Strona 1 z 1

Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 4 cze 2009, 22:11
autor: Kucyk
Napisał do mnie na mejla pewien Kolega, który postanowił nabyć taki szklany bimbroforek jaki między innymi i ja posiadam. Jego pytania z pozoru proste skłoniły mnie do napisania tego posta, gdyż zdałem sobie sprawę, że odpowiedzi mogą się przydać nie tylko temu Koledze, ale i innym zainteresowanym eksploatowaniem takiego szklanego cacuszka...

Zatem do dzieła!

Kolega zapytał: czytałem w twoim poście o kuchenkach mam pytanie czy taka kuchenka będzie odpowiednia?
Kuchenka z termostatem.jpg
Otóż każda kuchenka jest odpowiednia, z tym że niektóre są bardziej odpowiednie.
Przedstawiona na zdjęciu płytka wyposażona jest w termostat co powodować będzie "falowanie" wrzenia które opisałem w końcu posta post715.html#p715
O wiele bardziej odpowiednia jest kuchenka z regulowaną mocą grzania, której jednak zdjęcia jakoś nie znalazłem.
Więc po czym poznać, z jaką kuchenką mamy do czynienia?
1. W opisie, czy instrukcji zawsze jest podany sposób regulacji. Poszukajmy, czy pada hasło "termostat", bądź "płynna regulacja temperatury", jeśli tak jest, to kuchenka należy do rodziny falowej.
2. Jeśli nie mamy opisu, a jedynie w rękach samą kuchenkę, to obserwujemy takie szczegóły jak:
- a. tabliczka znamionowa, jeśli jest tam podanych kilka (najczęściej 5-6) mocy grzania, to znaczy, że mamy kuchenkę z regulacją mocy;
- b. jeśli pokrętło grzania ma kilka konkretnych, oznaczonych na nim cyframi, pozycji w których można je ustawić, a pomiędzy pozycjami sprężyna nie pozwala na ustawienie pokrętła w jakimś pośrednim położeniu, to mamy regulację mocy;
- c. jeśli pokrętło ma strzałki min – max i kręci się analogowo jak gałka volume w magnetofonie, to regulacja jest termostatyczna;
- d. kuchnie regulowane termostatycznie są wyposażane w lampki sygnalizujące świeceniem grzanie.

Drugie pytanie dotyczyło koralików: Czy takie koraliki izolacyjne wysokotemperaturowe nadadzą się do szklanej aparatury?
Koraliki z Allegro.jpeg
Te będą wyśmienite, szkoda tylko, że na Allegro rzadko się pojawiają. W sumie zawsze można potłuc porcelankę z bezpiecznika (tzw. "korka") i jej użyć.

Trzecie pytanie: czym i jak uszczelnić szlif połączenia kolby z chłodnicą?
Otóż tu niezawodna jest wazelina biała. :!: Hej, co to za dziwne uśmieszki??? :evil:
Nabyć ją można za przysłowiową złotówkę w aptekach, w których się przygotowuje leki na receptę. Odradzam stosowanie wazeliny technicznej bo cuchnie smarem. Tylko taka uwaga praktyczna, lepiej po wazelinkę pójść samemu, niż z kolegą. Uniknie się głupich plotek.
Uszczelnienie szlifu polega na pokryciu zewnętrznej powierzchni złącza kolumienki cieniuteńką warstwą wazeliny. Nie ma to być milimetrowa tapeta, bo i tak samo złącze wyciśnie nadmiar który usyfi nam kolbę, wystarczy równo rozetrzeć towar tak aby nie było go więcej niż ułamek milimetra. Sam montaż kolumny na kolbie powinien odbywać się na zimno, w każdym razie zanim kolba się mocniej rozgrzeje. Ponadto po włożeniu kolumienki w gardziel kolby należy wykonać nią kilka przekręceń o 1/10 obrotu aby smar się rozprowadził, co z resztą widać na szlifie bo staje się z matowego stopniowo przezroczysty od "nawilżającej" go wazeliny. Montaż nie jest wskazany gdy szyja kolby jest gorąca, oraz nie należy wciskać na siłę kolumienki do kolby, bo potem całość trudno rozłączyć. Kolumienka wystarczająco dobrze się uszczelni pod własnym ciężarem.
Aby po destylacji rozłączyć szlif należy w rękawicach kuchennych trzymając jedną ręką kolbę za szyję wykonywać drugą delikatne ruchy kolumienką na boki jednocześnie ciągnąc ją lekko w górę. Próby kręcenia zwykle się nie powiodą bo stygnące szlify zaciskają się.
Do nabycia jest też oczywiście specjalny smar silikonowy do szlifów, ale zważając na kosmiczną jego cenę (15zł za słoiczek 10ml) oraz że nie nadaje się on do seksu analnego nie polecam go stosować.

Czwarte pytanie: czy sam płyn destylować, czy całość razem z produktami które były użyte do fermentacji?
Raczej odsącz części stałe. Szkło się ciężko myje jak coś się w nim przypali. Chyba, że tych części jest tylko odrobina, to nie ma co się pieprzyć z jakimś filtrowaniem. Natomiast jeśli zacier się sklarował, to ściągaj go rurką a martwe drożdże i przefermentowane dodatki zostaw w balonie, bo z nich smrodki mogą być w destylacie.

I piąte pytanie zakańczające: gdzie kpiłem szklany kran do odprowadzenia cieczy z odstojnika i szklaną rurkę do odprowadzania destylatu poza obrys urządzenia?
I tu jest problem, bo kranik miałem nie wiem skąd, zaś rurka, to szkło wodowskazowe od parowozu, których mam w domu trochę, ale nie wiem gdzie takie rurki można dostać. Zawsze można spróbować w sklepach ze szkłem laboratoryjnym, a można też zastąpić rurkę szklaną wężykiem silikonowym który skierujemy do butli odbiorczej.

Myśląc, że pomogłem, się odmelduję i piwo spożyć udam się.

Kuc

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: środa, 10 cze 2009, 13:35
autor: mabute_bol
Witam,

ponieważ jestem debiutantem - zarówno na tym forum jak i tzw. produkcji - z góry przepraszam za wszystkie niedociągnięcia :).

Otóż mój sprzęt jest identyczny jak BF-10 i ostatnio przeprowadziłem na nim dziewiczą jednokrotną produkcję - oto parametry:
Ilość płynu w kolbie: ok. 5 l. wina sklarowanego
Grzanie: gaz ziemny - kuchnia
Czas kapania po zagotowaniu: ok. 6 godzin
Ilość płynu uzyskanego: 1100 ml
Moc: ok. 65 % - nie powiem żeby było niesmaczne :)

No i w związku z powyższym zrodziły się w mojej głowie (bynajmniej nie otumanionej oparami :) ) pewne wątpliwości.
Po pierwsze - czy po zagotowaniu należy redukować gaz - ja zredukowałem początkowo o około połowę - nadal bąbelkowało?
Ślepotka (75g) kapała mi dobrą godzinę - chyba jednak za długo?
Jak podkręciłem gaz i poszedłem spać :) - po powrocie zastałem praktycznie cały odstojnik płynu - powiem wręcz, że płyn cofał się do kolby - czy tak powinno być?
No i kolejna sprawa to fakt, że nawet jak ostro grzałem to nie ciekło jak u kolegi Kucyka :(, tylko zaledwie szybciej kapało :((.

Proszę szanownych fachowców - użytkowników BF-10 o ewentualne uwagi.
Pozdrawiam

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: środa, 10 cze 2009, 14:08
autor: Zygmunt
Jak destyluje czasami coś w laboratorium, to zwykle używam łaźni wodnej, ale zasada jest podobna- po uzyskaniu wrzenia redukujemy grzanie do najniższego poziomu, w którym ciecz dalej wrze. To, że w odstojniku było dużo płynów to bezpośredni efekt za mocnego grzania.

Czy używasz kamyczków (ośrodków wrzennych) i czy masz ocieplony deflegmator? Jaki jest przepływ wody w chłodnicy?

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: środa, 10 cze 2009, 15:47
autor: mabute_bol
Jak najbardziej używam kamyczków - identycznie jak kucyk.
Faktycznie - nie ocieplałem deflegmatora - a w nocy jak produkowałem było dosyć chłodno 5 stopni.
Nie rozumiem natomiast o co chodzi z przepływem wody przez chłodnicę? Wypływająca z chłodnicy leci dosyć cienkim strumykiem ale nie jest za ciepła - jeśli o to pytałeś?

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: środa, 10 cze 2009, 16:23
autor: Zygmunt
"Cienki strumyk" to pojęcie względne.. to co z węża fi 22mm będzie cienkie, puszczone przez wąż fi 3mm będzie całkiem niezłą fontanną. Chodziło mi raczej o przepływ w l/minutę. Ale mniejsza o to, skoro woda nie jest gorąca, znaczy że chłodnica spełnia swoje zadanie i wypuszcza tylko ciecz, a nie pary.
Winy szukałbym w deflegamtorze, po prostu wszystko Ci się skraplało z powodu za niskiej temperatury w nim panującej, zadziałał jak chłodnica zwrotna.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: środa, 10 cze 2009, 19:11
autor: Kucyk
Witaj mabute_bol! O, kurcze, jaki nick!... :shock:

Po krótce odpowiem na Twoje wątpliwości.

Po pierwsze, to okropnie wolno gotowałeś. No, za to masz deko mocniejszy produkt. Pierwsze gotowanie zacieru (bez czasu rozgrzania) nie powinno trwać więcej niż 2h i tu przy kolbie wypełnionej na full, bo i tak jeszcze raz trzeba nektar puścić przez aparaturkę, aby ambrozję otrzymać, więc wydaję mi się, że trochę za delikatnie grzałeś.
Właśnie, czym tak wolno grzałeś? :o Zapalniczką? ;)

Kwestia płynu w odstojniku, a właściwie cofania jego do kolby. U mnie też się cofa i jestem zadowolony z tego powodu, bo ogrzewanie jego parą przepływającą przez rurę przechodzącą przez środek odstojnika powoduje, że po dłuższym czasie z zebranego w zbiorniczku płynu wolty ulatują do chłodnicy i się ich nie traci. Zadecydowanie odradzam upuszczanie co chwilę skroplin ze zbiorniczka, bo dużo materiału się traci. O wiele ekonomiczniej jest spuścić zasobnik po zakończeniu destylacji, co i ja robię.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: piątek, 12 cze 2009, 14:25
autor: Zygmunt
Kucyk pisze: ogrzewanie jego parą przepływającą przez rurę przechodzącą przez środek odstojnika powoduje, że po dłuższym czasie z zebranego w zbiorniczku płynu wolty ulatują do chłodnicy i się ich nie traci. Zadecydowanie odradzam upuszczanie co chwilę skroplin ze zbiorniczka, bo dużo materiału się traci. O wiele ekonomiczniej jest spuścić zasobnik po zakończeniu destylacji, co i ja robię.
No i tutaj pozwolę sobie zaprezentować nieco odmienne zdanie- oczywiście nie mówię, że jedyne słuszne.
Destylacja z parą wodna jest szeroko stosowanym sposobem. Problemem w naszym wypadku jest to, że w takim odstojniku potrafią zebrać się rozpuszczalniki, podpałki i inne świństwa- słowem to, co w przedgonie (i nie tylko) siedziało. I teraz jeżeli taki płyn zawierający więcej śmieci jak etanolu zacznie być omywany parą o temperaturze powyżej temperatury wrzenia śmiecia, to ten śmieć przechodzi nam dalej.
I dlatego ja opróżniam odstojnik regularnie, dodam, że u mnie płyn z odstojnika niejednokrotnie potrafi zaskoczyć barwą (żółta, zielona itp..). Nie chce tego w produkcie, a ewentualne 50ml etanolu więcej skłonny jestem poświęcić.
Ale co kto lubi :)

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: piątek, 12 cze 2009, 16:14
autor: Kucyk
Muszę się przyznać do nieścisłości, którą zawarłem, a właściwie nie zawarłem w postach opisujących eksploatację BF-10. Kolego Zygmuncie, dziękuję za zwrócenie uwagi. :ok:

Jest rzeczą oczywistą że z odstojnika wylewam wszystko, co skapuje doń w czasie gdy idą przedgony. W zbiorniczku gromadzi się wtedy wyjątkowo nieciekawy substrat trafnie opisany przez Zygmunta. Natomiast, gdy aromat cieczy wypływającej z chłodnicy jest już zadowalający i ciecz zaczynam gromadzić do galona przestaję opróżniać odstojnik, bo wtedy skropliny w nim zawarte nie posiadają jakichś negatywnych aromatów. Są one gorącą wodą o zawartości przeciętnie 50% alkoholu. W sumie dawniejszymi czasy wylewałem wszystko co się w zbiorniczku skropliło. Upusty robiłem co pół godziny. Teraz zaniechałem tej praktyki, bo nie przyniosła ona żadnych widocznych oznak polepszenia właściwości organoleptycznych otrzymanego destylatu.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: wtorek, 16 cze 2009, 20:21
autor: mabute_bol
Witajcie wszechbrykacze :)
szczególnie guru kucyku :respect:

co do mojego dziewiczego gotowania - faktycznie łamaga ze mnie ale - jak każdy - no może prawie każdy - przechodził tego typu katusze :) Kto nie potwierdza niech pierwszy rzuci kamieniem czy jak to tam szło :)

Co do grzania to nie była to zapalniczka tylko kuchnia made in poland - chyba polar a może inna nazwa nie chce mi się lecieć do piwnicy, no produkcja to lata 80 - ale sprawna. Tylko, że na palnik nałożyłem taką płytkę z siatki stalowej z wkładką krzemową jak to opisał producent "bezazbestową" :) - żeby mi kolba nie pierdykła po prostu od temperatury.

Resztę uwag łykam jak pelikan ryby i przyjmuję do stosowania - kranik już do mnie jedzie - dzięki allegro oczywiście :)
Jeszcze tylko ocieplę deflegmator jak sugerował kolega Zygmunt i schodzę do podziemia bimbrowego :punk:
Muszę jeszcze znaleźć jakiś dobry przepis na jak to nazywacie cukrówkę tak? i ....

Pzdr.
manute_bol

Ps. Kucyku w moim nicku jest błąd ale niezamierzony - a co oznacza to może innym razem bo się rozpisałem

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: niedziela, 6 wrz 2009, 08:34
autor: cafekot
Witam
Użytkownicy destylatorów szklanych podgrzewają zacier za pomocą elektrycznych kuchenek – czy ktoś próbował grzać za pomocą gazu np. wstawiając kolbę do garnka z wodą tworząc tzw. łaźnię wodną?
Czy takie ogrzewanie zacieru będzie efektywne ?

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: poniedziałek, 7 wrz 2009, 20:52
autor: Kucyk
Łaźnia wodna jest sposobem na odgotowywanie gęstych zacierów co by się nie przypaliły, ale jej wadą jest mała wydajność (i sprawność) cieplna. Grzejesz na maksa, a w kolbie ledwo się coś bździ. O wiele lepiej kolbę umieścić w solance, albo zalać Borygiem. Wtedy wyższa temperatura łaźni spowoduje intensywniejsze wrzenie zawartości. Ja kolby nigdy przez ciecz nie grzałem, za to kanę BF-20 wielokrotnie i muszę stwierdzić, że bardzo jest to czaso- i energochłonne.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: poniedziałek, 7 wrz 2009, 22:10
autor: Winiarek5
cafekot pisze:...czy ktoś próbował grzać za pomocą gazu...
Ja swoją 20 litrową kolbę szklaną podgrzewam gazem.
Kolba stoi na płytce ceramicznej a płytka na żeberkach kuchenki.
W kolbie są koraliki ceramiczne ze spirali grzejnej.

:ok:

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: poniedziałek, 7 wrz 2009, 22:18
autor: Kucyk
Tu naprawdę nie ma co kombinować. Kolba jest przystosowana do grzania bezpośredniego, ale jak ktoś chce pulpę w niej gotować, to może ją w garze zanurzać, choć do gotowania takich gęstych nastawów lepsze są prymitywniejsze kotły. Jak choćby kanka na mleko.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: wtorek, 8 wrz 2009, 07:24
autor: cafekot
Nie chodzi mi o grzanie gęstych zacierów, ale o obawę podgrzewania kolby bezpośrednio gazem :
- czy jest możliwość, że kolba strzeli gdy postawię ją bezpośrednio na taborecie gazowym ?
Obecność koralików w kolbie obowiązkowa.
Wczoraj zakupiłem w biowinie zestaw typ BF-10 (miałem zacząć od kega i kolumny - myślę jednak, że dobrze będzie zacząć od prostszego zestawu a kolumnę będę sobie kompletował kroczek po kroczku). Może nie w temacie, ale opiszę jeszcze pierwszy zacier :
- 6 kg słodu jęczmiennego (ważę piwo więc mam spore zapasy z pobliskiego browaru) co da mi
16-17Blg (20 l. płynu) przy zacieraniu 72 st.C- 1 godz., klasyczne drożdże piwowarskie odfermentowują taki nastaw gdzieś na około 7 %, dodam do nastawu 2 kilo cukru co prawdopodobnie przy użyciu drożdży BT-3
pozwoli mi uzyskać zacier ok. 14-15%. Fermentacja 3-4 dni, sklarowanie może z 5 dni i pierwsze pędzenie z którego zdam szczegółową relację.

Pozdrawiam z lasu.
P.S. Kolego Winiarek5 - w twojej galerii widzę że, kolba stoi bezpośrednio na żeberkach kuchenki, prawdopodobnie zaszły jakieś zmiany technologiczne - może jakaś fota tej płytki - wiedział bym czego szukać.

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: wtorek, 8 wrz 2009, 09:54
autor: Winiarek5
cafekot pisze: - czy jest możliwość, że kolba strzeli gdy postawię ją bezpośrednio na taborecie gazowym ?
Nie tylko jest możliwość ale i pewność, że kolba "strzeli" - punktowe podparcie na żeberkach powoduje silne naprężenia w szkle i znaczny wzrost ryzyka pęknięcia.
cafekot pisze: P.S. Kolego Winiarek5 - w twojej galerii widzę że, kolba stoi bezpośrednio na żeberkach kuchenki, prawdopodobnie zaszły jakieś zmiany technologiczne - może jakaś fota tej płytki - wiedział bym czego szukać.
:D
Po prostu nie widać tej płytki z pod kolby. Płytka ma średnicę prawie równą średnicy dna kolby.
Nie odważyłbym się postawić nawet pustej kolby bezpośrednio na żeberkach kuchenki - za dużo kosztuje kolba a płytka to wydatek chyba ok. 20 zł.
Należy też dbać aby, w trakcie gotowania, kolba była napełniona w minimum 1/4 - 1/3 objętości.
Mi jedna kolba pękła kiedyś bo chciałem końcówkę nastawu przedestylować :cry: :cry: :cry:
Kupiłem tę płytkę na Senatorskiej w Warszawie, kolbę i destylator również.

"Uniwersalna płytka żaroodporna ze spiekanego szkła kwarcowego"
Średnica 17,5 cm.
Producent:
Szklifarb s.c.
Józefin 2, 05-740 Halinów
tel. 022 783-65-57

Pozdrawiam

Winiarek

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: wtorek, 8 wrz 2009, 10:34
autor: cafekot
Dzięki za odpowiedź – ocaliłeś jedną kolbę ,,a kto ocalił jedną kolbę ten ocalił …”

Na Senatorską się raczej nie wybiorę mam do niej około 470 km (jeśli wybrał bym się helikopterem – w linii prostej).
Jedyne co znalazłem w sieci - http://naczynia.olkusz.pl/product_info. ... e04bd7c5f4
- strona producenta Twojej płytki nie istnieje, jeśli nie znajdę czegoś rozsądniejszego to zamówię wyżej podany magiczny krążek.

P.S. Kolega Kucyk chyba nie gniewa się że, tak zagnieździłem się w jego galerii ?

Poszperałem jeszcze troszkę w sieci i znalazłem inne cuda :
http://www.kralipex.pl/pl/produkty9.htm
http://www.galeriakuchenna.pl/index.php ... c5fc6058f4

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: piątek, 9 paź 2009, 14:00
autor: mario_
Winiarek5 pisze: Po prostu nie widać tej płytki z pod kolby. Płytka ma średnicę prawie równą średnicy dna kolby.
Nie odważyłbym się postawić nawet pustej kolby bezpośrednio na żeberkach kuchenki - za dużo kosztuje kolba a płytka to wydatek chyba ok. 20 zł.
Należy też dbać aby, w trakcie gotowania, kolba była napełniona w minimum 1/4 - 1/3 objętości.
Mi jedna kolba pękła kiedyś bo chciałem końcówkę nastawu przedestylować :cry: :cry: :cry:
Kupiłem tę płytkę na Senatorskiej w Warszawie, kolbę i destylator również.

"Uniwersalna płytka żaroodporna ze spiekanego szkła kwarcowego"
Ja stawiam jak narazie kolbę bezpośrednio na gazie, gdyż stosowanie podkładki azbestowej powodowało to że przy max płomieniu, ciecz w kolbie nie chciała się zagotować :shock:
Stawiam więc ją na gazie ale jako że często bywam na Senatorskiej, kupię tę podkładkę, bo mnie wystraszyliście pękającymi kolbami. :o ;)

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: piątek, 9 paź 2009, 16:27
autor: Winiarek5
Ta płytka, w przeciwieństwie do podkładki azbestowej, dużo lepiej przewodzi ciepło i szybciej reaguje na zmianę wielkości płomienia palnika.
Ja mam kolbę szklaną pojemności 20 l i zbyt dużym ryzykiem finansowym było by podparcie jej punktowo na czterech ramionach żeberek kuchenki.

Pozdrawiam

Winiarek

Re: Galeria Kucyka, Typ: BF-10

: piątek, 9 paź 2009, 23:23
autor: mario_
Winiarek5 pisze:Ta płytka, w przeciwieństwie do podkładki azbestowej, dużo lepiej przewodzi ciepło i szybciej reaguje na zmianę wielkości płomienia palnika.
A to super, przetestuje przy najbliższym hm.. ekhm.. no wiesz. 8-)

Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 16:21
autor: mario_
I wszystko to okazało się porażką.. :cry: :bardzo_zly: :bardzo_zly:
bo kolba jest lekko wklęsła co uniemożliwia jej nagrzewanie.
Kąpieli wodnej próbowałem jedynie z wysokiej patelni, cóż.. woda się prawie wygotowała i przez 1.5 godziny nie zagotowałem zawartości kolby.
Wniosek?
Albo kupię szybkowar na indukcję, kolbę PŁASKOdenną lub pozostaje sezonowe grzanie na gazie w lokalizacji opisanej w "Mój prosty pot-still".

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 16:32
autor: Kucyk
Kolby są rzeczywiście lekko wklęsłodenne. Chyba, że zamówisz sobie spłaszczenie kolby kulistej np. w Labicie. Zawsze podostaje zakup kuchenki elektrycznej oporowej za 100zł.
A możesz opisać czemu na podkładce nie chciał się kolba gotować?

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 16:49
autor: mario_
Nie chciało się gotować gdyż ciepło przekazywane z płaskiej stalowej podstawki do kolby było jedynie po obrzeżach. Jaką powierzchnię ma kuchenka oporowa? Jak płaską to też to nic nie da moim zdaniem, bo z tą podkładką uzyskałem efekt zwykłej płyty grzewczej.
Podkładka nagrzała się jak cholera a kolba zimna. :cry:

EDIT:
chyba że posmarować pastą przewodzącą ciepło, taką do procesorów ;)

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 17:03
autor: Kucyk
Moja kolba jest wklęsłodenna i opiera się na kuchence (lekko wypukłej) tylko po obwodzie. Ale absolutnie nie przeszkadza to w gotowaniu! Płytka żeliwna kuchenki niemalże żarzy się a kolbiszon bulgocze aż miło. Moc kuchenki 1500W pozwala na zagotowanie 9L towaru w jakąś niecałą godzinkę...

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 17:40
autor: Maciej_K
Łaźnia jest bardzo dobrym wyjściem z Twojej sytuacji, ale osobiście sugeruję, byś patelnię wypełnił olejem - choćby (a może i najlepiej?) roślinnym.

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 18:56
autor: pawlos445
Kilka dni temu, byłem w zakładzie, w którym robią szkło laboratoryjne.
Oglądałem różne kolumny i to co najważniejsze kolbę 10l płaskodenną.
W zakładzie tym, dowiedziałem się, aby taką kolbę umieścić w naczyniu wypełnionym piaskiem i na gaz :D
Przy okazji - cena takiej kolby to 158zł

Re: Mój prosty pot-still 2

: wtorek, 23 lut 2010, 20:13
autor: mario_
Kucyk pisze:Moja kolba jest wklęsłodenna i opiera się na kuchence (lekko wypukłej) tylko po obwodzie. Ale absolutnie nie przeszkadza to w gotowaniu! Płytka żeliwna kuchenki niemalże żarzy się a kolbiszon bulgocze aż miło. Moc kuchenki 1500W pozwala na zagotowanie 9L towaru w jakąś niecałą godzinkę...
Ja grzałem z mocą około 1200W a później 1400W i ponad 1600W. Woda ładnie wrzała, kolba owszem była gorąca ale nic więcej. Do pomiaru czasu ogrzewania muszę chyba użyć kalendarza ;)

Maciej_K pisze:Łaźnia jest bardzo dobrym wyjściem z Twojej sytuacji, ale osobiście sugeruję, byś patelnię wypełnił olejem - choćby (a może i najlepiej?) roślinnym.
właśnie, chyba tak zrobię, myślę że wystarczy warstwa choćby 0,5cm tak aby wyrównać nierówności/wklęsłości kolby.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: środa, 24 lut 2010, 00:31
autor: Maciej_K
Jak naczynie będzie głębsze i olej będzie sięgał wyżej, to zyskasz na powierzchni wymiany ciepła, co zdecydowanie pozytywnie odbije się na czasie grzania.
No i nie przesadzaj z grzaniem. Przegrzany olej łatwo się zapala, więc zero otwartego ognia w pobliżu i gaśnica proszkowa pod ręką...

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: piątek, 5 mar 2010, 22:24
autor: Destylatt
A gdyby tak kolbę umieścić kilka cm nad elektryczną kuchenką oporową? Jej zwoje rozgrzewają się do czerwoności a wtedy bardzo rozgrzane powietrze opływałoby kolbę równomiernie i grzanko byłoby całkiem efektywne 8-)

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: piątek, 5 mar 2010, 22:46
autor: Kucyk
Nie! Efektywne grzanie kolby 20.000ml to jest ustawienie jej na kuchence!
Próbowałem zastosować podkładkę azbestową na kuchence z płytą żeliwną do kolby 10L i efekty były marne, a właściwie ich nie było - 2 godziny grzania i brak wrzenia.
Do palnika gazowego to może i taka siatka byłaby dobra, choć na targach widziałem grzanie kolb bezpośrednio palnikiem Bunsena i jakoś nic im się nie działo...

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: piątek, 5 mar 2010, 22:54
autor: mario_
Destylatt pisze:A gdyby tak kolbę umieścić kilka cm nad elektryczną kuchenką oporową? Jej zwoje rozgrzewają się do czerwoności a wtedy bardzo rozgrzane powietrze opływałoby kolbę równomiernie i grzanko byłoby całkiem efektywne 8-)
Nie, to nie zadziała. Moja wklęsła kolba mniej więcej tak się ogrzewała jak piszesz. Z tą drobną różnicą, że ogrzewała się poprzez styk szkła z płytą na krawędziach kolby oraz to ciepłe powietrze o którym piszesz pod jej dnem, 1-2mm a nie cm i :dupa: .

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: niedziela, 7 mar 2010, 11:38
autor: Destylatt
Stało się :D kupiłem kolbę 20l i zdziwiłem się, bo wydawało mi się że jej podgrzanie będzie łatwe, a tu :dupa: . No nic trzeba coś wykombinować. Jest płaskodenna i zastanawiam się nad podkładką ceramiczną (w zasadzie jestem pewny). Zainteresował mnie ten krótki Dokument. Czy można tak postąpić jak ci psotnicy z tym że zamiast gazu użyć kuchenki elektrycznej. Jak coś to nawet podłącze sprzęt do regulacji, podany przez Jouu. Oczywiście oni nie znali podstawowych zasad (chyba). Primo: nie gotuje się zacieru w BALONIE :!: :lol: . Secundo: Ten wlot wody do chłodnicy to po prostu pornografia bimbrownicza :shock: .
I czy w ogóle oni dostatecznie dużo wlali tego soku do naczynia? Jaka powinien być minimalny poziom cieczy w kolbie? I czy nawet pomimo podkładki należy stosować kamyki wrzenne?

To na tyle z mojej strony. Przepraszam, że zasypuje was pytaniami, ale wiecie, przymierzam się do mojego pierwszego razu :ok: . Pzdr.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: niedziela, 7 mar 2010, 22:21
autor: Maciej_K
Jest płaskodenna i zastanawiam się nad podkładką ceramiczną (w zasadzie jestem pewny)
Ale to chyba tylko przy grzaniu gazem? Bo przekładka przy kuchence elektrycznej to zły pomysł... Żeliwna płytka kuchenki zastępuje ceramiczną przekładkę, a zastosowanie tej drugiej zdecydowanie pogorszy wymianę ciepła.
Primo: nie gotuje się zacieru w BALONIE
To chyba jednak kolba była. Szlifu w balonie jeszcze nie widziałem:).
Secundo: Ten wlot wody do chłodnicy to po prostu pornografia bimbrownicza
Raczej profanacja:). Tak, tu chłopaki dali ciała, bo powinno być podłączone odwrotnie.
czy w ogóle oni dostatecznie dużo wlali tego soku do naczynia? Jaka powinien być minimalny poziom cieczy w kolbie?
Ile mieli, tyle wlali. Minimum przy pierwszym gotowaniu nie ma. W ogóle przy kotłach z ogrzewaniem zewnętrznym taki problem nie istnieje - sprawa komplikuje się przy grzałkach, ale to nas tu nie dotyczy.
I czy nawet pomimo podkładki należy stosować kamyki wrzenne?
Te rzeczy są stosowane w zupełnie różnych celach. Podkładkę stosujesz, by lepiej rozpraszać ciepło, żeby przy grzaniu punktowym nie doprowadzić do pęknięcia kolby. Kamyki stosujesz, by zapewnić równomierne wrzenie cieczy, kiedy ogrzewasz ją w gładkim naczyniu (zabezpieczasz się przed przegrzaniem i gwałtownymi wyrzutami płynu).

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: poniedziałek, 8 mar 2010, 17:36
autor: Destylatt
Dzięki :respect:
Racja, tam jednak chyba był szlif. A zapytałem o minimalny poziom, gdyż znajomy znajomego destylował na 20-to litrówce 2 litry zacieru i mu ponoć pękła. Nie wiem czy to mit czy nie.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: poniedziałek, 8 mar 2010, 21:13
autor: Maciej_K
Może grzał za mocno (może w dodatku palnikiem?) i górna części kolby nagrzała się dużo bardziej niż dolna, powstały naprężenia, szkło nie wytrzymało i sruu... Pytanie też, jakie to było szkło, jak to dokładnie było... A może zwyczajnie miał pecha.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: środa, 24 mar 2010, 20:54
autor: fredi007
Dzis zakupiłem kolbe mialem okazję za 20zl ma okolo 5 litrów. I tu mam pytanie czy moge ją postawić bez podkładki na palnik gazowy? A jesli nie to czy moze byc cienką błaszka stalowa? Sorki za styl ale pisze w pracy z telefonu.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 10 lut 2011, 23:08
autor: the_raven
Panowie psotnicy.

Takie pytanie do was mam malutkie. Zaczynam zabawę w psocenie, na razie jadę na kance na mleko 10l do pierwszego gotowania. Wychodzi czysta ale jednak trochę jeszcze zalatująca bimbrem psota. I tu się rodzi pytanie. Mam balony po winie 5l i czy z tego dałoby się zrobić kociołek i ewentualnie jak to grzać ? Dodam tylko ze dalej za kotłem są odstojniki i chłodnica.

pozdrawiam raven

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 10 lut 2011, 23:30
autor: Maciej_K
Balony nie nadają się za bardzo na kocioł, choć nie oznacza to, że ludzie nie próbowali z powodzeniem tak ich wykorzystywać. Jak się uprzesz, to najbezpieczniej będzie na łaźni (wodnej, olejowej, piaskowej...). Ale odradzam.

Nie oczekuj, że zmiana kanki na nawet najlepsze szkiełko da ci super poprawę destylatu. Materiał, z którego jest wykonany kocioł, nie ma znaczenia (poza pewnymi ekstremalnymi przypadkami). Popracuj lepiej nad przygotowaniem nastawu (dobre drożdże, klarowanie), stosuj przynajmniej podwójną destylację, pomyśl nad zaprawkami, oczyszczaniem węglowym lub chemicznym, deflegmatorem (zamiast odstojnika), a w dalszej przyszłości - nad kolumną. Jeśli nie masz parcia na zwiększanie wydajności, to na tej kance będziesz mógł gonić do końca życia, a jakość będzie rosła. I tego ostatniego Ci życzę.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: piątek, 11 lut 2011, 14:11
autor: the_raven
Właśnie chodziło mi z tą kolbą o drugie grzanie. U mnie nie ma takich strasznych przerobów. Raz na jakiś czas psocę i wychodzi tego ok 2-3l pod 60-70%. I taki balonik 5l byłby idealny na drugie grzanie.

pozdrawiam raven

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: sobota, 12 lut 2011, 09:25
autor: artaks
Balon do wina na grzenie? No chyba jednak nie, kolby do grzania są wykonane ze szkła laboratoryjnego, a balony do wina ze zwykłego i to jeszcze koledzy pisali, że ścianki są z dosyć cienkiego szkła.
Jeżeli nie szkoda Ci jednego balonu, to sprobuj powoli zagrzać w nim wodę, ale bądź przygotowany na to, że pęknie.
Sam mam kolbe 6l na drugie grzanie, ale cena jej to >200 zł, a i tak sie boję, że niedelikatnie się obchodząć uszkodzę kruszynę ; )
Jeżeli interesuje Cię mała pojemność to może jakiś garnek przerobisz, albo szybkowar.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 15 wrz 2011, 11:41
autor: Gajnek
Trochę temat odkopany, ale:

Na naszym rynku jest bardzo dużo równych kolb i to, że są "laboratoryjne" to nie znaczy że można je swobodnie ogrzewać.

Balon - wykonany jest ze szkła zwykłego "sodo-wapniowego" przy ogrzewaniu raczej na pewno 'strzeli".
Kolby Laboratoryjne - wykonane są ze szkła boro-krzemowe i są bardzo wytrzymałe termicznie. Ale trzeba uważać, bo na naszym rynku występuje wiele rodzajów kolb pochodzących z rynku Chińskiego. Są one nieodprężone i różnie się zachowują w czasie ogrzewania.

Najlepszą metodą destylacji było by umieszczenie kolby okrągłodennej w płaszczu grzejnym, ale to dość droga sprawa.
Druga metoda to kolba płaskodenna i płyta ceramiczna lub płyta gazowa i "rozpylacz płomieni" - może też być siatka z wkładem ceramicznym.

Kolbe płaskodenną też można wypełnić granulatem ceramicznym lub np. "pierścieniami Raschiga".

Tak jak kolega wyżej pisał kolba 6l z połączeniem szlifowanym to ok 152zł netto,
są jeszcze 10l i 20l.
Kolba 6l z połączeniem na korek gumowy to koszt 112 netto.
Rozpylacz płomieni 10zł netto.

Jeśli ktoś potrzebowałby pomocy w doborze szkła lub miejsca zakupu mogę doradzić, bo w tej branży już trochę czasu siedzę.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 15 wrz 2011, 12:28
autor: JanOkowita
Gajnek pisze:
Kolbe płaskodenną też można wypełnić granulatem ceramicznym lub np. "pierścieniami Raschiga".

Tak jak kolega wyżej pisał kolba 6l z połączeniem szlifowanym to ok 152zł netto,
Ja znalazłem 6-cio litrową ze szlifem po 135 zł brutto ze szkła laboratoryjnego :D , ale nie napiszę gdzie ;P

Pozdrawiam

Jan Okowita

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 15 wrz 2011, 18:56
autor: karmelekrakiety89
U siebie w sklepie :D

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: piątek, 16 wrz 2011, 09:47
autor: Gajnek
Ja znalazłem 6-cio litrową ze szlifem po 135 zł brutto ze szkła laboratoryjnego :D , ale nie napiszę gdzie ;P
Jak pisałem szkło szkłu nie równe. Moja cena była ceną cennikową szkła SIMAX.
Napisz producenta szkła to będziemy mogli porównać "cenę do jakości"

Nie ma czegoś takiego jak szkło laboratoryjne. Chodzi prawdopodobnie o szkło Boro3.3.
Ale jak pisałem nie można brać pod uwagę tylko że to szkło laboratoryjne.

Jak chcesz to i za 85zl netto (cennikowo) kupisz, ale to małe żółte rączki robiły.

Różnice w jakości szkła zobaczysz pod polaryskopem lub przy gwałtownych zmianach temperatur. Oprócz tego wykonanie szlifów też ma duże znaczenie.

Produkt .... made in china (bardzo dużo na rynku "koneserskim" - 85zł netto

Produkt .... SIMAX(Czechy) - 152zł netto
Produkt .... DURAN(Niemcy) - 200zł netto

Między pierwsza a dwoma kolejnymi jest wielka przepaść ... "jakościowa"
a wszystkie wykonane z boro3.3.

Więc nie ma co porównywać cen, że chyba porówna się jakość szkła.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 22 gru 2011, 21:40
autor: Alienqssak
Witam posiadam dość podobny sprzęt do Kucyk`a (http://alkohole-domowe.com/destylat/gal ... bf-10.html). Od kolby idzie deflegmator a potem chłodnica. Ogrzewam go czasza grzejna starego typu wraz z regulatorem napięcia. Z racji oszczędności finansów zastanawiam się czy grzanie kolby na nowocześniejszym sprzęcie elektrycznym czyli jak kolega Kucyk na grzałce nie jest tańsze. A także ogrzewania na palniku gazowym (gaz ryczałtowy) Hmm nasuwa mi się pytanie czy kolba wytrzyma i nie wybuchnie po zbyt mocnym nagrzaniu. Dodam że kolba jest ze szkła laboratoryjnego.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: sobota, 20 gru 2014, 01:06
autor: kubek925
Witam, Mam pytanie czy mogę zastosować to:
http://www.allegromat.pl/aukcja168654
jako podkładkę pod kolbę na kuchenkę gazową???

Stosowałem siatkę z krążkiem ceramicznym ale mi się rozpadła, pokruszyła i została mi prawie sama siateczka metalowa prosze o odpowiedź.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: sobota, 20 gru 2014, 15:05
autor: gr000by
Drogie toto nie jest, możesz spróbować jak zastąpi siatkę z ceramiką.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: niedziela, 9 kwie 2017, 01:54
autor: Darek Lab
Koledzy a jak ma się sprawa z kuchenkami ceramicznymi. Myślicie, że stawianie kolby na szklanej płycie kuchenki to dobry pomysł?

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: niedziela, 9 kwie 2017, 08:02
autor: radius
W kuchenkach ceramicznych, polami grzewczymi steruje termostat więc włączają się i wyłączają cyklicznie, co przy małej bezwładności cieplnej kolby szklanej dyskwalifikuje je w naszym hobby ;)
Można by ewentualnie położyć na płycie krążek metalowy i spróbować czy bezwładność cieplna krążka zrekompensuje cykliczność grzania pola kuchenki. :scratch:

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: niedziela, 9 kwie 2017, 14:34
autor: Darek Lab
To dałem ciała. Kupiłem dobrze, że za śmieszne pieniądze jednak i tak sprawdzę. Najwyżej zainwestuję w adapter indukcyjny może to coś zmieni. Namówie żone do kupna takiego cuda przecież jest jej ono niezbedne w kuchni. ;)

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: wtorek, 11 kwie 2017, 10:35
autor: Darek Lab
Panowie a gdyby wywalić termostat i wstawić regulator napiecia? Ceny na allegro zaczynają sie od 14 zl kompatybilne z watami kuchenki. Trochę mi jej szkoda bo jest estetyczna i pięknie gotuje.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: czwartek, 11 maja 2017, 23:43
autor: Darek Lab
Chcialem dokończyć jak juz zacząłem. Kuchenkę ceramiczną, którą kupilem sprzedalem 20 zł drożej niż kupiłem. Nabywając nówkę sztukę bez regulacji Ceramiki z 1981 r. Regulator który kupilem za 14 zł na allegro okazał się dupny. Kupiłem Pamela 3.5 KW super. Moj zestaw to samo szkło o wysokosci 146cm z kegiem. Robię to od tygodnia i 96 to standard. W związku z tym ze mój keg a w zasadzie keguś bo ma zaledwie 2 litry wyobrazcie sobie że ciągne po około 300 ml dobroci w takowe buteleczki i każda z nich ma inny smaczek i zapaszek w zaleznosci od winka. A winka mam dużo bo kiedys miałem taki etap. Panowie urobek z wina po dzikiej róży pachnie suszonymi śliwkami... Mmmmm...
Jestem bardzo zadowolony bo moje ustrojstwo sam zaprojektowalem i jest gites.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: sobota, 13 maja 2017, 11:31
autor: Darek Lab
Mozesz ogrzewać na kuchence Cermika GK 6 z 81 roku mozesz kupić na allegro nowke sztuke za 20 zł + wysylka. Sprzęgnać ją z regulatorem Pamel 3.5 KW za 124 zł z wysyłką i jest bardzo dobrze. Zaczynasz grzanie na 99% mocy przy 60* w naczyniu schodzisz na 25% mocy i dochodzi slicznie do 90* i leci 96 % w zaleznosci od kolumny. Nalezy pamiętać ze grzanie na grzalkach elektrycznych wymaga rozwagi i należy pamiętać o tym że nie schłodzą sie w 10 sekund tylko np jak ta GK6 grzeje dalej przez ok 8 minut.

Re: Ogrzewanie kolb szklanych.

: wtorek, 27 lut 2018, 12:53
autor: erhaim
Cześć,
jestem Świeżak na forum, więc standardowo proszę o wyrozumiałość... Mam identyczny sprzęt /vide foto/... i oczywiście kilka pytań. Do ogrzewania chciałem użyć kąpieli wodnej /garnek 16l - śr. 30 cm/ jednak wydajność jest żenująca (w kąpieli wodnej, chyba nie będą potrzebne porcelanki?)... I tak się pojawiły moje pytania:
1. Czy przedgon zbieram standardowo 50-100ml, czy całość tyfusu zbiera się w odstojniku z parownikiem?
2. Czy dobrym rozwiązaniem będzie kąpiel wodna z płaszczem uszczelniającym, zatrzymującym utratę ciepła na łączeniu z deflegmatorem i na samym deflegmatorze... Czy nie lepiej zainwestować w adapter do płyty indukcyjnej?
3. Czy grzanie należy ustawić na maksa, czy dbamy tylko o podtrzymanie wrzenia?
4. Jakiej wydajności można oczekiwać po tym sprzęcie?

Potrzebuję szybkiej i sprytnej maszynki do małych, eksperymentalnych nastawów (z owoców, zboża, jakieś wina, itd.) i muszę przyznać, że z tym szkłem i strasznie nie po drodze. Ale jak już mam, to żal nie wykorzystać.

Z góry dzięki za pomoc.