Ostatnio zostałem poczęstowany przez znajomego trunkiem własnej roboty, a że trunek był rewelacyjny w smaku to wróciły wspomnienia z dawnych lat.
Archaiczny sprzęt, ciemna noc i dreszczyk emocji czy wszystko się uda, czy będzie zdatne do spożycia. Czy nie trzeba będzie puszczać przez "aparaturę" jeszcze raz.
Zacząłem szukać w internecie informacji na ten temat i tak właśnie trafiłem na to forum.
Jestem zaskoczony tak sprzętem jak i wiedzą ludzi, którzy się tą wiedzą dzielą z innymi.
Panowie WIELKIE DZIĘKI
Mam jeszcze mnóstwo do ogarnięcia, ale forum to kopalnia wiedzy, trzeba tylko mądrze z niej korzystać i oddzielić ziarno od plew.
Pozdrawiam.
Stas.
Dobry kilof i latarka to podstawa, kask też się przyda, bo jak zboczysz do chodnika gdzie wydziela się szkodliwy gaz Niechcemisieszukacz to przylezie zły duch kopalni, zwany rozrywek i jak nie pierdyknie... 