Strona 1 z 1

Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: środa, 24 gru 2008, 22:07
autor: smoltrix
Witam wszystkich psotników.....

Chciałbym rozpocząć tu debatę na temat kolejnego ze składników jakie są istotnym udziałem naszych psot mianowicie jest to woda, w sumie podstawowy składnik.
Jednak biorący bardzo duży udział w procesach które są nam niezbędne.

Tutaj pod dyskusje chciałbym poddać trzy możliwości.

1. Zwykła woda z kranu - Na pewno jest najtańsza. Jednak jeśli żyjemy w dużych miastach lub nasz wodociąg z takich pochodzi będzie to woda uzdatniana chemicznie,
jak wszyscy wiemy najczęściej chlorem czyli mordercą wszelkiego rodzaju bakterii oraz grzybów którymi są nasze drożdżaki. Duzo jednak zależy od rejonu w którym mieszkamy.
Ogólnie chyba wymaga to prób. Np u mnie woda jest ok

2. Woda z kranu przegotowana - Gotowanie wody jest od zarania dziejów skutecznym sposobem na zniszczenie bakterii i wirusów, które łatwo w wodzie mogą się znaleźć. Przy tym podkreślić należy, że gotowaniem możemy zniwelować tylko te zarazki, które giną do temperatury 100°C . A wiedzieć należy, że nie brakuje bakterii i wirusów, które przeżywają temperatury zdecydowanie wyższe. Jest bezkonkurencyjnie lepsza opcja od zwykłej wody z kranu. Gotowa woda jest czysta, jednak pamiętajmy ze długie gotowanie przypomina naszą destylacje najczystsza woda odlatuje a nam zostaje to co gorsze.Chyba ze destylujecie. Jednak prawda jest taka ze jeśli ktoś Wykonuje większe ilości zacieru to będzie dla niego problemem przegotowanie np 50 l wody.W związku z tym tą opcje mogę polecić tym którzy przygotowują małe ilości zacieru

3. Woda mineralna - wzbogacona w znacznym stopniu solami mineralnymi (lub innymi składnikami) w postaci jonów. W 1 litrze wody mineralnej stężenie soli mineralnych musi być większe od 1 grama. Oprócz tego może zawierać rozpuszczone gazy pochodzenia naturalnego (dwutlenek węgla, siarkowodór). Najczęściej (w handlu detalicznym w Polsce wyłącznie) jest to woda wgłębna, która minerały pozyskała ze skał, przez które przepływała. Jest to woda czysta od wszelkiego rodzaju chemikaliów mogących zaszkodzić naszym drożdżom, szukałem materiałów opisujących jak wpływają minerały na drożdże ale nigdzie nie znalazłem przeciwwskazań wiec pewnie właśnie ta opcja będzie najlepsza niestety jak to w życiu bywa to co najlepsze bywa również najdroższe. Mogę dodać jedynie ze jeśli poszukujemy wyjątkowej psoty to nie powinniśmy oszczędzać... i tak wyjdzie taniej niż najtańszy produkt państwowy

Mam nadzieje ze pomogłem choć odrobinę w wyborze tymi kilkoma słowami.
Proszę również o wszelkie uwagi na temat.

Dzięx i Pzdr. SMOLTRIX

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 gru 2008, 22:32
autor: marer
Smoltrix
Ja mogę Ci powiedzieć tylko tyle że ja używam wody z kranu ale ona pochodzi z głębinowych studni nie opodal mnie i jest dobra jak źródlana .

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 9 kwie 2010, 17:49
autor: le.leszek
witam
pozostaje jeszcz pytanie czy gotowąć czy może być surowa ?

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 9 kwie 2010, 21:41
autor: czutka
Ja nie gotuję wody, gotowanie usuwa tlen z wody, a nasze drożdże nie są beztlenowcami.
Wodę podgrzewam by rozpuścić cukier, a potem do balonu.

Pozdrawiam Czutka

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 28 wrz 2010, 13:45
autor: dawidos108
Ostatnio słyszałem na trójce i dodatkowo w tv, że woda płynąca z kranu jest jak najbardziej zdatna do picia, że jest to związane ze znormalizowaniem jej na terenie całej ue, że ma magnez (twarda woda) i tak generalnie zachęcali do picia kranówy, nie wiem czy to jakaś nowa propaganda i czy na pewno każdej miejscowości się tyczy ale tak słyszałem

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 28 wrz 2010, 16:16
autor: Zygmunt
Zdecydowanie nie dotyczy to całej Polski.

Woda np. w Lublinie czerpana jest ze złóż kredowych (tych samych co Cisowianka i Nałęczowianka). Uzdatniana jest- zależnie od dzielnicy- albo chlorem albo promieniami UV. Chlor dość szybko odparowuje z wody, więc wystarczy wodę nastawową trochę "odstać", a przedtem intensywnie pomieszać. Jest odrobinkę twarda, ale bez problemu nadaje się do picia z kranów- MPWiK chciał kiedyś nawet ją butelkować, ale rzecz rozbiła się o procedury i finanse.

Nie wszędzie w Polsce jest niestety tak różowo.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: niedziela, 14 lis 2010, 15:23
autor: petrus33
Witam serdecznie,
Woda, no właśnie, niby prosta sprawa, a tak naprawdę wielki problem.
Sam nie wiem co najlepiej zastosować do nastawów cukrowych. Patrząc na swoje możliwości mam do wyboru trzy opcje:

1. woda kranowa chlorowana, po intensywnym natlenianiu pompką akwarystyczną i odstaniu przez dobre 24h
2. woda kranowa przepuszczona przez filtr z węgla aktywnego, który usuwa 99% chloru(mam ten z linku poniżej)
http://www.woda.com.pl/index.php?p94,fc ... plus-i-ros
3. woda oligoceńska z osiedlowej studni głębinowej(nie mam niestety analizy chemicznej tej wody)

Jaka jest Wasza opinia na ten temat ?
Którą wybraliby fachowcy ?

pozd

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 24 sie 2011, 23:35
autor: jano
Najlepsza będzie woda oligoceńska. Jeżeli na pewno ta woda, w tej studni to na pewno to. Wody oligoceńskiej używa się do produkcji leków. Jest pozbawiona bakterii, ponieważ jest to woda pobierana ze źródeł nawet 200m z głębi ziemi. Według mnie będzie to świetne rozwiązanie.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 sie 2011, 00:45
autor: pokrec
Deszczówka? Pić jej nie należy, bo jest praktycznie zdemineralizowana, ale za to nasycona tlenem (tak mi się zdaje) i nie zawiera chloru. Najwyżej to, co zostanie spłukane z dachu.
Nieeeee, jak komuś działa kranówa, to niech nie kombinuje. Ja rąbię na kranówie, tylko do wina ją gotuję (jak rozcieńczam i dosładzam sok), cukrówy i owocówki robię na kranówce.
Inna sprawa, że w kranie mam najprawdziwszą jurajską z gminnej studni głębinowej. Twarda jak fix, ale pyszszszszszna!

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 sie 2011, 10:12
autor: radius
A wiecie, że w Oświęcimiu, który zaopatrywany jest w wodę ze studni głębinowych, pierwszym - biologicznym - wskaźnikiem czystości wody są małże :!:
Woda przepływa przez zbiorniki z małżami i jeżeli jest czysta małże są otwarte a jeżeli pojawi się jakieś zanieczyszczenie małże się zamykają.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 sie 2011, 11:33
autor: JanOkowita
Podobnie jest w "Grubej Kaśce", która zaopatruje w wodę Warszawę. Oprócz małży mają tam jeszcze wielkie akwarium zasilane pobieraną wodą.

Nigdy nie użyłbym wody deszczówki do celów spożywczych. :womit:
Natomiast moi znajomi z Belgii mają w domu system zbierania deszczówki do celów sanitarnych w łazienkach.

Pozdrawiam

Jan Okowita

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 sie 2011, 15:08
autor: pokrec
Picie deszczówki solo / w herbacie / kawie to bardzo zły pomysł, bo wypłucze minerały z organizmu i skończy się w szpitalu, Ale jak i tak zamierzamy psocić? A do wina to nie ma praktycznie znaczenia, bo minerałów w soku jest i tak dość.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 25 sie 2011, 15:16
autor: Partyzant
Kranówa przeważnie jest dobra, jeśli jednak ktoś się boi to niech zamontuje system osmozy odwrotnej( sam aparat minimum 400 E bez instalacji)( 250l. na dzień) wtedy będzie miał wodę taką jaką sprzedają w sklepach.
Inne wyjście, jechać z baniakami po wodę do studni lub źródła. U mnie w kranie leci woda prosto z górskiego źródła, kiedyś teściu podłączył. Instalacja jest prosta. Jeśli ktoś jest zainteresowany to chętnie opisze.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: poniedziałek, 11 mar 2013, 21:38
autor: ujjja
Witam!
Jestem nowy na forum....i raczkuję.Niestety nie dysponuje wodą wodociągową, której jakość w moim rejonie jest świetna. Mam wodę z 23m, ale z dużą zawartością iłu. Na początku nie spełniała żadnych norm i zabudowałem uv przed hydroforem i filtr osmotyczny do celów spożywczych. Zauważyłem istotną różnicę w klarowaniu cukrówki na korzyść wody osmotycznej, a smak chyba też lepszy... Skończy się W.Post i biorę się do roboty ...,
bo smoczycę wybudowałem niezłą- ∅76- lekka artyleria.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 12 mar 2013, 15:15
autor: silvio2007
Panowie a propos deszczówki.
Nigdy nie używajcie jej do nastawów, pomijając wszystkie syfy z dachu, z powietrza, jakieś kwaśne deszcze. To ta woda jest beztlenowa! Owszem jest miekka ma dobre właściwości np. do mycia włosów ale kategorycznie nie nadaje się do zacierów ani nastawów.
Czasami wodociągi sprawdzają czy mieszkańcy nie podłączają się z deszczówką do kanału, ta woda zabija bakterie w oczyszczalniach ścieków.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 12 mar 2013, 18:37
autor: Zygmunt
Czasami wodociągi sprawdzają czy mieszkańcy nie podłączają się z deszczówką do kanału, ta woda zabija bakterie w oczyszczalniach ścieków.
Bzdura:)

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 13 mar 2013, 17:40
autor: silvio2007
Zygmunt u mnie na wsi tak robią.
Ludzie podłączają deszczówkę do kolektora, pracownicy wodociągów wrzucają świece dymne do studzienek i zamykają je. Widziałem parę razy czerwony dym wyłaniający się z rynien na dachu.
Raczej to nie bzdura, ale cóż?

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 13 mar 2013, 17:48
autor: Zygmunt
Ale nie chodzi tu o zabijanie bakterii w oczyszczalniach(!), tylko o niepotrzebne dokładanie pracy oczyszczalni.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 13 mar 2013, 18:54
autor: panta_rei
A w szczególności chodzi o to, że jak deszczówka idzie do kanalizy to potem w oczyszczalni jest za dużo "towaru" i jest on mocno rozwodniony, przez co procesy chemiczne idą w łeb, bakterie nie mają odpowiedniego środowiska i w basenach trzeba procesy od nowa startować, a dodatkowo problem pozostaje z tym co zostało rozwodnione.

Tak mi to kiedyś wytłumaczył gość projektujący automatykę do oczyszczalni.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 19 lis 2013, 18:04
autor: redwater
A czy woda "zmiękczona" w zmiękczaczu (usuwa jony wapnia) się nadaje ?

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 19 lis 2013, 18:17
autor: JanOkowita
Tak samo w Warszawie, studnia Gruba Kaśka na dnie Wisły.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 20 lis 2013, 15:43
autor: tymar
redwater pisze:A czy woda "zmiękczona" w zmiękczaczu (usuwa jony wapnia) się nadaje ?
Taki zmiękczacz usuwa także magnez, a czy taka się nadaję? ??

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 20 lis 2013, 18:25
autor: radius
Jasne, że się nadaje :ok: Przecież rozcieńczamy nasze destylaty także wodą demineralizowaną :)

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 20 lis 2013, 18:37
autor: gr000by
Kto rozcieńcza, ten rozcieńcza - ja używam wody źródlanej w 5l butlach z Biedronki (Oaza) i Delikatesów Centrum (Aqua). Obie niskozmineralizowane (poniżej 400mg/l substancji mineralnych), ale lepsze niż demineralizowana - trunkowi nie brakuje "tego czegoś" w smaku.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 20 lis 2013, 18:40
autor: radius
Ja osobiście rozcieńczam własną "kranowianką" i jeszcze nigdy mi destylat nie zmętniał ani nie jest też płaski w smaku, ale są tacy co rozcieńczają demineralką :lol:

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: środa, 20 lis 2013, 18:56
autor: gr000by
Kranowianki używam okazjonalnie do zbożówek i owocówek :D. Demineralizowaną rozcieńczyłem raz i już tego nie zrobię (paskudztwo).

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 07:29
autor: szfagir
Polecam Życiec Kryształ w butlach 5L - chyba najmniej mineralizowana woda z jaką miałem styczność. A jak rozpuszczam małe ilośći to zwykła niegazowana woda Żywiec 1,5L.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 07:46
autor: lesgo58
Kurde - Żywiec ostatnio się opuścił. Można rozcieńczać na krótką metę. Ale po kilku miesiącach na ściankach osadza się piękny biały osad. Myślę, że przegotowanie jej i pozwolenie na odstanie się wody poprawiłoby parametry.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 08:03
autor: szfagir
Z przegotowanej Krakowianki robi się niesamowity osad, więc jej nie używam. Do czystej Krakowianki nie mam przekonania, dlatego wolę Żywca.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 08:51
autor: Kula
Od lat używam ustronianki w butlach 5L. Nigdy nie było problemów.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 09:08
autor: rastahnu
gr000by pisze:Demineralizowaną rozcieńczyłem raz i już tego nie zrobię (paskudztwo).
Czyli Koledzy nie stosujecie wody demineralizowanej / destylowanej do rozcieńczania gotowych trunków :?:

A ktoś próbował wodę (kranówkę) z filtra osmotycznego :?:

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 09:14
autor: Marcin.U
Ja próbowałem wielu różnych wód tak ze sklepu jak i z kranu. Przegotowanych, albo nie, mieszanych na ciepło i zimno, z różną kolejnością wlewania spiryt - woda. Efekty były różne. Od kompletnego mleka gdzie osad w szybkim tempie opadał na dno i dało się go odfiltrować :o, po minimalną ale jednak zauważalną opalizację. Jeszcze nie udało mi się rozcieńczyć tak, aby było krystalicznie czyste jak spirytus przed rozcieńczaniem. Nawet te najdelikatniejsze opalizacje, choć prawie niezauważalne, powodują, że po pewnym czasie osadza się delikatna mgiełka w okolicach dna butelki.
Dotyczy to rozcieńczania do 40%. Nie próbowałem nigdy używać wody demineralizowanej bo jakoś nie widzi mi się jej spożywanie.

Re: Woda... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 21 lis 2013, 09:52
autor: rozrywek
Witam.
Moje doświadczenia w temacie:

W cyklu produkcji, zwykła kranówa.
Do rozcieńczania gotowego produktu, tylko i wyłącznie,źródlana, mineralna itp.

W miejscowości w której pędzę (woj świętokrzyskie) garnek 1,5L do gotowania herbatki, po 4 gotowaniach ma ok 0,5 cm tzw kamienia.
Wapń jest zdrowy, ale wapień chyba nie.

Tak czy inaczej, w przygotowaniu nastawów nie gotuję wody, jest tylko podgrzewana do rozpuszczenia cukru.

Za to do rozcieńczania gotowego wyrobu, przykładam wielką wagę do jakości wody.

Jest to przywożona ze źródła woda, ew jeśli brak mineralna.

Demineralizowana, destylowana i inne jałowe obrzydliwe w smaku płyny nie wchodzą absolutnie w rachubę.

Smak musi być, gdybym chciał coś obrzydliwego, to bym do sklepu po wódkę poszedł............ :D


Pozdrawiam wszystkich.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 29 lis 2013, 09:55
autor: hakos
Panowie ja już wymiękam z tym rozcieńczaniem :(
Już próbowałem z kranówą, z wrzątkiem, wodą źródlaną, wodą z Carrefoura (o zawartości 132mg/l związków), a na końcu z demineralizowaną której efekt jest poniżej :(

Obrazek

Po lewej rozcieńczonydo 50%, po prawej spirytus 80%.
Butelka zawsze sucha i wymyta na wszystkie strony.
Destylat z nastawu jabłkowego klarowanego bentonitem, już nic mi do głowy nie przychodzi :(
Jak to zrobić aby wódka była klarowna? :help:

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 29 lis 2013, 10:23
autor: gr000by
Łapiesz za dużo pogonów. Odbiór serca kończ wcześniej i końcówkę łap w małe buteleczki. Będziesz wtedy mógł stwierdzić co powoduje mętnienie i pozbyć się problemu.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 29 lis 2013, 10:37
autor: hakos
Właśnie chodzi o to że, za pogony traktuje już to co poniżej 45% reszta leci do kolejnego grania.
Może podnieść poprzeczkę na 55% ?

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: piątek, 29 lis 2013, 10:44
autor: lesgo58
Akurat masz spirytus z nastawu, który jest bardzo trudnym do destylacji jak i rektyfikacji. Zawiera mnóstwo estrów. Dwa lata temu tez miałem problemy - no może nie z rozcieńczaniem ale problemy były.
Podstawowy problem u Ciebie - żle odcięte pogony. No i znaczenie ma też sposób rektyfikacji. Jeśli ją będziesz przeprowadzał za szybko - też możesz podrywać pogony o wiele szybciej niż normalnie.
Podstawa dobry termometr w kegu. Dobry to taki co pokazuje faktyczną temperaturę. O ile w kolumnie inne wskazania termometru niż rzeczywiste nie przeszkadzają, bo liczy się tylko to aby wskazywał cały czas tą samą temperaturę, to już w kegu może być problem. Po wielu eksperymentach doszedłem do tego, że jeśli destyluję/rektyfikuję owocówki to pogony tnę już przy 96*C (rzeczywistych), przy innych wsadach, bądź przy rektyfikacji surówki pozwalam sobie nawet przeciągnąć ten moment. I nigdy nie miałem problemów z rozcieńczaniem spirytusu. Nie mam tez problemów z destylatami jabłkowymi. Niedawno jak wczoraj rozcieńczałem Jabłkowicę do 40% - rezultat na zdjęciu.
Jedyny problem jaki występował - ale to wynikało raczej ze słabej jakości wody - to pokazywanie się delikatnej warstewki osadów na ściankach. Ale to dopiero po kilku miesiącach. Zaraz po rozcieńczeniu wódka zawsze jest klarowna.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: sobota, 30 lis 2013, 14:07
autor: radius
@hakos, tak jak koledzy piszą, za późno odcinasz pogony. Miałem podobny problem z rozcieńczaniem żytniówki, po rozcieńczeniu do mocy poniżej 50% mętniała niezależnie od użytej wody. Gdy serce kończyłem odbierać przy mocy 55%, problem zniknął. Przy kukurydzy serce ciągnę do 50% i destylat przy rozcieńczaniu nie mętnieje :ok:

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: sobota, 30 lis 2013, 17:37
autor: Ryba64
Można dostać bezpłatnie analizę składu chemicznego wody z zakładu wodociągów i kanalizacji - jeśli ktoś takiej używa. Akurat w moim miasteczku jest miękka i nie ma problemu z osadami po rozcieńczeniu alkoholu.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: sobota, 30 lis 2013, 22:14
autor: pokrec
Swego czasu rozcieńczałem śliwowicę wodą najmiększą z możliwych (własnoręcznie destylowaną) i też zmętniło. Z drugiej strony rozmajenie spirytusu kranówką (twardą jak 160) nie wprowadziło zmętnienia...

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: sobota, 30 lis 2013, 23:45
autor: BartekBartek1
Ja destylat jabłkowy odciągam do 95*C. Destylat jabłkowy mi nigdy nie zmętniał, czego nie mogę powiedzieć o destylacie żytnim, arbuzowym, brzoskwiniowym. Choć po czasie destylat arbuzowy i brzoskwiniowy zrobiły się bardzo klarowne.
Nie zawszę jak ciągnę do 40% to nie zmętnieje. Czasem jest tak, że zrobi się mętny i się wyklaruje.
Zależy też do jakiego stężenia się rozcieńcza. Ostatnio tak miałem z destylatem żytnim. Rozcieńczyłem do 45% super klarowne, ale troszkę coś mi nie pasował i rozcieńczyłem do 42% i mętne się zrobiło.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: niedziela, 1 gru 2013, 19:39
autor: hakos
Dzięki Panowie za podpowiedzi. Kolejnym razem spróbuję łapać najlepsze do ok 55% do rozcieńczania do wódki, od 55-45% do drnków, a reszta poniżej do kolejnej destylacji.
pozdro !

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 3 gru 2013, 09:41
autor: hakos
No tak Panowie posłuchałem się waszych rad i udało się :)
Poniżej wódka rozcieńczona do ok 47%


Dzięki wszystkim za pomoc :!:

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 24 gru 2013, 21:13
autor: tymar
Z wody osmotycznej nie ma prawa nic się wytrącić. Teoretycznie membrana osmotyczna przepuszcza tylko najmniejsze atomy tzn. wodór i tlen (H2O), ani tlen, ani wodór nie może spowodować zmętnienia, ani woda H2O. Wszelkie wytrącenia to inne atomy lub związki, nie wiem jakie, ale to nie woda H2O. Woda jest doskonałym rozpuszczalnikiem wszelkich minerałów, większej części tablicy Mendelejewa, a wszystko co nie jest tlenem lub wodorem jest teoretycznym zanieczyszczeniem wody. Osmoza domowa nie ma takiej sprawności, ale nigdy nie miałem żadnych wytrąceń w wyniku rozcieńczania spirytusu z taką wodą. Trzeba przy tym użyć wody z kranika, z którego woda płynie bezpośrednio ze zbiornika z wodą przefiltrowaną, a nie tej , która przepływa przez mineralizator. Ta woda jest do spożycia.
Buduję stacje uzdatniania wody, też duże, gminne, z których trafia woda do domowych kranów. Wierzcie mi, uzdatnianie nie polega tylko na chlorowaniu czy uzdatnianiu, to tylko mały wycinek całego procesu. Wszystko zależy od tego co jest w wodzie oprócz H2O.
Woda oligoceńska pompowana jest z większych głębokości, ale tam też są rożne skały które dodają coś od siebie do składu wody.
Nie ma wody w przyrodzie o składzie H2O. A co powoduje zmętnienie? Tego nie wiem.
Wiem jedno: woda o składzie H2O nie ma smaku, smak nadają dodatki.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 4 lip 2017, 08:54
autor: abyklepało
Autor zapomniał o wodzie źródlanej, czyli butelkowej ze sklepu (chyba że ktoś ma inne sprawdzone źródło w okolicy) ale z mniejszą ilością minerałów. Może to lepsza opcja od mineralki?

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 4 lip 2017, 12:15
autor: radius
Kolego, o wodzie to już chyba napisano wszystko i nawet ciut więcej ;)
A za wykopalisko archeologiczne - złota łopata
złota łopata.jpg

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 4 lip 2017, 13:27
autor: abyklepało
Oj tam oj tam. Już na jednym forum dostałem (fizycznie :P) taką, na kolejną też się znajdzie miejsce ;)

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: wtorek, 4 lip 2017, 15:22
autor: lesgo58
Myślę że taka łopata to powinien być powód do dumy. Jest oznaką że komuś chce się czytać. Archiwa tego czy sąsiednich for są przepastne i wielkiej wiedzy. Warto ją od czasu do czasu odświeżyć.

Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????

: czwartek, 6 lip 2017, 15:24
autor: abyklepało
Ano. Staram się nie dublować pytań, choć czasem nie mam siły już szukać na forum i wczytywać się w kilka stron wątku, żeby znaleźć odpowiedź na jakieś krótkie pytanie... Ale jak się tak pogrzebie, to rzeczywiście można dużo ciekawych tematów znaleźć.