Cześć!
Wczoraj skończyłem przerabianie śliwek, mam w tym roku łącznie parenaście litrów destylatu z węgierek i mirabelek, ogólnie zawsze rozrabiałem do 50%, zaprawiałem to tylko dębem średnio palonym i tak odstawiałem do świąt BN kiedy to "smakowałem" ze szwagrem
Ale tak myślę, że może by w tym roku coś zmienić? Coś dodać? Coś pokombinować?
Co Wy robicie z destylatami owocowymi? Czym zaprawiacie? A może warto iść po prostu w czystą odstaną śliwkę?
Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat
Pozdrawiam
Zaprawianie destylatów owocowych.
-
- Posty: 2368
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Zaprawianie destylatów owocowych.
W drzewa owocowe. Jest temat o tym inne-niz-dab-gatunki-drewna-do-starzeni ... t3481.html
K.
K.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zaprawianie destylatów owocowych.
Ja dodaję dębu ale bardzo niewiele (3 razy mniej niż do destylatu zbożowego). W praktyce to 6-8 małych szczapek na szklaną damę lub kamionkę. Jak napisał radius, w kamionkach bardzo zacnie śliwka dojrzewa. Nie próbowałem jeszcze beczkować śliwowicy, ale może w przyszłym roku się skuszę.
Pozdrawiam
Darek
Darek