Spotkałem się z nowym dla mnie sposobem na robienie nalewek - zapiekaniem. Polegał mniej więcej na tym, że umieszczało się produkty w naczyniu, zamykało i uszczelniało od góry, a następnie wkładało w rozgrzany piec na jakiś czas. Dzisiaj piec i naczynie można zastąpić szybkowarem i w nim gotować wszystko przez jakiś czas. To tak w skrócie.
Sposób ten skraca o wiele czas, który musimy odczekać aby wreszcie się napić wymarzonego trunku. To, że skraca na pewno jest prawdą, tylko czy ten trunek będzie wymarzony?
Jaka będzie różnica pomiędzy tak uzyskaną nalewką, a maceracją i dojrzewaniem? Czy można obydwa sposoby porównać? Czy na przykład przez zapiekanie osiągniemy podobny efekt jak podczas maceracji i dojrzewania przez np. 3 miesiące? Czy może w praktyce sposób ten zastępuję jedynie macerację a nalewka i tak musi dojrzeć? A może po zapiekaniu produkt nie może się niczym równać do nalewki zaraz po maceracji i nie ma sensu marnować owoców i ziół?
Podzielcie się opiniami.
Zapiekanka - nalewka "na szybko"
-
Autor tematu - Posty: 126
- Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Zapiekanka - nalewka "na szybko"
Na gorąco część smaków przechodzi w inne, więc nalewka uzyskana na zimno różni się od tej uzyskanej na ciepło. Ja osobiście owoce maceruję na zimno (w temperaturze pokojowej), a wyciąganie resztek soku i alkoholu robię na ciepło przy użyciu cukru - nalewka jest inna niż tylko robiona na zimno, ale mi i moim "odbiorcom" smakuje. Na gorąco w alkoholu nie moczę niczego, jak już to prowadzę destylację z użyciem puszki do ginu...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
Autor tematu - Posty: 126
- Rejestracja: wtorek, 20 sie 2013, 18:58
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Zapiekanka - nalewka "na szybko"
Owoce po zlaniu alkoholu zasypuję cukrem na 1-2 godziny i jak puszczą resztki soku to zaczynam je podgrzewać. Zwykle podgrzewam je do 60-80*C w ciągu 20-30 minut, raczej nie zagotowuję i zostawiam na 1-2 godziny (do przestygnięcia). W ten sposób odzyskuję więcej soku i alkoholu z owoców niż podczas 1-2 miesięcznego czekania "na zimno" po zasypaniu cukrem. Syrop cukrowy uzyskany na ciepło ma nieco inny smak niż uzyskany na zimno, ale jest go zauważalnie więcej. Owoce po takim traktowaniu i tak lądują w zbiorowym nastawie na destylat smakowy, więc nic się nie marnuje. Część owoców na ciepło wkładam do słoików (truskawki, nektarynki, itp.), a później rodzice mają "smak lata" z %% .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.