Alkohole-Domowe.com

A jaki jest sens czyszczenia czegokolwiek wodą? Nie usuniesz tym ani smarów ze sprężynek, ani reszty żelu trawiącego.

jpiwek pisze:A jaki jest sens czyszczenia czegokolwiek wodą? Nie usuniesz tym ani smarów ze sprężynek, ani reszty żelu trawiącego.

Sprzęt użytkuje wedle instrukcji dostarczonej przez producenta. To powinno Ci wystarczyć.

Pan Jarek robi dobry sprzęt, ale niestety rady dotyczące destylacji ma słabe
Raczej Józku trzymaj się rad forumowiczów (takich jak np. lesgo58) bo w paru miejscach z p. Jarkiem mamy różne poglądy na destylację zwłaszcza dotyczące krótkiej kolumny
Jeden raz musisz przepłukać destylatem, który będzie miał niestety metaliczny posmak.

Doody pisze: z p. Jarkiem mamy różne poglądy na destylację zwłaszcza dotyczące krótkiej kolumny
Jeden raz musisz przepłukać destylatem, który będzie miał niestety metaliczny posmak.

Mam dość długą kolumnę, o płukaniu destylatem w instrukcji też było. Pomijając czyszczenie wodą, może od czasu do czasu potrzebuje wydestylować sobie kilka litrów wody np. żonie do żelazka....hmmm?

To nic nie da. Musisz poświęcić jeden nastaw. Może być mały z 3-4 kg cukru. Przepuszczasz go ze 2-3 razy i następne gotowania już będą OK. Uwierz ten metaliczny posmak jest upierdliwy i szkoda tracić przez niego nowe nastawy.

Czyli opłukanie kolumny wrzątkiem, parami wody nic nie daje ?

jurek1978 pisze:Czyli opłukanie kolumny wrzątkiem, parami wody nic nie daje ?

Jurek, a mi i tak się wydaje, że coś tam daje

Mod.
Nie cytuj postów poprzednika!

Mi również;)

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Panowie zaśmiecamy główny wątek.
Tak na marginesie. Kolumna dziewicza powinna być czyszczona i dezynfekowana czymś więcej niż tylko wodą. Mamy do czynienia ze smarami i olejami produkcyjnymi i po produkcyjnymi, konserwującymi itp.
Było już wiele na ten temat na forum.

jozzek666 pisze:

aronia pisze:jozzek666 zadziałało zabezpieczenie na wypadek przekroczenia temperatur na czujniku z kega(może też pochodzić od czujnika chłodnicy). Aby przywrócić możliwość zmiany mocy w ustawieniach WYJŚCIE 1(Grzanie) musisz usunąć blokadę(TEMP), a żeby takie coś się nie powtórzyło to zmień wartość alarmu wysokiej temperatury dla czujnika, który to wywołał lub dostosuj pod własne parametry "doświadczalne".

To dziwne to zabezpieczenie, bo tylko unieruchomiło sterownik a grzałki dalej grzały do końca, aż nie wyciągnąłem wtyczki z gniazdka :/

Przekroczenie tych temperatur powinno tylko zablokować grzałkę, reszta powinna normalnie banglać. Pewnie jakiś byk, jaka wersja softu? (widać na ekranie z logo aabratka)

Tak na ekranie logo aabratek.pl wersja spw 1.01

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Ok, już wiem że jak trafi na ten moment to nie pozwoli wyjść z ekranu zdarzeń, ale grzałka się wyłącza. Spróbuje to w domu ogarnąć i dam znać.

Właśnie się nie wyłącza. Tak jak napisałem kilka postów wyżej, ekran zablokowany, nic się nieda ruszyć a grzałka grzała i tak. Przez 45 min na zablokowanym ekranie prowadziłem odbiór wody, jak by się rozłączyła to by nic nie leciało przecież, a przez cały proces leciało.

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Przecież elementy z KO są trawione i sprężynki według opisu sprzedającego z aukcji również:

WYPEŁNIENIE 3,5 LITRA SPRĘŻYNEK PRYZMATYCZNYCH NIERDZEWNYCH (ORYGINAŁ SZYMONLI/PLIPEK) SPRĘŻYNKI SĄ TRAWIONE

, a po trawieniu według procedur powinny być intensywnie opłukane.

Wypełnienie wygotuj z tabletką do zmywarki i wymocz w NAOH i nie zmarnujesz destylatu z pierwszego gonienia.

Dokładnie tabletka od zmywarki plus jakaś cukrówa na pierwszy raz jako techniczny zostanie. Nawet po myciu karcherem na gorąco zostają posmaki metaliczne. Normalna sprawa, nie da się wszystkiego wyczyścić tylko wodą, podstawa to gorący etanol, więc producent nie jest w stanie przygotować sprzętu ponieważ jest to zabronione prawnie, pierwsze gonienie to i tak poznawanie kolumny więc nie żałujmy tych 3-5 litrów etanolku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To trochę nie do końca tak.
Prawnie zabroniona jest destylacja bezpośrednio po fermentacji. Destylować kupioną w sklepie wódkę, albo zrobione z niej likiery, na pewno można, więc producent mógłby to dla nas zrobić (oczywiście, nie za darmo).
Natomiast gnębi mnie pytanie czy rektyfikacja to też destylacja?

Poczytaj dokładnie akty prawne, żebyś się nie zdziwił ...

Tak było kiedyś ale zostało to zmienione i już nawet kupnego spirytusu nie nie możesz sobie przepuścić. Tak to wyglada na obecna chwilę. A my jako producenci jesteśmy jako pierwsi na linii ognia, więc raczej nikt nie będzie ryzykował.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

herbata666 możesz podać jakiś akt prawny na poparcie tej tezy? Bo z Ustawy z dnia 18 października 2006 r. o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych (z ostatnią zmianą z 2015) wynika to, co napisałem.

To popatrz jeszcze na artykuł 44 tej ustawy.

Art. 44.
1. Kto bez wymaganego wpisu do rejestru wyrabia lub rozlewa napoje spirytusowe,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.

I tak, rektyfikacja to też destylacja.

Zygmunt,
Ja jak piję to nie rozlewam, czyli mogę!

Zawsze byłem zdania, że za rozlewanie kryminał A poważnie- jakakolwiek obróbka etanolu bez zezwolenia jest w świetle obecnych przepisów nielegalna. Jest to ewidentny bubel legislacyjny, bo zmiana ustawy zablokowała prawnie możliwość sprzedawania choćby nalewek z wódki i spirytusu sprzedawanych po knajpach. Ustawa w tym roku będzie miała wprowadzone poprawki, bo przepis jest zbyt ogólny. "Destylacja po fermentacji" raczej nie wróci, ale pewnego uściślenia możemy się spodziewać.

Temat wydzielony z wydzielonego tematu dobre!
Przepisy przepisami a interpretacja i wykonywanie ich przez organy wykonawcze, czyli policję, to już zupełnie inna sprawa. Tzn. często policjanci w niewielkich miejscowościach mają w nosie kto psoci i pewnie sami jeszcze korzystają z psotniczych wytworów. Wydaje mi się, że domowe gorzelnictwo w tym momencie to taka szara strefa.

Wysłano przekazem myśli z urządzenia mobilnego.

Zygmunt pisze:To popatrz jeszcze na artykuł 44 tej ustawy.
(...)

Tak, jest ten Art. 44, ale nie ma zastosowania, bo wcześniej jest artykuł, który mówi o tym, do czego w ogóle ustawa się stosuje:

Art. 1.1. Ustawa określa (...)
2. Przepisów ustawy nie stosuje się do napojów spirytusowych wytworzonych domowym sposobem, na własny użytek i nieprzeznaczonych do obrotu.
3. Napoje spirytusowe, o których mowa w ust. 2, nie mogą być wytwarzane bezpośrednio w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej.

Ponadto wpisu do rejestru może "dostąpić" wyłącznie podmiot gospodarczy, z czego jasno wynika, że przeciętny Kowalski może sobie likiery wyrabiać. Oczywiście na własny użytek, i sprzedawać ich nie może. Destylować też może, ale nie płyny powstałe bezpośrednio w wyniku fermentacji alkoholowej. Trzeba taki płyn poddać jakiejś jeszcze obróbce, np. klarowaniu

Powodzenia ... takim tłumaczeniem tylko się pogrążysz.

Wiem, że nasza działalność jest nielegalna, lecz co w przypadku gdy kolega przeniesie do nas np.: stare wino swojej roboty?? Praktycznie sami nie fermentowaliśmy i nie jest bezpośrednio "po", czyli teoretycznie można by je przepuścić. Niestety w takim przypadku pozostaje, tak jak wspomniał @jozzek666, interpretacja organów ścigania.

Zerknij jeszcze tutaj
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU ... 206&type=2
Art. 12a

Dibi
Kieruj się tą ustawą.

Ta ostatnia ustawa dotyczy działalności gospodarczej. Dla mnie jest oczywiste, że nie dotyczy wytwarzania na własne potrzeby.

A przy okazji, ta uwaga z klarowaniem to był żart, choć reszta mojego poprzedniego wpisu nie. Moim zdaniem, według obecnych przepisów, wytwarzanie likierów na własne potrzeby jest w tej chwili zgodne z polskim prawem. Gdyby tak nie było, zwykłe rozcieńczenie wiśniówki czy żołądkówki (które są dla mnie zwykle zbyt słodkie) wódką byłoby nielegalne.

PS. Czy znany jest przypadek "posadzenia" kogoś za macerację wiśni, czy np. gruszek, w alkoholu (sklepowym)? A może za "przepalankę" ktoś dostał "zawiasy"?

Nie ma czegoś takiego jak wyrób na własny użytek. Wyrób alkoholu związany jest ściśle z działalnością, dlatego ostatnia ustawa to przysłowiowy bat na domowych producentów. Samo rozcieńczanie nie jest zabronione, ale "zagęszczanie" już tak. Nalewki można robić, o ile zalejesz alkoholem akcyzowym.

Ps
Wczytaj się dokładnie w ten art. 12a

Koledzy, temat domowej destylacji był już wielokrotnie wałkowany i nie ma sensu powielać go ponownie. Na dzień dzisiejszy wg przepisów prawa, domowa destylacja bez stosownego zezwolenia jest zabroniona i niezgodna z prawem Koniec, kropka!

Pretender pisze:Nie ma czegoś takiego jak wyrób na własny użytek. Wyrób alkoholu związany jest ściśle z działalnością

Sorry zapomniałem, że piwo i wino to nie alkohol.

Widzę, że czytanie ze zrozumieniem nie należy do Twoich najmocniejszych stron...
Art. 2. W rozumieniu niniejszej ustawy:
1) alkohol etylowy oznacza płyn alkoholowy uzyskany w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej produktów rol- niczych albo płyn alkoholowy uzyskany w sposób syntetyczny;
Tak po "polsku", "chłopsku", piwo i wino to też alkohol. Jednak ustawa dotyczy alkoholu etylowego, uzyskiwanego w wyniku destylacji. A z tego co jest mi wiadomo to piwo i wino powstaje odrobinkę inaczej.

Ps
Sorki Radius

Przeczytałem Twój post ze zrozumieniem. Czy było tam napisane: "alkohol etylowy oznacza płyn alkoholowy uzyskany w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej produktów rol- niczych albo płyn alkoholowy uzyskany w sposób syntetyczny", otóż nie, napisane było, "Wyrób alkoholu związany jest ściśle z działalnością". Wydaje mi się, że to ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem Kolego.

Jeśli faktycznie przeczytałeś i zrozumiałeś, to wiesz że odnosiłem się do ustawy, do której linka wrzuciłem kilka postów wcześniej. Poza tym, zanim zaczniesz o czymś mowić, pisać wypadałoby się - w tym przypadku z ustawą - zapoznać, byłoby to w dobrym tonie. Lepiej jest trollować pisząc posty takie jakie napisałeś Ty.

Ja z obawą czekam kiedy zaczniecie wytykać sobie błędy ortograficzne i interpunkcję
Spuście obaj z tonu, a będzie przyjemniej

Co mogę powiedzieć, masz racje, ale nie lubię takiego wymądrzania się przez osoby, które choćby w minimalnym stopniu nie zadały sobie trudu aby "zobaczyć" o czym piszą.
Howgh jak mawiają Indianie.

MOIM ZDANIEM, TEMAT DO ZAMKNIĘCIA!!!

AMEN