Naprawdę jesteś wielkim pasjonatem dereni i nie tylko
Dziękuje za wskazówki.
Na pewno kupię kilka szt. ok 6-8, bo resztę miejsca mam przycienione i na derenie nie bardzo się nadaje.
Wczoraj wybrałem kilka ofert z netu, ale na pewno skontaktuję się z polecaną szkółką.
Mam już jednego kilka lat ciągle kwitnie i nie ma owoców, pewnie potrzebuje innego do zapylenia
Muszę kupić jakiegoś dzikusa to może się spasują.
Pozdrawiam Władek.
Eksperyment dereniowo-nalewkowy
-
- Posty: 10
- Rejestracja: środa, 31 sie 2016, 17:44
- Krótko o sobie: Jestem eksperymentatorem nalewkowym, dążącym do realizacji nalewkowego marzenia. Uwielbiam góry, wędrowanie, rower. Chętnie uciekam z miasta. Towarzyszy mi Jazz - mieszaniec husky,ego z labradorką, a więc labraski ;) Nie pędzę (w odniesieniu do forum), ale czasem gdzieś przed siebie - to i owszem...
- Ulubiony Alkohol: Nalewki ziołowo-pigwowe, własne :)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
- Kontakt:
Re: Eksperyment dereniowo-nalewkowy
Super wątek. Fajny pomysł na porównawczy eksperyment. Do tej pory też robiłem małe porównania, ale dotyczące np. zawartości poszczególnego składnika w nalewce, nigdy nie posunąłem się do badania odmian roślin. No, ale też i nie robiłem jeszcze np. dereniówki Zaintrygowany tematem i poleceniem szkółki już wysłałem na ich adres wiadomość mailową. Czekam na ofertę, ponieważ jesienią chciałem posadzić trochę nowych, ciekawych krzewów w ogrodzie. Na razie rośnie tam plantacja 200 pigwowców i warzywa, ale miejsca jest bardzo dużo. A jak sadzić to coś, co będzie i ładne i... smaczne Dzięki zatem za informację. Jak coś kupię i posadzę, to dam znać. Również o tym co z tego wyszło później...
Inna kwestia to dobry przepis na dereniówkę. Może ktoś pochwali się doświadczeniem z tego zakresu i podzieli się informacjami - co i jak warto / nie warto robić z dereniem... O mrożeniu słyszałem. Myślę, że zgadzam się z jednym z przedmówców, że długość mrożenia nic nie zmienia. Chodzi o samo zamrożenie i przemiany cukrów jakie wtedy zachodzą, być może - nie mam doświadczenia z dereniem, ale tak jest z pigwowcem - również o łatwość obróbki po przemrożeniu (owoce są miękkie). W przypadku pigwowca, mroziłem owoce dwie doby. No, chyba że chodzi o wspomniane gdzieś powyżej zapasy, to mam też małą dawkę z zeszłego roku, ale tylko dlatego, że nie było czasu przerobić
Pozdrawiam dereniową brać i zawsze będę ciekaw dalszych wieści z tego frontu.
Inna kwestia to dobry przepis na dereniówkę. Może ktoś pochwali się doświadczeniem z tego zakresu i podzieli się informacjami - co i jak warto / nie warto robić z dereniem... O mrożeniu słyszałem. Myślę, że zgadzam się z jednym z przedmówców, że długość mrożenia nic nie zmienia. Chodzi o samo zamrożenie i przemiany cukrów jakie wtedy zachodzą, być może - nie mam doświadczenia z dereniem, ale tak jest z pigwowcem - również o łatwość obróbki po przemrożeniu (owoce są miękkie). W przypadku pigwowca, mroziłem owoce dwie doby. No, chyba że chodzi o wspomniane gdzieś powyżej zapasy, to mam też małą dawkę z zeszłego roku, ale tylko dlatego, że nie było czasu przerobić
Pozdrawiam dereniową brać i zawsze będę ciekaw dalszych wieści z tego frontu.
Gdy tylko mam czas... /www.facebook.com/ULEczalnia/
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Eksperyment dereniowo-nalewkowy
Dochowałem się jednego derenia i tu chyba jest błąd! Że tylko jednego.
Dwa razy już zakwitał, ale żadnego owocu nie wydał. Doczytałem, że dereń jest obcopylny, a zapylacza brak. Mam do posadzenia dwie sadzonki z pestek, ale one zakwitną dopiero za kilka lat
I tu pytanie do Kolegówi: jak z tym żyć? A raczej co zrobić aby przy kolejnym pyleniu coś się zawiązało?
Sam planuję w okresie kwitnienia pozyskać kilka kwitnących gałązek i niejako sztucznie (chyba nie zakazano? ) własnoręcznie zapylić; później te gałązki w pojemniku z wodą powiesić na drzewku.
Drugi pomysł, to kupić taką sadzonkę, która już kwitnie.
Kolejne pytanie - jak formować koronę derenia? Wydaje mi się za gęsta.
Dwa razy już zakwitał, ale żadnego owocu nie wydał. Doczytałem, że dereń jest obcopylny, a zapylacza brak. Mam do posadzenia dwie sadzonki z pestek, ale one zakwitną dopiero za kilka lat
I tu pytanie do Kolegówi: jak z tym żyć? A raczej co zrobić aby przy kolejnym pyleniu coś się zawiązało?
Sam planuję w okresie kwitnienia pozyskać kilka kwitnących gałązek i niejako sztucznie (chyba nie zakazano? ) własnoręcznie zapylić; później te gałązki w pojemniku z wodą powiesić na drzewku.
Drugi pomysł, to kupić taką sadzonkę, która już kwitnie.
Kolejne pytanie - jak formować koronę derenia? Wydaje mi się za gęsta.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Eksperyment dereniowo-nalewkowy
Na oko to można by było przerzedzić ale dzikie derenie można puścić na żywioł no chyba że warunki nie pozwalają i trzeba go trzymać krótko. Zrób zdjęcie jak liście opadną a coś tam wspólnie z Zaorlą poradzimy. Ja dla przykładu podeślę przykłady mojego nieudolnego prowadzenia koron.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
Re: Eksperyment dereniowo-nalewkowy
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Eksperyment dereniowo-nalewkowy
Może być ale pod warunkiem, że nie będzie to krzew a drzewko z pieńkiem min. 50 cm. Im wyżej będą korary tym lepiej dla nas zawiesić siatkę przecigradową i zbierać opadłe derenie. Jeśli ktokolwiek z Was kupi sobie derenia w formie krzewu, radzę jak najszybciej wyciąć zbędne konary i pozostawic jedeń pieniek ewentualnie dwa, bo wówczas jak nam drzewko wyrośnie, można dwie siatki np 2 x4 m połączyć i zbierać czyste, dojrzałe owoce.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei