Resztki wina , czy ktoś psocił ?
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Witam
Dziś spuszczałem 150 litrów wina z nad osadu i zostało mi około 30 litrów tego z dołu butli.
Jak myślicie koledzy czy takie coś nadaje się na psocenie ? czy szkoda sobie głowy zawracać ?
Nadmieniam że wino było robione z samego soku z winogron oczywiście potraktowane pirosiarczanem , pektopolem i później dodane drożdże i pożywka.
W tym osadzie nie ma żadnych większych części stałych tylko gęstsza ciecz.
No i następny problem mój psotnik nie ma płaszcza wodnego czy podołałby temu wezwaniu?
Proszę kolegów o jakieś wypowiedzi może ktoś robił coś podobnego ?
Z góry dziękuję.
Dziś spuszczałem 150 litrów wina z nad osadu i zostało mi około 30 litrów tego z dołu butli.
Jak myślicie koledzy czy takie coś nadaje się na psocenie ? czy szkoda sobie głowy zawracać ?
Nadmieniam że wino było robione z samego soku z winogron oczywiście potraktowane pirosiarczanem , pektopolem i później dodane drożdże i pożywka.
W tym osadzie nie ma żadnych większych części stałych tylko gęstsza ciecz.
No i następny problem mój psotnik nie ma płaszcza wodnego czy podołałby temu wezwaniu?
Proszę kolegów o jakieś wypowiedzi może ktoś robił coś podobnego ?
Z góry dziękuję.
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Też sie na tym zastanawiałem. Mój problem był jednak nieco inny. Robiłem wino z róży. Pamiętam ze po 24h trzeba było zacier przepuścić przez gazę i dalej fermentować. I zastanawiałem sie jak by z tego co zostało na gazie zrobić wódeczkę(było tego naprawdę dużo).
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Pewno że można. Trzeba je wlać najlepiej do wysokiego wąskiego naczynia. Dosypać rozpuszczonego w wodzie bentonitu 3-4 deko
i poczekać 3-4 dni cały osad pójdzie na dno. Dalej wiecie chyba już co zrobić?
A osad który zostanie to doskonała pożywka i witaminy na następny zacier.
i poczekać 3-4 dni cały osad pójdzie na dno. Dalej wiecie chyba już co zrobić?
A osad który zostanie to doskonała pożywka i witaminy na następny zacier.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
MIMA
Wielkie dzięki za odpowiedź
Nie mam bentonitu na tą chwilę , czy wiesz może czego by jeszcze można użyć ?
Mam takie coś:
http://www.wine-kits.co.uk/turboklar.htm
tylko nie wiem do czego to służy, a wszytko to bo mój angielski jest kiepski
Wielkie dzięki z góry za odpowiedź
Wielkie dzięki za odpowiedź
Nie mam bentonitu na tą chwilę , czy wiesz może czego by jeszcze można użyć ?
Mam takie coś:
http://www.wine-kits.co.uk/turboklar.htm
tylko nie wiem do czego to służy, a wszytko to bo mój angielski jest kiepski
Wielkie dzięki z góry za odpowiedź
Pozdrawiam Marer.
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
To tak jak mój angielski. Pisze tam że ten środek klaruje w 24 h
tak że można, zreszta nie ma co sie śpieszyć. A angielski to chyba lepiej niż polski Juliusz zna - mieszka przecież w Ozlandzie hahahaha a tak naprawdę w Australii w Brisbane. Napisz do niego na privie a na pewno Ci przetłumaczy to bardzo fajny kumpel i do tego, lubi pomagać innym, cecha na wymarciu.
tak że można, zreszta nie ma co sie śpieszyć. A angielski to chyba lepiej niż polski Juliusz zna - mieszka przecież w Ozlandzie hahahaha a tak naprawdę w Australii w Brisbane. Napisz do niego na privie a na pewno Ci przetłumaczy to bardzo fajny kumpel i do tego, lubi pomagać innym, cecha na wymarciu.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
@marer
Gdybyś wylał ten 'osad' (30L!!!) popełniłbyś bimbrokradztwo!
Jest to doskonały materiał na przednią brandy. Jeśli nie masz nic do klarowania zawsze powinieneś mieć jakieś dobre pogony albo wręcz wódkę (spirytus 50%-60%). Wódka wyklaruje jak trzeba.
Tak, Mima sugeruje wysokie naczynie, aby była mała powierzchnia, na którą opadną drożdże i fałatki, ale często takiego nie ma.
Klaruj aż wino będzie naprawdę czyste i zlewaruj, aby osad został całkowicie nawet trochę czystego wina zostaw.
Taka psota to najszlachetniejsza psota. Psoć dwa razy, wolno a potem daj jej dość czasu (3-6 miesięcy) a będziesz wtedy wiedział. Zrób na czymś takim np. orzechówkę. Niech poleży swoje. Jak poleży i posmakujesz to najpewniej trochę się posrasz z radości
Ja miałem wiele różnych pozostałości: wino z jabłek, wino z gruszek, mętną nalewkę na śliwkach, trochę miodu pitnego z osadem, resztki nastawu calvadosa na trociny dębowe (bardzo mocny dąb). To jest ta moja owocnica. Sama w sobie jest esencjonalna, ale jest w niej coś pięknego i już półł na półł (2 x łł!) z czystą wódką daje ważny powód do picia.
Przykazania bimbrownicze:
Pierwsze nie marnuj - zapytaj.
Drugie nie wylewaj - zapytaj.
itd może nowy temat?
Juliusz.
Gdybyś wylał ten 'osad' (30L!!!) popełniłbyś bimbrokradztwo!
Jest to doskonały materiał na przednią brandy. Jeśli nie masz nic do klarowania zawsze powinieneś mieć jakieś dobre pogony albo wręcz wódkę (spirytus 50%-60%). Wódka wyklaruje jak trzeba.
Tak, Mima sugeruje wysokie naczynie, aby była mała powierzchnia, na którą opadną drożdże i fałatki, ale często takiego nie ma.
Klaruj aż wino będzie naprawdę czyste i zlewaruj, aby osad został całkowicie nawet trochę czystego wina zostaw.
Taka psota to najszlachetniejsza psota. Psoć dwa razy, wolno a potem daj jej dość czasu (3-6 miesięcy) a będziesz wtedy wiedział. Zrób na czymś takim np. orzechówkę. Niech poleży swoje. Jak poleży i posmakujesz to najpewniej trochę się posrasz z radości
Ja miałem wiele różnych pozostałości: wino z jabłek, wino z gruszek, mętną nalewkę na śliwkach, trochę miodu pitnego z osadem, resztki nastawu calvadosa na trociny dębowe (bardzo mocny dąb). To jest ta moja owocnica. Sama w sobie jest esencjonalna, ale jest w niej coś pięknego i już półł na półł (2 x łł!) z czystą wódką daje ważny powód do picia.
Przykazania bimbrownicze:
Pierwsze nie marnuj - zapytaj.
Drugie nie wylewaj - zapytaj.
itd może nowy temat?
Juliusz.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Pusc to koniecznie na krotkiej rurze z minimalnym refluksem
albo i bez niego, z niewielka iloscia wypelnienia.
Zachowaj w psocie co naj!!!
Pozdrawiam
Calyx
P.S.
To pytanie of-top Czy moge pisac bez pliterek. To stary nawyk z czasow
kiedy net pare kilo na modemach bzykal. Znaki diaktryczne wyswietlaly
sterte robaczkow i byly nie do odczytania.
Teraz sie nie pilnowalem i napisalem z rozpedu bez.
Przyznam sie, ze mnie morduje pilnowanie pliterek,
Wybaczycie? Tak mi latwiej. Jesli nie to bede sie jakos mordowal z ąęółami.
Calyx
Marer, tylko jak puscisz przez Swoj puzon to wytniesz wszystkie aromaty i smakoty.marer pisze:...wtedy to już sobie po psocimy
Pusc to koniecznie na krotkiej rurze z minimalnym refluksem
albo i bez niego, z niewielka iloscia wypelnienia.
Zachowaj w psocie co naj!!!
Pozdrawiam
Calyx
P.S.
To pytanie of-top Czy moge pisac bez pliterek. To stary nawyk z czasow
kiedy net pare kilo na modemach bzykal. Znaki diaktryczne wyswietlaly
sterte robaczkow i byly nie do odczytania.
Teraz sie nie pilnowalem i napisalem z rozpedu bez.
Przyznam sie, ze mnie morduje pilnowanie pliterek,
Wybaczycie? Tak mi latwiej. Jesli nie to bede sie jakos mordowal z ąęółami.
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam ponownie
Na razie nie mam co psocić, dziś zaglądnąłem do garażu a tam może z 3 cm od góry jest klarowne a reszta nie .
Może to już więcej się nie da sklarować poczekam do poniedziałku .
A jak nie to może przecedzić to przez jakieś płótno, gazę i wtedy psocić ??
A może wlać jakie jest i takie psocić ?
Na razie nie mam co psocić, dziś zaglądnąłem do garażu a tam może z 3 cm od góry jest klarowne a reszta nie .
Może to już więcej się nie da sklarować poczekam do poniedziałku .
A jak nie to może przecedzić to przez jakieś płótno, gazę i wtedy psocić ??
A może wlać jakie jest i takie psocić ?
Pozdrawiam Marer.
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam w dzień następny
Dziś sprawdziłem i dalej nie za dużo mam tego wyklarowanego, jakieś 4 cm od góry.
Całą ciecz mam w naczyniu 35 litrowym o wysokości 50 cm czyli chyba dobrze.
Nie sądzę żeby dużo więcej się wyklarowało
Tylko to wszystko jest w postaci cieczy nie że tam jakieś kisielowate .
No i dalej dylemat - nie wiem co zrobić- może przecedzić - a może wylać ?
Co o tym koledzy sadzicie ??
Dziś sprawdziłem i dalej nie za dużo mam tego wyklarowanego, jakieś 4 cm od góry.
Całą ciecz mam w naczyniu 35 litrowym o wysokości 50 cm czyli chyba dobrze.
Nie sądzę żeby dużo więcej się wyklarowało
Tylko to wszystko jest w postaci cieczy nie że tam jakieś kisielowate .
No i dalej dylemat - nie wiem co zrobić- może przecedzić - a może wylać ?
Co o tym koledzy sadzicie ??
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Literki czy nie, ogonki czy nie, to nie jest pytanie.
Widzisz? Moża pisać i bez ogonków!
To nie ma znaczenia czy dajesz ogonki czy nię. Ja, tak się w tych polskich literkach zagoniłem, że czasem daję ich więcej niż trzeba i potem porawiam (np jęśłi zamias jeśli).
Spoko
Julek
Widzisz? Moża pisać i bez ogonków!
To nie ma znaczenia czy dajesz ogonki czy nię. Ja, tak się w tych polskich literkach zagoniłem, że czasem daję ich więcej niż trzeba i potem porawiam (np jęśłi zamias jeśli).
Spoko
Julek
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam ponownie
Sprawdzałem przed chwilą mój płyn co się ma niby klarować
Słabo mu to idzie a nawet stoi w miejscu .
Ale to nic bo nie wiem czy całe to moje winko nie pójdzie na psocenie, dziś go smakowałem i troszkę zalatuje drożdżami a jest tego jakieś 130 litrów i ma 15 % .
Jeszcze chwile poczekam może się ułoży.
Sprawdzałem przed chwilą mój płyn co się ma niby klarować
Słabo mu to idzie a nawet stoi w miejscu .
Ale to nic bo nie wiem czy całe to moje winko nie pójdzie na psocenie, dziś go smakowałem i troszkę zalatuje drożdżami a jest tego jakieś 130 litrów i ma 15 % .
Jeszcze chwile poczekam może się ułoży.
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Marer spiesz sie tylko przy piciu (bo ktos moze wypic wiecej niz TY ).
Przy czekaniu na psocenie i samym psoceniu spooooko. Poooowolutku.
A zobaczysz, ze efekty Cie zaskocza
Pozdrawiam
Calyx
marer pisze:...Słabo mu to idzie a nawet stoi w miejscu...
Marer spiesz sie tylko przy piciu (bo ktos moze wypic wiecej niz TY ).
Przy czekaniu na psocenie i samym psoceniu spooooko. Poooowolutku.
A zobaczysz, ze efekty Cie zaskocza
Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Qba nie wspomniał ale jednym ze stopni głębszego wtajemniczenia jest osiągnięcie znacznego poziomu cierpliwości i pozbawienie się poczucia 'czasu popędzającego'!, które to poczucie jest zjawiskiem wysoce niepożądanym.
Pamętajmy: bimber i bimbrowanie nie ma nic wspólnego z seksem i niepohamowany pośpiech nie jest tu konieczny - zasada im bliżej końca tym wolniej jest bardzo ważna.
J
Pamętajmy: bimber i bimbrowanie nie ma nic wspólnego z seksem i niepohamowany pośpiech nie jest tu konieczny - zasada im bliżej końca tym wolniej jest bardzo ważna.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
No koledzy mieliście rację.
Wczoraj dalej zaglądnąłem do pojemnika i ponownie zlałem 3 litry już mam 10 litrów
Czyli święte słowa tu padają z waszych ust że ,,pośpiech nie jest dobrym doradcą"
Poczekam jeszcze do świąt i będę miał do psotnięcia około 20 litrów
Pozdrawiam Marer
Wczoraj dalej zaglądnąłem do pojemnika i ponownie zlałem 3 litry już mam 10 litrów
Czyli święte słowa tu padają z waszych ust że ,,pośpiech nie jest dobrym doradcą"
Poczekam jeszcze do świąt i będę miał do psotnięcia około 20 litrów
Pozdrawiam Marer
Pozdrawiam Marer.
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam
Dziś mam zamiar przedestylować te 13 litrów winka.
Może mi ktoś powiedzieć jak to poprawnie zrobić żeby coś nie popsuć.
Chcę użyć kolumny o długości 50 cm z 15 cm wypełnieniem z siatki miedzianej i reszta to parę zmywaków.
Jaką temperaturę utrzymywać na głowicy ?
Dziś mam zamiar przedestylować te 13 litrów winka.
Może mi ktoś powiedzieć jak to poprawnie zrobić żeby coś nie popsuć.
Chcę użyć kolumny o długości 50 cm z 15 cm wypełnieniem z siatki miedzianej i reszta to parę zmywaków.
Jaką temperaturę utrzymywać na głowicy ?
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
odbior przedgonow. W nastawach na owocach jest ich zawsze wiecej.
Za to ciagnalbym troche dluzej, bo aromaty sa wlasnie na koncu.
Jesli zdecydujesz sie jednak na uzywanie refluksu, to temperatura
powinna byc w granicach 86*C odbierzesz mocna psote ale z aromatami.
Reszta to Twoja decyzja i mysle, ze kazda bedzie OK
Pozdrawiam
Calyx
Ja bym to psocil jak na zwyklym pot-stilu zwiekszajac tylko trochemarer pisze:Jaką temperaturę utrzymywać na głowicy ?
odbior przedgonow. W nastawach na owocach jest ich zawsze wiecej.
Za to ciagnalbym troche dluzej, bo aromaty sa wlasnie na koncu.
Jesli zdecydujesz sie jednak na uzywanie refluksu, to temperatura
powinna byc w granicach 86*C odbierzesz mocna psote ale z aromatami.
Reszta to Twoja decyzja i mysle, ze kazda bedzie OK
Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Masz wino. Jest to 'materiał' na brandy. Destyluj tak jak robią 'bradysi' - bez refluksu, pierwszy raz szybko, z 13L odrzuć 100ml (smakuj i wąchaj jak coś nie leży to dodaj do rozpuszczalnika ale nie powinieneś mieć więcej niż 100ml). Potem ciągnij nawet do 20% na wyjściu nic nie dziel.
Druga destylacja robi co trzeba. Całość dorób wodą jeśli trzeba do 50%. Oddziel bardzo wysokie (~90% do np. 87% i zobacz z dzień lub dwa co są warte) ciągnij główny gon (serca) aż spadnie do 60% (nawet do 55%) i oddziel, trzeci kawałek odbieraj do 40% i też oddziel. Resztę możEsz pociągnąć nawet do 25% i dodać do innego pędu jako oszczędność alkoholu.
We wszystkich frakcjach w drugim gotowaniu są różne walory smak/aromat. W niskich są głównie cięższe i nie nadają się do picia same ale kto wie co tam wyskubiesz nawet zawodowcy dodają czasem drobinę ogonów aby zmienić smak i zapach. Tu już jest twoja osobista smakowość.
Jedno jest pewne ta psota definitywnie wymaga odleżenia. Nie martw się jak będzie zbyt agresywna. Nawet nie musisz dawać dębu daj temu czas 'serca' dorób do 55% do leżenia i daj minimum 2-3 miesiące spokoju. Jak będziesz smakował to zauważysz zmiany.
Wino to skarb zdrowotny, destylat z wina to skondensowany skarb.
Napisz jak poszło - mam nadzieję, że nie zmusisz się w wigilję bo wtedy będziesz miał problem z wieloma gwiazdkami...
Zdrówka i spokoju
Juliusz.
Druga destylacja robi co trzeba. Całość dorób wodą jeśli trzeba do 50%. Oddziel bardzo wysokie (~90% do np. 87% i zobacz z dzień lub dwa co są warte) ciągnij główny gon (serca) aż spadnie do 60% (nawet do 55%) i oddziel, trzeci kawałek odbieraj do 40% i też oddziel. Resztę możEsz pociągnąć nawet do 25% i dodać do innego pędu jako oszczędność alkoholu.
We wszystkich frakcjach w drugim gotowaniu są różne walory smak/aromat. W niskich są głównie cięższe i nie nadają się do picia same ale kto wie co tam wyskubiesz nawet zawodowcy dodają czasem drobinę ogonów aby zmienić smak i zapach. Tu już jest twoja osobista smakowość.
Jedno jest pewne ta psota definitywnie wymaga odleżenia. Nie martw się jak będzie zbyt agresywna. Nawet nie musisz dawać dębu daj temu czas 'serca' dorób do 55% do leżenia i daj minimum 2-3 miesiące spokoju. Jak będziesz smakował to zauważysz zmiany.
Wino to skarb zdrowotny, destylat z wina to skondensowany skarb.
Napisz jak poszło - mam nadzieję, że nie zmusisz się w wigilję bo wtedy będziesz miał problem z wieloma gwiazdkami...
Zdrówka i spokoju
Juliusz.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam
Dziś jestem właśnie po psoceniu winka.
Pierwszy raz przepuściłem tak jak Juliusz mówił pierwsze jakieś 120 ml odlałem i potem ciągnąłem dotąd aż spadło do 30 %.
Rozcieńczyłem wszystko do 45% bo tak mi wyszło i psociłem 2 raz.
Sam początek czyli jakieś 130 ml odebrałem do osobnej buteleczki.
Następnie tak od 85% odbierałem w dół i nie spodziewanie pojawił się u mnie znajomy więc musiałem się nim zająć jak wróciłem i zmierzyłem to leciało już w granicach 45% więc podstawiłem inne naczynie.
Nie wiem czy te 45 % to nie za późno zmieniłem ale sami wiecie co miałem z znajomym zrobić , przecież go do psociarni nie zawołam .
Wyszło mi tego jakieś 1,7 - 1,8 litra o mocy 70% - ładnie pachnie.
Wszystko to psociłem na 50 cm kolumnie z 15 cm wypełnienia z siatki miedzianej i parą zmywaków.
Temperatura przy na głowicy wahała sie w granicach 85 stopni + - 3 stopnie mniej więcej.
Grzałem delikatnie.
Powiedzcie mi teraz co z tym zrobić do ilu rozcieńczyć do 55% nie będzie za mocne po odleżeniu do picia ?
No i ile płatków dębu dać , mam średnio przypalone , po 1 gram na 1 litr ?
dodano godzinę później
Rozcieńczyłem do około 55% i dodałem 1 gram wiórek dębowych na 1 litr
Zastanawiam się czy te 130 ml co odebrałem na początku drugiej destylacji nie dodać do tego destylatu ? W sumie ładnie pachnie - owocowo, czy lepiej zostawić ?
Powiedzcie mi jeszcze czy to po leżakowaniu trzeba jeszcze rozcieńczać ? do 45% np czy ma wchodzić takie jakie jest
Dziś jestem właśnie po psoceniu winka.
Pierwszy raz przepuściłem tak jak Juliusz mówił pierwsze jakieś 120 ml odlałem i potem ciągnąłem dotąd aż spadło do 30 %.
Rozcieńczyłem wszystko do 45% bo tak mi wyszło i psociłem 2 raz.
Sam początek czyli jakieś 130 ml odebrałem do osobnej buteleczki.
Następnie tak od 85% odbierałem w dół i nie spodziewanie pojawił się u mnie znajomy więc musiałem się nim zająć jak wróciłem i zmierzyłem to leciało już w granicach 45% więc podstawiłem inne naczynie.
Nie wiem czy te 45 % to nie za późno zmieniłem ale sami wiecie co miałem z znajomym zrobić , przecież go do psociarni nie zawołam .
Wyszło mi tego jakieś 1,7 - 1,8 litra o mocy 70% - ładnie pachnie.
Wszystko to psociłem na 50 cm kolumnie z 15 cm wypełnienia z siatki miedzianej i parą zmywaków.
Temperatura przy na głowicy wahała sie w granicach 85 stopni + - 3 stopnie mniej więcej.
Grzałem delikatnie.
Powiedzcie mi teraz co z tym zrobić do ilu rozcieńczyć do 55% nie będzie za mocne po odleżeniu do picia ?
No i ile płatków dębu dać , mam średnio przypalone , po 1 gram na 1 litr ?
dodano godzinę później
Rozcieńczyłem do około 55% i dodałem 1 gram wiórek dębowych na 1 litr
Zastanawiam się czy te 130 ml co odebrałem na początku drugiej destylacji nie dodać do tego destylatu ? W sumie ładnie pachnie - owocowo, czy lepiej zostawić ?
Powiedzcie mi jeszcze czy to po leżakowaniu trzeba jeszcze rozcieńczać ? do 45% np czy ma wchodzić takie jakie jest
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 gru 2008, 21:45 przez marer, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Marer.
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Myślę że możesz zrobić 55, a jak później bedzie za mocne to dolejesz troszkę wody. Ja dolewam demineralizowanej z Tesco za 2.70 - 5 L.
Jeżeli destylat ma leżeć kilka m-cy to daje sie nie więcej jak 1g. a jak kilka tyg. to do 1,5 g. na L.Powiedzcie mi teraz co z tym zrobić do ilu rozcieńczyć do 55% nie będzie za mocne po odleżeniu do picia ?
No i ile płatków dębu dać , mam średnio przypalone , po 1 gram na 1 litr ?
Myślę że możesz zrobić 55, a jak później bedzie za mocne to dolejesz troszkę wody. Ja dolewam demineralizowanej z Tesco za 2.70 - 5 L.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam
Muszę stwierdzić że zapachowo mój trunek zmienia się z dnia na dzień.
Wczoraj jako świeży był bardzo intensywny ostry owocowy zapach, dziś natomiast zapach jest łagodniejszy.
Tak mi się przynajmniej wydaje
Co do smaku to nie wiem za mało jej mam żeby co dzień smakować
Muszę stwierdzić że zapachowo mój trunek zmienia się z dnia na dzień.
Wczoraj jako świeży był bardzo intensywny ostry owocowy zapach, dziś natomiast zapach jest łagodniejszy.
Tak mi się przynajmniej wydaje
Co do smaku to nie wiem za mało jej mam żeby co dzień smakować
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Ponieważ odbierałeś już przedgon więc te 150ml możesz spokojnie dodać do całości (tam jest bardzo dużo aromatów pozytywnych) może też zatrzymać oznaczyć i niech czeka aż zaczniesz próbować głowną brandy i wtedy możesz dodać.
Ilość dębu jest też eksperymantalna (Miejsce gdzie rósł, stopień pieczenia, wielkość wiórów). Płyn powinien z dnia na dzień stawać się coraz bardziej złóty. 1 gram na 1L to na dłuższe leżakowanie - wiele miesięcy.
Taki destylat definitywnie zmienia smak i aromat po pierwszym dniu. Szczególnie aromat będzie się uszlachetniał. Smak zmienia się, ale wolniej. Najlepiej jest sprawdzać np co tydzień bo zmiany są wtedy wyraźne.
No teraz czekanie...
Juliusz
Ilość dębu jest też eksperymantalna (Miejsce gdzie rósł, stopień pieczenia, wielkość wiórów). Płyn powinien z dnia na dzień stawać się coraz bardziej złóty. 1 gram na 1L to na dłuższe leżakowanie - wiele miesięcy.
Taki destylat definitywnie zmienia smak i aromat po pierwszym dniu. Szczególnie aromat będzie się uszlachetniał. Smak zmienia się, ale wolniej. Najlepiej jest sprawdzać np co tydzień bo zmiany są wtedy wyraźne.
No teraz czekanie...
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
5 miesięcy to dość czasu aby definitywnie poznać wartoś cierpliwości.
Ja mam lekcję z moją kwaśną kukurydzą. Przerobiłem 3/4 na spirytus ale refluks amniejszylem aby mieć trochę 'walorów' whiskey. Opiszę w odpowiednim miejscu.
Juliusz
Ja mam lekcję z moją kwaśną kukurydzą. Przerobiłem 3/4 na spirytus ale refluks amniejszylem aby mieć trochę 'walorów' whiskey. Opiszę w odpowiednim miejscu.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
@Marer, wytrzymaj, ja wlasnie w Sylwka degustowalem nalewki zrobione w lipcu
(wisniak i maliniak) Sliwowka z wrzesnia tez niczego sobie.
Winogronowke dwa tygodnie temu zapuscilem dodatkowo smakiem cynamonu
i gozdzikow. Ot taki eksperyment ale jak na moje migdaly pozytywnie
Pozdrawiam
Calyx
O qrfa, Panowie, normalnie az boli.Juliusz pisze:5 miesięcy to dość czasu aby definitywnie poznać wartoś cierpliwości...
@Marer, wytrzymaj, ja wlasnie w Sylwka degustowalem nalewki zrobione w lipcu
(wisniak i maliniak) Sliwowka z wrzesnia tez niczego sobie.
Winogronowke dwa tygodnie temu zapuscilem dodatkowo smakiem cynamonu
i gozdzikow. Ot taki eksperyment ale jak na moje migdaly pozytywnie
Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
Autor tematu - Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
Witam
Mój destylat z winka wraz z wiórkami dębu leżakuje już 11 dni
Dobrze mówiliście , pokusa jest ogromna ale nie mogę go tknąć bo nie zobaczę tej przemiany po paru miesiącach jak mówicie
Powiem szczerze że jeszcze nigdy tak nie leżakowałem towaru i aż ciekaw jestem jaki efekt bedzie.
Mój destylat z winka wraz z wiórkami dębu leżakuje już 11 dni
Dobrze mówiliście , pokusa jest ogromna ale nie mogę go tknąć bo nie zobaczę tej przemiany po paru miesiącach jak mówicie
Powiem szczerze że jeszcze nigdy tak nie leżakowałem towaru i aż ciekaw jestem jaki efekt bedzie.
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?
niektore moje "psoty" juz ponad rokkkkkkk? maja i jeszce ich nie odkorkowuje.
Ale wiem, dlaczego niektorym rece sie trzesa w obecnosci takich trunkow.
Ja to nawet caly sie trzese Qrna, to jest wlasnie to:
"... i nie wodz nas na pokuszenie..."
I dlatego psotnicy sa wiecznie mlodzi, czas dla nich inaczej plynie (wolniej)
Pozdr. Calyx
Psotniku drogimarer pisze:...Mój destylat z winka wraz z wiórkami dębu leżakuje już 11 dni
...
niektore moje "psoty" juz ponad rokkkkkkk? maja i jeszce ich nie odkorkowuje.
Ale wiem, dlaczego niektorym rece sie trzesa w obecnosci takich trunkow.
Ja to nawet caly sie trzese Qrna, to jest wlasnie to:
"... i nie wodz nas na pokuszenie..."
I dlatego psotnicy sa wiecznie mlodzi, czas dla nich inaczej plynie (wolniej)
Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem