Mam na imię Jarek, jestem fascynatem psocenia, a przede wszystkim wychodzę z założenia, że wszystko co wyprodukowane w gospodarstwie domowym jest zdrowe i najwyższej jakości.
Dlaczego tu trafiłem?? Otóż ciekawią mnie pomysły, inspiruje wiedza kolegów, którzy siedzą w tym fachu o wiele dłużej ode mnie.
Swoją przygodę z produkcją trunków 40%< zacząłem od pożyczonego od kolegi myśliwego destylatora... wtedy rozpocząłem swoją przygodę zadając wiele pytań koledze, ojcu, wujkowi, dziadkowi i kuzynom... Niestety w moim gronie nie było w tym fachu osób, które były w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania, a moc moich trunków wynosiła średnio 65%... Zacząłem szukać w INTERNECIE... Pogłębiałem swoją wiedzę jednocześnie praktykując na destylatorze kolegi... W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że spróbuję zbudować własny destylator. Nadarzyła się świetna okazja przy współpracy z firmą wykonującą prace w stali kwasoodpornej 316L zaprojektowałem i zleciłem pracownikom tej firmy wykonanie mojego destylatora.
Wszystko zostało złożone tak jak chciałem, perfekcyjna praca, nadszedł czas na testy... Okazuje się, że moje obserwacje założenia oraz wiedza przyniosły efekt średniej mocy wyrobu 93-95% mierzone areometrem. Po tym teście połknąłem bakcyla na dobre...
Obecnie destylator wyposażyłem w alarm informujący o osiągnięciu temperatury w kotle nastawioną na 85 st. C. (wiąże się to z pożarem, który wywołałem przez moje niedopatrzenie) oraz zawór sprzęgnięty z serwem modelarskim. Zaworek odpowiada za regulację temperatury refluksu - sterowany przez Arduino z wgranym programem PID. Po modernizacji moja jakość trunku jest na najwyższym poziomie a moc 94-95 do ostatniej kropelki.
Wkrótce zamieszczę filmik oraz zdjęcia mojego prototypu.
Pozdrawiam wszystkich hobbystów bimbrowników...
Jarek
P.S. Mam nadzieję, że nie zamęczyłem was swoją historią
