Strona 1 z 1

Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 19:21
autor: pacbox
Cześć,

Jakieś dwa miesiące temu zbudowałem sobie miedzianą kolumnę rektyfikacyjną z odbiorem LM/VM, wzorowałem się na kolumnie http://destylatorymiedziane.pl/pl/kolum ... -lmvm.html
Do tej pory przerobiłem na niej dwie nastawy cukrowe z dobrym efektem końcowym.

Posiadam dwuletnie wino gronowe, które chciałbym przedestylować i otrzymać smakówkę. Jakiś czas temu piłem chorwacką rakiję? zrobioną na winogronach i była mega.
Nie mam doświadczenia z psoceniem smakówek oraz nie znam swojego sprzętu odnośnie odbioru LMem, do tej pory używałem głównie VM.
Szkoda mi zmarnować wino, będę wdzięczny za wszelkie wskazówki przy psoceniu. Poniżej kilka moich wątpliwości:
- czy odbierać z refluxem czy bez?
- czy stabilizować kolumnę, jeżeli tak to jak długo?
- mogę zapełnić około 0,5 m kolumny sprężynkami miedziany + mam zmywaki z kwasówki. Czy gotować z wypełnieniem czy bez?
- ile razy gotować raz czy dwa? Myśle o jednym razie, szkoda smaczków.

Plan miałem taki, wrzucić trochę wypełnienia z 20-30 cm. Postabilizować z pół godziny, odebrać przedgony. Następnie otworzyć LM i gotować bez refluxu.

Pzd

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 20:17
autor: Pretender
- bez refluxu
- tak, odbierz powoli i dokładnie przedgony
- tylko cu
- tylko jeden raz

To oczywiście moja propozycja. Ja gotuje na jeden raz, ale Ty musisz sam określić, po ilu razach będzie Ci smakowało. Po przedgonach steruj mocą grzania, zaworek lm otwarty na maxa. Jak masz dzieloną kolumnę to działaj na krótkiej.

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 20:22
autor: masterpaw2
Kolego jak najbardziej możesz zostawić część, bądź nawet całe wypełnienie. Stabilizację tak jak planujesz, z tym że kilkunastominutową, kropelkowy odbiór podpałki (najlepiej na nosa), zmiana naczynia, odbiór przedgonów (również na nos), gdy wyczujesz, że zaczynają się kończyć, zmiana naczynka i odbiór serca (oczywiście bez refluksu i na małej mocy około 600/800w). Serce odbierasz do 50%, a nawet nieco niżej (rzecz gustu i indywidualnych upodobań). Pozostałość można wydoić, stabilizując i robiąc normalną rektyfikację.
Jesli po jednym razie nie będzie Ci podchodzić, zawsze można puścić drugi raz, tylko daj destelatowi trochę się ułożyć, przed podjęciem tej decyzji.

Edit. Tym razem kol. Pretender mnie uprzedził :odlot:

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 22:11
autor: pacbox
Pretender pisze: Jak masz dzieloną kolumnę to działaj na krótkiej.
Niestety nie mam dzielonej.

Dzięki za rady.

Wyczytałem iż gotowanie starego wina słabo wpływa na smak i najlepiej do psocenia nadaje się młode.
Można to jakoś obejść? Zastanawiam się teraz czy jest może nie zostawić tego ja ma wyjść słabe i nie nastawić czegoś na jabłkach, mam dostęp w cenie około 1,5 zł/kg.

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 22:16
autor: Pretender
Znam takich, którzy gonili dwa razy ... ale zmienili zdanie. Nie potrafię zrozumieć dlaczego ...
Master

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 22:19
autor: Doody
Ja destyluję dwa razy i zdania nie zmienię ;)
Oczywiście próbowałem również jednokrotnej destylacji i to nie raz. Teraz robię szybki odpęd bez podziału na frakcję z użyciem 20cm-wego katalizatora, a drugi raz na kolumnie półkowej.

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 22:58
autor: gaviscon
Witaj. Smakówka zdecydowanie raz wystarczy, po drugiej destylacji bardziej to przypomina spirytus smakowy. Aromat i smak zostaje "przygnieciony". Jak dla mnie destyluj raz baaardzo powoli i będziesz zadowolony ;)

Re: Destylacja wina gronowego na kolumnie rektyfikacyjnej

: czwartek, 15 lut 2018, 23:19
autor: masterpaw2
Doody pisze:Teraz robię szybki odpęd bez podziału na frakcję z użyciem 20cm-wego katalizatora, a drugi raz na kolumnie półkowej.
Dooduś, jeśli chodzi o półkownika to jak najbardziej :ok:, też w tym roku tak planuję śliwki i jabłka uwarzyć pierwszy raz na parniku (kucykowym bimberboyu, upsss wygadałem się, tak poczyniłem takie ustrojstwo dwa lata temu), a następnie na półkowej.

@pretender, dobra niech Ci będzie......., tak przekonałeś mnie do jednego przebiegu, bez refluksu i na małej mocy........., zadowolony? :D
Ps. Więcej tego nie powtórzę :odlot: