka gulaszowa / flaki / etc
5. Okład z młodej piersi
ad.3 Klin - Najlepiej wydestylowany z 18% nastawu, przerobionego przez dziki do -4 blg i obowiązkowo z posmakami autolizy tych dzików. Podobno stawia na nogi po 2 minutach :D. Sorry @sargas, nie mogłem się powstrzymać :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 15:00
autor: Zbynek80
Kol kuba16sutre faktycznie napisał jakby szykował jakiś rytuał ale chyba kaca porządnego nigdy nie miał skoro wstaje rano bierze prysznic, je śniadanie i idzie na basen.
A ten jakiś składnik cytryny wspomagający trawienie alkoholu to wit C. Dlatego dobrze w trakcie picia lub po wypić z pół litra wody z skokiem z cytryny łyżką cukru i z pół małej łyżeczki soli. Na prawdę działa. Dobrze też podobno taką wersję wypić na kefirze ale nie próbowałem. Jest jeszcze coś takiego jak Polska Ostryga ale też nie testowałem to dla twardzieli :)
A ciężka praca na dobrym kacu to chyba mało wykonalne, najlepiej się w miarę nawodnić i przespać kaca.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 15:15
autor: jozzek666
@Zbysiu..... a te pół łyżeczki soli, to niby po co ?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 15:22
autor: Zbynek80
Najlepsza oczywiście naturalna sól kamienna zawiera elektrolity i minerały pomocne w przyswajaniu wody, co zapobiega odwodnieniu wskazane również przy biegunkach.(Można użyć elektrolitów z apteki) Sama sól również zatrzymuje wodę w organizmie.
No i cukier też nie jest po to aby tylko napój posłodzić

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 16:01
autor: jozzek666
W sumie nie wiem po co tu piszę, nie miewam kaca fizycznego, raczej moralnego :D

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 16:09
autor: Zbynek80
Jasne :odlot:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 16:14
autor: jozzek666
Żebyś wiedział. Odkąd mi żona 5x w tygodniu żarcie na parze przyrządza.

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 19:18
autor: zielonka
jozzek666 pisze:Żebyś wiedział. Odkąd mi żona 5x w tygodniu żarcie na parze przyrządza.

No i okazało się jak zawsze że to nie alkohol powoduje kaca tylko jedzenie. :D
Przechodzę na parę.
Ale jak ktoś nie zechce jeść jałowizny opcja mojego doświadczonego kolegi :
przed zaśnięciem po chlaniu -wit C 1000, dwa ibupromy, i wypić ile się zmieści wody.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 19:59
autor: JanOkowita
@zielonka takie zaczepki robi, niby coś o parze, jałówkach i chlaniu przed zaśnięciem. Ale co do jedzenia to może mieć UWENTUALNĄ rację( specjalnie duże litery do rozszyfrowania skrótu FIUT- dla wtajemniczonych wiekowo). Mianowicie można ostro się nawalić zamawiając zupę z wietnamskiego baru. Moja Żonka ostatnio po takiej konsumpcji odjechała... Oczy jej wyszły z orbit, zrobiła się czerwona na twarzy i wybiegła na podwórko aby zaczerpnąć powietrza. Gorzej niżby łyknęła szklankę spirtu.
I co najgorsze - nie wiadomo jak takiego "kaca" leczyć.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 20:26
autor: sargas
Cytrynówki można dużo wypić i na drugi dzień jest ok więc witamina C na pewno pomaga.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 20:36
autor: Doody
Sargas,
W cytrynie jest witaminy C tyle co kot napłakał. ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 21:10
autor: zielonka
o parze, jałówkach i chlaniu przed zaśnięciem
Ośmielam się twierdzić że każde chlanie odbywa się przed zaśnięciem :D :D

Film i Uwentualnie Telewizja to Fanatastom i Uwentualnie Trubadurom za mało
Pozdro JO


Bo by się jeszcze coś wypić przydało

P.S.
Dopisek celowo opóźniony

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 21:36
autor: kamilpl82
Kolego Sargas zobacz sobie. W pierwszej dziesiątce warzyw i owoców bogatych w witaminę C (w mg/100 g) znajdują się:

1. Dzika róża – 1800 mg
2. Rokitnik – do 1100 mg
3. Dereń – do 200 mg
4. Porzeczka czarna – 183 mg
5. Natka pietruszki – 178 mg
6. Papryka czerwona – 144 mg
7. Chrzan – 114 mg
8. Brukselka – 94 mg
9. Papryka zielona – 91 mg
10. Kalafior – 69 mg
11. Szpinak – 68 mg
12. Truskawki – 66 mg
13. Pomelo – 61 mg
14. Poziomki – 60 mg
15. Kiwi – 59 mg
16. Cytryny – 53 mg
17. Pomarańcze – 50 mg
18. Czerwona porzeczka – 46 mg
19. Kapusta czerwona – 54 mg
20. Kapusta biała – 48 mg
21. Grejpfrut czerwony – 38 mg
22. Grejpfrut biały – 34 mg
23. Limonka – 29 mg
24. Pomidory – 23 mg
25. Kapusta kwaszona – 16 mg
26. Ziemniaki wczesne – 16 mg
27. Ziemniaki późne – 11 mg
28. Jabłka – 9 mg
29. Ogórki – 8 mg
30. Cebula – 6 mg

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 21:38
autor: jozzek666
mmmmm.....cebulówka :)

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 24 mar 2017, 22:27
autor: zielonka
Kolego Kamilu nie chodzi o to że w kamieniu jest w ciul witaminy, chodzi o to że jak jest jej nawet mało a mogę zjeść dużo nośnika to mam plus. Jakby swinia miała tysiac razy mniej witamin niz cebula to i tak byłbym nieśmiertelny.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 11:49
autor: radius
Kol. zielonka chyba jak zwykle pisze swoje posty przed zaśnięciem;
Treść ukryta:
bo za cholerę nie można się połapać o co konkretnie mu chodzi :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 18:19
autor: jozzek666
@zielonka, nic nie zrozumiałem z tego co napisałeś. Możesz po ludzku napisać ?

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 19:19
autor: Zbynek80
Bo jozzek jeszcze zielonki nie znasz :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 20:01
autor: zielonka
jozzek666 pisze:@zielonka, nic nie zrozumiałem z tego co napisałeś. Możesz po ludzku napisać ?
A konkretnie to czego kolega nie zrozumiał ? że każde chlanie odbywa się przed zaśnięciem ?
To była odpowiedź na tekst Jana Okowity.
A jakbym napisał że po każdym chlaniu w końcu się zasypia to będzie już jasno ?
A że zjedzenie dużej ilości czegoś co ma mało witamin dostarcza jej w końcu również dużo ?
A więc jakby świnia którą się zajadam bez opamiętania (schabowe ,karkówki itp) miała choć trochę składników prozdrowotnych to powinienem być nieśmiertelny!
W sumie prosty rebus. Ale lepiej jak Józek pytać niż jak Radius zgrzytać.
Pozdrawiam wszystkich z lampą winka po prawej i bigosem na golonce po lewej.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 20:07
autor: jozzek666
Teraz jasne, pozdrawiam z bigosem na dziku i jeleniu przed sobą :D

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 21:43
autor: zielonka
No to zazdraszczam - taki bigos jadłem ze 3 razy w życiu -po tym to nie ma prawa żaden kac być.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 21:52
autor: Doody
Żebyś się Józek porożem nie zadławił :hahaha:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 21:58
autor: JanOkowita
Znajomy myśliwy ostatnio przywiózł mi sarenkę, po rozebraniu była jakieś 8 kg czyli większy królik. Szynkę z tej sztuki przygotowaliśmy metodą sous-vide. Powiem tak: niebo w gębie to mało, znowu mi wzrosły wymagania co do restauracji a i tak już byłem wybredny. Nie wiem jak działa taka szynka na kaca, ale metodę gotowania próżniowego w niskich temperaturach polecam!

@zielonka - zamarynowaną próżniowo golonkę trzymaliśmy 14 godz w 65 st.C i potem na 30 minut do piekarnika. Wierz mi, umarłbyś z rozkoszy.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 22:22
autor: zielonka
Drogi JO - Wierzę
- sam stosuję powolne gotowanie od czasu do czasu i wiem o czym mowa - choć aż takiej wytrzymałości nie mam żeby 14 godzin czekać.
Mój udziec sarni sprzed 3 ch lat zrobiony u kolegi masarza w jego wędzarnio grillu przeszedł do historii rodziny.
Niestety czekanie na niego okazało się zgubne dla nas bośmy za dużo wzmacniaczy smaku pobrali i....no wiadomo.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 25 mar 2017, 22:49
autor: radius
JanOkowita pisze:Szynkę z tej sztuki przygotowaliśmy metodą sous-vide.
Jakieś cztery lata temu, przygotowaliśmy u znajomych w Krynicy Górskiej, w ten własnie sposób, szyneczkę z sarniny a resztę mięsa przeznaczyliśmy na kiełbasy. Tak soczystej dziczyzny nigdy później nie jadłem a kiełbaski.... co tu dużo gadać. Pod śliwowicę zeżarliśmy parę kilo tej wędlinki prosto z wędzaka, co niektórych trzeba było do samochodu zanosić (70% zrobiło swoje) ale impreza była na 102 fajerki :ok:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 00:50
autor: rozrywek
Ech dzieciaki, te wasze pitu pitu i super porady.
Mi się wydaje że zdecydowana większość kaca ale takiego prawdziwego chyba nie miała.

Poniżej wklejam treść wydzieloną z innego tematu gdzie jakże uroczo opisane są pewne odmiany kaca, poniżej ostatnia wersja oczywiście ekstremalna, jak już doczytacie do końca (ja jest tego trochę)
to mam nadzieję że pewne osoby napiszą......Qrcze sorki, ja chyba kaca nie miałem, tyle lekkie zatrucie...........

Do lektury zatem chłopaki...........................doczytacie do końca?


Kac Pięciogwiazdkowy i 3/4

Moje ślepia otwierają się bardzo wolno, próbuję siłą woli rozmazać mgłę, która przesłania mi widok na dalszy plan, słyszę ogromny łoskot przelatującego helikoptera z Wietnamskimi komandosami, tak! to zabłąkany komar wleciał przez okno, okno...hmmm przez rozbitą szybę balkonową.
Próbuję uświadomić sobie gdzie jestem, ślepia błądzą mętnie usiłując rozpoznać przedmioty. Umysł walczy, usiłuje raczej nawiązać kontakt z resztą organizmu.
Głowa ważąca 2 tony próbuje podnieść się o milimetr, oczy, raczej gały, wielkości orzechów włoskich wypadają niemalże z oczodołów, jakby olbrzymi siłownik wypychał je od środka, usta.. spierzchnięte obydwie wargi sklejone na stałe do siebie, w środku kawał drewna, twardy, gorzki, sztywny jak pal Azji, nieeeee, to język, w nienaturalny sposób wygięty w kabłąk, przyklejony do górnej części gardła.

Zaczynam rozpoznawać przedmioty, nagle... widzę obraz, zwyczajny widoczek, drzewa ,rzeczka, dokładnie 15 poprawnie działających komórek zaczyna zabijać się o siebie w poszukiwaniu treści. 15 z 150 milionów!!! cóż od czegoś trzeba zacząć.
Próbuję wrócić myślami do poprzedniego dnia, godziny 15 kiedy szedłem do Jurka na urodziny, Jurek nie ma obrazów na ścianach.
Nagle zupełnie nieoczekiwanie wyskakuje ci paw, obrzydliwy monstrualnie wielki zielono-żółty paw, czujesz jak własna dupa zostaje wessana do środka, paw wyszedł gładko, jeszcze tylko pawi ogon, spierzchnięte wargi brutalnie przez pawia oderwane od siebie, odczuwają ból jak murzyńska niewolnica rodząca ośmio kilogramowe murzyniątko, trzewia wyrywane na zewnątrz rozrywają ci gardło, próbujesz rzygać, wstrząsane spazmami ciało usiłuje wyrzygać niebyt, kołek językiem zwany nawilżony pawiem jak dziewica przed pierwszym stosunkiem, wreszcie odrywa się od gardła, ból, ulga, nicość marność, błagasz żołądek o jeszcze odrobinę rzygowin, próżne błaganie, usta rozwarte jak pisklę w gnieździe czekające na matkę z jedzeniem.

Spazmy mijają, ciało pobudzone pawiem zaczyna budzić poszczególne kończyny, nagle........ coś szemrze, zaczyna pukać, najpierw powoli miarowo, zaczyna stopniować, mocniej, szybciej i mocniej.
Dociera do ciebie straszliwa prawda, szatański perkusista stopniuje ból, przejściówka,stopa, kocioł, znowu przejściówka i stopa, łup,łup, łup, tył głowy miażdżony uderzeniem nie przeczuwa najgorszego, perkusista się rozgrzewa, łup,łup, jeb, łup, jeb..jeb............ i przychodzi... wielki jak stodoła młotkowy, Młotowy bardziej, zaczyna grać, ...........................................szatańska Kac Orchestra,
Młotowy, w akcyzowym garniaku Diora, dyrektor regionalny Polmosu na wschodnią Polskę …..
z 14-to funtowym sledgehammerem w akcyzowej łapie zaczyna.

Nie, nie grać, nie stukać, zaczyna napierdalać, jak Lars Urlich w „One” łubudubudub, łubudubudub, łubudubudub,
potężnie miarowo i jednostajnie, łubudubudub, oczy nienaturalnie wytrzeszczone usiłują wyskoczyć. Nagłym zdecydowanym ruchem przewracasz ciało na bok prowokując pawia, bydlę, niewdzięczne ptaszysko, nie wychodzi, pusty zbuntowany żołądek w desperackim ścisku wydala resztki soków, odrobina, maluteńki kilonek białożółtej piany.
Odwracam się ze wstrętem na drugą stronę……krew, calutki materac pokryty zakrzepłą krwią, brązowo krwawe ślady, wyostrzony wzrok sięga dna.. dokładnie końca łóżka, kobieta!!! Naga!!! nieforemna dupka w embrionalnej pozycji, półdupek zakryty pomiętym prześcieradłem, krwawe wybroczyny wszędzie. Zimny pot oblewa ci twarz, przez prącie przechodzi skurcz, kalecząc połączenia neuronów.

Akcyzowemu Młotkowemu młot wypada z ręki, nastaje cisza, cisza tak straszliwie cicha że aż pełna krzyku, morderstwo!!!!!!!!!!!!!!zabiłem człowieka!!! Kobietę znaczy….
W ustach czujesz jak nagle po Hiroshimie atomowy grzyb wysusza wszystko, implozja exploduje niwecząc teorie niemieckich fizyków na proch.
150 milionów komórek brutalnie pobudzone, zaczynają mnożyć następne, samozwańczy oddział komórko-kamikaze rozbijających się o czerep….
Rozpaczliwym gestem desperacji wybiegam przez wyrwane z futryn drzwi w poszukiwaniu kibla, obijając się o ściany, w nieznanym domu intuicyjnie blisko wyjścia….jest, kibel, klop łazienka, bezpardonowo ładujesz się do zlewu, umysł niezdecydowany wydaje sprzeczne decyzje, jest!!!!!

Jest kurek od kranu, odkręcasz, plastikowe chińskie badziewie kręci się wokół, rozpaczliwym gestem odkręcasz gorącą wodę, kurek zostaje ci w dłoni, pierdolona Chińszczyzna, burza mózgów , alternatywy, 1,2,3 spłuczka, spłuczka montowana w ścianie, niech to szlag, Alternatywa 4, zawsze dobra, polska. Wanna!!!!zrywam kotarę, boshe! Leży człowiek, nagi, obejmujący kosz na śmieci leży człowiek…..
Mężczyzna znaczy……
Odkręcam wodę i chłepcę, żłopie, piję, ciśnienie słabe, próbuję siorbać, wciągać prosto ze słuchawki do ust, życiodajny, wspaniały, boski płyn, żołądek w nadprogramowym rozciągnięciu skurcza się spazmatycznie, puszczam pawia prosto na dupę śpiącego w wannie mężczyzny, Niezrozumiały gest odgania nieznanego sprawcę, ręka zaciąga na siebie zerwaną kotarę, mężczyzna zasypia, wypijam 3 litry płynu, zakręcam wodę.

Próbuję otrzeć twarz, coś się rozmazuje, sięgam policzka…rozcieram w palcach maź.. w palcach…. Jak gówno z ketchupem, wącham palce… zapach ostry ciężki do zlokalizowania, podnosząc głowę spoglądam niechcący w lustro boshe!!! Cała morda, pysk, usta, wszystko usmarowane gównoketchupowym glajchowym shitem, z brody wisi brązowy glut..

Człowiek!!!!! Kobieta znaczy… martwa postać w morzu brudnej pościeli wraca obuchem jak cyklon Tracy. Morderstwo!!!!
Burza w mózgu powraca, momentalnie trzeźwieję próbując odnaleźć myśli, rozpoznaję mężczyznę w wannie, Jurek! Światełko w tunelu.. Jurek,Jerzyk Juruś, morda moja.

Chwiejnym krokiem skazańca wracam azymutem wstecznym do pokoju, leży kobieta, naga, w samych szpilkach, tandetnych cholernych szpilkach, rude włosy zmierzwione w nieładzie zakrywają twarz, drżącą ręką dotykam jej ciała, w samczym instynkcie dotykam piersi, nie szyi, piersi, oddycha, miarowo piskliwie oddycha, jest dobrze, nie będzie sprawy, sądu, nastaw gotowy, sklarowany, jutro na rurki, nie mógłbym pójść siedzieć, kto by się tym zajął, Jurek miał przywieść śliwek z Zalesia…..

Kataklizm, organizm zaczyna dopominać się o swoje. Alkohol!!! Gdzie jest flaszka?
Lekarzu lecz się sam, pacjentka potem.. Martinii.. jest flaszka!!! Na podłodze leży butelka w niej około szklaneczki przepysznego badziewia, otwarta, bez nakrętki, biorę spory łyk, nagle bez zapowiedzi wyskakuje mi ziołowy paw, szybki wermutowy pawiowy pisklak, przynosi ulgę, ukojenie. Następny łyk, nagle olśnienie, butelki po wódce porozstawiane w nieładzie, pośród zeschniętych kanapek. 150 milionów komórek pracuje jak zmutowane Czernobylskie T3 walczące o resztki cukrowego pokarmu.

Jest salaterka, resztka chipsów, wytrzącham okruszki, drżącymi rękami wkładam wszystkie butelki, cóż za bukiet, klinowy butelkowy bukiet, alkohol spływa,pluje, kapie,sączy się leniwie, jak zdestabilizowana kolumna Vm. Nareszcie klin, siorbiąc głośno wysączam najdrobniejszą kropelkę płynu.
Teraz rozmnożone 300 milionów komórek idzie ostro jak cukrówka na koncentracie.
Żyję!!!! Jupijajej ju madafaker Żyję!!!! Ech… aleś ty „Rozrywkowy”
Pomroczność jasna wyjaśniła mi całą gołodupną prawdę…
Odsłaniam rude kosmyki, to nieźle daliśmy czadu……..siostra mojej narzeczonej…………….. Mariolka.
Jak mówiła „ oj weź.lepiej nie….. Indianie do mnie przyjechali” to myślałem że wycieczka z Peru… przecież pracuje w Orbisie……………

Czas na morał:
Takie są skutki picia sklepowej wódki.

A jeśli udało się komukolwiek przebrnąć przez to bagno i się nie utopić to:

Kac pięciogwiazdkowy i 3/4

Kac part tu

Siadam na brzegu łóżka, ciało jak po hiszpańskiej inkwizycji przeżywa najgorsze, odzywa się wielki Młotowy, zdejmuje garniak i podwija rękawy…odstawia sledge w kąt………..boshe zaczyna się znowu.
W jego pazernych akcyzowych łapskach pojawiają się dwa mniejsze.
Pierdolnięcie jest tak potężne, AC/DC może marzyć o takim wzmacniaczu, tył głowy przechodzi ostry pulsujący ból, następuje dalszy ciąg szatańskiej Orchestry, dwa w tył, jedno w żołądek, jeb,jeb, łup.
jeb,jeb, łup, ostro i systematycznie robią ci z potylicy miazgę, żołądek wariuje, próbuje uciec przed ciosami, na krawędzi łóżka siedząc nie jestem stanie ruszyć paznokciem, skulony wpół czekam na koniec,
firana w wybitym oknie faluje złowieszczo, nadchodzą………..

dwa małe skurwiałe krasnoludki, malutkie diabełki ze skarbówki, koledzy Młotowego, pocieszne tanie garniturki, żałosne skarbowe mordy.

Jeden bez pytania włazi przez odbyt i kieruje się na północ, zatrzymuje się w brzuchu, zakłada wrotki zaczyna się kręcić, drugi przez oko ładuje się do mózgu, rozpiera się nóżkami i zaczyna przeć, Młotowy napierdala z zewnątrz, diabełki od środka. Mózg wariuje, sprzeczne sygnały kłócą się o pierwszeństwo zadawania bólu.
Łup jeb, i bach, diabełek kopie cię od środka po oczach, muszę coś zrobić, kurwaaaa nie wytrzymam.
Wbijam się z powrotem do łazienki, mumin uśmiechnięty czeka.
Prysznic woda, napełniam żołądek i mumin, parę łyków i rzygnięcie, zmuszam się do wypłukania żołądka ze śmieci, orkiestra gra, nie zwracam uwagi, musze działać!!!
Jurek!!! Budź się.
Słuchawka z mumina ląduje na ciało Jerzyka. Zrywa się biedaczysko, trzęsący z zimna wyskakuje z wanny, przekrwione oczy, łypiące na mnie wrogo, wybiegam z kibla do pokoju, wracam natychmiast z resztą Martini, spojrzenie jak psiaka który czekał na pana cały dzień przynosi ulgę.
Jurek wychyla resztkę płynu. Siada na kiblu. Duma, kiwając się duma.
Wstaje owija się ręcznikiem i prowadzi mnie do salonu. Zrzuca resztki pościeli z kanapy i siadamy.
Opowiadam rudym kociaku, Jurek uśmiecha się, ech Bloody Mary.
Krwawa…………..Mary Mariolka, ile przebiegłości i bólu w tych słowach. Obrzydliwość i podłość ludzka nie zna granic.

Otwierają się drzwi, wchodzi ona. Kapelusz, poncho, śliczna opalona dziewczyna…..koleżanka Mary z pracy z Orbisu……….
Chłopcy zaraz wam zrobię kanapki. Z najwspanialszym uśmiechem stawia dwa piwa i szczeniaka absolwenta za stoliczku.
Psyyk, Psyyk żłopiemy z rozkoszą chłodny płyn, po minucie jest po wszystkim, otwieram szczeniaka, rozlewam do szklanek..Jurek na pół? On kiwa głową potakująco.

Wychylamy po pół porcji akcyzowego badziewia, Wielki młotkowy przytępia uderzenia, szatańskie krasnale też jakby zwolniły, następne pół…ciach i po sprawie.
Zaczynam rozglądać się po salonie, z zaciekawieniem gdzie skąd i jak się tu znalazłem, Peruwiańska piękność tłucze się wesoło po kuchni.

Zrywam się niespodziewanie i wybiegam do kibla, paw, długi głośny przynoszący ulgę paw. Ocieram usta i wstaję.
Pawik, pawiczek, malutkie pisklaki wyskakują co chwila na wolność.
Siadam na kiblu, czeka mnie jeszcze jedno ciężkie zadanie, Kac-kupa.
Krecik wystawia ciekawie główkę na świat, tylko jemu jest teraz wesoło, idzie, idzie, ostry przeszywający smród wypełnia powietrze natychmiast.

Niemożliwy do opisania odór, średniowieczna zgnilizna rozkładających się trupów jest przy tym poezją. Amoniak, kwas, parwowiroza, murzyńska chata, Francuski pleśniowy wszystko na raz.Puszczam wodę, i jeszcze i jeszcze raz.
Wychodzę z łazienki, wracam do salonu.

Jurek tłumaczy dlaczego pękła szyba w pokoju, wstawimy zapłacimy,, ściemnia niemiłosiernie o potknięciu się o pluszowego misia i nieszczęśliwym wypadku, kiwam głową nie odzywając się.
Nareszcie dziewczyna odchodzi.
Jurek……..umieram……..ratuj.
Łapie za telefon i wychodzi z pokoju, wraca po chwili.

Na stole pojawia się kawa, zapach łagodzi odór kackupy który wciąż ze mną jest.
Dziewczyna z kanapkami siada przy nas, obserwuje mnie rozmawiając o niczym z Jerzykiem.

Pukanie do drzwi…..wchodzi……….Janusz!!!!!!!!
Na litość boską wchodzi Janek. Włosy nie związane w lekkim nieładzie,
Szatański uśmiech w moim kierunku mówi wszystko……Krwawa Mariolka, Jerzyk się pochwalił.
Nienawidzę świata i ich obu tym bardziej, Janek wyciąga języki oblizuje wargi cmokając głośno, Nienawidzę go jeszcze bardziej. Uśmiechają się pod nosem diabelsko mlaskając.
Będę miał jechanie do końca dni moich.

Cud…..stawia plecak na podłodze, otwiera i wyciąga flaszkę, natychmiast rozpoznaję butlę starego typu.
Jestem uratowany!!!!! Aleluja.

Odkorkowana butla roztacza aromat, nozdrza łapczywie wciągają śliwkowy bukiet.
Napełnione szklanki, dwie, Janek podjechał wozem nas ratować, flaszkę wozi zawsze…..zamiast gaśnicy….

Niebo otwiera się dla mnie otworem, Wielki Acyzowy znika natychmiast w niemym krzyku, małe jego pieski skarbowe nikną z prędkością światła.

Wspaniały, 60voltowy płyn spływa do gardła przynosząc rozkosz jaką nie można sobie wyobrazić nawet w snach, Chłopaki mlaskają głośno, udając rozmowę dwóch francuzów, wściekły ale w siódmym niebie wybaczam im to wspaniałomyślnie.

Szklanica druga, Janek musi wracać, miał przerwę w pracy, wchodzi Mariolka, Mary, Krwawa jak cholera, wściekła jak zraniony Tyranozaur, siada naprzeciw, mrożący wzrok przeszywa mnie do szpiku kości…………………………………………..


Morał:

Takie są skutki picia sklepowej wódki


Na początku było ech dzieciaki, teraz...........to ja z tym kacem Panowie? :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 11:27
autor: zielonka
Rozryweeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.....a jak Cie spotkam to zabiję. To są rzeczy wygrzebane patykiem prosto z rynsztoka.
Poza tym nie drukuje się cudzych wspomnień bez uzgodnienia. :D :D :D
A tak na poważnie to faktycznie ostra jazda i gdzieś niegdzieś jakieś blade wspomnienie stanu podobnego się we mnie kołacze ale jednak chyba nie aż tak. Pamiętałbym, ??

masz dar :ok:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 19:12
autor: rozrywek
Zielooooooooooooooonka, jak mnie spotkasz to polejesz... zabijać nie musisz :D
Poza tym to nie cudze, to moje. :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 20:15
autor: zielonka
Pisząc cudze miałem na myśli że znajdą się tacy którym się coś podobnego trafiło.
Niektórych znam.
Z tym zabijaniem przemyślę, w sumie też wolę się napić. :D :D

Re: RE: Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 20:30
autor: jozzek666
rozrywek pisze: Poza tym to nie cudze, to moje. :D
@rozrywek, serio lizałeś krwawą mary ? ...i miałeś brązowo-czerwonego gluta na twarzy (tzn. skrzepy:) ... bleeeeeeeeeeeeeeeeee... jak mogłeś. Ja bym po naćpaniu i w totalnym upojeniu tego nie zrobił. Jesteś hardcorem...:)

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: niedziela, 26 mar 2017, 22:10
autor: rastro
zielonka pisze: przed zaśnięciem po chlaniu ... dwa ibupromy...
a to to przepis na łagodzenie kaca czy krwotok wewnętrzny?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 28 mar 2017, 09:39
autor: BrodatyPustelnik
@rozrywek to serio z autopsji? Napisz książkę bo masz talent. :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 17 sie 2017, 11:26
autor: Aalko
Gdyby nie kac to ludzie piliby non stop, a więc natura wiedziała co robi wymyślając kaca :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 17 sie 2017, 12:03
autor: wawaldek11
Nie zgodzę się z tym - pijąc ciągle nie doprowadzasz do kaca ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: czwartek, 17 sie 2017, 18:53
autor: rastro
Aalko pisze:Gdyby nie kac to ludzie piliby non stop...
No co ty w końcu kac to "Kara za przerwę w piciu" ;) :D :P

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 15 wrz 2017, 00:15
autor: inereusz
A na kaca najlepsza jest praca - gumno prawda ! Pamiętam do dziś jak dawno temu pojechałem zbierać rumianek o 4 rano, a o 3 skończyłem pić. Właziłem pod każdego kozła którego stawialiśmy i tam na wstecznym... :womit:
Przespać, o ile uda się zasnąć.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 15 wrz 2017, 02:47
autor: janik
inereusz pisze:A na kaca najlepsza jest praca - gumno prawda !
I masz racje ,ponieważ praca tylko odwraca uwagę od kaca :mrgreen:

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 15 wrz 2017, 20:59
autor: sargas
A ja myślę, że dzięki pracy szybciej wyrzucisz z siebie, to co niepożądane.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: piątek, 15 wrz 2017, 21:06
autor: Doody
Dobra jest wycieczka w góry z ciężkim plecakiem. Spocisz się jak świnia ale po 2 godzinach śladu po kacu nie ma ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 16 wrz 2017, 20:37
autor: mienho
@Doody czyli tak samo ciężka praca. Z tym, że na kacu każda jest ciężka nawet siedzenie za biurkiem, ale się nie wypocisz .

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 16 wrz 2017, 20:50
autor: klepa
No nie koniecznie. Kiedyś w Rotterdamie na ciężkim porannym kacu wjechałem na 20któreś piętro i po kilku kawkach i soczkach zapomniałem o grzesznej nocy. Pełna regeneracja!, jego mać. "Hęgower" wracał wraz z kolejnymi piętrami powrotu na dół. Czyli że różnica ciśnień też robi swoje.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 27 paź 2018, 19:07
autor: Czarodziejka
Witam
Wiem że temat troszkę nie świeży, ale ja radzę sobie tak:
1. Pieczony boczek na gorąco i ze cztery kielonki z 2 godzinki przed planowaną imprezą ( boczuś wyściela żołądek a kielonki są na podkładkę)
2. Zawsze zakąszam :D w trakcie imprezy i nie przepuszczam żadnego gorącego posiłku ( dzięki temu nie truje organizmu, z jedzenia pobiera czego potrzebuje) ważna sprawa radzę unikać produktów które zaciągają drożdżami :problem:
3. Piję dużą ilość napoi w tym gorącej herbatki (gorące posiłki i herbata łagodząco wpływają na wątrobę, dodatkowo zawierają sole, i inne minerały)
4. Przy lulaniu zawsze mam gazowaną colę i napój izotoniczny ( na sushi i do uzupełnienia mikroelementów)
5. Na śniadanko własnoręcznie kiszony sok z buraków z czosnkiem, podgrzewam do ok 50 C i popijam nim 4 duuuże goorące krokiety z mięsem na pikantno :D
6. Po wcześniejszym zrealizowaniu punktów od 1 do 5 czuję się jak młoda bogini :D 8-) :ok:

Szczerze jeszcze mnie ten plan nie zawiódł a stosuję go już od lat.
Ps: Faktycznie w górach mogę więcej i czuję się lepiej niż np. nad morzem.
Pozdrowionka ;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 27 paź 2018, 20:10
autor: JanOkowita
Super. A gdyby były potrzebne inne wersje kuchenne, to korzystam z tej książki: https://alkohole-domowe.pl/wielka-ksieg ... rida-p1297

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 lis 2018, 12:10
autor: Będziniak
Może nie sposób na samego kaca dzień po, ale zaraz po piciu kładąc się do łóżka pomaga. Gdy mam tzw. helikopter to pomaga ''uziemienie" - jedna noga na podłodze. Przy większym helikopterze 2 nogi. Przy jeszcze większym nic nie pomoże. :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 lis 2018, 13:37
autor: nike21
Ja zazwyczaj kaca nie mam. Nawet po mocnej popijawie... Czasami jednak nie czuję się do końca dobrze i wtedy muszę się porządnie odespać, czasem nawet do popołudnia. Jeśli jednak szkoda mi dnia na spanie, a samopoczucie jest w miarę ok to strzelam sobie czteropaczek browca i wszystko wraca do normy. Kolejnego dnia mogę nawet iść na rano do pracy :)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 lis 2018, 17:46
autor: JanOkowita
I masz wtedy 0,5 promila... Można dobrze się czuć, bez objawów kaca, szczególnie po dobrym alkoholu domowym - ale warto dmuchnąć w alkomat przed wsiadaniem do samochodu. Naprawdę można się zdziwić.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 lis 2018, 19:20
autor: jatylkonachwile
A pro po zdziwienia przy pomiarze alkomatem polecam zapoznać się z tym materiałem.
https://www.youtube.com/watch?v=D3rd_0b6suw

Re: Najlepsze na kaca jest...

: sobota, 24 lis 2018, 21:34
autor: prolog1975
Mój sposób na kaca. Raz tak się schlałem na sylwestra, że wstajac rano o 12.00 nie mogłem patrzeć w dół by buty zawiązać. Przypomnialem sobie umowę z kumplem ,,jak wstaniemy 1 Stycznia jedziemy na ryby". Obudzilem kolegę śpiacego w pokoju obok, szybkie ubranie w moje ciuchy, wędki, żona kolegi jako kierowca i jedziemy nad ciepły wypływ wody z elektrociepłowni. Na miejscu -10*C żona kolegi odjechała para jak z horroru żywego ducha tylko dwóch skacowanych psycholi. Wędek nie rozwijamy nie ma sił w człowiekach i nagle patrzymy jest duży kamień umacniający brzeg. Polski kamień z samych Gór Świetokrzyskich. Ja z jednej kumpel z drugiej strony przytulamy kamień. Zasneliśmy. Po ok 1.5h budzimy się trzęsiemy z zimna i normalnie cód w głowie się nie kręci nic nie boli radość w naszych sercach wielka.
Polecam każdemu na kaca znaleść swój duży kamień. Najlepiej Polski kamień

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 10 gru 2018, 14:23
autor: AshleyS
Ja osobiście polecam wodę z cytryną oraz ciepła kąpiel :D!

________________________

Re: Najlepsze na kaca jest...

: poniedziałek, 24 gru 2018, 11:46
autor: alicjakanon
Najlepszy jest rosołek o 7 rano i pójście spać, po 12h wstajesz i możesz dalej szaleć;)

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 25 gru 2018, 19:35
autor: inblue
AshleyS pisze:Ja osobiście polecam wodę z cytryną oraz ciepła kąpiel :D!
Coś w tym jest.
Rutynowo zawsze aplikuję sobie tuż po przebudzeniu sok cytrynowy rozcieńczony wodą 1:1.
Godzinę później czuję się zdecydowanie lepiej niż dobrze :D

Re: Najlepsze na kaca jest...

: wtorek, 25 gru 2018, 19:57
autor: psotamt
A zupa z suszu podawana w wigilię? Co prawda kaca w sensie rozsadzania czerepu i Sahary w pysku nie doświadczam nigdy, ale ta zupka ma dla mnie zbawienny wpływ. Szklaneczka lub dwie robią cudowną robotę. Polecam w okresie świątecznym.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 26 gru 2018, 03:03
autor: wkg_1
Hmmm ... a nie lepiej pić własne produkty ?
Nikt jeszcze nie miał kaca z rodziny i znajomych ... Wy tak serio ?

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 26 gru 2018, 10:37
autor: inblue
wkg_1 pisze:Hmmm ... a nie lepiej pić własne produkty ?
Lepiej. Lepiej po tym względem, że autor trunku jest znany :)
Problem pojawia się gdy ma się ochotę na coś innego niż napoje spirytusowe własnoręcznie "wyprane" z całego dodatkowego folkloru.
Po własnym piwie, winie lub miodzie pitnym też można być niedysponowanym dłuższy czas.
wkg_1 pisze:Wy tak serio ?
A serio.

Re: Najlepsze na kaca jest...

: środa, 26 gru 2018, 11:58
autor: wkg_1
Wiem, żartowałem trochę ; )
Ostatnio przekonałem się ile folkloru potrafi być w Grappie i Williamsie ; )