Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej wody

Podstawowe, klasyczne destylatory.

Autor tematu
neopsotnik
30
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 21 gru 2012, 12:32
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: neopsotnik »

Witam.
Jako, że się juz zarejestrowałem i przywitałem czas napisać cokolwiek o moim pierwszym i jak na razie jedynym sprzęcie do psocenia. Na tę chwilę tylko schematyczny rysunek, zdjęcia postaram sie dodać później.
Sprzęt został skompletowany na podstawie wiedzy uzyskanej tutaj na forum i z elementów, które miałem lub udało się je w miarę tanio zdobyć. Podstawa to cudem zdobyty Keg po piwie 50l. Na nim krótka kolumna z nierdzewki wypełniona druciakami z Lidla. Powyżej wężownica wznosząca wzorowana na spiral-still z rurki miedzianej 12mm i przejście do chłodnicy mojego pomysłu składającej się z kawałka tej samej rurki 12mm i starej blachy do pieczenia ciasta. Jako że w pomieszczeniu gdzie mogę psocić nie mam bieżącej wody pomyslałem, że może do chłodzenia wystaczy odpowiednio duża powierzchnia parującej wody? Jak pomyslałem tak też zrobiłem. Niewiele ponad 1m miedzianej rurki ukształtowany w opadający zwój i zanurzony w wodzie. Blacha do ciasta to cynowana stal, łatwo się ją lutuje. Połączenia keg/kolumna i kolumna/korek są wykonane ze zbrojonej rury silikonowej rodem ze sklepów motoryzacyjnych i śrubowych opasek zaciskowych. Połaczenia odcinków rurki miedzianej wężykiem silikonowym zaciskanym plastikowymi trytytkami. Jako element grzejny zastosowałem stary opiekacz 500W . Akurat taki miałem i jakoś dał radę.
Pomiar temperatury realizowałem starym termometrem elektonicznym z dwupunktowym pomiarem. Przy uruchamianiu aparatury tak mi się spieszyło, że nawet go nie skalibrowałem, wystarczyło mi że działał.
Jak dotąd użyłem tej aparatury jeden raz i swoją dziewiczą prace wykonała doskonale. Nastaw sporządzony z 25l wody i 6kg cukru z drożdżami T3 przepracował i odstał się blisko miesiąc. Zlałem go do kegi, połączyłem cała aparaturę i uruchomiłem grzanie. Dojście do temperatury nieco ponad 80 stopni w kegu zajeło prawie 6 godzin. Przy osiemdziesięciu kilku stopniach zaczeło coś kapać na wyjściu i wtedy trochę zmniejszyłem grzanie. Jak sie okazało zmniejszyłem za bardzo, bo po paru chwilach przestało kapać. Znowu grzanie na ful i po kilku (nastu?) minutach znowu kapie. Tym razem zmniejszyłem grzanie stosownie mniej i kropelki ustabilizowały się na 2 do 3 na sekundę. Wzbogacony wiedzą z forum pierwsze 150g odlałem jako przedgon. Dalsze psocenie przebiegało powolutku i trwało półtorej doby. Chłodnica przy takim powolnym urobku dawała sobie radę i była tylko lekko ciepła. Temperatura na górze spirali była stała i mój termometr pokazywał 73,6 stopnia. (dobra, dobra, skalibruję go później). Temperatura w kegu wzrastała powoli i coraz wolniej do 94 stopni, po czym całe cudowne zjawisko destylacji się zatrzymało. Temperatura kegi przestała wzrastać, a temperatura na szczycie spirali spadła. Byłem już trochę zmęczony i po prostu wyłączyłem maszynerię. Gdy się nad tym zastanawiam to chyba grzałka/opiekacz okazał się za słaby do pociągnięcia temperatury wyżej, bo zapach i jakość ostatniej porcji odebranego alkoholu w niczym nie odbiegał od wcześniejszej . Destylat otrzymany z aparatury ma orientacyjnie 96% , jest czyściutki jak ze sklepu i pachnie jak rektyfikowany ze sklepu, alkoholem. Mierzone areometrem sprawdzonym na wodzie destylowanej i sklepowym spirytusie. Z 6kg cukru odebrałem 3,5litra spirytusu, więc efektywność średnia. Zdążyłem zrobić na święta trochę ,,szybkiej" cytrynówki , smaczna była i żadnych nieporządanych efektów jej spożycie nie wywołało.
Co do kosztów instalacji to oceniam je na około 350-400zł, z tym że mnie kosztowała ona niewiele ponad połowę tego. Po prostu część elementów miałem, część udało się dostać/kupić poniżej rzeczywistej wartości.
Oceny i słowa krytyki mile widziane.
psotnica_ver1.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 28 gru 2012, 10:05 przez neopsotnik, łącznie zmieniany 1 raz.
promocja
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: Wald »

Tak dla porządku, w dopełniaczu faktycznie jest "kega", ale mianownik to "keg", rodzaj męski.
neopsotnik pisze: Temperatura kegi przestała wzrastać

Ogólnie lekcja, czyli przyswojenie wiedzy z forum, odrobiona na piątkę. Jeśli to tempo Ci odpowiada, wszystko jest OK. To działa.
Z 6kg cukru odebrałem 3,5litra spirytusu, więc efektywność średnia.
A ile chciałbyś uzyskać?
Połączenia są wykonane ze zbrojonej rury silikonowej rodem ze sklepów motoryzacyjnych
Daj fotkę, lub jakiś namiar, bo jakoś mam wątpliwości czy to czysty silikon.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Autor tematu
neopsotnik
30
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 21 gru 2012, 12:32
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: neopsotnik »

No tak, racja! Keg jest do piwa, a piwo to domena mężczyzn.
Co do tempa pracy maszynerii to jak najbardziej mi odpowiada. To pracuje tylko na mój użytek, po co się spieszyć? Muszę tylko zrobić solidniejsze ocieplenie dla kega i samej grzałki, żeby mniej energii uciekało.
Co do ilości końcowego produktu to chyba miałem wygórowane oczekiwania. Jak teraz czytam to 3,5 litra z 6kg cukru to naprawdę dobry wynik. Teoretycznie, drożdże z takiej ilości robią nieco ponad 4 litry czystego alkoholu, a przecież zawsze będą jakieś straty. Chyba że mnie skleroza łupie i zamiast 6 dałem 7 kg cukru?
Łączniki silikonowe jakie zastosowałem wyglądają jak na poniższym zdjęciu. Podobno można odciąć kawałek i dla sprawdzenia podpalić. Czysty silikon powinien się palić czysto i zostawić biały popiół. Tyle że w środku jest zatopione zbrojenie, z pewnością niesilikonowe, i taka próba może nie być miarodajna.
Po pierwszym razie żadnych zmian w konsystencji czy kolorze gumy tych łączników nie zauważyłem.
łącznik.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Autor tematu
neopsotnik
30
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 21 gru 2012, 12:32
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: neopsotnik »

Pozwalam sobie na ,,odgrzanie" tematu w celu załączenia obiecanych zdjęć aparatury. Niestety, w pomieszczeniu jest tak ciasno, że nie dało się objąć obiektywam całej instalacji na raz. Więc po kolei. Keg 50l na podeście z ytonga i cegiełek, pomiędzy cegiełkami zagrzebany grilo-opiekacz.
psotnica2.jpg
Poniżej połączenie kega z kawałkiem pionowej rury 50mm. Znalazłem w swoich garażowych zapasach nierdzewne kolanko z jakiejś instalacji spożywczej. Kolanko miało z jednej strony kołnierz i wielką nakrętkę, z drugiej strony gwint do takiej nakrętki. Z początku miałem zamiar dac zarobić jakiemuś spawaczowi nierdzewki i wykorzystać oba końce kolanka jako połączenie keg-kolumna. Jednak z braku znajomości w branży spawalniczej przyszedł mi do głowy protszy i zdecydowanie tańszy sposób. Elementy z czterech obejm do samochodowych układów wydechowych, kilka śrub i kawałek gumy silikonowej jako uszczelka. Kosztowało nieco ponad 20zł.
psotnica3.jpg
Powyżej kega jest krótka kolumna z druciakami zakończona pocynowanym mosiężnym korkiem. W korek wlutowany kawałek rurki miedzianej 12mm. Oba końce kolumny łaczone przy pomocy wspomnianej wcześniej zbrojonej rury silikonowej i opasek śrubowych.
psotnica4.jpg
Powyżej kolumny mamy wznosząca się wężownicę z rurki miedzianej 12mm. Połaczenia rureczki miedzianej wykonane wężykiem silikonowym i opaskami z tworzywa sztucznego. W razie demontażu takie opaski trzeba rozcinać, ale to kosztuje grosze. Nieco powyżej szczytu wężownicy mam przymocowany sensor pomiaru temperatury, owinięty papierem toaletowym (termoizolacja :-) ).
psotnica5.jpg
No i ostatni element układanki - chłodnica z blachy do ciasta. Trzeba tylko ustawić prosto, żeby woda się nie wylała, i miedziana rureczka miała opadający przebieg.
psotnica7.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Autor tematu
neopsotnik
30
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 21 gru 2012, 12:32
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: neopsotnik »

Kolejne odgrzanie tematu w celu zamieszczenia pewnej przestrogi. Chodzi o moja chłodnicę z blachy do ciasta. Niestety, koledzy bimbrownicy, NIE IDZCIE TĄ DROGĄ!
A konkretnie: blacha stalowa + miedziana rurka + woda = przyspieszona korozja elektrochemiczna. Moja chłodnica działa wystarczająco dobrze przy takim powolnym sposobie destylacji jaki prowadzę, ale już przy drugim użyciu zaczęła powolutku przeciekać. Woda zostawiona w blasze przez kilka dni robi sie tak rdzawa jakby stała tam rok. Jony miedzi w wodzie okrutnie przyspieszaja korozje zwykłej stali. Mam kilka wyjść: użyć miski nierdzewnej lub plastikowej, albo przeprosić ideę spiral-still i chłodzić samym powietrzem.

owlodek
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 11 lip 2014, 15:55
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: owlodek »

Jestem pod wrażeniem pomysłowości drogiego kolegi. Mam pytanie, jak została w prowadzona sonda termometru u szczytu spirali, bo na zdjęciu akurat ten fragment jest owinięty papierem.

Jako początkujący psotnik nie powinienem udzielać porad, czy podpowiedzi, ale nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że słabym ogniwem jest też sposób grzania (zbyt mała moc). Sprawę rozwiązałby taboret gazowy (Allegro;75 zł z dostawą; 7,5 kW).

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: eldier »

Z tego co się orientuje, czyli z tego co czytałem, nie mam żadnej praktyki, w przypadku spiralstilla słabe grzanie jest pożądane, jeżeli nawet nie konieczne, aby otrzymać alkohol przyzwoitej jakości. Przejrzyj sobie tego pdfa:
http://www.bryggforum.nu/wiki/wiki/uplo ... _still.pdf
Tam proponują grzałkę 300W.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: gr000by »

Przy spiral stillu słabe grzanie umożliwia powstanie odpowiedniego refluksu oraz umożliwia zastosowanie chłodnicy powietrznej, która wydajnością nie powala.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

owlodek
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 11 lip 2014, 15:55
Re: Mój pierwszy sprzęt: kolumna + spiral-stell + cierpliwość ...i bez bieżącej

Post autor: owlodek »

Dzięki Eldiner za link. Chodziło mi głównie o szybsze osiągnięcie temperatury wrzenia (przecież gaz można potem przykręcić). Z resztą, jak wynika z tego tekstu, rozbudowa chłodnicy pozwala zwiększyć prędkość psocenia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Galeria destylatorów Pot-Still”