Alkohole-Domowe.com

Witam, dostawców w internecie jest bez liku - niektórych towar nie zachwyca, że się tak wyrażę ( zwietrzały, niby 30-45ppm ale bez aromatu, lub rożny w dostawach raz w miare dobry raz do bani) - to nie o nich będzie ten temat - proszę o wskazówki na dostawców, których jęczmień pachnie torfem tak, że po otwarciu opakowania trzeba wietrzyć pokój i prac ubrania

http://www.browar.biz/centrumpiwowarstw ... astle_5_kg

Miałem takowy i polecam.
Aromat bardzo intensywny, zacier studził się w beczce i w efekcie czuć było go przy myciu w pustej beczce przez kilka nastawów owocowych.
Zacierałem z pale ale pół na pół.

Dziękuje, z tej strony nie kupowałem - kupie po pierwszym to opisze.

Ja kupowałem i browar.biz i w piwniczka.org . Castlemalt 35-45ppm. Różnic w smaku/aromacie torfu nie widziałem. Ale niedawno markus pisał, że Strzegom ma mieć słód mocno wędzony torfem (100ppm?). Ja swój zatarłem bez dodatków. Efekt dymu jest, ale chyba nie tak duży jak w Ardbeg 10 czy Laphroaig QC. Niestety torf nie jest z okolic morza więc nie ma aromatu lizolu/apteki Na razie leżakuje w beczce 3ci miesiąc więc trudno cokolwiek powiedzieć jak będzie wyglądał za kilka lat.

Strzegom (obecnie Viking Malt) ma już kilka wędzonych, ale wszystkie maks. 10 ppm.
http://www.vikingmalt.pl/kategoria/slody-wedzone
Za to torf do wędzenia podobno szkocki

Szkocki nie szkocki - lizolu raczej nie będzie. Musiałby być z wysp. Ale w to akurat wątpię... Taka np. Octomore niby z wyspy i 150+ ppm fenoli a lizolu nie ma...

Podejrzewam, że słody wędzone z Castle Malting, dostępne w sprzedaży będą różniły sie tylko świeżością. Kupowałem u 3 rożnych dostawców słód z Castle i jest taki sobie- coś tam pachnie wędzonką ale to nie to.
Wpadłem na pomysł wysłania kolegi z Glasgow do Islay, na wycieczkę oczywiście wziąłby torbę na torf. Potem sprawdziłem ceny biletów lotniczych - jest bezpośrednie codzienne połączenie ( Glasgow International Airport (GLA) to Islay Glenegedale Airport (ILY)) i pomysł porzuciłem. Minimum 160 funtów w obie strony więc, żeby samemu uwędzić jęczmień torfem z Islay - będę musiał podejść do tematu z innej strony. Droga lądowa i wodna odpada - dłużej, dalej i drożej. Jak coś wymyśle to się odedzwę.

bolesław, po otwarciu worka szału nie było z tego co pamiętam. Markus też tak miał. Ale w destylacie zdecydowanie dym jest. A o to w sumie chodzi Piłem również niedawno łysą gdzie słód był wędzony torfem i tytoniem. To dopiero miało kopa dymnego. Pychotka

Tak, u mnie z wora nie było nic zachwycającego, ale podczas fermentacji juz było czuć.
W destylacie też jedzie torf, a do tego szybko się ułożyło. Robiłem ze trzy miesiące temu(około, bo musiałby zerknąć do notatek), raz pędzone(od 80% do 60% na potstillu) i ułożyło się super.

Co do tej mocnej wędzonki to czekam na nią przebierając nogami. Podobno trwają testy

Naprawdę mocno wędzony słód jęczmienny http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Whisky ... ng-5kg/486

Witam, poprzedni post sie nie ukazał. Jeszcze raz to samo - torfu z islay nie chcieli sprzedać, udało mi się kupić namiastkę - Ardbeg peat cones - specjalnie przygotowanie kawałki torfu by paliły sie same.





Pomysł ma taki. Do rękawa z folii wsunąć formę kartonową z rozsypanym słodem jęczmiennym - 5kg już zakupiłem od lionka od ola69 ( jest taki jak inne ) zapalić na ceramice kilka stożków i zakleić rękaw. Niech się wędzi - ze dwa dni.
Taki stożek kopci się ok 20 minut, ale jeszcze nawet 30 jest gorący popiół. zapach konkretny ciężki torf

Co o tym myślicie?

Ktoś chętny do przetestowania, jakiś amatorowi whisky z islay, Kwik, Zygmunt, Markus, Bubo-bubo? Mogę wysłać w liście w paczce po zapałkach np 3 sztuki.

Masz na myśli świeży destylat? Ja smaki Islay bardzo lubię, aczkolwiek znawcą nie jestem. Ot od czasu do czasu kieliszek/2 czegoś dobrego wypić Potrzymaj to z dębęm chociaż rok i wtedy spróbujemy Ja chętny jestem

Ja chętnie przetestowałbym. Wyślij mi koszty na PW. Jednak testowałbym za ok. 1-2 m-ce, ponieważ teraz mam mało czasu

Taa... Już byście wszyscy pić chcieli Kolego chce wam wysłać próbki torfu

Witam, dokładnie tak jak napisał Radius, chętnie podzielę sie stożkami torfu do samodzielnego uwędzenia jęczmienia. Chodzi o ocenę - czy to sie w ogóle nadaje do tego celu, jak tak to o przeprowadzenie eksperymentu i podzielenie się wnioskami
Dobrze by było jakby też ktoś był chętny np. z alembikiem
To kto jeszcze?
Marcus chętny, Radius - podejmiesz sie?

Czemu nie? Dawaj na PW.

Witam
Ostatnio uwędziłem 5kg jęczmienia słodowanego z Castle malting ( 30-45ppm torfu) Zboże zakupiłem od kolejnego dostawcy ale wychodzi że wszyscy mają to samo - coś tam pachnie delikatnie - różnice to świeższe albo zwietrzałe.
Wobec tego uwędziłem sam na stożkach torfowych Ardbega. Co 2 godziny paliłem 1 stożek, w sumie 5 sztuk.





Panie i Panowie!
O to chodziło, konkretny ciężki zapach - dym, ogień, palone łąki i lasy, panika uciekającej zwierzyny, łuny pożarów i strach
No dobra, powiozło mnie, naprawdę było tak- dym torfu, łąki, zapach ogniska, śmiech dziewczyn, śpiewy i tańce na golasa!


Zamykam worek bo będę śmierdział, potem zacieranie w garze i dalej ten zapach... mhh będzie sie działo

Wielkiego dymnego doświadczenia nie posiadam, bowiem pędziłem tylko z poniższej wędzonki:
http://www.bimberhobby.pl/product.php?id_product=742
Byłem zadowolony z efektu końcowego, czyt. destylat wyraźnie torfowy, chociaż trudno go nazwać charakternym. Brak aromatu asfaltu, czy spalonej izolacji. To mnie jednak nie zmartwiło.

Fiflak pisze:Wielkiego dymnego doświadczenia nie posiadam, bowiem pędziłem tylko z poniższej wędzonki:
http://www.bimberhobby.pl/product.php?id_product=742

Robiłem zacier z prezentowanego słodu już kilka razy. Najlepiej wychodzi gdy jest fermentowany razem ze śrutą (bez filtracji) Filtrowałem dopiero przed destylacją, wtedy daje naprawdę Laphroaigiem

Czy pędziłeś Dariuszu też z innych słodów wędzonych, niż podlinkowany przeze mnie w moim poprzednim poście? Jeżeli tak, to jakie różnice w końcowym produkcie dostrzegłeś?

Używałem również słodu wędzonego ale w wersji "light" (od tego samego dostawcy) ale stopień wędzenia był niezadowalający. Próbowałem również mieszać słód strong ze słodem "light" i "łycha" była całkiem całkiem Najbardziej jednak smakował mi mój ostatni wyrób czyli zacier śruty kukurydzianej zatarty 25% słody "strong" To oczywiście już nie SM ale akcenty dymne fajnie się uwypukliły. Dodam tylko że fermentowałem z ziarnem i filtrowałem przed destylacją. Teraz mam nowy pomysł na zatarcie stronga z pale ale 50 do 50%. Napiszę co z tego wyszło

Ja z kolei nie polecam słodu peated z Viking Malt. Efekt wędzenia torfem bardzo, bardzo mizerny (5kg VM + 3 kg Pale Ale). Podobno następne partie słodu będą bardziej kadzić, ale póki co to nie warto. Pierwsze próby im nie wyszły, następne pewnie będą lepsze.

Oczywiście teoryzuję, jak to mawiał Stefan Friedman w niezapomnianych dialogach na cztery nogi, prowadzonych z Jonaszem Koftą. Wikingowie, po mojemu, za słabo wędzą słód, jak na nasze potrzeby. Pojawiła się, odnoszę takie wrażenie z lektury forów piwnych i bimbrowych, nadzieja na obecność ciężkiej wędzonki. Polacy polubili dymne nuty, niektórzy poszukują nawet mocniejszych stężeń, niż owo osławione 45 ppm. Na razie z tego wyszły nici. Zaledwie 5 ppm, w dodatku za dosyć wysoką cenę, w porównaniu do słodu oferowanego choćby w bimbrowym hobby.

Udało mi się w wikingu kupić słód z partii testowej, bez kwitu na fenole ale na gębę podobno 150ppm. Efektu wędzonki takiego który na łopatki położy nie stwierdziłem, ale dym był ma pewno bardziej wyczuwalny.

Jak już kiedyś pisałem, dym jest bardziej wyczuwalny w destylacie przy fermentacji razem z ziarnem. Nie mam możliwości gotowania gęstego więc filtruję przed wlaniem do kega. Kiedyś filtrowałem brzeczkę przed dodaniem drożdży, i nawet jak zatarłem tylko i wyłącznie słód wędzony "strong" to zapach dymu był słabo wyczuwalny (choć "łycha" wyszła niezła )

W jaki sposób filtrujesz zacier ze słodem po fermentacji? I ile uzyskujesz płynu w stosunku do użytej ilości wody do zacierania?

Zgadzam się z przedmówcą. Pędziłem zarówno metodą szkocką, tj. fermentacja samej brzeczki, jak i polską, że tak powiem. Tzn. fermentowanie i destylacja z ziarnem. Oczywiście drugi wariant uznaję za zdecydowanie lepszy. Brzeczka dała nuty dymne, lecz dla mnie zbyt subtelne.

XXXM pisze:W jaki sposób filtrujesz zacier ze słodem po fermentacji?

Używam worka filtracyjnego do wina (bodajże 18-sto litrowego). To co wyrzucam po filtrowaniu to kulki wyciśniętego młóta zawierającego może 1-3 litry płynu (przy 90 litrach zacieru). Jak filtruję przed fermentacją to młóto trafia do beczki 60l i jest zalewane wodą z cukrem i dodawane są drożdże turbo jak do cukrówki. Mieszam to raz dziennie i po fermentacji trafia na rurki dając niepowtarzalny posmak zbożowej delikatnej wódeczki

A w jakich proporcjach słód/woda robisz zacieranie przy takim sposobie fermentacji? Wyciskasz ręcznie ten worek? Będę zbierał jeszcze jedną surówkę, więc może spróbuję takiej metody, bo nigdy nie fermentowałem z młótem.
Przy użyciu wody 2,8l/1kg słodu to wygląda u mnie tak jak na zdjęciu. Mówisz, że z workiem bez problemów odzyskam z tego ponad 20litrów płynu po fermentacji?

Osobiście filtrowałem kiedyś zacier workiem (taki stożkowy) do filtrowania wina. Mam 12L worek. To była ostatnia taka moja filtracja. Zacier po ostygnięciu bardzo ciężko jest odfiltrować. 25 L zacieru filtrowałem 1,5 dnia i odzyskałem 15 L płynu. Zacierane było 6 kg słodu jęczmiennego.
Będę robił albo tak, że będę filtrował jeszcze gorący zacier przez "sraczwężyk", albo będę zacierał z większą ilością wody, fermentował, ubijał (jeszcze nie wiem jak) zacier i ściągał płyn znad osadu. Po tej drugiej opcji będę także rozważał dodanie z 0,5 kg cukru, aby uzupełnić utracone cukry.

Ja używam zwykle 3,2 do 3,3l wody na kilogram słodu. Worek filtracyjny rozpinam na specjalnym wysokim i szerokim wiadrze plastikowym o poj. około 25l (nie wiem nawet skąd to wiadro znalazło się w domu ale jest fajne ) Wlewam do worka płyn z ziarnem i pozwalam się sączyć filtratowi grawitacyjnie mieszając od czasu do czasu zawiesinę w worku. Jak przestaje się sączyć, zwijam worek i przeciskam rękami, aż zostaje w worku sucha masa. Wtedy wysypuję młóto do osobnego wiadra i czynność powtarzam. Należy pamiętać, że ta operacja trochę "świni" okolicę i żona może zabić , więc najlepiej robić ta operację z pomieszczeniu z kafelkami na podłodze lub wyłożyć podłogę folią. Robota jest niewdzięczna ale trunek wynagradza harówkę

Jeszcze bym poprosił o dokładniejszą odpowiedź o wydajność tego sposobu, bo trochę trudno mi uwierzyć w taki odzysk. Podałeś przykład na 90 litrowym zacierze, czyli powiedzmy, że lejesz 60 litrów wody do zacierania i wyciśnięte kule młóta zawierają 1-3 litrów, czyli ustaliłeś, że odzyskany płyn będzie miał powiedzmy ~55 litrów.
Interesuję mnie tylko liczby z Twojej metody - objętość wody do zacierania i odzyskany z zacieru przefermentowany płyn. Bo to czy później rozcieńczasz to już mniej ważne, chodzi tylko o to czy rękami można tak efektywnie to przefiltrować.

Nie zrozumieliśmy się. Młóta jest znacznie więcej niż 1- 3 litra. Przy zacieraniu np. 25kg słodu młóta będzie kilka wiader Ale jak analizować dostarczoną do procesu wodę to przy dobrym odciśnięciu z 60 litrów wody uzyskasz ok. 55l brzeczki (może trochę mniej ale niewiele).
Zresztą każdy przez "odciśniętą masę" rozumie coś innego, więc musisz sam spróbować.

Zapomniałem o tym temacie! Tutaj można kupić szkocki torf do dowędznia słodu:

http://ace-energyshop.co.uk/peat-heat-sack-50-p.asp

Już napisałem, czy by worka do nas nie wysłałi.

Czy kupiłeś Waszmość ten szkocki torf? Jeżeli tak, to upraszam, żebyś napisał coś więcej na jego temat.

http://www.bimberhobby.pl/category.php? ... ategory=40
Tutaj macie słód wędzony w trzech stopniach. Do wyboru, ja brałem najsłabiej wędzony i też jest wyczuwalny w destylacie.

Jak pisałem już wcześniej ta wersja "strong" tegoż słodu jest akurat fajnie uwędzona i na pewno nic za mocno

Witam kupiłem słód z tej strony https://www.themaltmiller.co.uk/index.p ... ductId=439 wysyłają do Polski.
Niestety nie będę miał porównania do innych słodów wędzonych

Cena 44 Funty jest dość ekstremalna. Biorąc pod uwagę, że w Bimberhobby kupuje słód wędzony strong (fenole 20-40ppm) 25kg za 98 PLN.

Zgadzam się Doody, ale szukałem najbardziej wędzonego i mieszkam w Uk. Może ktoś będzie chciał kupić.
Za tydzień będę zacierał ten słód zobaczymy jaki wyjdzie produkt a mam zamiar fermentować z dodatkiem młóta. Worek z folią w środku, aby trzymała piekny zapacha. Nie trzeba było otwierać żeby poczuć czym to jest wędzone, więc pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne.

Poruszony był tu temat pt. samodzielne wędzenie słodu. Czy warto przed zadymieniem zwilżać ziarno? Być może wówczas więcej fenoli się do niego przyklei. Sam nigdy nie wędziłem, ale ten proces mnie deko interesuje, dlatego pytam.

Witam, na filmach z destylarni Laphroaig widać wyraźnie że ziarno jest suche, tylko obracają bo warstwa jest do 10cm. Ja wędziłem suche śrutowane i wyszło elegancko.
Dodam linka do najbardziej wędzonego jęczmienia jaki zdarzyło mi się kupić http://piwniczka.org/slod-wedzony-torfe ... Path=60_61.
Tak jak już gdzieś pisałem - świeżynka. Polecam.

Witam, Chciałbym odświeżyć temat. Możecie polecić jakiś dobry adres gdzie mozna znaleźć dobry mocno wędzony słód jęczmienny? Linki z tego postu są już nie aktualne. Jak wrzuciłam w google słud wędzony torfem, to wyskoczyło bardzo mało wyników. Głównie Ving Malt, ale nie piszą jak mocno wędzony. Znalazłem tez w AlePiwo słód BRUNTAL, zawartość fenoli 15-20, Ja bym szukał coś mocniejszego 30-40ppm. Możecie cos sprawdzonego polecić?

Nie sprawdzałem go, ale mają to czego szukasz

https://piwnesurowce.pl/piwo/132-slod-w ... lting.html

Ten Castlemalt albo na białym forum kolega 98% robi akcję od czasu do czasu. Jak ci się nie spieszy to sprawdzaj tę stronę, może niedługo coś ciekawego się tam pojawi. Sam czekam.