jacoslaw
: wtorek, 14 lis 2017, 18:03
Dobry wieczór Państwu,
ostatnie parę tygodni myśli mam zaprzątnięte tylko jednym tematem, mianowicie psoceniem .
Nabyłem sprzęt Aabratek od kolegi z forum i dzisiaj jestem po trzecim seansie (na razie lecę z cukrówką). Pierwszym razem nie zalałem kolumny pod wziernik tylko odebrałem przedgon na otwartym zaworku i przełączyłem się na jedna grzałkę, stabilizacja godzinę, i odbiór całkiem zacnego spirytusiku ok 97%. Ale zgłębiam dalej temat i jednak można lepiej ale niestety przegiąłem i sprężynki dostały mi się do jeziorka hehe. Destylacja nie wyszła najlepiej 90-92% i ciężka regulacja odbioru, 12 godzin przesiedziane . Wyczyściłem kolumnę i sprężynki w gorącej wodzie z kwaskiem cytrynowym (do miedzianych wlałem jeszcze pół butelki wody utlenionej) i tak z przygotowaną aparaturą zrobiłem dzisiaj poprawkę i w końcu mam zadowalający produkt (tak mi się wydaje ale jeszcze nikt postronny nie próbował). Zalanie pod wziernik, grzałki stop na 10min, stabilizacja 25min na 2kW i 30min odbioru przedgonów kropelkowo. Na koniec odebrałem jeszcze tak ze 300ml wstępnych pogonów do następnego gotowania. Jeśli robię nie do końca dobrze to proszę o wskazówki, chodź obiecuje zgłębiać dalej wiedzę czytając to przebogate forum.
jeszcze raz dziękuje i życzę zdrówka!
Za sobą mam już kilka winek, 1 cydr i 1 piwo z kita ale najlepsze jest ogrzewanie się przy kegu
ostatnie parę tygodni myśli mam zaprzątnięte tylko jednym tematem, mianowicie psoceniem .
Nabyłem sprzęt Aabratek od kolegi z forum i dzisiaj jestem po trzecim seansie (na razie lecę z cukrówką). Pierwszym razem nie zalałem kolumny pod wziernik tylko odebrałem przedgon na otwartym zaworku i przełączyłem się na jedna grzałkę, stabilizacja godzinę, i odbiór całkiem zacnego spirytusiku ok 97%. Ale zgłębiam dalej temat i jednak można lepiej ale niestety przegiąłem i sprężynki dostały mi się do jeziorka hehe. Destylacja nie wyszła najlepiej 90-92% i ciężka regulacja odbioru, 12 godzin przesiedziane . Wyczyściłem kolumnę i sprężynki w gorącej wodzie z kwaskiem cytrynowym (do miedzianych wlałem jeszcze pół butelki wody utlenionej) i tak z przygotowaną aparaturą zrobiłem dzisiaj poprawkę i w końcu mam zadowalający produkt (tak mi się wydaje ale jeszcze nikt postronny nie próbował). Zalanie pod wziernik, grzałki stop na 10min, stabilizacja 25min na 2kW i 30min odbioru przedgonów kropelkowo. Na koniec odebrałem jeszcze tak ze 300ml wstępnych pogonów do następnego gotowania. Jeśli robię nie do końca dobrze to proszę o wskazówki, chodź obiecuje zgłębiać dalej wiedzę czytając to przebogate forum.
jeszcze raz dziękuje i życzę zdrówka!
Za sobą mam już kilka winek, 1 cydr i 1 piwo z kita ale najlepsze jest ogrzewanie się przy kegu