Strona 1 z 1

destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: czwartek, 9 paź 2014, 18:36
autor: wiking
lesgo58 pisze:Wspomaganie się refluksem polega na tym, że na początku odbierasz na full i w momencie gdy w głowicy temp. podniesie się do ok. 90*C (temp. rzeczywista)zaczynasz przykręcać zaworek w taki sposób, żeby utrzymać tę temperaturę. Jest to trochę upierdliwe, ale masz pewność, że leci cały czas ten sam procent. I w miarę czysty produkt, bez większych strat aromatów właściwych.
Co Ty pier... przy takiej temperaturze, to lecą już same smrody, a nie aromaty :hahaha:

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 19:58
autor: lesgo58
wiking pisze: Co Ty pier... przy takiej temperaturze, to lecą już same smrody, a nie aromaty :hahaha:
Ciekawe spostrzeżenie. Mógłbyś coś więcej na ten temat napisać?

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 20:23
autor: Emiel Regis
Szczerze, też nie rozumiem tych 90*C
Próbowałem to już kiedyś wyjaśnić, ale dałem za wygraną.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 20:27
autor: gr000by
Dorzucę się na pewno ja. Osobiście prowadzę proces destylacji smakówek tak, by jak najdłużej utrzymać 80-85*C w głowicy. Zwykle staram się utrzymywać temperaturę 80-82*C, wtedy według mnie leci najczystsze i jednocześnie najbardziej aromatyczne serce, które zostawiam w formie czystej. Cały czas jednak bawię się w próby wizualno-językowo-nosowe, że tak powiem pełna organoleptyka. Jak mi tylko coś nie odpowiada - zmieniam butelki, odbieram kolejne porcje, a mieszam dopiero za jakiś czas. I mam pełną świadomość, że wiele osób mnie wyśmieje, ale pracuję na około metrze wypełnienia zmywaki/wełna nierdzewna, trzech zimnych palcach i taborecie gazowym. Próbki trafiają do różnych osób, niektóre nie przekazały mi swojej opinii, ale jak już jest opinia to z trunkiem jest dobrze lub lepiej niż dobrze.
Co dla jednego jest aromatem, dla innego jest smrodem. Jeden woli bardziej sterylne, delikatne trunki, inny lubi jak mu się odbija gruszką przez kilka godzin, mimo że destylat jest lekko ostry. Nie ma jedynej słusznej metody przy smakówkach, bo każdy robi dla siebie lub swoich "spijaczy", a gdzie spotka się kilka osób to zawsze pojawi się jakieś "ale" do czyjejś metody.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:13
autor: radius
Koledzy, nie krzywcie się tak bardzo na te 90oC, bo teoretycznie i wg wykresu tzw. "rybki", to pary alkoholu o takiej temperaturze mają stężenie 66% ;)

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:16
autor: ramzol
A mi się wydaje Panocki moje drogie, że wy za dużo pijecie :piwo: . Toć przy 90 w głowicy kapie powyżej 65% i powiedzcie mi tu teraz jak na spowiedzi; Tak wysoko tniecie serduszko przy smakówkach?? Pozwolę sobie za cytować kolegę "...I w miarę czysty produkt, bez większych strat aromatów właściwych."
Dodam jeszcze, że młody jestem i g.... wiem i, reszte znacie. :mrgreen:
Pozwolę sobie wkleić link do tabeli młodemu może się przydać http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ji#p105657
PS. Nie szukam zwary jestem ciekawy :D

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:23
autor: lesgo58
Dziwi mnie ta krytyka. Co ona ma na celu? Krytyka osób, które nigdy nie próbowały prowadzić destylacji w sposób jaki ja prowadzę.
Nigdy nie twierdziłem, że mój sposób jest idealny. To jest jeden z etapów moich poszukiwań destylatu, który będzie mi najbardziej pasował. nikogo nie namawiam żeby kopiował moich prób.
Próbowałem z różnymi temperaturami. Jedno mogę powiedzieć - wszystkie destylaty odbierane poniżej 85*C w głowicy były jak na mój gust zbyt spirytusowe i zbyt wyczyszczone z owoców.
Tak jak Wy się chwalicie - tak i ja mogę się pochwalić dobrymi opiniami na temat moich próbek. Ale chyba nie w tym rzecz. Bo dopóki nie zrobimy prób bezpośrednio na wspólnym spotkaniu nigdy się nie dowiemy, który sposób jest dobry, który lepszy. Zresztą w/g mnie wszelkie klasyfikacje mijają się z celem.
Na tym forum wymieniamy się tylko swoimi doświadczeniami i próbami. Jedne akceptujemy inne nie.

Może zadam takie pytanie: Emiel i Wiking - załóżmy, że pracujecie na prostym aparacie jakim jest Alembik. Jak wiadomo destylaty z Alembika uważane są za jedne z najlepszych. Załóżmy,że mając termometr w zbiorniku wskazuje nam on 94*C. Potraficie mi powiedzieć jaka temperatura par jest na szczycie Alembika tuz przed przejściem ich na chłodnicę? Może wtedy zrozumiecie, że 90*C na szczycie nie oznacza, że lecą tylko smrody. A wręcz - w/g mnie - najlepsza część serca.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:27
autor: Emiel Regis
A ja bym chciał wiedzieć kiedy macie te 90*C na głowicy?
Bo u mnie mało tego, że nie trzeba zbijać refluksem, a wypadałoby wręcz solidnie dołożyć do pieca żeby to osiągnąć.
Normalnie, przy grzaniu 1860W (strip) i początkowej temp. w kotle 92-93*C wspomniane 90*C na głowicy pojawia się pod koniec procesu.
Dlatego dziwię się jak to możliwe że u innych ta temp. pojawia się na początku i w dodatku trzeba użyć refluksu do jej utrzymania.

Jeśli komuś smakuje produkt kapiący przy temp. na głowicy 90*C podczas gdy w kotle jest już 97-98*C to ja ....życzę smacznego :D

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:40
autor: lesgo58
@Emiel Regis
Odpowiedz mi - jaki jest sens pisania ciągle w sposób konfrontacyjny? Jesteś tak zacietrzewiony, że zastanawiam się czy Ty taki jesteś z natury, czy tylko tak grasz pod publiczkę? Nie lepiej użyć tę negatywną energię do lepszych celów.
No to do rzeczy: Podam Ci warunki w jakich ja pracuję z owocówkami. Bo podejrzewam, że rozmawiamy o różnych sposobach destylacji. Być może ja piszę o destylacji prostej, a Ty rektyfikacji?
Wlej wsad na owocówkę zrobiony z 40kg owoców i wzmocniony na koniec fermentacji 1.5 litrem spirytusu.( albo 3 kilogramami cukru) np. na Śliwowicę. Załóż na zbiornik kolumienkę np. 30cm wypełnioną do połowy miedzią. Załóż głowicę. I przeprowadź destylację. Opisz uczciwie i dokładnie co zaobserwujesz.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 21:43
autor: gr000by
Ja pracuję na pełnej mocy taboretu w 90% przypadków, więc uwzględniając nawet straty to 3kW mocy roboczej (z 7,5kW cieplnej taboretu) to i tak dużo, dużo więcej niż większość. Reguluję refluksem, to prawda, ale nie jest to jakiś strasznie mocny refluks - przy moim wypełnieniu powinienem uzyskiwać ~95% przy pracy kolumnowej...

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 22:01
autor: ramzol
Smakówki robię na prostym garnku, z termometrem tylko w garze. Nie mam tam głowicy i termometrów. Przy moim krótkim stażu i małym doświadczeniu, żałuje że zabrałem głos ;) w tej dyskusji. Twierdzę natomiast, że długa rura i do tego jakiekolwiek wypełnienie powyżej 30% To nie jest dobre rozwiązanie. Do tego jeszcze refluks :?: Kolumna ma służyć do zupełnie innych celów i smakówki jak dla mnie są za bardzo oczyszczone. Ogładę i miękkość powinien wprowadzić czas a nie refluks.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 22:04
autor: lesgo58
ramzol pisze: żałuje że zabrałem głos ;) w tej dyskusji.
Masz całkowicie rację.
A jak przeczytasz pierwszy post w temacie to dowiesz się dlaczego.

Jesli jeszcze nie trafiłeś na ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/topic9301.html
to polecam.

P.S. Oczywiście nie polecam kopiować. To jest tylko moja opinia na temat...

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 22:25
autor: ramzol
To był żart. Tylko z szacunku do waszej wiedzy i stażu tak napisałem.
Każdy ma prawo bronić swoich racji. A w tej dziedzinie już mam swoje zdanie.
Do destylatów smakowych tylko proste aparaty i dużo czasu. Koszt dorobienia kawałka rury, portu i chłodnicy przy waszych kolumnach to śmieszne pieniądze. Tylko po co jak z refluksem też się da i można szybciej wypić.
Jak płynę to poproszę o wskazanie miejsca w szeregu.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 22:36
autor: Emiel Regis
lesgo58 pisze:@Emiel Regis
Odpowiedz mi - jaki jest sens pisania ciągle w sposób konfrontacyjny? Jesteś tak zacietrzewiony, że zastanawiam się czy Ty taki jesteś z natury, czy tylko tak grasz pod publiczkę? Nie lepiej użyć tę negatywną energię do lepszych celów.
Poprzedni post nie był kierowany do Ciebie, ten jest pierwszym takim w tym temacie.
Nie dyskutuję z osobami, dla których jedyną formą komunikacji jakiej oczekują jest potakiwanie, cokolwiek innego to już atak albo 'granie pod publiczkę'. Poza tym Twój podpis nie zachęca do poważnej wymiany informacji.
lesgo58 pisze:No to do rzeczy: Podam Ci warunki w jakich ja pracuję z owocówkami.
Podawałeś już kilka razy, za każdym razem inaczej. Nawet zakupiłem kolumnę od Akasa żeby mieć identyczną i zrozumieć skąd biorą się u Ciebie takie czary, po czym dowiedziałem się że ...miałeś walnięty watomierz i poprzednie informacje są nieaktualne.
lesgo58 pisze:Być może ja piszę o destylacji prostej, a Ty rektyfikacji?
:roll:
Masz napisane powyżej, co miałbym jeszcze wyjaśniać?
lesgo58 pisze:Opisz uczciwie i dokładnie co zaobserwujesz.
Masz w poprzednim poście. Zerknij na temp. wsadu a zrozumiesz.

@ramzol
Destyluję podobnie, krótka pusta rura, ew. krótki odcinek wypełnienia pozwalający na zagęszczenie końcówki, która idzie na osobną półkę.
U mnie destylacja w sposób podany przez lesgo58 jest technicznie niemożliwa, kiedy głowica osiąga wreszcie te 90% wtedy z kotła idzie już spora dawka smrodów, proces się powoli kończy.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 22:45
autor: ramzol
@Emiel RegisJeżeli możesz to napisz jak krótka. Bo chyba tu jest pies pogrzebany. Na długości 40cm od kotła temperatura będzie chyba dużo wyższa niż na 75cm. I jak dla mnie tylko tu może być różnica między wami. Ja natomiast wolę obniżyć grzanie i zwolnić odbiór niż używać refluksu ;)

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 23:00
autor: aronia
ramzol obniżając grzanie powodujesz właśnie większy "refluks" powstający na ściankach wychładzanych przez otoczenie.
I odnośnie wysokości to raczej na odwrót - im wyżej tym temperatura niższa.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 23:14
autor: lesgo58
Emiel Regis pisze: Podawałeś już kilka razy, za każdym razem inaczej. Nawet zakupiłem kolumnę od Akasa żeby mieć identyczną i zrozumieć skąd biorą się u Ciebie takie czary, po czym dowiedziałem się że ...miałeś walnięty watomierz i poprzednie informacje są nieaktualne.
@Emiel znowuż grasz pod publiczkę. No nie uwierzę z tą kolumną. Zrobiłeś to naprawdę z mojego powodu?Co do cytatów - to jeśli już chcesz cytować to rób to rzetelnie.
Oczywiście że miałem walnięty watomierz. Do czego się sam z własnej woli - jak tylko to zauważyłem - przyznałem, jednocześnie przepraszając za pomyłkę. Zresztą nie zawinioną przeze mnie. Ale dla Ciebie jest to tylko następny motyw aby ciągle przywalać.
I tylko ta informacja o mocy grzania - a nie ...informacje jak raczyłeś napisać - uległa zmianie. Reszta jest bez zmian.
Destyluję podobnie, krótka pusta rura, ew. krótki odcinek wypełnienia pozwalający na zagęszczenie końcówki, która idzie na osobną półkę.
U mnie destylacja w sposób podany przez lesgo58 jest technicznie niemożliwa, kiedy głowica osiąga wreszcie te 90% wtedy z kotła idzie już spora dawka smrodów, proces się powoli kończy.
Przeczytaj dokładnie jeszcze raz co napisałeś i odpowiedz co widzisz? Bo ja widzę czary. Teraz ja Tobie nie wierzę w to co opisujesz.
Czy zdajesz sobie sprawę jaki procent leci gdy w głowicy masz 90*C?
Destylujesz na pustej(przyjmijmy, że nawet częściowo wypełnionej) krótkiej rurze, bez refluksu i gdy leci ci z chłodnicy 65% to ty kończysz proces bo lecą smrody? Toż Ty opisujesz klasyczną destylację prostą. A ja jeszcze nie słyszałem aby ktoś przy destylacji prostej kończył serce gdy leci destylat o mocy 65%.
No chyba, ze jedziesz na całkowicie wypełnionej rurze i sporym refkluksie. To rzeczywiście przy 98*c w kegu leci już spory pogon mimo iż ma moc 65%. Bo na to wskazuje temperatura 90*c w głowicy.
Dostrzegasz różnicę?

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 23:25
autor: ramzol
@aronia Zgodzę się z tobą. Tylko obniżam grzanie w okolicach 95'C w garnku. Nie mam pojęcia ile jest na szczycie, ale na pewno nie 90'C. Odbieram na smak i zapach i wskazanie termometru w garnku. Nic więcej.
Co do drugiej części. Jeżeli lesgo58 ma głowice na wysokości 40 cm to osiągnie 90'C przy niższej temperaturze w garze. Jak tam jeszcze sporo smaku zostanie. Zakładam, że Emiel Reigs ma ta głowice dużo wyżej np 75cm i dlatego 90'C w głowicy jest bezsensowne bo w garze zostają ochłapy. Tylko w ten sposób można to wytłumaczyć.
Zasłużyłem na kielicha i nikt mi nie powie że nie :mrgreen:

edit; Pacnąłem się w poście wyżej i oczywiście aronia wyłapał błąd. Poprawione.
Zdrowie czuwających :piwo:

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 23:34
autor: Emiel Regis
@ramzol
Długość to 60cm, ale przyłożona moc o wiele wyższa w opisywanym przypadku- 1860W a nie 1000W co sporo 'teoretycznie' redukuje wysokość.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: czwartek, 9 paź 2014, 23:54
autor: Szlumf
Może wetnę się między "wódkę a zakąskę" ale z moich doświadczeń wynika, że nikt nie ma racji i wszyscy ją mają :D .
Emiel Regis pisze: Jeśli komuś smakuje produkt kapiący przy temp. na głowicy 90*C podczas gdy w kotle jest już 97-98*C to ja ....życzę smacznego :D
I jednocześnie
lesgo58 pisze: No chyba, ze jedziesz na całkowicie wypełnionej rurze i sporym refkluksie. To rzeczywiście przy 98*c leci już spory pogon mimo iż ma moc 65%. Bo na to wskazuje temperatura 90*c w głowicy.
Swoje pierwsze smakówki (nieliczne jak na razie) robiłem najpierw ma kolumnie z 6 zmywakami ale później na pełnej kolumnie (170cm zmywaków) bo uznałem, że łatwiej mi będzie rozdzielać frakcje (co się sprawdziło). Przyjąłem duży zakres temperatur odbioru 86-92*C na głowicy. Na głowicy 90*C osiągałem zwykle po 1,5-2 godz od pierwszych par. W kotle było 93-94*C więc nie 97-98*C. Chyba opanowałem już ten sposób ale uważam, że jest bardzo uciążliwy ze względu na konieczność ciągłej regulacji i to niewielkimi skokami (w pierwszej fazie procesu regulowałem mocą w drugiej refluksem). Emiel pisał już gdzieś o "ciągłym kręceniu" i przyznaję mu rację. Ale produkt jest OK (jak dla mnie).
Destylację smakówek ciągnę zwykle do 99*C w kotle (Lesgo) i smrody nie lecą, wręcz przeciwnie.
Wydaje mi się, że wszystko zależy od konfiguracji sprzętu i stosowanej techniki. Każdy musi sam opracować swoją metodę. Mogą decydować drobiazgi takie jak materiał kolumny, ilość miedzi, zmywaków, ocieplenie itp.
lesgo58 pisze:Załóż na zbiornik kolumienkę np. 30cm wypełnioną do połowy miedzią. Załóż głowicę. I przeprowadź destylację.
To co opisujesz bardziej przypomina kolumnę półkową z niewiadomą liczbą półek(miedź 1-3 półki?) i odbiorem z najwyższej półki. Rezultaty mogą być obiecujące. Pomyśl o dołożeniu odprowadzenia par z nad skraplacza na chłodnicę np. OVM. Będzie prawie półkowa niestety bez wizualizacji. Taki odbiór jest bardziej stabilny niż odbiór z półki (przynajmniej w mojej mini półkowej).
ramzol pisze: Do tego jeszcze refluks :?: Kolumna ma służyć do zupełnie innych celów i smakówki jak dla mnie są za bardzo oczyszczone. Ogładę i miękkość powinien wprowadzić czas a nie refluks.
A niby dlaczego nie dążyć do tego by smakówki po tygodniu czy miesiącu nie smakowały tak jak te przetrzymywane 3 lata? Bo nasi dziadowie tak robili? W ich czasach mieli rację ale zapomniałeś o postępie. Byłem zaskoczony bardzo pozytywnie swoim wyrobem po tygodniu od destylacji. Dodam, że czytałem o 20-sto letnich "starkach" z dębowych beczek cuchnących szczynami i smakujących podobnie.
Ale podziwiam i szanuję tradycjonalistów tylko, że ja nie mam czasu na tradycję więc szukam innych rozwiązań.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 00:24
autor: ramzol
Szlumf Czy ten wspaniały postęp to na pewno jest taka fajna rzecz? Jak byś się czuł, jak byś odkrył ze ten wspaniały trunek, który leżał gdzieś tam ileś tam lat. Został zrobiony w Chinach i to nie na alembiku tylko na kolumnie. Chwilę temu. Na pewno wspaniale i delektowałbyś się każda kroplą. Na szybko to mogę setkę czystej wypić. Jeszce inaczej. Pamiętasz smak szynki z wędzarni twojego taty, poszukaj tego smaku w markecie. Przecież z postępem trzeba iść. Tutaj na nic nasza dyskusja i masz prawo do swojego.
Jak dla mnie smakówki muszą leżeć i nie ważne, że po 3 miechach da się wypić i nie gryzą.
Emiel Regis Dla mnie to tylko długość kolumny może mieć na to wpływ, Chociaż kolega Szlumf zaprzecza swoim postem temu stwierdzeniu. Za chudy w uszach jestem żeby to ugryźć.

Uciekam bo tą dyskusja to koledze na pewno nie pomożemy.

Re: Odp: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 07:15
autor: michal278
To teraz ja wchodzę między byki. Jeśli nie chcemy przyspieszyć dojrzewania, to po co cały wątek o ultradzwiękach? Jednemu smakuje berbelucha siwą, inny się delektuje denaturatem, inny destylatem lekkim na pełnym wypełnieniu, a inny tradycyjnym na alembiku. Pewnych spraw nie przeskoczymy na pewno- czasu, ale szukajmy nowych smaków. Panowie i panie, przecież to może stwórzmy prawo czystości. Na zachodzie często destylacja czy to na alembiku, czy na kolumnie pólkowej wynika z obwarowań prawnych, ale i tak koniak czy calvados produkują też na pólkowej.
A na koniec, tak jak nie każde wino, tak i nalewka czy destylat nadaje się do starzenia.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 07:36
autor: lesgo58
A tak w ogóle to cała dyskusja nie powinna być w tym temacie. Kolega prosił o ogólne porady, a zamiast nich dyskusja potoczyła się na negowaniu tego co piszę. A wystarczyło napisać o swoich sposobach pędzenia i wszyscy rozeszliby się w spokoju i poczuciu dobrze spełnionego obowiązku... :D
A tak pozostał znowuż smród... :twisted:
Chyba najlepszym wyjściem byłoby założenie ogólnego tematu o sposobach prowadzenia destylacji, czy rektyfikacji.
Ewentualnie - jeśli ktoś czuje się na siłach podźwignąć dyskusję na temat autorskiego sposobu prowadzenia destylacji to zachęcałbym do zakładania indywidualnych autorskich tematów.
Bo jak na razie wiele osób pisze o swoich sposobach. Tylko, że są one porozrzucone po całym forum. A zebrane w jednym miejscu wnosiłyby więcej do ogólnego poszerzenia wiedzy..

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 09:04
autor: drgranatt
Kurza twarz, muszę zacząć chodzić później spać :bardzo_zly: Taka dyskusja ominęła mnie. Dobrze, że @radius przeniósł to niepotrzebne gadulstwo.
Robienie smakówek a rektyfikacja to przecież dwa różne sposoby destylacji z różnymi rozkładami temperatur. Nie będę tu powtarzał tego co już niejednokrotnie było opisywane. Jakie zadanie ma wypełnienie w długiej kolumnie i co tam dzieje się (również z temperaturą) i czym różni się od prostej destylacji na alembiku i pot stilu.
Panowie, mam taką radę jak w reklamie telewizyjnej.
Zjedz snickersa, bo jak jesteś głodny to strasznie gwiazdorzysz :!: :krzycze:

Re: Odp: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 09:36
autor: ramzol
michal278 pisze: Na zachodzie często destylacja czy to na alembiku, czy na kolumnie pólkowej wynika z obwarowań prawnych, ale i tak koniak czy calvados produkują też na pólkowej.
A na koniec, tak jak nie każde wino, tak i nalewka czy destylat nadaje się do starzenia.
Michał278 a może panowie za granicą nie wiedzą o tym że dobre "łyski" można zrobić na kolumnie rektyfikacyjnej. Czy I wcale nie musi leżeć. Nie wszystko można polepszyć i każdy się z tym zgodzi.
Czy Polska jako kraj może się pochwalić alkoholem, otrzymanym na prostym aparacie, który budzi uznanie? Czy nasza śliwowica robiona jest na aabratkach?? Dla mnie w Polsce większość społeczeństwa nie dorosła do alkoholi smakowych. (Po co przyspieszać proces dojrzewania?? Bo tego nie mogę zrozumieć).
A w tym wypadku czasu jaki potrzebny jest do zamiany bimbru w ambrozje, ani kolumna ani ultra dźwięki nie przeskoczą. Takie jest moje zdanie na temat polepszania, tego co jest na wysokim poziomie i otrzymywane jest zgodnie z tradycjami.
Z miął chęcią poznam zdanie innych forumowiczów.
Jeżeli dyskusja się rozwinie to proszę o rozpoczęcie nowego tematu.

Wracając do tematu temperatury w głowicy, jest tu wielu wyśmienitych fachowców. Może oni zabiorą głos w tej dyskusji i spróbują dociec jak to jest możliwe, że u jednych 90'C w głowicy, nadaje się do picia a u drugich nie. Czy to faktycznie zależy tylko od kubków smakowych. Czy kilka cm wysokości może mieć tak duży wpływ na smak (pomijam rektyfikację)?

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 09:57
autor: gr000by
A ja wolę wesprzeć się małym refluksem. Niewiele większym niż w prostych aparatach. Ponadto destyluję "1,5 raza" lub 1 raz, w przeciwieństwie do 2-3 destylacji na aparacie prostym. Założę temat o swojej odmianie destylacji prostej i wszystko co mogę, to napiszę - ale dopiero w przypływie wolnego czasu.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 10:13
autor: ramzol
drgranatt pisze:.
Robienie smakówek a rektyfikacja to przecież dwa różne sposoby destylacji z różnymi rozkładami temperatur.
Zjedz snickersa, bo jak jesteś głodny to strasznie gwiazdorzysz :!: :krzycze:
Jakie masz zdanie na temat używania kolumny rektyfikacyjnej do produkcji "bimbru"?
Jak wytłumaczysz te 90'C i tak wielkie różnice w smaku?

Na głodnego lepiej kopie :D

@gr000by Czekam z niecierpliwością.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 10:43
autor: szatajoh
gr000by pisze:A ja wolę wesprzeć się małym refluksem. Niewiele większym niż w prostych aparatach. Ponadto destyluję "1,5 raza" lub 1 raz, w przeciwieństwie do 2-3 destylacji na aparacie prostym. Założę temat o swojej odmianie destylacji prostej i wszystko co mogę, to napiszę - ale dopiero w przypływie wolnego czasu.
Ja robię podobnie wszystkie owocówki. Destylat wlewam do beczki i cierpliwie czekam minimum pół roku. Grobby czekam niecierpliwie na obiecany temat i chętnie pochwale się moimi metodami destylacji chetnie się zapoznam z opiniami innych refluxsiarzy z forum.

Re: Odp: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 10:45
autor: michal278
Co do temperatur, może diabeł tkwi w szczegółach. U mnie nigdy nie osiągnąłem 99 stopni w kegu. Czemu? Ja mam z ko porty zaślepione i temu mam o stopień niższą.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 10:54
autor: wiking
lesgo58 pisze: Wlej wsad na owocówkę zrobiony z 40kg owoców i wzmocniony na koniec fermentacji 1.5 litrem spirytusu.( albo 3 kilogramami cukru) np. na Śliwowicę. Załóż na zbiornik kolumienkę np. 30cm wypełnioną do połowy miedzią. Załóż głowicę. I przeprowadź destylację. Opisz uczciwie i dokładnie co zaobserwujesz.
Właśnie ostatnio puściłem taką ilość jabłek i cukru, lecz nie na krótkiej kolumience tylko na kompletnej kolumnie bojąc się przypalenia grzałem mocą około 600w i przy 88 stopniach na głowicy dla mnie, to był już koniec to, co leciało dalej odbierałem do buteleczek 100ml z myślą, że może coś jeszcze dodam do całości, ale po konsultacji nosowej z kolegą radiusem doszliśmy do wniosku, że cała reszta już za bardzo capi pogonem dodam, że pierwsza buteleczka miała 60%.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 11:17
autor: drgranatt
ramzol pisze:Jakie masz zdanie na temat używania kolumny rektyfikacyjnej do produkcji "bimbru"?
Jak wytłumaczysz te 90'C i tak wielkie różnice w smaku?

Na głodnego lepiej kopie :D
Moje zdanie jest takie jak podaje koleżanka wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bimber. W definicji tej i opisie do niej zawarte są wszystkie wątpliwości i wyjaśnienia.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 10 paź 2014, 11:29
autor: aronia
Chcecie się porównywać to podawajcie dokładne parametry: długość kolumny, ilość i rodzaj użytego w niej wypełnienia, użytą moc grzewczą(jeżeli korzystacie z płaszcza warto byłoby to też napisać), czy kolumna jest ocieplona, oraz czy korzystacie w procesie z refluksu czy zdajecie się na to co samo się skropli na ściankach. Istotna jest też informacja o głowicy/odejściu z którego odbieracie produkt(np. zdjęcie) z zaznaczonym portem termometru, bo np. temperatura u wiking-a nijak nie zgadza się z rybką:
Wykres.jpg
i tu albo przekłamanie termometru albo wpływ innych czynników np refluksu. Nie mówię, że ta rybka jest super dokładna, ale jakieś pokrycie jest.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: piątek, 10 paź 2014, 11:31
autor: lesgo58
wiking pisze:Właśnie ostatnio puściłem taką ilość jabłek i cukru, lecz nie na krótkiej kolumience tylko na kompletnej kolumnie bojąc się przypalenia grzałem mocą około 600w i przy 88 stopniach na głowicy dla mnie, to był już koniec
Nie trzeba było tak od razu, a nie pisać tak jak pisałeś wczoraj.
Ty masz zupełnie inną konfigurację kolumny ode mnie. A miałeś uruchomiony refluks?
Praktycznie miałeś tak wzmocnione pary, że logiczne, że mogłeś nie osiągnąć takich parametrów o jakich ja pisałem.
Ty piszesz o zupełnie innym sposobie destylacji. I każdy z nas zapewne otrzymał zupełnie inny rodzaj destylatu. Czy któreś jest zły? Czy któryś jest lepszy od drugiego? Nie nam oceniać. Jeśli Tobie pasuje Twój sposób destylacji, a jeszcze lepiej jak innym pasuje to co im dasz do posmakowania to tylko pogratulować wyników.
To jest to na co cały czas zwraca uwagę @ramzol.
Ale bezsensowne jest porównywanie i negowanie sposobów innych osób. Zwłaszcza za pośrednictwem forum. Dopóki nie usiądziemy obok siebie i nie zrobimy porównań bezpośrednich to wszelkie "kłótnie" nie mają sensu. Powinniśmy poprzestać na przedstawianiu swoich sposobów - poprowadzeniu dyskusji wyjaśniającej szczegóły. I tyle. Ktoś będzie miał ochotę skopiować metodę. Szczęść mu Boże. Jak mu przypasuje to OK. Jak nie to też OK.
Ja przeszedłem już taką drogę. Jestem po wielu nieudanych próbach wzorowanych na opisach innych osób. Teraz dążę swoją drogą i dzielę się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem. I tyle.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: sobota, 11 paź 2014, 05:11
autor: wiking
lesgo58 pisze:
Ty masz zupełnie inną konfigurację kolumny ode mnie. A miałeś uruchomiony refluks?
Niestety nie pracuję na tak wypaśnym sprzęcie jak twój, więc nie będę się z tobą kopał. U mnie przy 600w refluks praktycznie nie istnieje, to są po prostu spadające co jakiś czas krople, więc nie mogę powiedzieć, że używam refluksu, ale smak i zapach jabłek jaki udało mi się ostatnio osiągnąć, to poezja :ok: szkoda tylko, że było tego mało i babsko mi wszystko wychlało :evil: a, że była, to poezja, to jeden kolega z forum może zaświadczyć.

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: sobota, 11 paź 2014, 09:38
autor: ramzol
wiking pisze: ...bojąc się przypalenia grzałem mocą około 600w i przy 88 stopniach na głowicy dla mnie, to był już koniec to, co leciało dalej odbierałem do buteleczek 100ml z myślą, że może coś jeszcze dodam do całości, ale po konsultacji nosowej z kolegą radiusem doszliśmy do wniosku, że cała reszta już za bardzo capi pogonem dodam, że pierwsza buteleczka miała 60%.
[/quote]

Wiking gotujesz gęste?? Pogratulować smakowitości. Długo oddychało, czy nie zdążyło pocieszyć się czasem ;)
I pytanko; Czy termometr w głowicy pokazuje temperaturę par czy cieczy? Bo jeżeli par to coś tu nie gra. 88'C a pierwsza setka ma 60%. Ni jak ma się to do wstawianej tu poglądowej "rybki". Jak to wytłumaczyć?
Edit;
Może jeszcze inaczej czy możliwe jest żeby wysoka kolumna przepusciła tyle smaków, żeby alkoholomierz pokazywał inaczej, ale jednocześnie wnosiła ogładę do smakowego trunku?
Z tego co mi wiadomo to w chemii jest pełno różnych dziwnych sytuacji, ale tutaj coś nie pasuje. I co gorsza nie potrafię tego zrozumieć. Czy jest ktoś na tym forum kto może sensownie wytłumaczyć tę różnicę w temperaturze i % ??

Re: Aabratek, OVM, takie cudo :)

: sobota, 11 paź 2014, 13:45
autor: Emiel Regis
ramzol pisze: I pytanko; Czy termometr w głowicy pokazuje temperaturę par czy cieczy? Bo jeżeli par to coś tu nie gra. 88'C a pierwsza setka ma 60%. Ni jak ma się to do wstawianej tu poglądowej "rybki". Jak to wytłumaczyć?
Termometr w głowicy powinien pokazywać temp. par, ale może fałszować jeśli ma kontakt ze skroplinami.
'Rybka' nie jest idealnym wzorcem, do tego dochodzi dokładność termometrów lub jej brak wynikająca z ich pomiarów, ale też sposobu zamocowania w kolumnie.
Wczoraj grzałem mocą 3000W wsad o mocy 11% i 90*C na czujce umieszczonej na 45cm miałem dopiero w połowie procesu (co +- odpowiadało % na ujściu)...

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 11 paź 2014, 13:51
autor: ramzol
Emielu. Nie chce mi się wierzyć żeby Wiking z taki stażem miał skopany sprzęt albo tani alkoholomierz. A róznica jest dość duża między temp. a %. Koniec czasu mam. Na pewno zajrzę w nocy :D
Pozwolisz że będę zwracał się do Ciebie mniej oficjalnie ale z pełnym szacunkiem :mrgreen:

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 11 paź 2014, 18:30
autor: Emiel Regis
Nie wiem co jest z temp. wikinga, ale mnie 'rybka' już kilka razy zawiodła.
Co zaś do 88*C i smrodów- to normalne, jeśli wziąć pod uwagę że był to koniec, a nie początek procesu.

O to mi chodziło w dyskusji o 90*C na głowicy- być może na początku procesu to dobry przedział, ale u mnie fizycznie nie jest możliwe tak szybkie podbicie temp, może na 4000W by się udało.
Grzejąc z mocą 1860W (strip) i 1860-1200W (odbiór właściwy) słabe wsady 6-11% temperaturę tę osiągam w momencie, kiedy z kotła wyraźnie podrywają się już pogony.
Gdybym grzał z mocą 1000W, wtedy mógłbym się tych 90*C nie doczekać, stąd mój sprzeciw na bezrefleksyjne podawanie takiej temp. bez wchodzenia w szczegóły sprzętowe ani wyjaśnień, że ta sama temp. przyniesie co innego na początku (jeśli dopuścić możliwość jej osiągnięcia), a co innego na końcu procesu.
Chyba będę się musiał wreszcie zmobilizować, zrobić słaby nastaw cukrowy, odpalić kolumnę od Akasa ( :klaszcze: ) i zrobić porównanie z moją starą miedzianką, na tych samych termometrach.
Sezon owocowy będzie już obsługiwała kolumna półkowo- zasypowa, nie będzie czasu na eksperymenty ze starym sprzętem.
ramzol pisze: Pozwolisz że będę zwracał się do Ciebie mniej oficjalnie ale z pełnym szacunkiem :mrgreen:
Lepiej tak, niż oficjalnie i bez szacunku :ok:

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 11 paź 2014, 19:44
autor: ramzol
Emiel Regis pisze: Lepiej tak, niż oficjalnie i bez szacunku :ok:
:ok:
Przeczytałem ze zrozumieniem. Odpowiem jutro bo dziś dość wcześnie, rozpocząłem degustacje :ok: :D A nie chcę żeby mi ktoś znowu "skrzydła podciął" bo to bardzo nie przyjemne uczucie :ok:
Podejrzewam, że w nocy nie dam rady już zajrzeć.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: niedziela, 12 paź 2014, 07:08
autor: lesgo58
Emiel Regis pisze:... ale mnie 'rybka' już kilka razy zawiodła...
To ciekawe spostrzeżenie. Mógłbyś coś więcej na ten temat napisać.
Wiele osób korzysta z tej tabeli i być może wiele niepotrzebnych zgrzytów na tym forum wynika właśnie z tego, że "Rybka" ich po prostu "zawodzi".
Jedno jest pewne - do spirytusu raczej nie znajdzie zastosowania, ale do destylatów - moim zdaniem - jak najbardziej. Dokładność 0,5*c czy 0,5% chyba nie ma aż takiego znaczenia?
Podrzucam trochę dokładniej wykonaną Rybkę - może ta nie będzie tak zwodnicza:
Distillation Temperature and Concentration Relationship (Celsius).pdf
Rybka która lubi pływać..jpg
P.S. To, że "Rybka" pokazuje co innego niż my to obserwujemy na swoim sprzęcie w trakcie destylacji - moim zdaniem - może wynikać z dwóch przyczyn:
- złej interpretacji tabeli,
- niezbyt wiarygodnego oprzyrządowania.
No chyba, że się mylę?

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: niedziela, 12 paź 2014, 08:02
autor: Szlumf
Emiel Regis pisze: Sezon owocowy będzie już obsługiwała kolumna półkowo- zasypowa, nie będzie czasu na eksperymenty ze starym sprzętem.
Czy to hybryda półkowej i zwykłej z wypełnieniem? Czy już ją uruchomiłeś? Mógłbyś napisać coś więcej?
W internecie nic nie znalazłem.

Re: Odp: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: niedziela, 12 paź 2014, 09:48
autor: michal278
Co do rybki, a raczej wykresu p- c są one bardzo dokładne. Studiując na chłodnictwie nieraz je używałem. Problem jest jeden jaki widzę: są one dla płynów 2 skladnikowych, płyn to zarówno ciecz jak i gaz. Dodatkowo zmienne jest ciśnienie.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: niedziela, 12 paź 2014, 11:44
autor: Emiel Regis
Szlumf pisze: Czy to hybryda półkowej i zwykłej z wypełnieniem? Czy już ją uruchomiłeś? Mógłbyś napisać coś więcej?
W internecie nic nie znalazłem.
To nowa koncepcja, nie znajdziesz nic na jej temat. Ma łączyć zalety kolumn półkowych i wykorzystywać fantastyczne właściwości sprężynek, jakie się ujawniają na krótkich zasypach.
Na razie jestem w fazie kompletowania, jak będzie gotowa to ją zaprezentuję.
Razem z nią prawdopodobnie powstanie kocioł niewielkich rozmiarów, przystosowany do destylacji ciągłej tak, żeby za pomocą kega 30l można destylować nieograniczone ilości wsadu podczas jednej sesji.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: poniedziałek, 13 paź 2014, 14:21
autor: ramzol
Emiel Regis pisze:Nie wiem co jest z temp. wikinga, ale mnie 'rybka' już kilka razy zawiodła.
Co zaś do 88*C i smrodów- to normalne, jeśli wziąć pod uwagę że był to koniec, a nie początek procesu.

O to mi chodziło w dyskusji o 90*C na głowicy- być może na początku procesu to dobry przedział, ale u mnie fizycznie nie jest możliwe tak szybkie podbicie temp, może na 4000W by się udało.
Grzejąc z mocą 1860W (strip) i 1860-1200W (odbiór właściwy) słabe wsady 6-11% temperaturę tę osiągam w momencie, kiedy z kotła wyraźnie podrywają się już pogony.
Gdybym grzał z mocą 1000W, wtedy mógłbym się tych 90*C nie doczekać, stąd mój sprzeciw na bezrefleksyjne podawanie takiej temp. bez wchodzenia w szczegóły sprzętowe ani wyjaśnień, że ta sama temp. przyniesie co innego na początku (jeśli dopuścić możliwość jej osiągnięcia), a co innego na końcu procesu.
No i super.
1. Czyli jeżeli będe sobie cykał krople po kropli tak jak Wiking, na delikatnym grzaniu, to potrwa to trochę dłużej, ale zmieni się bardzo dużo we wskazaniach sprzętu. Możliwe jest że przy 88'C w głowicy. W kotle będzie już tak mało %, że zmienią się temp. parowania innych substancji w kotle i polecą, tak?
2. Można by powiedzieć że odczyt miernika % też może być inny bo niestety destylat jest już mocno zabrudzony, tak?
3. Czyli większość parametrów w rurce będzie tylko poglądowa, bo nie leci tam tylko alkohol?
4. Wychodzi na to, i w sumie oczywiste (wyżej aronia napisał http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... ml#p109918), że zanim się zacznie dyskusję. To należało by podać dokładnie opis sprzętu i procesu z wszystkimi danymi.
Chyba dyskusja o temp.90'C w głowicy została wyjaśniona :ok:
PS
Poprosił bym Wikinga o napisanie jeszcze jak szybko kapie? jeżeli można.
Czy w takim razie odbieracie na smak czy ze wskazań termometrów i papug?

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: poniedziałek, 13 paź 2014, 17:51
autor: wiking
ramzol pisze:
Poprosił bym Wikinga o napisanie jeszcze jak szybko kapie? jeżeli można.
Czy w takim razie odbieracie na smak czy ze wskazań termometrów i papug?
Niestety nie podam jak szybko kapie bo nie sprawdzałem, ale grzejąc taką mocą samo rozgrzanie trwało wieki odbiór zresztą też. Smakówki ciągnę zawsze do maksymalnie 60% a resztę do 40% w małe buteleczki.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 00:05
autor: Szlumf
Emiel Regis pisze: Grzejąc z mocą 1860W (strip) i 1860-1200W (odbiór właściwy) słabe wsady 6-11% ......
Sorry, że z takim opóźnieniem ale męczy mnie to od momentu przeczytania i nie znalazłem nic godnego uwagi. Czy zapis "1860- 1200W" oznacza, że zmniejszasz moc w miarę postępu destylacji? Jeżeli tak to na jakim sprzęcie? Uczę się destylatów smakowych i zbieram wszelkie dane. Ja być może zacząłem od d..y strony bo najpierw reguluję podnosząc moc a potem refluksem. Może warto zacząć od dużej mocy?

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 07:39
autor: Emiel Regis
ramzol pisze: No i super.
1. Czyli jeżeli będe sobie cykał krople po kropli tak jak Wiking, na delikatnym grzaniu, to potrwa to trochę dłużej, ale zmieni się bardzo dużo we wskazaniach sprzętu. Możliwe jest że przy 88'C w głowicy. W kotle będzie już tak mało %, że zmienią się temp. parowania innych substancji w kotle i polecą, tak?
Tak
ramzol pisze:2. Można by powiedzieć że odczyt miernika % też może być inny bo niestety destylat jest już mocno zabrudzony, tak?
Nie
ramzol pisze:3. Czyli większość parametrów w rurce będzie tylko poglądowa, bo nie leci tam tylko alkohol?
Nie rozumiem.
ramzol pisze:4. Wychodzi na to, i w sumie oczywiste (wyżej aronia napisał http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... ml#p109918), że zanim się zacznie dyskusję. To należało by podać dokładnie opis sprzętu i procesu z wszystkimi danymi.
Chyba dyskusja o temp.90'C w głowicy została wyjaśniona :ok:
Dla mnie nie, dalej nie rozumiem jak można na początku procesu osiągnąć na głowicy 90*C podczas gdy w kotle jest tylko 92-93*C
Przypominam, rzecz dotyczyła grzania mocami rzędu 1000W
Mam tę możliwość, wkrótce to sprawdzę i opiszę różnice temperaturowe na krótkich kolumnach; miedzianej i stalowej.
Szlumf pisze:[Czy zapis "1860- 1200W" oznacza, że zmniejszasz moc w miarę postępu destylacji? Jeżeli tak to na jakim sprzęcie?
Tak, tak robię podczas destylacji właściwej, krótka miedziana kolumna.
Szlumf pisze:[Ja być może zacząłem od d..y strony bo najpierw reguluję podnosząc moc a potem refluksem. Może warto zacząć od dużej mocy?
Nie trzeba się bać dużych mocy na początku procesu. Nie ma wtedy ryzyka poderwania ciężkich frakcji, za to aromaty przechodzą o wiele lepiej. Pomaga dodatek antypiany, nawet w przypadku przerobionych, czystych i sklarowanych nastawów.
Używanie refluksu w destylacji prostej, tak forsowane przez jednego z uczestników forum jest moim zdaniem zasadne jedynie pod koniec odbioru serca, jednak lepiej w tym przypadku sprawdza się system CM jako oczyszczający dodatkowo pary przed chłodnicą.
Ale o tym już innym razem :)

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 07:50
autor: radius
Emiel Regis pisze:Używanie refluksu w destylacji prostej, tak forsowane przez jednego z uczestników forum jest moim zdaniem zasadne jedynie pod koniec odbioru serca, jednak lepiej w tym przypadku sprawdza się system CM jako oczyszczający dodatkowo pary przed chłodnicą.
Czyli rozumiem, widzisz (czujesz) różnicę w "jakości" destylatu uzyskanego na kolumnie z minimalnym refluksem np. w systemie LM, a destylatem uzyskanym na podobnej długości kolumnie z minimalnym refluksem ale w systemie CM :?: Robiłeś jakieś ślepe próby :?:

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 08:04
autor: Emiel Regis
Nie robiłem ślepych prób, nie o eksperymenty tutaj chodziło.
Chodzi o moment, kiedy ze zbiornika podrywają się już frakcje ciężkie, podczas odbioru serca nie ma różnicy. Piszę o swoim sprzęcie.
Temat pogonów jest złożony i teoria, jaką znamy w tej chwili nie odpowiada jeszcze na wszystkie pytania. Jak wytłumaczyć np. różnice w pracy kolumny przed użyciem bufora i po jego użyciu?
Teoretycznie kolumna bez bufora, pracująca na pełnej rozdzielczości, powinna sobie radzić z pogonami do 100*C w zbiorniku ''ze śmiechem na ustach'.
Tak jednak nie jest, a z tego można wyciągnąć następne wnioski dotyczące destylacji prostej na krótkich aparatach.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 08:17
autor: radius
Teraz rozumiem :ok: a co do bufora, to jestem właśnie po próbach rektyfikacji z buforem i bez i mogę powiedzieć tylko jedno - rewelacja :!: Wszystko opiszę w osobnym temacie :odlot:

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 08:47
autor: lesgo58
Emiel Regis pisze:...Teoretycznie kolumna bez bufora, pracująca na pełnej rozdzielczości, powinna sobie radzić z pogonami do 100*C w zbiorniku ''ze śmiechem na ustach'.
Tak jednak nie jest...
A jednak tak jest - kolumna bez bufora radzi sobie tak samo dobrze z pogonami jak z buforem. Sprawdzone wielokrotnie. Kwestia odpowiedniej techniki i zachowania reżimów rektyfikacyjnych..
Oczywiście pracując z buforem mamy ułatwione zadanie.
Następna wartością dodaną z użycia bufora jest możliwość dodatkowego odseparowania pogonów z wody odwarowej. Sprawdzone wielokrotnie. Pozwoliło to do spokojnego ponownego użycia wody odwarowej do rozcieńczania następnej surówki. Np. gdy szybka zmiana wody odwarowej z różnych powodów jest utrudniona.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 12:56
autor: Emiel Regis
lesgo58 pisze: A jednak tak jest
Ależ oczywiście :poklon; :poklon; :poklon;

Ps. Czy może mi ktoś przypomnieć, kto forsował jakiś czas temu tezę, jakoby od 96% w kegu wyraźnie wyczuwał w rektyfikacie pogony mimo starannie prowadzonego procesu?

;P :D

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 13:19
autor: lesgo58
Emiel Regis pisze: Ps. Czy może mi ktoś przypomnieć, kto forsował jakiś czas temu tezę, jakoby od 96% w kegu wyraźnie wyczuwał w rektyfikacie pogony mimo starannie prowadzonego procesu?
Ja. I nie forsował - tylko opisywał swoje poczynania.
I jak dobrze zauważyłeś -...jakiś czas temu... bo ja nie stoję w miejscu. Myślę, że wielu z nas. Inaczej tkwilibyśmy dalej na sprzęcie z kanki i spirali.
Gdybyś śledził uważnie moje poczynania zauważyłbyś, że od jakiegoś czasu mój sposób ewoluował. Wiem, wiem - nie masz na takie pierdoły czasu. Dlatego rozumiem, ze mogły Ci umknąć pewne fakty.
Oj Emielu, Emielu - nie lepiej to spożytkować energię na coś bardziej pożyteczniejszego. Np. opisać dlaczego ...
Teoretycznie kolumna bez bufora, pracująca na pełnej rozdzielczości, powinna sobie radzić z pogonami do 100*C w zbiorniku ''ze śmiechem na ustach'.
Tak jednak nie jest...
To co napisałeś rozumiem, że niestety ale na kolumnie nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z pogonami.
No chyba, że źle interpretuję ten Twój wpis? Bo się przejęzyczyłeś?

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 13:43
autor: Emiel Regis
lesgo58 pisze:Bo się przejęzyczyłeś?
Nie mam tego zwyczaju, nie zasłaniam się przed niewygodnymi pytaniami przejęzyczeniami, skrótami myślowymi, ani ewolucjami co kilka miesięcy.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 13:46
autor: lesgo58
No i na tym Twoim oświadczeniu - myślę, że możemy zakończyć to bezsensowne OT.
Bo robi się niemerytorycznie. A i tak się nie doczekam odpowiedzi na moje pytania, które do Ciebie skierowałem. Zresztą nie tylko w tym temacie.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 14:52
autor: aronia
Zależy co rozumiemy pod pojęciem poradzić sobie - kolumna nie zmieni ich charakteru chemicznego, bo zachodzą w niej tylko(głównie) przemiany fizyczne - jeżeli zachodzi jakaś reakcja to proszę o przykład. Kolumna ma pomóc nam je odseparować, ale żeby tak było musimy spełnić odpowiednie warunki(jak najwięcej półek/jak największa rozdzielczość), bez względu na temperaturę w kotle. Bufor przez swoją konstrukcje/sposób działania dodatkowo ułatwia ich odseparowanie - występowanie odpowiednich stężeń do wydzielenia niektórych związków.
P.S. "...po co wasze swary głupie..."

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 19:39
autor: Emiel Regis
aronia pisze: P.S. "...po co wasze swary głupie..."
Po to, żeby uniknąć pisania idiotyzmów na forum i żeby co bardziej płodni myśliciele przyjrzeli się temu, co z nich wytrysnęło, nim klikną 'wyślij'.
Nic do nikogo nie mam osobiście, ale nie chcę kiedyś przeczytać w sieci, że w kotle podczas procesu zachodzą tajemnicze reakcje fizyko-chemiczne, w wyniku których pojawiają się nowe związki/przedgony. Jest ich więcej lub mniej w zależności od tego czy proces jest ciągły, czy też przerywany. To musi być prawda, bo tak pisało na AD i nikt tego nie skomentował.

Nie chciałbym żeby to forum stało się pośmiewiskiem, dlatego kiedy widzę coś dziwnego, wtedy pytam o co kaman, czasem wystarczy kilka słów i wszystko staje się jasne.
To, że niektórym takie dziwne pisanie zdarza się częściej i na pytania lub uwagi reagują alergicznie, to już nie moja wina.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: sobota, 18 paź 2014, 20:15
autor: Ryba64
Koledzy, dajcie sobie luz :

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: piątek, 24 paź 2014, 16:11
autor: ramzol
Drogi Emielu
ramzol pisze:2. Można by powiedzieć że odczyt miernika % też może być inny bo niestety destylat jest już mocno zabrudzony, tak?
Nie

Czy alkoholomierz pokazuje % na zasadzie gęstości cieczy? Jeżeli tak to czy 35% "różności" wchodzących w skład serca naszej smakówki nie będzie miała wpływu na wskazania miernika?
ramzol pisze:3. Czyli większość parametrów w rurce będzie tylko poglądowa, bo nie leci tam tylko alkohol?
Nie rozumiem.

Wydaje mi się, że przy smkówkach temperatura w rurze jest poglądowa, właśnie przez "różności" których jest dość sporo w parach smakowego alkoholu. Dlatego termometr może przekłamywać.
Emiel Regis
Dla mnie nie, dalej nie rozumiem jak można na początku procesu osiągnąć na głowicy 90*C podczas gdy w kotle jest tylko 92-93*C
Przypominam, rzecz dotyczyła grzania mocami rzędu 1000W
Mam tę możliwość, wkrótce to sprawdzę i opiszę różnice temperaturowe na krótkich kolumnach; miedzianej i stalowej.
Tego niestety nie mogę sprawdzić bo grzeje gazem. Jedyne rozwiązanie to bardzo niski deflegmator.
Czekam z niecierpliwością.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: poniedziałek, 27 paź 2014, 21:17
autor: Emiel Regis
ramzol pisze:Jeżeli tak to czy 35% "różności" wchodzących w skład serca naszej smakówki nie będzie miała wpływu na wskazania miernika?
Będzie miało wpływ, miernik pokaże 65%
ramzol pisze:3.Wydaje mi się, że przy smkówkach temperatura w rurze jest poglądowa, właśnie przez "różności" których jest dość sporo w parach smakowego alkoholu. Dlatego termometr może przekłamywać.
Być może wchodzą tu w grę jakieś niuanse, ale ogólnie zasada jest podobna jak przy każdym innym alkoholu, nie ma tutaj jakichś dodatkowych czynników mających duży wpływ na temperaturę par.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: środa, 9 wrz 2015, 07:54
autor: k.kolumb
Będę wdzięczny jeśli któryś z Kolegów opisze swoje doświadczenia z destylacji smakówek na kolumnie z buforem. Warto/nie warto.Pozdrawiam.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: środa, 9 wrz 2015, 12:44
autor: liyo78
Ja używałem bufora w parze z CMem i polecam -dzięki buforowi uzyskujemy wzmocnienie procentów jak i lepszej jakości urobek.

Re: destylacja smakówek - dyskusja o temperaturach

: czwartek, 10 wrz 2015, 09:56
autor: woxy
Witajcie,
jak już o temperaturach mowa, to chciałbym zauważyć pewien temat.
Otóż pracując na PS, robiłem swego czasu ŁKZWJ. Powstały dunder pachniał takim kwaśnym zapachem.
Teraz pracuję na półkowej, więc mam porówanie do PS, i robiąc ŁKZWJ dawałem delikatny reflux.
Zastanowił mnie jednak zapach dundru po procesie. Już nie miał tylko kwaśnego zapachu,
był jakby to nazwać jakby mniej kwaśny, bardziej zagęszczony, trochę jakby dymowo torfowy,
w pewnych nutach kojarzył mi się z zapachem kupnego bodajże Danielsa (ten dymowo torfowy zapach).
W każdym razie był inny a i kolor był ciemniejszy niż po procesie na PS,

O ile przy robieniu spirytusu pewnie to nie ma większego znaczenia,
to zastanowiło mnie jak się ma przyłożona moc pracy do wyniku smakówek.
Chodzi mi o efekt, jakby to nazwać, "przegrzania" wsadu, bo przecież przy nawet małym refluksie
część wraca, i kolejny raz jest podgrzewana i tak wielokrotnie.
Jak takie "przegrzanie" wsadu przekłada się na próby organoleptyczne wynikowego produktu.


Czy może ktoś zauważył taki temat, może przeprowadzał jakieś doświadczenia?