Strona 1 z 1

Wino z żyta prawie jak Tokay

: czwartek, 22 sie 2013, 08:10
autor: pith
Temat wina z żyta był już poruszany kilkukrotnie.
Postanowiłem jednak założyć nowy temat, ponieważ wszystkie dyskusje kręciły się wokół wina, którego składnikiem jest żyto a alkohol bierze się z cukru.

Przeczesałem wątki (nie tylko na tym forum) i winne "podręczniki". Przepisy niezmiennie zalecają zalewać żyto syropem cukrowym.
Większość z nas uzna takie postępowanie za skrajne marnotrawstwo. Przecież żyto ma cukru w pip. Tylko trzeba go wydobyć.
Prześledziłem więc nieliczne wątki, mówiące o winie ze słodu żytniego.
Pisze się, że często wychodzi niezwykle gorzkie i że w zasadzie takiego produktu nazwać winem nie można.

Stąd moje pytanie, by nie błądzić po omacku.
Czy ktoś takie słodowe wino popełnił?

Zamierzam oczywiście zrobić je po sezonie owocowym.
Przydałyby mi się więc dokładniejsze informacje jak postępować.

A wszystko przez Radiusowe (...)Domowe winno z żyta, polecam. Prawie jak tokay.

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: czwartek, 22 sie 2013, 08:59
autor: panta_rei
Można się pobawić, wzorując się na Barleywine. Zacierane żyto na pewno będzie miało ciekawe smaki i aromaty

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: wtorek, 27 sie 2013, 21:58
autor: sztender
pith pisze:Pisze się, że często wychodzi niezwykle gorzkie i że w zasadzie takiego produktu nazwać winem nie można.
Nie znam się na słodach ani zacieraniu, ale na forum gdzieś było (czytałem), że skiełkowane nasiona mają gorycz jak nie usunie się kiełków. Dlatego myślę, że słód się nie będzie nadawał. Może zacieranie żyta enzymem (z butelki) nie wprowadzi goryczy a wydobędzie cukry.

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: wtorek, 27 sie 2013, 22:48
autor: panta_rei
Ja tam może się nie znam, zrobiłem kilka warek piwa, a to się robi ze słodu ;-) i nie ma tam goryczki ze słodu, tam jest goryczka z chmielu. Może zielony słód daje goryczkę, ale nikt nie każe robić ze słodu zielonego ;-) Po wysuszeniu słodu nie ma też problemu z kiełkami.

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: wtorek, 27 sie 2013, 23:17
autor: sztender
panta_rei pisze:Ja tam może się nie znam, zrobiłem kilka warek piwa, a to się robi ze słodu ;-) i nie ma tam goryczki ze słodu, tam jest goryczka z chmielu.
Czemu założyłeś, że nie potrafię czytać ze zrozumieniem ? i nie wiem jak w teorii wygląda robienie piwa ? bo nie robiłem ?
Może zielony słód daje goryczkę, ale nikt nie każe robić ze słodu zielonego ;-) Po wysuszeniu słodu nie ma też problemu z kiełkami.
Może niefortunnie użyłem skrótu myślowego. Miałem na myśli "słód" jako skiełkowane ziarno.
Napisałem, że na słodzie i zacieraniu się nie znam. Bardziej chodziło mi o zmianę "technologii". Jak przy winie z marchwi. Też tylko czytałem. Z soku (sokowirówka) niepijalne. Z soku z sokownika ponoć całkiem względne. To samo banany (banana water). Z jarzębiną też gdzieś czytałem, że sokownik robi swoje i gorycz zostaje w owocach. Dlatego podrzuciłem "pomysł", zwykłe ziarno i enzymy a nie słód. A czy do wykorzystania ? nie wiem.

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: środa, 28 sie 2013, 07:30
autor: panta_rei
Kolego, niczego nie "założyłem", próbujesz skomplikować coś co jest proste. W domowych warunkach nigdy nie zrobisz słodu, który jakością dorównywałby tym słodom ze słodowni, więc może przestań myśleć o kiełkowaniu ziarna i po prostu kup parę kilo słodu i zrób eksperyment. Nie będzie żadnej goryczki, chyba że się o to jakoś postarasz. Na pewno jest to sposób bardziej naturalny niż zacieranie enzymami i droższy, ale w końcu chcesz zrobić coś dla siebie.
Podałem Ci wcześniej hasło "Barleywine", co prawda to wciąż piwo, ale idące w tą stronę, która tak cię interesuje.
Powodzenia!

Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

: środa, 28 sie 2013, 08:58
autor: pith
Dziękuję Wam bardzo za cenne wskazówki.
Mam słód jęczmienny, oczywiście bez kiełków. Kilogramem powinienem spokojnie zatrzeć 3 kg żyta.

Nie jest to jednak dobry czas na tego rodzaju eksperymenty. Sezon owocowy w pełni: cydry, calvadosy, śliwowice, nalewki owocowe - sporo do zrobienia.
Wino żytnie zrobię późną jesienią i oczywiście zdam relację.

Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 2 lis 2014, 19:08
autor: scyzor12
Witam.Czy ktoś robił wino ze śrutowanego żyta? Czy lepiej jest zrobić z całych ziaren? Jak wygląda klarowanie itp? Proszę o pomoc gdyż posiadam ok.15kg takiego żyta i wolny balon 54l. Dziękuję

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 3 lis 2014, 12:00
autor: Wald
Nikt nie zrobił z żyta całego ani śrutowanego, z ryżu też się nie da. Z wody i cukru da się zrobić, ale nie będzie to wino. Z rodzynek i innych suszonych owoców (dzika róża, głóg, czarny bez, daktyle) daje się zrobić wino i to czasami bardzo ciekawe, smaczne.
Zboża (żyto, pszenica, ryż) są wyłącznie dodatkami np. do wermutu. Woda, cukier i zioła to za mało, więc dodatek zboża jest bardzo przydatny. Nie jest rzadkie, wodnite, zboże daje jakby śluzowatość, ale smaku zbyt mało żeby na tym budować wino. Bez specjalnej obróbki fermentować nie będą, bo to skrobia, a jej drożdże nie chcą. Można rzec, ze prawdziwym winem zbożowym są przefermentowane zaciery, z żyta, pszenicy, kukurydzy i ich mieszanek. Tylko czy to do picia się nadaje, czy zastąpi wino gronowe lub jabłkowe czy wiśniowe? Sezon owocowy w pełni, jabłka tańsze już chyba nie będą. Przemyśl sprawę raz jeszcze.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 3 lis 2014, 18:00
autor: jajek12
Do Wald. Zaczynając zabawę z naszym hobby pierwsze kroki stawiałem w winiarstwie. I jednym z lepszych win jakie zrobiłem, to właśnie z żyta. Co ważne przy tym winie (pewnie nie tylko przy tym), do spożycia nadaje się dopiero po przynajmniej 6 miesiącach. Wcześniej nie polecam do konsumpcji. Miało naprawdę delikatny aromat - nie wiem do czego to porównać, ale nawet moja żona wspomina go mimo upływu kilku lat. Niestety nie pamiętam proporcji. Zrobiłem tylko 5 l. Ostatnia butelka, którą degustowałem miała 3 lata i to było dopiero dobre. Spokojnie mogę polecić żyto do produkcji winka. Jeżeli dobrze pamiętam, to robiłem według tego przepisu: http://old.wino.org.pl/frames/zyto.htm
drugi sposób.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 3 lis 2014, 23:00
autor: Wald
Chyba tak nie do końca złapałeś sens tego co napisałem. Dla mnie zboża są dodatkiem, nie podstawowym surowcem do produkcji wina. Nie biorą żadnego udziału w fermentacji. Podobnie jest z winami kwiatowymi, ale eksplozja smaku, aromatu, barwy na przykład hibiskusa powoduje, że porównanie nie jest możliwe.

OK, nie odbieram Ci racji w tym co napisałeś. Sam robiłem tzw. ryżowe. Zrobił też mój znajomy. Oba ze sporą ilością rodzynek. Potwierdzam, do pół roku nie nadają się do picia. Trzymałem to rok. Po tym czasie zmiana była duża, dało się to pić, ale... ;/ Czy to był smak którego szukam w winach? Intrygowało, ale nie na tyle, żeby sięgać po kolejny kieliszek. Puściłem to na rurki i wykorzystałem w bardzo słusznej sprawie. Podobny los spotkał ryżowca kolegi, tyle, że on odpuścił już po 5 miesiącach, a kolejne 4 odstało u mnie czekając na obróbkę termiczną. Efekty podobne. Było jeszcze jedno, ale robione już na wermut i jak pisałem, to już zupełnie co innego, całkiem inna bajka.
Podobnie da się znaleźć dobre opinie o winie bananowym. Pomimo, że sam nie robiłem, piłem blisko 10, robionych przez rożnie zaawansowanych winiarzy. Żadnego z nich nie chcę naśladować.

Jeszce jedna kwestia, ilość tematów i mnogość osób w nich piszących o kłopotach z ryżowym. Wino niby najprostsze z możliwych, ale te wszystkie wpisy dowodzą, że jeszcze łatwiej po prostu je spieprzyć.

Jest przecież wiele prostych i tanich win, z którymi nawet początkujący poradzi sobie, a do tego są na tyle ciekawe, że nawet po wielu innych udanych nastawach, chce się do nich powracać. Podsumowując, nie odmawiam nikomu, kto chce spróbować, ale nie mogę też polecić jako ciekawe doświadczenie.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: wtorek, 4 lis 2014, 00:19
autor: klodek4
W pełni się zgadzam z Waldem, praktycznie robilem wina z prawie "wszystkiego" nie zważając na rady innych. Kierowałem się zasadą ze jeżeli nie będzie mi smakować to puszczę to na rurki, fakt nigdy nie trzymałem tak długo tych win, nie dojrzały, ale nie żałuje bo dzięki temu miałem okazje popróbować dość ciekawych destylatów ;daktylówki, granatówki, pomarańczówki jak i wiele innych, nie wspominając o wielu próbach z mieszanek zbożowo-owocowych.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: wtorek, 4 lis 2014, 14:39
autor: radius
A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z Waldem ;)
Wina z żyta, to były jedne z moich pierwszych win w życiu. Człek miał 20 lat i wielką ochotę na wytworzenie czegoś swojego i dobrego. Przepis na takie winko jest banalnie prosty i naprawdę nie ma tu czego spiepszyć :) Już kiedyś pisałem, że smak takiego wina przypomina (i to dość mocno) smak węgierskiego Tokaya i dość szybko jest zdatne do picia. Oczywiście z dodatkiem rodzynek jest jeszcze lepsze ale i dłużej musi "dochodzić" aby smakowało jak należy :ok:

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: wtorek, 4 lis 2014, 14:51
autor: klodek4
No To dawaj przepisy Radiusie, na te polskie "tokaye".:D

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 5 lis 2014, 00:12
autor: wawaldek11
No i sposób aby mieć 20 lat :mrgreen:

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 5 lis 2014, 14:03
autor: manowar

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 5 lis 2014, 18:39
autor: radius
@klodek4, specjalnie dla ciebie :ok:
Jest to chyba najprostsze wino do zrobienia.
2 kg żyta (czyste, bez plew)
8 litrów wody
2 kg cukru
30 g kwasku cytrynowego
Pożywka + drożdże Tokay

Ziarno kilka razy płuczemy (krótko i intensywnie) i odcedzamy na sitku, durszlaku lub, w pończosze swojej kobity jeśli lubimy swojskie smaczki :mrgreen:
Po obcieknięciu, ziarno wsypujemy do balonu i zalewamy dwoma litrami przegotowanej wody z rozpuszczonym w niej kwaskiem. Po kilku godzinach (4-5, bo nie bawimy się w aptekarza) wlewamy syrop z reszty wody i cukru, mieszamy i dodajemy pożywkę i rozmnożoną MD.
Po trzech tygodniach oddzielamy ziarno i karmimy nim ptaszyska na ogrodzie, a płyn odstawiamy na cichą. Oczywiście fermentację a nie ulicę :D
Z tego przepisu otrzymamy wino o mocy ok. 10%.
Po skończonej fermentacji, w zależności czy chcemy delektować się wytrawnym Rieslingiem czy też deserowym, słodszym Tokajem, eksperymentujemy z dodawaniem cukru do smaku (lub nie) :)

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 6 lis 2014, 15:41
autor: Wald
radius pisze: Człek miał 20 lat i wielką ochotę na wytworzenie czegoś swojego i dobrego.
wawaldek11 pisze:No i sposób aby mieć 20 lat :mrgreen:
Chyba te 20 lat jest podstawą tak dobrej oceny wina zbożowego.
Radius, chętnie pochylę się nad lampką żytniego i zmienię opinie. W zamian oferuje równie proste i tanie wino kwiatowe, albo jabłkowe. Dobra, nie w zamian i tak dostaniesz.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 8 sty 2015, 09:38
autor: Czajkus
Artykuł w wyżej podanego linku to streszczenie oryginalnego artykułu (przedruk).
Znalazłem w Bibliotece Jagiellońskiej czasopismo, gdzie był oryginalny artykuł i go przepisuję (będzie z 10 kartek A4 co da jakieś 3 wpisy). Myślę, że pierwszy wpis z oryginalnym artykułem prof. Krzemeckiego "Wino z żyta" z 1927 r. podam w przyszłym tygodniu (12-18.02.2015 r.).

Tylko nie mam żadnych zdjęć do zilustrowania tego tekstu. Jak ktoś z was ma jakieś zdjęcia jak robi wino żyta (np. jakieś balony) to chętnie bym wykorzystał).

Pozdrawiam
Czajkus

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: sobota, 17 sty 2015, 08:42
autor: Czajkus
Witam,
Poniżej link do pierwszej części oryginalnego artykuł prof. Andrzeja Krzemeckiego na temat wyrobu wina z żyta :) W pierwszej części autor omawia głównie historię tego napoju

http://blog.czajkus.com/blog/2015/01/17 ... -czesc-13/

Pozdrawiam
Czajkus

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 26 lut 2015, 16:56
autor: klodek4
radius pisze:@klodek4, specjalnie dla ciebie :ok:
Jest to chyba najprostsze wino do zrobienia.
2 kg żyta (czyste, bez plew)
8 litrów wody
2 kg cukru
30 g kwasku cytrynowego
Pożywka + drożdże Tokay

Ziarno kilka razy płuczemy (krótko i intensywnie) i odcedzamy na sitku, durszlaku lub, w pończosze swojej kobity jeśli lubimy swojskie smaczki :mrgreen:
Po obcieknięciu, ziarno wsypujemy do balonu i zalewamy dwoma litrami przegotowanej wody z rozpuszczonym w niej kwaskiem. Po kilku godzinach (4-5, bo nie bawimy się w aptekarza) wlewamy syrop z reszty wody i cukru, mieszamy i dodajemy pożywkę i rozmnożoną MD.
Po trzech tygodniach oddzielamy ziarno i karmimy nim ptaszyska na ogrodzie, a płyn odstawiamy na cichą. Oczywiście fermentację a nie ulicę :D
Z tego przepisu otrzymamy wino o mocy ok. 10%.
Po skończonej fermentacji, w zależności czy chcemy delektować się wytrawnym Rieslingiem czy też deserowym, słodszym Tokajem, eksperymentujemy z dodawaniem cukru do smaku (lub nie) :)
Nastawione!!!!!
Obrazek
Obrazek

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 26 lut 2015, 23:23
autor: andrzejko90@wp.pl
Zaciekawiło mnie zdanie, że smakuje jak Tokaj (to wino uwielbiam) więć dzisiaj też nastawiłem winko o efektach będę pisał. Z braku odpowiednich drożdży zapodałem fermiole, a że winko chcę mieć w okolicach 12% mam nadzieje, że sobie poradzą.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: piątek, 27 lut 2015, 20:13
autor: michal278
Super wino polecam. Można bez drożdży robić, tyko wtedy żyta nie spażać.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 12 mar 2015, 07:19
autor: radius
Wreszcie znalazłem czas, żeby pofatygować się do gospodarza po żytko. Przywiozłem 50 kilogramów (na początek) i będę mógł w końcu nastawić część na winko, a że i sok z brzóz ciurka na całego, postanowiłem połączyć przepisy i nastawić żyto na tym soku zamiast na czystej wodzie :lol: Chociaż niektórzy twierdzą, że oskoła to też czysta woda :D
Dodatkiem będą rodzynki. Drożdże Tokay od Zamojskich + pożywka.
Zdjątka wkrótce :ok:

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 12 mar 2015, 15:50
autor: boxer1981228
Je z pewnych względów jestem na kilka dni w PL, jutro wycieczka na targ po zboża :) Drożdże tokay już zakupione również będę winko robił :)

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: wtorek, 19 maja 2015, 20:18
autor: boxer1981228
Tak jak mówiłem tak zrobiłem proporcje powiększone na balon 34 l :) Pożywka fosforan dwuamonu plus witaminy z grupy B i drożdże na suszu Tokay 22 od Zamojskich :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 20 maja 2015, 08:52
autor: michal278
Moja LP która jest mocno wybredna powiedziała, że to wino o dziwo jest ciekawe i smaczne. Ja również robiłem małą wariacje na ten temat bo z rodzynkami. A psotka wyszła potem bardzo ciekawa: aromaty zboża z nutą rodzynek.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 24 maja 2015, 04:04
autor: boxer1981228
Jest to pierwsze wino w mojej karierze, i powiem Wam że po trzech dniach fermentacja wygląda tak jak by ktoś balon na gaz postawił i włączył grzanie. Wszystko w środku się kotłuje :) Od razu jak się wchodzi do pomieszczenia gdzie stoi balon słychać jak grzybki pracują :) Zapach wydobywający się z rurki całkiem przyjemny :) Mam nadzieje że wyjdzie dobre winko a mam zamiar go użyć do plebana :)

Edit:

Jeszcze jedno pytanko, w przepisie radius napisał że po 3 tygodniach zlewamy winko na cichą a ziarnem karmimy ptaszyska :) A czy nie można wykorzystać tych ziaren później np do nastawu według przepisu ziarno bez zacierania ? Pytam bo w moich stronach o taki surowiec to dość ciężko :( Np: przepłukać ziarno w balonie zapodać cukru plus G995?

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 24 maja 2015, 09:45
autor: Kamal
Nie płucz ziarna, tylko do fermentatora + woda z cukrem. I będziesz mieć ziarno bez zacierania. :-)
K.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 24 maja 2015, 15:28
autor: Aquila
Witam,
boxer1981228 pisze:Mam nadzieje że wyjdzie dobre winko a mam zamiar go użyć do plebana :)
Ja też mam taką nadzieję :D Za mną od dawna chodzi takie winko bo Tokaj baaardzo lubię. Nie miałem tylko żyta ale już udało mi się znaleźć. Jestem bardzo ciekawy Twoich wrażeń po spróbowaniu. Jak będą pozytywne, to też nastawię.

Pozdrowienia

Aquila

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 24 maja 2015, 16:09
autor: michal278
Ja na tym samym zbożu robiłem wino 2 razy. Za drugim razem wyszło bardziej wytrawne. Destylat zaś bardziej żytni. To jak w ŁKZWJ.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 24 maja 2015, 16:33
autor: boxer1981228

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 27 maja 2015, 00:25
autor: andrzejko90@wp.pl
Winko jest już po drugim zlaniu, mam 10l gąsiorek zalany pod sam korek. Mogę już dosłodzić wino pod swój smak, czy dać mu czas by całkiem się wyklarowało?

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 27 maja 2015, 07:10
autor: Lootzek
Ja bym czekał. Razem ze zrzucaniem osadu będzie się nieco zmieniał smak wina. Raz że zacznie się nieco układać, dwa, sama zawiesina która się w nim jeszcze utrzymuje wpływa na odbiór smaku.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: środa, 27 maja 2015, 11:29
autor: andrzejko90@wp.pl
Dzięki za odpowiedź tak też zrobię bo na razie smakiem nie powala lekka goryczka i posmak drożdży wyczuwalny, więc poczekam jak się to wyklaruje.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: sobota, 30 maja 2015, 16:28
autor: Aquila
Witam,

Żyto już kupione, ale jest to ziarno oczyszczone, bez łuski no i teraz mam wątpliwości czy takie się nadaje. Podpowiedzcie proszę, czy jest sens nastawiać na tym winko czy raczej grubo zmielić i zużyć jako dodatek do smacznego chlebka. Innego tu gdzie jestem raczej nie dostanę :cry2:
Żyto ziarno oczyszczone.jpg
Żyto Melvit.jpg
Zastanawiam się czy do wina ryżowego warto użyć cukru brązowego Demerara i czy nie wprowadzi on za dużo rumowych posmaków? Ktoś z Kolegów już próbował? Czy lepiej dodać tylko biały?

Pozdrawiam

Aquila

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 31 maja 2015, 03:22
autor: boxer1981228
Ile tego żyta potrzebujesz?

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 31 maja 2015, 12:09
autor: Aquila
boxer1981228 pisze:Ile tego żyta potrzebujesz?
Na 20l nastawu. Czyli około 4kg. Ale może dałoby się chociaż częściowo wykorzystać to co mam. Kupiłem 4kg.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 03:31
autor: boxer1981228
Zobaczę co tam mi jeszcze zostało z moich zapasów jak coś to mogę Ci troszkę odstąpić ale nie wiem czy to będzie 4 kg jutro się odezwę.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 03:36
autor: chprzemo
Aquila- zajrzyj na najbliższą wieś i zapytaj pierwszego lepszego przechodnia o 5 kg. żyta.. Podejrzewam, że kupisz je kilka razy taniej niż wyjdzie Cię sama przesyłka np. Pocztą Polską:)

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 03:51
autor: boxer1981228
chprzemo pisze:Aquila- zajrzyj na najbliższą wieś i zapytaj pierwszego lepszego przechodnia o 5 kg. żyta.. Podejrzewam, że kupisz je kilka razy taniej niż wyjdzie Cię sama przesyłka np. Pocztą Polską:)
Niestety nie tak prosto jak Ci się wydaje, moje żyto do mnie pokonało jakie 2500 km naprawdę ciężko je tu dostać :) Wiem co mówię.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 04:04
autor: chprzemo
Myślałem, że tylko na platformach wiertniczych jest ciężko z żytem, a tu proszę jaka pomyłka.

Jeśli macie taki problem z dostępnością i jakiś sprawdzony/tani kanał dostawczy to ja mogę Wam po żniwach wysłać nawet 5 ton żyta:D

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 12:26
autor: Aquila
Witam,
chprzemo pisze:Aquila- zajrzyj na najbliższą wieś i zapytaj pierwszego lepszego przechodnia o 5 kg. żyta.. Podejrzewam, że kupisz je kilka razy taniej niż wyjdzie Cię sama przesyłka np. Pocztą Polską:)
chprzemo pisze:Myślałem, że tylko na platformach wiertniczych jest ciężko z żytem, a tu proszę jaka pomyłka.
Jeśli macie taki problem z dostępnością i jakiś sprawdzony/tani kanał dostawczy to ja mogę Wam po żniwach wysłać nawet 5 ton żyta:D
Kolego @chprzemo, dzięki :D 5ton to jakby trochę za dużo :lol: przynajmniej na razie :lol: Ale pomyślimy nad tym żytem jak spróbujemy co z niego wyszło :pije: Szkoda wielka, że nie mamy gdzieś blisko Polskiej Wsi. O ile wszystko byłoby prostsze... Ale my tu na wygnaniu... Jak ostatnim razem stęskniłem się za normalnym chlebem to zacząłem szukać mąki żytniej 720. Znalazłem ją w końcu w irlandzkiej hurtowni i okazało się że mąka jest polska. Jak zapytałem gościa dlaczego żytnią mąkę trzeba do IRE wozić aż 2500km to mi odpowiedział, że tutejsi rolnicy nie uprawiają żyta :cry2:. Nie wiem na ile mogę mu wierzyć, ale póki co nie widziałem tu innego żyta niż polskie. Mąkę żytnią można kupić, ale też sprowadzaną z UK albo z PL.

Pozdrowienia

Aquila

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 12:41
autor: Zygmunt
3 sekundy w Google. Ogólnoświatowa fala na organic food dotarła i do Irlandii, wszystko da się kupić. Inna sprawa, że płaci się za napis "organic", "bio" i "vege", ale sprowadzać przez 2,5k km nie trzeba...
https://www.dovesfarm.co.uk/flour-and-i ... rain-25kg/
https://www.organicsupermarket.ie/shop/ ... rain-500g/
http://www.tesco.ie/groceries/Product/D ... =251183058

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: poniedziałek, 1 cze 2015, 15:16
autor: Aquila
Też tak sądziłem, że nie trzeba, ale widać się opłaca ;) Mąki żytniej typ 720 nie spotkałem importowanej z UK. Razowa 1850 lub 2000 tak, drobna z pełnego przemiału też, ale typu 720 nie... :cry2: a taką miałem w recepturze. Fakt, normalnie, to nie muszę szukać, bo jest w sklepie za rogiem. Ale jak się skończyła i nie było przez ponad dwa miesiące, a myśmy już zdążyli się przyzwyczaić do domowego żytniego chlebka z dynią i czarnuszką, to zrobiło się tęskno za dobrym chlebkiem :cry2:

Ziarno żyta dostępne tutaj (i to na podanych linkach też) jest oczyszczone, bez łuski. Do chleba super, ale czy do wina też? Nie robiłem jeszcze wina z żyta i nie wiem, czy będzie się nadawało. Bardzo bym prosił bardziej doświadczonych kolegów o opinię.

Pozdrawiam

Aquila

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: czwartek, 24 lis 2016, 21:53
autor: Fiflak
Boki się w temacie porobiły i to ogromniaste, ale ja ośmielam się pomimo wszystko powrócić do sedna sprawy. Zarówno drożdże do zacierów zbożowych np. fermiole, jak i winiarskie należą do rodziny saccharomyces cerevisiae. Nie wiem, czy to jeden gatunek, ale pokrewieństwo bardzo bliskie. Jeśli mamy na pokładzie jakiegoś biologa, albo kogoś z fachową wiedzą grzybkową, to bardzo proszę o poinformowanie żłopiącej braci. Czy dowolny szczep saccharomyces cerevisiae potrafi zjeść maltozę? Jeżeli tak, to mam pewien pomysł. Zacier ze słodu, jak na piwo, tylko bez gotowania. Ciężko pewnie będzie to odfiltrować. Następnie fermentacja drożdżami winiarskimi, najlepiej tokajskimi i leżakowanie celem zdobycia smaku. Czy ta idea ma szanse na realizację? Oczywiście dam znać, jeżeli popełnię jakiś napitek tego rodzaju.

Re: Wino ze śrutowanego żyta.

: niedziela, 7 cze 2020, 09:30
autor: MASaKrA_Domingo
Odświeżę temat, bo w końcu nikt nie odpowiedział na ważne pytanie. Akurat mam jęczmień, a nie żyto, ale na próbę będzie jak znalazł.
Czy ktoś zacierał na lenia zboże na wino? Czy dodatki enzymów wpływają na smak wina? Zrobię go z zamiarem na wino, więc byłbym wdzięczny, jeśli ktoś zna odpowiedź i się nią podzieli. To jak się zatrze, to sobie sprawdzę cukromierzem i doslodze odpowiednio, ale po prostu jestem ciekaw efektu dodatku enzymów.