No to miałeś kolego szczęście, że tylko na tym skończyło się. Oby to było dla Ciebie przestrogą na przyszłość. I nie ważne ile alko uciekło tylko, że nie miałeś zapłonuZbynek80 pisze: Ciekawe ile alko uciekło, najwyżej mniej przedgonu odbiorę I kolumna się dobrze zalała
PRZESTROGA!!!
-
- Posty: 1924
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Dziś miałem kolejną wpadkę, nie wiem o czym ja myślę.
Więc nalałem do plastikowego fermentora o poj 33L, kilkanaście litrów spirytusu a że światło było słabe to nie widziałem na skali ile go było. Miałem iść po latarkę aby zaświecić do wewnątrz abym zobaczył na skali poziom wody, ale miałem pod ręką zapalniczkę (szybka myśl co będę szukał latarki zaświecę zapalniczką) i ją wsadziłem do wnętrza i zapaliłem. Efekt możecie sobie wyobrazić, prawdziwy znicz olimpijski. Myślałem, że mi serce gardłem wyjdzie. Ale prędko pobiegłem do pokoju obok po dekiel i szybko zamknąłem fermentor. Przez tę chwilkę się mocno się nagrzał i po zamknięci mocno go zassało, po otworzeniu troszkę go puściło i puki ciepły to troszkę go naprostowałem ale troszkę powichrowany i osmolony w środku. Ale po wszystkim się zastanawiałem jak mogłem taką sztukę odstawić o czym myślałem. Masakra. Już druga niezłą wtopa, szanse mi się kończą.
Więc nalałem do plastikowego fermentora o poj 33L, kilkanaście litrów spirytusu a że światło było słabe to nie widziałem na skali ile go było. Miałem iść po latarkę aby zaświecić do wewnątrz abym zobaczył na skali poziom wody, ale miałem pod ręką zapalniczkę (szybka myśl co będę szukał latarki zaświecę zapalniczką) i ją wsadziłem do wnętrza i zapaliłem. Efekt możecie sobie wyobrazić, prawdziwy znicz olimpijski. Myślałem, że mi serce gardłem wyjdzie. Ale prędko pobiegłem do pokoju obok po dekiel i szybko zamknąłem fermentor. Przez tę chwilkę się mocno się nagrzał i po zamknięci mocno go zassało, po otworzeniu troszkę go puściło i puki ciepły to troszkę go naprostowałem ale troszkę powichrowany i osmolony w środku. Ale po wszystkim się zastanawiałem jak mogłem taką sztukę odstawić o czym myślałem. Masakra. Już druga niezłą wtopa, szanse mi się kończą.
-
- Posty: 7346
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: PRZESTROGA!!!
No, chłopie. Miałeś szczęście
http://www.riskcon.pl/index,show,id,85, ... bryszycach
http://www.riskcon.pl/index,show,id,85, ... bryszycach
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Przynajmniej teraz jesteś pewien, że to jest spirytus.Zbynek80 pisze:wsadziłem do wnętrza i zapaliłem. Efekt możecie sobie wyobrazić, prawdziwy znicz olimpijski.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 126
- Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Mistrzu! Czasami sobie nie zdajemy sprawy jakie głupoty wyrabiamy. Dopiero po fajerwerkach człowiek puka się w głowę. Tutaj na poprawienie humoru: http://www.cda.pl/video/9930833
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Dobra, abyś się w swoich niepowodzeniach nie czuł samotny....
Mi się udało pomylić flaszki i podać na stół rozrobioną flaszkę z pogonem. I to nie z pogonem, pogonem. Tylko z pogonem ciągniętym do zera. Smród w gębie, ale miny gości bezcenne
A miało być tak swojsko..boczek pieczony z czosnkiem i liściem laurowym, własny chleb, ogóreczki, rydzyki w occie....chciałem dobrze a wyszło...ale wesoło było, teraz się z tego śmiejemy.
Mi się udało pomylić flaszki i podać na stół rozrobioną flaszkę z pogonem. I to nie z pogonem, pogonem. Tylko z pogonem ciągniętym do zera. Smród w gębie, ale miny gości bezcenne
A miało być tak swojsko..boczek pieczony z czosnkiem i liściem laurowym, własny chleb, ogóreczki, rydzyki w occie....chciałem dobrze a wyszło...ale wesoło było, teraz się z tego śmiejemy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 492
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: PRZESTROGA!!!
No chyba każdego z Nas gubi rutyna, mnie nie raz zabrakło 2 minuty aby puścić wodę na puszkową-dobrze ,że w garażu to nie było takiego zagrożenia. Teraz staram się lepiej pilnować kolumnę, lepiej dmuchać na zimne. Zbynek ,trzeba wyciągnąć wnioski aby się cieszyć Naszym hobby. Pozdrawiam
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: PRZESTROGA!!!
I o to właśnie chodzi. Po malutkiej zamianie szklaneczki na wielgachny kubas kawy.ramzol pisze:Tanie, hmm najtańsze zabezpieczenie przed wysadzeniem piwnicy jakie znam to wygodne siedzenie, książka i szklaneczka (tylko jedna) dobrego pitku. Nie ma nic lepszego jak 6h sam na sam z kochanką
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: PRZESTROGA!!!
Ja opowiem swoje przygody. Kilka razy odkreciłem za późno chłodzenie- efekt sauna alkoholowa. Jednak było ostrzej. Przedgony zbierałem do metalowego karnistra 5l po oliwie i używałem jako podpałki. Z czasem ubyło dużo bo nie gotuję już. Raz się słabo paliło więc pomyślałem że jeszcze podleje trochę, chlusnąłem, ogień cofnelo i było bum. Dobrze że terakota jest inaczej bym pożar miał. Rozsadzilo pokrywkę a przedgon lawą popłynął przez pokój. Głupi ma szczęście i nic mi się nie stało.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 110
- Rejestracja: czwartek, 14 sie 2014, 09:34
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Weźcie przykład ze mnie, w czwartek rutyna i głupota nieomalże doprowadziły do tragedii. Wstawiałem na kolejne pędzenie surówkę, było tego z 8 litrów. Postawiłem na gaz w kotłowni, podstawiłem butelkę na przedgony i poszedłem, bo syn chciał żeby mu coś na kompie włączyć. Pech chciał, że jakieś świństwo się zainstalowało na kompie i się zasiedziałem, żeby oczyścić. Wpada do domu żona i mówi, że się pali w kotłowni. Przybiegłem, a tam ogień po sufit, palą się wężyki, cała kolumna w ogniu, wszystkie plastikowe butelki, które stały obok. Szybko zakręciłem gaz, poleciałem do auta po gaśnicę, zaczynam gasić, a gaśnica psiuknęła i zaraz pusta. Zerwałem palący się wąż z wodą do chłodnicy i tym ugasiłem. Szczęśliwie ni się nie stało nikomu, ale było naprawdę niebezpiecznie, 5 minut później byłaby tragedia.
Z całej sytuacji wyciągnąłem wnioski
1. Przerabiam keg na prąd
2. Zawsze trzeba kontrolować proces, nawet jak ma się coś do zrobienia, to chodzić co kilkanaście minut.
3. Jeżeli ktoś gotuje na gazie, skroplina musi być odprowadzona daleko poza obrys płomienia, a butelka powinna stać w jakimś garnku, w razie przelania
4. Jak będzie wam się palić auto nie łapcie za gaśnicę, tylko od razu spierdzielajcie. W tej gaśnicy jest proszku na 5sekund gaszenia.
5. Nie dajcie się rutynie, to prowadzi do błędów.
Pozdrawiam serdecznie i na szczęście bezpiecznie
Z całej sytuacji wyciągnąłem wnioski
1. Przerabiam keg na prąd
2. Zawsze trzeba kontrolować proces, nawet jak ma się coś do zrobienia, to chodzić co kilkanaście minut.
3. Jeżeli ktoś gotuje na gazie, skroplina musi być odprowadzona daleko poza obrys płomienia, a butelka powinna stać w jakimś garnku, w razie przelania
4. Jak będzie wam się palić auto nie łapcie za gaśnicę, tylko od razu spierdzielajcie. W tej gaśnicy jest proszku na 5sekund gaszenia.
5. Nie dajcie się rutynie, to prowadzi do błędów.
Pozdrawiam serdecznie i na szczęście bezpiecznie
-
- Posty: 1924
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Już tyle nieszczęść było z gazem a i tak nadal używacie go do naszych celów. Nie wiem dlaczego przedkładacie niby oszczędność grzania gazem nad prąd przy tak dużym zagrożeniu. Gdzie tu logika
Całkiem słuszna decyzjascrabie pisze:Z całej sytuacji wyciągnąłem wnioski
1. Przerabiam keg na prąd
...
Pozdrawiam serdecznie i na szczęście bezpiecznie
Już tyle nieszczęść było z gazem a i tak nadal używacie go do naszych celów. Nie wiem dlaczego przedkładacie niby oszczędność grzania gazem nad prąd przy tak dużym zagrożeniu. Gdzie tu logika
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Głupota ludzka (moja) czasami nie ma granic.
Ostatnimi czasami przy starcie odbioru zawór OVM ciekł mi przy klamce. Po otwarciu kapał spirytus. Wystarczyło kilka razy zamknąć/otworzyć i ustawało.
Ostatnim razem również pociekły krople. 2-3 ruchy klamką i ustało. Pomyślałem sobie że zawór jest już rozgrzany więc spirytus się nie wykrapla, ale może lecą pary, Obwąchałem i nic. Dla pewności omiotłem płomieniem zapalniczki. Jak taki pomysł zaświtał w durnej pale
I dupnęło z gwizdem jak płomień cofnął się do chłodnicy. Podstawiona butelka po mineralce skurczyła się wielokrotnie. Dobrze ze w niej były ze 2 kieliszki urobku.
Maszynę wyłączyłem podjechałem do sklepu wymieniłem zawór i po 30 minutach maszyna ruszyła.
Kiedyś podobnie się załatwiłem przy akumulatorze podczas ładowania.
Akumulator miał sznurkową rączkę, która się trochę postrzępiła i postanowiłem ją przypalić zapalniczką.
Jak wodór pierdolnął to rozerwało aku. i wszystko w koło pochlapało H2S04. Ubranie i inne okoliczne materiały po praniu zamieniły się w sito. Dobrze że po twarzy nie dostałem.
Ostatnimi czasami przy starcie odbioru zawór OVM ciekł mi przy klamce. Po otwarciu kapał spirytus. Wystarczyło kilka razy zamknąć/otworzyć i ustawało.
Ostatnim razem również pociekły krople. 2-3 ruchy klamką i ustało. Pomyślałem sobie że zawór jest już rozgrzany więc spirytus się nie wykrapla, ale może lecą pary, Obwąchałem i nic. Dla pewności omiotłem płomieniem zapalniczki. Jak taki pomysł zaświtał w durnej pale
I dupnęło z gwizdem jak płomień cofnął się do chłodnicy. Podstawiona butelka po mineralce skurczyła się wielokrotnie. Dobrze ze w niej były ze 2 kieliszki urobku.
Maszynę wyłączyłem podjechałem do sklepu wymieniłem zawór i po 30 minutach maszyna ruszyła.
Kiedyś podobnie się załatwiłem przy akumulatorze podczas ładowania.
Akumulator miał sznurkową rączkę, która się trochę postrzępiła i postanowiłem ją przypalić zapalniczką.
Jak wodór pierdolnął to rozerwało aku. i wszystko w koło pochlapało H2S04. Ubranie i inne okoliczne materiały po praniu zamieniły się w sito. Dobrze że po twarzy nie dostałem.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 1924
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: PRZESTROGA!!!
To rzeczywiście miałeś dużo szczęścia szczególnie z aku. W życiu należy kierować się jedną zasadą. Nawet jak idziesz wy się to też trzeba włączyć myślenie bo inaczej nie dokończę...W_TG pisze:Głupota ludzka (moja) czasami nie ma granic.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 261 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 479
- Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
- Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Ja cudem uniknąłem śmierci, lub przynajmniej depilacji całego ciała na gorąco. Pewnego razu zapomniałem odkręcić wodę do skraplacza i dopiero jak poczułem w pokoju opary, to poszedłem zobaczyć do łazienki (tam stał sprzęt) co się dzieje zrobiłem, to jak debil z zapalonym papierosem.Moje szczęście polegało na tym, że trzymałem go tylko w ręce a nie w dziobie, i że akurat się nie sztachłem, gdybym tylko go rozżarzył, to pierdut i sąsiad z góry razem kiblem wpadł by do mnie.
Re: PRZESTROGA!!!
O tym iż nie pozostawia się aparatury samej sobie mówiono wiele razy.
W galerii jeden z efektów pozostawienia sprzętu na pastwę losu ...
http://genfoto.org/gallery/g/3007201520 ... ie0044.jpg
W galerii jeden z efektów pozostawienia sprzętu na pastwę losu ...
http://genfoto.org/gallery/g/3007201520 ... ie0044.jpg
Kolumny rektyfikacyjne: https://allegro.pl/uzytkownik/pulse86?bmatch=baseline-cl-eyesa2-dict43-uni-1-1-0205
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: PRZESTROGA!!!
I ja opiszę swój przypadek, który nie był bardzo niebezpieczny, ale adrenaliny trochę dostarczył:
czekam na zalanie kolumny, pełny refluks, zero odbioru i żeby smrodki nie uchodziły na pomieszczenie połączyłem odpowietrzenie głowicy z odbiorem. Połączenie bezpieczne - silikonowe wężyki połączone luźno rureczką. W ten sposób zaczęło powstawać niewielkie nadciśnienie w kolumnie. Po chwili rozłączyłem wężyki z charakterystycznym pssyyt. Ciśnienie troszkę spadło, ale to wystarczyło aby spadła temperatura wrzenia etanolu, który zaczął mocno kipieć we wzierniku. Nic się nie wylało, bo chłodzenie było na maksa. No i miałem super zalanie
Tak to bywa, gdy przy eksperymencikach nie bierze się pod uwagę wszystkich praw fizyki.
czekam na zalanie kolumny, pełny refluks, zero odbioru i żeby smrodki nie uchodziły na pomieszczenie połączyłem odpowietrzenie głowicy z odbiorem. Połączenie bezpieczne - silikonowe wężyki połączone luźno rureczką. W ten sposób zaczęło powstawać niewielkie nadciśnienie w kolumnie. Po chwili rozłączyłem wężyki z charakterystycznym pssyyt. Ciśnienie troszkę spadło, ale to wystarczyło aby spadła temperatura wrzenia etanolu, który zaczął mocno kipieć we wzierniku. Nic się nie wylało, bo chłodzenie było na maksa. No i miałem super zalanie
Tak to bywa, gdy przy eksperymencikach nie bierze się pod uwagę wszystkich praw fizyki.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 202
- Rejestracja: niedziela, 18 maja 2014, 18:46
- Krótko o sobie: Mały, pokręcony...
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Że tak niemądrze zapytam. Co było powodem zapłonu aparatury?ministill pisze:O tym iż nie pozostawia się aparatury samej sobie mówiono wiele razy.
W galerii jeden z efektów pozostawienia sprzętu na pastwę losu ...
http://genfoto.org/gallery/g/3007201520 ... ie0044.jpg
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Sobota wieczór tak przed 21. W kociołku nad ogniem dochodzi węgierski gulasz, towarzystwo raczy się napitkami. Nagle z altanki dobiegł trzask. Pomyślałem że na suszarce obsuną się talerz i trzepnął o coś. W ogóle na to nie zareagowałem. Potłukł się talerz ?, no i co z tego!
Po kilku chwilach nawołuje mnie córa, Tato chodź tu! Zaaraz, zaaraz. Ale chodź szybko
Wchodzę do pomieszczenia a tu wielka kałuża.... Tato ! wszystko spirytusem zalane. SPIRYTUSEM moczę dłoń liżę O KUWA SPIRYTUS W popłochu nie wiem co się stało , rozglądam się w koło jak obłąkany. Ale co, ale skąd
Klękam i otwieram dolną szafkę i już wszystko jasne , Już wiem skąd ten trzask sprzed 10 minut.
W szafce stoi piękna 5 litrowa dama. Cała, choć pięknie popękana, ale pusta.
I wszystko stało się jasne. Trzy tygodnie wstecz wstawiłem ja tam po szczyt zalaną podwójnym rektyfikatem. Góra 5 mm luzu w szyjce.
Resztę zrobiła temperatura.
Teraz mogę sobie jedynie pluć w brodę. Klasyczna głupota, żeby nie zostawić w butli 100 albo chociaż 50 mll. luzu na rozszerzalność cieczy.
Ale przynajmniej podłoga została doskonale zdezynfekowana.
Tak więc Koledzy uczcie się na cudzych błędach. W tym temacie jest wiele przykładów bezmyślności na nawet głupoty.
Myślenie nie boli
Po kilku chwilach nawołuje mnie córa, Tato chodź tu! Zaaraz, zaaraz. Ale chodź szybko
Wchodzę do pomieszczenia a tu wielka kałuża.... Tato ! wszystko spirytusem zalane. SPIRYTUSEM moczę dłoń liżę O KUWA SPIRYTUS W popłochu nie wiem co się stało , rozglądam się w koło jak obłąkany. Ale co, ale skąd
Klękam i otwieram dolną szafkę i już wszystko jasne , Już wiem skąd ten trzask sprzed 10 minut.
W szafce stoi piękna 5 litrowa dama. Cała, choć pięknie popękana, ale pusta.
I wszystko stało się jasne. Trzy tygodnie wstecz wstawiłem ja tam po szczyt zalaną podwójnym rektyfikatem. Góra 5 mm luzu w szyjce.
Resztę zrobiła temperatura.
Teraz mogę sobie jedynie pluć w brodę. Klasyczna głupota, żeby nie zostawić w butli 100 albo chociaż 50 mll. luzu na rozszerzalność cieczy.
Ale przynajmniej podłoga została doskonale zdezynfekowana.
Tak więc Koledzy uczcie się na cudzych błędach. W tym temacie jest wiele przykładów bezmyślności na nawet głupoty.
Myślenie nie boli
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Też doświadczyłem efektu pękniętej damy
Moja była wypełniona też pod korek destylatem ze słodu. I w maju, gdy temperatura otoczenia wzrosła dyskretnie wyciekło 5l ciekawego trunku.
Od tamtej pory nie zamykam szczelnie dam z przechowywanymi trunkami - jedynie luźno kładę korek. Większa poduszka powietrzna też powinna zabezpieczyć przed pęknięciem.
Z lektury forum wynika, że wielu kolegów miało takie wypadki.
Moja była wypełniona też pod korek destylatem ze słodu. I w maju, gdy temperatura otoczenia wzrosła dyskretnie wyciekło 5l ciekawego trunku.
Od tamtej pory nie zamykam szczelnie dam z przechowywanymi trunkami - jedynie luźno kładę korek. Większa poduszka powietrzna też powinna zabezpieczyć przed pęknięciem.
Z lektury forum wynika, że wielu kolegów miało takie wypadki.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Zgłębiłem temat - z grubsza
Rozszerzalność cieplna dla wody wynosi 0,00018 dla 1 st.C
Rozszerzalność cieplna dla etanolu wynosi 0,0011 dla 1 st.C
A więc alkohol etylowy rozszerza się sześciokrotnie bardziej niż woda
W skrócie
5 litrów wody + 10 st. C = 9 ml ekstra
5 litrów spirytusu + 10 st. C = 55 ml ekstra
Wnioski ile "luzu" potrzeba w butelce do wyciągnięcia samodzielnie.
Rozszerzalność cieplna dla wody wynosi 0,00018 dla 1 st.C
Rozszerzalność cieplna dla etanolu wynosi 0,0011 dla 1 st.C
A więc alkohol etylowy rozszerza się sześciokrotnie bardziej niż woda
W skrócie
5 litrów wody + 10 st. C = 9 ml ekstra
5 litrów spirytusu + 10 st. C = 55 ml ekstra
Wnioski ile "luzu" potrzeba w butelce do wyciągnięcia samodzielnie.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: PRZESTROGA!!!
Ja grzebałem przy gaźniku w motocyklu. A była czarna noc, to sobie mądry Rozrywek zapałkami poświecił. Błysnęło aż miło. Parę lat miałem ksywkę "ognisty Junak" Tak cała rockers-owa brać, darła ze mnie łacha. Ugaszone mokrą ziemią.
Efekt:: Rama i zbiornik do malowania, pozdzierane paznokcie, calutki silnik do czyszczenia.
Pozytyw: Docelowo z czarnego mata, przemalowałem na wiśniowy, tak jak chciałem. gdyby nie ten wypadek, to ten Junak do tej pory byłby chyba czarny
Przy okazji kolega ładnie mi pociął ramę, i przedłużyłem przód, też jak chciałem.
Ale nie o tym.
Mnie bardzo cieszy fakt że opowiadamy o swoich wpadkach, nie wstydzimy się o tym pisać, czy mówić.
I to jest dobre, pożyteczne i fajne. Ku przestrodze nowym, i ku uciesze starych
Efekt:: Rama i zbiornik do malowania, pozdzierane paznokcie, calutki silnik do czyszczenia.
Pozytyw: Docelowo z czarnego mata, przemalowałem na wiśniowy, tak jak chciałem. gdyby nie ten wypadek, to ten Junak do tej pory byłby chyba czarny
Przy okazji kolega ładnie mi pociął ramę, i przedłużyłem przód, też jak chciałem.
Ale nie o tym.
Mnie bardzo cieszy fakt że opowiadamy o swoich wpadkach, nie wstydzimy się o tym pisać, czy mówić.
I to jest dobre, pożyteczne i fajne. Ku przestrodze nowym, i ku uciesze starych
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............