Strona 1 z 1

Mój prosty pot-still 2

: środa, 24 lut 2010, 09:06
autor: mario_
W końcu udało mi się "zainstalować" w domu.
Mój zestaw jest opisany mniej więcej tu http://alkohole-domowe.com/forum/moj-pr ... t1242.html

dodałem jedynie:
- chłodnicę wody (nagrzewnica z allegro)
- wentylatory 12cm
- zasilacz z PC do ich napędu
- podkładka pod indukcję
- nowe wiadro jako zbiornik na wodę ;)

Po kolei, to ogólny rzut na kuchnię i ... przedmiot destylacji (na dole :lol: )
ogolne.jpg
Tak wygląda to w przybliżeniu.
blizej.jpg
Zdjęcie chłodnicy
chlodnica.jpg
Konieczna była przejściówka
weze.jpg
Wentylatorki
wiatraki.jpg
i przedmiot destylacji
beer2.jpg

Re: Mój prosty pot-still 2

: środa, 24 lut 2010, 11:43
autor: kwachu
Witam.
Czyżby ARGUS ze znanego marketu? Napisz mario_ co Ci wyszło z destylacji tego piwa , bo jestem strasznie ciekawy.

Re: Mój prosty pot-still 2

: środa, 24 lut 2010, 21:53
autor: mario_
Zgadłeś. :)

Oczywiście że podzielę się spostrzeżeniami jak tylko to przegotuję, czyli jak tylko uporam się z problemem grzania ;/ (opis w dziale budowa->grzanie).

Re: Mój prosty pot-still 2

: sobota, 15 maja 2010, 21:25
autor: nateq
Ale jestem zarąbiście ciekaw wydajności takiej chłodnicy. Zamknięty obieg robi oszczędność wody, a chłodnica na wiatrakach 12V też fajna sprawa, tylko czy to będzie dobrze działać?

Czekam na relację z działania tej konstrukcji, bo sam jestem przeokropnie ciekaw...

Re: Mój prosty pot-still 2

: niedziela, 16 maja 2010, 23:43
autor: mario_
Niestety wydajność tej chłodnicy z dwoma wiatraczkami od chłodzenia PCta, NIE WYSTARCZA.
Testowany zbiornik wody miał 5L pojemności. Woda szybko się nagrzewała, 40C i rosła. Wiatraczki sobie dmuchają (nie tak się spodziewałem) i nie ma różnicy czy są włączone czy nie, temperatura wody wciąż rosła. Poczekałem jak osiągnie 45C i wywaliłem te 12Voltowe badziewia, ustawiając taki domowy "na biurkowy" wiatrak na 220V. Ustawiłem go w odległości 1cm od chłodnicy i zacząłem obserwować temperaturę. Zaczęła spadać i zatrzymała się na 35C. Dalej anie drgnie, a to wszystko przy temperaturze otoczenia 15C (ciekawe co by było w lecie przy 30C :roll: ).
Tak więc, chłodzenie od PC jest do.. :dupa: i mam zatem do sprzedania nagrzewnicę do Golfa :lol: :lol:
Teraz zainstalowałem stacjonarnie :twisted: aparaturę u moich teściów i jako chłodzenia używam pompki, która gania 200L wody (używana beczka na alledrogo za 30zł). I to jest najlepsze rozwiązanie :ok: , moim zdaniem.

PS. A gdy 200L nie wystarczy będę podgrzewał wodę w basenie ogrodowym :D

Re: Mój prosty pot-still 2

: poniedziałek, 17 maja 2010, 08:09
autor: Maciej_K
Po pierwsze - dlaczego nie przykręciłeś wiatraków bezpośrednio przy chłodnicy? Po drugie - w większości znanych mi rozwiązań wiatrak znajduje się za chłodnicą, a nie przed nią (czyli ssie powietrze przez chłodnicę). Mam wrażenie, że taki układ podyktowany jest większą sprawnością... Po trzecie - 40*C, a niechby i 50*C - to niezły wynik, bo przecież cały czas poniżej temperatury skraplania par alkoholu. Oczywiście wraz ze wzrostem temperatury chłodziwa maleje efektywność chłodzenia, dlatego należałoby przewidzieć w planach skraplacz ze dwa razy (przynajmniej) dłuższy od standardowego. Oczywiście wymaga to sporej przebudowy sprzętu i inwestycji, ale cóż... Może się okazać, że oszczędność jest pozorna ;), nie licząc ochrony zasobów wodnych.

Re: Mój prosty pot-still 2

: poniedziałek, 17 maja 2010, 09:43
autor: Zygmunt
Jakby przyjąć, że przepływ przez chłodnicę to 1l /minutę, to przez 3 godziny zabawy (bo przy rozgrzewaniu kotła chłodnica nie działa) zużyjemy tylko 180l wody. Przy cenie ~7zł/ m3 koszt wody do chłodzenia to jakieś 1,30...

Pompa + beczka kosztuje w sumie ok 60zł, czyli wynika, że zwraca się po 49 gotowaniach, przyjmując dwa psocenia na miesiąc- po 2 latach. A przecież czasem trzeba jeszcze wymienić wodę w beczce...

Jak ja lubię takie bezsensowne liczenie :odlot: :mrgreen:

Re: Mój prosty pot-still 2

: poniedziałek, 17 maja 2010, 10:18
autor: Maciej_K
Przepływ litr na minutę to całkiem dużo. Kiedy ostatnio psociłem na wsi, to w ciągu kilku godzin odpędzając kilkanaście litrów surówki nie napełniłem beczki 60 litrów (mróz był, nie miałem jak wyprowadzić węża na zewnątrz, a szkoda było bezsensownie szambo zapełniać, więc lałem do beczki). Walcząc przez cały sobotni wieczór z marmoladą zlew zużyłem nie więcej niż 50l - przy takim przepływie, jak już kiedyś Kucyk zauważył, wodomierz nawet nie drgnie.

Należy jednak pamiętać, że wbrew ogólnemu wrażeniu, z wodą w Polsce nie stoimy najlepiej. Statystycznie dyspozycyjne zasoby wodne kraju w przeliczeniu na jednego mieszkańca są większe m.in. w Saharze Zachodniej. Do tego dochodzi fakt, że u nas lwią część tej wody zużywa przemysł. Wodociągi da się oszukać (legalnie), środowiska nie... Oczywiście rządowa i wodociągowa propaganda będzie głosić, ile kosztuje nas kapiący kran - a on nie kosztuje nas faktycznie nic: za darmo wykapać może i pół metra sześciennego dziennie... Kasy za to ubywa firmom, ale przede wszystkim cierpi środowisko (te pojedyncze kropelki w skali kraju to tysiące metrów sześciennych dziennie...).

Nie lubię greenpeace'u ani samozwańczych pseudoekologów. Nienawidzę, gdy ktoś w nylonowej kurtce na ulicy nawołuje do zaprzestania wydobycia ropy naftowej. Ale nie chciałbym po prostu, żebyśmy kiedyś musieli jamałem zamiast ropy ciągnąć od ruskich wodę. O problemach hydrologiczno-hydrogeologicznych mówi się rzadko albo wcale, ale one naprawdę są poważne w naszym kraju.

Tylko proszę, nie posądzajcie mnie o jakieś moralizowanie w złym znaczeniu. Nie namawiam Was do destylowania moczu celem odzyskania wody, nie o to chodzi. Zużyć wody ile potrzeba, ale gdzie się da (uwzględniając także ekonomię i ekonomikę) - zużycie ograniczyć...

Re: Mój prosty pot-still 2

: poniedziałek, 17 maja 2010, 12:26
autor: mario_
Maciej_K pisze:Po pierwsze - dlaczego nie przykręciłeś wiatraków bezpośrednio przy chłodnicy? Po drugie - w większości znanych mi rozwiązań wiatrak znajduje się za chłodnicą, a nie przed nią (czyli ssie powietrze przez chłodnicę). Mam wrażenie, że taki układ podyktowany jest większą sprawnością...
Nie jestem pewien. Jaka to różnica czy wiatrak zasysa czy dmucha, skoro jedno i drugie robi ledwo.
Postawiłem je w odległości 0.5cm od niej, miałem jeszcze bliżej?
Maciej_K pisze: Oczywiście wraz ze wzrostem temperatury chłodziwa maleje efektywność chłodzenia, dlatego należałoby przewidzieć w planach skraplacz ze dwa razy .
Możliwe że masz rację ale ja jestem zwolennikiem rozwiązań prostych i skutecznych a nie udziwnionych, więc mam beczkę i to działa. :-)
Zygmunt pisze:Jakby przyjąć, że przepływ przez chłodnicę to 1l /minutę, to przez 3 godziny zabawy (bo przy rozgrzewaniu kotła chłodnica nie działa) zużyjemy tylko 180l wody.
Nawet lepiej, ja napełniłem 200L beczkę dopiero po 4czterech gotowaniach, czyli 4x4h. :-)
Zygmunt pisze: Pompa + beczka kosztuje w sumie ok 60zł, czyli wynika, że zwraca się po 49 gotowaniach, przyjmując dwa psocenia na miesiąc- po 2 latach. A przecież czasem trzeba jeszcze wymienić wodę w beczce...

Jak ja lubię takie bezsensowne liczenie :odlot: :mrgreen:
Masz rację, ale.. beczkę i pompkę kupiłem JA a za wodę miałaby płacić teściowa, więc obiecałem więcej "nie marnować" wody ;-). Wiem jaki jest koszt, jak piszesz, to się zgadza a teraz trzeba jeszcze dołożyć prąd do tej pompki 7W przez "naście" godzin. :-)
Ale co mi tam, nie jestem u siebie i jak ona woli płacić więcej.. :mrgreen:

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 18 maja 2010, 21:44
autor: nateq
Jak już robić ekologiczny bimbrofor, to można taką pompkę zasilać z ogniw słonecznych :D

Właściwie to takie tylko rozważanie co jest bardziej opłacalne, bo w efekcie końcowym może się okazać, że suma kosztów jakie wciąga psota to nie tylko kilo cukru, a całkiem blisko normalnemu kosztowi flaszki w sklepie...

Re: Mój prosty pot-still 2

: środa, 19 maja 2010, 00:30
autor: mario_
nateq pisze: Właściwie to takie tylko rozważanie co jest bardziej opłacalne...
święte słowa :-)
ale zauważ że pompka i obieg zamknięty robi "lepsze wrażenie", tzn. wrażenie że oszczędzasz. :-) a jak pisałem - psocę nie u siebie.
Skoro przez 16h z kranu poleciało 200L wody, to to jest nawet mniej niż jednostka, za którą jest pobierana opłata czyli 1m3. :-)

Re: Mój prosty pot-still 2

: środa, 19 maja 2010, 00:40
autor: Maciej_K
Skoro przez 16h z kranu poleciało 200L wody, to to jest nawet mniej niż jednostka, za którą jest pobierana opłata czyli 1m3.
Prawda, ale pamiętaj, że wodomierz policzy Ci co do setki, ale dopiero przy odpowiednim przepływie - kapanie się nie liczy.

U mnie 1 m^3 zimnej wody kosztuje 8zł, więc gdybym rządził na jakimś 50l kegu, to na pewno bym kombinował z zamkniętym obiegiem... Także z szacunku dla środowiska.