Co mam zrobic z osadem zacieru?

Podstawowe uwagi, spostrzeżenia i pomysły dotyczące procesu.

Autor tematu
badger67
2
Posty: 2
Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 19:46

Post autor: badger67 »

Witam szanowne grono smakoszy. Jestem nowym członkiem forum i początkującym w wytwarzaniu alkoholi domowych. Mam na imię Piotr. Niedawno zbudowałem mój pierwszy destylator i działa! Pierwszy model zrobiłem z szybkowaru i nastawiłem 5l zacieru ktory w całości przelałem do garnka i przepędziłem. W drugim modelu zamiast szybkowaru będzie KEG i tu mam problem bo zacier prawie gotowy, a ja nie wiem czy osad z kegu można gonić razem z zacierem, czy muszę to przelać do drugiej beczki, żeby oddzielić błotko? Bardzo będę wdzięczny za jakaś wskazówkę, bo mieszkam daleko od Polski i nie mam kogo zapytać.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: Zygmunt »

Witaj,
"Błotko" to m.in. martwe drożdże. Generalnie przed gotowaniem nastaw/ zacier zwykle zlewa się z nad osadu- wpisz w wyszukiwarkę słowo "klarowanie".
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
badger67
2
Posty: 2
Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 19:46
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: badger67 »

Dzieki wielkie. Zorientuje się czy w okolicach zielonej wyspy ktoś wie jak to robić? To operacja chemiczna czy mechaniczna?

pluton
30
Posty: 49
Rejestracja: środa, 7 kwie 2010, 10:52
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: pluton »

badger67 pisze:... czy osad z kegu można gonić razem z zacierem, czy muszę to przelać do drugiej beczki, żeby oddzielić błotko? ...
Błotko jak najbardziej oddzielić, czysta część powinna też trochę postać (z tydzień), żeby opadły wszystkie osady. Do kotła powinien iść płyn jak najbardziej przezroczysty.
Błotko maksymalnie zagęszczone możesz dodać jako pożywkę dla drożdzy do następnej fermentacji. Jeżeli będzie ona nieprędko, to podgrzej błotko w garnku do 60-70C, wlej do butelki i szczenie zakorkuj (pasteryzacja). Wykorzystasz we właściwym czasie.

Klarowanie możesz przeprowadzić niekoniecznie chemią. Świetne efekty można osiągnąć wyłącznie za pomocą cierpliwości. Porządnie wytrząsnąć zawartość po fermentacji (odgazowanie), zostawić w chłodzie na tydzień i gotowe.


pozdrawiam
pluton
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: Maciej_K »

Zwracam tylko uwagę, że bentonit (klarowin) to żadna chemia... Ot, minerał ilasty, do którego przyklejają się białka i razem z nim opadają na dno zbiornika.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."

pluton
30
Posty: 49
Rejestracja: środa, 7 kwie 2010, 10:52
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: pluton »

Maciej_K pisze:Zwracam tylko uwagę, że bentonit (klarowin) to żadna chemia... Ot, minerał ilasty, do którego przyklejają się białka i razem z nim opadają na dno zbiornika.
Zwracam uwagę, że każda substancja jest w jakimś sensie substancją chemiczną :)
O ile użycie takiej 'chemii' jest dla zacierów/nastawów całkowicie dopuszczalne, to jednak nie polecam stosowania do klarowania produktów, które idą w przewód pokarmowy.
Może jestem przeczulony, ale przypomnę oczywiste argumenty:
1) bentonit to skała wydobywana z jakiegoś złoża, zatem są w niej różne elementy niekoniecznie super zdrowe dla zdrowia
2) procesy wydobycia, mielenia i transportu nie podlegają zbyt surowym reżimom właściwym produkcji żywności (chociaż należy również powiedzieć, ze proces produkcji niektórych rodzajów żywności wskazuje, żeby tej żywności nie brać nawet do rąk, a co dopiero do pyska :)
3) w tym całym bentonicie są różne substancje, które w mikroilościach przedostają się do roztworu, a potem nasze nerki muszą to filtrować. Zwykłym ludziom pewnie to nie przeszkadza, ale jak ktoś ma kamienie nerkowe, to musi na wszystko uważać (ja nie mam)

Podsumowując: można sobie wyrobić system, w którym w tym samym czasie w jednym pojemniku idzie karmienie drożdzy, w drugim naturalne klarowanie. Pod koniec tygodnia z drugiego pojemnika zawartość idzie na rurę, z pierwszego zawartość idzie do drugiego na klar, a do pierwszego kolejna porcja karmy dla drożdzy.
I nie trzeba sztucznie klarować.

To jest przecież nasz slow-food, nasze hobby i nasza zabawa. Bawmy się :)

pozdrawiam
pluton
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: Zygmunt »

Przesada w drugą stronę- żeby cokolwiek z bentonitu przeszło przez filtrację w nerkach najpierw musi być wchłonięte w jelitach i przejść do krwi- dopiero krew z tą "substancją" musiałaby być odfiltrowana w nerkach. Kamienie nerkowe nie mają z tym nic wspólnego- one tworzą się głownie przez wytrącanie się soli. Pod tym względem bentonit jest całkowicie bezpieczny.

Jakikolwiek produkt dopuszczony do obrotu i spożycia przez człowieka musi przejść dość skomplikowane i ostre testy- wiem, bo sam moje niektóre "wynalazki" biotechnologiczne na tą drogę muszę kierować. Samego bentonitu sie oczywiście nie spożywa, ale jako składnik jest na pewno sprawdzany. I nie uwierzę, że nie- sól też przechodzi analizy po wydobyciu.
bentonit to skała wydobywana z jakiegoś złoża, zatem są w niej różne elementy niekoniecznie super zdrowe dla zdrowia
Na tej zasadzie należałoby zaprzestać picia wody- np. ta z Lubelszczyzny (Cisowianka, Nałęczowianka, ale też wodociągowa w Lublinie) pochodzi z pokładów kredowych- a kreda to też "jakieś złoże". A uwierz, że Lubelska kranówa jest wg. parametrów najlepsza w Polsce :)

Trzeci sprawa- zanieczyszczenia mechaniczne opadają razem z osadem na dno i zasadniczo ich nie pijemy. Poza tym przecież nastaw poddajesz destylacji...

No i na koniec- bentonit bentonitem, ale do klarowania jest sporo innych, wg mnie lepszych środków- TurboKlar, Klarmendel (w oparciu o żelatynę), czy środki "bardzo chemiczne", oparte na rożnych polimerach. Klarowanie grawitacyjne jest wysoce nieefektywne i czasochłonne.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

pluton
30
Posty: 49
Rejestracja: środa, 7 kwie 2010, 10:52
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Co mam zrobic z osadem zacieru?

Post autor: pluton »

Zygmunt pisze:Przesada w drugą stronę-
No może jestem przeczulony, nie upieram sie. Jednak skoro nie musze sypac bentonitu, to nie bede :)
Zygmunt pisze:Trzeci sprawa- zanieczyszczenia mechaniczne opadają razem z osadem na dno i zasadniczo ich nie pijemy. Poza tym przecież nastaw poddajesz destylacji...
Tak i pisalem: do nastawow jest ok, do nalewek - nie bardzo, bo ja wlasnie pije osady - sa najlepsze.

Zygmunt pisze:Klarowanie grawitacyjne jest wysoce nieefektywne i czasochłonne.
To zalezy ile masz czasu i jaka jest grawitacja. Ja mam czasu cale lata, a w planach wirowke na 100g i zrealizowany filtr cisnieniowy na 2-3 atm :)

pozdrawiam
pluton
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o destylacji”