Ziarno bez zacierania
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam, wszyscy robiący nastaw z kiełkującym ziarnem używają tego samego ziarna do kolejnych nastawów? Z tematu zrozumiałem że tego samego ziarna używa się robiąc nastaw według pierwszego przepisu czyli bez kiełkowania. Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie.
Skiełkowane ziarno zalewacie gorącą wodą czy letnią prosto dla drożdży?
Pierwszy nastaw na skiełkowanym ziarnie zalałem właśnie niemal wrzątkiem, nastaw fermentował bardzo burzliwie. Wydaje mi się że bardziej było czuć zboże w powietrzu. Kilka dni temu nastawiłem skiełkowane zboże ale zalałem letnia woda i dodałem drożdży,pracuje ładnie ale daleko mu pierwszego nastawu.
Skiełkowane ziarno zalewacie gorącą wodą czy letnią prosto dla drożdży?
Pierwszy nastaw na skiełkowanym ziarnie zalałem właśnie niemal wrzątkiem, nastaw fermentował bardzo burzliwie. Wydaje mi się że bardziej było czuć zboże w powietrzu. Kilka dni temu nastawiłem skiełkowane zboże ale zalałem letnia woda i dodałem drożdży,pracuje ładnie ale daleko mu pierwszego nastawu.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam dnia 23 Listopada 2015 destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem suszonych śliwek. Leżakowało to do wczoraj z kawałkiem laski wanilii, płatkami dębowymi i szczapkami śliwkowymi. Produkt super, jestem pozytywnie zaskoczony smakiem, najbardziej podoba mi się delikatność tego alkoholu. Mało tego już zamówiłem kolejną partie żyta aby zrobić taki sam nastaw.
Trzy tygodnie temu destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem rodzynek i jabłek. W tym postanowiłem zaryzykować i dodałem szczapki z pniaka dębowego(wykonane na kominku-za opał służył dąb,śliwa i brzoza). Jako że wczoraj był dzień testowania postanowiłem spróbować i tego trunku. Nawet tak młody destylat mnie nie rozczarował, zapowiada się fenomenalnie, oczywiście daje mu jeszcze kilka miesięcy.
Zostało mi 2 kg żyta i myślę nad kolejnym nastawem mianowicie : skiełkowane żyto, dwie cytryny(aby nie przesadzić) i dodam do tego kilka puszek brzoskwiń czy moreli.
Swoje "ala whisky" przechowuje jak wino, w balonach 2 litrowych, położonych i zakorkowanych. Korki są uszkodzone- korkociąg zrobił swoje i trochę tak jak by się "pociły". Może to mieć pozytywny wpływ na smak bo więcej powietrza dostaje się do destylatu.
Trzy tygodnie temu destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem rodzynek i jabłek. W tym postanowiłem zaryzykować i dodałem szczapki z pniaka dębowego(wykonane na kominku-za opał służył dąb,śliwa i brzoza). Jako że wczoraj był dzień testowania postanowiłem spróbować i tego trunku. Nawet tak młody destylat mnie nie rozczarował, zapowiada się fenomenalnie, oczywiście daje mu jeszcze kilka miesięcy.
Zostało mi 2 kg żyta i myślę nad kolejnym nastawem mianowicie : skiełkowane żyto, dwie cytryny(aby nie przesadzić) i dodam do tego kilka puszek brzoskwiń czy moreli.
Swoje "ala whisky" przechowuje jak wino, w balonach 2 litrowych, położonych i zakorkowanych. Korki są uszkodzone- korkociąg zrobił swoje i trochę tak jak by się "pociły". Może to mieć pozytywny wpływ na smak bo więcej powietrza dostaje się do destylatu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Właśnie zrobiłem nastaw według pierwszego przepisu. Jestem mile zaskoczony,ponieważ po dodaniu już rozpuszczonego cukru, przerobiło z 19 blg do 0 blg w 8 dni,narazie odstawiłem żeby się sklarowało troszke. Postanowiłem że tą samą pszenicę zaleję jeszcze raz.Na drugi dzień pracuje jeszcze lepiej niż pierwszy nastaw:D Jutro puszczam. Jestem bardzo ciekawy jaki będzie efekt końcowy.
Robił ktoś taki nastaw z samej kukurydzy? Jaki efekt?
Robił ktoś taki nastaw z samej kukurydzy? Jaki efekt?
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 29 cze 2015, 09:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Passport Scotch whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Koledzy czy nastaw z pszenicy ma mocny, intensywny, ostry zapach? Obawiam się, że coś poszło nie tak... Zrobiłem nastaw 10 grudnia powiększony 3-krotnie + drożdże dedykowane do zbożowych nastawów firmy Prestige. Robiłem już żyto i wyszło super, ale ono pachniało bardzo ładnie, a ta pszenica mi smierdzi...
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 383
- Rejestracja: środa, 10 kwie 2013, 18:36
- Krótko o sobie: Ciekawy Świata, miłośnik statków powietrznych :)
- Ulubiony Alkohol: Whisky Jack Daniels
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Koledzy przeczytałem właśnie 100 % tematu i brakuje mi tu jednego... a mianowicie...
jajek12 i jakie wynikiCześć. Jestem po trzecim nastawie na tych samych drożdżach. Miłe zaskoczenie co do wydajności. Otrzymałem 5,9 l 55% Może dla tego, ze grzane elektrycznie (pierwszy raz). Próba przy 55% - w tracie kapania - jeszcze mniej dymu w smaku niż poprzednio. Był to ostatni nastaw, drożdże ledwo dociągnęły do 0 i zapach zaczynał być mało ciekawy. Już raz taki wywaliłem w "porcelanę". W sumie mam około 16 l surówki do przepuszczenia drugi raz. Zobaczymy jakie wyjdzie, ale to jak będzie więcej czasu. O wynikach nieomieszkam poinformować, sam jestem bardzo ciekawy.
Pozdrawiam. jajek12
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Hehehe ja też dobrnąłem do końca i mi też brakuje jednej informacji chyba, że nie doczytałem
mianowicie czy ktoś parzył/wręcz gotował ziarna przed zadaniem ich do nastawu?
Czy taki zabieg nie pozwoli na pozyskanie większej ilości aromatów ze zboża?
Ziarno po takim zabiegu jest miękkie i w większości się już otwiera co pozwala
na głębsze płukanie aromatów. Sparzyłem ziarna i jutro poczynię nastaw z pierwszego postu
kolegi Calyx ale niestety nie będę miał porównania bo nie robiłem tego w oryginale stąd moje zapytanie.
Ja wiem, że pierwotną ideą było wykorzystanie dzikusów zamieszkałych na zbożu a parzenie je zabija
ale przez kilka lat weszło w życie mnóstwo modyfikacji przepisu a parzenie może być kolejnym krokiem,
tylko czy to wniesie coś pozytywnego?
gaviscon pisze:Koledzy przeczytałem właśnie 100 % tematu i brakuje mi tu jednego...
Hehehe ja też dobrnąłem do końca i mi też brakuje jednej informacji chyba, że nie doczytałem
mianowicie czy ktoś parzył/wręcz gotował ziarna przed zadaniem ich do nastawu?
Czy taki zabieg nie pozwoli na pozyskanie większej ilości aromatów ze zboża?
Ziarno po takim zabiegu jest miękkie i w większości się już otwiera co pozwala
na głębsze płukanie aromatów. Sparzyłem ziarna i jutro poczynię nastaw z pierwszego postu
kolegi Calyx ale niestety nie będę miał porównania bo nie robiłem tego w oryginale stąd moje zapytanie.
Ja wiem, że pierwotną ideą było wykorzystanie dzikusów zamieszkałych na zbożu a parzenie je zabija
ale przez kilka lat weszło w życie mnóstwo modyfikacji przepisu a parzenie może być kolejnym krokiem,
tylko czy to wniesie coś pozytywnego?
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Aby nie tracić zbyt dużo aromatów w czasie parzenia najpierw zagotowuję wodę, następnie wrzucam partiami ziarno tak aby nie ustawało gotowanie, po wrzuceniu całego ziarna gotuję kilka minut góra trzy do pięciu i wyłączam grzanie. Stosunek woda-ziarno 1-1. Tak mnie nauczyli starsi wędkarze, którzy przygotowują zanęty na duże ryby. Parzę wieczorem a do rana ziarno "wypija" całą wodę i jest miękkie ale nie rozwala się. W czasie gotowania rodzina mówi, że nie ma zbyt wiele zapachu za to na drugi dzień kiedy przesypuję ziarno do pojemnika wszyscy czują świeże bułki w całym domu
Mod.
Nie pisz wierszem
Mod.
Nie pisz wierszem
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Chyba jednak nie. Bo co mają powiedzieć bimbrownicy ze Szkocji. O piwowarach nie wspomnę. Tak myślę, że gotowanie nie zaszkodzi. Pytanie - czy pomoże?wawaldek11 pisze:Ja tak czysto teoretycznie: parzenie, a tym bardziej gotowanie zboża może pozbawić go większości aromatów. Będzie je czuć w pomieszczeniu. Poza tym w czasie gotowania mogą się rozłożyć jedne, ale też powstać inne.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
- Posty: 24
- Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2012, 22:42
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
To na kega 50l to ile ziarna i jak zacierać? Niby enzymy mam to można by było spróbować, ale gara 50l to niemam :/ a dlatego się pytałem o większą ilość ziarna a mniej cukru żeby posmak bimbrowy nie wyszedł a bardzie ziarno czuć. Ziarno jest tanie jak cholera, właściwie na wsi mieszkam to za darmo sobie załatwię jakie chce i praktycznie ile chce. Dlatego pytam
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Nie ten temat, ale jak coś to proszę moderatora o przeniesienie.
Grzejesz 35l-40l wody w kegu do 95 stopni, zlewasz do beczki, dajesz połowę upłynniającego, sypiesz w kilku turach 12kg śruty dokładnie mieszając mieszadłem i dalej już normalnie Pamiętaj tylko żeby dodać resztę upłynniającego pomiędzy którąś turą. I masz ładnie zatarte za jednym razem.
Grzejesz 35l-40l wody w kegu do 95 stopni, zlewasz do beczki, dajesz połowę upłynniającego, sypiesz w kilku turach 12kg śruty dokładnie mieszając mieszadłem i dalej już normalnie Pamiętaj tylko żeby dodać resztę upłynniającego pomiędzy którąś turą. I masz ładnie zatarte za jednym razem.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Ziarno bez zacierania
35-40 L wody to na 10-12 kg śruty. Ziarno trzeba ześrutować. Ja pierwszy raz z braku odpowiedniej wielkości gara grzałem w choboku
metalowym o pojemności 30 L . Wlewałem 24 wody zagrzewałem ją do zagotowania wlewałem enzym i sypałem 7 kg śruty mieszając mieszadłem do zaprawy. Wymieszane przelewałem do beczki i tak samo z kolejna porcją. To tak "domowym" sposobem. Poczytaj o zadawaniu enzymów. Nie bój się zacierania, tylko pierwszy raz jest troszkę kłopotliwy a później jak już po destylacji posmakujesz wyrobu nawet nie pomyślisz o mieszance ziarno/cukier/drożdże. Ważne jest jeżeli ziarno będzie ze wsi leżakowane na strychu czy w innym pomieszczeniu aby nie było oszczane przez koty, które niestety lubią się załatwiać w zbożu.
metalowym o pojemności 30 L . Wlewałem 24 wody zagrzewałem ją do zagotowania wlewałem enzym i sypałem 7 kg śruty mieszając mieszadłem do zaprawy. Wymieszane przelewałem do beczki i tak samo z kolejna porcją. To tak "domowym" sposobem. Poczytaj o zadawaniu enzymów. Nie bój się zacierania, tylko pierwszy raz jest troszkę kłopotliwy a później jak już po destylacji posmakujesz wyrobu nawet nie pomyślisz o mieszance ziarno/cukier/drożdże. Ważne jest jeżeli ziarno będzie ze wsi leżakowane na strychu czy w innym pomieszczeniu aby nie było oszczane przez koty, które niestety lubią się załatwiać w zbożu.
-
- Posty: 2360
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Powinno być coś ciekawego. Skoro taki trunek jest w sprzedaży. http://www.sklep-domwhisky.pl/gatunki-b ... -1559.html
K.
K.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 9
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 22:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Drodzy Forumowicze.
Wykonałem nastaw wedle poniższego przepisu. Wszystko było tak jak w opisie do momentu, kiedy efektu fermentacji po 3 tygodniach nie wpuściłem na pot-stila. To co wylatuje z rurki ma delikatnie pisząc zapach lakieru do paznokci, lub może trafniej zmywacza do paznokci.
Może ktoś wiedzieć co poszło nie tak? Niestety nie sprawdziłem Blg przed wpuszczeniem na rurki, jedynie co to organoleptycznie stwierdziłem, że produkt ma smak słodko-kwaśny (podobnie jak sosy u chińczyka). Czyżby naturalne drożdże żyjące na życie nie dały radę cukrowi i poumierały zbyt wcześnie?
Rys
Wykonałem nastaw wedle poniższego przepisu. Wszystko było tak jak w opisie do momentu, kiedy efektu fermentacji po 3 tygodniach nie wpuściłem na pot-stila. To co wylatuje z rurki ma delikatnie pisząc zapach lakieru do paznokci, lub może trafniej zmywacza do paznokci.
Może ktoś wiedzieć co poszło nie tak? Niestety nie sprawdziłem Blg przed wpuszczeniem na rurki, jedynie co to organoleptycznie stwierdziłem, że produkt ma smak słodko-kwaśny (podobnie jak sosy u chińczyka). Czyżby naturalne drożdże żyjące na życie nie dały radę cukrowi i poumierały zbyt wcześnie?
PozdrawiamCalyx pisze: Dwa kg zyta zalewam w pojemniku do fermentacji woda
w ilosci takiej, zeby ziarno bylo przykryte. wsypuje do tego szklanke cukru
i odstawiam taki poczatek na ok 4 - 5 dni (w cieplym).
Po tych kilku dniach dolewam do pojemnika 14L wody z rozpuszczonymi 4 kg cukru.
Nastaw pracuje od 7 do 14 dni w zaleznosci od temp. otoczenia.
Rys
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 16 kwie 2016, 12:16
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Problemy z zacierem/nastawem- prośba o pomoc
Witam Was, drodzy Psotnicy.
Wcześniej tylko czytałem i przeglądałem forum, także proszę o wyrozumiałość.
Kilka słów o mnie, mam na imię Damian, jestem miłośnikiem szkockiej whisky i na ten temat posiadam dość szeroką wiedzę, sam mam za sobą kilka destylatów najczęściej z owoców.
Wspomniany przeze mnie problem dotyczy nastawu/zacieru, nie wiem jak to nazwać dlatego proszę o komentarze i porady.
Mianowicie wujki, stryjki robią nastaw, przepis nie wiadomo skąd- podejrzewam, że zasłyszany gdzieś dawno temu.
Ziarna żyta, namoczone w wodzie wysiewają na folii, czekają kilka dni aż wzejdą(pojawią się białe kiełki) następnie to ziarno- dość wilgotne (ok 10kg) ląduje w beczce 120 litrów, dodawany jest cukier 25kg i zalewane wodą. Moje pytanie: Czy to ma w ogóle jakikolwiek sens dodawanie żyta i cukru razem? Pragnę dodać, że do tego nastawu nie są dodawane żadne drożdze, jeśli przestaje pracować wtedy wsypują rodzynki. Wspomniany nastaw stoi około miesiąc po czym przestaje pracować i jest destylowany. Z objętości ok. 100 litrów- ziarno zostaje na spodzie wychodzi ok.15 litrów destylatu o mocy 65%. Jeśli chodzi o smak i zapach to dość przyjemny.
Moje pytania i obserwacje są następujące:
-Czy ma sens do tej cukrówki dodawanie żyta?
-Czy dodanie drożdży gorzelniczych może skutkować tym, że będą wyczuwalne w samym alkoholu?
Jest to mój pierwszy post, proszę o pomoc i wyrozumiałość, będę wdzięczny za sugestie dotyczące tego tematu, przez bardziej doświadczonych i starszych kolegów.
Wcześniej tylko czytałem i przeglądałem forum, także proszę o wyrozumiałość.
Kilka słów o mnie, mam na imię Damian, jestem miłośnikiem szkockiej whisky i na ten temat posiadam dość szeroką wiedzę, sam mam za sobą kilka destylatów najczęściej z owoców.
Wspomniany przeze mnie problem dotyczy nastawu/zacieru, nie wiem jak to nazwać dlatego proszę o komentarze i porady.
Mianowicie wujki, stryjki robią nastaw, przepis nie wiadomo skąd- podejrzewam, że zasłyszany gdzieś dawno temu.
Ziarna żyta, namoczone w wodzie wysiewają na folii, czekają kilka dni aż wzejdą(pojawią się białe kiełki) następnie to ziarno- dość wilgotne (ok 10kg) ląduje w beczce 120 litrów, dodawany jest cukier 25kg i zalewane wodą. Moje pytanie: Czy to ma w ogóle jakikolwiek sens dodawanie żyta i cukru razem? Pragnę dodać, że do tego nastawu nie są dodawane żadne drożdze, jeśli przestaje pracować wtedy wsypują rodzynki. Wspomniany nastaw stoi około miesiąc po czym przestaje pracować i jest destylowany. Z objętości ok. 100 litrów- ziarno zostaje na spodzie wychodzi ok.15 litrów destylatu o mocy 65%. Jeśli chodzi o smak i zapach to dość przyjemny.
Moje pytania i obserwacje są następujące:
-Czy ma sens do tej cukrówki dodawanie żyta?
-Czy dodanie drożdży gorzelniczych może skutkować tym, że będą wyczuwalne w samym alkoholu?
Jest to mój pierwszy post, proszę o pomoc i wyrozumiałość, będę wdzięczny za sugestie dotyczące tego tematu, przez bardziej doświadczonych i starszych kolegów.
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Sensu- jeżeli o wydajność chodzi- nie ma. Jak są już kiełki, to ziarna z punktu widzenia gorzelniczego są już nieprzydatne. Na pewno dodatek kiełków wpływa na smak produktu, ale tak jak napisałeś- to dalej cukrówka. Panowie pewnie z serii tych, co im bardziej śmierdzące, tym lepsze.
Takie kiełki dostarczają jednak czegoś innego- są źródłem drożdzy dzikich, którym Panowie Wujkowie zawdzięczają, że w ogóle im to rusza.
Brak dodatku drożdży gorzelniczych/szlachetnych widać po rezultatach- z 25kg cukru powinni wyciągnąć prawie 10l więcej. Nastaw na drożdżach dzikich staje im nie dochodząc nawet do 10%, więc sporo cukru idzie w kanał. Dodatek drożdży gorzelniczych na pewno wyjdzie na plus, na smak nie wpłynie, a osiągi poprawi.
Patrząc na technikę przygotowania w/w nastawu, to pewnie sam sprzęt też wymaga jakiejś korekty- i tu będzie prawdopodobnie największe pole do poprawek, które przełożą się na jakość uzyskiwanego produktu.
Takie kiełki dostarczają jednak czegoś innego- są źródłem drożdzy dzikich, którym Panowie Wujkowie zawdzięczają, że w ogóle im to rusza.
Brak dodatku drożdży gorzelniczych/szlachetnych widać po rezultatach- z 25kg cukru powinni wyciągnąć prawie 10l więcej. Nastaw na drożdżach dzikich staje im nie dochodząc nawet do 10%, więc sporo cukru idzie w kanał. Dodatek drożdży gorzelniczych na pewno wyjdzie na plus, na smak nie wpłynie, a osiągi poprawi.
Patrząc na technikę przygotowania w/w nastawu, to pewnie sam sprzęt też wymaga jakiejś korekty- i tu będzie prawdopodobnie największe pole do poprawek, które przełożą się na jakość uzyskiwanego produktu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Ziarno bez zacierania
Do cukru dowolne drożdże typu turbo, tam jest od razu odpowiednia ilość pożywki w saszetce. Na 25kg warto dać 3 saszetki (zwykle są na 7-8kg cukru), ale i mniejsza ilość się wyrobi- tylko dłużej im to zajmie. Gdyby jednak postanowili zrobic zacier z tego zboża, to wtedy jakiekolwiek drożdże do zacierów, od Red Ethanol, przez Fermiole, do całej masy produktów specjalistycznych np. Lallemanda.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 16 kwie 2016, 12:16
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Ziarno bez zacierania
W nawiązaniu do tego co napisałem wcześniej, koledzy potrzebuje pomocy, ponieważ czytając forum i bazując na wiedzy od wujków, wychodzi mi niezły misz masz w głowie...
1.Po pierwsze, tak jak wyżej napisałem, cudują z tym żytem i nie używają drożdzy, dzięki Zygmunt- to już poprawiłem, na 100 l wody i 25 kg cukru dałem drożdze Coobra Mega Pack i chodzi 3 dobę bardzo ładnie, więc o nastaw jestem już spokojniejszy, tylko oni o cukromierzu nigdy nie słyszeli, tak samo jak o termometrach zamontowanych na kolumnie- dla mnie po przeczytaniu kilku wątków to uważam za kompletne podstawy podstaw- zamówiłem mam nadzieję, że szybko przyjdzie.
2.Kolejny problem, który mnie nurtuje to czy ten nastaw sklarować- ewentualnie czym? I czy zlany znad osadu może tydzien stać w innej czystej beczce??
3.Temat destylacji- z tego co przeczytałem na forum i widziałem jak wujki to robią to 2 różne bajki.. Mają kolumnę CM z 3!! odstojnikami- to jest ich modyfikacja- kupili prostą. Tylko że oni psocą tak jakby mieli maszyne pot still.. Nie chłodzą cieczą przez pół godziny od wzrostu temp na górze kolumny, nie dzielą na frakcje tylko zaczyna kapać to 50ml wylewają a dalej podstawią gar i leci... Otrzymany alkohol przepuszczają 2 raz tak do 40% i to jest ich "bimber".
Panowie, serdecznie proszę o pomoc, zamierzam zrobić po swojemu i nie słuchać ich rad, tylko podpowiedzcie, pokierujcie i odpowiedzcie na pytania.
Serdeczne dzięki
1.Po pierwsze, tak jak wyżej napisałem, cudują z tym żytem i nie używają drożdzy, dzięki Zygmunt- to już poprawiłem, na 100 l wody i 25 kg cukru dałem drożdze Coobra Mega Pack i chodzi 3 dobę bardzo ładnie, więc o nastaw jestem już spokojniejszy, tylko oni o cukromierzu nigdy nie słyszeli, tak samo jak o termometrach zamontowanych na kolumnie- dla mnie po przeczytaniu kilku wątków to uważam za kompletne podstawy podstaw- zamówiłem mam nadzieję, że szybko przyjdzie.
2.Kolejny problem, który mnie nurtuje to czy ten nastaw sklarować- ewentualnie czym? I czy zlany znad osadu może tydzien stać w innej czystej beczce??
3.Temat destylacji- z tego co przeczytałem na forum i widziałem jak wujki to robią to 2 różne bajki.. Mają kolumnę CM z 3!! odstojnikami- to jest ich modyfikacja- kupili prostą. Tylko że oni psocą tak jakby mieli maszyne pot still.. Nie chłodzą cieczą przez pół godziny od wzrostu temp na górze kolumny, nie dzielą na frakcje tylko zaczyna kapać to 50ml wylewają a dalej podstawią gar i leci... Otrzymany alkohol przepuszczają 2 raz tak do 40% i to jest ich "bimber".
Panowie, serdecznie proszę o pomoc, zamierzam zrobić po swojemu i nie słuchać ich rad, tylko podpowiedzcie, pokierujcie i odpowiedzcie na pytania.
Serdeczne dzięki
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Ziarno bez zacierania
2. Jeśli fermentacja ustanie, to ściągnij znad osadu do czystej beczki. Odgazuj dobrze nastaw - np. za pomocą wiertarki i mieszadła. Po tygodniu w niskiej temperaturze powinien już dostatecznie się sklarować bez dodatków. Sklarowany nastaw może stać znacznie dłużej bez obaw o zepsucie.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam,
mam 2 nastawy (jeden na dzikusach, drugi na Bayanusach) które kończą już fermentację.
Plan jest taki, aby ściągnąć wszystko co płynne (odcisnąć ziarna), zostawić na 2-3dni do sklarowania i do gara...
Z tego co wyczytałem, pozytywne efekty daje zastosowanie tych samych ziaren oraz dundru z pierwszego gotowania do następnego nastawu.
Wykluczając klarowanie, to i tak jest ~1 dzień kiedy ziarna muszę przeleżakować...
Czy ziarna nie spleśnieją przez te ~4 dni ? Jak sobie z tym radzicie ?
pozdrawiam
mam 2 nastawy (jeden na dzikusach, drugi na Bayanusach) które kończą już fermentację.
Plan jest taki, aby ściągnąć wszystko co płynne (odcisnąć ziarna), zostawić na 2-3dni do sklarowania i do gara...
Z tego co wyczytałem, pozytywne efekty daje zastosowanie tych samych ziaren oraz dundru z pierwszego gotowania do następnego nastawu.
Wykluczając klarowanie, to i tak jest ~1 dzień kiedy ziarna muszę przeleżakować...
Czy ziarna nie spleśnieją przez te ~4 dni ? Jak sobie z tym radzicie ?
pozdrawiam
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy