Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
-
- Posty: 27
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 21:41
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 157
- Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
- Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Irlandia
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Nastaw miał nienaganny zapach i smak. Postanowiłem klarować, oczyszczać... Poczytałem kilka postów o oczyszczaniu przed pierwszą destylacją, drugą destylacją i... postanowiłem użyć sody oczyszczonej. Jak dureń wsypałem 100gr do 25L nastawu. Dodałem równierz w tym samym czasie bentonit aby przyspieszyć czas klarowania
Ostrzegam wszystkich przed takimi eksperymentami. To co napisał dawno temu @Juliusz
sprwadziło się w 100%. Mój nastaw zamienił się nie do poznania. Smród destylatu objawiał się w całym domu, żona pytała czy kapusta kiszona nie jest gdzieś otwarta. Nastaw delikatnie zajeżdżał amoniakiem, natomiast destylat śmierdział acetonem, amoniakiem i trudno powiedzieć czym jeszcze.
Nie zastosowałem się do ostatniej linijki: UWAGA - sody NIGDY nie dodaje się do zacieru (przed pierwszym gotowaniem) bo zamieni się on częściowo w AMONIAK
I tak się stało. Szkoda było wylać zniszczony nastaw, więc puściłem na rurki. Narazie destylat rozrobiłem z wodą i szykuję się do drugiego gotowania, zobaczę czy coś się odzyska. Nie popełniajcie błędów takich jak ja, szkoda nerwów, cukru, drożdży i prądu.
Ps. Jeśli ktoś już miał taki przypadek proszę o poradę czy jest sens gotować destylat drugi raz, czy jest szansa że smrodek zniknie.
Witam, temat być może odgrzewany ale jakże na czasie. Popełniłem ostatnio nastaw http://alkohole-domowe.com/forum/post24887.html#p24887Juliusz pisze:Sporo mówi się o dodawaniu sody oczyszczanej do destylatu z pierszego gotowania przed przed drugim - spirytusowym.
Dodaje się około 1 łyżeczki na litr przepędzonego, pierwszy raz, rozrobionego do 40% destylatu i zostawia się na parę dni - tydzień.
Destyluje się jak na spirytus (wolno) i podobno smak i zapach produktu jest o wiele lepszy.
Jeszcze tego nie stosowałem ale będę wkrótce, podobno bardzo pomaga w pozbywaniu się wielu zapachów (jakieś hydrolizy czy rozkładanie estrów - czy ktoś zna teorię?).
Może jakieś dodatkowe komentarze?
UWAGA - sody NIGDY nie dodaje się do zacieru (przed pierwszym gotowaniem) bo zamieni się on częściowo w AMONIAK..
Juliusz
Nastaw miał nienaganny zapach i smak. Postanowiłem klarować, oczyszczać... Poczytałem kilka postów o oczyszczaniu przed pierwszą destylacją, drugą destylacją i... postanowiłem użyć sody oczyszczonej. Jak dureń wsypałem 100gr do 25L nastawu. Dodałem równierz w tym samym czasie bentonit aby przyspieszyć czas klarowania
Ostrzegam wszystkich przed takimi eksperymentami. To co napisał dawno temu @Juliusz
sprwadziło się w 100%. Mój nastaw zamienił się nie do poznania. Smród destylatu objawiał się w całym domu, żona pytała czy kapusta kiszona nie jest gdzieś otwarta. Nastaw delikatnie zajeżdżał amoniakiem, natomiast destylat śmierdział acetonem, amoniakiem i trudno powiedzieć czym jeszcze.
Nie zastosowałem się do ostatniej linijki: UWAGA - sody NIGDY nie dodaje się do zacieru (przed pierwszym gotowaniem) bo zamieni się on częściowo w AMONIAK
I tak się stało. Szkoda było wylać zniszczony nastaw, więc puściłem na rurki. Narazie destylat rozrobiłem z wodą i szykuję się do drugiego gotowania, zobaczę czy coś się odzyska. Nie popełniajcie błędów takich jak ja, szkoda nerwów, cukru, drożdży i prądu.
Ps. Jeśli ktoś już miał taki przypadek proszę o poradę czy jest sens gotować destylat drugi raz, czy jest szansa że smrodek zniknie.
Psocić każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej...
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Drogi Juliuszu, co do mieszania KMnO4 z naszą psotą to uważam to za proces całkowicie bezpieczny, a tym bardziej przy ilościach nadmanganianu zwykle używanych przy oczyszczaniu destylatów. Chciałbym rozwiać wątpliwości samozapłonu, gdyż może to nastąpić dopiero przy użyciu stężonego kwasu siarkowego (VI) jako katalizatora.
Co do gliceryny to faktem jest, że po zmieszaniu jej z nadmanganianem dochodzi do samozapłonu, ale proszę nie doszukiwać tutaj analogii do etanolu. Mimo iż w wielkim świecie chemii są to substancje pokrewne, gdyż należą do alkoholi, to występuje między nimi wiele różnic. Po pierwsze gliceryna ma inną liczbę atomów węgla w cząsteczce, po drugie liczbę grup hydroksylowych (należy do alkoholi polihydroksylowych). Proszę porównać smak czy konsystencje obydwu alkoholi, może to trochę banalne, ale tez jest dowodem na różnice między nimi.
Mam nadzieję, że chociaż trochę zmniejszyłem Twoje obawy. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz. Jak tylko będę potrafił, postaram się pomóc.
Co do gliceryny to faktem jest, że po zmieszaniu jej z nadmanganianem dochodzi do samozapłonu, ale proszę nie doszukiwać tutaj analogii do etanolu. Mimo iż w wielkim świecie chemii są to substancje pokrewne, gdyż należą do alkoholi, to występuje między nimi wiele różnic. Po pierwsze gliceryna ma inną liczbę atomów węgla w cząsteczce, po drugie liczbę grup hydroksylowych (należy do alkoholi polihydroksylowych). Proszę porównać smak czy konsystencje obydwu alkoholi, może to trochę banalne, ale tez jest dowodem na różnice między nimi.
Mam nadzieję, że chociaż trochę zmniejszyłem Twoje obawy. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz. Jak tylko będę potrafił, postaram się pomóc.
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Mam pytanko. Gdyby najpierw zacier przepuścić na pot still-u, rozrobić do około 48%, potem soda oczyszczona 24h leżeć, nadmanganian potasu 48h leżeć, zlać znad osadu, i jazda na AA bratek ( akuratnie mam ) lub podobnym. Może to już było, ale mam taki zamiar proszę o odp.Dzięki
-
- Posty: 196
- Rejestracja: piątek, 19 lis 2010, 01:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Scotch Whisky
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
To jak jest z tym dawkowaniem, bo co osoba to inne ilości widzę ?
Wg zamieszczonego przez Calyxa załącznika (http://alkohole-domowe.com/forum/post4043.html#p4043) ilość ta jest znacznie mniejsza niż dawki opisywane przez resztą - wg opisu z biuletynu patentowego: dawkowanie nie więcej niż 0,1% w stosunku do ilości spirytusu - czyli np. np. utleniacz perhydrol na 10L surowego pir. dawkowanie to 10ml.
Co do sody można dać ciut więcej, ale po co sypać wieeelkie ilości, jeżeli to będzie duuużo za dużo ?
Posiada może ktoś jakieś materiały (książki, opisy) o rektyfikacji stosowaniu oczyszczania chemicznego i stosowanych dawek "zależnych od" ?
Pytam, ponieważ są duże rozbierzności, a nie chciałbym niepotrzebnie pakować wielkich ilości w/w dodatków przed 2-gą destylacją.
Pozdrawiam i liczę na wasze opinie
Wg zamieszczonego przez Calyxa załącznika (http://alkohole-domowe.com/forum/post4043.html#p4043) ilość ta jest znacznie mniejsza niż dawki opisywane przez resztą - wg opisu z biuletynu patentowego: dawkowanie nie więcej niż 0,1% w stosunku do ilości spirytusu - czyli np. np. utleniacz perhydrol na 10L surowego pir. dawkowanie to 10ml.
Co do sody można dać ciut więcej, ale po co sypać wieeelkie ilości, jeżeli to będzie duuużo za dużo ?
Posiada może ktoś jakieś materiały (książki, opisy) o rektyfikacji stosowaniu oczyszczania chemicznego i stosowanych dawek "zależnych od" ?
Pytam, ponieważ są duże rozbierzności, a nie chciałbym niepotrzebnie pakować wielkich ilości w/w dodatków przed 2-gą destylacją.
Pozdrawiam i liczę na wasze opinie
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 39
- Rejestracja: sobota, 30 kwie 2011, 01:05
- Krótko o sobie: Jestem atrystą i wynalazcą.
- Ulubiony Alkohol: Własne wyroby
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Kraków
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Dodawanie sody do spirytu z dobrej cukrówki chyba nie ma wiele sensu. Ale zrobiłem wczoraj zacier z jęczmienia i chętnie oczyszczę go sodą, bo może trochę śmierdzieć. Sam zacier już woni. Robiłem zacier z buraków. Jemu też by się przydała soda.
Z bimbrownictwem jest jak z prohibicją. Tyle że 90 lat temu. I znowu jesteśmy 100 lat za murzynami.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Sody nie dodaje się do zacieru/nastawu, tylko do surówki. A najlepiej używać mieszanki NaOH + utleniacz (perhydrol albo KMnO4).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 479
- Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
- Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Teraz to nie wytrzymałem ciśnienia. Proszę niech się wypowiedzą za przeproszeniem starzy wyjadacze (to jest temat tak stary jak to forum). Czy ostatnio to jakaś moda na chemię? Czy węgiel już nie wystarcza? Normalnie po dwóch przejazdach na dobrym sprzęcie i filtrowaniu węglem wszystko jest super, po trzech to już ideał, po co więc sypać chemię? Po Polmosie który jest czyszczony chemią i każdemu kto tego spróbuje chce baniak rozwalić powinno to coś powiedzieć. Przy prawidłowo przeprowadzonym procesie w naszym przypadku wychodzi coś pięknego , smacznego i nie do pobicia, przynajmniej głowa jest na swoim miejscu.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Moda na chemię? Nie, raczej skuteczność. Pewne substancje można strącić tylko "chemią" (poruszenie co najmniej takie jakbyśmy do wódki sypali glutaminian).
50% Wódki Czystej de Lux w polskich sklepach to podróby. Oryginalna nie jest taka zła. Śmiem wręcz twierdzić, że ponad 80% forumowiczów piszących o wyrobach "lepszych jak sklepówka" jest jakieś trzy kilometry za tym smakiem... Tak samo nie wierze w dobrą czysta z pot-stilla. Bo na nim się czystej nie da zrobić.Po Polmosie który jest czyszczony chemią i każdemu kto tego spróbuje chce baniak rozwalić powinno to coś powiedzieć.
Moda na chemię? Nie, raczej skuteczność. Pewne substancje można strącić tylko "chemią" (poruszenie co najmniej takie jakbyśmy do wódki sypali glutaminian).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Tak swoją drogą, to po nagłą cholerę robić w domu czystą? Picie roztworu etanolu w wodzie destylowanej to metoda na upicie się, ale nie na przeżycie wrażeń smakowych.
Ja używam sody oczyszczonej do rozcieńczonej razówki przed drugim recitalem, ale jakiejś poprawy nie zauważam. Dżwięk jest przyzwoity, bym powiedział, niemniej jednak słychać nutkę fałszu. Jakoś mi ona nie przeszkadzała specjalnie, zwłaszcza, że mnie łeb na drugi dzień nie boli po odsłuchiwaniu nagranych wczesniej moich koncertów. Natomiast po słuchaniu dżwięku z fińskiego, super nastrojonego, czyściutkiego kamertonu łeb mnie nastepnego dnia roznosi.
Najlepiej i tak się słucha utworów bogatych w akordy i pachnących sadem sliwkowym albo polem jęczmienia z dębami na horyzoncie. Najlepiej takich, których nagrania długo się odleżały w dębowych etui.
Ten fałsz to może dlatego, że mam kiepski instrument, ale już się będę starał o nowy, jak tylko kurier się wygrzebie, bo guzdra się z przesyłką 3-ci dzień, grrr!
Ja używam sody oczyszczonej do rozcieńczonej razówki przed drugim recitalem, ale jakiejś poprawy nie zauważam. Dżwięk jest przyzwoity, bym powiedział, niemniej jednak słychać nutkę fałszu. Jakoś mi ona nie przeszkadzała specjalnie, zwłaszcza, że mnie łeb na drugi dzień nie boli po odsłuchiwaniu nagranych wczesniej moich koncertów. Natomiast po słuchaniu dżwięku z fińskiego, super nastrojonego, czyściutkiego kamertonu łeb mnie nastepnego dnia roznosi.
Najlepiej i tak się słucha utworów bogatych w akordy i pachnących sadem sliwkowym albo polem jęczmienia z dębami na horyzoncie. Najlepiej takich, których nagrania długo się odleżały w dębowych etui.
Ten fałsz to może dlatego, że mam kiepski instrument, ale już się będę starał o nowy, jak tylko kurier się wygrzebie, bo guzdra się z przesyłką 3-ci dzień, grrr!
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
- Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :) - Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Po co?
Pod jakąś delikatną nalewkę nie dasz walącego drożdżem bimbru, nie użyjesz śliwowicy jako bazy pod np. cytrynówkę czy inną egzotyczną nastojkę. W takim przypadku potrzebny jest naprawdę czysty produkt.
Owszem, destylaty owocowe czy zbożowe to inna sprawa, ale większość pędzi cukier i tak. Więc aromatów trzeba się pozbyć. Sam od jakiegoś czasu używam perhydrolu i sodu między rektyfikacjami i żadnych bólów głowy czy innych niepożądanych objawów nie stwierdziłem. A produkt tego wszystkiego dużo lepszy wciąż
ps. bez obrazy pokrec, ale denerwujący jest Twój pseudomuzyczny styl :p
Pod jakąś delikatną nalewkę nie dasz walącego drożdżem bimbru, nie użyjesz śliwowicy jako bazy pod np. cytrynówkę czy inną egzotyczną nastojkę. W takim przypadku potrzebny jest naprawdę czysty produkt.
Owszem, destylaty owocowe czy zbożowe to inna sprawa, ale większość pędzi cukier i tak. Więc aromatów trzeba się pozbyć. Sam od jakiegoś czasu używam perhydrolu i sodu między rektyfikacjami i żadnych bólów głowy czy innych niepożądanych objawów nie stwierdziłem. A produkt tego wszystkiego dużo lepszy wciąż
ps. bez obrazy pokrec, ale denerwujący jest Twój pseudomuzyczny styl :p
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
-
- Posty: 39
- Rejestracja: sobota, 30 kwie 2011, 01:05
- Krótko o sobie: Jestem atrystą i wynalazcą.
- Ulubiony Alkohol: Własne wyroby
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Kraków
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Nie dodaje sody do zacieru bo może wytworzyć się chlor czy coś w tym rodzaju. To co napisałem było tylko odniesieniem się do tego z czego pochodzi surówka. Szczerze? Nie wiem czy chcieli byście pić nierektyfikowany , razowy spiryt z buraków. W tym kierunku idą moje eksperymenty bo buraków na polu nie brakuje a cukier drogi. Podobno ze 100 kilo buraków można zrobić 12 l spirytusu. Tylko wymaga on obróbki chemicznej , bo śmierdzi .Sody nie dodaje się do zacieru/nastawu, tylko do surówki. A najlepiej używać mieszanki NaOH + utleniacz (perhydrol albo KMnO4).
Z bimbrownictwem jest jak z prohibicją. Tyle że 90 lat temu. I znowu jesteśmy 100 lat za murzynami.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Maciuś, nie denerwuj się. Moje muzyczne paralele nie są moim wynalazkiem, tylko Calyxa. Od niego je sciągnąłem. Mi się podobają i nawet uważam je za bardzo zabawne. No, ale de gustibus, masz prawo uważać swoje.
Tak więc napiszę Ci bez paralel: ja też często robię nalewki i nie mam nic przeciwko czyszczeniu chemicznemu. Jak najbardziej, sodę oczyszczoną sam sosuję po pierwszym psoceniu, choć nie zauważam jakichś specjalnych efektów, otrzymaną psotę nadal delikatnie czuć nieteges. Przy czym zauważyłem, że jak się z cukru robi, to im wolniej wszystko pracuje, tym lepiej potem smakuje i pachnie. Zasada jest prosta: mniej drożdży, dłużej poczekać.
W każdym razie nalewki mi z tego wychodzą całkiem smaczne, choć delikatnie czuć, że nie są one robione na produkcie fabrycznym. I nie uważam, że chemiczne czyszczenie jest powodem bólu głowy nastepnego dnia.
Podejrzewam, że może być tak, że to właśnie to, czego nie możemy doczyścić w żaden sposób posługując się metodami domowymi chroni przed "wczorajszością" nastepnego dnia...
A paralele są całkiem fajne, bo dlaczego ktoś miałby sobie pomyśleć, że ja łamię prawo i zajmuję się pokątnym pędzeniem bimbru na ten przykład? Ja nie lubię łamać prawa ani mieć do czynienia z wymiarem sprawiedliwości i lepiej, żeby tak zostało.
A wiedza - swoją drogą. Nigdy nie wiadomo, do czego się przyda.
Tak więc napiszę Ci bez paralel: ja też często robię nalewki i nie mam nic przeciwko czyszczeniu chemicznemu. Jak najbardziej, sodę oczyszczoną sam sosuję po pierwszym psoceniu, choć nie zauważam jakichś specjalnych efektów, otrzymaną psotę nadal delikatnie czuć nieteges. Przy czym zauważyłem, że jak się z cukru robi, to im wolniej wszystko pracuje, tym lepiej potem smakuje i pachnie. Zasada jest prosta: mniej drożdży, dłużej poczekać.
W każdym razie nalewki mi z tego wychodzą całkiem smaczne, choć delikatnie czuć, że nie są one robione na produkcie fabrycznym. I nie uważam, że chemiczne czyszczenie jest powodem bólu głowy nastepnego dnia.
Podejrzewam, że może być tak, że to właśnie to, czego nie możemy doczyścić w żaden sposób posługując się metodami domowymi chroni przed "wczorajszością" nastepnego dnia...
A paralele są całkiem fajne, bo dlaczego ktoś miałby sobie pomyśleć, że ja łamię prawo i zajmuję się pokątnym pędzeniem bimbru na ten przykład? Ja nie lubię łamać prawa ani mieć do czynienia z wymiarem sprawiedliwości i lepiej, żeby tak zostało.
A wiedza - swoją drogą. Nigdy nie wiadomo, do czego się przyda.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Na wstępie przepraszam, za odkopywanie tematu. Ponadto chciałbym się przywitać, to mój pierwszy post na tym forum
Otóż mam pytanie: Czy oczyszczanie chemiczne destylatu (oczywiście rozcieńczonego do 50%) sodą oczyszczoną a następnie nadmanganianem potasu mogę wykonać w pojemniku fermentacyjnym - tym z tworzywa sztucznego? Chciałem się upewnić, że ta chemia nie "wgryzie się" w plastik, z którego zrobiony jest fermentator...
Pozdrawiam,
Majkel
Otóż mam pytanie: Czy oczyszczanie chemiczne destylatu (oczywiście rozcieńczonego do 50%) sodą oczyszczoną a następnie nadmanganianem potasu mogę wykonać w pojemniku fermentacyjnym - tym z tworzywa sztucznego? Chciałem się upewnić, że ta chemia nie "wgryzie się" w plastik, z którego zrobiony jest fermentator...
Pozdrawiam,
Majkel
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Soda kaustyczną, a nie oczyszczoną. Możesz w fermentorze.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
O ile dawkowanie NaOH i KMnO4 opisałeś dokładnie gdzieś na forum co mam zanotowane w zeszycie to czy mógłbyś podać ile dać perhydrolu i NaOH i po jakim czasie dać perhydrol po sodzie.
Zygmunt.Zygmunt pisze:Sody nie dodaje się do zacieru/nastawu, tylko do surówki. A najlepiej używać mieszanki NaOH + utleniacz (perhydrol albo KMnO4).
O ile dawkowanie NaOH i KMnO4 opisałeś dokładnie gdzieś na forum co mam zanotowane w zeszycie to czy mógłbyś podać ile dać perhydrolu i NaOH i po jakim czasie dać perhydrol po sodzie.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Perhydrolu zwykle nie używam, ale że ładnie się rozkłada to można go dać z dużym nadmiarem. Kiedy? Po dodaniu NaOH trzeba poczekać, aż roztwór się lekko "zażółci" (zółtanol, hehe!). Można dodać wodorotlenek wieczorem, a utleniacz rano i na pewno będzie dobrze.
Co do ilości sody- im lepsza surówka, tym mniej zasady nalezy dodać. Przydaje sie waga z dokładnością do 0,01g.
Co do ilości sody- im lepsza surówka, tym mniej zasady nalezy dodać. Przydaje sie waga z dokładnością do 0,01g.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
No dobrze, ale jak ocenić w domowych warunkach jakość surówki na tyle precyzyjnie, żeby wykorzystac tą dziesięciomiligramowa dokładność wagi?
Tak z ciekawości pytam, bo jak są metody oznaczania zanieczyszczeń w surówce do zastosowania w warunkach domowych, to by sie to przydało.
Tak z ciekawości pytam, bo jak są metody oznaczania zanieczyszczeń w surówce do zastosowania w warunkach domowych, to by sie to przydało.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
A miareczkowanie na przykład. Przydała by się biureta, ale da się to rozwiązać strzykawka insulinową żeby nie wlać wszystkiego na raz to wypada założyć cienka igłę). Zdaje się, że Jarosz to nieźle opisał...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 12 cze 2011, 20:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
edit:
Dodam, że utleniałem nadmanganianem...
Zastosowałem chemie asekuracyjnie w ilości 0,9g/1l surówki--> po kilku dniach wszystko ładnie się wytrąciło ale kolor pozostał taki słomkowy (żółtanol Tak miało się stać? Można gotowaćZygmunt pisze:Po dodaniu NaOH trzeba poczekać, aż roztwór się lekko "zażółci" (zółtanol!).
edit:
Dodam, że utleniałem nadmanganianem...
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Temat bardzo ciekawy.
Odezwę się w obronie "chemii". Specjalnie napisałem w cudzysłowie gdyż o jakiej chemii tu jest mowa ? NaHCO3 i H2O2. Jakby co etanol C2H5OH a woda H2O chemia podobego kalibru.
Gdy mowa jest o szkodliwych skutkach chemii to chodzi o różne skomplikowane polepszacze smaku, barwniki, środki przedłużające trwałość które maja negatywny wpływ na nasz organizm. Saletra do peklowania mięs też jest szkodliwa ale lepiej truć się saletrą niż raz sie struć jadem kiełbasianym.
Ale w wyżej wymienionych przypadkach my tą szeroko pojętą chemię konsumujemy.
Tu jest zupełnie inaczej - nadtlenek wodoru to związek wyjątkowo nietrwały a i soda oczyszczona rozkłada się w czasie podgrzewania na 2NaHCO3 → Na2CO3 + H2O + CO2
Czyli dwutlenek wegla z którego emisją toczy tytaniczną UE, wodę i węglan sodu. Węglan sodu pozostanie w kolbie a nawet gdyby ktos go zjadł to nic sie nie stanie - przecież sodę oczyszczona używamy do pieczenia.
Interesuje mnie czy komuś udało sie ustalić odpowiednie proporcje ? W tym patencie mamy 0,1% utleniacza w stosuku do spirytusu. W perhydrolu mamy na ogół 30% utleniacza. W przemyśle muszą dawkować po aptekarsku gdyż może utlenić się etanol gdy się da za dużo. W warunkach domowych strata 1 czy 2 koni znaczenie ma drugorzędne.
Odezwę się w obronie "chemii". Specjalnie napisałem w cudzysłowie gdyż o jakiej chemii tu jest mowa ? NaHCO3 i H2O2. Jakby co etanol C2H5OH a woda H2O chemia podobego kalibru.
Gdy mowa jest o szkodliwych skutkach chemii to chodzi o różne skomplikowane polepszacze smaku, barwniki, środki przedłużające trwałość które maja negatywny wpływ na nasz organizm. Saletra do peklowania mięs też jest szkodliwa ale lepiej truć się saletrą niż raz sie struć jadem kiełbasianym.
Ale w wyżej wymienionych przypadkach my tą szeroko pojętą chemię konsumujemy.
Tu jest zupełnie inaczej - nadtlenek wodoru to związek wyjątkowo nietrwały a i soda oczyszczona rozkłada się w czasie podgrzewania na 2NaHCO3 → Na2CO3 + H2O + CO2
Czyli dwutlenek wegla z którego emisją toczy tytaniczną UE, wodę i węglan sodu. Węglan sodu pozostanie w kolbie a nawet gdyby ktos go zjadł to nic sie nie stanie - przecież sodę oczyszczona używamy do pieczenia.
Interesuje mnie czy komuś udało sie ustalić odpowiednie proporcje ? W tym patencie mamy 0,1% utleniacza w stosuku do spirytusu. W perhydrolu mamy na ogół 30% utleniacza. W przemyśle muszą dawkować po aptekarsku gdyż może utlenić się etanol gdy się da za dużo. W warunkach domowych strata 1 czy 2 koni znaczenie ma drugorzędne.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
A jak wygląda kwestia dodania do dobrze wyklarowanego nastawu/zacieru NaOH (plus nadmanganian potasu lub perhydrol)? Jakby nie patrzeć jest to inny związek niż tytułowy NaHCO3.Juliusz pisze: UWAGA - sody NIGDY nie dodaje się do zacieru (przed pierwszym gotowaniem) bo zamieni się on częściowo w AMONIAK.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Ostatnio przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Zamiast "zanieczyszczać" kolumnę cukrówką, pomyślałem by robić odpęd na pot-stillu, oczywiście wycinając przedgony, ale ciągnąc do pogonów. Potem całą uzyskaną w ten sposób surówkę potraktować NaOH oraz KMnO4, zlać znad osadu i dopiero tak obrobioną dawać na kolumnę. Jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Surówkę z pot-stilla już mam.
Na pytanie z postu wyżej będę chyba musiał odpowiedzieć sobie sam. Nastąpi to jeszcze w tym tygodniu, jak tylko "chemia" do mnie dotrze. Oba związki już w drodze.
Na pytanie z postu wyżej będę chyba musiał odpowiedzieć sobie sam. Nastąpi to jeszcze w tym tygodniu, jak tylko "chemia" do mnie dotrze. Oba związki już w drodze.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Daj lepiej spokój z tym NAOH oraz KMNO4. Jak wsypiesz za dużo to po destylacji pić się tego dać nie będzie. Nawet po małej ilości takiej chemii wychodzi niedobre. Już lepszym rozwiązaniem jest soda oczyszczona plus perhydrol. Oczywiście też w małych ilościach. Robiłem z tą chemią trochę doświadczeń z 3 lata temu i nikomu tego sposobu nie polecam. Jak macie problem, to już węgiel aktywny, lepiej poprawi smak niż chemia.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Chemię (perhydrol + NaOH) tylko do "przypalonych" destylatów. Mimo wszystko są posmaki chemiczne w destylacie, więc szkoda się bawić w zamianę bimbrowości w chemiczne smaki. Za to węgiel jak najbardziej.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Dlatego właśnie surówki uzyskanej na pot-stillu i doprawionej chemią, nie będę powtórnie destylował, tylko rektyfikował na kolumnie w celu uzyskania spirytusu.
Jeśli chodzi o wybór związków, sugerowałem się postami Zygmunta oraz tym, że łatwiej je dostać w necie niż płynny perhydrol.
I tak mam już parę litrów bimbru do przerobu, a dodatkowo ta ciekawość...
Wyniki eksperymentu oczywiście opiszę
Jeśli chodzi o wybór związków, sugerowałem się postami Zygmunta oraz tym, że łatwiej je dostać w necie niż płynny perhydrol.
I tak mam już parę litrów bimbru do przerobu, a dodatkowo ta ciekawość...
Wyniki eksperymentu oczywiście opiszę
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Nie robiłem takiej rektyfikacji nigdy, destylacji też, bo nie dodaję chemii. Jak chcę oczyścić, to porządnie, wg. zasad filtruję na węglu. Węgiel naprawdę potrafi zdziałać cuda i jeśli ktoś chce uzyskać czystą w drodze destylacji a nie rektyfikacji, to jest on jedynym sensownym rozwiązaniem. Ale może ja zbyt zagorzałym tradycjonalistą jestem...
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Eksperyment nr 1 - chemiczne czyszczenie cukrówki
Przeprowadziłem w małej skali.
Do dwóch słoików nalałem odrobinę niesklarowanej cukrówki (pH 4).
Lewy słoik zadałem odrobiną (na czubku łyżeczki) NaOH (pH wzrosło do 6), a prawy podobną ilością NaHCO3 (pH wzrosło do 5). Po zamknięciu i odstawieniu słoików na dwie godziny, nie wyczuwam jakichś "mocznikowych" aromatów, aczkolwiek cukrówka po NaOH pachnie jakoś inaczej (co nie znaczy, że miło). Na dnie obu słoików wytrącił się biały osad. Może z nudów dodam jutro do tego nadmanganianu potasu.
Bez analizy chemicznej raczej się nie obejdzie, ale chyba szkoda na tę zabawę czasu i chemii.
Po 12h białego osadu na dnie jest więcej, a niepokojących zapachów nie zaobserwowałem. Z tym, że NaOH czuć jakoś tak bardziej "na ostro". Jest to dość specyficzny i dziwny zapach. No nic, dodaję nadmanganian.
Co ciekawe nadmanganian potasu nie rozpuszczał się zbyt chętnie w cukrówce, ale po kolejnych dwunastu godzinach efekt jest zauważalny. Zawartość obu słoiczków się wyklarowała i pachnie to naprawdę ładnie. Po prostu szampan.
Wyniki zachęcają do przeprowadzenia eksperymentu w pełnej skali, ponieważ ze słoiczków nie dowiemy się ile alkoholu w cukrówce pozostało. Trzeba przedestylować większą ilość.
Przeprowadziłem w małej skali.
Do dwóch słoików nalałem odrobinę niesklarowanej cukrówki (pH 4).
Lewy słoik zadałem odrobiną (na czubku łyżeczki) NaOH (pH wzrosło do 6), a prawy podobną ilością NaHCO3 (pH wzrosło do 5). Po zamknięciu i odstawieniu słoików na dwie godziny, nie wyczuwam jakichś "mocznikowych" aromatów, aczkolwiek cukrówka po NaOH pachnie jakoś inaczej (co nie znaczy, że miło). Na dnie obu słoików wytrącił się biały osad. Może z nudów dodam jutro do tego nadmanganianu potasu.
Bez analizy chemicznej raczej się nie obejdzie, ale chyba szkoda na tę zabawę czasu i chemii.
Po 12h białego osadu na dnie jest więcej, a niepokojących zapachów nie zaobserwowałem. Z tym, że NaOH czuć jakoś tak bardziej "na ostro". Jest to dość specyficzny i dziwny zapach. No nic, dodaję nadmanganian.
Co ciekawe nadmanganian potasu nie rozpuszczał się zbyt chętnie w cukrówce, ale po kolejnych dwunastu godzinach efekt jest zauważalny. Zawartość obu słoiczków się wyklarowała i pachnie to naprawdę ładnie. Po prostu szampan.
Wyniki zachęcają do przeprowadzenia eksperymentu w pełnej skali, ponieważ ze słoiczków nie dowiemy się ile alkoholu w cukrówce pozostało. Trzeba przedestylować większą ilość.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 13 gru 2013, 22:23 przez Trener, łącznie zmieniany 1 raz.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
@Trener, ja dawniej, w "erze zmywaków" oczyszczałem chemią według proporcji kolegi Zygmunta, dawałem 1g/l ok 50% surówki najpierw NaOH, a następnego dnia 1g/l KMnO4, po sklarowaniu zlewałem z nad brązowego osadu, rozcieńczałem do ok 16% - zwów klarowanie grawitacyjne, a później rektyfikacja,węgiel, rektyfikacja.
Lecz w "erze sprężynek" CHEMIA?
Lecz w "erze sprężynek" CHEMIA?
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Robię to tylko i wyłącznie z czystej, niekłamanej ciekawości. Trochę się o tym naczytałem i chcę zobaczyć co z tego wyjdzie. Dla bezpieczeństwa zmniejszyłem zalecane dawki odczynników o połowę. I tu czas na…
Eksperyment nr 2 – chemiczne czyszczenie destylatu
Do eksperymentu użyłem 10 litrów 60% destylatu z cukrówki (bimber). Destylat podzieliłem na dwa 5L baniaczki. Do każdego wsypałem po 2,5g NaOH i pozostawiłem na całą noc. Zapach był nieco chemiczny, jak przy czyszczeniu rur gorącą wodą i kretem, tylko mniej intensywny. W końcu jakby nie patrzeć, to ten sam związek chemiczny.
Po upłynięciu dokładnie 12-tu godzin, do każdego z baniaczków wsypałem po 2,2g nadmanganianu potasu. Nastąpiła natychmiastowa reakcja w postaci zabarwienia zawartości na wściekło wiśniowy kolor. Zapach nie uległ poprawie.
Właśnie mijają 24 godziny od rozpoczęcia eksperymentu i kolor ze wściekło wiśniowego, złagodniał do czegoś na kształt herbaty. Zapach bez zmian, czyli nieciekawy. Mam nadzieję, że do jutra zdąży się to wyklarować, by móc zlać destylat znad osadu, rozcieńczyć i rektyfikować.
Minęły kolejne 2 dni.
Niestety bimberek nie wyklarował się do soboty, a poza tym wpadł do mnie kumpel i do 3.00 nad ranem testowaliśmy domowe wyroby Po przebudzeniu rano (znaczy w południe), kumpel był zszokowany i nie mógł uwierzyć, że nie czuje absolutnie żadnych kacowych skutków dnia następnego
No ale wracając do tematu, wyklarowany w niedzielę bimberek wygląda tak:
Alkoholomierz wskazuje 58% z początkowych 60%, ale to nie musi oznaczać, że ubyło procentów. Część niechcianych frakcji zamieniła się w końcu w sole i osiadła na dnie, a same odczynniki mogły zmienić gęstość cieczy.
Ostrożnie zlałem wyklarowany bimberek znad osadu do czystych baniaczków i ubytek cieczy jest w miarę niewielki, bo wynosi około 200ml. Niestety osadu z dna i ścianek dość ciężko się pozbyć
Pozostało już tylko przegonienie na kolumnie
Eksperyment nr 2 – chemiczne czyszczenie destylatu
Do eksperymentu użyłem 10 litrów 60% destylatu z cukrówki (bimber). Destylat podzieliłem na dwa 5L baniaczki. Do każdego wsypałem po 2,5g NaOH i pozostawiłem na całą noc. Zapach był nieco chemiczny, jak przy czyszczeniu rur gorącą wodą i kretem, tylko mniej intensywny. W końcu jakby nie patrzeć, to ten sam związek chemiczny.
Po upłynięciu dokładnie 12-tu godzin, do każdego z baniaczków wsypałem po 2,2g nadmanganianu potasu. Nastąpiła natychmiastowa reakcja w postaci zabarwienia zawartości na wściekło wiśniowy kolor. Zapach nie uległ poprawie.
Właśnie mijają 24 godziny od rozpoczęcia eksperymentu i kolor ze wściekło wiśniowego, złagodniał do czegoś na kształt herbaty. Zapach bez zmian, czyli nieciekawy. Mam nadzieję, że do jutra zdąży się to wyklarować, by móc zlać destylat znad osadu, rozcieńczyć i rektyfikować.
Minęły kolejne 2 dni.
Niestety bimberek nie wyklarował się do soboty, a poza tym wpadł do mnie kumpel i do 3.00 nad ranem testowaliśmy domowe wyroby Po przebudzeniu rano (znaczy w południe), kumpel był zszokowany i nie mógł uwierzyć, że nie czuje absolutnie żadnych kacowych skutków dnia następnego
No ale wracając do tematu, wyklarowany w niedzielę bimberek wygląda tak:
Alkoholomierz wskazuje 58% z początkowych 60%, ale to nie musi oznaczać, że ubyło procentów. Część niechcianych frakcji zamieniła się w końcu w sole i osiadła na dnie, a same odczynniki mogły zmienić gęstość cieczy.
Ostrożnie zlałem wyklarowany bimberek znad osadu do czystych baniaczków i ubytek cieczy jest w miarę niewielki, bo wynosi około 200ml. Niestety osadu z dna i ścianek dość ciężko się pozbyć
Pozostało już tylko przegonienie na kolumnie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
W końcu znalazłem "chwilę", by dokończyć eksperyment.
Po zlaniu znad osadu, rozrobiłem oczyszczony bimberek do 25% i przepuściłem przez kolumnę. Wyszedł z tego bardzo dobry spirytus, a po rozcieńczeniu pyszna, delikatna wódeczka Żadnych chemicznych posmaków ani aromatów nie odnotowałem, a pH jest takie jak być powinno, czyli neutralne.
Podczas odbierania reszty pogonów z kega, otrzymany alkohol nie był wcale mocno „pogonowy”, choć tu już dało wyczuć się delikatnie chemię.
Co do jakości, to jakiejś zasadniczej różnicy (w stosunku do spirytusu otrzymanego po drugiej rektyfikacji normalnie, bez czyszczenia), nie odnotowałem. Wódeczka jest nieco bardziej sterylna i bez słodkawych nut smakowo zapachowych. Choć nuty te mogły być spowodowane tym, że ostatni nastaw robiłem z 6kg cukru na połowie paczki Turbo, a poprzednie z 7kg i całej paczki drożdży, więc porównywać obu raczej się nie da. Poza tym kolejną partię, będę już robił z zaworkiem precyzyjnym na OVM, takim jak ten http://destylatory.sklep.pl/index.php?i ... er=product więc będzie to już w ogóle nowa jakość.
Podsumowując, czyszczenie chemiczne sprawdza się całkiem dobrze. Minusem jest czas klarowania i lepiej przeprowadzać je w słoikach lub garnkach, by móc łatwo pozbyć się powstałych, twardych osadów. Szybszym rozwiązaniem byłoby pewnie filtrowanie przez węgiel. Jednak przypuszczam, że nie ma lepszej metody, jeśli myślimy o oczyszczaniu pogonów. Chcąc odzyskać spirytus z większej ich ilości, czyszczenie chemiczne na pewno pomoże i będzie to pomoc znacząca. Co do zalecanej ilości odczynników, 1g/L to według mnie za dużo. W zupełności wystarczy połowa tej dawki.
Po zlaniu znad osadu, rozrobiłem oczyszczony bimberek do 25% i przepuściłem przez kolumnę. Wyszedł z tego bardzo dobry spirytus, a po rozcieńczeniu pyszna, delikatna wódeczka Żadnych chemicznych posmaków ani aromatów nie odnotowałem, a pH jest takie jak być powinno, czyli neutralne.
Podczas odbierania reszty pogonów z kega, otrzymany alkohol nie był wcale mocno „pogonowy”, choć tu już dało wyczuć się delikatnie chemię.
Co do jakości, to jakiejś zasadniczej różnicy (w stosunku do spirytusu otrzymanego po drugiej rektyfikacji normalnie, bez czyszczenia), nie odnotowałem. Wódeczka jest nieco bardziej sterylna i bez słodkawych nut smakowo zapachowych. Choć nuty te mogły być spowodowane tym, że ostatni nastaw robiłem z 6kg cukru na połowie paczki Turbo, a poprzednie z 7kg i całej paczki drożdży, więc porównywać obu raczej się nie da. Poza tym kolejną partię, będę już robił z zaworkiem precyzyjnym na OVM, takim jak ten http://destylatory.sklep.pl/index.php?i ... er=product więc będzie to już w ogóle nowa jakość.
Podsumowując, czyszczenie chemiczne sprawdza się całkiem dobrze. Minusem jest czas klarowania i lepiej przeprowadzać je w słoikach lub garnkach, by móc łatwo pozbyć się powstałych, twardych osadów. Szybszym rozwiązaniem byłoby pewnie filtrowanie przez węgiel. Jednak przypuszczam, że nie ma lepszej metody, jeśli myślimy o oczyszczaniu pogonów. Chcąc odzyskać spirytus z większej ich ilości, czyszczenie chemiczne na pewno pomoże i będzie to pomoc znacząca. Co do zalecanej ilości odczynników, 1g/L to według mnie za dużo. W zupełności wystarczy połowa tej dawki.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Jak to jest w końcu z tym dodawaniem sody do nastawu przed pierwszym gotowaniem? Mówicie że wydziela się amoniak i nastaw po tym śmierdzi? Chcę odkwasic wino (nie nastaw) bo zaoctowalo i podjąć eksperymentalna próbę ponownej fermentacji ale jak będzie walić amoniakiem to ja dziękuję. Na forach winiarskich polecają odkwaszac soda ale nic o amoniaku nie wspominają. A przeto wino jest praktycznie tym samym co nastaw bimbrowy.. Czy się mylę?
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Soda oczyszczona, wodorowęglan sodu - NaHCO3
Wodorowęglanu sodu (NaHCO3) do pierwszego gotowania nie dodaje się, ponieważ może tam być fosforan diamonu (DAF - pożywka dla drożdży),
a ten wchodzi w reakcję z wodorowęglanem sodu tworząc fosforan sodu i węglan amonu.
Węglan amonu jest termolabilny (rozkłada się pod wpływem temperatury), dlatego też koledzy wspominają o zapachu amoniaku.
Do drugiego gotowania (smakówki) powinno się zawsze dodawać CaCO3 (kreda) celem usunięcia kwasowości lotnej,
lub NaOH, żeby pozbyć się estrów i uzyskać smakowo neutralny urobek.
@vasteq - wino zaoctowało, bo nie było prowadzone zgodnie ze sztuką winiarską.
Musisz sam zapoznać się z technologią produkcji wina i odpowiedzieć sobie na pytanie co zrobiłeś źle - ja nie mam odwagi zgadywać.
Jeśli zamierzasz zrobić refermentację musisz się pozbyć kwasu octowego gdyż jest on silnie toksyczny dla drożdży,
dlatego powinieneś użyć węglanu wapnia (kredy), żeby usunąć całą kwasowość lotną i dopiero potem (po zlaniu znad osadu) zaszczepić ponownie nastaw.
Przegotowanie nastawu po dodaniu CaCO3 znacznie przyspiesza ten proces i go sterylizuje.
a ten wchodzi w reakcję z wodorowęglanem sodu tworząc fosforan sodu i węglan amonu.
Węglan amonu jest termolabilny (rozkłada się pod wpływem temperatury), dlatego też koledzy wspominają o zapachu amoniaku.
Do drugiego gotowania (smakówki) powinno się zawsze dodawać CaCO3 (kreda) celem usunięcia kwasowości lotnej,
lub NaOH, żeby pozbyć się estrów i uzyskać smakowo neutralny urobek.
@vasteq - wino zaoctowało, bo nie było prowadzone zgodnie ze sztuką winiarską.
Musisz sam zapoznać się z technologią produkcji wina i odpowiedzieć sobie na pytanie co zrobiłeś źle - ja nie mam odwagi zgadywać.
Jeśli zamierzasz zrobić refermentację musisz się pozbyć kwasu octowego gdyż jest on silnie toksyczny dla drożdży,
dlatego powinieneś użyć węglanu wapnia (kredy), żeby usunąć całą kwasowość lotną i dopiero potem (po zlaniu znad osadu) zaszczepić ponownie nastaw.
Przegotowanie nastawu po dodaniu CaCO3 znacznie przyspiesza ten proces i go sterylizuje.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy