Zarobki a oczekiwania

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy

Post autor: kiwitom23 »

zielonka pisze:Otóż to jest właśnie to co zapewne chciałaby mieć większość - mieć zatrudnienie i jakiś sensowny byt.
Kolego, dam Ci przykład z mojego podwórka. Mam kolegę, budowlańca który od 15 lat tak samo narzekał jak Ty, dokładnie to same podejście. Pracował w dość dużej (prawie 200 pracowników) firmie, która stawiała duże hale produkcyjne w całej Polsce. Po pracy robił fuchy, między innymi u mnie, jak akurat nie był w delegacji. Wykafelkował mi całą piwnicę, zrobił dwie łazienki od A do Z łącznie z hydrauliką itp. Jest i był naprawdę solidny i dokładny. Od 10 lat, jak słyszałem te jego narzekania, starałem się go namówić na własną działalność. Proponowałem mu pomoc w załatwieniu formalności oraz załatwienie zleceń. Niestety jak grochem o ścianę, co spotkanie to "jaki ja jestem nieszczęśliwy", "jaki ten mój pracodawca to drań" i tak w kółko. Dałem sobie spokój. Przed 8 laty miał wypadek w pracy, spadł z rusztowania i uszkodził sobie kręgosłup, co wiązało się z tym, że często bywał na zwolnieniach i korzystał z dłuższych rehabilitacji. Po wypadku jego narzekanie przyjęło już chorobliwe dymensje. Jakieś 3 lata temu dostał wypowiedzenie pewnie z powodu tych zwolnień, choć oficjalny powód był inny. Sądził się z firmą chyba z 10 miesięcy, ale nic nie wskórał. Nowej pracy nie szukał, bo problemy zdrowotne się nasiliły. Żona jego pracowała, ale ciężko im było z dwójką dzieci na końcówce szkół średnich związać koniec z końcem.

Tak więc ponowiłem moją starą propozycję. Po bardzo dłuuuuuuuugich namowach i kilkunastu opróżnionych butelkach, oraz ze wsparciem jego żony, w końcu zgodził się. Nie chodziłem z nim za rączkę, ale mówiłem mu gdzie ma się udać i co załatwić. Jako, że był zarejestrowany jako bezrobotny otrzymał po napisaniu przeze mnie business planu bezzwrotną dotację w wysokości 100 tys zł na narzędzia (droga przez mękę, ale udało się). Załatwiłem mu pierwsze kilka zleceń. Jakoś ponad rok temu zaczął. Ile to ja się nasłuchałem w co ja go wpakowałem, że sobie nie da rady, że umrze z głodu.... momentami żałowałem, że się wpie..liłem w czyjeś życie i staram się kogoś na siłę uszczęśliwić.

Minął rok i teraz jak go proszę, żeby coś tam mi przy domu zrobił, to niekiedy muszę czekać dobre 2 tygodnie. Ostatnio był i pytam go, czy żałuje. Odpowiedź "qrwa, że ja taki głupi byłem, że się ciebie wcześniej nie posłuchałem, tyle czasu zmarnowałem". Pytam "a jakby wtedy nie wypieprzyli cię z roboty, to dałbyś się namówić?". "Co ty na pewno, nie. Ale głupi byłem". Zaproponowałem mu kilka zleceń w mojej okolicy, a on mówi "nie rób mi wilczej przysługi, bo ja mam wolne terminy dopiero gdzieś na listopad 2022". Mówię mu, żeby zatrudnił kogoś, a on mi na to "po co, znam własną pracę, nie będę świecił oczami za kogoś, poza tym mam minimum w miesiącu te 12000, a jak jest lepszy to i 20000 na rękę". Pytam co z jego rehabilitacjami, "a wiesz, ustawiam to tak, żeby trafiały pomiędzy zleceniami, a jak mnie przyciśnie, to przerywam robotę na tydzień, dwa. Ludzie to rozumieją, nie ma problemu".

Zostawiam to bez komentarza.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
online
Awatar użytkownika

zielonka
950
Posty: 962
Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
Ulubiony Alkohol: whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: zielonka »

Nadal sie chyba nie rozumiemy - ja tutaj o sobie ani słowa nie napisałem.
Ciągle przytaczacie jednostkowe przykłady bo Józek ta ma bo ja tak miałem. W sumie równie dobrze można spuentować tę dyskusję że jak ktoś ma źle to niech gra w totka - co tydzień ktoś zostaje milionerem. Popatrzcie trochę szerzej. Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?
Dlaczego ogromna większość emerytów to bidoki dlaczego u nas 12 proc młodych nie ma pracy a np w czechach 8 czemu nawet w najgorszym okresie pandemii czech w pól godziny był na sorze obsłużony ze złamaniem a mój ojciec po udarze 6 godzin jeździł w karetce czemu wreszcie ci młodzi o których jest mowa w dupie mają trudną pracę? Ja naprawdę nie o sobie, ja o sobie juz gdzieś napisałem i nie chce mi się tego robić znów. To o czym piszę to moja praca u podstaw.
Staram sie abyście spojrzeli trochę sceptyczniej na rzeczywistość i aby z tego jakiś plan dla naszych i waszych dzieci i wnuków powstał.
Ale żeby móc kształtować tę rzeczywistość musi na nią mieć wpływ rzesza mądrych pracowitych i zgodnych ludzi.
W tej chwili kształtuje nam ją ....nie ma, nawet w słowniku ludzi niekulturalnych dostatecznie obraźliwych słów na to co teraz mamy.
I nie winię tu tych co do tego po kolei doprowadzają. Winni jesteśmy wszyscy -właśnie temu że zgadzaliśmy się zaper...ć po godzinach na lewe umowy że hasło ciesz sie że masz pracę mógł sobie rzucać co drugi pseudopracodawca że żadna grupa społeczna która wolała o jakiekolwiek wsparcie nie uzyskała go. Dlatego na sztandarach juz mamy tylko "Dziel i kradnij ile chcesz " A kto jest niezadowolony to zawsze może usłyszeć - niech jadą. I dlatego mamy teraz rekord europy w nadumieralności okołocovidowej. A teraz kolejna grupa niezadowolonych rozbiła namioty -pewnie im sie w dupach od tej fajności przewraca ale..... niech jadą. Najpierw oni potem nauczyciele potem strażacy potem kto tam jeszcze będzie niepotrzebny zarządowi. Przygladajmy się nadal i chwalmy chorą rzeczywistość. Lada chwila zostanie nam jedna tuba i okrojony internet.Potem już prosta droga aby przywdziać sukmany i w pole po połowinę - połowinę bo oni nie zabierają dziesięciny oni zabierają połowę lub więcej.
Ostatnio zmieniony sobota, 18 wrz 2021, 11:06 przez zielonka, łącznie zmieniany 3 razy.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Totitotiti »

My o chlebie ty o niebie - i tak w kółko...
Powiem z własnego podwórka: jak ktoś chce podjąć ryzyko i zapird...l całodobowy ma swoja działalność. Kto chce spokojnie na etacie - jego wybór i nie powinien narzekać.
Czasy się zmieniły na tyle że np w mojej okolicy pracownik dyktuje stawki bo nie ma kto pracować. A do cięższych fizycznie prac żeby kogoś złapać to cud.
Ci z etatu widza tylko mega zarobki u innych a tak nie jest. Masz fart i trafią sie zlecenia - super. Ale jak nie ma to co??? Na etacie masz do w dupie. Ja nie śpię po nocach bo pracownik mówi ,,daj". Mógłbym cały dzień wyliczać nie lokalnych pracowników co gdy tylko było opóźnienie w kasie przez brak wpłat za wykonane prace wyzywali pracodawców od złodziei bo widzieli tylko ze kiedyś tam na coś wiecej ich stać było...
ECHHH Życie...
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: lesgo58 »

Niestety ale ciągle tkwimy mentalnie w "bolszewiźnie". Bo bolszewizm to stan umysłu. Ciągle się coś należy. W myśl zasady czy się stoi czy się leży...
Dla wielu trawa u sąsiada jest zawsze zieleńsza.
Jak to miło narzekać. Jaki to robi świetny PR dla narzekającego.
Jak to ktoś wspomniał. Jesteśmy kowalami własnego losu. Jeden jest wstanie zrobić więcej. Drugi mniej. Inny nie jest w stanie zrobić nic. Z różnych powodów. Obiektywnych czy subiektywnych.
Ale ciągle los jest w naszych rękach.
Jesteś niespokojnym duchem to zakładasz własną działalność i... różnie się to toczy. Raz się uda innym razem nie. Próbuje się dalej. Tak było w moim przypadku. Jedyne moje narzekanie to jest na zbyt dużą pazerność państwa. Ja rozumiem, że należy płacić podatki, bo z nich budujemy państwo jako wspólnotę. Niestety obserwując jak są marnotrawione wręcz kradzione "moje" pieniądze to szlag mnie trafia. Jak za pomocą "moich" pieniędzy jest psuty rynek pracy. Psute relacje między pracodawcą a pracownikiem.
Jeśli nie masz parcia na własną działalność i Twoja inicjatywa polega tylko na poszukaniu etatu to nie mniej pretensji do nikogo, że zarabiasz tak a nie inaczej. Każdy kontrakt pracy jest tylko kontraktem. Jeśli go podpisałeś to od tego momentu zgodziłeś się na warunki tego kontraktu. I jest absurdem narzekanie, że się mało zarabia. Że pracodawca skąpi na wypłaty a sam jeździ Lexusem. To co? Pracodawca ma się dzielić owocami swoimi owocami po równo? Gówno prawda. Jeśli Ci się nie podoba praca, zarobki. To albo próbujesz negocjować . Oczywiście przedstawiając swoje własne argumenty uzasadniające w sposób logiczny Twoje roszczenia. Z braku pozytywnej reakcji od strony pracodawcy zwijasz majdan i szukasz innej pracy. Jednak wygodniej jest narzekać. Bo mi się należy... Bo Józek zariabia więcej. Tylko nikt się nie zastawia dlaczego zarabia lepiej. A powodów może być wiele.
Za taką sytuację - to jest myślenie, że wszystkiemu winien jest pracodawca - jest winny rząd. Jego zachłanność na owoce pracy ludzi z własną inicjatywą. Jest winny rząd. Jego sposób narzucania stawek. Jego obciążenia fiskalne i błędna wręcz szkodliwa dystrybucja podatków. Wszędzie panosząca się korupcja.
W każdym bądź razie pozostawia się wrażenie, że wszystkiemu winni są "prywaciarze". Bo mało płacą.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że pracownik który zarabia 3000 zł to kosztuje pracodawcę 5000zł. Stwarza się wrażenie, że zarabia się tylko 3000zł gdy średnia krajowa to 5800zł. Tylko już nikt nie podkreśla, że zarobek na rękę to pieniądze netto, a średnia krajowa to pieniądze brutto.
Ja to bym chciał płacić pracownikowi wszystkie pieniądze jakie powinien otrzymać. Jakie są wyszczególnione na pasku wypłaty. Może wtedy ludziom otworzyłyby się oczy na to - jak to jest naprawdę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2601
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rastro »

O... a potem żeby podatki i ZUS musieli zapłacić sami... to jest bomba pomysł... i VAT jak w USA doliczać dopiero przy kasie ;) bo teraz jest niby wymieniony na kwicie, ale kto zawraca sobie głowę czytaniem tego... w ogóle wszystkie podatki powinny być płacone przy kasie... flaszka wódki za piątaka a sprzedawca zaczyna liczyć + 10 akcyza + 23% VAT + złotówa podatek od małego opakowania ;). Napój gazowany 2zł + VAT + podatek od napojów słodzonych i każdy taki podatek płacony na na osobne konto :hahaha: :hahaha: :hahaha: . Może w końcu beneficjenci socjalu w końcu by zorientowali się że rząd wcale im nic nie daje i pomyśleli by o zakasaniu rękawów i zabraniu za uczciwą robotę ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

matot2
50
Posty: 59
Rejestracja: poniedziałek, 9 gru 2019, 10:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: matot2 »

Wiele osób wypowiadających się w tym temacie raczej ma swoją działalność, więc nie dziwi mnie wcale treść tych postów. Ja po takiej jednej umowie za najniższą krajową reszta pod stołem bo pracodawcy nie opłaca się przecież dać wszystkiego na kwicie.... Zostałem wyruchany na zwrot podatku. Na coś co mi się należy jak niektórym 500+. Więc ja nie mam litości dla takich rekinów biznesu i dla mnie to jest chore że taki człowiek może ci potem spojrzeć prosto w oczy. Chodzi do kościoła ii tak dalej. No mi się wydaje że on z wiary to nic nie rozumie... Więc biedota u przedsiębiorców to bardzo powszechne zjawisko....

Wysłane z mojego S68Pro przy użyciu Tapatalka
online
Awatar użytkownika

zielonka
950
Posty: 962
Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
Ulubiony Alkohol: whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: zielonka »

Ot i wszystko -takich mamy pracodawców jakich stwarza rząd. Te pomysły z podatkami z zusem i z wszystkimi innymi opłatami to wszystko dałoby się zrobić tylko trzeba zmienić wiele wiele wiele dusz. I dlatego piszmy gdzie się da pracujmy u podstaw aby każdy polak w końcu rozumiał że czy to komunizm czy kapitalizm czy jakikolwiek inny patent to naród jest jeden i jest to system naczyń połączonych. Zawsze aby dać trzeba najpierw wziąć. Rzecz w tym aby ten kto bierze brał rozumnie.
Okradanie wszystkich ze wszystkiego nie stwarza żadnego dobra. Mały podatek =duża produkcja =więcej dobra. Im wyższe podatki tym mniej chetnych na jego tworzenie.
Specjaliści potrafili na najżyźniejszej ziemi świata doprowadzić do kanibalizmu -w innych miejscach pośród gór i bez surowców otoczony imperiami naród żyje naprawdę godnie. Kwestia zarządu i poczucia wspólnoty. To że pojedynczym ludziom udaje się jakoś stworzyć sobie warunki do godnego życia tutaj jest ich chwałą i zasługą i być może odrobiny szczęścia. My budujmy i domagajmy się budowania takiego społeczeństwa żeby nikomu pracowitemu i uczciwemu szczęście i emigracja nie były potrzebne do wykarmienia i utrzymania rodziny na poziomie godnym XXI wieku. Miska ryżu to jednak dzisiaj stanowczo za mało.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię

użytkownik usunięty
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
Proszę państwa.
Jeśli jesteście załamani, przygnębieni i popadacie w depresję często, włącznie tvp1 o godz.19.30
Daję słowo, że usłyszycie same superlatywy i wiadomości jak to Polska w siłę rośnie a Polak w dostatku żyje a nasza gospodarka to już zielona wyspa qrła jest. Dowiedzieć się można nawet, że pieniędzy więcej w portfelu się ma :bardzo_zly:
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: kiwitom23 »

U mnie tvp jest zablokowana na dekoderze, nawet jak mecz idzie to nie da się przełączyć. Ja jeszcze pamiętam dzienniki telewizyjne z przed 1989 roku. Jednego nie pojmuję, do jakiego stopnia trzeba być imbecylem, żeby być podatnym na tak ordynarną propagandę.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Pewnie mnie gdzieś zlinczujecie za to co napiszę, ale sorry, nie odnoszę wrażenia, że ludziom jest gorzej tak w mega mocnym uogólnieniu i odczuciu. Widzę jak jest teraz, pamiętam jak było 20-30 lat wcześniej. Różnica jest widoczna na każdym kroku, idąc ulicą, osiedlem, między blokami, jadąc w rodzinne strony do żony, mijając wsie i miasteczka. Nie mówię, że wszystkim jest dobrze, że jest idealnie, ale też nie widzę że jest gorzej. Czy rząd będzie taki czy inny, zawsze będą Ci którzy mają lepiej i ci którzy nie mają nic. Nie zależnie jak idealnie by wypracować podstawy społeczeństwa Eldorado nigdy nie powstanie równe dla wszystkich, bo zawsze będą Ci którym się coś będzie chciało i Ci którym nic się nie będzie chciało, oraz tacy którzy zadowolą się jakimś minimum i będą narzekać, bo sąsiad ma 5 nowych samochodów na podjeździe, jego żona "ździra" wydaje więcej na fryzjera niż ja zarabiam w miesiąc - będą tacy którzy w ten lub podobny sposób będą powierzchownie pojmować otoczenie, ale nie będą widzieli tego, że sąsiad kiedyś pomyślał, coś zrobił więcej, zaryzykował, harował po 20h na dobę, nie spał po nocach i kombinował jak to czy tamto spiąć - tego się już nie widzi, ale widzi się 5 samochodów na podjeździe.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

użytkownik usunięty
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: użytkownik usunięty »

@kiwitom23
Uważam, ba! - jestem przekonany, że lwia część społeczeństwa (dosłownie LWIA) wierzy w te bzdury. Mam nadzieję, że niechybnie zbliżające się podwyżki wszystkiego, zweryfikują ich poglądy.
Czekam tylko na hasło, że te podwyżki to dla naszego dobra(czyt. zdrowia) w imię ekologi.

matot2
50
Posty: 59
Rejestracja: poniedziałek, 9 gru 2019, 10:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: matot2 »

Ja bym tylko chciał, żeby osoba z którą uzgadniam warunki pracy, wypłatę i wszystko PO PROSTU DOTRZYMAŁA SŁOWA i nie robiła mnie w chuja na każdym możliwym kroku....
Ilość samochodów i żona zdzira mnie nie interesuje ;P

Wysłane z mojego S68Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 wrz 2021, 12:40 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: kiwitom23 »

@Wojtek5 tu nie o tym mowa, zobacz sobie ile wynosił PKB te 20-30 lat wcześniej, a ile wynosi teraz. Nie chce mi się szukać, ale jeżeli powiedzmy wzrósł o 300%, to zaręczam że poziom życia i dochodów nie wzrósł o więcej niż 50%. Z czego to wynika, ano z tego że coraz więcej kasy jest marnotrawione i rozkradane dla swoich. Zobacz też jaki był poziom długu publicznego te 20-30 lat wcześniej, a jaki jest teraz - kto to będzie spłacał? Przecież to jest zwykła piramida finansowa, która w normalnych warunkach jest karalna. Nikt nie mówi, że ludziom nie żyje się lepiej, to widać i czuć, tyle że ten wzrost powinien być o wiele, wiele większy sądząc z aktualnych przychodów państwa.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: lesgo58 »

matot2 pisze:Ja bym tylko chciał, żeby osoba z którą uzgadniam warunki pracy, wypłatę i wszystko PO PROSTU DOTRZYMAŁA SŁOWA i nie robiła mnie w chuja na każdym możliwym kroku....
...
O czym Ty piszesz?
Co znaczy, że robi cię w bambuko? A co Ty ubezwłasnowolniony jesteś? Trzeba Cię za rączkę. I wszystko Ci się tylko należy.
Nie. To nie tak funkcjonuje. Mimo iż podpisałeś kontrakt to i widzę, że zgodziłeś się też do wypłat pod stołem. A to już patologia. Uprawiana przez tak pracodawców jak i pracowników. A później - jak się nie dostanie doli pod stołem - to lamentela, że pracodawca to ...uj. Tak jak Ty ciągniesz kołderkę w swoją stronę tak i pracodawca robi to samo. Tak, że niczym nie różnisz się od takiego pracodawcy. Też możesz nazwać się ...ujem.
Dlatego od tego są kontrakty. Bo to baza i podstawa do wszelkich roszczeń. Nikt nikomu nie robi łaski. Pracodawca Ci proponuje a Ty się zgadzasz i na tym kończą się negocjacje i zaczyna tyrka. Jak Ci się nie podoba, bo to czy tamto, to od tego są negocjacje. A ekstremalnych przypadkach sądy pracy, cywilne czy karne. Albo wywalczysz swoje i wrócisz do pracy. Albo wywalczysz swoje i już nie wrócisz do starej pracy. Poszukasz sobie nowej. Albo nie wywalczysz nic i pozostaje Ci tylko zmienić pracę. Proste? Oczywiście że proste.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Doskonale rozumiem, może jestem ciemny, może nie do końca rozumiem czy pojmuje wszystkie mechanizmy, ale Nasz kraj nie jest jakimś ewenementem w tych kwestiach. Wszędzie gdzieś jakieś pieniądze znikały, znikają i będą znikać w taki czy inny sposób. Gdyby porównać kraj do budżetu domowego Kowalskiego to Kowalski też podejmuje złe decyzje i mimo, że nie ma dużo, to część tej kasy też jest marnotrawione w wyniku złych lub niewłaściwych decyzji, które w danym momencie wydawały się być jak najbardziej właściwe. To samo dzieje się w Państwie, tyle tylko, że na dużo większą skalę. Gdy ktoś prowadzi firmę, swoją małą, powiedzmy zatrudnia 1 pracownika. W jednym roku zarabia średnio 6 tysięcy, a pracownikowi płaci 3 tyś. W drugim roku ma lepsze zlecenia i zaczyna zarabiać 12 tysięcy. Czy będąc takim właścicielem dałabyś pracownikowi podwyżkę równą swojemu wzrostowi? czyli kolejne 3 tyś. Tak by miał 6 tysięcy? To nigdy nie idzie równomiernie.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: kiwitom23 »

Wojtek5 pisze:W jednym roku zarabia średnio 6 tysięcy, a pracownikowi płaci 3 tyś. W drugim roku ma lepsze zlecenia i zaczyna zarabiać 12 tysięcy. Czy będąc takim właścicielem dałabyś pracownikowi podwyżkę równą swojemu wzrostowi? czyli kolejne 3 tyś. Tak by miał 6 tysięcy? To nigdy nie idzie równomiernie.
Wojtek brednie wypisujesz, inaczej tego nazwać nie mogę. Pieniądze przedsiębiorcy, to jego własność, a pieniądze państwa to własność wszystkich obywateli, a nie własność rządzących. Przedsiębiorca może dowolnie dysponować własnymi środkami, natomiast państwo NIE, bo to NIE SĄ PIENIĄDZE RZĄDU!!! Jeżeli nie rozumiesz tak prostych zależności, to lepiej nie filozofuj...
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 wrz 2021, 13:15 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

to tylko był przykład. Rozumiem, te zależności, ale to też nie oznacza że Państwo mając większy wzrost zapewni na takim samym lub podobnym poziomie wszystkim swoim obywatelom wzrost poziomu życia. Nadal jesteśmy młodym, kształtującym się społeczeństwem, popełniającym wiele błędów i złych decyzji i czy teraz czy za 50 lat nigdy nie będzie samych dobrych decyzji, które zadowolą wszystkich, ani u nas ani w żadnym innym Państwie - bo do tego to wszystko się sprowadza. By było jasne! Nie staram się usprawiedliwiać nikogo, tylko też spójrzmy na to obiektywniej. Kurcze, nie można tylko narzekać.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: lesgo58 »

Czy będąc takim właścicielem dałabyś pracownikowi podwyżkę równą swojemu wzrostowi? czyli kolejne 3 tyś. Tak by miał 6 tysięcy?
Oczywiście, że nie. Jeśli byłaby w tym i jego zasługa to coś by tam dodatkowo dostał. Ale nigdy proporcjonalnie. Tak jak wspomniałem od tego są negocjacje. Niestety ale to pięta achillesowa większości pracowników wychowanych na haśle "...bo mi się należy..."
A co będzie jak minie hossa? Pracownik zgodzi się na obniżkę w sposób proporcjonalny? Niestety - nie. Nawet jak będzie się z nim negocjowało. Przerabiałem to wiele razy. Dlatego od bardzo wielu lat - przyjmując nowego pracownika - zawsze uzgadniam z nim szczegóły. Szczegóły moich oczekiwań.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2601
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rastro »

Wojtek5 pisze:Gdy ktoś prowadzi firmę, swoją małą, powiedzmy zatrudnia 1 pracownika. W jednym roku zarabia średnio 6 tysięcy, a pracownikowi płaci 3 tyś. W drugim roku ma lepsze zlecenia i zaczyna zarabiać 12 tysięcy. Czy będąc takim właścicielem dałabyś pracownikowi podwyżkę równą swojemu wzrostowi? czyli kolejne 3 tyś. Tak by miał 6 tysięcy? To nigdy nie idzie równomiernie.
To chyba nie tak działa... zarówno w przypadku pieniędzy publicznych, jak i prywatnych pieniędzy przedsiębiorcy... zwykle większe wpływy budżetowe powinny skutkować nie rozdawaniem kasy na lewo i prawo... tylko na inwestowaniu między innymi w infrastrukturę bo ta umożliwi dalszy rozwój państwa (bo przedsiębiorcą będzie łatwiej dzięki nowym możliwością).

Natomiast fajnie to wygląda... firma zdobyła lepsze zlecenie i będzie miała 100% większy przychód... jak da pracownikowi 100% podwyżki i w kolejnym roku nie zlecenia nie będą takie korzystne to czy pracownik zgodzi się na obniżkę proporcjonalnie do słąbszego przychodu?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: kiwitom23 »

Wojtek5 pisze:Państwo mając większy wzrost zapewni na takim samym lub podobnym poziomie wszystkim swoim obywatelom wzrost poziomu życia.
Wojtek, Ty udajesz, czy naprawdę kompletnie nie rozumiesz tego. Państwo niczego nie zapewnia obywatelom, ono powinno tworzyć sprzyjający klimat dla inwestycji i zapewniać infrastrukturę. Państwo nie płaci pracownikom (wyjątek spółki państwowe), pracownikom płacą pracodawcy. Jeżeli państwo tworzy sieci dróg, czy upraszcza podatki, to tym samym ściąga tych pracodawców (czytaj inwestorów). Dopiero oni tworzą nowe miejsca pracy i konkurencja rośnie, co odbija się na większych dochodach zatrudnionych.
Jeżeli na stanowiskach ministerialnych i w zarządach spólek państwowych są ludzie z klucza, czy wszelakiej maści znajomkowie bez jakichkolwiek kompetencji, to jest jak jest. Kiedyś przed 2015 były konkursy na takie stanowiska i delikwenci musieli się wykazać odpowiednim przygotowaniem i wiedzą, teraz babcia klozetowa zostaje prezesem koncernu zatrudniającego tysiące ludzi, bo to znajoma pana ministra X. Żyłem w wielu krajach na świecie, zabrakłoby palców obu rąk do zliczenia, ale takiego kolesiostwa, rozrzutności i złodziejstwa i to bez jakiejkolwiek krępacji, po prostu w biały dzień na oczach wszystkich, nie widziałem nigdzie.
Owszem i w innych krajach zdarzają się nietrafione inwestycje, czy źle wydane środki, ale po pierwsze tam się rozlicza odpowiedzialnych za to z pełną bezwzględnością, a po drugie to przeważnie jest niezamierzone. Nie tak jak u nas, że wiadomo, że wymyślony centralny port lotniczy będzie z definicji przynosił milionowe straty, ale i tak się to robi. Czy trwanie przy węglu, który notabene pochodzi w 99% z Rosji, a Ty za takie decyzje będziesz płacił za prąd jak za zboże... najdrożej w Europie.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

matot2
50
Posty: 59
Rejestracja: poniedziałek, 9 gru 2019, 10:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: RE: Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: matot2 »

lesgo58 pisze:
matot2 pisze:Ja bym tylko chciał, żeby osoba z którą uzgadniam warunki pracy, wypłatę i wszystko PO PROSTU DOTRZYMAŁA SŁOWA i nie robiła mnie w chuja na każdym możliwym kroku....
...
O czym Ty piszesz?
Co znaczy, że robi cię w bambuko? A co Ty ubezwłasnowolniony jesteś? Trzeba Cię za rączkę. I wszystko Ci się tylko należy.
Nie. To nie tak funkcjonuje. Mimo iż podpisałeś kontrakt to i widzę, że zgodziłeś się też do wypłat pod stołem. A to już patologia. Uprawiana przez tak pracodawców jak i pracowników. A później - jak się nie dostanie doli pod stołem - to lamentela, że pracodawca to ...uj. Tak jak Ty ciągniesz kołderkę w swoją stronę tak i pracodawca robi to samo. Tak, że niczym nie różnisz się od takiego pracodawcy. Też możesz nazwać się ...ujem.
Dlatego od tego są kontrakty. Bo to baza i podstawa do wszelkich roszczeń. Nikt nikomu nie robi łaski. Pracodawca Ci proponuje a Ty się zgadzasz i na tym kończą się negocjacje i zaczyna tyrka. Jak Ci się nie podoba, bo to czy tamto, to od tego są negocjacje. A ekstremalnych przypadkach sądy pracy, cywilne czy karne. Albo wywalczysz swoje i wrócisz do pracy. Albo wywalczysz swoje i już nie wrócisz do starej pracy. Poszukasz sobie nowej. Albo nie wywalczysz nic i pozostaje Ci tylko zmienić pracę. Proste? Oczywiście że proste.
Człowieku ja nie mówię że nie dostałem doli pod tylko że z najniższej krajowej miałem dostać zwrot podatku (ulga dla młodych) a pracodawca zabierał go sobie bo to przecież jego i jak on moze oddać poprostu swoje pieniądze... Więc nie mów mi o patologi kolderkach i takich tam. Ja poprostu zwolniłem pracę o 50 procent jestem na etapie zmieniania pracy więc robię tak jak pisałeś w poście.


Wysłane z mojego S68Pro przy użyciu Tapatalka

rastro
2500
Posty: 2601
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rastro »

Terry Pratchett - ten od cytatu ze stopki miał fają koncepcję na polityków - miał świetne satyryczne podejście do świata
Wszystkich naszych polityków wsadzamy do więzienia, jak tylko zostaną wybrani, żeby zaoszczędzić sobie czasu.
:hahaha: :hahaha:
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

skąd wiesz że CPK będzie przynosił milionowe straty? z definicji? z definicji, to narzekamy na wszystko co nas otacza.
Co byś zrobił Ty, jaką inwestycję zarządził tak by taki @kiwitom23 napisał jest WOW! by wszyscy byli zadowoleni, by ktoś kto ma chore dziecko na raka, albo nie dostał leków z refundacji, czy nawet jakiś ziomek który po prostu uważa, że coś powinien dostać nie powiedział kurcze topi pieniądze a jest tyle innych ważniejszych potrzeb!

Wracając bardziej do tematu od którego trochę odbiegliśmy chciałbym mieć jacht mimo choroby marskiej (nie wiem na h..j ale od paru lat mam jakieś zboczenie na ten temat, że chciałbym mieć). Nie mówię o takim z lądowiskiem dla helikoptera i super wypasionym za miliony, ale taką nawet wieloletnią używaną namiastkę za 30-50 tyś. Nie mam! dlaczego? bo państwo mnie okradło, bo rządzący się na chapali a mnie nic nie dali, bo podatki, bo w nieskończoność mógłbym wyliczać. Nie, nie mam dlatego bo niewystarczająco w życiu podjąłem dobrych decyzji które by mnie do niego przybliżyły i jest to moja wina, nie państwa. Nie wykorzystałem dostępnych możliwości za tego, poprzedniego, jeszcze poprzedniego i poprzedniego rządu Nie wykorzystałem wiele możliwości, które mogłem. Być może, kiedy ja byłem duszą towarzystwa, dobrze się bawiłem za młodu i bzykałem ile wejdzie Ty byłeś takim pajacykiem nigdzie nie chodzącym, zakuwającym po nocach. Teraz pewnie ja dla Ciebie jestem takim pajacykiem który mógł osiągnąć więcej, a nie osiągnął. Taka jest prawda. Jedyną osobą do której mogę mieć pretensje to do gościa w lustrze.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Totitotiti »

Dobra, wracając do tematu spytam tych na umowie: jak firma ja + 1 pracownik mamy prace za 150zł dziennie i on większość dnia drzemie i chwali sobie taką robotę a ja do niego i biznesu dokładam bo nie ma zleceń to jest super? I pytanie następne: jak dziennie wychodzi 2 tyś zł i obaj zapierdzielamy i nikt zadowolony nie jest jedynie mój portfel to powinienem dac pod stołem pracownikowi 500zł premii?
Proszę o szczerą odpowiedź...
Wczoraj ci na etacie mieli wolne, ja wróciłem o 21. Dziś po 15 skończyłem porządkowanie po dniach poprzednich. Gdzie wtedy są pracownicy? Ja mimo że czasem mam ochote napić sie piwka nie mam jak, o grillu nie wspomne. Na zmiane z LP wymieniamy się opieką nad dziećmi żeby pobyć z nimi i jednocześnie coś zrobić/zarobić.
Pytam 19 latka z domu obok czy by nie chciał popracować w sobote za 200-300zł to mówi że musi odpocząć po nauce i spotkać sie z innymi. - takie dziś wybory mają inni.
Mam fart i zarobie to mam podzielić sie z pracownikiem który o niczym nie myśli i się nie przejmuje niczym? - na pewno tego nie zrobię bo jak zarobku nie będzie to mi nie powie żebym mu nie dawał wypłaty. O kosztach dla państwa to już nawet nie wspominam.
Myślę globalnie , działam lokalnie.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

To już Ci odpowiem, bo jestem na etacie. Mam to szczęście że jestem pracownikiem i to nieszczęście, że jestem pracodawcą jednocześnie. Pracownik pracuje za tyle samo, a Ty się cieszysz kasą.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

użytkownik usunięty
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: użytkownik usunięty »

Wojtek5 pisze:skąd wiesz że CPK będzie przynosił milionowe straty? z definicji?
Nie kolego :)
Nie będzie przynosił żadnych strat, ponieważ sądzę, że CPK nigdy nie powstanie. To temat zastępczy, ewentualnie kiełbasa przedwyborcza. Bo niby kto miałby dać kasę na to- My z podatków? UE? prywatni inwestorzy? Y-Y. Czemu tak uważam? Ano dlatego, że naszego państwa na to nie stać. Prawie 1,5bln długu i wciąż rośnie. To teatr. Wydaje mi się, że środki, które miałyby kiedyś zasilić konto CPK, przekierowane zostaną na pokrycie innego "zadłużenia". Wszyscy wiemy jakiego.
Awatar użytkownika

Marian_jl
150
Posty: 193
Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Marian_jl »

Może zdanie tu wyrwane z kontekstu ale często słyszane
Wojtek5 pisze:... bo rządzący się na chapali a mnie nic nie dali, .
Tak zawsze bedzie , trzeba tylko umieć zauważyć tą prawidłowość

W polityce i w .. sporcie opłaca się być graczem a nie kibicem .
Sportowcy zmieniają kluby i grają tam gdzie mają kontrakt i im płacą
Politycy zmieniają poglądy i partie w zależności od koninktury.
A KIBOLE i ci sportowi i polityczni dali by się zabić z swoją drużynę /partię ... i żal mi tych ludzi
Wojtek5 pisze:... Jedyną osobą do której mogę mieć pretensje to do gościa w lustrze.
Tak , ten w lustrze to niestety ja - jak śpiewał Obywatel G.C.
online
Awatar użytkownika

zielonka
950
Posty: 962
Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
Ulubiony Alkohol: whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: zielonka »

W polityce i w .. sporcie opłaca się być graczem a nie kibicem
Pełny koniunkturalizm - OPŁACA się. Tylko że na stadionie mamy kilkadziesiąt tysiecy a na boisku jedenastkę. Chcę być kibicem -większość z nas nimi jest. Problemem jest to że zawodnicy mecz sprzedali i nigdy nawet nie pomyśleli że są cokolwiek wysiłku winni kibicowi który da sie posiekać. Osdobiście nie popieram żadnej opcji -po prostu domagam się rozumu i konkretów. Jak jest rozkład jazdy to pociąg ma przyjechać a jak nie to ktoś ma być za to powieszony i tyle. Wybrał nam trener czy też urna zawodników i mamy prawo wymagać i wierzyć że dadzą z siebie co najmniej tyle żeby choć podstawowe normy przyzwoitości zachować. Jak jest każdy widzi. Gadanie że było zostać graczem lub politykiem to takie samo jak propozycja zagrania w totolotka- tak samo poprawia sytuację w kraju. Tu po prostu już oraz bardziej wstyd jest mieszkać.
A nie każdy może i chce uciec.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 wrz 2021, 20:30 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Wracając do głównego tematu bez polityki.
Od 1,5 miesiąca prowadzę rekrutację zarówno na etat jak i na UZ. Zarobki to najniższa krajową w obu przypadkach. Nie jest to nic wygórowanego, ale praca stabilna, to co dostajesz jest na umowie, bez kombinowania. Są też dodatki. Dla etatu to średnio 500 zł brutto, dla UZ to samo tylko proporcjonalnie do ilości przepracowanych godzin.
Połowa osób aplikujących nie odbiera telefonu (nawet jak CV wyślą 2 min wcześniej).
Druga połowa co odbierze, umawia się na rozmowę z czego przychodzi mniej niż połowa
Ci co przychodzą to istny koncert życzeń: w weekendy nie mogę bo trzeba odpocząć (jakie weekendy?, soboty, bo niedziele niehandlowe w większości), w tygodniu to tak do 15/16, tu mogę, tu nie mogę. Tragedia, zwłaszcza, że w CV większość bez doświadczenia lub skoczki z kwiatka na kwiatek (dużo zatrudnień w krótkim czasie).

Na 1,5 m-ca udało mi się zatrudnić jedną osobę, na rozmowie elokwentna, konkretna, śmiała, wygadana. CV dobre bo w sumie ok. 4 lat na stanowiskach kierowników (znane sieci). Po zatrudnieniu, zero przejawów nawyków z bycia kierownikiem, cicha, wygaszona, odtwórcza osoba.
Po prostu ręce opadają.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 17:53 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 2 razy.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1550
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Skir »

Jestem w mojej firmie przewodniczącym komisji ds naboru. Coraz mniej ludzie, coraz mniejsze kompetencje, młode pokolenie coraz bardziej roszczeniowe a zdecydowanie mniej kreatywne.
Ale kwestia pracy w firmie państwowej, stabilnej... to ściaga bardziej niż kasa.
Ale i tak podejrzewam, że najbardziej kreatywni jadą za Odrę - i to jest mega problem.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Wojtek5 pisze:
Na 1,5 m-ca udało mi się zatrudnić jedną osobę, na rozmowie elokwentna, konkretna, śmiała, wygadana. CV dobre bo w sumie ok. 4 lat na stanowiskach kierowników (znane sieci). Po zatrudnieniu, zero przejawów nawyków z bycia kierownikiem, cicha, wygaszona, odtwórcza osoba.
Po prostu ręce opadają.
Poczekaj, poczekaj: ty za kompetencje i cechy osoby zarządzającej chciałeś zapłacić najniższą krajową? No proszę Cię.
Ja również byłem na stanowisku kierowniczym, zmieniając pracę na nie kierownika (nie dostałem najniższej) również byłem cichy i odtwórczy. Po roku dostałem podwyżkę, moja placa zrównała się z zarobkami z poprzedniej pracy. Od czasu podwyżki, aby być fair w stosunku do pracodawcy ten może korzystać z moich miękkich i twardych kompetencji oraz nawyków które gdzieś tam sobie kiedyś wypracowałem. Kilka moichw pomysłów już mój szef wprowadził, na początku jak się mnie o coś pytał, odsyłałem do starszych stażem zasłaniając się brakiem doświadczenia w branży oraz nieznajomością specyfikacji jej klientów.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 18:14 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Tu moglibyśmy się spierać. Dla mnie jeśli ktoś był 4 lata na stanowisku kierowniczym to ma pewne wyrobione już nawyki, które chciał nie chciał zawsze będą się przebijały, a przynajmniej powinny choćby na zasadzie pewnych przyzwyczajeń, pokazania swoich umiejętności. Owszem, z czasem, może nastąpić szacowanie tego co umiem, z tym za co mi płacą, ale to z czasem i nie od pierwszego dnia, bo przynajmniej na początku każdy chce lub powinien się pokazać z tej lepszej strony. To, że podejmuje ktoś pracę na niższym stanowisku to mogą być różne powody od zmęczenia odpowiedzialnością, ciśnienia, braku wakatów na podobne stanowisko itd.

Wiesz, nie chodzi że ktoś na stanowisku sprzedawcy będzie w pełni używał swoich kompetencji z poprzednich prac na wyższym stanowisku, ale będzie na tyle świadomy i ogarnięty w obecnej pracy, że znajomość pracy na niższym stanowisku nie powinno stanowić problemu w podobnej branży zwłaszcza że takimi stanowiskami ta osoba zarządzała samodzielnie przez w sumie 4 lata. Tu dupa. Wszystko trzeba tłumaczyć jak osobie bez doświadczenia, wszystko jakby pierwszy raz na oczy widziała ta osoba.
To jest naprawdę przykre i dołujące.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 19:09 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Pytanie tylko jakim ta osoba była kierownikiem? :) Ja wyznawałem zasadę lider/przywódca, a nie tylko pokazywanie palcem. Z uwagi na mały zespół wykonywałem również pracę, którą wykonywali moi podwładni, musiałem wiedzieć więcej (to ja rozwiązywałem problemy w którymi członek zespołu nie mógł sobie poradzić) oraz pracować ciężej od zespołu (w skrócie: po to aby ich zmotywować, aby nie mieli wyników gorszych od swojego kierownika - tutaj oczywiście odpowiednio dobrani ludzie. No ale to temat rzeka). Do tego kompetencje miękkie (oczywiście analizy też - ale w cieniu, wyciągane wtedy gdy naprawdę były potrzebne) i masz fajny zespół, którego nie dezorganizuje chwilowa nieobecność kierownika.
Druga rzecz to to, jak nowy zespół postrzega byłego kierownika który dołącza bo niego na szeregowe stanowisko :). Ja zmieniając pracę (miałem dość biegu - GM pochodzący z niemiec wyznawał zasadę, że najefektywniejszy pracownik to ten cały czas rozpędzony. Jak była wolniejsza chwila dostawałeś projekt z którego nic nie wynikało, a który miał nie pozwolić zmniejszyć Twojego tempa) wchodząc do zespołu na szeregowego nie wychylalem się, raczej byłem osobą cichą i obserwującą.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Wojtek5 »

Jakim by nie była, nawet najsłabszym to po 4 latach nie powinno nastręczać większych problemów obsługa kasy czy wydrukowanie raportu z terminala.
Ja mówię tu naprawdę o mega podstawowych rzeczach.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 lis 2021, 21:15 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: rozrywek »

Wróćmy do wątku głównego.
Relacja pracodawca-Pracownik.

Jeśli pracodawca ma dupie ludzi to ludzie będą mieli w dupie jego i jego firmę.
Podam przykłady z życia:
Miałem sklepową, miała wszystko gdzieś, odwalić dniówkę i cześć.
Tak była leniwa że wykładając towar nie patrzyła na daty, śmietana, czy ser, wykładała na front nowe świeże, nie poprzestawiała, bo jej się nie chciało.

Nawet nie przeglądała warzyw czy owoców, niech gniją w pizdu, to nie moje. Durna bezczelna pipa.

Miała w dupie mnie i mój sklep. 15:01 już gotowa do wyjścia.
Czekałem tylko aż jej się umowa skończy i nara.
Zwolnić nie mogłem, bo przejąłem sklep z pracownikami, i taką miałem umowę.

Druga z kolei traktowała to jakby była współwłaścicielką. Starała się, dbała.
Nawet w wolne dni ze mną do hurtowni jeżdziła, sama proponowała, szefuńciu przyjedż po mnie, to ja coś pomogę.

I ja składałem towar z listy, a ona zawsze coś nowego ciekawego wypatrzyła, niewiele, po parę sztuk.
Zwyczajnie jej zależało. I teraz:

Obydwie zarabiały tak samo!!!
A pierwsza miała coś do załatwienia w urzędzie i chciała się zwolnić.

Nie na opcji!!!
A mogłem stanąć za nią za kasą i godzinę pohandlować. Byłem u siebie w biurze przecież. Posiedziałem w biurze na forum Ad, udając że robię faktury.

Innym razem chciała zaliczkę, nie ma zaliczek, wypłata 10-go.

A druga...szefuńciu, przepraszam zapomniałam że dziś z dzieckiem do lekarza muszę, spóżnie się godzinę.

Wskoczyłem w auto i stanąłem za nią za ladą, spóźniła sie 3 godziny, a i tak jej zapłaciłem pełną dniówkę.

Innym razem...szefuńciu wzięłam sobue zaliczkę, sama sobie wzięła, zapłacić za szkołę, czy przedszkole, wsiorawno.

Ale wcześniej sprawdziła jaki był utarg, i czy mi wystarczy na towar.

Tak samo w święta, wypad do domu i do rodziny, w wigilię główny sklep był do 16-ej.
Przyjeżdzałem o 11:00 i wywalałem dziewczyny do domu, oczywiście płacąc za cały dzień.
Lubiałem postać za ladą, lepsze to niż być w domu z kopniętą jp. Nie lp.

Panowie, nie chodzi o to że byłem taki super szef, to one były dobrymi pracownikami.

Tylko ta jedna, zgniłe jabłko w całej skrzynce, psujące resztę owoców.

Ja też nie płaciłem im dużo, wiecej niż inni co prawda, ale zakupy u mnie do domu robiły po cenie zakupu w hurtowni, i były z tego zadowolone, na jedzenie sporo się wydaje miesięcznie, a to jednak się odejmując marżę nazbiera.

Ja nie zyskałem, ale nie straciłem.

Tzn..zyskałem, dobrego pracownika, który dba, stara się.
Taka to relacja pracownik- pracodawca.

Inna sytuacja:
Jedna robiła komunię, nakupiłem jej wszystkiego co trzeba na fakturę, bez mojej marży to oszczędziła 800zł, albo coś. Dla niej bardzo dużo, dla mnie niewiele...
Miała dziewczyna trochę pracy potem aby w zeszytach strat jakoś tę różnicę rozpisać. Remanent musi się zgadzać
i teraz:

Po komunii, w Poniedziałek, wpadła z pełną wyżerką, ciastami i takie tam ze słowami " szefunciu dziś wracasz taksówką" impreza na całego u mnie w kantorku.

Na drugi dzień specjalnie z rana polazłem do sklepu, aby zobaczyć masakrycznie skacowaną sklepową, darłem z niej łacha niesamowicie.

A teraz inna sytuacja:
Wylądowałem w szpitalu.
Wpadły do mnie na oddział 2 sklepowe po zmianie już

" szefuńciu kluczyki do busa dawaj, gotówkę z kasy wzięłyśmy, jedziemy same po towar"
I jeszcze mi małpkę pod poduszkę wsunęły, abym się rozweselił.

Do sedna:
Ja wiedziałem że mnie lubią i szanują, one wiedziały że ja szanuję je.
Zawsze na pani, kultura, i wiedziały że na mnie mogą liczyć.
Nie chodzi w tym poście o to jaki bylem super szef, a oto jak dobrymi pracownicami one były.

Jaj powiedział Richard Branson

" zadbaj o swoich pracowników a oni zatroszczą się o klientów"

Tutaj do sukcesu potrzeba dwóch stron. Bierz i dawaj, nie tylko bierz.
Dawaj.
A ta pinda( zgniłe jabłko)
Zwolniła się sama wcześniej za porozumieniem stron.

Wystarczy dać odrobinę z siebie więcej niż musisz, a druga strona zrobi tak samo. Ot i tajemnica dobrej firmy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: Totitotiti »

Taaa, tajemnica to słowo klucz tutaj... - tajemnicą jest gdzie dziś znaleźć tych ludzi co traktują pracę jak swój biznes. Nawet jak im dajesz wypasione paczki na Mikołajki.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Zarobki a oczekiwania

Post autor: nemeto »

Jasna sprawa, że większość pracowników na początku nie jest taka. Tutaj przełożony ma bardzo ważną rolę do spełnienia. Musi wykształcić tzw. odpowiedzialność w pracowniku (oczywiście swój początek ma to już przy rekrutacji i selekcji). Tutaj jest to ogromna praca przełożonego, kombinacja wynagrodzenia, kompetencji miękkich i technik feedbacku ( np. FUKO). Pracownik musi poczuć się osobą ważną w organizacji, jasno rozumieć cele i decyzje, które są podejmowane. U ludzie u których do tej pory pracowałem zauważyłem, że to nie wynagrodzenie jest głównym powodem które ich trzyma w moim zespole (jasna sprawa, że są tutaj pewne granice), a stabilność zatrudnienia, współpracownicy i atmosfera w pracy.
Możesz dawać wypasione paczki, a w momencie błędu pracownika zareagować bardzo nerwowo i : nie masz pracownika. A możesz dawać skromne prezenty, rozmawiać z pracownikiem (wykazać zainteresowanie jego problemami, oczywiście taktowanie), w przypadku jego błędu porozmawiać z nim konstruktywnie bez nerwów i tak "przykuwasz" pracownika do siebie.
Mój poprzedni manager tłukł mi, aby w kontakcie z pracownikami stawiać się poniżej ich pozycji (na zasadzie np. nie zawsze wiem najlepiej) i to działało :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”