Odbiór nie ma wpływu na chłodzenie, regulacja wody jest wypadkową ciepłoty chłodnicy.
Nazywając rzecz prościej : więcej odbierasz, więcej musisz schładzać.
Mój destiler no.1
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 196
- Rejestracja: piątek, 19 lis 2010, 01:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Scotch Whisky
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Mój destiler no.1
Przepływ ma być tak dobrany, aby protka na wyjściu z chłodnicy miała coś w okolicach 20*C - może być mniej, ale przy 20*C najłatwiej ocenić %.
Co do samej aparaturki, to wygląda fajnie. Jedno co bym zmienił, to wprowadził koniec chłodniczki bezpośrednio do naczynia (butelki) np. za pomocą kawałka wężyka silikonowego - to ze względu na własne bezpieczeństwo i domowników/sąsiadów. Ogień jest mimo wszystko bardzo blisko i lepiej dmuchać na zimne.
Po obejrzeniu zdjęć miałem właśnie napisać to samoZygmunt pisze:Wodę masz podprowadzona silikonami? Szkoda węża
Przepływ wody w chłodnicy ma za zadanie ostudzenie i skroplenie oparów.mikolaj1234 pisze:A co z wodą i jej przepływem? Ma to wpływ np.na prędkość kapania?
Przepływ ma być tak dobrany, aby protka na wyjściu z chłodnicy miała coś w okolicach 20*C - może być mniej, ale przy 20*C najłatwiej ocenić %.
Co do samej aparaturki, to wygląda fajnie. Jedno co bym zmienił, to wprowadził koniec chłodniczki bezpośrednio do naczynia (butelki) np. za pomocą kawałka wężyka silikonowego - to ze względu na własne bezpieczeństwo i domowników/sąsiadów. Ogień jest mimo wszystko bardzo blisko i lepiej dmuchać na zimne.
-
Autor tematu - Posty: 88
- Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
- Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1
Ps. Akurat silikony miałem w cenie gumiaków czy igielitów a są bardzo elastyczne.
Witaj. Nie mam żadnego statywu do szkiełka. Po prostu kolba jest ze szlifem i na to nakładam kolumienkę, też ze szlifem.Stoi jedno na drugim stabilnie. Podczas grzania troszeczkę się zakolebie - delikatnie. Kolba jak widać na podkładce. Meble kuchenne maja relingi/uchwyty podłużne (jak zwał tak zwał) i wykorzystuje je do przełożenia wężyków do wody (wygodne ułożenie). Na rurce łączącej kolumnę z chłodniczką założyłem profilaktycznie opaskę na rzepy/przylepce którą przetykam przez poprzeczny reling.Tak ot dla bezpieczeństwa ale tak naprawdę jest ona zbędna bo stoi dość stabilnie. Oczywiście w kolbie potłuczone stare oprawki bezpieczników . Pozdrawiam wszystkichszwedzki pisze:A mógłbyś mikołaj napisać jak i z czego zrobiłeś ten statyw do szkiełek??
Ps. Akurat silikony miałem w cenie gumiaków czy igielitów a są bardzo elastyczne.