Witam.
Dzisiaj robiłem test nowej maszynki. Garnek KO 14l,szklany deflegmator i szklana chłodnica.
Puszczałem stare wino które znalazłem w piwnicy + resztka wina zlanego z dymionu (trochę mętne było więc pewnie z syfem poszło) razem 9l. Do tego dolałem 1l 40% psotki z pierwszego tłoczenia - odbierane wszystko do 40%(pędzona na starej aparaturze: wiadro z wodą, w środku dama 5l i chłodnica miedziana) bo według żony śmierdziała rozpuszczalnikiem.
stara maszyneria
nowa aparaturka
To co wyszło pachnie strasznie. Poprzednia psota pachniała koniakiem, a ta wali kefirem, jogurtem czy innym mlecznym czymś (według żony) Według mnie śmierdzi podgrzewanym nastawem.
Miała wyjść owocówka, a wyszła jogurtówka
Dodam, że zalewało mi deflegmator. Musiałem co jakiś czas zgasić płomień pod garnkiem chociaż grzanie było na minimum. Może po prostu podnieść deflegmator wyżej bo mam zainstalowany nad samym garem?
Mam tego około 2l 60%. Myślę czy puścić to jeszcze raz czy najpierw spróbować to oczyścić i dopiero na sprzęt.
Psotka śmierdzi kefirem
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Psotka śmierdzi kefirem
Rozcieńcz to dobrą wodą i puszczaj bez pośpiechu drugi raz /nie zalewaj tak deflegmatora/, a zobaczysz jaka różnica w smaku i zapachu będzie, na pot stillu który masz to minimum dwa razy
Ja właśnie lecę 1 raz winko to zapach jest beznadziejny, przy drugim jest zasadnicza różnica, nie mówiąc o trzecim, ale to zobaczysz po drugim czy trzeba jeszcze poprawek czy nie, ja winko pędzę dwa razy, pozdrawiam.
Ja właśnie lecę 1 raz winko to zapach jest beznadziejny, przy drugim jest zasadnicza różnica, nie mówiąc o trzecim, ale to zobaczysz po drugim czy trzeba jeszcze poprawek czy nie, ja winko pędzę dwa razy, pozdrawiam.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Psotka śmierdzi kefirem
Ja stosuję 1-1 czyli ilość psoty + ta sama ilość wody /nie bawię się w mierzenie/.
Co do deflegmatora to stosuję zasadę - jak widzę że mi na fest zalewa deflegmator to daję gaz praktycznie na 0 i jak wszystko spłynie to podkręcam jeszcze raz, niestety jest trochę z tym zabawy ale warto, oczywiście przy pierwszym gonieniu robię wszystko szybko i zbytnio się tym nie przejmuję, dopiero przy drugim psoceniu zajmuję się tym dokładnie!!!
Co do deflegmatora to stosuję zasadę - jak widzę że mi na fest zalewa deflegmator to daję gaz praktycznie na 0 i jak wszystko spłynie to podkręcam jeszcze raz, niestety jest trochę z tym zabawy ale warto, oczywiście przy pierwszym gonieniu robię wszystko szybko i zbytnio się tym nie przejmuję, dopiero przy drugim psoceniu zajmuję się tym dokładnie!!!
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Psotka śmierdzi kefirem
Problem z Twoim deflegmatorem polega na tym że rurka która jest podłączona z rurką od gara jest bardzo wąska /stąd to zalewanie/, flegma nie ma możliwości powrotu, ja mam deflegmator troszkę szerszy z biowinu /chyba/.
Co do miedzi to ja zastosowałem połączenie deflegmatora z chłodnicą za pomocą rurki miedzianej i myślę że spełnia swoje zadanie bo nie miałem problemu ze smrodkami, na przyszłość - pomyśl o skonstruowaniu deflegmatora z rurki miedzianej lub z OC z wypełnieniem miedzianym.
Co do miedzi to ja zastosowałem połączenie deflegmatora z chłodnicą za pomocą rurki miedzianej i myślę że spełnia swoje zadanie bo nie miałem problemu ze smrodkami, na przyszłość - pomyśl o skonstruowaniu deflegmatora z rurki miedzianej lub z OC z wypełnieniem miedzianym.