Opowieści o koniaku.

Złomowisko, w którym będą skasowane posty.
Regulamin forum
Pełna zawartość tego działu widoczna tylko dla moderatorów i administratorów.

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: marcins »

Posty wydzielone z tematu:
http://alkohole-domowe.com/forum/beczka ... t7033.html


Co do beczek mniejszych rozmiarów, to paradoksalnie mają one większą powierzchnię styku co wpływa korzystniej na proces dojrzewania.

W trakcie dojrzewania, tak jak zostało powiedziane, zachodzą przemiany chemiczne (czy może nawet fizyko chemiczne niech mnie ktoś poprawi i oświeci jak plotę głupoty) w każdym razie zmienia się barwa, zmniejsza zawartość alkoholu oraz objętość destylatu, ale są to oczywistości. Wszystkie te smaki, a de facto aromaty zawarte w bukiecie, są to estry, które powstają w wyniku tychże reakcji chemicznych a pochodzą one z fuzli i innych składników, które to znajdują się w tych 4% ze spirytusu 96% (chyba jakieś masło maślane?). Przed zalaniem beczek producenci rozcieńczają destylaty do ok. 75% ale jest to bardzo różne i zależne od receptury producenta.
Wyższa temp. otoczenia i wilgotność przyspieszają proces dojrzewania dlatego np. na co dzień nie spotykamy 30-letnich bourbonów, rumów, tequili czy jakichkolwiek innych alkoholi wytwarzanych w bardziej ciepłym klimacie.

Świeże destylaty może nie są, nie do spożycia ale są paskudne niczym parszywy bimber. Np. Cognac destyluje się wraz z osadem drożdżowym co nadaje mu mydlany aromat. Na rynku jest wódka white dog, jest to whisky, która nie została poddana procesowi starzenia, wypuszczona na rynek po to, żeby konsumenci mogli sobie zobaczyć jak smakuje świeży destylat.
Przepraszam za brak ładu i składu w tym poście lecz tyle problemów do poruszenia, że można by książkę napisać. Mam nadzieję iż coś wniosłem, jeżeli była by potrzeba stworzenia jakiegoś mini kompendium wiedzy na temat towaroznawstwa alkoholi gatunkowych mógł bym się tego podjąć z racji iż posiadam zalążki wiedzy na ten temat, które staram się systematycznie rozbudowywać, jak również posiadam rzetelne materiały na ten temat. Są to rzeczy, których nie da się znaleźć na Wikipedii zapewne. Także prosiłbym o małą zachętę i wystartujemy z tematem :)
Przepraszam za offtop.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 gru 2012, 21:42 przez Emiel Regis, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód: Kosmetyka tekstu
alembiki
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: lesgo58 »

Ty się nie musisz pytać...Ty to zrób...
Załóż wątek a reszta sama poleci.
Wartościowych i ważnych wiadomości nigdy dość...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: Emiel Regis »

marcins pisze:pochodzą one z fuzli i innych składników, które to znajdują się w tych 4% ze spirytusu 96%
Trochę pomieszałeś.
Nikt nie wlewa do beczki oczyszczonego 96% spirytusu, maks. stężenie, o jakim słyszałem ma 90% (zdaje się nasza starka).
Pozwala to z czasem osiągnąć dobre efekty dzięki zmianom, o których wspomniałeś.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: marcins »

ymm...
Ale babola strzeliłem :roll: zresztą sam się jeszcze trochę w tym gubię. :bardzo_zly:
Jeżeli mielibyśmy spiryt 96% to się go oczywiście rozcieńczało by więc było by te 4% które nie są alkoholem etylowym. Były by one rozcieńczone ale ilość będzie taka sama.

Tak czy nie?

A babol to taki że, wódki gatunkowe naturalne przeca destyluje się w alembikach na ogół a na pewno nie w kolumnach rektyfikacyjnych, i w nich się nie otrzymuje 96% przecież.

Czyli starzy się spirytus surowy, a nie rektyfikowany
Czyli jak to jest z Cognacem używa się ściśle określonych szczepów winogron (Saint-Emilion(Ugni Blanc) Folle Blanche i Colombard tych trzech musi być conajmniej 90%) do produkcji białego wina o mocy 8-10% nie nadaje się ono do konsumpcji ponieważ jest ostre kwaśne i ogólnie nie smaczne. Destylacja w wyznaczonych regionach. Każde wino oddzielnie się destyluje(dwukrotnie). Destylacja pierwsza metodą charente trwa 8 godzin w miedzianych alembikach o poj do 2500l opalanych brykietem. Pierwszy odciąg alkoholu ma ok 27-30% mocy drugi destylat do 72% alkoholu i w drugiej destylacji oddziela się frakcje przedgon serce i pogon. Z ośmiu litrów alkoholu otrzymuje się około jeden litr destylatu.
W tych swoich wypocinach będę zamieszczał mniej więcej takie informacje lecz bardziej szczegółowe.
A pytałem o to czy to robić z tego powodu iż jest to forum o alkoholach domowych a ja miałbym pisać o alkoholach produkowanych przez wielkie gorzelnie komercyjne. No ale zobaczymy co z tego wyjdzie:)
A tym czasem wracam do książek i postaram się coś stworzyć(pewnie trochę to potrwa ale cierpliwości)
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: Emiel Regis »

marcins pisze: Jeżeli mielibyśmy spiryt 96% to się go oczywiście rozcieńczało by więc było by te 4% które nie są alkoholem etylowym. Były by one rozcieńczone ale ilość będzie taka sama.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem co masz na myśli. Stężenie 96,7% to jest max. co można na tą chwilę osiągnąć w domu (ponoć było już 97%). Więc te % nie biorą się z rozcieńczania, tylko z technologii produkcji.
marcins pisze:A babol to taki że, wódki gatunkowe naturalne przeca destyluje się w alembikach na ogół a na pewno nie w kolumnach rektyfikacyjnych, i w nich się nie otrzymuje 96% przecież.
Nie zapominaj o kolumnach półkowych, to już rektyfikacja a rezultat to surówka owocowa lub zbożowa.
marcins pisze:Destylacja w wyznaczonych regionach.
Tak konkretnie to w jednym- Poitou-Charentes, który dzieli się na departamenty, pewnie to je miałeś na myśli.
marcins pisze:Każde wino oddzielnie się destyluje(dwukrotnie). Destylacja pierwsza metodą charente trwa 8 godzin w miedzianych alembikach o poj do 2500l opalanych brykietem. Pierwszy odciąg alkoholu ma ok 27-30% mocy drugi destylat do 72% alkoholu i w drugiej destylacji oddziela się frakcje przedgon serce i pogon. Z ośmiu litrów alkoholu otrzymuje się około jeden litr destylatu.
Teraz używa się głównie gazu, frakcje dzieli się za pierwszym i drugim razem.
Pisałem kiedyś o tym przy okazji dyskusji o papudze:
http://alkohole-domowe.com/forum/papuga ... lit=papuga
marcins pisze:A pytałem o to czy to robić
Zakładaj tematy i dziel się wiedzą, sam zobaczysz czy będzie zainteresowanie.
Ja się chętnie zapoznam :)
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: marcins »

Ale zrobiliśmy offtopa koledze...

Z tymi procentami to kurka rurka nie to mam cały czas na myśli, ale jak to wytłumaczyć.
Na przykładzie chyba będzie najprościej, a więc:
mamy 1000ml 96% alk
to nam daje 960ml etanolu oraz 40ml ubocznych substancji podestylacyjnych.
Następnie rozrabiamy do tych ok 70% nadal mamy 960ml etanolu, 40ml ubocznych substancji podestylacyjnych oraz ~372ml wody

No i chodziło mi o to że te 4% gdzieś tam sobie są w tej beczce :)

Tylko używamy spirytus naturalny, a nie tak jak pisałem wcześniej rektyfikowany.

Ale mają ten podział administracyjny w tej Francji...
Z tego co ustaliłem na teraz to produkcja koniaku tylko i wyłącznie

Droga mleczna-> Ziemia-> Europa-> Francja-> Poitou-Charentes(region)->Charente i Charente-Maritime, parę gmin z Dordogne oraz Deus-Severes(departamenty)->i ten obszar dzieli się na 6 mikroregionów: Grande Champagne, Petit Champagne, Borderiers, Fins Bois i Boirs Ordinares dwa pierwsze najlepsze:) jeszcze doczytałem o okręgach kantonach i gminach we francuskim podziale administracyjnym:)
Emiel Regis pisze:marcins napisał(a):
Każde wino oddzielnie się destyluje(dwukrotnie). Destylacja pierwsza metodą charente trwa 8 godzin w miedzianych alembikach o poj do 2500l opalanych brykietem. Pierwszy odciąg alkoholu ma ok 27-30% mocy drugi destylat do 72% alkoholu i w drugiej destylacji oddziela się frakcje przedgon serce i pogon. Z ośmiu litrów alkoholu otrzymuje się około jeden litr destylatu.

Teraz używa się głównie gazu, frakcje dzieli się za pierwszym i drugim razem.
Pisałem kiedyś o tym przy okazji dyskusji o papudze:
papuga-ciagly-pomiar-mocy-destylatu-t1404-20.html?hilit=papuga
Nie wiem jak to z tym jest w książce mam tak zapisane jak wam podałem i tak mnie uczyli na filmach z destylarni też tak było będę musiał to zweryfikować :)

Ok już nie rozjeżdżajmy koledze wątku btw. najbliższy topic będzie poświęcony Cognacowi mam nadzieję że do świąt coś spłodzę.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: Emiel Regis »

marcins pisze:Ale zrobiliśmy offtopa koledze...
Nie bój nic, sie przeniesie :mrgreen:
marcins pisze:No i chodziło mi o to że te 4% gdzieś tam sobie są w tej beczce :)
Teraz rozumiem, tyle że te 4% to za mało żeby wyszło coś więcej niż wódka dębowa.
marcins pisze:Ale mają ten podział administracyjny w tej Francji...
Droga mleczna-> Ziemia [.......] Grande Champagne, Petit Champagne, Borderiers, Fins Bois i Boirs Ordinares
No niestety, na fotkach widać lepiej :)

Ps. Mała uwaga; te mikroregiony to już nie administracja, tych nazw się używa tylko w odniesieniu do koniaku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: marcins »

@Emiel Regis
Tak te 4% to za mało i tu był właśnie mój babol. Nie używa się czystego spirytusu tylko surowy, gdzie jest więcej ubocznych substancji podestylacyjnych
Piękne mapki :respect: gdzie takie rozdają?:P

@Czajkus
Tak jak było wspominane, mniejsza beka większa powierzchnia styku, więc szybciej. Do tego dajemy temperaturę i już w ogóle jest szybciej.
Jest metoda starzenia destylatów taka iż, stosuje się zbiorniki se stali w nich są dębowe bale i podwyższona temperatura, tak się uzyskuje starzony trunek szybciej niż tradycyjnie prawdopodobnie stosuje/stosowało się to w szczecinie przy produkcji Starki.

Jakaś szkocka destylarnia, wysłała swoje beczki gdzieś do ameryki gdzie jest cieplejszy klimat niż w Szkocji, po to aby zobaczyć jaki będzie tego efekt i jak dokładnie wpływa klimat na proces starzenia.
Na pewno jest szybsze parowanie i większy ubytek.
Co do tych eksperymentów to tylko takie rzeczy słyszałem, muszę to jeszcze zweryfikować.
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: Emiel Regis »

marcins pisze:Piękne mapki :respect: gdzie takie rozdają?:P
Trzeba mieć pochytane, mój dobry wujek mi dał (na imię mu Google). Wpisz mu w wyszukiwarkę grafiki frazę: 'carte les crus de cognac', może Tobie też da :mrgreen:
Na powyższych mapkach widać gdzie i jaki Koniak się wytwarza. Te obszary:
La Grande Champagne
La Petite Champagne
Les Borderies
Les Fins Bois
Les Bons Bois
Les Bois Ordinaires
są takie a nie inne z powodu klimatu, ale przede wszystkim gleby, jaka na nich występuje, co ma wpływ na smak. Zostały ustalone dekretem z 01 maja 1909, w oparciu o charakterystyki gleby określonych przez geologa Henri Coquand w 1860.

Minimum, jakie musi odleżeć Koniak przed sprzedażą to dwa lata (VS: Very Special), trunki leżakowane dłużej też mają swoje nazwy, ale to już temat na następną opowieść ;P
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

stoney
50
Posty: 67
Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 23:20
Lokalizacja: Warszawa
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Kontakt:
Re: Beczka autorskiej Starki

Post autor: stoney »

marcins pisze: Jakaś szkocka destylarnia, wysłała swoje beczki gdzieś do ameryki gdzie jest cieplejszy klimat niż w Szkocji, po to aby zobaczyć jaki będzie tego efekt i jak dokładnie wpływa klimat na proces starzenia.
Na pewno jest szybsze parowanie i większy ubytek.
Co do tych eksperymentów to tylko takie rzeczy słyszałem, muszę to jeszcze zweryfikować.
Nie słyszałem o tym, ciekawe... Jedno jest pewne: taka wędrująca whisky na pewno nie może być sprzedawana pod nazwą "Szkocka" - prawo tego zabrania.

Co do dojrzewania w beczkach o mniejszych pojemnościach: owszem trunki dojrzewają szybciej, ale w tak dojrzewającym destylacie (przez większą powierzchnię dębu niż w tradycyjnych beczkach) dominują aromaty dębu a efekt jest płaski, jak by to określili winiarze, dużo tanin, bez równowagi i głębi smaku.

Można się ratować dojrzewaniem w beczkach wcześniej wykorzystywanych. Działają mniej agresywnie.
Ostatnio zmieniony piątek, 21 gru 2012, 20:37 przez stoney, łącznie zmieniany 1 raz.
MIEĆ MIEDŹ
Awatar użytkownika

pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: pith »

No właśnie.
Czekałem momentu w którym ktoś zajmie odrębne stanowisko.
Mi też wydaje się, że wymiana dębina-destylat będzie skutkować powstaniem "dębowej".
Fakt, że powierzchnia styku jest większa, może spowodować, że "wyciągnie" całą dębiną. Do tego alkohol odparuje w większej ilości w krótszym czasie.
Wolniejsze parowanie, wolniejsza wymiana tworzy złożoność aromatów, głębię smaku.
Pytanie tylko - od jakiej pojemności beczki trunek będzie "pracował" z beczką jak należy?
Pytanie raczej retoryczne.

Rozwiązaniem może być pierwsze zalanie winem, tak jak radzi kolega.
Pewnie tak właśnie zrobię jak będzie młode wino wiśniowe.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: marcins »

Cognac o oznaczeniu VS musi leżakować przynajmniej 2,5roku, a nie jak pisał Emiel 2lata.
VS jest podstawową wersją Cognacu (koniaku) lecz, najczęściej Cognaci (koniaki) są starzone dłużej niż wskazują na to oznaczenia na etykiecie są to minimalne wartości narzucone przez prawo.
Spotykamy również VSOP 4,5roku a potem XO 6lat. Te również mają przedłużany okres starzenia, lecz uwaga jest to wiek najmłodszego destylatu który był dodany do kupażu.
Wiek oznacza rok odpędu który jest liczony od 1wszego września do 31sierpnia kolejnego roku.
Postaram się te oznaczenia jak najszybciej rozwinąć (teraz jestem już zmęczony).

Odnośnie szkockiej, zauważ iż nigdzie nie nazwałem tej whisky szkocką, tylko użyłem słów "szkocka destylarnia" i w "Szkocji", mimo to punkt za słuszną uwagę dura lex sed lex.
A tak w ogóle ma ktoś pomysł jak przeszukać gugla, żeby znaleźć jakieś informacje na ten temat, mi nic nie wypluwa:(

Co do beczek to pewnie są obliczone jakieś warunki optymalne, i ponownie jest to zależne od warunków jakie panują czyli klimat temperatura i cała reszta jaka ma na to wpływ jak również jaki to jest trunek, i widzimisię producenta.
Więc psocić zalewać, obserwować w sensie degustować :)

Mod. Odmiana obcych nazw w polskiej wersji :?: Eeee ;)
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: Emiel Regis »

marcins pisze:Cognac o oznaczeniu VS musi leżakować przynajmniej 2,5roku, a nie jak pisał Emiel 2lata.
No cóż... Jeśli Twoim zdaniem piszę nieprawdę to w dobrym tonie byłoby mi to udowodnić, bo teraz to tylko słowo przeciw słowu.
Na potwierdzenie prawdziwości moich słów mogę zlinkować, jeśli będzie to potrzebne stronę stowarzyszenia producentów koniaku, gdzie jest to wyraźnie określone.
marcins pisze:A tak w ogóle ma ktoś pomysł jak przeszukać gugla, żeby znaleźć jakieś informacje na ten temat, mi nic nie wypluwa:(
To jak to jest naprawdę- znasz jakieś ciekawe info i chcesz się z nami podzielić, czy masz zamiar dopiero szukać?
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

Jeśli mogę to wtrące swoje trzy grosze, Emiel ma rację Cognac VS leżakuje się od 2 do 4lat
(później to już V.S.O.P) i tu jak pisał marcins:
Spotykamy również VSOP 4,5roku
Też jest mała nieścisłość bo V.S.O.P leżakuje minimum 4lata - fakt, że do 6lat ale oficjalnie to od 4, a nie 4.5roku.
A tak jeszcze dla szczegółu:
marcins pisze:Spotykamy również VSOP 4,5roku a potem XO 6lat. Te również mają przedłużany okres starzenia, lecz uwaga jest to wiek najmłodszego destylatu który był dodany do kupażu.

Tyle tylko, że to już nie jest ani V.S.O.P czy XO a Vintage gdzie wiek najmłodszego destylatu jest podawany
jako rocznik na butelce/etykiecie...

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: marcins »

W tym momencie jestem wściekły :bardzo_zly: ...
Lecz nie na was, tylko na to iż nie można nabyć rzetelnych informacji.

Za polską wikipedią(http://pl.wikipedia.org/wiki/Koniak#Oznaczenia_wieku) czy, angielską(http://en.wikipedia.org/wiki/Cognac#Grades)
Macie racje.
Lecz na takiej stronce (http://le-cognac.com/age.html?order=price&dir=desc) są zbliżone datowania do moich.

Źródła papierowe mam dwa co ciekawe pisane przez jednego pana i to jemu wierzę. Zdzisław T. Nowicki nazywany ojcem polskich barmanów.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: Emiel Regis »

Spokojnie, Twoja wersja tak naprawdę nie przeczy mojej. Wszystko zależy od aktualnego stanu prawnego, wewnętrzne przepisy producentów Koniaku się zmieniają.
Być może w momencie pisania przedstawianej przez Ciebie książki było inaczej, w chwili obecnej dla VS leżakowanie w beczkach dębowych to minimum 24 miesiące

''[.....]vieillissement minimum de 24 mois sous futaille de bois de chêne.''
Czyli; starzenie minimum 24 miesięce w beczkach dębowych.

http://www.cognac.fr/cognac/_fr/4_pro/i ... te&id=3366
Ciekawa strona organizacji finansowanej przez producentów i kupców Koniaku, bardzo dużo technicznych informacji.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: marcins »

arghhhhh... tam u góry coś nie poszło, a że nie mam 30 postów muszę czekać na akceptację moda, następnie na edycje.

Więc od nowa:)
W tym momencie jestem wściekły :bardzo_zly: ...
Lecz nie na was, tylko na to iż nie można nabyć rzetelnych informacji.

Za polską wikipedią(http://pl.wikipedia.org/wiki/Koniak#Oznaczenia_wieku) czy, angielską(http://en.wikipedia.org/wiki/Cognac#Grades)
Macie racje.
Lecz na takiej stronce (http://le-cognac.com/age.html?order=price&dir=desc) są zbliżone datowania do moich.
A na tej (http://www.cognac-world.com/article.php3?id_article=506) to chyba w ogóle jest jakiś błąd...

Źródła papierowe mam dwa, co ciekawe pisane przez takiego jednego pana, który już nie żyje, a widzę posiadał niebywałą i to jemu wierzę. Zdzisław T. Nowicki- miksolog- enolog specjalista w dziedzinie napojów alkoholowych, autor wielu pozycji traktujących o kulturze spożycia, dobrych obyczajach oraz wiedzy towaroznawczej, nazywany ojcem polskich barmanów.
IMG_0002 [1280x768].jpg
plus to co u góry(nieco mniej rzetelne, kompetentne)

Tak więc jestem przekonany iż najmłodszy koniak czyli VS musi być, starzony co najmniej 2,5 roku.
VSOP 4,5 roku, natomiast XO co najmniej 6lat, lecz nie wiem czy warto się o to wszystko wykłócać jeżeli to i tak są minimalne daty do których producenci zwyczajowo się nie stosują tylko je wydłużają.

A tak jak piszecie że VS 2lata, VSOP 4 lata to też tak jest lecz tyczy się to Armaniaku a Armaniak jest to również destylat winny o zastrzeżonej nazwie z tymże pochodzi on z Gaskonii. Różniący się pewnymi detalami o których może kiedyś (o ile wcześniej nie zwariuję :odlot: )

Niestety z francuskim jestem mocno na bakier poza merci :smiech: , i ciężko mi coś z tamtej strony wyszukać, teraz zobaczyłem że jest angielski :respect: Bardzo fajna stronka.
Ale nie wiem jak to jest, najlepiej było by sprawdzić w ustawie która to wprowadza ochronę nazwy Cognac.

A tak już odchodząc od tego tematu to z ciekawostek które może się też przydadzą koledze od starki czy komukolwiek kto starzy destylaty w beczkach.
Surowiec przez cały czas nie jest trzymany w jednej nowej beczce od początku do końca. Z tego powodu iż nie wyszło by nic ciekawego, może jakaś dębowa czy coś takiego. Ponieważ nie miały by jak zachodzić reakcje chemiczne z których pochodzą te zaklęte w alkoholu aromaty.
Dlatego używa się najczęściej beczek po winach wzmacnianych takich jak sherry, porto czy madeira.

I jeszcze jedno oszustwo świata całego, "smaki i aromaty"
Mówimy że mamy niech naszym przykładem będą soki, o jakiś różnych smakach, lecz nic bardziej mylnego.
Człowiek rozróżnia tylko 5 smaków (gorzki, kwaśny, słodki, słony, umami, amerykanie jeszcze wyznają szósty smak ketchupu bo, wszystko zalane ketchupem smakuje jak ketchup ale to taka mała dygresyjka), natomiast te nasze smaki takie jak np. jabłko, pomarańcza, ananas, są to właśnie aromaty które pochodzą z estrów(a estry to wiemy co to, prawda? lekcje chemii- podstawówka/gimnazjum).
Smaki rozpoznajemy językiem, a nasze aromaty wyczuwamy węchem, tak więc jeżeli napijemy się soku z zatkanym nosem, będziemy mogli stwierdzić tylko czy jest on słodki, kwaśny czy może gorzki. Tak więc śmiem twierdzić że, np. owoce nie mają smaków tylko zaklęte w nich aromaty czyli estry które znajdują się tylko w danym owocu.
Takie to przewrotne, ot taka ciekawostka nie chcę całego świata w tym momencie zmieniać bo i tak mówiąc o jakimś produkcie spożywczym że ma jakiś smak wszyscy wiemy o co chodzi, ale warto to wiedzieć.

W następnym poście postaram sie zmieścić wszystko o cognacu od A do Z, jeżeli jeszcze nie chcecie mnie wychłostać :lol:
Pozdrawiam!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Witam, ale koledzy głupoty wypisujecie, psotnik powinien mieć jakąś wiedzę, choćby ogólną. Zastanawiam się w jakim celu autor tematu go założył, czyżby miał coś do powiedzenia :help:
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7348
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: radius »

Kolego kalispera, może coś konkretnego napiszesz a nie tylko nic nie znaczące "głupoty" ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: lesgo58 »

@kalispera - tak trzymaj - bo dobrze zaczynasz...
Już mnie zaciekawiłeś...
Tylko...poczytałbym więcej
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Przepraszam, nigdy nic nie piszę, bo mam mało do powiedzenia, lubię czytać, ale tego się nie da. Najpierw autor tematu opisuje jak ze spirytusu rektyfikowanego zrobić koniak, bo rektyfikowany ma taki % o jakim kolega pisał w pierwszych postach, potem przepychanki czy VS to 2 lata, czy 2,5, komu to potrzebne. Zobaczyłem temat, to liczyłem ,że się dowiem coś co nam się przyda, jak mocno wyciskać winogrona, jaka beczka może być najmniejsza, by dąb nie zdominował nam psoty, jak ją przygotować, jakie białe winogrona rosnące w naszym klimacie byłby dobre.
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

kalispera pisze:lubię czytać, ale tego się nie da.
To nie czytaj - nikt Ci nie każe, uczestnictwo w forum jest dobrowolne.
nigdy nic nie piszę, bo mam mało do powiedzenia
To po co wcinasz na siłe swoje mądrości?
potem przepychanki czy VS to 2 lata, czy 2,5, komu to potrzebne
Widzisz, słabo znasz temat - bo te pół roku jednak robi różnicę...
Zobaczyłem temat, to liczyłem ,że się dowiem coś co nam się przyda, jak mocno wyciskać winogrona, jaka beczka może być najmniejsza, by dąb nie zdominował nam psoty, jak ją przygotować, jakie białe winogrona rosnące w naszym klimacie byłby dobre
Jeśli byś dobrze poszukał to na naszym forum znajdziesz odpowiedzi na wszystkie te
pytania - tylko wysilić się trzeba...
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7348
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: radius »

Skoro tak dużo czytasz, to powinieneś zauważyć, że tytuł tematu to "Opowieści o koniaku" a nie "O produkcji koniaku" . Te wiadomości, gdybyś tylko chciał, znajdziesz w innych tematach. Skoro to, co piszą inni to dla ciebie "głupoty", wystarczy tego nie czytać i będziesz miał problem z głowy. Uczestnictwo w forum nie jest obowiązkowe...
SPIRITUS FLAT UBI VULT

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Kolego mtx1985 mam wrażenie, że nie wiesz o czym piszesz, vs dla jednego koniaku może oznaczać 2 lata, dla innego 2,5, ale co to za różnica skoro to mixtura wielu destylatów, gdzie najmłodszy ma tyle. Pewnie, że nie muszę czytać, a na forum wszystko już było napisane, np do ilu barów nastawić hydro prasę, bo winogrona na koniak nie wyciska się do końca, jak przy dobrych białych winach. Właściwie macie rację, to nie temat dla mnie, dawniej kłócono się w jakich kieliszkach lepiej koniak oddaje aromaty, prezydent Fracji potrafił delikatnie zrypać, prezydenta USA za wypicie jednym haustem koniaku, bez tej całej oprawy z oglądaniem, wąchaniem napowietrzaniem itd. a dziś Hennessy na opakowaniu podaje przepisy na drinki, to i na forum można napisać ,,Wszystkie te smaki, a de facto aromaty zawarte w bukiecie, są to estry, które powstają w wyniku tychże reakcji chemicznych a pochodzą one z fuzli i innych składników, które to znajdują się w tych 4% ze spirytusu 96%'' :D
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: lesgo58 »

Naprawdę dobrze zaczynasz - już drugi raz to piszę...
Jesli się chce udawać wszystkowiedzącego, upominać innych za ich ignorancję, sposób pisania itp. itd. - to najpierw samemu trzeba coś wiedzieć w temacie.
Sam piszesz wierutne bzdury.
Chociaż masz prawo tak pisać.
Po to jest forum, żeby wymieniać poglądy i zdobytą wiedzę.
Poprawiać jeden drugiego...
Tylko jest małe ale...- sposób w jaki się przedstawia swoje racje.
A ja odnoszę wrażenie, że pomyliłeś forum...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Bzdury? Ten spirytus 96% na koniak to cytat, tak napisał kolega, który założył temat.
marcins pisze: a pochodzą one z fuzli i innych składników, które to znajdują się w tych 4% ze spirytusu 96%
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: lesgo58 »

Off Topic'ujemy...
Daję Ci pod rozwagę...przeczytaj jeszcze raz swój post a potem mój i wyciągnij wnioski.
Więcej na ten temat nie jestem w stanie napisać...

P.S. Myślę, że po kilku godzinach można usunąć moje posty. Nic nie wniosły i chyba juz nie wniosą...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

kalispera pisze:Bzdury?
:arrow:
kalispra pisze:vs dla jednego koniaku może oznaczać 2 lata, dla innego 2,5, ale co to za różnica skoro to mixtura wielu destylatów, gdzie najmłodszy ma tyle
No i widzisz to chyba Ty kolego:
kalispera pisze:nie wiesz o czym piszesz
Nazwane przez Ciebie "mixtury wielu destylatów, gdzie najmłodszy ma tyle" to Cognac Vintage, a nie VS
ale oczywiście pewnie się mylę, bo przecież nie wiem o czym pisze... Zaś Ty kolego od dziś jesteś moim mentorem :respect: :klaszcze: :poklon;

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Święta prawda, mylisz się, czy uważasz, że dwuletni destylat gronowy z beczki może smakować jak Hennessy V.S. ?
Na szybko otwierasz swoje źródło informacji i piszesz co znajdziesz, ale Wikipedia też się często myli i podaje ogólniki, tam podają listę najbardziej znanych koniaków, a na liście jest Napoleon :mrgreen:.
Ormiańskiego się nie czepiam, bo smakuje lepiej niż koniak. Na mentora się nie nadaję, ale zmień kolego źródło informacji, bo VS to mikstura destylatów, gdzie najmłodszy ma 2-2,5roku.
Ogólnie koniaki to mikstury z wielu beczek, nie wiem czy są butelkowane jakieś destylaty z jednej beczki jak w wypadku szkockiej single cask, ale te szkockie najczęściej są pełnoletnie. Najpopularniejszym na świecie koniakiem VS jest Hennessy, sprawdź kolego jego skład nim coś jeszcze napiszesz. Moderatorów proszę o wykasowanie moich postów, bo jak widać jestem aspołeczny, a moje posty do niczego dobrego nie prowadzą.
Ostatnio zmieniony niedziela, 30 gru 2012, 17:44 przez Emiel Regis, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: kosmetyka
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

a na liście jest Napoleon
A z czym masz wątpliwości - bo nie łapie do końca?
Napoleon-Cognac.jpg
czy uważasz, że dwuletni destylat gronowy z beczki może smakować jak Hennessy V.S.
W prawie każdym poście tutaj Twoim wyznacznikiem jest Hennessy - pytałeś też o odmiany winogron,
nacisk pras, rozmiar beczek itd. - hmm czyżbyś chciał otrzymać Hennessy - jeśli tak to życzę powodzenia :ok:
zmień kolego źródło informacji
Tobie radzę to bardziej...

Z mojej strony koniec tego tematu - bo tak się przepychać na słowa to możemy i do kolejnego końca świata... :hahaha:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Hennessy to połowa sprzedawanego koniaku na świecie, to czym mam się podpierać Xsiążę Józef Poniatowski, koniakiem o którym nikt pewnie we Francji, ani na świecie nie słyszał. Na fotce jest bardzo, bardzo stara butelka, z czasów gdy nie przywiązywano wagi do nazwy, albo nie mieli jeszcze uregulowań prawnych. Napoleon to nie nazwa koniaku, to oznaczenie, a jeśli jest nazwą to jest to brandy :stop:
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

A miałem już nie pisać ale...
Masz rację - brandy tyle, że "produkowane" w regionie Cognac w zachodniej Francji i te można uznać
jako "koniak" (po polskiemu), więc nadal nie wiem co masz za problem z tym Napoleonem skoro jesteś
takim znawcą Cognac'ów ;)

Pozdro :pije: :piwo:

Ps. Tak w ogóle to WTF :shock: kłócimy sie "o pietruszkę" - jaki w tym sens?

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Ja się nie kłócę, ty po prostu próbujesz mi ciągle coś udowodnić używając wyszukiwarki, jak się ścinasz, że nie masz racji, łapiesz inny wątek i odnowa. W regionie jest koło 200 producentów i nie ma w śród nich Napoleona, Napoleon to słaba brandy, ale też oznaczenie takie jak VSOP czy XO, oznacza coś pomiędzy tymi oznaczeniami, rzadko się je stosuje, czasem też może ktoś dodać do nazwy, ale ja spotkałem tylko raz. Wracając do mojej produkcji to mam winnicę z odmianą Kristaly, ale mróz majowy zjada mi owoce. Destylaty gotuje na kociołku 150l Lozamet i nie mają one nic wspólnego z koniakiem, czy szkocką, gotuję zawsze gęste.
Awatar użytkownika

mtx
1400
Posty: 1415
Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
Ulubiony Alkohol: Whiskey
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
Podziękował: 523 razy
Otrzymał podziękowanie: 124 razy
Kontakt:
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: mtx »

ty po prostu próbujesz mi ciągle coś udowodnić używając wyszukiwarki, jak się ścinasz, że nie masz racji, łapiesz inny wątek i odnowa.
Masz rację, trafiłeś w mój cel pisania na forum... ;)
Napoleon to słaba brandy,
No spoko - masz prawo tak twierdzić...
Wracając do mojej produkcji to mam winnicę z odmianą Kristaly, ale mróz majowy zjada mi owoce. Destylaty gotuje na kociołku 150l Lozamet i nie mają one nic wspólnego z koniakiem, czy szkocką
Wyjaśnij, proszę o co Ci chodzi z tą szkocką?

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Gotuję zawsze gęste, a oni nie, choć zamiast klapy w lozamecie mam miedziany hełm Maura , to często po odpędzie z gęstego drugą destylację prowadzę na krótkiej rurce, by móc dobrze odebrać przedgon przez stabilizację i wolny odbiór na mini grzaniu.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: lesgo58 »

Moim zdaniem temat zasługuje do solidnego czyszczenia.
Bo co zaglądnę aby "posłuchać" opowieści o koniaku - to napotykam zwykłe mało merytoryczne przepychanki.
Panowie widzę, że co mieliście do powiedzenia - a raczej lania wody - napisaliście.
Teraz dajcie możliwość innym poopowiadać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
marcins
20
Posty: 27
Rejestracja: środa, 19 sty 2011, 18:01
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: marcins »

Właśnie mi zginęła druga połowa tekstu nad którym spędziłem cały wieczór prawie że :cry:

mam zachowane tyle
Do moderatora: Prosiłbym o zmianę nazwy tytułu wątku "Opowieści o koniaku" na, "Opowieści o koniaku(tego koniaku miałoby być przekreślone, oraz w nawiasie ()) -destylatach winnych."
pięknie dziękuję.

Ajajaj co to się tu porobiło... Postaram się to wszystko naprawić i zacząć od początku od A do Z tak jak zapowiedziałem i nastąpi pewna zmiana temat będzie traktował generalnie o destylatach winnych.

Więc do destylatów winnych zalicza się alkohole takie jak:
-Armaniak
-Brandy
-Koniak
-Calvados(ale to z jabłuszek)

Trochę historii palenia wina:

Zacznijmy od początku z tego względu iż, wino nie było tak od razu palone :)

Alkohol jako taki powstały z fermentacji alkoholowej istnieje z całą pewnością tak długo jak istnienie ludzkie, a zdawać by się mogło że dłużej bo człowiek jako taki to późno pojawia się na ziemi.
Natomiast samo pojęcie fermentacji alkoholowej jest bodaj najstarszą reakcją chemiczną z jaką spotkał się człowiek.
Ciężko dociekać który z napojów alkoholowych był znany ludzkości jako pierwszy, jednak te pierwsze były to miody pitne, wina oraz piwa.
Wiadomo jak to jest z historykami każdy ma inne poglądy, materiały i powody dlaczego jego teoria jest lepsza.
Zbyt mało jest że tak to ujmę pamiątek po przodkach aby, stwierdzić gdzie i kiedy najpierw okiełznano fermentację alkoholową. Można się domyślać iż, w mniej więcej w tych samych momentach działo się to w różnych miejscach.
Pierwotni mieszkańcy ziemi z pewnością raczyli się miodami pitnymi, najpierw były to miody naturalne, następnie dosładzano nimi potrawy, robić "napoje" mieszając go z wodą oraz sokami z owoców. Po tym zauważono proces fermentacji samorzutnej. Co przyczyniło się do masowej hodowli pszczół i wyrób fermentowanego miodu który był rozwadniany, a już później sycony.
Sporo informacji historycznych na temat kultury spożycia oraz produkcji alkoholu można znaleźć w mitologii. Tak więc wg. mitologii indyjskiej gdzie odkryć alkohol miał bóg Warun, oraz Suria, odkrycia mieli dokonać przez znalezienie dziupli w drzewie do której wpadły owoce które zostały zalane deszczówką przez co nastąpiła samorzutna fermentacja. Podobno oni również jako pierwsi poznali działanie alkoholu.
Za samorzutną fermentację soku z winogron, odpowiedzialny miał być: w Egipcie Ozyrys, w Grecji utożsamiono z tym faktem Dionizosa, natomiast w Rzymie Bachusa.
A dawni pisarze którzy to powołują się na Pismo Święte zasługi te przypisują Noemu.
Najstarsze źródła na temat odurzania się alkoholem przez człowieka pochodzą z Hiszpanii, gdzie w okolicach Walencji w jednej ze skalnych grot zachował się malunek sprzed 15 000 lat, który przedstawia człowieka wybierającego miód z dziupli w drzewie.
Około 10 000 lat p.n.e. napojami alkoholowymi o charakterze winnym, odurzano się w okolicach basenu Morza Śródziemnomorskiego
usuńcie ten temat...
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: Emiel Regis »

@marcins'
Załóż po prostu nowy temat, nawet jeśli miałbyś powtórzyć część informacji z tego.
Tutaj trzeba wkroczyć z odkurzaczem przemysłowym bo w tej formie temat to raczej kiepski żart.
Nie bardzo wiem jak to zrobić bo część autorów oprócz niepotrzebnego bicia piany podała też kilka ciekawych informacji.
Apeluję do powyższych- edytujcie sami swoje posty tak, żeby były zgodne z tytułem tematu, ew. zgłoście co chcielibyście z nich wyciąć lub dodać, zróbmy z tego razem coś, co będzie miało sens.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

kalispera
20
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 8 lip 2011, 21:52
Re: Opowieści o koniaku.

Post autor: kalispera »

Z mojej strony tnijcie, czy usuwajcie zmieniajcie, wiem, że pisałem bez sensu, śmieciłem, dałem się podpuścić i udowadniałem, że polska flaga jest biało czerwona, co dla mnie było oczywiste, a mimo to brnąłem w to dalej, przepraszam. Nie bardzo wiem co bym miał edytować, wszystko co napisałem nadaje się tylko do kosza.
Zablokowany

Wróć do „Śmietnik”